Nim przejdę do sedna - chciałbym podziękować z całego mojego gejowskiego serca wszystkim, którzy przesłali mi słowa wsparcia oraz życzenia powrotu do zdrowia. Nawet tak proste gesty naprawdę podnosiły mnie na duchu w najmroczniejszych godzinach. Dziękuję - i naprawdę cieszy mnie, że tak wiele osób wciąż tu wchodzi i czyta moje wpisy :*
A teraz kilka dobrych newsów:
Po pierwsze - czuję się o niebo lepiej. Napadowe skurcze mięśni odpuściły, spastyczność mięśni w ciele mocno wycofała się i teraz atakuje od czasu do czasu - a nawet jeśli, to da się to znieść nawet bez leków (które mają, niestety, swoje skutki uboczne).
Dziś mogę już chodzić sam, bez kuli, nie łapiąc totalnego zmęczenia. I choć wciąż nie jest idealnie - to zdaję się, że kroczę w kierunku mocnej poprawy - a może nawet (strach mieć nadzieję) całkowitego wycofania się objawów.
Fakt, że niestety zaliczam epizody depresyjne i lękowe, choć z biegiem tygodni łagodnieją i stają się coraz rzadsze.
Dodatkowo - o czym nie mogę nie wspomnieć - cała ta okrutna akcja ominęła moją sferę seksualną. Wciąż mam zdrowe erekcje, wciąż ładnie tryskam i mam bardzo intensywne orgazmy (może nawet bardziej niż wcześniej - a to pewnie za sprawą tego, że serio dobrze się teraz odżywiam i suplementuję).
Do tego też schudłem - co choć minimalnie wynagradza mi shit, jaki przeszedłem.
Drugi dobry news - jestem po wielu (naprawdę wielu) konsultacjach z neurologami i okazuje się, że obraz mojej choroby nie pasuje do końca do stwardnienia rozsianego. Choć zmiany zapalne w mózgu są widoczne i objawy były intensywne i niepokojące - jest cień nadziei, że są to "tylko" tzw. izolowane zmiany demielizacyjne. Co to oznacza? Że być może jest to co prawda wstęp do stwardnienia rozsianego - a może tylko pojedyncze epizody zapalne bez znanej przyczyny.
Być może (znów strach mieć nadzieję) nigdy się przerodzi się to w stwardnienie rozsiane i za jakiś czas (po kontrolnym rezonansie magnetycznym, którego termin przewidziany jest na koniec lipca / początek sierpnia - wtedy dotrą opisy) będę mógł zamknąć ten neurologiczny horror i zapomnieć o nim (oby).
To znaczy - będąc realistą - wiem, że nigdy już nie będzie tak samo. To, co przeszedłem, powaga zmian w mojej głowie, zawsze będzie już kładła się cieniem na moje życie. Zawsze będę już czuł niepokojący oddech tej choroby - czymkolwiek ona jest - na moich plecach. Bo skoro raz pojawiła się znienacka - to może się to powtórzyć.
Zawsze będę musiał mieć z tyłu głowy, że TO COŚ może wrócić - czy nazwiemy to stwardnieniem czy czymś innym (w gruncie rzeczy - co za różnica, skoro przyczyna większości tych chorób jest nieznana).
Ale wciąż wierzę, że przede mną wiele jeszcze słonecznych, szczęśliwych dni bez trosk i bez objawów.
I trzeci news - który być może zainteresuje Was najbardziej:
Powstaje nowa wersja Sztuki Bycia Gejem. Niezależna od chimerycznych decyzji Google i spółki - na niezależnym serwerze bez cenzury, bez limitów. Bardzo mi się marzy, żeby to było miejsce, gdzie kipi gejowskie życie i gdzie Wasza słodka sperma będzie lać się litrami.
Ten serwis w końcu będzie wyglądał tak, jak tego zawsze chciałem - będzie miał układ kafelkowy, będzie bardzo przyjazny komórkom i będzie dawał mi techniczne możliwości, by zaszaleć.
Oczywiście - ponieważ to zadanie w 100% na mojej samotnej i schorowanej głowie - jeszcze trochę to zajmie, nim obwieszczę światu nową Sztukę Bycia Gejem. Do tego trzeba dodać, że muszę nadrabiać zaległości zawodowe - bo 2 miesiące byłem wyłączony praktycznie ze wszsytkiego.
Ale prace trwają - trzymajcie więc kciuki, by wszystko poszło gładko :)
Przy okazji - zachęcam Was do wspierania Sztuki Bycia Gejem - m.in. poprzez np. zakup ebooka Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej. Jak wiecie - serwery, domeny i wszystko kosztuje - więc liczy się każda złotówka wsparcia. Za które z góry serdecznie dziękuję :***
PS. Chyba że ktoś marzy o tym, żeby przeżyć fajną, gejowską przygodę w Nagich Koszarach - czyli zanurzyć się w mojej gejowskiej noweli porno-erotyczno-romantycznej :)
Nawet nie wiesz Dream jak się cieszę, że już ci się poprawiło. Oby taki stan rzeczy się utrzymał. Pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńPS: Już się nie mogę doczekać nowej wersji Sztuki Bycia Gejem. Cieszę się i podziwiam cię za to, że mimo tych trudności masz siłę i chęć działania
Świetne wieści, trzymam kciuki za Twoje zdrowie i za nową stronkę :*
OdpowiedzUsuń+1:)
UsuńSuper ze się odezwałeś, wszyscy czekaliśmy na dobre wieści. Stały czytelnik/obserwator
OdpowiedzUsuńSuper Dream trzymam swoje kciuki by koszmar twój się skończył i nigdy nie wrócił . Cieszę się z zapowiedź nowej witryny lecz to nie jest ona tu najważniejsza bez Ciebie nigdzie to nie pojedzie ,więc najważniejsze byś wrócił wypełni sił i będziemy czekać na Ciebie z utęsknieniem . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to się nazywają dobre wiadomości! Życzę szybkiego powrotu do zdrowia - myśl pozytywnie. Moc pozytywnej energii ze Śląska :)
OdpowiedzUsuńdobrze czytać, że masz się lepiej, fajnie że zamierzasz w końcu przenieść bloga na własną wirtynę 😉
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twoje zdrowie. Wszyscy jesteśmy skończeni - wszystko ma swój koniec. Trzeba mądrze wykorzystać czas, który jest nam dany - carpe diem, ciesz się życiem :-)
OdpowiedzUsuńWitaj Bracie, nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę z obrotu Twoich spraw i powodu do zdrowia.
OdpowiedzUsuńCały czas myślami byłem z Tobą.
Będzie dobrze, cały czas dopinguje!!!
Siły i wytwarzania.
Jesteś Wielki Ważny dla Nas!!!
Ps.Wybacz że o to pytam w ten sposób,coś się stało z chatem na homofascymacjach?
Nie ukrywam że bardzo się z nim związałem emocjonalnie.
Powodzenia i wytrwałości życzę .
Dobrego wszystkiego Dream Kochany!
Garda wysoko :*
Dream Kochany,cofam pytanie odnośnie chatu, odetchnąłem z wielką ulgą jest na nowym blog ale się cieszę.
OdpowiedzUsuńNie ukrywam,nigdy nie czułem takiego poczucia straty a tu zawsze jest nadzieja.
Dziękuję i wybacz za kompulsywne reakcję 🥰
Świetnie czytać dobre wiadomości <3
OdpowiedzUsuńWitaj Dream Bracie,
OdpowiedzUsuńCodziennie śledzę informacje co dalej z chatem, bardzo się z nim ,jak i innymi na nim, zżyłem, otworzyłem na świat i wiele mi to pomogło w ostatnich miesiąciach.
Jestem z Tobą już pod 5 lat.
Mnóstwo jestem Ci wdzięczny za Twoją pracę, zaangażowanie, mądrość w każdym wpisie.
Jestem jak najbardziej za utrzymaniem chatu, nawet w formie dowolnej wpłaty lub cegiełki jak napisałeś.
Trzymam kciuki za Twoje zdrowie i siły w dalszej drodze.
Dopinguje na wciąż.
Będzie dobrze Dream Kochany!!?
No i Dream nam zamilkł. Oby to nie było coś złego, trzymam za Ciebie kciuki.
OdpowiedzUsuń