Bromance - to krzyżówka słów bros (slangowo: bracia) i romance (romans). To relacja, gdy między dwoma facetami (bracholami) pojawia się fajna chemia, nadają na tych samych falach i bardzo się lubią. A gdzieś między dowcipami, głupimi tekstami, przebija się subtelny homoerotyzm. A czasem - coś więcej.
Dziś o bromansach. Spróbuję odpowiedzieć na pytanie, jak je rozumiem i czym wg mnie są.
Mam wielu kolegów bliższych i dalszych. Mam przyjaciół, z którymi mogę pogadać na tematy filozoficzne i fizjologiczne. I mam też parę relacji z facetami, które mógłbym określić własnie jako bromans.
I - co ciekawe - jeden z nich jest hetero.
Bromans z hetero
Opisanie tego typu relacji nie jest łatwe. Wymyka się standardowym definicjom. Dlatego posłużę się historią.
Z moim bracholem ze studiów i jego bracholem pojechaliśmy na sauny. Takie, gdzie obowiązkowo chodzi się nago - ale nie jest to jakaś ruchalnia, ale przybytek na europejskim poziomie. Obaj wiedzieli, że jestem gejem. Obaj mają żony. Mimo to nie mieli żadnych problemów, by się przy mnie rozebrać i pluskać ze sobą radośnie w hotelowym jacuzzi - nie szczędząc sobie ekstremalnie gejowskich tekstów.
Z pewnością bromans zawiera w sobie sporo dystansu i humoru. Brachol to gość, przy którym możesz przeklinać, któremu możesz dogryzać, przezywać go - a i tak zawsze będzie to rozumiane jako żart. Tak też było z nimi.
Między bracholami może się pojawiać sporo bliskości cielesnej. Macanie, klepanie po mięśniach, tyłku, dotyk nawet w miejscach intymnych - także odbierany jest jako, nazwijmy to, słodkie igraszki. Bez podtekstu.
A może z małym podtekstem. Z jakąś niewypowiedzianą tęsknotą tlącą się nieśmiało na dnie serca.
Brachole czasem bezwstydnie rzucają się na siebie na łóżku i udają, że uprawiają seks - mając z tego kupę głupiej radości. Czasem mogą Ci to zrobić nago. A jeśli ci stanie - będzie jeszcze więcej śmiechu.
Tak to działa.
Może się zdarzyć także bromans na linii hetero-hetero. Mnóstwo heteryków ma lub miało takie relacje. Jakaś część z nich np. waliła z kumplami lub dla zabawy, z ciekawości czy z powodu przegranych zakładów robiła sobie lody. Jeśli nikt im nie wpoił w młodości homofobii - nie mają z takimi doświadczeniami żadnego problemu. Potem mogą być świadkami na swoich ślubach - i jest git.
Są też tacy, którzy robią z tego potem wielkie halo i po homoseksualnych doświadczeniach dystansują się, wstydzą i w ogóle. Życie, co poradzić.
Bromans z gejem
To trochę inna para kaloszy. W takim bromansie, prócz powyższych elementów składowych, może bowiem pojawić się sporo pożądania cielesnego. I to takiego serio, serio.
Czasem jest tak, że z tego typu seksem przechodzi się całkowicie do porządku dziennego. Ot, zdarzyło się. Poszliście na piwo, trochę was poniosło, on potem zrobił Ci loda, a Ty jemu. Na drugi dzień gadacie, jak gdyby nigdy nic.
Możecie za jakiś czas spotkać się znów na piwo - i historia może się powtórzyć.
Albo i nie. Bez presji.
Czasem taki brachol może Ci wprost na napisać, że ma ochotę na jakąś zabawę i czy wpadniesz. Jeśli odmówisz, nie ma z tym problemu. Może inny brachol go nawiedzi. Jeśli mu nie odmówisz - także nie ma potem z tego problemu. Między wami wciąż jest chemia i cieszycie się sobą.
Kiedyś jeden z moich gejowskich bracholi spał u mnie. Rano spytał, czy chcę, żeby mnie przeruchać, bo miał ochotę. Powiedziałem, że sory - byłem wtedy z kimś w związku i nie chciałem mieszać. Wzruszył ramionami i poszedł napić się kawy. Do dziś mamy fajne relacje. Uznałem to nawet za komplement.
Zresztą do dziś nie szczędzi mi dotyku i podtekstów - nawet przy moim chłopaku. Jest to zupełnie naturalne i każdy rozumie, że to taka konwencja. Zabawa. Element gejowskiej ekspresji seksualnej.
Miałem (może mam nadal - bo bromans nigdy się nie kończy) kumpla, z którym spędziłem długą i bardzo miłą noc, podczas której wyćwiczyliśmy swoje języki. Dziś czasem się widujemy przez przypadek. Zagadamy gdzieś na FB. Chyba kogoś ma teraz. Ale nie wiem.
Po prostu - gejowski bromans to dwóch kumpli, których czasem połączy wspólne walenie albo oral. Tudzież rimming. A może i anal - jak kto lubi.
Wbrew pozorom - w takiej relacji może być dużo czułości i bliskości. Takiej szybkiej, ulotnej, acz intensywnej. Dziwnie satysfakcjonującej. Czasem służącej do szybkiego załatanie jakiejś pustki.
Nie ma w takiej relacji mówienia sobie komplementów natury romantycznej, wyznawania sobie uczuć, obiecywania sobie czegoś czy patrzenia sobie długo w oczy. To byłoby żenua. Ale brachol brachola może wycałować po całym ciele, wypieścić i mu zwalić. Może pochwalić bice, dupę, kutasa.
Powiedzieć coś w stylu: - No, byku, ładne strzeliłeś.
Bo Ty należysz do brachola. A brachol do Ciebie.
A jutro znów wypijecie piwo. Jakby nic się nie stało.
Skala tego zjawiska:
Ponieważ trudno precyzyjnie zdefiniować, gdzie zaczyna się i gdzie kończy bromansowanie - ciężko dokładnie oszacować, na ile szerokie jest to zjawisko. Ale bazując na naszych ankietach - naprawdę sporo gejów może wdawać się liczne bromanse.
19% gejów to intensywnie randkujący i uprawiający luźny seks single. Nie pytałem ich o bracholstwo - ale intuicja podpowiada mi, że może się tam tlić.
Aż 35% wszystkich związków gejowskich nie jest hermetyczna seksualnie - partnerzy spotykają się na seks z innymi lub też zapraszają do łóżka kolegów.
7% gejów deklaruje, że ma "niejasną i niestabilną relację z jednym facetem" - trudno powiedzieć, co dokładnie kryje się pod tym oświadczeniem - ale można przypuszczać, że może to być bromans, do którego zakradło się zauroczenie.
3% to geje-poligamiści, którzy są jednocześnie w wielu relacjach z facetami - a relacje te są mieszanką miłości, seksu, przyjaźni czy przywiązania. Można powiedzieć, że tutaj mamy chyba esencję tego, co można nazwać bromansowaniem.
Zatem nie trzeba nawet kalkulatora, by odkryć, że instytucja brachola może czaić się w życiu nawet 2/3 gejów.
Magia bracholi
Jest w tej relacji coś cholernie męskiego, słodko-szorstkiego i głębokiego. Jest coś, czego nie ma w tradycyjnych relacjach romantycznych. Jakiś taki totalny luz. Beztroska. Otwartość. Takie poczucie, że możesz podejść do swojego brachola, rzucić się na niego, obśmiać, przytulić - nawet, jak nie widzieliście się 5 lat.
Możecie mieć w międzyczasie różnych facetów. Możecie zakochiwać się, rozstawać. Nawet mając facetów, możecie sobie puszczać oko. Z bracholem po latach znów możesz iść na piwo lub na loda. Bez tłumaczenia, bez zazdrości, bez usprawiedliwiania.
Ba. Możesz mieć paczkę bracholi. Możecie razem imprezować, prowadzić długie dyskusje na durne tematy. Możecie się przespać ze sobą. Możesz pić piwo i patrzeć, jak Twoi brachole robią sobie dobrze - bez cienia zazdrości.
Brachole nie wymagają od siebie seksualnej wyłączności.
Jest tam element pewnego oddania, bliskości, przywiązania, braterskości.
Czyż ten świat męskich relacji nie jest piękny w swojej złożoności?
Kiedy z bracholem znajdziecie nowych kumpli ;) |
Kiedy brachol zasłabnie i trzeba wspólnie go cucicie ;) |
Kiedy brachol robi Ci masaż pleców ;) |
Kiedy kumple robią Ci urodziny ;) |
***
Opisz w komentarzu.
Podoba mi się intensywność wpisów w ostatnich dniach :)
OdpowiedzUsuńSuper :*
UsuńJa osobiście nie mam żadnych doświadczeń z bracholami, bo znam w większości heteryków-homofobów i nie poznałem niestety nigdy geja, który byłby w moim typie. Bardzo chciałbym poznać jakiegoś brachola i w końcu znaleźć chłopaka.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi :( Ale wierz mi - da się dobrego brachola znaleźć nawet na wsi zabitej dechami. Mówię z autopsji. Wierzę, że wszystko przed Tobą :*
UsuńBardzo fajny tekst. Racja, że męskie relacje są tak przebogate i piękne, tylko facet z facetem może się tak przyjaźnić, bo bratersku kochać.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDream dziękuję ci za ten post o bracholach. Nie potrafiłbym może tej relacji tak nazwać gdyby nie twoje rozważanie na ten temat mam kumpla heretyka zawziętego notabene mega przystojnego , który mi się mega podoba jako facet, ale przyjaźnimy się od 2 lat niemal i nie mogę sobie pozwolić aby naszą relaje zburzolo jakieś moje nieodpowiednie zachowanie. Ale chcę zauważyć że nasza przyjaźń mocno nas zbliżyła do siebie emocjonalnie i nie mamy przed sobą tajemnic ani jakichś barier mocno mi ufa , pomagamy sobie często , także imprezujemy i jak to z alko atmosfera wtedy nieco się rozluźnia tak że masuje go po kolanie po nodze po plecach często się przytulamy głaszcze go i czochram po wlosach. I ostatnio po imprezie skali u mnie w łóżku byliśmy blisko przytuleni do siebie głaszcząc się wzajemnie bez żadnego podtekstu erotycznego myślę że spokojnie mogę te relacje nazwać jako przyjaźń bracholi
OdpowiedzUsuńPiękne to jest. Przytulam Was i całuję :* :)
UsuńDziękuję ci Dreamku kochany , za całusy przytulenie i wszelkie inspiracje których jest dużo dzięki twoim postom ściskam cię mocno. Tygrysku
Usuń:* Czuję, że Ty też mógłbyś być moim Bracholem :)
UsuńYmmmm byłbym w niebie chyba już. Przytulić się do mistrza to by było cudowne , a jakby cos jeszcze to już wogole odlot. 😄😄😄
UsuńSłodziaku :) :*
UsuńHehehee no słodziak by chciał spróbować twojej słodyczy;)), wiem że masz faceta ale może od czasu do czasu wpuszczacie trzeciego do zabawy ? :))))
UsuńMam 19 lat. Jakies 3 lata temu kiedy spalem zaczal sie do mnie dobierac moj brat. Udawalem ze spie bo podobalo mi sie mega. Sciagnal mi majtki i zaczal sie we wmnie wbijac. Po jakims czasie nie udawalem juz ze spie tylko na niego sam wsiadlem i ujezdzalem. Od tamtej pory nadal mamy ze soba takie przygody. Podnieca mnie to ze brat mnie posuwa i jak najbardziej nie zamierzam przestac :)
OdpowiedzUsuń