Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

niedziela, 1 maja 2022

Czy mówić swojemu chłopakowi o swojej przeszłości seksualnej?


Pierwsza randka, jest pięknie.
Starasz się o niego parę tygodni. W końcu pierwszy seks. Jest cudownie. Planujecie wspólne życie, zamieszkanie. A potem on mimochodem wspomina, że dokładnie nie pamięta, ilu miał facetów w życiu. Drążysz temat. 

- To ILU ich było, że nie pamiętasz? - pytasz.

A on, że może ze trzydziestu albo czterdziestu. Czy ile tam. Tłumaczy, że to były tylko "przelotne znajomości". Takie tam seksy na pierwszej randce i tyle.

Podczas gdy Ty miałeś np. dwóch czy trzech partnerów. Ty musiałeś starać się o niego miesiąc - tamci mieli go po jednym piwie...

Ach, przecież nic się nie stało, prawda? Przecież to przeszłość, na którą nie mamy wpływu. Było, co było. Nie odstanie się. Nie można być przecież zazdrosnym o coś takiego. Trzeba więc przejść z tym do porządku dziennego, prawda?

Żeby życie było takie proste...


"Kochanie, tydzień przed poznaniem Ciebie, spędziłem wakacje na Dzikim Zachodzie z takim jednym kowbojem. Ale to nic takiego!"

Myślę, że nic tak nie potrafi zmącić spokoju w związku, jak ujawnienie przeszłości seksualnej jednego z partnerów - lub obu. A już szczególnie wtedy, gdy dysproporcja między doświadczeniami obu partnerów okazuje się ogromna.

Wiem, że wiele osób stawia na tzw. szczerość - a niektórzy na sztandarach mają wręcz wypisane "szczerość zawsze i wszędzie - nawet kosztem relacji". Rozumiem i uznaję szczerość rozumianą jako mówienie o swoich emocjach i odczuciach względem różnych rzeczy. 

Ale sądzę też, że trzeba też wiedzieć, kiedy ugryźć się w język.

Z jednej strony oczywiście jesteśmy ciekawi przeszłości seksualnej i związkowej naszych partnerów. Z jednej strony chodzi o to, by lepiej go zrozumieć i poznać. Z drugiej - także chodzi o jego zdrowie i możliwe choroby, na które się naraził.

Poznanie przeszłości seksualnej - jego wyborów, przygód - może nam dużo powiedzieć o nim - o jego osobowości, ukrytych pragnieniach i potrzebach.

Jest jednak cena, którą płaci się za odkrycie wszystkich kart.


Sprawdzony sposób na wygenerowanie nonsensownej zazdrości

W 2011 roku mój dobry znajomy poznał pewną parę. Obaj młodzi, bardzo przystojni i wysportowani. Jeden brunet, drugi - jasny blondyn.

Mieli problem. Żaden z nich nie umiał wczuć się w rolę aktywa. Byli bardzo spasywieni. Stwierdzili, że sztuczny kutas im nie wystarcza. Szukali "prawdziwego faceta" i chcieli poczuć go w dupie.

Poprosili mojego znajomego, by im pomógł.

Akcja rozegrała się w ich kawalerce. Powiedział mi potem, że było pięknie. Najpierw czcili jego 22-centymetrową pałę na kolanach. A potem jebał ich na zmianę, podczas gdy oni obciągali sobie nawzajem w pozycji 69. Pochwalił się też swoim rekordem: miał 6 spustów z rzędu - oni po 2 lub 3 - nie pamiętał dokładnie.

Drugi mój znajomy jechał kiedyś autobusem. Wsiadło dwóch gości - od razu wyczuł, że są razem. Jeden z nich, mega przystojny, ciągle na niego zerkał. Gdy wysieli parę przystanków później, zobaczył na ich siedzeniu karteczkę. Był tam numer telefonu. Napisał SMSa. Tak poznał się z tym przystojniakiem. Zakochali się od razu. Ten przystojniak zostawił swojego faceta dla niego i zamieszkali ze sobą po paru tygodniach. Romantyczna historia.

Jak widzisz, zazdrość - nawet w stosunku do obcej osoby - jest bardzo prosta w wygenerowaniu. 

Mimo iż żadna z powyższych historii NIE JEST PRAWDZIWA - to jest pewna szansa, że u sporej części Czytelników wywołała ukucie zazdrości (ale nie u Ciebie, skądże :)

"Kochanie, kiedyś rimmingowało mnie dwóch przystojniaków, a potem jebali mnie na zmianę, rywalizując o to, kto da mi więcej analnych orgazmów. Ale to nic takiego!"

Tak samo wystarczy, że wyobrazisz sobie swojego ukochanego chłopaka w ramionach innego - atrakcyjnego faceta. W tej scenie jesteś tylko obserwatorem - i patrzysz, jak oni się kochają i sprawiają sobie wzajemnie przyjemność.

Nie patrzą na Ciebie. Jesteś powietrzem. Są tak zaangażowani w siebie nawzajem, że Twój partner patrzy tylko na niego.

Okej, wiemy, że to fantazja, prawda? To "tylko obrazek w głowie".

No to zrób eksperyment. Wyobraź sobie szczegółowo jakąś scenę z pornola i sprawdź, czy Ci nie stanie. Wyobraź sobie, że jesz jakiś soczysty owoc - sprawdź, czy nie zacznie Ci się gromadzić ślina w ustach. Czy nigdy nie miałeś tak, że ktoś opowiadał Ci, co zrobił sobie pysznego do jedzenia, i sam nabrałeś ochotę, żeby to zjeść?

No ale heloooł, to przecież "tylko obrazek w głowie"!

Ten "tylko obrazek w głowie" to nasze centrum podejmowania decyzji. Ciągle produkujemy tony obrazków w głowie - domysłów, spekulacji, fantazji - które kierują naszymi emocjami i zachowaniem.

A gdy Twój facet opowiadał Ci, jak pieprzył się z kimś, co konkretnie robił itd. - to ten obraz ma dodatkową moc. Wiesz, że ten obraz był prawdziwy. Nie jest Twoją fantazją, domysłem - jest WSPOMNIENIEM.

I choć racjonalny umysł oczywiście zaprotestuje i użyje oczywistych argumentów - że to przeszłość SPRZED związku, że już się tego nie odwróci itd. - to umysł emocjonalny żyje własnym życiem.

Pamiętam, jak jakiś czas temu robiłem Test Moralności i sprawdzaliśmy, ilu z Was odpuściłoby, gdyby dowiedziało się, że ich partner grał w gejowskim porno. Z tego, co pamiętam, większość powiedziała, że przeszłoby z tym do porządku dziennego.

A ja uważam, że nie.

Póki to sytuacja hipotetyczna, to uważamy siebie za ludzi otwartych, tolerancyjnych i akceptujących - albo tak chcemy siebie widzieć. Ale gdyby stało się to naprawdę, to z powodu tego, że mamy w sobie gdzie mózgi, które kierują się głównie instynktami i emocjami - sądzę, że większość z nas miałaby z tym problem.

Jak mówiła nasza Noblistka - tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono.

"Kochanie, kiedyś brałem udział w dzikiej gejowskiej orgii bez gum z najlepszymi pakerami w mieście, a potem dwóch z nich chciało mi się oświadczyć. Ale to nic takiego!"

Oczywiście jakiejś zazdrości w związku się nie uniknie. Trzeba sobie z nią radzić. Przede wszystkim - uświadomić sobie, że się ją czuje i się do niej przed sobą przyznać (i tak rozumiem dobrą szczerość). Sam jednak musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcesz się w tym zanurzać - bo może nie być przyjemnie i nerw może puścić.


Czasem zazdrość to dopiero początek problemów

Być może zechcesz "pochwalić" się przed swoim chłopakiem, ilu miałeś partnerów i co z nimi robiłeś. Może wydaje Ci się, że zbudujesz sobie w jego oczach obraz wielkiego jebaki.

Ale efekt może być zgoła przeciwny. Możesz dostać etykietkę "kurwy". Kogoś łatwego i puszczalskiego. Może być tak, że partner nie będzie chciał uprawiać z Tobą seksu - będzie się Ciebie brzydził - co jest naturalną reakcją na ryzyko zakażenia się chorobami. Obrzydzenie to ewolucyjnie ukształtowana reakcja na potencjalne źródła chorób.

Oczywiście możesz się na niego oburzyć, że o co Ci człowieku chodzi - to przecież przeszłość, sam pewnie masz tam jakąś, więc to czysta hipokryzja. Jasne. Co Ci to da? Jaki będzie efekt?

Na pewno przeprosi i rzuci Ci się w ramiona. I sprawa rozejdzie się po kościach.

Jasne.

"Chodziłem z takim kumplem na siłownię, a potem razem często braliśmy prysznic. Ale to nic takiego!"

Może być tak, że Twój chłopak ma problem z samooceną. Podświadomie uważa się za mniej atrakcyjnego od Ciebie - lub w ogóle za mniej atrakcyjnego. Wiadomość o tym, co robiłeś i z kim, może być dla niego ciosem.

Może zechcieć zemsty - może prowokować zazdrość u Ciebie lub wręcz zrekompensować sobie doświadczenia, których nie miał i które go "ominęły".

Także temat na terapię będzie na parę lat.

Lub powód do rozstania.

Znam przypadek pary, gdzie jeden z partnerów ujawnił swoją baaaardzo bogatą przeszłość seksualną. Seks bez gum, trójkąty, spotkania wyłącznie na seks. Oczywiście powiedział, że to przeszłość, ustatkował się, przebadał i wszystko jest okej.

Problem w tym, że obraz jego osoby w oczach partnera po prostu się zawalił. Chłopak odszedł. Powiedział, że po prostu nie umie mu zaufać. I nie umie już spojrzeć na niego tak, jak patrzył wcześniej.

To, jaką masz historię, zmienia obraz Twojej osoby, Twoją wartość w oczach innych. Dopisuje emocje.

Kiedyś przeprowadzono pewien eksperyment, gdzie kupiono parę przedmiotów za kilka dolarów i poproszono marketingowców, by dopisali do każdego przedmiotu jakąś ciekawą historię. Że np. kupiona piłka golfowa miała rzekomo trafić kiedyś w głowę byłego prezydenta USA.

Potem zlicytowano przedmioty. Sprzedano je o wiele drożej, niż kupiono.

Mówi się w marketingu, że historia sprzedaje.

"Oni w wieku 19 lat mieli więcej doświadczeń seksualnych, niż Ty będziesz miał za 30 lat. Ale to nic takiego!"

Jest jednak druga strona tego medalu. Był numer z ukrytą kamerą. Ludzie w sklepie militarnym oglądali różne sztuki broni. Gdy klient trzymał jakiś tam pistolet - sprzedawca opowiadał mu, że z tej broni zastrzelono kiedyś dziecko. Albo z tego karabinu dokonano kiedyś masakry z szkole.

(Nawiasem mówiąc, domyślacie się, w jakim kraju to się działo).

Ludzie, gdy dowiadywali się, jaka jest historia tego konkretnie egzemplarza broni, odrzucali ją i rezygnowali z zakupu.

Nie inaczej jest z ludźmi. Jeśli powiesz swojemu chłopakowi, że jebałeś się z połową powiatu, to - bez względu na to, czy to prawda, czy nie - będziesz musiał zmierzyć się z reakcją. I pewnie nie będą to owacje na stojąco.

Znacie nieformalny slogan Las Vegas - co stało się w L.V., zostaje w L.V.

Parafrazując - co stało się przed związkiem, zostaje przed związkiem. Kropka. Tak na wszelki wypadek.

Choć mój partner nigdy nie był chorobliwie zazdrosny - a czasem wręcz chorobliwie nie-zazdrosny - to i tak wolę mówić mniej niż więcej. Bo przeszłości się nie zmieni. Było, co było. Ważne jest to, co tu i teraz - i co będzie dalej.

Kolega z pracy, o którego "nie musisz być zazdrosny".



A te memy mają Wam udowodnić, że czasem nasza wyobraźnia po prostu za bardzo nas ponosi w stosunku do tego, co rzekomo wyrabiał nasz partner.

***

A jeśli chcesz pozazdrościć gejom przygód w kontrolowany sposób - może warto sięgnąć po piękną fikcję? :) Niedawno wydałem moje pierwsze porno-opowiadanie:

"Jesteś piękny, gdy dochodzisz"
moja nowelka erotyczna :)


Młody chłopak trafia do redakcji magazynu dla mężczyzn "Healthy Male" i poznaje super przystojnego redaktora naczelnego. Jak się okazuje - o jego względy walczy też jego kumpel. Kto wygra wyścig o serce cudownego Damiana?

Jeśli lubisz klimaty siłowni, fascynacji wielkimi samcami, podchody, gry i intrygi w męskim trójkącie - ale też z kapką romantyzmu oraz bogatymi opisami konkretnego, mocarnego seksu męskiego - to te 38 stron A5 jest dla Ciebie w sam raz :)

Można zakupić wersję drukowaną za 14,98 zł lub ebooka za 4,89.


***

A Ty? Jakie masz doświadczenia w dzieleniu się swoją historią seksualną ze swoimi partnerami? Wyszło Ci to na dobre?


Analne rozdziewiczenie - w jakim wieku geje dają dupy po raz pierwszy

Pierwszy raz z facetem - w jakim wieku geje go przeżywają

Kariera w gejowskim porno - czy warto?

Problem małego penisa - jak sobie z nim poradzić

Seks z facetem z ulicy - co wiemy o gejach, którzy to robili

Amatorzy gejowskich trójkątów - ilu ich jest i jak się bawią

7 komentarzy:

  1. No ja mam podobna sytuacje. Mój partner miał dużo partnerów seksualnych, liczonych w dziesiątkach… On jest moim drugim. Jesteśmy 3 lata, ale z mojej wiedzy kiedyś był pasywny a teraz nie chce być w ogóle. Nie ukrywam ja lubię być ładowany, ale jednak raz na jakiś czas bym go posunął. Jak z nim o tym pogadać? Rozmawialiśmy o powodzie kiedyś i rzekomo mój penis jest za duży… to nie jest bait

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż... Moim zdaniem to stwierdzenie, że "co stało się w L.V., zostaje w L.V." jest dla obu stron najlepszym rozwiązaniem. Sam miałem dużo partnerów seksualnych (co nie znaczy, że partnerów życiowych). Pytanie o przeszłość pada często, ale staram się z niego wybrnąć ogólnikowo. Podobnie na pytania, czy z kimś innym było mi lepiej. Wtedy staram się odpowiadać, że "gdyby było mi źle z tobą, to bym z tobą nie sypiał". Generalnie uważam, że zbytnia szczerość w tej kwestii nie jest korzystna dla żadnej ze stron.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja ani mój nie mieliśmy nikogo i jest ok gadamy o wszystkim robimy wszystko jest bardzo fajnie czasem boli .. ale jest super

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć😉
    Od pewnego czasu czytam Twoje artykuły. Dla kogoś kto bardzo długo wypierał fakt bycia gejem są bardzo pomocne 💪. Poruszasz wiele trudnych do zaakceptowania wątków, ale przez to Twój blog jest taki ciekawy.
    Co do artykułu powyżej to z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że ja wolałbym nie wiedzieć wszystkiego z przeszłości mojego partnera. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, póki nie krzywdziliśmy innych to nie ma w tym nic złego aczkolwiek jakieś konkretne szczegóły albo ilość przebytych kontaktów seksualnych mogłaby źle wpłynąć na naszą relację.
    Sam, zauważyłem ostatnio u siebie, wzmożone poczucie zazdrości. Przez przypadek odkryłem u mojego faceta, że w czasie kiedy się poznawaliśmy i gadaliśmy codziennie po kilka godzin, on w przerwie między rozmowami uprawiał seks z innym kolesiem. Fakt jest niezaprzeczalny, że dopiero co się poznaliśmy ale poirytowało mnie to, że pisząc mi jak bardzo czeka na spotkanie pieprzył innego faceta. Najlepsze jest to, że mija już rok od kiedy jesteśmy razem i to właśnie teraz dowiedziałem się co mój ukochany facet robił między rozmowami ze mną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze to trochę uważam to za dziwne. Kiedyś miałem tak samo i okazało mnie ze typ potem mnie zdradzał… Nie oceniam, kazda sytuacja jest inna, ale zastanowiłbym się, przecież mógł uprawiać wtedy seks z Tobą a nie innym typem. No ile osób tyle zachowań, mi osobiście by to nie pasowało, ale ja wyznaje zasadę, że jak się z kimś kręci to fiuta trzyma się w spodniach i wyciąga dopiero jak coś nie wypaliło czy cos

      Usuń
  5. Doświadczenie można różnie analizować, bo inaczej się patrzy na aktywa który zaliczył pół miasta, a inaczej na pasywa którego przeleciało pół miasta. Czy to to samo? Nie wydaje mi się.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja i mój facet jesteśmy od prawie roku ze sobą, u mnie sytuacja wyglada tak iż on miał dziesiątki facetów a ja niestety tak się ułożyło ze tylko trzech lubię słuchać jego opowiadań o wcześniejszych spotkaniach i nie mam z tym problemu ze tyle ich było a wręcz przeciwnie cieszę się ze korzystał z życia. Ja ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć tyle ze nie zawsze trzeba stawiać rodzine na pierwszym miejscu bo traci się swoje życie i lata które już nie wrócą.
    Parafrazując jeżeli tylko chce coś wiedzieć o przeszłości mojego faceta pytam a on odpowiada mi szczerze i nie mam z tym żadnego problemu bo przecież „lepiej żałować ze się coś przeżyło niż żałować ze się tego wogole nie doświadczyło”. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca