Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

sobota, 9 kwietnia 2022

Jak poznać fajnego faceta przez neta - najważniejsza porada EVER


Nie potrafiłbym zliczyć, ile razy mnie o to pytaliście - jak poznać fajnego faceta przez neta - czy to na stałe, czy to na seks, czy to po prostu jako materiał na kumpla do balu i analu. I choć aplikacji, serwisów i usług mamy full - okazuje się, że to wciąż za mało, by nawiązywanie właściwych relacji było łatwe.

Dziś zdradzę Ci jeden sekret, który duuużo Ci wyjaśni - i ułatwi Ci nawiązywanie nowych znajomości ekspresem.

Znacie te memy o internetowych rozmówkach:

- Hej...

- No hej...

- Hej...

- Sokoły.

LOL.

Jeśli ktoś zaczyna z Tobą gadać - zagaduje albo odpisuje na Twoje zagadanie - to uwaga - najpewniej SPODOBAŁO mu się Twoje zdjęcie i dał Ci wstępnie zielone światło. Tak samo musiało być najpewniej po Twojej stronie. Macie więc otwarte pole do rozmów, poznania się i pójścia o krok dalej. Nie spieprzcie tego.

Często właśnie już na tym etapie wszystko się sypie:

Bo okej - masz czyjąś uwagę i być może nawet pożądanie - bo spodobałeś się na focie. Ale jeśli okaże się, że w rozmowie jesteś: nudny, bierny, obojętny, zblazowany, wybredny, chłodny - to Ci nie pomoże nawet najbardziej seksowna pupa ani drąg 23 cm.


Tak, to właśnie sztuka prowadzenia interesującej konwersacji jest KLUCZOWA, by 1) poznać się nawzajem, 2) doszło do dalszych etapów kontaktu - rozmowy telefonicznej czy spotkania live.

To od słów, które dobierasz - i które dobiera Twój rozmówca - zależy wasz los. Być może na żywo dogadywalibyście się genialnie, być może nawiązałaby się między Wami przyjaźń, romans, miłość - ale jeśli rozmowa nie wypali, to nigdy się nie przekonacie.

Uwiedź go słowami:


Kiedyś oglądałem reportaż o kobietach, które zapisały się do jakiegoś serwisu, gdzie otrzymywały płatne SMSy od "uwodziciela". Odpisywały - operator doliczał jakieś płatności. Efekt był taki, że niektóre z nich przepieprzały majątek życia.

Ów "uwodziciel" posługiwał się wyłącznie słowami.

W SMSach nie było zdjęć ani niczego, co uwiarygadniałoby przekaz. Za tym wszystkim stała jakaś farma "uwodzicieli", gdzie siedziało setki gości i klepało te teksty hurtowo.

Jeśli da się kogoś przekonać słowami, by oddał Ci majątek życia, to znaczy, że można wszystko.

Jak to działa:

Pamiętam, jak wszedłem na profil pewnego młodego chłopaka. Piękny. Ładna twarzyczka, ciało, dobry ubiór (lub jego brak). I opis na profilu w stylu: "Cioty nie pisać. Mam dość tego pedalstwa. Nie wiem, po co tu właściwie jestem. Brak foto = brak odpowiedzi. Gdzie można kupić we Wroc najtańsze fajki?"

I pyk - czar prysł.

Co się stało? Ano do pięknego zdjęcia profilowego dokleił sobie CHUJOWE obrazy, skojarzenia, emocje - chłód, homofobię, opryskliwość, wulgarność. Może w rzeczywistości taki nie był. Może miał zły dzień. Ale 99,9999% z nas nigdy się o tym nie przekona. Po takim opisie - człowiek ma ochotę wyrzucić komórkę do sedesu i zamieszkać w lesie, obwieszczając zagładę gatunku ludzkiego.

Z kolei pamiętam inną historię. Facet z urody taki sobie - ale miał cudowną, serdeczną i seksualną, ciepłą energię i lekki dowcip. Spytał, jakie piosenki lubię, bo zagrałby mi je na swojej gitarze przy ognisku. Totalnie chciałem go poznać.

Słowa, których używasz - w opisie profilu, podczas rozmowy - KOTWICZĄ się z Twoją osobą. Bo każde z nich niesie ze sobą ładunek emocjonalny.


Wyobraź sobie taką sytuację - widzisz w miarę ładnego kolesia na focie. Gadacie ze sobą. Pytasz go, kogo szuka. A on odpisuje:

Wersja 1: "Szukam kogoś na stałe."

No "wow".

Wersja 2: "Robię podobno genialną kawę i jajecznicę ze szczypiorkiem. Szukam kogoś, komu chciałbym ją co ranek przynosić nago do łóżka. Ktoś Ci kiedyś przynosił śniadania do łóżka?"

No okej, może trochę banalne z tą jajecznicą i śniadaniem do łóżka - ale i tak to jakieś 1000% lepiej, niż wersja 1, która jest nudna, nieangażująca, niezachęcająca do odpowiedzi.

Wersja 2 to inny level wypowiedzi. Tam jest TYLE cudowności, że pozwólcie, że to rozpakuję:

1) Konkretny obraz - ktoś Ci przynosi rano do łóżka smaczną kawusię i jajecznicę. Odpala się skojarzenie z domowym jedzeniem. Jest ciepło i miło.


2) Zakończenie ładnej historii
- domyślamy się, że wcześniej był seks - skoro rano ktoś przynosi jedzonko do łóżka.

3) Szczypta zmysłowej seksualności - słowo "nago" robi obraz na tyle uwodzący, że jest ciekawie. A na tyle subtelny, że nie odstrasza. Wielu gejów lubi seksualność - ale nie lubi wulgarności czy prostactwa. A granica bywa cienka. Gdybym dorzucił tam coś o jebaniu dupy przed śniadaniem - szczególnie, jeśli znajomość nie jest zażyła - to mogłoby to sporo osób zniechęcić.

4) Informacje o pozytywnych cechach rozmówcy - autor wypowiedzi bardzo jasno przekazuje, że jest opiekuńczy, ciepły, serdeczny, seksualny, opiekuńczy. Nie pisze tego wprost (zostałoby to zakwestionowane - "Hej, jestem opiekuńczy, wiesz?") - ale robi to za pomocą historii o wyraźnych przykładów.

5) "Chciałbym" - wyobraźcie sobie tę wypowiedź, gdyby użyć słowa "mógłbym". "Szukam kogoś, komu mógłbym przynosić do łóżka jajecznicę." Brzmi, jakby wypowiadał się desperat, który szuka kandydatów, ale nikt mu nie pozwala sobie dogadzać. Słowo "chciałbym" zmienia postać rzeczy - ktoś stawia wymagania. Nie każdemu chciałbym przynosić śniadanko do łóżka - szukam takiej osoby, która jest tego warta.

6) Pytanie "Czy Ci ktoś kiedyś przynosił śniadanie do łóżka?" - pełni 2 funkcje. Po pierwsze - nakłania do dalszej rozmowy. Pierwsza wersja odpowiedzi pozwala zamknąć okienko dialogowe. Druga - zachęca: rozmawiajmy dalej. I - co więcej - takie pytanie może wygenerować pewne niemiłe odczucia. Choć przynoszenie śniadania do łóżka kojarzy nam się z filmów jako coś hiperromantycznego - i pewnie większość by chciała - to w praktyce pewnie niewiele osób tego doświadczyło. Te niemiłe odczucia jednak wynikające z uświadomienia sobie, że nikt takich gestów do nas nie wystosował, mogą pracować na naszą korzyść. Bo przecież oto pojawił się kandydat, który to małe, słodkie marzenie może spełnić. Pytanie - jak go przekonać? :) A nawet, jeśli nasz rozmówca tego doświadczył - może powrót do tego wspomnienia odpali mu miłe emocje? Tak czy owak - rozmowa trwa dalej i jest CIEKAWSZA, niż ględzenie o tym, że się kogoś szuka na stałe czy na niestałe.

Jeszcze przykład - choć z innej dupy.

Pamiętam takiego też młodego, świetnego kociaka - mega seksualnego, aktywnego, otwartego, poliamorycznego. Od razu wyczułem, czego szuka. Spytał mnie, o czym marzę w łóżku.

Nie, to nie ten gość - ale też bym nie pogardził :)

Odpisałem mu, że chciałbym znaleźć dla niego jakiegoś przystojnego faceta z idealną pupą, a po czym rozchyliłbym jej pośladki, naoliwił jego dziurę i kazałbym mu ją rżnąć. I podziwiał go, jak ją dumnie pieprzy - jednocześnie całowałbym się z nim, siedząc na tej rżniętej dupie. Powiedziałem, że to byłby taki dupoprezent ode mnie. I spytałem, jakby się czuł w takiej sytuacji.

Powiedział, że nikt nigdy nie zaoferował mu czegoś, co tak bardzo by go podnieciło. Chciał do mnie przejechać przez pół Polski.

Po jednej rozmowie.

Pewnie już zaczynasz łapać najważniejsze idee:


Odkryj, o czym marzy Twój rozmówca i mu to obiecaj
- choć nie wprost - ale poprzez obrazy, historie, aluzje i metafory.


Bądź niebanalny
- zapadniesz w pamięć.

Bądź proaktywny w rozmowie. Baw się procesem jak szalony nastolatek.

Zalej go... ciekawymi fantazjami :)

Twórz ciekawe skojarzenia.
Bądź zabawny i kreatywny. Twórz neologizmy ("dupoprezent").

Zadawaj ekscytujące pytania ("Jakbyś się czuł w TAKIEJ sytuacji?" albo "Jakie to uczucie być tak przystojnym gościem jak Ty?"). Możesz nimi wygenerować u rozmówcy emocje, jakie chcesz - a także kontrolować przebieg rozmowy z białych rękawiczkach, wiesz o tym? :)


Mieszaj seksualność, humor, inteligencję i serdeczność
- geje to uwielbiają, bo okazują sobie miłość poprzez seks i lubią się bawić, a jednocześnie nikt nie chce się czuć jak idiota - każdy lubi inteligencję.

***

A jeśli chcesz poznać siłę słów w praktyce - to mam coś dla Ciebie :)

"Jesteś piękny, gdy dochodzisz"
moja nowelka erotyczna :)


Młody chłopak trafia do redakcji magazynu dla mężczyzn "Healthy Male" i poznaje super przystojnego redaktora naczelnego. Jak się okazuje - o jego względy walczy też jego kumpel. Kto wygra wyścig o serce cudownego Damiana?

Jeśli lubisz klimaty siłowni, fascynacji wielkimi samcami, podchody, gry i intrygi w męskim trójkącie - ale też z kapką romantyzmu oraz bogatymi opisami konkretnego, mocarnego seksu męskiego - to te 38 stron A5 jest dla Ciebie w sam raz :)

Można zakupić wersję drukowaną za 14,98 zł lub ebooka za 4,89.


***

Jajecznica z dwóch jajek - a Ty myślałeś, że chodzi o śniadanie :)

Obudzić chłopaka silnym orgazmem :)

Od słów do czynów :)


Podoba Wam się temat uwodzenia przez rozmowę? Chcecie dowiedzieć się więcej? Dajcie znak :)

20 komentarzy:

  1. Ja Ci powiem drogi Dream Walkerze, że niby twój blog jest skierowany głównie do gejów, ale treści są na tyle uniwersalne, że do relacji hetero też można je dopasować :')

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewne rzeczy są niezmienne i uniwersalne :)

      Usuń
    2. To prawda, czytałem blog jeszcze jak byłem z dziewczyną i często rady przekładały się na związek :)

      Usuń
  2. Nie ważne co bym napisał, co zrobił, jakie zdjęcia dał, to i tak sobie nigdy nie znajdę faceta. Mam 18 lat, jestem z okolic Łodzi, faceci z Łódzkiego albo mnie nie chcą, albo jak chcą to są ode mnie starsi o 10 lat i więcej. Nie wiem co mam zrobić, jestem na tinderze, na fellow i nic, oprócz tego że się ciągle zawodzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "faceci z Łódzkiego albo mnie nie chcą"

      WSZYSCY? No to niezłe masz zasięgi na socialach, skoro zdążyłeś w wieku 18 lat sprawdzić, że wszyscy z łódzkiego nie chcą.

      "Nigdy sobie nie znajdę faceta."

      Jakie fakty o tym świadczą wg Ciebie? Skąd to wiesz? Czy możesz mieć pewność na 100%?

      Zastanów się, czego oczekujesz od swojego przyszłego kandydata na faceta. Bo skoro się zawodzisz, to pewne oczekiwania masz. Pytanie, czy 1) oczekiwania są realistyczne, 2) czy są Ci serio potrzebne, byś był szczęśliwy z facetem.

      Opisz szerzej, co się dzieje, bo te parę zdań to może być za mało, by cokolwiek też doradzić sensownego.

      Usuń
  3. Bardzo praktyczny wpis, niektóre opisy wyjątkowo pobudziły moją wyobraźnię :)
    Ze mną jest właśnie ten problem, że jestem najprawdopodobniej cholernie nudnym rozmówcą, współczuję każdemu rozmowy ze mną. Po prostu nie potrafię rozmawiać z innymi ludźmi, jestem za bardzo skryty. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest. Nie żeby jakoś mi to szczególnie przeszkadzało, bo i tak prawie nie rozmawiam z innymi ludźmi, ale jednak wkurza mnie to, kiedy o tym myślę. Ogólnie nie uważam się za nudną osobę, wydaje mi się, że mam zarówno ciekawe, jak i nietuzinkowe zainteresowania. Mimo to mam wrażenie, że ludzie odbierają mnie za nieciekawą osobę, postać. Mam problem znaleźć kogoś, kto nadawałby na tej samej fali co ja. Kogoś, z kim mógłbym dzielić własne zainteresowania i mówić o nich często i wiele. Z tego powodu obawiam się także, że będę miał problem znaleźć drugą połówkę. Choć póki co nie szukam nikogo do związku. Będę mieć 21 lat dopiero i nie chcę żadnych związków obecnie, bo po prostu chcę być sam ze sobą, mieć święty spokój póki mam jeszcze czas :D Wiadomo, że niby fajnie jest mieć faceta, choć nie rozumiem takiego "parcia" na to, żeby mieć kogoś w młodym wieku, które jest dosyć częstym zjawiskiem w obecnych czasach. Ludzie mają 18 czy 20 lat, a nie mogą sobie wyobrazić życia bez drugiej połówki, tak jakby nie mieli już więcej czasu kogoś sobie znaleźć. Mając jeszcze dwadzieścia, a za niedługo 21 lat, wiem, że jeszcze raczej nie jestem wystarczająco dojrzały, żeby z kimś stworzyć wyjątkowy związek. Zawsze podziwiałem osoby, które potrafią płynnie i ciekawie prowadzić konserwację lub wygłaszać jakieś przemówienie publiczne (mój największy koszmar po jednej przykrej, niefortunnej sytuacji ze szkoły podstawowej, aż do dziś mnie ta sytuacja prześladuje :D).

    Konrad

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Konrad!

      Oceniasz siebie jako nudnego - na jakiej podstawie? Zdziwiłbyś się, ile osób Twoją skrytość może postrzegać jako tajemniczość.

      Wszystko jest kwestią tego, jak swoje cechy przedstawisz innym ludziom. A także tego, czy CHCESZ się tego nauczyć. Bo piszesz, że nie potrafisz rozmawiać z ludźmi - a czy chcesz się nauczyć? Bo jeśli tak - to działaj. Rozmawiaj. Baw się tym. A jeśli nie chcesz - to w czym problem? :)

      Ogólnie to jest duża kwestia, którą poruszasz. Widzę, że masz tutaj pewne sprzeczności wewnętrzne i pewnie jeszcze sam nie zdecydowałeś, co robić z tym wszystkim.

      Usuń
    2. Uważam się za nudnego, bo ludzie mnie za takiego uważają (przynajmniej tak mi się wydaje, bo nikt mi tego wprost nie powiedział). Nie zwracając uwagi na innych ludzi, uważam się za dziwoląga, ale ciekawego dziwoląga. Inni ludzie na pierwszy rzut oka całkiem inaczej mnie odbierają, całkowicie inaczej od tego, jaki jestem naprawdę. Problem w tym, że ja nie potrafię nie zwracać uwagi na innych ludzi, nie przejmować się czyjąś opinią. Ktoś mi powie, że jestem głupi, to odbiorę to jako prawdę i sam zacznę się za kogoś głupiego uważać. Nie mogę zabrać się za wiele rzeczy w życiu, ponieważ ciągle mnie prześladuje przekonanie "A co sobie inni ludzie pomyślą o mnie?".

      Druga kwestia, ja bardzo chciałbym nauczyć się rozmawiać z innymi ludzi, ale nie potrafię, a przede wszystkim ludzie nie chcą ze mną rozmawiać. A jak już zaczną rozmawiać, to ja nie wiem, co mam mówić, jak się zachowywać. Szczególnie tak mam przy osobach w moim wieku. O wiele łatwiej jest mi rozmawiać ze starszymi osobami. Do tego ludzie często nie chcą mnie dopuścić do głosu, a ja nie lubię się przekrzykiwać, więc po prostu w ogóle się nie odzywam.

      Z tego wszystkiego próbuję doszukiwać się wszelkich niedoskonałości i wad we własnej osobie. Skoro ludzie mnie ignorują, to musi być coś ze mną nie tak.

      Dziękuję za odpowiedź!

      Konrad

      Usuń
  4. Większość z tych rzeczy w mojej subiektywnej opinii jest ważna i przydatna (zwłaszcza dobieranie odpowiednich słów), ale z jednym aspektem ciężko mi się zgodzić. A mianowicie pisanie takich opowiastek "co bym zrobił". Mnie osobiście jakoś odrzuca jak ktoś wymyśla Bóg wie jakie historie, zwłaszcza na początku internetowej znajomości,tym bardziej jak mają zabarwienie seksualne. Racja, zwykłe "hej co tam, hej a spoko" jest za proste, ale nie warto też przesadzać w drugą stronę. Jak na początku pisałem,to tylko subiektywna opinia, więc na luzie. Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Mnie osobiście jakoś odrzuca jak ktoś wymyśla Bóg wie jakie historie"

      Podane wyżej teksty to tylko przykłady. Trzeba znaleźć SWOJE historie, swoje pragnienia i umieć ubrać je w fajne, atrakcyjne i ciekawe przykłady. To musi iść autentycznie z człowieka. Jeśli będą to "wymyślone Bóg wie jakie historie" to to wyjdzie i odstraszy.

      Druga sprawa - historie można opowiadać na każdym etapie znajomości - chodzi tylko o to, jakie. Są tacy, którzy do pierwszego zdania chcą widzieć obietnicę konkretnego seksu - są tacy, których to odrzuci nawet, gdy będziecie już po 15 randkach. Im lepiej rozpoznasz swojego rozmówcę - tym lepiej będziesz umiał go wyczuć i będziesz wiedział, co się sprawdza w jego przypadku.

      Komunikacja to WIEEELKI temat - ten post porusza tylko jedną, wąską kwestię, która jej dotyczy.

      Usuń
  5. Według mnie lepiej szukać na tinderze niż na grinderze, grindr jesteś bardziej nastawiony na seks co widać po nickach często

    OdpowiedzUsuń
  6. Do mnie może akurat nie do końca przemawiają zagrywki pokroju obietnicy (miałem z tym styczność) i szczerze czułem się zarzucony i po prostu nie zainteresowany. Może to kwestia tego że mam 19 lat i jednak trochę inne rzeczy mnie interesują, nie wiem, ale wiem, że najważniejszy przekaz tego wpisu jest niezaprzeczalnie niezwykle ważny. Zaangażowanie. Trzeba wykrzesać z siebie trochę entuzjazmu. I to zdecydowanie coś co warto przeczytać, ale z resztą to sam nie wiem. Dla mnie osobiście takie obiecywanie, zarzucanie wizjami nie jest po prostu zbyt pociągające (no chyba że by to było już w zdecydowanie późniejszym stadium rozwoju relacji)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Janku, jakaś obietnica CZEGOŚ zawsze musi być. Inaczej nie widziałbyś w ogóle powodu, żeby z kimś rozmawiać. Po prostu chodzi tutaj o inne kwestie - o doprasowanie czyjejś obietnicy do Twoich oczekiwań. Po drugie - o wiarygodność takiej obietnicy. I trzecie - o wyczucie, jak ją przedstawić, by była atrakcyjna. Wyczucia nic nie zastąpi. Jeśli ktoś go nie ma, to jego wizje i obietnice będą nachalne i nieakceptowalne. Ale naprawdę nikt nie będzie z kimś prowadził rozmowy i nie będzie chciał nas poznać, jeśli nie będziemy jakąś obietnicą konkretnej korzyści. Tak działa ludzki umysł po prostu.

      Usuń
    2. Może, nie mam na tyle doświadczenia w tej materii żeby wdawać się w dyskusję.
      Ale na bazie tego co do tej pory przeżyłem mam takie przemyślenia. Poza tym, obietnica to póki co w moich oczach dla mnie trochę przekupstwo. Chyba jeszcze nie myślę o tym aż tak strategicznie, i powierzam stery wrażliwości i kreatywności. A powyższe raczej nie skłaniają się ku takim zagraniom ;).
      Zobaczymy co będę myślał jak okazji do weryfikacji takich spostrzeżeń będę miał trochę więcej :)

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OŁ MAJ GAD :) Bardzo, przebardzo się cieszę Adiuś, że tak Ci się poukładało! Zdaje się, że to był Twój wymarzony typ - z tego, co pamiętam, co? :) Trzymam kciuki, aby wszystko się między Wami ułożyło - buziam mocno i dziękuję za piękne słowa :******** PS. Też mam urodziny w kwietniu :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  8. Ciekawy bardzo wpis
    Można by więcej na ten temat powiedzieć?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ile bym dał za miłe spotkanie z mężczyzna który jest Realny i oczywiście spokojnie podchodzący do tematu. Każdy tylko się ślini na widok mojej brzoskwini 😅 szkoda naprawdę szkoda

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam 36 lat i mialem kilka przygod internetowych, ale wszystkie konczyly sie fiaskiem. Nie wspominam ich zbyt dobrze. Jezeli chodzi o wspaniale przezycia z facetami to wspominam tylko mlode lata jak wszyscy eksperymentowqlismy i bylo super, kazdy zadowolony. W codziennym zyciu nie mam jak poznac fajnego faceta, sam nie wiem gdzie takiego szukac. Brakuje mi meskiego uscisku, twardosci i objecia w silnych ramionach. Kto to wie moze jeszcze kiedys sie trafi :)

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca