Gdyby zapytać większość ludzi, co liczy się w życiu, pewnie powiedzieliby: kasa, miłość, zdrowie. Ale żadna z tych rzeczy nie może zaistnieć, jeśli nie masz tej jednej, najważniejszej rzeczy w Twoim życiu.
Czasu.
Bo życie to czas. Jak nie masz czasu, to nie masz życia. Więc dziś parę słów o tym, jak ten czas oszczędzać.
Twoje konto w banku ma nieograniczoną pojemność. Możesz tam potencjalnie przechowywać miliony, miliardy dolarów. Są tacy, którzy tyle mają. Np. Bill Gates.
Ale Twoja doba i jego doba mają po tyle samo godzin. Ni mniej, ni więcej.
To czas jest najważniejszy. Jak masz kasę i jesteś "ustawiony", a nie masz czasu - to tak, jakbyś nie miał nic. Jak nie masz nic - a masz czas - to możesz potencjalnie wszystko.
Więc czas zacznij oszczędzać. Teraz.
Jak?
Przede wszystkim uświadom sobie, że to nie czas robi Ciebie. Ale to Ty robisz czas.
Robisz sobie czas. Na ćwiczenia. Na pracę. Na seriale. Na prysznic. Na jedzenie.
Albo go nie robisz - bo robisz go na coś innego.
Stań obok i zobacz - NA CO ROBISZ czas w swoim życiu?
Ktoś kiedyś powiedział, że najlepszą miarą człowieka jest nie to, jak zarabia na życie. Ale to, jak spędza swój wolny czas.
Ktoś się znów gdzieś wysadził. Sąsiadka obok pokłóciła się z mężem. Modna gwiazdka popu pokazała cycka lub zmieniła fryzurę. Ktoś obraził Twojego idola.
I co ku*wa z tego?
Masz jedno, jedyne życie. Żadna jego sekunda się nie powtórzy. Serio chcesz kurwa marnować na to gówno czas? Serio chcesz robić sobie czas na trawienie czegoś, czego i tak: nie zmienisz, nie ma znaczenia, jest daleko od Ciebie, nie dotyczy Cię itd.
Zacznij tu, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób, co możesz.
Mądrze dysponuj swoim czasem - rób go na to, co konkretnie pcha Cię do przodu, otwiera nowe perspektywy, daje nowe szanse, kreuje coś nowego.
Albo na konkretne, przyjemne i nagradzające doświadczenia.
Resztę olej.
Teraz. Bo tracisz życie.
Zmienić możesz tylko to, co jest w zasięgu Twoich dłoni. I tylko teraz. Więc zrób to. Albo zmień obiekt koncentracji i zobacz, co innego możesz zrobić. Bo szkoda marnować czasu.
A więc i życia.
Z racji szacunku do Ciebie, Czytelniku, i Twojego życia - ten post jest krótki. Tym bardziej istotny i ważki.
Do napisania!
Bardzo lubię Twoje posty i z niecierpliwością czekam na kolejne mino tego, ze pojawiają się tak rzadko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCo się stało że tak długo nic nie pisales
OdpowiedzUsuńTak zwane życie :)
UsuńWierz mi, że ja też czekam na te posty. One też do mnie przychodzą, kiedy chcą. Nauczyłem się cierpliwości. To dobry zasób.
Jak się miewa mój ulubiony bloger? Pozdrawiam Maks :)
UsuńAutorze oglądałeś serial Magda M.? Była tam postać geja, przyjaciela tytułowej bohaterki. Jestem ciekawy twojej opinii o tym serialu. Pozdrawiam!
Usuń@Maks - całkiem nieźle, dzięki! :) Mam nadzieję u Ciebie też w porzo :)
UsuńCo do serialu - nie oglądałem, nie znam, więc opinii nie posiadam :)
Cześć
OdpowiedzUsuńMiałbym takie pytanie. Jak to jest z tą samowystarczalnością jeśli chodzi o potrzebę kontaktu z drugą osobą? Chcesz być w związku? Naucz się być sam. Chcesz czegoś od innych. Daj sobie sam. To tak jakby powiedzieć: Chcesz czegoś? Zatem zapomnij o tym i wtedy to dostaniesz. Brzmi rozsądnie, bo nie jesteś emocjonalnie od nikogo zależnym. To wygląda też na taki kapitalistyczny model, gdzie każdy powinien założyć działalność gospodarczą. Nie bardzo rozumiem na czym polega to dawanie sobie tego, co można by dostać od innych. Na przykład na gadaniu ze sobą, gdy się chce pogadać?
Temat na spore wypracowanie. Z grubsza logikę zajarzyłeś. Chodzi o to, by nikt z zewnątrz nie musiał być Twoim emocjonalnym dilerem. To ciężkie dla obu stron. Pewnie popełnię o tym post :)
Usuń