Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

niedziela, 18 września 2022

Ujawnianie światu swojego związku - czy warto?


Znacie to dziwne uczucie, gdy oglądacie jakiś idylliczny, gejowski film lub serial, gdzie gejowskie związki są społecznie tak samo akceptowane jak hetero?

Wydaje się to takim szczytem marzeń - nie musieć ukrywać swoich uczuć przed ukochaną osobą i móc przytulić się, złapać za rękę, a nawet pocałować (!!!) w miejscu publicznym bez obaw, że randka przerodzi się nagle w jakąś scenę.

Pytanie... czy SERIO chcemy żyć aż tak otwarcie?


Pewnego razu jestem ze swoim facetem na urodzinach kolegi
, przed którym zarówno ja, jak i mój chłopak, jesteśmy w 100% wyoutowani. Ale nie jesteśmy ujawnieni przed większością innych zaproszonych.

Akcja rozgrywa się w wynajętej knajpie. Wielki stół, około 40 osób na sali, gwar rozmów, muzyka, alkohol. Standard.

Nagle jeden z zaproszonych kolegów mojego kolegi staje przy wieszaku z kurtkami, grzebie coś i krzyczy na całą salę:

- CZYJA JEST TA PEDALSKA KURTKA?

Mój kumpel z żoną patrzą na siebie, a potem na nas, a potem znów na siebie - w totalnym zakłopotaniu. Co zrobić? Iść do tego homofoba i mu wyjaśnić, że na sali siedzą... ekhm... pedały? A może zbyć to milczeniem?

A może... nigdy więcej nas już nie zaprosić? Brak pedałów = brak kłopotu.

Tak, to zdecydowanie minusy faktu, iż swojego statusu związkowego czy orientacji nie nosimy wypisanego na czole. Nie wystarczy wyoutować się raz i sprawa załatwiona. Trzeba w każdej społecznej sytuacji rozważyć plusy i minusy, szanse i zagrożenia ewentualnego wyoutowania tu i teraz, bez ostrzeżenia.

Oczywiście, że naszym celem jako społeczności LGBT+ jest osiągnięcie stanu, w którym nikt nie będzie z góry zakładał, że ktoś jest hetero - że będziemy dobrze przyjmowani jako geje w społeczeństwie. A także nasze związki.

Związki otoczone grupą przyjaciół, wspierającą rodziną i państwem są trwalsze - po prostu. Możemy się przed kimś wygadać lub też mieć "humory" w związku z sytuacją w naszej relacji - i nie musimy uważać, co komu mówimy.

Bo aktualnie prowadzi to do wielu bardzo niezręcznych sytuacji, w których... musimy? / chcemy? / powinniśmy? (niepotrzebne skreślić) ... przedstawiać swoich partnerów życiowych jako kumpli czy przyjaciół.


Stopnie ukrywania gejowskich związków


Oczywiście nie jest tak, że związek gejowski jest albo jawny, albo ukryty.
Istnieje wiele stopni jawności - związek ukryty do tego stopnia, że widzą o nim tylko partnerzy. Związek, o którym wie tylko paru znajomych. Związek, o którym wie też rodzina. I w końcu związek, o którym wiedzą wszyscy - i o którym dowiadują się wszyscy np. w sklepie.

Co więcej - partnerzy mogą się znacznie różnić w gotowości na ujawnianie swojego związku przed światem. Jeden partner może w ogóle nie mieć problemu z mówieniem wszystkim dookoła, że jest w związku z facetem. Drugi - może bać się powiedzieć rodzinie, znajomym z pracy czy sąsiadom.

Na tym tle mogą pojawić się konflikty, gdyż jeden partner może czuć się zamknięty w swego rodzaju społecznej klatce. Musi udawać przed innymi, że jego facet jest tylko "przyjacielem", mimo że chciałby powiedzieć prawdę - ale boi się gniewu swojego partnera.

Myślę, że najbezpieczniej przyjąć jest zasadę: ujawniamy się maksymalnie do tego stopnia, do jakiego chce bardziej skryty partner. Ponieważ decyzji o ujawnieniu cofnąć się nie da, a może mieć ona ogromne konsekwencje.

Jeśli jestem z kimś, kto ma maksymalnie homofobiczną rodzinę lub środowisko pracy, to nie mogę na nim wymuszać wyoutowania, bo mi się tak podoba. Nie mogę się obrażać, że ktoś po prostu nie chce mieć kłopotów w kontekście, w którym nie ma szans (lub są nikłe) na poprawę - za to są spore szanse na mocne pogorszenie się sytuacji. Tym bardziej, jeśli jest to osoba, na której przecież mi zależy.


Plusy z ukrywania swojego związku? Są!


Nigdy nie jest tak, że coś jest czarne lub białe - zawsze jest wiele odcieni szarości
. Także ukrywanie swojego związku ma swoje pewne zalety, których nie widać na pierwszy rzut oka.

Przede wszystkim - nikt Was nie ocenia. Wiemy, jak jest wśród hetero znajomych - komentarze, kto z kim chodzi, jaka ta osoba jest i gadanie głupot w stylu, kto na kogo zasługuje, kto do kogo pasuje, a kto nie.

Druga sprawa - zero idiotycznych porad i nacisków w stylu "bo wy powinniście". Także wiecie, jak to bywa, gdy rodzina męża / żony wpieprza się z mądrościami w kwestie prowadzenia domu, wychowania dzieci, pracy, ubioru i w ogóle wszystkiego, co się da.

Trzecia sprawa - większa swoboda. Nie musisz jeździć na urodziny jego cioci, składać życzeń jego matce, bo przecież... jesteś tylko kolegą.

Czwarta sprawa - mniejsza szansa, że ktoś będzie o Was rozpowiadał za plecami, narażając Was na niespodziewane ataki homofobów. Komuś ze znajomych lub z rodziny, komu ufałeś, może przecież nawet odbić z jakiegoś powodu (np. chęć awansu w pracy, sprawy dziedziczenia) i będzie latał po mieście, opowiadając, "co wy ze sobą robicie w łóżku". W tak pojebanym społeczeństwie to może zaszkodzić.


Osobiście doceniam korzyści płynące z faktu, że nie ogłaszamy całemu światu swojego związku.
Oczywiście większość (jak nie wszyscy) znajomi wiedzą o moim związku i to jest okej (mam normalnych znajomych). Ale np. dla rodzin (w sporej części) jesteśmy kumplami i tak jest po prostu wygodniej - tym bardziej, że rodzice mojego chłopaka to zacietrzewieni, fanatyczni pisowcy, więc szkoda nam czasu na jałowe pysówki - do których niewątpliwie by doszło, ponieważ są to de facto jednostki stracone intelektualnie i moralnie. To nasza wspólna decyzja i jesteśmy z niej zadowoleni.


Jestem ciekaw, jak Wy widzicie tę kwestię:

Dlatego - a jakże - przygotowałem ankietę, w której chciałbym Was wypytać o to, na ile ujawniliście swoje gejowskie związki (aktualne lub ostanie, w jakich byliście).

Jeśli kiedykolwiek choć raz byłeś w stałym związku z facetem:

WYPEŁNIJ ANKIETĘ



Miłość w oknie - niech nas zobaczą :)



16 komentarzy:

  1. Kolejny aspekt to powiedzmy osoba homoseksualna 20-25, która nie chce się ujawniać, mieszka z rodzicami (bo wiek, rosnące ceny mieszkań etc.). Czy Waszym zdaniem jedyną opcją na randkę jest wtedy natura, traktować wypad we dwójkę do knajpy jako randkę (która w sumie niczym by się nie różniła od wypadu z kumplem, więc de facto nie byłoby żadnych wejść na wyższy poziom w związku)? Czy wtedy trzeba po prostu znaleźć kogoś starszego z własnym lokum i po głębszym researchu/wypadach do knajpy/na piwo umówić się do niego do domu (co może być niezbyt bezpieczne)? (Piszę w większości gdy dwóch typów poznaje się w aplikacji randkowej)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć !
    Tak w kontekście przedstawiania swojego związku światu, jak załatwiacie kwestie imprez typu wesela ? Zawsze mnie zastanawia jaka cześć z nas może/chce/ma ten przywilej i zabiera na wesele rodziny/znajomych swojego chłopaka ? A ilu z nas zabiera koleżanki, przyjaciółki w formie alibi ? (Nie mówię tu o kwestii zabierania przyjaciółki zamiast faceta bo ona się świetnie bawi, a wasz facet nie tańczy, nie pije, nie lubi ludzi No tutaj odpowiedz jest oczywista)
    A ilu z nas chodzi na wesela samotnie ?
    DreamWalker ? Może kolejna ankieta ? 😁
    Dałem przykład wesela bo jednak oprócz bliskich naszych znajomych i rodziny zawsze jest duże grono zupełnie obcych nam osób i w takich sytuacjach zabranie chłopaka, wiązać się może z przeróżnym odzewem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam faceta i pisowską rodzinę, która z wiadomych względów o mnie nie wie, więc na niedawnym weselu byłem sam. O zabraniu koleżanki nie ma mowy, bo nie chcę, żeby sobie ktoś pomyślał, że może się jednak ożenię. Oglądanie tych wszystkich świetnie bawiących się par hetero nie było przyjemne, ale to tylko parę godzin, więc jakoś przeżyłem. A następnego dnia facet zrekompensował mi to zajebistym seksem 😁

      Usuń
  3. Ja nie mam w sumie problemów z "siedzeniem w szafie", bo już od dawna nie nie przeszkadza mi mówienie o sobie czy coś... W zasadzie z rodziny został mi ojciec i on wie już od chyba 14 lat i jest ok . Natomiast z przyjaciół wie większość i tak samo np osób w pracy . Mieszkam na trochę ekonomicznych warunkach z byłym partnerem, z którym przeżyliśmy wspólnie prawie 11 lat, ale trochę nie rozumiem Jego zachowania, bo oprócz ludzi z pracy praktycznie nie ma znajomych, przyjaciół już tym bardziej, a z rodzicami kontakt w miarę ok... Natomiast problem jest tutaj . Facet ma prawie 35 lat, mieszkamy z sobą prawie 12 lat, a ja nie znam nawet Jego rodziców, a rodzice o Nim nawet nie wiedzą... Dla mnie mega dziwna sprawa...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tak z innej beczki... Zakochałem się w moim najlepszym przyjacielu który ma chłopaka i jest z nim w szczęśliwym związku. Jego chłopak też się mi bardzo podoba i czuję do niego ogromną sympatię. Czuję ogromną pustkę żal i ból że nie mogę im powiedzieć o swoich uczuciach, ponieważ boję się że popsułoby to naszą przyjaźń a ich związek. Co wy byście zrobili w takiej sytuacji ? Jak mam się zachować ? Co zrobić ? Ciężko mi wytrzymać kiedy się z nimi spotykam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DREAMWALKER: No sytuacja jest ciężka. Są dwie opcje - albo będziesz siedział z tym cicho i męczył się, aż pewnego dnia przejdzie (choć może teraz wydaje się to niemożliwe). Albo powiesz mu o swoich uczuciach - i niech się dzieje co się chce. Jeśli odrzuci Twoje uczucia - na pewno (przynajmniej na pewien czas) stracisz przyjaciela. Ale jeśli to prawdziwa przyjaźń - to przetrwa zakochanie. Wiem, bo to przerabiałem. Być może niespotykanie się z nim (i jego chłopakiem) przez pewien czas przyniosłoby Ci ulgę. Po około 3-4 miesiącach człowiek nabiera pewnego zdrowego dystansu i zaczyna dopuszczać do siebie opcję, że można pokochać kogoś innego. Trudna sprawa, ale wierzę, że postąpisz rozsądnie. Pamiętaj proszę w tym wszystkim o swoich zdrowiu psychicznym.

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo za odpowiedź i dobre rady. Nie wiem czy uda się mi tak poprostu urwać z nim kontakt na dłuższy czas bo jednak bardzo mnie do niego ciągnie i zawsze kiedy mnie zapraszają do siebie odpowiadam ogromnym entuzjazmem. Zastanawiam się czy powiedzieć mu o swoich uczuciach i coraz bardziej się przekonuje do tego aby wyznać mu prawdę i zobaczyć jego reakcję.

      Usuń
    3. DREAMWALKER: Wiesz... nawet, jeśli się nie uda - być może to on powie Ci, że póki co nie chce się spotykać. I wiem, że to może teraz brzmieć strasznie, ale... miałem podobną sytuację. Zakochałem się po uszy. Usłyszałem wprost, że nic z tego nie będzie. Czy bolało? Tak. Ale był to ból uwalniający. Potrzebowałem paru miesięcy, by w pełni wrócić do siebie. Ale czułem, że jestem na prostej - bo wiedziałem, na czym stoję. Więc nawet, jeśli nie wyjdzie - a łączy Was prawdziwa przyjaźń - to za jakiś czas dotrzecie do siebie na nowo. A ta przyjaźń zawsze będzie już... inna. Bardziej przyjazna.
      Ważna będzie tutaj też reakcja jego chłopaka. Może być tak zazdrosny, że postawi sprawę na ostrzu noża. To też trzeba mieć na uwadze - że może powiedzieć "albo ja, albo on".

      Usuń
    4. Jeszcze raz dzięki za rady i wsparcie 😅. Muszę podjąć jakąś TRUDNĄ decyzję. Czy chciałbyś się dowiedzieć jaki będzie finał tej sprawy? Mogę o tym napisać pod tym postem ?

      Usuń
    5. DREAMWALKER: Kochany, oczywiście! Wpadaj i pisz - trzymam kciuki za to, żeby wszystko poszło dobrze :*

      Usuń
  5. Część, czy ktoś by mógł mi pomóc z problemem jaki mi doskwiera ogólnie to zawsze mi się podobały dziewczyny ale od jakiś 2 lat oglądam porno z gejami i transami i mi się to podobna ale gdy już dochodzę to zaczynam się tym brzydzić, czasami też chciał bym spróbować spermy to tak samo się po masturbacji brzydzę, przepraszam za pisownię moja jeżeli jest gdzieś jakiś błąd pisalem na szybko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co piszesz, wynika bardzo wstępnie, że jesteś w jakimś stopniu biseksualny, choć prawdopodobnie z przewagą heteroseksualizmu, jeśli nie wchodziłeś do tej pory w relacje z mężczyznami. Nie trzeba się tego wstydzić, ani tym bardziej brzydzić. Jeśli nie potrafisz z tym sobie poradzić, może pomóc rozmowa z psychologiem/seksuologiem, albo kimś bardzo bliskim, komu na pewno możesz zaufać i wiesz, że Cię nie zrani. Wbrew pozorom bardzo wielu mężczyzn, podobnie z resztą kobiet, posiada w sobie pierwiastek biseksualny, tylko jego nasilenie jest bardzo różne.

      Usuń
    2. Hej miałem to samo... przez wiele wiele lat wmawiałem sobie że jestem hetero, wymuszałem na sobie masturbację tylko z myślą o "wymarzonej kobiecie" którą kiedyś bym chciał za żonę... Na szczęście nigdy nie zostałem mężem. Długo brzydziłem się sam siebie, pierwszego spróbowania własnej spermy też nie wspominam najlepiej. Wszystko siedzi w głowie, ja bardzo mocno nie chciałem być tym kim jestem. Często słyszy się że "trzeba siebie zaakceptować", ale ja potrzebowałem czegoś więcej. Musiałem sam sobie wybaczyć że jestem gejem. Później przestałem siebie obwiniać i traktować siebie jak kogoś złego i na nowo siebie polubiłem. Poorgazmowy odpych odszedł, a ja do niczego się nie zmuszał i czekam na swój wyjątkowy pierwszy raz z kimś wyjątkowym kiedyś, gdzieś 😍. I tego Ci życzę.

      Usuń
    3. Po orgaźmie dochodzi do spadku hormonów, przez co występuje obrzydzenia. Był tutaj kiedyś na blogu o tym artykuł, poszukaj :) U mnie też to występuje w wyniku czego od razu po seksie uciekam od partnera xD (jestem gejem w 100%)

      Usuń
    4. DREAMWALKER: Kochani, bardzo Wam dziękuję za te mądre i wspierające komentarze :* Tutaj mogą się nakładać hormony (wystrzał prolaktyny po orgazmie - choć przy masturbacji nie jest tak wysoki) + pewne uprzedzenia. Uczucie, jakim jest obrzydzenie, ma nas informować o zagrożeniu dla naszego zdrowia (coś może nas zakazić, np. ropa w ranie) - taka jest ewolucyjna geneza tej emocji. Czasem jednak rozszerzamy definicję "zagrożenia". Jeśli ktoś np. uważa, że bycie gejem to choroba - albo że "geje roznoszą choroby" - może czuć obrzydzenie do siebie i do homoseksualnych mężczyzn. Często tkwi to głęboko w podświadomości - a człowiek jest jedynie świadomy samego obrzydzenia. Intuicja podpowiada mi, że tutaj nie obejdzie się bez interwencji psychologicznej i pracy nad swoimi przekonaniami.

      Usuń
  6. Otwarcie mówię o swoim wieloletnim związku, bo w nosie mam opinie ludzi i jakieś komentarze. To nie teatr, żeby grać kogoś kim się nie jest.

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca