A gdybyś tak... stracił rozum...?
Nie wiedziałbyś, że umięśniony to znaczy atrakcyjny. Mógłbyś czuć się znakomicie z wałkiem tłuszczu na brzuchu. Nie wiedziałbyś, że pieniądze to bezpieczeństwo. I mógłbyś czuć się bezpiecznie nawet, gdy nie masz grosza przy duszy.
Gdybyś nie miał rozumu, nie miałbyś pojęcia, że na miłość trzeba sobie zasłużyć. I wtedy nie musiałbyś zabiegać o miłość, by czuć się kochanym. Sam mógłbyś kochać siebie oraz innych bezwarunkowo. Jak dziecko, którego mamusia waży 200 kg i jest brzydka, jak 7 grzechów głównych. Wstydzić się jej zacznie dopiero, jak pójdzie do szkoły. Póki ma 2 latka - kocha mamusię bezwarunkowo.
Gdybyś nie miał rozumu - nie wiedziałbyś, że będziesz szczęśliwy dopiero we własnym domu z basenem i kurwa instalowanym socjalnie kominkiem (w wymarzonym domku zawsze MUSI być kominek!), z bryką w garażu za pół miliona itd. I wtedy mógłbyś być szczęśliwy z tym, co masz tu i teraz.
Jestem zdumiony DreamWalkerem. Tym, jak wiele zaczął osiągać. Kolejna osoba mówi mu, że jest zdumiona bogactwem jego osobowości, jego poczuciem humoru, jego spontanicznością, autentycznością... Oni naprawdę wierzą, że mówią o DreamWalkerze, a nie o sobie. Nie widzą, że sami mają w sobie to, co widzą w DreamWalkerze. Że DreamWalker daje im tylko okazję, by spojrzeli w swoje wnętrze.
Oni nie widzą, że trzeba poczucia humoru nie tylko po to, by opowiadać dowcipy, ale też po to, by się z nich śmiać. A przecież dopiero śmiech czyni dowcip dowcipem.
Oni nie wiedzą, że aby przebywać ze spontanicznym człowiekiem, nie można nie być spontanicznym. Bo na spontaniczność nie da się odpowiadać schematami. Spontaniczność niszczy schematy.
Oni nie wiedzą też, że aby zauważyć czyjeś wewnętrzne bogactwo - samemu trzeba je mieć.
Oni widzą siebie w DreamWalkerze.
Heh, zachód słońca, plaża. I nasze dzikie śmiechy. DreamWalker pokazał im, jak bardzo potrafią się śmiać. Jak bardzo można się śmiać nawet z piasku. Z nieba. Z drzew. Oni nie wiedzieli nawet, że sami tworzą sobie preteksty do śmiechu.
Ty też byś to wiedział, gdybyś nie miał rozumu.
Wiedziałbyś też, że można zaplanować bycie spontanicznym. I że można spontanicznie planować.
Że można w dobry sposób być złym - i w zły sposób być dobrym. Że można wiernie kogoś zdradzać i zdradliwie być wiernym. Tak jak być człowiekiem oszczędnie rozrzutnym i rozrzutnie oszczędnym.
Jest wciąż tyle do zrozumienia. Ale już nie umysłem.
Rozum to za mało. Mózg mi już nie wystarcza. Choć jest narzędziem wspaniałym - dalej kryją się kolejne warstwy cebuli. Kolejne matrixy, kolejne fascynujące, barwne wszechświaty. Każdy z unikalną fizyką, każdy rządzący się swoimi prawami.
Chcesz naprawdę żyć? Odrzuć rozum. On pomaga, gdy chcesz zbudować teleskop. Ale nie wtedy, gdy chcesz podziwiać gwiazdy.
Ten wpis to mistrzostwo świata. Nie mogłeś tego lepiej ująć.
OdpowiedzUsuńDzięki, że jesteś Dreamwalkerze!
Micky