Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

niedziela, 4 września 2022

Język gejowskiej podniety - historie, które jarają gejów najmocniej


To było pierwsze tego typu badanie w Polsce, a może i na świecie. Jego cel: ustalić, jaka forma i jakie motywy jarają gejów najbardziej w gejowskich opowiadaniach erotycznych. Ale nie poprzez deklaracje - ale poprzez mierzenie subtelnych (wydawałoby się) elementów opowiadanych historii - takich, jak czas gramatyczny, osoba narratora, nasycenie wulgaryzmami itd.

Kochani - oto wyniki wyciągnięte z ankiety, w której wzięło udział 413 ochotników :)

Jak działało badanie

Każdy Uczestnik musiał odpowiedzieć na pytanie, w którym miesiącu się urodził. W ten sposób został przyporządkowany (losowo) do jednej z 3 grup. W każdej grupie opowiadania były PODOBNE, ale nie takie same - różniły się krytycznymi detalami.

Przy każdej historii prosiłem Uczestnika o ocenę, na ile podnieciło go dana historia w skali od 0 do 5.

Tylko pierwsza historia była taka sama dla wszystkich grup - po to, by zbadać, ile wynoszą różnice w ocenie. Okazało się, że wszystkie grupy oceniły pierwszą historię BARDZO podobnie - na 3,3 / 5. A różnice w ocenach między grupami nie przekraczały 0,04 (czyli 4 SETNYCH punktu). Odchylenie standardowe w ocenach było także zbliżone (około 1,3) - co oznacza, że w większości przypadków noty nie odchylały się od średniej za bardzo - ocena była spójna.

Nic dziwnego - bo historia była dość banalna - i taka też miała być.


Osoba narratora - ja / ty / on - kto wygrywa?


Jak wiecie - opowiadanie może być przytoczone przez narratora w 3 różnych osobach: ja (byłem / zrobiłem), ty (byłeś / zrobiłeś), on (był / zrobił).

Opowiadanie z narratorem w osobie pierwszej (ja) jest dość często spotykane - ma wtedy charakter zwierzenia, pamiętnika, relacji z jakiegoś wydarzenia.

Opowiadanie w trzeciej osobie (on) także się zdarza - pozwala nam na śledzenie wątków wielu bohaterów jednocześnie - z większej perspektywy.

Opowiadanie w drugiej osobie (ty) to narracyjna rzadkość. Takie zabiegi raczej stosuje się wyjątkowo - np. w grach paragrafowych, sesjach RPG czy w indukcjach hipnotycznych (robisz się śpiąąąąący...). Ale chciałem koniecznie sprawdzić, jaki jest odbiór historii w takiej formie.

Dlatego też druga historia była każdej z grup opowiedziana za pomocą innej osoby. Poza tym nie zmieniał się ŻADEN inny czynnik - te same słowa, zwroty co do joty.

Co się okazało?

Najniżej zostało ocenione opowiadanie w 3. osobie ("Dawid wchodzi do męskiej szatni") - 3,17 / 5.

Drugie miejsce zajęło opowiadanie "na Ty" ("Wchodzisz do męskiej szatni") - 3,39 / 5.

Pierwsze miejsce zajęło opowiadanie w pierwszej osobie ("Wchodzę do szatni") - 3,5 / 5.

Zauważcie proszę jednak, że różnice w ocenie opowiadań w pierwszej i drugiej osobie (ja / ty) nie odstają do siebie tak mocno, jak ocena opowiadania w 3. osobie.

3. osoba ma to do siebie, że DYSTANSUJE czytelnika do przedstawianych wydarzeń. Obrazy, które wytwarzamy, są odległe i dotyczą INNYCH ludzi. Z kolei narracja ja / ty sprawia, że zaczynamy czuć się jak bohaterowie opowiadanej historii - i tu jest kutas pogrzebany ;)

Narracja "na Ty" zebrała nieco mniej punktów. Sądzę, że przyczyny są dwie. Generalnie odbiorcy nie są przyzwyczajeni do tego typu narracji. I nie zawsze jest ona też naturalna dla odbiorcy - kiedy napiszę np. "wkurzyłeś się, bo ktoś rozlał herbatę" - możesz tego nie rozumieć, nie zgadzać się z tym, bo Ty np. byś się na takie coś nie wkurzył. Łatwo więc o pewien konflikt między odczuciami Czytelnika a narratorem, który próbuje narzucić reakcję emocjonalną.


Czas gramatyczny opowiadania - byłem / jestem / będę - co wygrywa?


Tu jest ciekawa sytuacja. Opowiadania w czasie przyszłym to bowiem wielka rzadkość. I musiałem się sporo nagimnastykować, żeby takie ułożyć. Ale udało się. Pierwsza grupa dostała opowiadanie w formie PLANU tego, co dopiero się wydarzy:

"Dziś wieczorem Patryk wybierze się na urodziny swojego najlepszego kumpla..."

Trochę brzmiało to może nieco dziwnie, ale przymknijmy oko. Jakie noty dostało takie opowiadanie?

2,93 / 5.

Niby nieco powyżej średniej, ALE... opowiadanie w czasie teraźniejszym i przeszłym dostały więcej - po równo 3,4 / 5. Co ciekawe - trochę spójniej ocenialiście jednak czas teraźniejszy (mniejsze odchylenia od średniej ocen).

Także czas teraźniejszy można uznać za wygrany - niemal na równo z czasem przeszłym.

Skąd takie wyniki? O ile czas przyszły wydaje się mglistym i niepewnym wyobrażeniem przyszłości - czas teraźniejszy i przeszły mają wyższą wiarygodność w oczach Czytelnika. Co więcej - czas teraźniejszy sprawia, że mamy wrażenie, że akcja dzieje się tu i teraz, jest dynamiczna i my jesteśmy w jej centrum.


Wulgaryzmy, język medyczny lub potoczy- co wygrywa?


Kolejna historia to opis dzikiej orgii gejowskiej.
Moja pytanie brzmiało: czy wulgaryzmy wzmocnią czy osłabią siłę opowiadania? Czy język potoczny wygra czy przegra z bardziej wyrafinowanym opisem? A co ze zwrotami a la medycznymi, grzecznymi?

Pierwsze opowiadanie było usłane wulgaryzmami i dostało 3,17 / 5.

Trzecia wersja była za to bardzo ugrzeczniona - wulgaryzmy zastąpiłem ładniejszymi słowami, ale też zamieniłem słowa potoczne na takie bardziej "grzeczne" i medyczne (jaja -> jądra, kutas -> penis itd.). Co więcej - złagodziłem ton całej historii. W pierwszej wersji koledzy pytają, czy bohater zostanie ich niewolnikiem od seksu - w ostatniej - czy zostanie przyjacielem. Zamiast "rżnie go" - napisałem "kocha go" itd.

Co ciekawe - ta wersja została oceniona podobnie - na 3,16 / 5.

Najwyższe noty zdobyła wersja druga - gdzie nie było wulgaryzmów, ale za to dominował prosty, potoczny język - miejscami dosadny i pikantny: posuwają mnie, z ich pał leje się sperma, ktoś chce mnie przelecieć mega fajnym drągiem, koleś pompuje mi w przełyk spermę itd.

Taka wersja została oceniona wyżej - na 3,28 / 5.

Ale trzeba zauważyć, że różnica w ocenach nie była kolosalna - odchylała się zaledwie o 0,12 pkt. Jest to już znaczące w porównaniu do historii testowej i nieprzypadkowe - ale jednak nie poczyniło ogromnych zmian.


Jeden kutas, dwa baty, monogamia i poligamia - co Was jara bardziej?


Gdyby zapytać wprost ankietowanych, czy wolą seks tylko we dwoje czy może bardziej w grupie - odpowiedzi ułożyłyby się w przewidywalny sposób. Większość preferuje monogamię i takie też ma fantazje. Choć spora część ma także fantazje grupowe i nie jest to mały procent.

Ale gdyby tak zbadać podświadome preferencje gejów?

Wchodzimy już na poziom treści opowiadań, a nie samej formy - zatem robi się jeszcze ciekawiej ;)

Pierwsza historia opowiada o bohaterze, który nadziewa się na pałę kochanka i doprowadza go do podwójnego orgazmu. Git. Ta wersja dostała od Was 3,44 / 5.

Druga wersja jest niemal identyczna - z tą różnicą, że kochanków jest dwóch - a więc także i 2 pały, na które bohater siada. Także dochodzi do podwójnego orgazmu. Ile dostała ta wersja? 3,39 / 5.

Ocena spadła więc o 0,05 - a więc tylko 0,01 wykroczyła poza margines tolerancji. Można więc założyć, że oceny były niemal dokładnie takie same. I wysnuć hipotezę, że dla gejów nie ma różnicy w odbiorze historii ze względu na to, czy dotyczy jednego czy wielu kochanków. Jara nas tak samo.

Dopiero trzecia historia wprowadza nową rzecz i ujawnia nowe elementy. W tej wersji na końcu okazuje się, że chłopak bohatera obserwuje całą akcję - podczas, gdy ktoś robi mu loda. I tylko ten jeden element obniżył noty historii do 3,25 / 5.

Nie jest to gigantyczny spadek, ale zauważalny. Moje przypuszczenie jest takie, że nadal mamy w głowie wyraźny podział na miłość romantyczną, monogamiczną, intymną - oraz ostre rżnięcie. I nie do końca nam się zgadzają te dwie koncepcje. Gdy je łączymy, przeczy to naszym stereotypowym oczekiwaniom dotyczącym miłości romantycznej i stąd spada ocena. Myślę, że pokutuje tu także mit o tym, że związki romantyczne niewyłączne seksualnie są postrzegane jako takie, w których nie ma miłości lub jest to miłość płytka.

Widziałem zresztą też po moich opowiadaniach na HomoFascynacjach. Czytelnicy wyraźnie dzielą się na dwie grupy - fanów romantycznych historii pełnych uniesień, głębszych emocji i etapów budowania relacji. A także fanów ostrego rżnięcia, orgii, przypakowanych facetów itd. Gdy próbowałem mieszać oba te nurty - opowiadania były przyjmowane nieco chłodno i miały mniej wyświetleń.

Największe reakcje budziły zawsze te, które rzetelnie trzymały się zasad swojego "gatunku" - albo romantyzm, albo porno.


Pasyw, aktyw czy uniwersal? Co jara Was najmocniej?


Ależ mnie to ciekawiło - czy SERIO większość gejów wolałaby być ultra pasywami? Bo tak wynikałoby z Waszych deklaracji ;) Ale sprawdzamy to ;)

Historia nr 6 była prosta - bohater na wakacjach na Majorce spotyka parę znudzonych sobą gejów. W wersji pierwszej - obaj chcą być zerżnięci i chętnie bohaterowi wypinają pupy. Bohater wciela się w rolę super aktywa i rucha ich na zmianę.

Ta wersja dostała 3,0 / 5. Oceny były niespójne, więc można przypuszczać, że była mała grupa aktywów, która mega zjarała się tą wizją - a większość powiedziała "mehh" :)

Ogólnie nie jest źle, ale też dupy nie urywa ;)

W drugiej wersji historii bohater zostaje super pasywem - para okazuje się aktywna i mocno chce ruchać. Bierze więc na 2 baty naszego bohatera na zmianę. Efekt?

Ocena 3,31 / 5. Czyli już wyższa i to znacznie.

W trzeciej wersji para okazuje się być "mieszana" - aktyw + pasyw. I bierze naszego bohatera w kanapkę. Jeden koleś go rucha, a drugi daje się ruchać - jednocześnie. Brzmi dobrze? Dla naszych Ankietowanych też.

Ocena 3,46 / 5. Ta wersja była także oceniana najspójniej.

Tak więc to nie bycie super pasywem jara Was Moi Drodzy najbardziej - ale uniwersalność - ruchanie i bycie ruchanym. Czerpanie z gejowskiego seksu wszystkich jego uroków :)


Kim chcecie być w opowiadaniach? No to Wam powiem :)

W ankietach wyszło, że mega Was jara bycie pięknym facetem "z pupą, którą każdy chce przelecieć".

Bohaterem opowiadania może być każdy
- przeciętny chłopak z liceum, paker z siłowni, milioner, strażak czy żołnierz. Opis bohatera głównego podświadomie "ciągnie się" za nami przez całe opowiadanie i wpływa niemal na każdy obraz z nim w roli głównej. Zatem powinien mieć odzwierciedlenie w odbiorze historii.

Zastanawiałem się, czy mocniej zjara Was, gdy bohater będzie przeciętny? Czy może super ładny? A może odwrotnie - bardziej Czytelnicy wczują się w opowieść, gdy bohater nie będzie posiadał jakichś super atrybutów? Z kim chcecie się utożsamiać?

W pierwszej wersji główny bohater - Antek - jest (jak opisuje sam siebie) przeciętnym, zwykłym chłopakiem - o przeciętnym wyglądzie, ciele itd. Spotyka się na seks z jakimś chłopakiem i tyle. Nic specjalnego.

Historia dostała noty 2,66 / 5 - czyli niewiele wychyliła się ponad totalną przeciętność.

W drugiej wersji Antek pisze, że sam sobie się nie podoba, wręcz się nie lubi, bo jest chudy i mało atrakcyjny. I ma małego penisa. Poza tym przeżywa dokładnie tę samą historię.

Ta wersja dostała 2,53 / 5 - czyli jeszcze mniej.

W trzeciej wersji Antek jest już kozakiem - ma mięśnie, jest wysoki, przystojny i ma pałę 20 cm. Poza tym spotyka go dokładnie do samo, co Antka przeciętnego i nieatrakcyjnego.

Efekt jest znaczący. Historia zebrała noty 3,24 / 5.

To gigantyczny skok w notach. Wniosek jest oczywisty - w opowiadaniach chcecie być ładnymi, dobrze wyposażonymi i umięśnionymi facetami.


Kutas, mięśnie czy budowanie relacji? Co wolicie czytać?


Ostatnia historia dotyczy wysportowanego hetero współlokatora, który robi namiętne lody bohaterowi w zamian za czynsz. Z czasem okazuje się, że gejowska sperma ma na niego magiczne działanie. Jakie?

W wersji trzeciej - współlokatorowi rośnie pała, którą na końcu chętnie się chwali. Ta wersja zdobywa u Was 3,16 / 5.

W wersji drugiej - gościowi od spermy rosną mięśnie, czym także się chwali. Ta wersja zdobywa wyższe noty: 3,35 / 5.

Jednak najwyższe oceny zbiera wersja numer jeden - w której współlokator mówi, że im więcej gejowskiej spermy wypija, tym bardziej podobają mu się faceci. "Tym bardziej Ty mi się podobasz" - dodaje. I ta wersja zbiera noty 3,38 / 5.

Biorąc pod uwagę margines błędu - można powiedzieć, że najbardziej zjarały Was wersje 1 oraz 2 - niemal na równo. Najgorzej wypadła wersja z rosnącym kutasem. Czemu?

Myślę, że rosnący kutas i jego demonstrowanie nie pomogło, bo gość był hetero i jednocześnie pokazywał, że nie bardzo zależy mu na relacji z bohaterem. Zysk z jego rosnącego kutasa może odczuć najwyżej jego dziewczyna.

Z kolei rosnące mięśnie cieszą oko bohatera - nawet, jeśli gość nadal będzie hetero (facet lubi chodzić bez koszulki po mieszkaniu). Poza tym - niejednokrotnie w ankietach zaznaczaliście, ze wolelibyście mieć ładniejsze ciało niż większego kutasa - także to też jest wskazówka odnośnie Waszych preferencji cielesnych.

Wersja z konwersją hetero na geja (bi?) zdobyła także wysokie noty, bo nagle okazuje się, że można zerwać zakazany dotąd piękny owoc. Buduje się zalążek relacji między bohaterami i w domyśle ta historia idzie dalej.


Najwyżej oceniona historia (wersja):


"Wchodzę do męskiej szatni i od razu czuję w powietrzu konkretne feromony. Ktoś tu ma na mnie ochotę. Rozglądam się i widzę go – nagi, wysoki paker w samych klapkach. To on jest źródłem tego boskiego aromatu. Gruba, miodna pała wisi mu do połowy ud i ocieka zajebistością.

Robi mi się gorąco w kroczu, mój chuj rośnie użądlony żądłem pożądania. Ściągam bokserki. Mój kutas strzela mi o brzuch.

Koleś uśmiecha się i podchodzi. Z każdym krokiem i jego kutas robi się większy i twardszy. Dotyka mnie nim w udo. Już wydziela śluz, by przygotować się na to, co mi nim uczyni.

Pierdolę konwenanse – padam przed nim i obciągam go. Jest pyszny i zdrowy. Ściskam jego bycze jaja, koleś sapie z rozkoszy. W wyobraźni mam już jego wytrysk w sobie i na sobie. Modlę się o to, by zalał mnie nasieniem. Chcę je poczuć wszędzie."

I jak? Zjarani?


Zatem jakie opowiadania kręcą Was najbardziej?

Wychodzi na to, że najchętniej czytalibyście więc zwierzenia ("ja" w czasie przeszłym) i relacje ("ja" w czasie teraźniejszym) pisane potocznym językiem - przystojnego, obdarzonego przez naturę, umięśnionego bohatera, który jest uniwersalny i przeżywa albo romantyczne przygody (buduje relacje, uwodzi hetero, zakochuje się) - albo stricte seksualne (czerpie maksymalną rozkosz w każdą stronę z gejowskiego seksu - czy to w parze czy grupowo).

Jak mogłoby to brzmieć?

"Cześć, jestem Rafał, jestem ratownikiem na basenie i uwielbiam pływać oraz godzinami pakować na siłce - co robię regularnie o ponad 8 lat. Od czasu do czasu dorabiam jako model pewnej marki kąpielówek. Raz usłyszałem, że podobno mój kutas świetnie się w nich prezentuje i że kąpielówki tak dobrze się sprzedają, bo każdy facet chciałby mieć takie konia jak ja.

Pewnego wieczoru - po zamknięciu basenu - poszedłem pod prysznic, żeby się opłukać z chloru. Myślałem, że jestem sam, więc zdjąłem kąpielówki i na nago wszedłem pod strumień kojącej, chłodnej wody.

Wtedy usłyszałem za sobą plaśnięcia bosych stóp.

Odwróciłem się. Kilka pryszniców ode mnie stało dwóch absolutnie przystojnych brunetów - także świetnie umięśnionych mężczyzn. Także zostawili kąpielówki gdzieś w szatni. Soczyste pały wisiały im po kolana.

- Sory - odezwał się jeden. - Myśleliśmy, że jesteśmy już sami i możemy zrzucić gacie.

Uśmiechnąłem się i powiedziałem, że nie mam z tym problemu. Jestem obyty z męską nagością.

Moja niesforna pała zdradziła mnie. Tak się podnieciłem, że zaczęła szybko rosnąć, podnosić się i pęcznieć jak dzika - bez kontroli, bez wstydu - tuż na oczach tych gości.

Spojrzeli na nią i uśmiechnęli się wymownie:

- Spory kaliber, kolego - odparł jeden. Miał męski, aksamitny głos.

- A wasze to co? - wskazałem brodą ich krocza. - Też nie zapałki.

Zajęli prysznice obok mnie - po prawej i po lewej - i spuścili na siebie strumień rześkiej wody. Kojący szum na nowo wypełnił zaparowaną, ciepłą łaźnię. Wróciłem do kąpieli. Zamknąłem oczy i cieszyłem się wodą i ogromną erekcją, która rozsadzała mi kutasa. Ciśnienie miałem ogromne - tak jak ochotę, by je wyładować.

Wtedy poczułem, że ktoś chwyta mojego fiuta i zaczyna go intensywnie szarpać.

Otworzyłem oczy. Klęczeli przede mną. Jeden z pasją ssał mi jaja, a drugi zapychał sobie gardło moim 22-centymetrowym palem. Co za widok! Kompletnie się nie broniłem. Dwaj cudowni mężczyźni strzelali mi gałę - bez żadnego proszenia, bez żadnych gier wstępnych, bez zbędnego gadania.

Wymieniali się moją pałą i obsługiwali ją po mistrzowsku. Raz rżnęli nią sobie jedno gardło, potem drugie. I walili, i ssali, i całowali, i lizali. Wyznawali ją jak relikwię. Byli już zaprzysiężeni mojemu kutasowi. Kiwali głową z niedowierzaniem, że mają przed oczami tak wybitny sprzęt.

- Jeśli spuszcza się adekwatnie do swojego rozmiaru, to nas utopi - zaśmiał się jeden.

A ja przyglądałem się ich twarzom.

Jeden z kolesi był typem sportowego sukinsyna - umięśnione, jędrne, gładkie ciało pływaka - zdolne do całonocnego jebania i wielokrotnych spustów. Sprężyste, mocne, gibkie. Ćwiczyłbym go analnie. Wydrążyłbym chuja i zalał po uszy nasieniem.

Ale ten drugi spodobał mi się bardziej. Sympatyczny, uroczy, ciepły. Miał gęstą, krótką brodę, wąsy, uroczą, rozczochraną grzywkę i piękne, śmiejące się oczy. I lekko owłosioną, szeroką klatę oraz cudownie wyćwiczone bary. Typ zdrowego, dojrzałego samca. Biła od niego opiekuńczość.

Zalałem go więc swoją śmietaną z głęboką ulgą. Najpierw spijał, ile mógł, ale odpływ szybko się zablokował, więc wyciągnął pałę. Walił mi z całych sił, a sperma siadała mu na uśmiechniętej twarzy grubymi, ciepłymi chluśnięciami. Bryzgała mu po czole, po policzkach, po brodzie. Ubabrałem jego włosy, brodę, klatę, wszystko. Facet spływał moim nasieniem, walił mi, wylizywał i ten widok chwycił mnie za serce.

Drugi mógł tylko patrzeć z zazdrością, a potem zlizywać koledze z umięśnionej klaty moje soki.

Powiedzieli, że kochają gejowskie nasienie. Że dzięki niemu rosną im jeszcze większe mięśnie i że jeszcze bardziej kochają seks z facetami.

Nadszedł czas na anal.

Sportowy sukinsyn wypiął przede mną swoją ogoloną, gładziutką pupę z idealnym otworem jakby ulanym z wosku. Spalcowałem go - otwór był ciasny, napięty, wilgotny i gorący. Wszedłem w niego jak w masło, a on zacieszał, że ma w sobie tak konkretnego bata. Pięknie się pieprzy takie słodkie, męskie pupy i wypełnia je swoim kremem. Jęczał i prosił, bym nie przestawał nawet na sekundę. Kochał być dobrze brany.

Ten sympatyczny z kolei zaszedł mnie od tyłu, objął czule w trakcie jebania, wycałował po karku i delikatnie wsunął mi tęgiego kutasa między poślady. Ten moment, gdy wszedł, był jak w bajce. Błoga rozkosz rozlała się we mnie ciepłymi ciarkami.

Lekko mnie pochylił i zaczął pięknie jebać. I tak jebał, jebał i jebał solidnie - aż zaczął sapać jak zwierzę i lać we mnie czystym miodem, który wyciekał ze mnie i spływał mi po nogach - a ekstaza była tak wybitna, że sam zacząłem spuszczać nektar w pupie sukinsyna.

Finalnie sam sportowy koleś zlał się pod siebie galonami nasienia, po czym padł w jezioro swojej spermy wyczerpany, odtykając swoją parującą, śliczną pupę. Ulał się z niego mój nektar, bo było go za dużo. Ściekał mu po jajach i mieszał się z pozostałą spermą kolegów.

- Jestem Darek - szepnął mi do ucha ten sympatyczny. - Może pójdziemy na kawę?

Tak się poznaliśmy. To był początek cudownej znajomości."

***

Nie wiem, czy ta historia tak w 100% idealnie oddaje to, co jarałoby Was najmocniej - w końcu każdego podnieca coś innego. Ale mam przeczucie, że każdy z nas od czasu do czasu fantazjuje o czymś takim - lub jeszcze bardziej pikantnym.

*** Reklama Time :) ***


Młody, wysportowany chłopak - Emil - kończy studia i chce rozpocząć życie 
- ale dostaje powołanie do wojska. To, co na początku wydaje mu się przekleństwem, okazuje się przepustką do wilgotnego świata ostrego, męskiego seksu i rywalizacji, w którym pot, testosteron i sperma leją się litrami. W koszarach poznaje tajemniczego i boskiego samca Svena. Ich skomplikowana relacja powoli przeradza się w coś więcej.

"Nagie Koszary - do czego są zdolni żołnierze bez mundurów" to wielowątkowa nowela porno, gdzie młode, jurne chłopaki i prawdziwe, umięśnione samce pod prysznicami, w szatniach i na pryczach odkrywają swoją męskość, potrzeby i ciała. Zdrady, zemsty, intrygi, koleżeńskie przysługi oraz miłosne uniesienia - wszystko to wręcz zatopione w nasieniu.

Sam zwaliłem wielokrotnie, pisząc tą nowelę - nieraz do tych samych fragmentów, bo tak mnie jarały. Wierzę, że i Tobie to opowiadanie dostarczy wielu głębokich orgazmów.

Jeśli lubisz takie klimaty, jak w opowiadaniu "Psy kaprala Bazalta" - to ta nowelka powinna Ci się spodobać.


CZYTAJ FRAGMENT

KUP EBOOKA / KSIĄŻKĘ

***

A Was? Co jara najmocniej w opowiadaniach? :)

Piękny Krabuś - nadziewa się sam i prosi wielkim kutasem, by mu mocno zwalić ;)

CUMplowskie soki wytryśnięte na twarz dobrze wygładzają zmarszczki.

Dwóch silnych kolegów czci wielkiego samca.

Swym wytryskiem naoliwić jebanie kumpli - to się nazywa wyciągnąć do kogoś pomocnego kutasa.

Ty idź mi possij, a ja Ci powalę.

Gdy z pasieki ulewa się miód, kochane misie nie mogą tego przegapić ;D

21 komentarzy:

  1. Świetne badanie i opowiadania. Kawał ciężkiej pracy. Dziękuję, to była przyjemność to wszystko czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DreamWalker: Dziękuję Kochany :* To dla mnie przyjemność, że sprawiłem przyjemność :*

      Usuń
  2. Genialne badanie i wybitnie jarające opowiadanie na końcu. Gdybym tylko teraz mógł, to zwaliłbym sobie kilka razy zalewając się potokiem spermy. Świetna robota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DREAMWALKER: A dziękuję :*** Mogę zdradzić, że przygotowuję dla Was pewną niespodziankę związaną z gejowskimi historiami - dlatego potrzebowałem więcej danych, co moich Gejów jara najmocniej ;)

      Usuń
  3. Dream, ostatni GIF jest po prostu PIĘKNY. Trzepałem z przyjemnością a po mym ciele przechodziły dreszcze :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DREAMWALKER: Oj tak, jest w nim coś słodkiego do obłędu :)

      Usuń
  4. Ojej, to opowiadanie na końcu sprawiło, że boksy nadają się do prania 😅

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DREAMWALKER: Heh, żeby tylko Twoje ;) Mam nadzieję, że już niebawem moje historie przebiją porno 200x i będę mógł Wam lać czystą rozkosz w boksy ;)

      Usuń
  5. Wszystko przeczytałem jednym tchnieniem, bardzo przyjemna była ta lektura 😍

    OdpowiedzUsuń
  6. Też przeczytałem... podobało się tak, że kilka szwów w gaciach poszło 😉. Czekam z niecierpliwością na nowe opowiadania po tym badaniu już skrojone na miarę naszych upodobań, choć nie wiem czy da się jeszcze bardziej, z drugiej strony niezbadana jest kreatywność Dreama 😘. Wypełniając ankietę wyleciała mi z głowy moja główna fantazja, więc podzielę się nią tutaj. Mianowicie fajnie było by się znaleźć w rękach Jake Cruise-a albo Tima Krugera w jego serii "TIMTALES", z tym, że nie koniecznie bym chciał żeby to potem wylądowało w sieci 😅. A Wy jak Panowie? Macie podobnie? Chcielibyście tak 😉?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sisior, mamy podobnie :) Z tym, że ja bym chciał być brany przez Tylera Berga i Logana Moore'a <3 Oj byłoby to piękne. Ewentualnie Brandon&Myles Hudson z kanału Buff Dudes, niech rywalizują, który lepiej zerżnie :*

      Usuń
    2. Oj, oczywiście, że mamy podobnie. Mnie to się marzy ktoś taki, jak Gabriel Phoenix i scenariusz w stylu MenatPlay. Facet wyglądający, jak on, mógłby być moim współpracownikiem w kancelarii (tak, jestem prawnikiem-gejem,wiem, że trochę klisza ;) Pracowalibyśmy do późna razem nad jakąś sprawą, oczywiście już wcześniej mając na siebie oko. W pewnym momencie pochyliłbym się nad nim, żeby niby pokazać mu jakiś ważny dokument i nasze spojrzenia spotkałyby się, aż przeszyłby nas ten charakterystyczny prąd. Wtedy dorwałbym się do jego koszuli, odsunął jego krawat i rozpiął guziczek, aby już za chwilę lizać jego twardniejący sutek, a potem padłbym na kolana, rozpiął mu rozporek i wyciągnął jego twardniejącą pałę, którą ssałbym jak szalony. Nieważne, że ślinilibyśmy i gnietli swoje garnitury. Potem by się wypiął, a on rozerwałby mi spodnie i boksy, wszedł we mnie i ostro mnie zerżnął na biurku, po czym zalalibyśmy swoje piękne ubrania potokami spermy, tak że byłby już nie do odratowania, bo wstyd iść do pralni z takimi wielkimi białymi plamami, a poza tym moje spodnie byłyby po prostu podarte. Na koniec obtarlibyśmy swoje soczyste pały na wzajem jedwabnymi krawatami i pocałowalibyśmy się namiętnie :D

      Usuń
    3. Dziękuję Panowie za dodatkową rozrywkę. Nie znałem nazwisk aktorów, o których pisaliście więc z orgazmiczną przyjemnością nadrobiłem te zaległości 😅. Takich przystojniaków w akcji - NIGDY DOŚĆ! No cóż... życzę Wam i sobie żeby się spełniło. Jeśli nie może dosłownie, to niech chociaż będzie jeszcze lepiej niż sobie marzymy 😆. Czy bycie prawnikiem - gejem to kicha? Nieee nie zgodzę się. Powiem więcej - ja zapieprzam na produkcji i chociaż lubię pracę fizyczną (lubię wiele fizycznych czynności 🤤), to autentycznie cały czas powtarzam, że żałuję, że nie zostałem prawnikiem.  Dream jeszcze słówko do Ciebie, skoro już tu przywołujemy filmy i serie. Nadal czytam Twoje opowiadania. Nadal jestem zachwycony. Nie pisze tam narazie komentarzy, bo i tak już dużo spamu zostawiłem tutaj 😅, ale im więcej czytam, tym bardziej jestem przekonany, że produkcja z DISRUBTIVE powinna odkupić od Ciebie Twoje teksty za niebotycznie wielki hajs jako scenariusze do filmów. Żeby nie było - ja lubię ich filmy, ale twoje opowiadania wystrzeliłby ich poziom w nieosiągalny kosmos 👏☄. To tyle Panowie. Macie ode mnie buziaka w siusiaka 😋 i miłego weekendu 😉.

      Usuń
    4. DREAMWALKER: Sisiorku, bardzo mnie to podnieca, że jesteś zachwycony moimi opowiadaniami :) I dziękuję Ci za dobre słowa :*** Powiem tylko, że szykuję dla Ciebie i innych Czytelników fajną rzecz już niebawem związaną z opowiadaniami :)

      Usuń
  7. 28 letni : Piękna fantazja, sam bym chciał taki scenariusz ala menatplay właśnie <3 Chociaż zamiast Gabriela Phoenixa mógłby być np Dani Robles, albo Denis Vega :) Oj rozmarzyłem się...

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej dream czy mógłbyś zrobić wpis na temat fistingu i ogólnie penetracji wielkimi przedmiotami bo nie raz widziałem gości składających sobie w dupe gigantyczne dilda wielkości 1,5 litrowowej butelki wody albo większe i zastanawia mnie jak to w ogóle możliwe aż tak sie rozciągnąć i czy ma jakieś negatywne skutki zdrowotne. Nie ukrywam ze zaciekawił mnie ten temat i towarzyszy mi dziwne uczucie które ciężko mi opisać oglądając te filmiki bo nie czuje jakiegoś wielkiego podniecenia oglądając je ale jednocześnie nawet chętnie to oglądam. Nie wiem czy to kwestia jakiejś ciekawości czy jak. Co o tym sądzisz, próbowałeś tego kiedyś i czy cię to w ogóle jakkolwiek podnieca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podobnie. Poproszę.

      Usuń
    2. DREAMWALKER: Kochani, choć fistingu nie próbowałem, to jednak mam o nim zdanie raczej nieprzychylne. Ogólnie już w kwestii seksu analnego nie ma pewności, czy na 100% jest zdrowy na dłuższą metę (chodzi o kondycję odbytnicy) - to już w przypadku fistingu negatywne konsekwencje są. Ryzyko niestety bardzo poważnych skutków ubocznych jest wysokie. I pewnie ci, co próbowali, powiedzą, że spoko, że trzeba po prostu ostrożnie itd. I że leczenie wypadania odbytnicy czy jej pęknięcia jest przecież (ponoć) refundowane przez NFZ, więc w czym problem (serio, taki argument słyszałem). Ogólnie - nie polecam. Sądzę, że jeżeli ktoś odczuwa pociąg do fistingu, powinien zrobić sobie małą przerwę w seksie i oglądaniu porno - a po jakimś czasie "zwykły" seks stanie się dla niego na nowo atrakcyjny - bez konieczności siadania na np. hydrancie. Problem po prostu w tym, że z czasem, gdy konsumujemy sporo treści, stają się one nudne i szukamy nowych podniet. Czasem niestety dość niebezpiecznych.

      Usuń
    3. Myślałem, że kolczyk w kutasie to już ostatnia rzecz która boli mnie od patrzenia... do momentu aż zobaczyłem pięść w dupie i to wciśniętą po łokieć 😳. Swoją drogą nie wiedziałem że odbyt można wywrócić na lewą stronę jak poszewkę na poduszkę. Powiedzenie "dupy nie urywa" ma jednak wiele znaczeń, bo dupę jednak można urwać - dosłownie... Ludzie LITOŚCI! 🙏😅.

      Usuń
  9. Uwielbiam szczegółowe opisy. Najbardziej te, które opisują moment przed penetracją jak i również to,co się dzieje gdy już do tego dochodzi. Odczucia, wizualizacje itp ;) ot taki mój fetysz. Choć chyba nie tylko mój? hm... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DREAMWALKER: Właśnie... te soczyste, fizjologiczne detale potrafią tak podniecić, że szok. Dzięki opisowi można mieć wgląd w gejowski seks tak dokładny, jakiego nie może dać nawet porno.

      Usuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca