Był luty 2013 roku, na zewnątrz piździło. Wtedy, pod silnym wpływem swojego marnego odbicia w lustrze, zapadła we mnie ważna decyzja - wybiorę się na siłownię! Zacznę ćwiczyć, biegać, katować swe ciało, aby w przyszłości (a konkretnie latem) wyglądać lepiej, muskularniej i atrakcyjniej w sensie społecznym. A miałem nad czym pracować, bowiem byłem przedstawicielem nacji suchoklatesów, bladych i wątłych, hodowanych przed komputerem. Pierwszy trening - mordęga. I 3 tygodnie przerwy, bo naciągnąłem sobie ścięgno. Czy się poddałem?
Nowe HomoFascynacje!
-
*Hej! Wiesz, że powstała nowa wersja HomoFascynacji?* Nowe opowiadania +
uwielbiana przez Was klasyka w nowych okładkach, gejowski sexletter oraz
całodob...