Żona, dwójka dzieci, praca w korpo, dom na przedmieściach z nowymi meblami z Ikei, samochód z salonu. A do tego - coroczne wakacje w hotelu z drink barem w basenie. I obowiązkowo - Thermomix w kuchni.
Oto polska definicja tzw. życiowego sukcesu.
Dziś post o tym, dlaczego ten sukces nie jest pisany polskiemu gejowi. I co właściwie zrobić, by odkryć swoją wizję szczęścia.