Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

niedziela, 10 grudnia 2017

Przekonaj go, by dał Ci dupy - 8 prostych kroków


Wielu z Was chciałoby w końcu sięgnąć po ten zakazany owoc gejowskiej rozkoszy. Dopuścić się przyjemnego grzechu analu. Rozbroić tę jego słodką pupę.

Czasem na przeszkodzie stoją ograniczenia drugiej strony. Dlatego dziś właśnie podpowiadam, jak przekonać swojego partnera do pierwszego, analnego razu w pasywnej roli (a że udało mi się paru już do tego przekonać - to podzielę się swoim doświadczeniem ;)



1. Wybadaj jego dotychczasowe doświadczenia


Jeśli ma czyste konto analne - to spoko. Łatwo obawy przekuć w ciekawość.

Jeśli jednak ma on za sobą pierwsze, nieudane próby - może być gorzej. I tutaj może być naprawdę różnie. Jeśli tylko go pobolało i po prostu nie sprawiło przyjemności - dasz radę. Najgorsza opcja, jeśli kiedyś padł np. ofiarą gwałtu - może to być trudne do przerobienia.

Niemniej w większości przypadków jest okej. I zwykła rozmowa, która zakończy się porozumieniem w stylu "okej, kiedyś spróbujemy, może być fajnie" - wystarczy na tym etapie.


2. Obiecaj sobie, że będziesz dla niego źródłem tylko przyjemnych doświadczeń


Gdy nie macie wspólnego analnego doświadczenia - musisz obiecać sobie, że Twoja przyjemność jako aktywa musi zejść na dalszy plan. Po pierwsze - nie szkodzić - jak u lekarza.

Więc odstaw na bok póki co spocone fantazje o analnym szale aktywa, bo to może go zniechęcić i sprawić mu ból. Przyjdzie na nie czas, gdy już go w pełni otworzysz.


3. Pomóż sobie filmem instruktażowym

Najlepszą reklamą seksu analnego jest oczywiście pornografia.


Czy nam się to podoba czy nie - reklamy (i porno) działają. Uczą nasz mózg pewnych schematów, postaw, zachowań (nie zawsze dobrych, ale to temat na inny post).

Oglądajcie razem filmy, w których rozkosz pasywa pokazana jest w spektakularny sposób. 

Widok orgazmu analnego - bez dotykania penisa - jest na pewno mocnym motywatorem. Tak mocnym, że czasem fantazjują o nim heterycy (znam takiego jednego, ma żonę, ale jak usłyszał, że facet może dojść od ruchania w dupę, to prawie się spuścił z podniecenia).


4. Pokaż mu, jak o siebie zadbać i czego może się spodziewać


Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja. Bez niej seks analny nie tylko nie będzie przyjemny - będzie także niebezpieczny.

Teraz, gdy już zna korzyści, musisz rozbroić jego wątpliwości.

Czy będzie TAM czysty? Czy nie będzie go za bardzo boleć? Pokaż mu mój wpis dot. tego, jak się przygotować do gejowskiego seksu analnego.

Uprzedź go, że może boleć. Ale że potem, jak odbytnica się rozluźni, będzie przyjemniej. Powiedz mu, jak może się oczyścić przed pierwszym razem tak, by mieć pewność, że wszystko będzie okej. 

Zapewnij go, że nawet, jak będzie jakaś wpadka - niczego to między Wami nie zmieni. Posprzątacie i zapomnicie o sprawie.


5. Rozgrzej go jak hutniczy piec

Nie od razu Rzym zbudowano. Nie od razu pasywa wyruchano.

Nie możesz tak po prostu w niego wejść i zacząć go ruchać. Ryzykujesz, że chłopak się zamknie.

Najpierw zrób to, co często działało w moim przypadku: improwizuj, stymuluj, pozuj. Aż poczuje głód Twojego kutasa w swojej dupie.

Wypróbujcie "na sucho" kilka pozycji, w których partnerzy mają świetne widoki. Można nawet w ubraniu - wyobraźnia i tak pracuje.


Masuj jego pupę, a gdy rozchyli pośladki - zataczaj rozkoszne kręgi wokół jego odbytu. Palcami, kutasem, językiem. Niech przyzwyczaja się powoli, że jest tam dotykany. Niech poczuje, jaką to daje przyjemność.

Da mu to przedsmak głębszych rozkoszy. Pozwoli wczuć się w rolę pasywa, który z apetytem rozwiera przez swoim jebaką rozpalone zwieracze.

Ass Job - prosty sposób, by on poczuł chęć wzięcia go do siebie.
Taka zabawa ma spore szanse otworzyć go na grube doznania.


Ten etap ma na celu także przełamanie jego wstydu. Gdy nigdy przed nikim wcześniej nie rozwierał zwieraczy - będzie to dla niego zupełnie nowe, bardzo intymne i ekscytujące doświadczenie.


6. Chwal, komplementuj, zachwycaj się


Nie szczędź mu przy tym komplementów na temat jego pupy.

Chwal każdą uległość, którą wykaże. Zachwycaj się nim, uwielbiaj go, traktuj jego pupę jak najdroższy skarb. Szalej na jej punkcie. To będzie też dla niego argument, by w końcu porzucić analne zabezpieczenia.


7. Zacznij małymi krokami - czyli mini-penetracja

Delikatnie zacznij wsuwać w niego palec. Powoli, subtelnie - masuj, próbuj, testuj, gdzie jest granica. Ilekroć do niej dotrzesz - wycofaj się delikatnie i daj mu nagrodę: pocałuj, daj komplement, powiedz, że dobrze się sprawuje.

A potem znów zacznij.

W końcu Twój palec znajdzie się tam w całości. Potem dwa palce. Potem może jakaś seks-zabawka? Pobawcie się tym, to nie wyścigi.





Pomoc ustami także może się przydać. Więcej o gejowskim rimmingu.





8. Czas zapukać do bram


Teraz właśnie przychodzi ten wielki moment, w którym pytasz: czy mogę?

Odmowa na tym etapie oznacza, że coś pominąłeś w poprzednich krokach. Przyjmij to na klatę. Pogódź się z tym na ten moment. Nie bądź zły, roszczeniowy, sfochowany. Trudno, nie udało się - uda się następnym razem.

Nie wiń siebie, nie wiń też tego artykułu - ale wyciągnij wnioski. Odkryj, czego nie uwzględniłeś. Popraw to następnym razem. I zrób to lepiej.

A gdy się uda...

Wybierzcie odpowiednią pozycję do seksu analnego.

Pozycja kowboja pozwoli mu mieć pełną kontrolę nad penetracją - jej głębokością i szybkością. Jest dobra na początek - o ile pasyw jest gotowy na to, by przejąć inicjatywę.


Pozycja "na pagony" z kolei oddaje stery aktywowi. Pozwala świetnie stymulować męski punkt G.


Bądź subtelny, delikatny.

Nie daj się ponieść bezmyślnej chuci. Masuj go bardziej niż ruchaj. Potem stopniowo zwiększaj siłę stymulacji. Znajdź jego optymalny rytm, w którym obaj czujecie się dobrze.

Nie, nie musisz od razu też pchać tam całego - na początek wystarczy parę centymetrów. Im masz większego i grubszego, tym on będzie to bardziej odczuwał. I wierz mi - nie są to różnice do zignorowania. Niektórzy  mają 8 cm, inni - 20 cm.

To nie jest wszystko jedno, jakim kutasem go jebiesz. Musisz dostosować jebanie do tych parametrów.

W nagrodę zobaczysz coś takiego:



PS Koniecznie daj znak, jak poszło! A ja - dla inspiracji - wrzucam wiadomo co :)



 






21 komentarzy:

  1. Bardzo mądrze piszesz, szczególnie jeśli chodzi o punkt 2, gdzie wspomniałeś o tym, aby nie dać ponosić się fantazjom, bo nie tylko o własne zaspokojenie tu chodzi. Mam takie samo zdanie.
    Mój chłopak nigdy nie dał dupy, że tak to ujme, żadnemu facetowi przede mną i w naszym związku to ja byłem wyłącznie pasywny. Nie powiem, ciekawilo mnie jak to jest być w innej roli, ale nie sugerowałem mu, że moglibyśmy spróbować poeksperymentowac w łóżku,bez żadnych nacisków czy wywierania presji, po prostu czekałem. I po jakimś roku z kawałkiem bycia razem sam z siebie stwierdził, że jest gotowy, że możemy spróbować. I kiedy już do tego doszło to stwierdził, że nigdy nikt nie był wobec niego tak czuły, a właśnie jedną z moich obaw było to, że sprawie mu ból, że będę niewystarczająco delikatny i zraze go do takiej formy bliskości. I sama świadomość bycia jego pierwszym, tego, że mi zaufał dało mi mega satysfakcję. I oczywiście to, że jemu było dobrze :) Moje zadowolenie wtedy było na dalszym planie, bo jedyne o czym myślałem to to, żeby jego wspomnienia po tym pierwszym razie były pozytywne. I już tak kończąc moją wypowiedź - myślę, że to w jakiś sposób wzmacnia związek, przynajmniej ja tak postrzegam swój :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i pouczającą historię :) Mam podobne doświadczenia i muszę przyznać, że to niesamowicie satysfakcjonujące dać komuś ten pierwszy analny raz :)

      A czy to wzmacnia związek? Myślę, że bardzo. Z moim facetem uprawiam anal tak często, jak to możliwe - w obie strony, bo lubimy raz tak, raz tak i chcemy w pełni korzystać z tego, że jesteśmy gejami i tego, co nam dała natura :)

      Usuń
  2. Gdy czytam Twoje wpisy na forum to mam wrażenie, że jesteś tym typem geja z wyobrażeń wielu homofobów, takim, który żyje tylko seksem i zmienia co chwilę partnera. Ja mógłbym żyć w ogóle bez seksu całe życie mając chłopaka. Dla mnie najważniejsze byłoby uczucie, wspólne rozmowy, spacery, jakaś romantyczna kolacja i przytulanie się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. UPS :)

      Dla mnie seks jest sposobem wyrażania uczuć - a to, że lubię pikantnie i czasem lekko wulgarnie, to jeszcze nie czyni mnie rozwiązłym seksoholikiem :)

      Usuń
    2. Uwierz anonimowy, to tylko twoje wrażenie ;) Ja też myślałem, że z łóżka to on wychodzi po kolejną lampkę wina, dopóki go nie poznałem xD

      Usuń
    3. Z łóżka wychodzę tylko, żeby zmienić serial na Netflixie :D

      Usuń
    4. Dream teraz mozesz polaczyc Netflixa z telefonem I sterowac wszystko co sie dzieje na TV, :D teraz to juz calkiem z lozka nie wyjdziesz :D M.

      Usuń
    5. Oooo i to jest myśl :) Trzeba jakoś przetrwać do wiosny :)

      Usuń
    6. Ja jestem kobietą i żyję całe życie bez seksu. Nigdy go nie uprawiałam, nie chcę próbować, lubię tylko sobie wyobrażać - i właśnie jakoś tak mam, że szczególnie mocno podnieca mnie seks gejowski (choć jednocześnie nie mam pociągu emocjonalnego do mężczyzn, nie sądzę, by mężczyzna mógł być dla mnie kimkolwiek więcej niż dobrym kolegą - głęboka, bliska, romantyczna przyjaźń jest u mnie zarezerwowana dla kobiet). Ale tylko subtelny, delikatny i w pełni "demokratyczny". Mam dwa poziomy awersji seksualnej: w odniesieniu do siebie budzi we mnie gwałtowny sprzeciw wszelkie wyobrażenie kontaktu seksualnego z inną osobą. Kiedy wyobrażam sobie cudzy seks, budzi we mnie wstręt wszelki brutalny seks, przemoc, zadawanie bólu. Może dlatego, że jako niezbyt zdrowa osoba twardo uważam, że ból nie jest przyjemny. Po prostu.
      PS. Tylko proszę, zaakceptujcie moje zdanie i nie przekonujcie mnie do przełamania się i spróbowania seksu. Nie chcę. Po prostu nie chcę. I tak jest fizycznie niemożliwe doświadczenie w życiu WSZYSTKIEGO (i chciałabym zawrzeć w tym słowie całą ekstazę i przerażenie, jakie ono ze sobą niesie, całe bardzo wczesne uświadomienie sobie, że NIESKOŃCZONOŚĆ NIE MOŻE ISTNIEĆ I JEDNOCZEŚNIE NIE MOŻE NIE ISTNIEĆ); ja dokonałam takiego, a nie innego wyboru w sprawie tego, czego chcę, a czego nie chcę doświadczać w życiu.

      Usuń
    7. "Tylko proszę, zaakceptujcie moje zdanie i nie przekonujcie mnie do przełamania się i spróbowania seksu"

      Wiesz, ja mam np. swoje zdanie na temat puszkowanego jarmużu. Nie lubię, jest naprawdę wstrętny, choć wiem, że są na świecie jego koneserzy.

      Pytanie - czy o tym gdzieś piszę (np. na forum wielbicieli puszkowanego jarmużu), aby potem dodać prośbę o nieprzekonywanie mnie do tegoż produktu?

      Prosisz nas o akceptację - ja z tym nie mam problemu. Dla mnie możesz nie uprawiać seksu tak, jak ja mogę nie jeść puszkowanego jarmużu.

      Pytanie, czy serio jednak nas prosisz o akceptację swojego zdania. Czy może samą siebie.

      Możesz tutaj uważać swoje podejście do kwestii seksualnych jako coś naturalnego - masz do tego prawo. Natomiast ciężko będzie Ci przekonać mnie, że Twoje skojarzenia z seksem (gdzie w jednym zdaniu z seksem pojawiają się takie koncepty jak awersja, ból, brutalność, sprzeciw, przemoc*) są Twoim świadomym wyborem.

      Patrząc z perspektywy osoby niezaangażowanej w Twoje konstrukty myślowe - odnosi się wrażenie, że spotkała Cię jakaś krzywda. Przykre doświadczenie, które kazało Ci spiąć seks i te wszystkie nieprzyjemne rzeczy jedną klamrą.

      * to trochę tak, jakbym napisał, że "wszyscy jedzą pączki, ale ja nie, bo nie lubię być bity". I nagle wszyscy dookoła robią oczy - a co ma piernik do wiatraka. No kiedyś dostałem w twarz, jak zjadłem ojcu pączka. Tak to trochę wygląda.

      Często jest tak, że jak ktoś dzieli się tutaj z nami swoimi przemyśleniami, w których wewnętrznie panuje duże napięcie i wzajemne przeciwstawności - co da się wyczuć po Twojej wypowiedzi - to w jakiś sposób jednak szuka pewnej konfrontacji swojego zdania. Bywa, że woła o pomoc. Pragnie jakiegoś rozwiązania.

      "Kiedy wyobrażam sobie cudzy seks, budzi we mnie wstręt wszelki brutalny seks, przemoc, zadawanie bólu."

      I to jest właśnie ten moment, w którym 99% odbiorców zapyta - co ma jedno do drugiego? Kiedy stworzyłaś w swojej głowie takie szlaki myślowe?

      Rozumiesz, że generalnie ludzie, myśląc o seksie, tworzą przyjemniejsze ścieżki myślowe. Bo np. nie mieli nigdy negatywnych doświadczeń seksualnych. Ty brzmisz, jakbyś przeszła jakiś sajgon.

      Oczywiście to jest tylko moja opinia. I Twoja sprawa, czego chcesz, a czego nie.

      Mam jednak świadomość, że ludzie czasem ze swoimi ciężkimi doświadczeniami przechodzą do porządku dziennego, oblekając je w pozory wolnego wyboru.

      Jeśli ktoś czegoś nie próbował osobiście (tak, jak Ty seksu), a mimo to nie chce - to oznacza tylko jedno. Dysponuje jakimś pochrzanionym wyobrażeniem tego czegoś, którym to się od tego czegoś odstrasza.

      I tutaj żeby nie było - zjadłem kiedyś pół puszki jarmużu. Więc ja swoją awersję opieram na doświadczeniu. Ty - nie wiem, na czym, bo seksu nie próbowałaś.

      Toteż nie dziw się, że mogą się tutaj pojawić głosy, żebyś jednak się przełamała i spróbowała seksu. Bo ludzie z zewnątrz dostrzegają pewne kuriozum tej sytuacji i chcieliby dla Ciebie dobrze. Tacy są źli, no.

      Usuń
  3. Czy Shino miał przyjemność poznać autora osobiście? Ja też chcę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To długa historia. Ale tak, znamy się na żywo :)

      Usuń
  4. Zazdroszczę :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłeś kiedyś w sytuacji jak chłopak na ostatnim gifie? Jak wrażenia? Chciałbyś to powtórzyć? A jeśli nie byłeś to czy chciałbyś być? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie jako Aktywa przyjemność pasywa jest najważniejsza. Podniecenie daje mi gdy mogę czuć jego podniecenie i to ze jest mu bardzo dobrze. ja mogę nawet nie skończyć ale partnerowi musi być dobrze, bo nie oto chodzi by złapać króliczka ale by gonić go. Sam seks jest super, gdy daje satysfakcję obojgu. dodam że nie mam stałego partnera i jak ktoś chcę spróbować zemną ostrzejszych klimatów, co daje mi ogromną przyjemność to jak nie czuje ze jest mu dobrze to dla mnie to niema sensu równie dobrze mogę obejrzeć porno i se zwalić

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam!
    Nie miałem partnera i nigdy tego nie robiłem. Jestem pasywny. Nurtuje mnie pytanie: Czy da się zakleszczyć z partnerem? Gdy mnie będzie penetrował, chcę wiedzieć bo dużo się stresuje a takie coś się dzieje przy dużym stresie. Boję się tego. Czy to tylko występuje u kobiet? Chciałbym wiedzieć, bo ta sprawa cały dzień mi chodzi po głowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że nigdy się z tym nie zetknąłem - choćby nawet w teorii. Analne zakleszczenie... Poszukaj w Google po ang., może tam coś będzie na ten temat.

      Usuń
  8. O kurczę, trafiłem tutaj po linku z Google'a - i widzę świetnego bloga. Jako znudzony żonaty heteryk, otwarty na nowe wyznania (proszę o darowanie kazania o wierności) aż nabrałem ochoty: "czasem fantazjują o nim heterycy (znam takiego jednego, ma żonę, ale jak usłyszał, że facet może dojść od ruchania w dupę, to prawie się spuścił z podniecenia)." Panowie na tych GIFach wyglądają tak apetycznie, że aż nabrałem ochoty...
    Chociaż w sumie bym chętnie spróbował, to niby gdzie mógłbym znaleźć pomocnego kolegę? Zwłaszcza, że chciałbym spróbować z obu stron. Czy to w ogóle wykonalne?

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca