Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

sobota, 28 grudnia 2019

Rozwój, dobrostan i szczęście - dzięki zmianie... otoczenia


Przetrwają najlepiej dostosowani - mówi prawidło ewolucji.

Jednak wraz z pojawieniem się człowieka, ta prawda przestała być aktualna. Przetrwają bowiem najlepiej dostosowujący - otoczenie do siebie, do swoich potrzeb i pragnień.

A to niesie kolejne konsekwencje. Kształtujemy swoje otoczenie. A ono kształtuje nas.

Póki co robimy to na oślep - bez świadomości tego, co właściwie ze sobą czynimy. Ale wystarczy zajrzeć głębiej, by odkryć, że możesz rozwijać się świadomie, uszczęśliwiać i zmieniać - po prostu projektując bodźce, które docierają do Twoich zmysłów.

Ten artykuł długo we mnie dojrzewał. Przeczytaj go, a odkryjesz, że możesz rozwijać się w zupełnie nowy sposób i wejść na wyższy poziom świadomości - projektując swoje doświadczenia świadomie tak, by mądrze się kształtować.


Świat. Czym jest?

To potencjalnie nieskończona liczba kombinacji zdarzeń zmysłowych.

Możesz widzieć, słyszeć, czuć, smakować i wąchać świat w milionach konfiguracji.

Twój umysł nie może nie reagować na te konfiguracje. W kontakcie z bodźcami nieustannie reaguje - przesyła sygnały nerwowe, produkuje hormony, neuroprzekaźniki i cały ten koktajl różnej biochemii, która zmienia Twój umysł i ciało, Twój stan emocjonalny.

Przez Twoje zmysły płynie nieustannie strumień doświadczeń - często chaotycznych, przypadkowych. Ten strumień rzeźbi Twój umysł - czasem bardzo gwałtownie, bez ostrzeżenia, niespodziewanie.

Ale zazwyczaj po prostu małymi kroplami drąży skałę dzień po dniu.

Przez wiele lat - jako introwertyk - postrzegałem rozwój osobisty przez pryzmat zmiany swoich procesów wewnętrznych. Wierzyłem, że zmiana strategii myślowych potrafi wyzwolić mnie z nieszczęść - bez względu na to, co dzieje się dookoła mnie.

To tylko połowa prawdy.

Drugą połową jest to, że świat nieustannie rzeźbi nas tym strumieniem doświadczeń, bez pytania nas o zgodę. Otoczenie, w którym jesteś, generuje bodźce, które non stop na Ciebie wpływają. Z takim czy z innym skutkiem.

Być może, gdy coś nie gra w Twoim życiu, nie potrzebujesz kolejnej techniki, porady, zmiany myślenia poprzez introspekcję czy medytację.

Być może potrzebujesz innych doświadczeń niż do tej pory.

Jako jednostka na wyższym poziomie świadomości, jesteś w stanie zaprojektować strumień doświadczeń tak, by służył Twoim celom. By ukształtował Cię w sposób pożądany przez Ciebie. Byś zaczął produkować właściwe emocje, właściwe neuroprzekaźniki, aż w końcu nabrał właściwych cech, emocji i stanów wewnętrznych.

To prawdziwa rewolucja w patrzeniu na swój rozwój osobisty. To zmiana paradygmatu.


Używaj OTOCZENIA jako swojej terapii. 
Używaj OTOCZENIA jako sposobu na zmianę siebie. 
Używaj OTOCZENIA jako sposobu na szczęście.


Emocje są kluczowym elementem naszego życia. Są esencją życia. Robimy rzeczy z powodu emocji i dla emocji. Zrozumienie emocji i odpowiednie nimi zarządzanie jest kluczowe dla bycia człowiekiem szczęśliwym i efektywnym.

Czym jednak emocje są?

Na poziomie procesów umysłowych - to po prostu sposoby, w jaki Twój umysł przetwarza informacje.

Gdy się boisz - powiększasz zagrożenie, stajesz się bardziej czujny i ostrożny, przygotowujesz swoje ciało do walki, ucieczki lub ukrycia się.

Gdy jesteś wkurzony - przygotowujesz swoje ciało do walki lub obrony terytorium. Przestajesz widzieć swoje zachowania - Twoja uwaga skupia się na otoczeniu, na zachowaniu innych ludzi.

Gdy jesteś zakochany - idealizujesz obiekt swoich westchnień, pomniejszasz lub usuwasz jego wady, wyolbrzymiasz jego zalety.

Gdy jesteś smutny - Twój umysł koncentruje się na tym, co stracił. I jakie wnioski można z tej straty wyciągnąć - co ma na celu nauczenie Cię, jak zapobiec podobnej stracie w przyszłości (ale wtedy jeszcze o tym nie wiesz).

Każda emocja to program, który wymusza na Tobie określone reakcje fizjologiczne, sposób filtrowania rzeczywistości i zachowania. Gdy przeżywasz jakąś emocję - myśli nie mogą wyjść poza stan emocjonalny, który masz w danym momencie.

Dlaczego tak jest?

Ano dlatego, że na poziomie procesów cielesnych - emocje to mieszanina związków chemicznych. Gdybyś wstrzyknął sobie adrenalinę i kortyzol - Twoje serce zaczęłoby szybciej bić, czułbyś się napięty i gotowy do działania.

Mógłbyś doszukiwać się różnych innych przyczyn tego stanu rzeczy - zastanawiać się, jakie wydarzenie spowodowało wyrzut adrenaliny i kortyzolu, Twój umysł tak czy owak zacząłby się koncentrować na szukaniu zagrożeń i przygotowywaniu się do działania.


Model DOSE

Są w Twoim ciele 4 neuroprzekaźniki, które są szczególnie istotne dla Twojego poczucia życiowej satysfakcji.

Dopamina.

Oksytocyna.

Serotonina.

Endorfiny.

Stąd ich elegancki akronim: DOSE. Czyli z ang. "dawka".

Można ogólnie powiedzieć, że jeśli chcesz być człowiekiem szczęśliwym - każdy z tych 4 neuroprzekaźników powinieneś utrzymywać na właściwym poziomie. Jeśli któryś z nich za bardzo spadnie lub podskoczy - utracisz Balans.

Dlatego warto pochylić się nad każdym z nich z osobna.

Dopamina - w dużej mierze odpowiada za Twoją motywację i procesy uczenia się.

Wydziela się za każdym razem, gdy natrafiamy na nowy bodziec. Jesteśmy w nowym miejscu, poznajemy nową osobę, dostarczamy sobie - ogólnie rzecz biorąc - nowego doświadczenia.

Dzięki dopaminie nasz mózg zmienia okablowanie.

Internet stał się nieskończoną maszyną dostarczającą nowości. Dlatego tak łatwo zatapiamy się w Internecie na długie godziny. Każdy nowy mem, zabawny obrazek, filmik, dźwięk - w tym także porno - to mały zastrzyk dopaminy. Odbieramy to jako przyjemność.

Do czasu.

Im więcej nowych bodźców, tym bardziej układ nagrody w mózgu staje się obojętny na dane dawki dopaminy. Aby dostarczyć sobie podobnej przyjemności - jak w przypadku narkotyków - potrzebujemy większych dawek. A więc więcej nowości.

Szybko jednak docieramy do momentu, w którym żadne nowe bodźce już nas nie jarają. Świat staje się nudnym, mało ekscytującym miejscem.

Jedyna rada - to zacząć się nudzić. Odstawić nowe bodźce i przetrwać jakiś czas. Po paru dniach, tygodniach, miesiącach - odkryjesz, że świat znów jest ekscytujący a nowości znów dostarczają Ci radość.

I znów Ci się chce.

Życie to sztuka odpowiednie dozowania sobie nowości.

Szczególnie, jeśli jesteś typem, który ma genetyczną znieczulicę na wysoki poziom dopaminy. Takie osoby z łatwością akceptują nawet duże zmiany w ich życiu - potrafią łatwo zmienić miejsce zamieszkania, pracę, znajomych. Nie stresuje ich to za bardzo, dużo podróżują.

One ciągle mają wysoki poziom dopaminy - i wpadnięcie w takie tryby nieustannego dostarczania sobie nowości przychodzi im łatwo.

Nadmiar dopaminy jest destruktywny. Może prowadzić do wielu chorób psychicznych, jak np. psychoza, schizofrenia.

Niemniej dopamina jest potrzebna. Gdy pojawia się wizja otrzymania nagrody (także przyjemności) - produkujemy dopaminę w synapsach i zaczyna nam się chcieć. Chyba, że nasz układ nagrody jest rozregulowany i potrzebuje wciąż więcej i więcej, by Cię do czegoś zmotywować. I zaczyna się problem.

Drugą stronę tego problemu dostrzegamy, gdy od długiego czasu funkcjonujemy w bardzo powtarzalnym, opatrzonym środowisku. Ta sama praca, te same, powtarzalne obowiązki, ci sami ludzie - wciąż to samo i to samo od miesięcy czy lat.

Nie dajemy sobie okazji do wytwarzania dopaminy - bo nasze zmysły nie otrzymują nowych bodźców, które są obietnicą jakiejś nagrody. Nudzi nas praca, życie, związek, bo nic się nie zmienia.

Bywa, że nawet drobna zmiana potrafi tchnąć nowe życie w kontekst, który wydawał się już zmarnowany. Przemeblowanie biura, otworzenie się na nowe zadania, inna pozycja w czasie seksu, nowe hobby, wyjazd w nowe rejony - potrafi to dodać sporo dopaminy i sprawić, że znów nam się chce. W ten przyjemny sposób.

Idźmy dalej.

Oksytocyna - kojarzona jest przede wszystkim z hormonem odpowiedzialnym za skurcze macicy podczas porodu. Ale sprowadzanie go do tego jest błędem.

Oksytocyna bywa nazywana "hormonem miłości", bo wydziela się w trakcie seksu i u mężczyzn odpowiada za erekcję oraz zdolność osiągnięcia orgazmu.

Głębokie masaże, dotyk skóry o skórę, przytulanie się, bliski kontakt z człowiekiem, stymulowanie sutków - wszystko to generuje oksytocynę. A ona generuje potrzebę bliskości i poczucie przywiązania do drugiego człowieka.

Oksytocyna jednak nie sprowadza się tylko do związków miłosnych. Ma istotny wpływ na życie społeczne, bo wydziela się w kontaktach międzyludzkich. Odpowiada za poczucie przynależności do grupy. Wzmacnia więzi społeczne.

Oksytocyna obniża lęki społeczne, nastraja optymistycznie, przeciwdziała stanom depresyjnym, podnosi poziom zaufania do ludzi.

Im więcej spotykamy się z ludźmi - tym większy poziom oksytocyny mamy, tym bardziej przywiązani do nich jesteśmy, czujemy z nimi większą więź i bardziej im ufamy, bardziej stajemy się otwarci na ludzi, mniej zlęknieni, depresyjni i spięci.

Jesteśmy tak skonstruowani, że do szczęśliwego życia potrzeba nam satysfakcjonujących relacji z innymi ludźmi. Ich obecności, rytuałów, dotyku, śmiechu, wspólnych aktywności.

Sam rozumiesz, czemu oksytocyna jest tak ważna.

Serotonina - arcyważny neuroprzekaźnik, który występuje w mózgu i w jelitach. Zbyt niski poziom serotoniny sprawia, że stajemy się drażliwi, agresywni, mamy problem z zaśnięciem, bardziej odczuwamy ból.

Wysoki poziom serotoniny objawia się sennością, poczuciem spokoju, błogości, relaksu, optymizmem.

Nie jest łatwo znaleźć łatwy zestaw bodźców i zachowań, które prowadzą do podwyższenia poziomu serotoniny w synapsach mózgowych (bo o te nam przecież chodzi). Można jednak natrafić na kilka wskazówek, które mogą mieć duże znaczenie.

Przede wszystkim - trzeba dostarczać sobie tryptofanu (białka, które nasze ciała zmieniają w serotoninę) oraz węglowodanów (dzięki nim tryptofan łatwiej się wchłania).

Trzeba dbać o różnorodną dietę - aby dostarczyć sobie niezbędnych mikro- oraz makroelementów potrzebnych do syntetyzowania serotoniny.

Ważny jest ruch fizyczny.

I poziom nasłonecznienia. Podobno im jaśniej na niebie i im dłużej - tym więcej serotoniny produkujemy. Co wyjaśniałoby powszechnie występującą depresję sezonową.

Trafiłem także na źródła, które sugerowały, że masaż potrafi dość szybko nie tylko podnieść poziom serotoniny, ale także obniżyć poziom kortyzolu - hormonu stresu.

Przy czym zaznaczam, że nie trzeba mieć tutaj dodatkowej pary masujących rąk - wystarczą nasze własne lub poduszka elektryczna z funkcją masażu.

Można masować swój kark, plecy, stopy, głowę - wszystko, co da Ci to znajome uczucie błogości i relaksu.

W przypadku cięższych stanów depresyjnych - warto rozważyć farmakoterapię. Są dostępne rośliny, które mają dowiedzione działanie antydepresyjne i antystresowe (np. korzeń arktyczny - rhodiola), są też leki, które skutecznie leczą z depresji w stosunkowo krótkim czasie - o czym dowiesz się od lekarza.

Endorfiny - to grupa hormonów peptydowych, które wywołują stany euforii (wewnętrzna morfina). Nie ma chyba nikogo, kto by o endorfinach nie słyszał. Potrafią też działać silnie przeciwbólowo.

Jakie bodźce generują zastrzyk endorfin?

Śmiech, a nawet myślenie o śmiechu czy symulowanie go. Orgazm. Opalanie się. Ostre przyprawy - ponieważ pieką, więc organizm wyzwala znieczulające endorfiny. Czekolada. A także... ruch fizyczny.

Wnioski wyciągnij sam.


Sztuka projektowania otoczenia - sztuka mądrego oszukiwania mózgu


Otoczenie wpływa na nas nieustannie. Interpretacja bodźca to jedno - za to odpowiadają procesy psychiczne i nad tym oczywiście warto pracować.

Jednak wiele bodźców można łatwo zmodyfikować, zmieniając otoczenie - tworząc właściwie konteksty, które będą na nas lepiej wpływać.

Na początek ważna uwaga. Mózg daje się BARDZO łatwo wywieźć w pole.

Gdy widzimy na billboardzie wielkiego, soczystego hamburgera - mózg reaguje tak, jakby widział prawdziwego. Zaczynamy produkować ślinę, enzymy trawienne, zaczynamy nabierać ochoty na takie żarcie. Przypominam - mózg reaguje na farbę drukarską ułożoną w odpowiedni sposób na papierze.

Gdy na ekranie komputera widzimy parę cudownych, nagich mężczyzn uprawiających dziki seks - często dość szybko czujemy reakcję w kroczu. Tak, to znów nasz mózg dał się wywieźć w pole - reagujemy na piksele rozświetlone na ekranie w odpowiedniej konfiguracji.

Nie inaczej jest, gdy coś sobie szczegółowo wyobrażamy. Wtedy także aktywujemy swoje ciała w odpowiedni sposób.

Niemniej wyobrażanie sobie czegoś jest procesem aktywnym - wymagającym świadomego wysiłku. Zaś odbieranie bodźców z otoczenia jest procesem biernym - zachodzi mimowolnie, stąd łatwiej o efekty właśnie dzięki takim zabiegom.

Podam Ci kilka rzeczy, które udowodniono w badaniach naukowych.

- widok ognia obniża ciśnienie krwi
- widok pustyni, suchych roślin oraz kości podnosi poziom lęku i zwiększa czujność
- odgłos grzmotu odległej burzy został wybrany jako najbardziej relaksujący dźwięk w przyrodzie
- relaksuje nas także: dźwięk deszczu, śpiew ptaków, szum wody, odgłosy owadów
- bez względu na kulturę i szerokość geograficzną - najbardziej odprężającym widokiem są: niska, zielona trawa, kwiaty, zbiornik wody w niedalekiej odległości, formacja skalna (w której można się schować), drzewa
- różnorodne faktury, wzory  i kolory silniej stymulują mózg
- zapach lawendy czy jaśminu sprawia, że ludzie lepiej śpią
- gorąca kąpiel sprawia, że ludzie czują się mniej samotni
- bodaj 4 koty zastępują jednego człowieka
- gadanie w radio czy telewizorze sprawia, że mamy wrażenie obecności drugiego człowieka
- niebieskie światło sprawia, że jesteśmy bardziej obudzeni - bo hamuje wydzielanie melatoniny (hormonu snu) - światło pomarańczowe jest znakiem, żeby iść spać - podnosi poziom serotoniny (światło zachodzącego słońca)
- jeśli siedzimy na miękkim siedzeniu, łagodniej oceniamy innych ludzi
- w ciemności łatwiej nam popełniać wykroczenia i łamać zasady - jesteśmy także bardziej kreatywni
- obraz oka na ścianie sprawiał, że ludzie dawali kelnerom większe napiwki
- czerwony strój sprawia, że ludzie są oceniani jako seksowniejsi, dostają też większe fory podczas zawodów sportowych
- gdy widzimy jakąś fakturę czy materiał, wyobrażamy sobie, jak to jest je dotykać - charakter materiału kojarzymy z bardziej abstrakcyjnymi pojęciami, np. twardość / miękkość charakteru, ciepłe / zimne relacje
- obecność roślin - zwłaszcza drzew - sprawia, że się relaksujemy i jesteśmy dla siebie milsi, szybciej też zdrowiejemy

Tych badań jest naprawdę sporo i warto je śledzić. Każde z osobna odkrywa tylko kawałek większej prawdy - że otoczenie ma na nas dramatycznie wielki wpływ. Potrafi zmienić naszą psychikę, postrzeganie rzeczywistości.

A kolejny wniosek nasuwa się sam - wpływajmy na otoczenie tak, by łatwiej osiągać swoje cele. Otoczenie bombarduje nas bodźcami bowiem NON STOP - wciąż drążąc kroplami doświadczenia skały naszych umysłów.


Jak wprowadzić to w życie

Przed świętami przystroiłem naszą sypialnię. Kupiłem czerwony, miękki, puchaty kocyk oraz sztuczny kominek, który daje fantastyczny efekt palącego się drewna. Do tego doszły lampki, świece (elektryczne, ale bardzo przypominające prawdziwe) oraz korzenne zapachy.

Zrobiło się tak przytulnie, że mój chłopak prawie się rozpłynął. Dostał nowej energii w łóżku. Pieściliśmy się nago do upadłego. O wiele bardziej niż zazwyczaj. Nie wierzę w przypadki.

Po wakacjach wpadłem na dziwny pomysł - żeby zorganizować w chatce mojego wujka wielką imprezę halloweenową.

Przygotowanie zajęło mi ok. 2 miesięcy.

Wystroiliśmy chatę w totalnie upiorny sposób - upiory, czaszki, pająki, lampiony, duchy, demony i inne cuda. Był nawet dymiący kocioł wiedźmy :)

Rozpaliliśmy kominek.

Zrobiliśmy mnóstwo dziwnego jedzenia (serniczki z mysimi móżdżkami, galaretki z żab). 

Ściągnęliśmy świetną muzykę do tańca - seksualną, energetyczną, nieznaną z szerokiego nurtu. 

Zaprosiliśmy bliższych i dalszych znajomych - przy okazji zbieraliśmy kasę na fundację, która ratuje bezdomne koty.

Sukces imprezy był niesamowity.

Mnóstwo nowości i jedzenia (dopamina), ludzi (oksytocyna), tańca (endorfiny) - wszystko to dało niesamowity szejk emocji. "Halloween życia" - mówili goście. Żyliśmy nią jeszcze na długo po.

Wykreowałem kontekst, w którym wszyscy byli szczęśliwi. Zaprojektowałem doświadczenie, które zostanie w nas na zawsze.


Poziomy wpływu


Możesz wpływać na:

- wystrój pomieszczeń, w których jesteś - kolory, faktury, rozmieszczenie elementów, porządek / chaos)
- kontakt z przyrodą (nawet jeśli to miałaby być roślinka w doniczce)
- zapachy
- oświetlenie
- ludzie, z którymi się kontaktujesz
- ubiór - zupełnie inaczej czujesz się w dresach, inaczej w eleganckiej koszuli
- muzyka i dźwięki otoczenia (ambientowe)
- temperatura otoczenia
- obiekty, które się w nim znajdują

Mając świadomość, jak mocno otoczenie na Ciebie wpływa, zrób, co możesz (nie rób tego, co nie możesz :), aby Twoje otoczenie było dla Ciebie najbardziej odpowiednie do celów, które chcesz osiągnąć.

Np. swoją pracownię uczyniłem zbyt przytulną - przez co nie chciało mi się pracować. To ważne, żebyś wiedział, jak coś na Ciebie wpływa - zamiast kierował się odgórnymi regułami.

Jedna osoba będzie dobrze się czuła w skórzanej czy lateksowej odzieży - inna będzie się czuła beznadziejnie. Jedni lubią ubierać się w eleganckie ubrania - dla innych są zbyt krępujące. Ważne, byś dobierał ubrania adekwatnie do sytuacji i wyzwania.

Wystrój sypialni powinien być raczej uspokajający. Z kolei biura - stymulujący umysł i pobudzający.

Włączona komórka sprawia, że podświadomie cały czas jesteś czujny i wyczekujesz kontaktu z inną osobą. Jest to pewien stan napięcia, który utrudnia zrelaksowanie się.

Jeśli czujesz się samotny - spotkaj się z kimś, pogadaj, a potem weź gorącą kąpiel, puść audiobooka, przytul kota lub psa lub chociaż dużą, puszystą poduszkę, zrób sobie masaż i zwal konia. Może to nie zastąpi kochanka. Ale załagodzi negatywne stany.

Jeśli chciałbyś założyć firmę, ale uważasz, że nie nadajesz się na przedsiębiorcę - przygotuj się do tego, zdobądź wiedzę w polu, a potem po prostu ją załóż. Tak właśnie zmieniasz siebie tak, byś nadawał się na przedsiębiorcę - po prostu się nim stając.

Twórz bodźce i projektuj doświadczenia tak, by czuć się tak, jak chcesz się czuć, i stawać się tym, kim chcesz się stać.

Każdy wybór ma swoje konsekwencje. Plusem jest jednak to, że możemy często dość łatwo wpłynąć na otoczenie i uzyskać lepsze efekty, niż stosując jakieś magiczne i wydumane techniki.

Baw się tym, korzystaj i bądź świadomy. Rozwijaj się lepiej i mądrzej, świadomie kształtując siebie za pomocą strumienia doświadczeń.

***

Wciąż wielu gejów nie do końca akceptuje swoją orientację seksualną - a w Polsce panuje nie tylko spora homofobia, ale też prawdziwy deficyt pomocy psychologicznej dla osób LGBT+. Dlatego też stworzyłem praktyczny poradnik, którym możesz sobie pomóc dojść do porozumienia z samym sobą w kwestii swojej seksualności:

Jak zaakceptować siebie jako geja

Przedstawiam w nim prostą, sprawdzoną i skuteczną metodę (zbudowaną w oparciu o wiele różnych metod psychologicznych) pracy nad swoimi przekonaniami, myśleniem, postawą i emocjami - technikę, którą możesz szybko się nauczyć i samodzielnie stosować w zaciszu swojego domu.

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O PORADNIKU

KUP EBOOKA / KSIĄŻKĘ DRUKOWANĄ

***

9 komentarzy:

  1. Dziś przeżyje swoj 1 raz z facetem;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takiego Cię kocham DreamWalkerze ;) jesteś zajebisty w swoich artykułach :) Życzę Ci szalonej zabawy sylwestrowej i happy new year :) pozdro Adrianrk.S

    OdpowiedzUsuń
  3. DreamWalker jesteś mega! Kolejny artykuł, który zachowuję, by mieć go zawsze pod ręką. A Twoja bezpośredniość:

    "Jeśli czujesz się samotny - spotkaj się z kimś, pogadaj, a potem weź gorącą kąpiel, puść audiobooka, przytul kota lub psa lub chociaż dużą, puszystą poduszkę, zrób sobie masaż i zwal konia. Może to nie zastąpi kochanka. Ale załagodzi negatywne stany."

    jest bezcenna! :D Give me more!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedawno był dzień matki, jak co roku nie składam matce życzeń, nie składam ich również w innych dniach. Nie dlatego, że jestem jakimś zbuntowanym szczeniakiem, ale dlatego, że byłem bity i dominowany przez nią w dzieciństwie. Nie będę wdawał się w szczegóły, ale tak mniej więcej od 10 do 16 roku życia, np. pamiętam bardzo jak kiedyś ojciec mnie trzymał a matka mnie lała pasem (ojciec tylko ten raz, ogólnie nie bił mnie ale jemu też nie składam życzeń). albo np. jak kiedyś pasem dostałem na gołe plecy, pamietam jak suka mnie uderzyła, uczucie takie jak ktoś by szklankę wrzątku wylał. Nie chcę za bardzo sie rozpisywać, to nie ma na celu oczekiwać klepania po ramieniu, gdyż przeszedłem już ten etap. Dzisiaj chcę być wolny emocjonalnie oraz finansowo, w tych dwóch rzeczach widzę największe możliwości. Wracajac do tematu, moja mama od dawna jest inna, kocha mnie. Ja jej szczerze w ogóle. Kiedyś popełniałem bład chcąc wybaczyć, pokochać, dziś działam trochę na odwrót: chcę mieć neutralny stosunek. Na początek. Tylko że jest jeszcze jedna rzecz.. ja nie chcę jej w swoim nowym otoczeniu. Chcę uwolnić wszelką urazę, ale jednocześnie nie chcę żeby wraz z nowa zdrowa energią pojawilo sie odbudowanie relacji. Chcę skonfrontować się z bólem, ale nie chcę potem nagle składać jej życzeń, skakać w ramiona i zaprzyjaźniać. Nie chcę. Po prostu. Chociaż nie wiem czym poskutkuje pełne uwolnienie tamtych traum. Ale tak czysto umysłowo nie chcę. Nie widzę powodu, po czymś takim. I w dupie mam że to było tak dawno. Wiem doskonale co mi robiła, np. po wywiadówce, jak się bałem. Chciałbym zapytać Ciebie Dream czy moje zachowanie jest dopuszczalne? Czy mogę, wbrew temu głupiemu społeczeństwu, nie czcić matki i ojca swego? i jednocześnie być bezczelny w tym olaniu ich? a może nie mogę? Może powinienem minimum kontaktu podtrzymać? Czy jak nie składam im życzeń popełniam błąd?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykra historia.

      Twoje zachowanie jest nie tylko dopuszczalne, ale - po ludzku - zrozumiałe.

      Nie musisz czcić nikogo - także matki czy ojca. To nie średniowiecze.

      Nie musisz podtrzymywać minimum kontaktu - sam decydujesz, z kim masz kontakty i na jakich zasadach. Nie ma od tego wyjątku nawet dla najbliższej rodziny.

      Olanie ich nie jest żadną bezczelnością. Nie masz żadnych długów wobec rodziców - nawet jeśli Cię wychowali i dali Ci życie.

      Błędy nie istnieją - są tylko pożądane i niepożądane w danej chwili rezultaty decyzji.

      Zastanów się, dlaczego nie powinieneś mieć z nimi kontaktu. Dlaczego powinieneś ich olać z czystym sumieniem?

      Masz dobre powody.

      Powiem Ci, co będzie, gdy uwolnisz się od traumy - poczujesz nicość. Wszelkie relacje z matką przestaną istnieć. I będziesz się zastanawiał, jaki jest sens kontaktowania się z nią. I najpewniej sensu nie będzie.

      To są konsekwencje traumy.

      Co prawda umysł jest na tyle otwarty, by móc zbudować z tą osobą relacje na nowo - lepsze. Jasne. Tak, jak z żulem spod monopolowego albo z premierem Francji. Tylko pozostaje pytanie - po co?

      Usuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca