tag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post6436659193945937977..comments2024-03-28T10:28:16.691+01:00Comments on Sztuka Bycia Gejem: Jak ofiary wychowują katów?DreamWalkerhttp://www.blogger.com/profile/05939557115839409658noreply@blogger.comBlogger44125tag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-32101646187437641982016-05-07T14:46:06.662+02:002016-05-07T14:46:06.662+02:00Myślę, że to dobry temat na post. Bo mam w tej kwe...Myślę, że to dobry temat na post. Bo mam w tej kwestii kilka przemyśleń. Poszukam też badań, które wsparłyby moje tezy (lub im zaprzeczyły - zobaczymy). Póki co nie chcę rzucać pospiesznych porad, bo nie chciałbym, aby to się źle dla kogoś skończyło.<br /><br />Życzę równowagi.DreamWalkerhttps://www.blogger.com/profile/13491903074271941136noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-74171194174229098712016-05-07T02:58:14.950+02:002016-05-07T02:58:14.950+02:00DreamWalker, załóżmy taka sytuację, że przytrafia ...DreamWalker, załóżmy taka sytuację, że przytrafia mi sie coś traumatycznego i emocje są b. ciężkie, jest ich pełno, obserwuję je wszystkie. Jednak nadchodzi ten wieczór/noc, chce mi się iść spać. Ale ciężkie emocje trwają. Wiadomo.. po czymś traumatycznym w pierwszych dniach jest wiele do obserwowania, a potem przypuszczam tygodnie doczyszczania juz mniejszych ale jeszcze emocji. Tzn tak mi sie wydaje. Jednak chciałbym sie zapytać o ten pierwszy dzień kiedy nadchodzi noc, ciało domaga sie snu a cały ten mega stres,emocje trzymaja. Co według Ciebie w takiej sytuacji lepiej zrobić: iść normalnie spać, pomimo czucia emocji (ryzyko stłumienia ich?), czy zakupić energetyki i walnac nocke celem obserwacji emocji, byle tylko nie zasypiać? (przynajmniej 1-szej nocy). moze dziwnie to brzmi, ale pytam serio. Sam w przeszłości nie miałem wiedzy o tym, że w ogóle istnieje coś takiego jak świadomość, obserwacja emocji..etc przez co niestety emocjonalnie źle sie to dla mnie skończyło. Swoje pytanie odnoszę do obecnych czasów. Bo to dopiero teraz przestaję uciekać.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-47604902383108607612015-09-27T21:46:18.078+02:002015-09-27T21:46:18.078+02:00No nie sądzę, ktoś może nienawidzić swoich rodzicó...No nie sądzę, ktoś może nienawidzić swoich rodziców tylko dlatego, że są oni na prawdę popierdoleni. Nie trzeba być katem czy ofiarą i nie każdy musi mieć miłosierną naturę, żeby wszystkich kochać tak samo niezależnie jacy są. <br /><br />Ja piszę, że ktoś może się przesadnie obawiać tylko przed stworzeniem tego związku, natomiast później już nie i związek będzie udany. A ktoś inny dopiero dostanie psychozy po jakimś czasie związku. Nie ma reguły. <br /><br />Nazywanie zależy od zasobu słownictwa. Poza tym jeśli ktoś na prawdę doznał krzywdy z obiektywnego punktu widzenia, to nazywanie tego inaczej jest okłamywaniem samego siebie. A właśnie dzięki zaakceptowaniu zdarzeń jakimi były może się od nich uwolnić. Obawiałbym się bardziej kogoś kto doznał krzywdy i udaje, że nic się nie stało, bo kiedyś może mu ona wyjść w nieoczekiwanym momencie w bardzo skrajnym zachowaniu. <br /><br />Pomimo, że jestem informatykiem i lubię takie porównania to nie nazwałbym tego w ten sposób. Psychikę bym bardziej porównał do sprzętu, a nie programu. A tutaj sprzęt może być wystarczająco silny lub za słaby do działania jakiejś gry. Poza tym jeszcze inna analogia nasuwa mi się do głowy jeśli chodzi o programy. Mam na myśli antywirusa, który może być wystarczająco dobry, aby skasować wirusa, albo nie. Może też go jedynie wykryć i poddać kwarantannie, wtedy będzie czekać do momentu jak będzie w stanie się nim zająć. maxokuhttps://www.blogger.com/profile/13397075017510976060noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-42404588363197673822015-09-27T12:15:25.501+02:002015-09-27T12:15:25.501+02:00"Jak będziesz obstawiał, że wszyscy, którzy n..."Jak będziesz obstawiał, że wszyscy, którzy nie mają najlepszych relacji z rodzicami są tego typu osobami, to może Ci być trudno kogoś znaleźć."<br /><br />Nie, ja mówię tylko o sytuacji, w której ktoś - jak to napisałeś - nienawidzi rodziców. To się znikąd nie bierze. Można mieć sprzeczki i awantury z rodzicami, ale jeśli ktoś nienawidzi rodzica - to jest oznaka bycia katem (i ofiarą).<br /><br />"To samo może ktoś się bać tworzenia nowego związku, a jak już do tego dojdzie to nie przejawia żadnych destrukcyjnych cech, bo ich po prostu nie posiada."<br /><br />Obawianie się, że kolejny partner znów zdradzi (jak poprzedni) jest co prawda dość pospolitą reakcją, ale wciąż jest reakcją nie na teraźniejszość, ale na przeszłość. To umysł żyje przeszłością - nie analizuje tego, co jest tu i teraz. I to jest pewna destruktywna czasem cecha.<br /><br />"Ale też jak ktoś doznał krzywdy rodzinnej nie musi być ofiarą. "<br /><br />Jak nie jest ofiarą - to nie nazywa tego krzywdą. Bardziej mówi o doświadczeniu niż krzywdzie.<br /><br />"Niektórzy mają na tyle silną psychikę, że pomimo takiego stosunku do swojego dzieciństwa mogą mieć całkiem zdrowe relacje w dorosłym życiu."<br /><br />Silna i słaba psychika nie istnieją. To zapożyczenie z fizyki klasycznej, na tle której rozwijała się psychologia. Tak, jak nie możesz powiedzieć, że masz silny czy słaby program komputerowy - program to po prosty sposób, w jaki działa komputer. Może to mieć pewne punkty wejścia / wyjścia, mylić się w niektórych przypadkach.DreamWalkerhttps://www.blogger.com/profile/13491903074271941136noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-71704934837834401912015-09-27T00:34:36.164+02:002015-09-27T00:34:36.164+02:00Jak będziesz obstawiał, że wszyscy, którzy nie maj...Jak będziesz obstawiał, że wszyscy, którzy nie mają najlepszych relacji z rodzicami są tego typu osobami, to może Ci być trudno kogoś znaleźć. No racja, że ktoś może przeżyć od tego taką traumę, że stanie się ofiarą, ale czy na pewno będzie tak w każdym przypadku?<br /><br />No wiele rzeczy można odróżnić, ale jak piszesz ofiarę trudno dojrzeć. Ofiara może się tylko maskować, że normalnie podchodzi do kolejnych związków, a ta psychoza wychodzi dopiero w trakcie. To samo może ktoś się bać tworzenia nowego związku, a jak już do tego dojdzie to nie przejawia żadnych destrukcyjnych cech, bo ich po prostu nie posiada.<br /><br />No ale z logicznego punktu widzenia, jeśli ktoś się stanie ofiarą przez kogoś poznanego w dorosłym życiu poza rodziną, to nie będzie miał też żadnego poczucia krzywdy rodzinnej.<br /><br />Ale też jak ktoś doznał krzywdy rodzinnej nie musi być ofiarą. Niektórzy mają na tyle silną psychikę, że pomimo takiego stosunku do swojego dzieciństwa mogą mieć całkiem zdrowe relacje w dorosłym życiu. maxokuhttps://www.blogger.com/profile/13397075017510976060noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-7689383412069131382015-09-26T23:47:33.848+02:002015-09-26T23:47:33.848+02:00"To, że ktoś może bać się swoich rodziców, al..."To, że ktoś może bać się swoich rodziców, albo wręcz ich nienawidzić nie będzie oznaczać, że jest ofiarą albo katem. "<br /><br />Obstawiam, że jest.<br /><br />"Może po prostu potraktowali go jak śmiecia kiedy powiedział, że jest gejem i tyle."<br /><br />Na jedno wychodzi. Nie tylko wczesne dzieciństwo wpływa na emocje - traumy można mieć także w dorosłym życiu.<br /><br />"To samo jak ktoś został skrzywdzony, nawet poważnie, nie musi być ofiarą czy katem."<br /><br />Pewnie, że nie. Generalnie da się rozróżnić np, osobę zdradzoną, która normalnie potem podchodzi do kolejnych związków, od osoby zdradzonej, która ma już psychozę na punkcie kolejnych możliwych zdrad.<br /><br />"Poza tym ofiara i kat mogą mieć całkiem dobry stosunek emocjonalny do rodziców."<br /><br />Być może tak, ale ja nie znam takich przypadków. Wszystkie, które spotkałem do tej pory, wychowały się w wielkim poczuciu krzywdy rodzinnej.DreamWalkerhttps://www.blogger.com/profile/13491903074271941136noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-47008020950385672762015-09-26T23:26:57.390+02:002015-09-26T23:26:57.390+02:00Haha, no fajnie by mieć taki "szósty zmysł&qu...Haha, no fajnie by mieć taki "szósty zmysł" i tylko spojrzeniem ocenić, czy wyjdzie z tym chłopakiem, czy nie? Wtedy by nawet testów i wywiadów nie trzeba było. No ale nie o to pytałem. Chodziło mi bardziej o interpretację tych emocji i informacji pozyskanych przy tych wywiadach.<br /><br />To, że ktoś może bać się swoich rodziców, albo wręcz ich nienawidzić nie będzie oznaczać, że jest ofiarą albo katem. Nie musi oznaczać, że się nad nim znęcali w dzieciństwie i skrzywili psychikę. Może po prostu potraktowali go jak śmiecia kiedy powiedział, że jest gejem i tyle. To samo jak ktoś został skrzywdzony, nawet poważnie, nie musi być ofiarą czy katem. Poza tym ofiara i kat mogą mieć całkiem dobry stosunek emocjonalny do rodziców.<br /><br />Dobrym pomysłem też byłoby np. jak wychować ofiarę na nie-ofiarę, dla kogoś kto będzie miał cierpliwość pracować nad kimś u podstaw, żeby go zmienić. Ale to na pewno nie dla mnie, ja wolę unikać ekstremalnych przypadków.maxokuhttps://www.blogger.com/profile/13397075017510976060noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-56157408637198525142015-09-26T23:06:06.029+02:002015-09-26T23:06:06.029+02:00"więc jak miarodajny jest ten test?"
Wi..."więc jak miarodajny jest ten test?"<br /><br />Wiesz, to nie jest odczyn Biernackiego, morfologia czy inne badanie laboratoryjne - test jest na tyle miarodajny, na ile Ty jesteś biegły w rozpoznawaniu stanów emocjonalnych ludzi i wiesz, jak i o co pytać.<br /><br />Jak daleko można dojść w sztuce kalibracji czy też czytania ludziom z twarzy, gestów, głosu? Daleko. W książce "Błysk - potęga przeczucia" Malcolm Gladwell opisuje eksperta od mimiki, który ćwiczył rozpracowywanie ludzi na podstawie ich układów napięć w mięśniach mimicznych. Potrafi on powiedzieć, jakie przestępstwa popełniły dane osoby, patrząc tylko na ich zdjęcia na listach gończych.<br /><br />Więc na ile miarodajny jest ten test? Co można wywnioskować? Jak widać sporo. Oczywiście przeciętny człowiek nie ma takich zdolności - jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by zacząć je rozwijać. I zacząć także bacznie obserwować zachowanie innych osób.<br /><br />Udowodniono także, że do pewnego bardzo krótkiego czasu (ułamki sekund) nie jesteśmy w stanie ukryć prawdziwych emocji w stosunku do obiektu / osoby / zjawiska, o które pytamy rozmówcę. A więc baczna obserwacja pomoże lepiej rozpoznać emocje drugiej strony.<br /><br />Do tego dochodzi Twoja umiejętność zadawania dobrych pytań, kierowania rozmową czy rozpoznawania kłamstwa (są konkretne wskazówki, jak rozpoznać kłamstwo, kiedyś może strzelę o tym artykuł).<br /><br />To dość długi temat - jak sam widzisz.<br /><br />Wszystko, o czym piszesz, jest prawdopodobne. Jednak odpowiedzią, jak jest naprawdę, jest ten konkretny człowiek, z którym rozmawiasz. Zawsze w każdym przypadku. A nie jakaś gotowa reguła, test czy skrypt.DreamWalkerhttps://www.blogger.com/profile/13491903074271941136noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-47905997592508588312015-09-26T22:47:34.642+02:002015-09-26T22:47:34.642+02:00Wystarczy spojrzeć? No oki, powie albo wywnioskuje...Wystarczy spojrzeć? No oki, powie albo wywnioskujemy ze spojrzenia jaki ma stosunek do swoich rodziców. Co można z tego tak na prawdę wywnioskować? Nawet jak ma się złe stosunki z rodzicami to nie trzeba być katem albo ofiarą. A wśród gejów jest na porządku dziennym mieć na bakier z rodzicami, więc jak miarodajny jest ten test?<br /><br />Poza tym wywiad rodzinny też nie musi nic wykazać. Ktoś może stać się ofiarą po wyfrunięciu z rodzinnego gniazda, a niekoniecznie w dzieciństwie. A np. ojciec alkoholik może już nie żyć, bo zapił się na śmierć, a mama będzie super szczęśliwa, że jest wolna od niego i nie poznasz, że coś tu mogło się dziać. maxokuhttps://www.blogger.com/profile/13397075017510976060noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-78407356720489909062015-09-26T22:06:23.413+02:002015-09-26T22:06:23.413+02:00No jasne, że nie zawsze jest możliwy taki wywiad. ...No jasne, że nie zawsze jest możliwy taki wywiad. Ale jeśli jest, to warto skorzystać z tej szansy :)<br /><br />Co do wywiadu emocjonalnego - mam na myśli skalibrowanie, jak się koleś czuje w stosunku do swoich rodziców. Nie musi mówić, co czuje - wystarczy spojrzeć.DreamWalkerhttps://www.blogger.com/profile/13491903074271941136noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-53461319096573984992015-09-26T20:34:22.572+02:002015-09-26T20:34:22.572+02:00Wywiad rodzinny pewnie sporo by dał, ale nie zawsz...Wywiad rodzinny pewnie sporo by dał, ale nie zawsze jak ktoś miał ojca alkoholika to musi od razu sam być katem albo ofiarą. Nie zawsze też jest możliwy taki wywiad. Rodzina może mieszkać na drugim końcu Polski albo chłopak może nie chcieć o niej za dużo mówić. Czy za każdym razem mam wynajmować prywatnych detektywów, żeby mi ją znaleźli i sprawdzili? Co rozumiesz również pod pojęciem wywiad emocjonalny? maxokuhttps://www.blogger.com/profile/13397075017510976060noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-89177264256828162362015-09-26T13:38:42.315+02:002015-09-26T13:38:42.315+02:00Myślę, że sporo dają informacje na temat tego, w j...Myślę, że sporo dają informacje na temat tego, w jakiej rodzinie się wychował i czy wobec niego była stosowana przemoc fizyczna i psychiczna. <br /><br />W omawianym przeze mnie przypadku - ojciec ofiary-agresora był alkoholikiem. Robił ekstremalne jazdy w domu, łącznie z gonieniem się z siekierami. Ciągły stres, walka, panika, lęk i agresja - tworzą osobowość ofiary-agresora. Kogoś, kto musi się bronić bez względu na to, czy jest atakowany. Takie coś rozwija u tych osób dużą elastyczność zachowań - potrafią grać na emocjach, manipulować - bo święcie wierzą, że dzięki temu przetrwają i to jest konieczne, bo bliska osoba może w każdej chwili zaatakować.<br /><br />Więc chyba wywiad rodzinny i emocjonalny może dać więcej, niż test.DreamWalkerhttps://www.blogger.com/profile/13491903074271941136noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-67678476898034970332015-09-25T23:20:11.333+02:002015-09-25T23:20:11.333+02:00No właśnie ciężka. Jak zrobić, żeby dobrze kogoś &...No właśnie ciężka. Jak zrobić, żeby dobrze kogoś "przetestować", ale jednocześnie nie wylać dziecka z kąpielą?<br /><br />No ten "test" jest oki. W końcu takie sytuacje zawsze się będą zdarzać od czasu do czasu, więc zastosowanie nie jest problemem. Ale jeśli to niemiarodajne, to może po prostu powtarzać tego typu rzeczy co jakiś czas i po jakimś czasie w końcu się odkryje? Jeśli to tego typu osoba rzecz jasna. <br /><br />Tak sobie myślę, że związku nie stworzymy z kimś po tygodniu znajomości, więc zamiast jednego ekstremalnego, to kilka mniejszych do zaakceptowania przez obie strony (rzecz jasna jeśli to nie jest typ ofiary-agresora). Ale czy to zdąży wyjść po takich mniejszych "testach", nawet jeśli ich będzie więcej. Oczywiście też nie mam na myśli tego samego, identycznego w kółko (choć nie wiem, może zadziałać), tylko kilka trochę różnych.<br /><br />Jak myślisz? maxokuhttps://www.blogger.com/profile/13397075017510976060noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-84120350288804173862015-09-25T19:27:45.763+02:002015-09-25T19:27:45.763+02:00Myślę, że całkiem sensownie można po prostu przete...Myślę, że całkiem sensownie można po prostu przetestować kogoś, wyrażając pewną niezależność. Np. spędzić sobotę ze znajomymi - zamiast z kandydatem na chłopaka. Wtedy zobaczymy, jak przeżyje takie "mikroodrzucenie". To pokazuje często, jak ktoś będzie reagował w poważniejszych przypadkach.<br /><br />Choć to wciaż może być niemiarodajne, bo początkowo ofiaro-agresor kryje się ze swoimi zamiarami.<br /><br />Ciężka sprawa.DreamWalkerhttps://www.blogger.com/profile/13491903074271941136noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-43765853052607140092015-09-25T19:25:06.037+02:002015-09-25T19:25:06.037+02:00No ale testując w ten sposób, możemy doprowadzić d...No ale testując w ten sposób, możemy doprowadzić do tego, że nic nie stworzymy z chłopakiem, który może być całkiem normalny i wyszłoby nam gdyby nie ten test. Tym bardziej nic nie stworzą osoby nie darzące się szacunkiem. Takie zachowanie całkowicie przekreśla dalszą znajomość.<br /><br />Nie mówię, że nie należy testować przed rozpoczęciem związku, ale żeby testować w taki sposób, żeby jednak była szansa na stworzenie tego związku. Dlatego zapytałem, czy masz może jeszcze jakieś inne pomysły na to, żeby testować osobę, a ona się nie obraziła, kończąc znajomość i żeby testujący nie czuł się też wtedy jak pajac. maxokuhttps://www.blogger.com/profile/13397075017510976060noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-80677421714093700022015-09-25T00:53:58.709+02:002015-09-25T00:53:58.709+02:00Jasne. Taki test nazywa się związkiem. Wtedy co pr...Jasne. Taki test nazywa się związkiem. Wtedy co prawda tracisz miesiące albo lata, ale z szacunkiem do wszystkich z czasem karty się odkrywają.<br /><br />Ja straciłem 1,5 roku i przypłaciłem związek ciężką depresją. Cały czas mając szacunek do siebie i drugiej osoby.<br /><br />Ten przykładowy test, który podałem i który jest ekstremalny, na tego typu toksyczne i dwulicowe osoby jest niestety jedyną metodą.<br /><br />To jest właśnie ten problem. Osoby opisane w tym artykule bazują na tym, że zachowujesz szacunek do nich. Otwiera się bowiem całe pole do wykorzystania.<br /><br />Po namyślę stwierdzam, że jednak nie trzeba testować. Wystarczy albo spotykać się z taką osobą i prawda wyjdzie na jaw wcześniej czy później (co niestety można przypłacić zdrowiem).<br /><br />Albo poznać rodziców absztyfikanta - to dużo Ci powie o tym, jaką ma mentalność i jak Wasz związek może wyglądać.DreamWalkerhttps://www.blogger.com/profile/13491903074271941136noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-5102187979174868082015-09-25T00:06:06.567+02:002015-09-25T00:06:06.567+02:00Wszystko dobrze i zgadzam się, że należy "tes...Wszystko dobrze i zgadzam się, że należy "testować" nowo poznane osoby. Jednak podany przykład uważam za zbyt ekstremalny. Gdyby ktoś zaczął mnie tak testować, to bym mu podziękował za znajomość, bo uważałbym, że odstawia księżniczkę. Sam też nie czułbym się zbyt dobrze robiąc coś takiego.<br /><br />Masz może inne "testy", które jednak potrafią zachować szacunek zarówno do innych, jak i do samego siebie? maxokuhttps://www.blogger.com/profile/13397075017510976060noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-3708454685574271422014-12-26T19:39:39.027+01:002014-12-26T19:39:39.027+01:00przyznaję się- jestem ofiarą w związku. Jestem w z...przyznaję się- jestem ofiarą w związku. Jestem w związku i co drugi dzień rzucam gadkę "bo ty zawsze..." "bo ty nigdy...". Ale kochamy się i powiedziałem mu już kiedyś, że często robię i mówię, coś co jest ponad mną i że ma nie brać tego na poważnie. Nauczył się tego i gdy ja zaczynam swoje koncerty, on się z nich śmieje i wtedy ja wiem, że się zapędzam i sam z siebie żartuję.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-18468341590395498642013-06-02T10:20:22.927+02:002013-06-02T10:20:22.927+02:00Psychologia mówi jasna, ofiary dążą ku katom, a ka...Psychologia mówi jasna, ofiary dążą ku katom, a kaci (czesto, nie zawsze) do ofiar. Tak DreamWalker, to sie tyczy równiez Ciebie. <br /><br />Ja sam to widzę po sobie. Widzę ten mój gen kata który w odpowiednich okolicznosciach moze sie rozwinac... Widzę to po dziadku, który w zasadzie jest katem i swoim ojcu, który (gdyby tylko mama była slabsza jednostka) równiez móglby sie nim stac.<br /><br /> Troche mnie to przeraza stad tez wole unikać ofiar :) -ktore i tak do mnie lgna... Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-65279632569148816942013-05-12T09:21:35.282+02:002013-05-12T09:21:35.282+02:00Tłumaczenie nic nie daje, bo tłumaczenie to słowa ...Tłumaczenie nic nie daje, bo tłumaczenie to słowa i logika, a emocje to emocje. Jedynym sposobem jest świadome zaakceptowanie swojego cierpienia, zgoda na jego ewentualną powtórkę i zbudowanie w sobie przeświadczenia, że gdy się ono powtórzy, to "dam sobie radę". Dopiero wtedy będzie mógł zaryzykować raz jeszcze wejście w nową relację.DreamWalkerhttps://www.blogger.com/profile/05939557115839409658noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-62923170212669786872013-05-11T23:21:28.470+02:002013-05-11T23:21:28.470+02:00Bardzo ciekawy post.
Ostatnio spotkałem trochę in...Bardzo ciekawy post. <br />Ostatnio spotkałem trochę innego rodzaju ofiarę - kogoś kto został kiedyś porzucony będąc bardzo zakochanym. Obecnie na najmniejszy problem w relacjach reaguje odrzuceniem i ucieczką. Woli dać komuś tzw. kosza żeby go nie dostać od kogoś. I najmniejsze problemy w relacjach traktuje jako dowód nieuchronnej katastrofy.<br />Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że można mu wytłumaczyć jak się zachowuje i on się nawet z tym zgadza, ale lęk jest tak silny, że nic nie zmienia w jego zachowaniu.toma01http://toma01.blog.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-43118978091473911262012-08-11T21:57:13.370+02:002012-08-11T21:57:13.370+02:00Olej. To wszystko. Z czasem albo dotrze do niego, ...Olej. To wszystko. Z czasem albo dotrze do niego, że sam jest odpowiedzialny za swoje nieszczęścia. Albo odejdzie od Ciebie i pozbędziesz się problemu.DreamWalkerhttps://www.blogger.com/profile/05939557115839409658noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-51517481068443549922012-08-11T13:39:03.502+02:002012-08-11T13:39:03.502+02:00zaznaczam, że znam byłych partnerów tego faceta- n...zaznaczam, że znam byłych partnerów tego faceta- nigdy nikogo nie obwiniał o swoje nieszczęścieAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-73862416725015848172012-08-11T13:37:44.509+02:002012-08-11T13:37:44.509+02:00A co jeżeli facet ma tylko jedną cechę "ofiar...A co jeżeli facet ma tylko jedną cechę "ofiary" ale bardzo za to wyraźną, mianowicie- foszenie się z dupy, wszczynanie piekielnych awantur i późniejsze ich wykasowywanie: zabijanie rozmowy na ten temat, unikanie go, w ogóle zero rozmowy o problemach ale za to nigdy nie robi akcji "zniszczyłeś mi życie"???Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8922693437604571161.post-36651728035786971012012-07-31T01:30:22.753+02:002012-07-31T01:30:22.753+02:00Doświadczyłem spotkania pierwszego stopnia z taką ...Doświadczyłem spotkania pierwszego stopnia z taką osobą... hmhm... bodaj na przełomie października. Ten, w zasadzie fikcyjny, związek ciągnął się od listopada, do dnia po walentynkach. Tuż po walentynkach odkryłem wszystkie kłamstwa i oszustwa. Byłem już tak zmęczony tym chłopakiem i jego próbami zdołowania mnie (zresztą udanymi), że w myślach prosiłem, aby te nikczemności okazały się prawdą. Wtedy nie miałbym czego żałować. Egoistyczna myśl, no nie?<br />No więc nazajutrz odkryłem ostateczne dowody. Poinformowałem jego kolegów, którzy również okazali się być ofiarami kłamstw. Ta bezcenna chwila, gdy dowiadujesz się, że jakiś blondyn żyje dokładnie takimi samymi marzeniami, jak ty, z twoim chłopakiem w roli głównej. Wszystkie brudy wywlekłem na wierzch. Dzisiaj żałuję, że nie potraktowałem tego kolesia jak szmaty do podłogi w jakimś lazarecie. Wyciągnąłem z tego trzy nauki: jak poznawać, to do końca, mieć do siebie szacunek i przede wszystkim kazać spierdalać każdemu, kto marudzi na warunki, jakie ustaliłeś a na jakie się zgodził na samym początku. <br /><br />Długi wywód. Nie wiem, czy kogoś zainteresuje, ale cóż. Musiałem wylać nieco żali. : )Sehyenhttps://www.blogger.com/profile/15648079544874166993noreply@blogger.com