Zakochałem się w tym cudownym uczuciu, gdy moje nagie ciało nagrzewa się do czerwoności i poci jak oszalałe. W drżącym od wrzątku powietrzu skwierczy zapach cudnej lawendy a ja zapominam o całym świecie. Ale okazało się, że korzystanie z sauny niesie inne korzyści, niż tylko cielesne. Wyzwala też psychicznie...
Mój pierwszy raz
Moja pierwsza wizyta w saunie miała miejsce wiele lat temu. Ale nie od razu mi się to spodobało. Przeraziło mnie, że w pomieszczeniu temperatura przekraczała 80 stopni C., co do tamtej pory wydawało mi się czymś, czego organizm ludzki nie wytrzyma.
Druga kwestia - byłem wtedy w praktycznie zerowym kontakcie z moim ciałem i w ogóle nie obchodziło mi, czego może ono chcieć lub potrzebować. Ot, taki cywilizacyjny, mentalny spadek. Uważałem, że ja = umysł. A ciało? A ciało niech sobie radzi.
Mój kolejny raz w saunie miał miejsce na początku tego roku. Było to już po paru latach praktykowania medytacji.
Wraz ze znajomymi pojechaliśmy na małą wycieczkę do Polanicy - to taka mała, urocza, podgórska miejscowość w Kotlinie Kłodzkiej. Zauroczyła mnie ona swoją cudną architekturą, spokojnym klimatem i pływalnią, którą tam mieli.
Zaraz po wizycie w jacuzzi, kumpel wyciągnął mnie do sauny.
Pierwsza - parowa. Uff, co za doznanie. Temperatura sięgała bodaj 50 stopni, a wilgotność 100%. Para skraplała się na wszystkim. Na ręczniku też, więc po wizycie na saunie był mokry, jakbym go dopiero w pralki wyciągnął. Teraz już wiem, że tam się chodzi bez ręcznika :)
Wtedy też moje ciało dało mi znak, że to jest coś, czego potrzebuję. Choć intuicyjnie ciągnęło mnie znów do sauny fińskiej (inaczej suchej). Na szczęście taka też tam się znajdowała :)
Po tej wizycie poczułem się cudownie. Jakby moje ciało było dogłębnie odświeżone, wypoczęte, rozluźnione. Chciałem więcej.
Czułem intuicyjnie to, co później przeczytałem na różnych stronach internetowych dotyczących saunowania. Że wizyta w saunie to samo zdrowie - leczy nadciśnienie, początki przeziębienia, choroby skóry, nerwice i tak dalej (o tym poczytacie sobie w necie, jest od groma informacji).
Podczas kolejnej wizyty przełamałem się i przy kumplu rozebrałem do naga (kumpel hetero, znajomy ze studiów, bardzo otwarty i wyluzowany) - choć w naszym kraju wciąż jest to rytuał dość kontrowersyjny. Bo przecież jak do naga to pewnie jakiś zbok ze mnie. Ale powiem Wam Koledzy jedno:
Nagość w saunie jest absoltunnie cudowna
Wiem, że ciężko się przełamać i czasem nie ma jak (śmiejące się nastolatki obok czy coś takiego). Ale jeśli tylko macie okazję - jesteście w saunie sami albo z kimś, przed kim nie wstydzicie się rozebrać - zróbcie to.
Poczujecie, jak całe ciało oddycha i rozluźnia się, temperatura wyrównuje się we wszystkich jego partiach. Niestety - nawet, jeśli jesteśmy tylko owinięci ręcznikiem, ciepło już rozchodzi się inaczej - a mówiąc konkretniej: kumuluje się pod ręcznikiem.
Można sobie ugotować genitalia ;)
Odradzałbym też mocno wchodzenie do fińskiej sauny w kąpielówkach. Materiał, z których są one zrobione, pierze się w temperaturze powiedzmy 30 stopni. A w saunie mamy 80-90! Zdarzały się przypadki podobno, że ludziom stój kąpielowy stopił się i poparzył skórę.
Dlaczego jeszcze warto się rozbierać?
Zastanawialiście się, czemu na filmach zawsze pokazują, jak wielcy mafiosi biorą razem kąpiel w saunie?
Jest w tym dość wydawałoby się gejowskim rytuale coś bardzo ważnego. Rozebranie się przed kimś do naga oznacza obdarowanie kogoś dużym zaufaniem. Jest symbolem otwartości, szczerości, braku tajemnic.
Jakby podświadomie dzielimy ludzi na tych, którzy widzieli nas nago, i tych, który nie dostąpili tego zaszczytu :)
Pokazanie się przed kimś nago zacieśnia więzi z drugą osobą. I nie chodzi tylko o więzi gejowskie - dotyczy to wszelkich więzi. Nawet drużyna piłkarska (powiedzmy 100% hetero) czuje się ze sobą o wiele bardziej zżyta, gdy wszyscy jej członkowie wezmą razem prysznic.
Odsłanianie swojej nagości to wyzbywanie się swoich kompleksów
Widzimy, że ciała innych też mają wady - wysypki, pryszcze, uwiąd starczy :) - i nagle okazuje się, że i my nie musimy być (wbrew temu, co lansują czasopisma i tv) super idealni. Że wszystko jest z nami OK.
To naprawdę piękne, wyzwalające uczucie i chciałbym, żeby każdy mógł go doświadczyć w swoim życiu.
Wstyd mija i pozostaje uczucie nagiej wolności, frywolności wręcz, wyzwolenia ze społecznych tabu i innych bzdur. Słowem: ulga.
Przygotowania do saunowania
1. Odpowiedz sobie na pytanie: idę tam po zdrowie i samopoczucie? Czy żeby podrywać facetów? Jeśli to drugie - a sauna nie ma napisane, że jest gejowska - to odpuść sobie.
2. Zapytaj lekarza, jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do tego, czy możesz iść na saunę. Ja swój stan zdrowia znam i znam swoje ciało, więc mogłem iść. Ale Ty możesz mieć jakąś chorobę, która może Ci w tym przeszkodzić. Dyskwalifikują Cię m.in. choroby układu krążenia, grypa czy stany zapalne.
3. Przygotuj sprzęt: klapki (np. japonki, strasznie mnie jarają haha, taki mały mój fetysz), dwa ręczniki (jeden do sauny, drugi do wycierania).
Ok, w wielu miejscach na świecie (szczególnie tam, gdzie sauny są częścią zwyczajów i kultury) do saun chodzi się nago.
U nas jest z tym dość moherowy problem i całkowicie rozumiem, że ludzie po pierwsze mogą się krępować. A po drugi nie chcą narażać się na krytykę - której niektórzy nie szczędzą.
Moje stanowisko jest takie:
- Do fińskiej możesz iść nago albo owinięty tylko w ręcznik. Nie ryzykuj zdrowia, bo wstydzisz się zdjąć plastikowe kąpielówki, które przywrą Ci do tyłka a na dodatek zaczną parować chemią.
- Do parowej możesz iść nago albo w kąpielówkach - tam temperatury są niższe i kąpielówki dają radę.
Najpierw polecam też przeczytanie regulaminu. W większości zdroworozsądkowych regulaminów jest napisane, że do sauny wchodzi się nago.
Co zrobić, gdy ktoś zacznie się burzyć, że jesteś nago? Olej sprawę. Albo skieruj debila do regulaminu. Albo po prostu powiedz, że jest zacofanym moherem - masz moje błogosławieństwo :)
W saunie masz święte prawo być nago - tak, jak pod prysznicem.
Nagość jest naturalna i nikomu nie robisz krzywdy tym, że pokażesz swój tyłek. Jak się nie podoba, mogą nie patrzeć albo wyjść. Jak ktoś przychodzi do sauny i jest oburzony, że ktoś jest nago - to zakrawa to o kuriozum.
Jak korzystać z sauny - podstawowa higiena
Najpierw się porządnie umyj - żelem albo mydłem. Możesz zacząć śmierdzieć. To raz. A dwa - lepiej pozbyć się z ciała chemii, bo zacznie ona wnikać w pory. Wiele kosmetyków też nie wytrzyma próby temperatury - i mogą zacząć reagować, czego byś nie chciał.
Jeśli idziesz do suchej (fińskiej) - wytrzyj się dokładnie. Mokra skóra słabiej się poci, a chodzi o to właśnie, byś się spocił jak szczur :)
Niby nie powinno brać się klapek do samej sauny, ale - jeśli masz skłonność do grzybicy - lepiej je ubierz. Chuj w dupę, lepiej tak, niż potem się leczyć.
Dupę - szczególnie nagą - sadzaj zawsze na swoim ręczniku. W fińskiej powinno się nawet nogi kłaść na swoim ręczniku - tak, by nawet kawałek ciała nie stykał się z deskami. W Polsce jest samowolka - ludzie siadają, jak chcą i pierdolą higienę. Cóż - to dodatkowy powód, by brać ze sobą duży ręcznik. Lepiej siedzieć na nim, niż na ławce, na której ktoś kładł swoje zagrzybiałe stopy.
Po wizycie w fińskiej saunie - pocisz się totalnie. Nie łaź wtedy do basenu. Zazwyczaj regulaminy zabraniają pocić się do basenu :)
W saunie nie wypada głośno rozmawiać, śmiać się na cały ryj czy polewać wodą kamieni, jeśli są nie spytało się wcześniej innych o zgodę.
W łaźni parowej - nim złożysz poślady na schodku - polej go wodą i spłucz to, co zostało po poprzedniku. Do tego służy wąż z wodą, który powinien gdzieś tam być w tych tumanach pary. Nie chcesz czegoś złapać, co nie?
Podryw w saunie? Daruj sobie. Po pierwsze - za gorąco. Po drugie - sauna to miejsce aseksualne z definicji. I wciąż publiczne. Więc jeśli chcesz walić konia z innymi - wybierz saunę dla gejów. |
Na gap się na innych do długo - a już w szczególności na ich części intymne. To krępujące. Nawet, jak przychodzi jakieś super ciacho z pałągiem po kolana. Cóż - ćwiczysz samokontrolę :)
I oczywiście - baw się dobrze :)
Saunowanie to rewelacyjna sprawa. Relaks na maksa dla ciała i ducha, a dodatkowo hartowanie organizmu i wyjątkowe przeżycia estetyczne, związane z pełnią swobody, nagością, ciszą, ciepłem, zapachem... . Jednym słowem odlot!
OdpowiedzUsuńWszystkim czytelnikom Twojego rewelacyjnego bloga życzę wyłącznie odlotów.
Pozdrawiam serdecznie.
matheo;)
Bardzo ładnie to ująłeś. Przeżycia estetyczne. Poczucie swobody, wolności, luzu. Dziękuję bardzo za przemiły komentarz :)
UsuńTo ja dziękuję, że jesteś i piszesz.
Usuń;)
;-) :-*
UsuńBardzo sławna jest sauna w Termach w Poznaniu, ze względu na tłumy gejów, które upodobały sobie te miejsce i podobni uprawiają orgie. Z jednej strony pobudza wyobraźnię a z drugiej jak pomyśleć, że sauna jest otwarta dla wszystkich osób, które są postronnymi widzami seksualnych ekscesów gejów, to nie jest już tak ciekawie.
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko orgiom, ale nie jestem za robieniem tego publicznie w miejscu, gdzie mogą znaleźć się osoby, które tego oglądać nie chcą. Cóż powiedzieć więcej...
UsuńBzdura, chodzę regularnie na Termy w Poznaniu i żadne orgie gejowskie sie tam nie odbywaja. Dużo gejów przychodzi, ale nikt w obecności osób postronnych seksu tam nie uprawia, wysyłają sobie subtelne znaki w stylu wymowne spojrzenie, puszczenie oka, dotykanie się po penisie i takie tam, a potem umawiają się poza sauną lub pod prysznicami, gdzie są sam na sam. Nikt kto nie szuka tam seksu czy gejów niczego takiego tam nie zobaczy.
OdpowiedzUsuńJa regularnie uczęszczam zarówno do sauny ogólnodostępnej przy jednym z MOSIRów na terenie miasta, jak również odwiedzam saunę branżową w Chorzowie. W obu obowiązuje strefa nagości, więc spoko, chociaż w parowej saunie gay zazwyczaj inni mężczyźni zaczepiają, a że panuje tam półmrok różne rzeczy się dzieją, ale jak ktoś sobie nie życzy wystraczy odsunąć dłoń "kolegi" i mamy spokój.
OdpowiedzUsuńja trochę wstydze się nagości ale czasem warto być nago
OdpowiedzUsuń