Problem z posiadaniem płomiennej pasji jest jeden: kto igra z ogniem, ten może się po prostu spalić. Przyznam, że nie podchodziłem do tego zagrożenia z należytym respektem - dlatego wciąż leczę oparzenia 3. stopnia.
Swego czasu prowadziłem tego bloga z ogromnym zaangażowaniem. Mając na myśli ogromnym - mam na myśli naprawdę ogromnym. Robiłem pracę całej redakcji - dobierałem foty, GIFy, a nowe tematy biły się w mojej głowie w kolejce do publikacji.
Pewnego ranka obudziłem się, a z mojego nosa kapała krew. Poczułem tak potężne zmęczenie, że nie byłem w stanie opuścić łóżka.
To był znak. Znak, że zabrnąłem w ślepy zaułek.
W tym momencie muszę Wam coś wyjaśnić. Urodziłem się trochę inny. Jestem tzw. osobą hipersensytywną (HSP) - lub inaczej: wysoko wrażliwą osobą (WWO).
Nie chciałbym, żeby to brzmiało jak użalanie się nad sobą lub wyszukiwanie sobie czegoś - ale mija już prawie 2 lata od "diagnozy" (w cudzysłowie, bo to jednak nie choroba, ale cecha) - i coraz lepiej odkrywam, co się ze mną dzieje.
Mój mózg to bardzo czuły reaktor nuklearny. Nie do końca przewidywalny.
O ile przeciętna osoba odbiera rzeczywistość małymi, sensorycznymi porcjami - a to sobie coś tam zobaczy, coś usłyszy - mnie moje zmysły atakują ogromem detali i nasileń. Profesjonalnie nazywa się to hiperstezją (przeczulicą).
Mój stan na co dzień :) |
Nie zdawałem sobie sprawy, że aż tak różnię się pod tym względem od innych. Świat jest dla mnie bardzo krzykliwym, barwnym, pięknym i zarazem okrutnym miejscem. Od zawsze myślałem, że świat serio TAKI JEST - ale w końcu trafiłem na wyjaśnienie, dlaczego świat tak bardzo mnie przytłaczał od urodzenia.
Mój układ nerwowy kocha dostarczać mi detale rzeczywistości i sycić się nimi na potęgę. Rekonstruować obraz świata w najdrobniejszych niuansach i odcieniach. Widzieć jego głębię i potęgę.
Co ciekawsze - ta cecha pogłębia się z wiekiem. I ma to swoje poważne ograniczenia. Coraz gorzej toleruję głośną muzykę, tłum ludzi, szybkie życie, milion spraw na głowie.
Ta cecha z gruntu rzeczy powinna być neutralna. Nadmiar bodźców to nie zawsze tylko i wyłącznie coś złego. Zauważam szczegóły, widzę i słyszę więcej, więcej czuję i mega szybko się uczę. Na serio mega szybko.
Za to ciągle balansuję na krawędzi przepaści w postaci tzw. przebodźcowania - i wtedy jedyne, co mi zostaje, to okryć się kocem i leżeć w ciszy i ciemności, aż mój mózg się uspokoi.
W kontekście dzisiejszego świata - hipersensytywność / wysoka czułość układu nerwowego to jednak obciążenie. Miliony bodźców walą do drzwi. O ile jest to dla przeciętnego człowieka dość uciążliwe - dla mnie jest to czasem istna katorga.
Ten uczuć, gdy kumpel zasypia na Twoim ulubionym filmie. |
Kolejną moją super zaletą jest gonitwa myśli. Mętlik milionów myśli naraz. Przeciętny człowiek myśli bardziej liniowo - od A do Z. Moje myślenie jest jak pnącze - rozrasta się w każdym kierunku - bez kontroli i umiaru. Z jednej strony - daje to mega kreatywność. Pomysły często SAME wyświetlają mi się przed oczami. Z drugiej - często, gdy próbuję zasnąć, wyświetlają mi się dziwne obrazy. Zupełnie przypadkowe. Niektóre piękne, niektóre bardzo niepokojące. Niepowiązane ze sobą.
Czasem nie mogę zasnąć - albo z lęku, albo z ekscytacji.
Tak, wiem, że to trochę dziwne, ale nic nie poradzę. Taka moja uroda. I już się z tym pogodziłem.
Te moje predyspozycje dały Wam tutaj na blogu sporo treści, które - powiem nieskromnie - wciąż są pewnym ewenementem blogosfery w Polsce, a może i nawet na świecie. Nie wiem, czy ktokolwiek tak bardzo rozłożył gejowski seks i związki na atomy i poskładał je na nowo (jeśli tak, to chętnie się zapoznam).
Ale to moje zaangażowanie niesie ze sobą ogromny koszt, którego Wy jako Czytelnicy nie widzicie. Nieprzespane noce, ogromne napięcie, ekstatyczne stany twórcze i wypalenie tak ogromne, że był moment, iż nie miałem już mentalnej siły się tu zalogować.
Wiem, że mam swoje okresy romansów z określonymi tematami. Romanse te są intensywne i burzliwe, a po nich przychodzi czas, gdy muszę odpocząć. Nabrać dystansu, sił. Przejść rekonwalescencję. By kiedyś znów wrócić na stare śmieci i spojrzeć na temat na nowo. Wnieść wiedzę i doświadczenia z innych dziedzin w rejon, który już znam i który wydawał mi się już wypalony. By znów mogły na nim zakwitnąć świeże plony.
Nie było mnie tu trochę. Ulało się nieco hejtu w komentarzach - ale też wyrazów sympatii (za co bardzo dziękuję). Plotki o mojej przedwczesnej śmierci są mocno przesadzone ;)
Jeśli mam Was za coś przeprosić - to przepraszam. Ale po prostu musiałem. To są siły wyższe. Mój umysł żyje własnym życiem. I jest bardzo skomplikowaną maszynerią, którą niełatwo obsługiwać. Tyle mam na swoje usprawiedliwienie.
Domyślam się, że pewnie nie tego się spodziewaliście po paru miesiącach przerwy - ale czuję w kutasie, że ten mój blog nigdy się nie skończy. Może się zmieniać, przerywać, zbaczać z kursu, stawać się dziwny - ale na swój sposób będzie zawsze przeżywał swoje średniowiecza i renesanse.
Przynajmniej póki żyję.
A żyję wciąż.
***
PS. W jednej rzeczy z moimi hejterami zgodzić się muszę, Moi Kochani. Nie powinniście uzależniać swojego dobrego samopoczucia od nikogo - w tym także ode mnie - od tego, czy mój dziki umysł postanowi coś napisać czy też nie.
Jest to gorzka nauka, którą i ja musiałem przyjąć lata temu. Dziś zbudowałem swoją równowagę na tym, że sam dla siebie jestem oparciem. Proszę Was, byście i Wy poszli tą drogą.
Nareszcie nareszcie nowy wpis z tymi myślami mam tak samo jak ty ciągle myślę nawet kiedy chce przestać ciągle myślę o czymś a to o zdrowiu a to muzyce a to o śmierci.. i tak ciągle aż w końcu zaczęło mi się kilka lat temu strasznie kręcić w głowie więc poszedłem do lekarza zrobili prześwietlenia i nic i jeszcze inne badania i nic jest ok a mi dalej się kręci w głowie czasem wariowałem od tego.. teraz już się nauczyłem z tym żyć .. też mam problemy z tym światem ale ty chyba każdy .. oczywiście faktycznie wrażliwe osoby mają często gorzej bo większość ludzi z niektórymi rzeczami się nie zastanawia a wrażliwi czy też hiperintensywne mają tak że będą wiele rzeczy rozkładać na czynniki pierwsze a nawet i ostatnie... Dobrze że jesteś
OdpowiedzUsuńOj tak - mętlik myśli potrafi generować objawy somatyczne. Ten mętlik - jeśli jest dobrze ukierunkowany - to super. Potrafi generować nowe idee. Gorzej, jak to jest nonsens i tonięcie w bagienku przypadkowych myśli. Bywa, że idzie to w złym kierunku.
UsuńBuziam :*
Normalnie kamień z serca Dream!od ostatniego postu zaglądałem kilka razy w tygodniu by uraczyć duszę Twoimi postami,szanuje Twoją decyzje o przerwie,sam zmagam się z nadaktywnością mózgu więc wiem jak nadmiar bodźców potrafi taką osobę przytłoczyć 😐Czekam na nowe posty i kibicuje w decyzjach które podejmujesz, choć nie ukrywam że bardzo mi Cię tu brakuje ❤️przykro patrzeć na komentarze od innych 'wiernych' inaczej fanów,nie przejmuj się nimi,bo Ci którzy są wartościowi zawsze przy Tobie zostaną,reszta zmywa się z pożytkiem dla Ciebie 😉
OdpowiedzUsuńOch Bubble :* Jak miło Cię zobaczyć!!! :) Dziękuję Ci Kochany za miłe słowa i buziam ślicznie :***
UsuńWłaśnie sobie co drugi dzień odwiedzam a tu surprise i nowy wpis. Chcę Ci z tego miejsca podziękować za te dzieło, którym jest twój blog, ponieważ pomógł mi w odkryciu siebie i swojej orientacji. Życzę Ci dużo ciepła, zdrowia i miłości. ♥️
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę - i dziękuję za dobre słowa :*** Tobie również duuuuużo ciepła, zdrówka i miłości :)
UsuńWitaj DreamWalker
OdpowiedzUsuńMiło widzieć Twoje kolejne napisane zadania oraz wyrazy. Cieszy mnie Twój powrót do zdrowia, szczęścia i miłości. Rozumiem to, mam identycznie :) Jest to też kwestią rozwoju oraz wzrostu "duchowego", wzrostu energetycznego a zarazem również własnego. Do końca roku ustabilizuje się to. Więc na luzie :)
Miło, że nie zostawiasz tego dzieła na samopas bezruchu. Wiele serca włożyłeś w ten fundament, pomogłeś dla wielu osób własną inspiracją, doświadczeniem i wiedzą. Każdemu więc zasługuje odpoczynek.
Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, szczęścia i miłości, a jako dodatek ogromnej satysfakcji z pasji oraz gratyfikacji finansowych.
Wspaniałości!
Witaj!!! Pozwól się zalać buziakami :************* :)
UsuńOj tak, potrzebowałem resetu. Mój umysł kieruje się nie do końca rozpoznanymi wzorcami. Chciałbym Wam obiecać, że to już powrót - choć wiem, jak kapryśny jest mój neurokomputer.
Ja Tobie także życzę wszystkiego dobrego :*
Pewnie, śmiało! Również ściskam i wysyłam buziaki do Ciebie :***
UsuńPo prostu bądź Dream, nikt tak na dobrą sprawę nie zna jutra.
Sam prowadziłem kanał YouTube, bloga i wiele innych projektów. Każde Twoje zapisane słowo to klucz i złoto dla innych. I nie ważne czy jesteś WWO, HSP, ABS, czy ESP (oczywiście z żartem podchodzę do tego, bo również mam te dwa magiczne aspekty w sobie).
Najważniejsze, że jesteś, żyjesz, masz się dobrze i czujesz by dalej ten fundament szlifować. Publiczność to jak wiatr, jedni docenia, inni znajdą powód byś poczuł się gorzej, kolejni będą szukać zwady. A Ty, mimo wszystko i tak piszesz dalej, jak Tobie wygodniej.
Jeszcze się taki nie narodził, co by każdemu dogodził. Jesteś DOWODEM, że można spełniać marzenia. Słowo Dream, zobowiazauje, prawda? :)
Trzymaj się Wojowniku Światła planety Ziemia! Tworzysz tu światło, miłość bezwarunkową dla innych ludzi i siebie. To piękne!
Radości, miłości i uśmiechu!
<3 <3 <3 Aż nie wiem, co powiedzieć - i się buraczę ze skromności :P Taki to ze mnie Wojownik hehe :* Dziękuję raz jeszcze!
UsuńNie ukrywam, że jak pewnie większość czytelników zaglądałem regularnie z myślą iż może to właśnie owego dnia ukazał się nowy wpis i po pewnym czasie zdałem sobie sprawę, że ok, może masz chwilowo ciężki okres w życiu i tyle, kiedyś na pewno coś się tu pojawi. Myślę, że fajnym czynnikiem jest to, że czytelnicy tu zaglądają po nowe treści (zapewne w większości treści gifowe) ale mimo to zaglądają, bo wiedzą, iż znajdą tu oparcie. Przyznam szczerze, że jako baczny obserwator owego bloga czułem, że masz chwilowo swoje "problemy" i może wrócisz za kilka miesięcy. Tak czy siak, najważniejsze jest to co przyniesie Tobie dobrostan a nie innym. Wspieram mentalnie całym serduchem i dalej będę bacznie obserwował. Życzę dużo równowagi i smacznej kawusi. ***** ***.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa! Nie sądziłem, że od razu spłynie tutaj tyle komentarzy i to tak ciepłych!
UsuńTobie także życzę dużo równowagi i smacznej (a może SAMCZEJ? :) kawusi :D :***********
Witaj. Hipersensualny Autor Sensualnego Bloga , a ostatni wpis o sensualnym seksie i związkach.....Dobrze, że wróciłeś. Dużo równowagi życzę.
OdpowiedzUsuńOd dziś tak mniĘ proszę tytułować - hipersensualny autor, zrodzony w burzy hehehe :)
UsuńDziękuję Kochany :*
Czesc! Ja tez WW:)
OdpowiedzUsuńCzytam Cie chyba od zawsze, dziekuje ze jesteś. Nawet nie wiesz jak i ile razy mi pomogles tym co robisz:)
Czuje ogromna wdziecznosc i szczescie ze tu trafilem.
Kiedys sie tez denerwowalem jak dlugo nic tu sie nie dzialo, ale teraz juz mam tylko spokoj, wiare i cierpliwosc.
I zawsze wracasz:)❤️
Zawsze :)
UsuńJa tylko sobie piszę - ale pomogłeś sobie sam, Mój Drogi :*
Dziękuję za dobre słowa i pozdrawiam WW :*
dobrze że w ogóle coś napisałeś, zdrowia spokoju życzę Ci mój drogi blogerze 😉😘
OdpowiedzUsuńDziękuję Blakie! Tobie także :***
UsuńMiło znowu Cię czytać.
OdpowiedzUsuńNie mam stwierdzonego HSP, ale wiem co to znaczy być osobą nadwrażliwą.
Praca nad blogiem nie jest taka łatwa jak może się wydawać. Szczególnie jeśli komuś zależy na przekazanej treści.
Sam jestem blogierem i wiem ile to pracy kosztuje, by przygotować wpis.
Życzę Ci wszystkiego dobrego !
Witam serdecznie i dziękuję! To prawda - praca pisarska - czy to nad własnym blogiem czy książką - bywa trudna. Szczególnie, gdy priorytetem jest pisanie na pewnym poziomie, a nie tylko zapychanie bloga nowymi wpisami "bo tak trzeba". Szukanie inspiracji, układanie struktury wypowiedzi, ubarwianie jej, poprawki - kawał żmudnej roboty.
UsuńDziękuję za zrozumienie - Tobie także wszystkiego dobrego!
Witam to znowu ja i chcę zaproponować że jeśli ktoś chciałby popisać to tutaj macie adres e-mail: poprostumichalek@gmail.com
OdpowiedzUsuńDruga kwestia to Kondrat napisz o u cb, stęskniłem się trochę.
Hej! Kochani - taki moje uwagi. Mam problem z przepuszczaniem komentarzy zawierających czyjeś maile, numery telefonów oraz wszelkie imiona i nazwiska. To są dane osobowe i kontaktowe, a ja ze swojej strony nie mam możliwości sprawdzenia, czy rzeczywiście autor komentarza jest ich właścicielem.
UsuńZ drugiej strony wiem, że chcecie też ze sobą pogadać na priv - co zrozumiałe. Macie jakiś pomysł, jak to rozwiązać?
A może grupa na telegramie?
UsuńHej!
UsuńNajsampierw, cieszę się Dream, że coś napisałeś. Brakowało mi życia na tym blogu, jest to odskocznia od mojego szarego życia, miejsce, w którym mogę się wyżalić bez oceniania mojej osoby. Przepraszam, że tak bombardowałem Cię okropną ilością komentarzy, ale brakowało mi kontaktu z Michałem i White. W sumie to moja wina, w końcu mogłem wcześniej podać kontakt do siebie, a nie być zależnym od bloga, wszyscy by na tym skorzystali. Przepraszam za tyle problemów.
Po drugie, nie wierzę, że znalazłem Cię, Michał :) Właśnie miałem pisać komentarz, żeby przywrócić kontakt. Mam nadzieję, że White też odpisze, strasznie mi jej brakuje :( Szczerze, po tej długiej rozłące myślałem, że nadzieja już umarła, choć codziennie wierzyłem, że kontakt między nami wróci, i tak oto się stało. Głupio mi, ale próbowałem Cię znaleźć jakimś cudem na Facebooku, choć ostatecznie zrezygnowałem, nie będę pisać do każdego Michała: Cześć, jesteś może Michałem z bloga "Sztuka bycia gejem"? Chyba spaliłbym się ze wstydu, pisząc to do jakichś przypadkowych ludzi. Ogólnie strasznie martwiłem się, co u Was się dzieje. Nie chcę rozdrapywać ran, ale strasznie się o Ciebie martwiłem pod koniec sierpnia, kiedy twoja babcia zmarła. Sam się tym strasznie przejąłem, mimo że jej nie znałem, liczyłem, iż wszystko będzie dobrze. Bałem się, czy sobie z tym wszystkim poradzisz. Przepraszam, nie będę już więcej o tym pisać, nie chcę Ci tego wszystkiego przypominać. Z tego co pamiętam, to jeszcze chodzisz do szkoły, co nie? Mam nadzieję, że wszystko w porządku, bez większych problemów.
U mnie nic specjalnego, wciąż monotonia, choć daję ostatnio korepetycje. Przy okazji sobie zarobię. Choć głównie daję te korepetycje, po to, żeby jakoś spędzić czas, cieszę się, że mogę komuś pomóc. Pieniądze w tym przypadku to dla mnie dodatek, bonus. Liczę na to, że dużo napiszesz i będę miał co czytać :)
Konrad
Hej!
UsuńNie wiesz jak się cieszę że tak szybko odpisałeś, bo tej długiej przerwie myślałem że nie odpiszesz tak szybko.
Co u mnie? Po odejściu babci doszlem do siebie choć zdarzają się dni tj. 1 listopada gdzie smutek i ból jest. Moja mama dużo bardziej to przeżywa, miała okres gdzie miewała sny w którym była babcia wspomniana. Doszłem do wniosku że babcia nie chciałaby żebym się smutał i staram się nie przygnębiać.
Aktualnie jestem na praktykach w hotelu i pomagam coś tam ugotować. W szkole jest w porządku, w miarę zdobywam dobre oceny.
Niestety mam wrażenie że to jest okres w moim życiu gdzie nie mam osoby na której mogę polegać, i po prostu nie mam z nikim w miarę stałego kontaktu. Odejściem od tej reguły jest Patryk, który jest moim sąsiadem i chodzimy na siatkę co niedzielę. Natomiast to tyle.
Cały czas walczę żeby się w końcu wziąść za siebie ale cały czas się nie udaje. Chce to zrobić ponieważ chcę zacząć znaleźć chłopaka ale moim mankamentem jest fakt że chcę znaleźć że nie ideał ale faceta z dobrze umięśnionym ciałem. I raczej z moim bebechem to się nie uda. Mam wrażenie że choruje na schorzenie pt. Ciałkoholik lub 6-pakholik (sam to wymyśliłem), stało się tak przez oglądanie pięknych mężczyzn na Insta. Nie chcę być hipokrytą że szukam takiego partnera, sam nie mając dobrze zbudowanego ciała. Ale wciąż się to nie udaję i wiem czy się uda.
Doszłem do wniosku że nie będę nikomu opowiadał o swojej orientacji. Dlaczego? Nie chce szukać sensacji i atencji. Szlak mnie trafia jak słyszę że bycie gejem jest modne. Druga kwestia która już wspominałem to stereotypy, przez które mam wrażenie że ludzie zmienili by obraz mojej osoby o 180 stopni. Jeśli chodzi o moją osobę to zaakceptowałem że jestem gejem i z każdym dniem pragnę kogoś mieć.
Kupiłem sobie książkę "Twój Simon" jeszcze jej nie skończyłem więc nie mogę wyrobić swojego zdania. Też znalazłem serial "Love, Victor" którym chłopak ukrywa swoją orientację i koresponduje z kimś tam, niestety nie mam polszeczenia i nie mam jak oglądać :(
Nooo i tyle mam nadzieję że się nie zawiedziesz długością wiadomości :D.
Jeśli chcesz o czymś pisać ale na priv to powyżej jest mój e-mail przeglądam go dość często więc śmiało możesz pisać.
Miłego dnia lub nocy bo jasnowidzem nie jestem i wiem kiedy to piszesz. I jeszcze raz cieszę się że odezwałeś i przepraszam że ta przerwa zaczęła się tak niefortunnie i musiałeś się martwić tyle czasu.
Nie wiem, czy chcesz tutaj pisać czy może przez maila? Bo dla mnie nie ma żadnej różnicy, oba miejsca mi odpowiadają.
UsuńRozumiem jak to jest nie mieć osoby, na której można polegać. Nigdy kogoś takiego nie miałem, nie wiem nawet jakie to uczucie mieć bardzo bliską osobę. Mam dobrego kolegę, z którym gram na konsoli, gadamy o filmach itd. ale nic więcej w sumie. Sam mi wyznał, że pomimo naszej długiej znajomości, to tak naprawdę nie wiem dużo o nim, a osoba, która zna go kilka miesięcy, to wie o nim wiele więcej i jest w stanie z tą osobą o prywatnych rzeczach rozmawiać. Ja mam w sumie chyba podobnie, najbliższym osobom nie mówię nic o sobie, nie chcę z nimi rozmawiać o poważniejszych sprawach, które mnie trapią. Łatwiej mi jest rozmawiać z osobami obcymi. Chciałbym poznawać ludzi, rozmawiać z nimi i spędzać czas, ale nie potrafię. To znaczy, mam wrażenie, że ludzie mnie ignorują, mają we mnie wyjebane, nie istnieję dla ludzi, jakby mnie nie było. Przez to zdaję sobie sprawę, że to moja wina jest najprawdopodobniej, może jestem nudny, głupi, brzydki, nic nie wnoszący do życia. Druga rzeczą jest to, że ogólnie boję się ludzi, szczególnie dużych skupisk, czuję się wtedy osaczony. Do tego nie potrafię rozmawiać z ludźmi ani ich zagadać, z wyjątkiem, kiedy ludzie sami zaproponują mi rozmawiać z nimi. Czasem odnoszę wrażenie, że mam wręcz fobię społeczną, czego okropnie się boję.
Też niestety już zobaczyłem wiele facetów z idealnymi mięśniami i sylwetkami, przez co wpadłem w kompleksy i do tego ciężko mi sobie wyobrazić jakiegoś faceta, a szczególnie geja, który wcale nie ma muskulatury. Nawet jak celowo nie szukam zdjęć przystojnych facetów, to i tak wszędzie na youtubie mi się tacy pojawiają i ciągle ich widzę. Chciałbym tak wyglądać, ale raczej nie mam szans na to, przynajmniej obecnie. Oczywiście fajnie jest mieć faceta z taką sylwetką, ale w sumie ostatnio coraz bardziej wiem, co liczy się dla mnie bardziej w życiu, związku. Byłbym szczęśliwy, gdybym miał partnera, z którym mógłbym wspólnie grać w gry, karty, oglądać filmy, spać razem w jednym łóżku, chodzić do kina, na spacery, do restauracji, na kebaba, brać wspólny prysznic, ewentualnie ćwiczyć albo chodzić na siłownię, choć mała jest szansa, żebym zaczął chodzić na siłownię, z jednego powodu. Mianowicie, boję się tam chodzić, na niczym kompletnie się nie znam, nie wiem jak ćwiczyć, jak sobie krzywdy nie zrobić, byłbym tylko totalną niezdarą, która zabiera miejsce osobom, którym zależy, żeby rzeczywiście ćwiczyć. Do tego już sobie wyobrażam śmiech z powodu mojej osoby w takim miejscu, kompletnie tam nie pasuję, jeszcze brakuje tego, żebym wylądował w kompilacji porażek na siłowni, na Youtubie. To już chyba wolę nie mieć pięknej sylwetki aniżeli spotkać się z taką właśnie sytuacją powyżej. Spaliłbym się że wstydu i przez miesiąc w ogóle bym z domu nie wychodził.
Również nie odpowiadam nikomu o mojej orientacji seksualnej. W sumie nie mam komu, więc nawet o tym nie myślę. Tylko osoby na tym blogu mogą wiedzieć, że jestem gejem, a tak to nikt.
Czasem sobie tak myślę, że jestem jak błąd, który niepotrzebnie się urodził. Zamiast mnie mógłby się urodzić ktoś silny, odważny, ktoś kto umie sobie poradzić w życiu i potrafi nawiązywać kontakty z ludźmi. A tak to jestem tylko utrapieniem dla siebie i innych.
Nie wiem co jeszcze napisać :D Oglądałem ostatnio z ciekawości kilka odcinków programu o gejach "Prince Charming", może oglądałeś? Nawet mi się spodobał, ale wątpię, że będę oglądać wszystkie odcinki do końca, mam ciekawsze rzeczy do obejrzenia.
I to chyba już wszystko na dzisiaj.
Dobranoc :)
Konrad
Cześć!
UsuńKonrad bardzo zasmuca mnie fakt że czujesz niepotrzebne urodzony. Każdy żywot na ziemi ma jakieś znaczenie. Nigdy nie byłeś i nie będziesz błędem! Odważnym i silnym możesz zostać ty sam! Dla mnie nie jesteś utrapieniem, jesteś zbawieniem w którym mogę być sobą i przede wszystkim gejem.
Życzę Tobie z całego serca abyś pewnego pięknego słonecznego poranka obudził się u boku mężczyzny którego kochasz ponad wszystko i powiedziałem sobie: Kurwa jednak nie urodziłem się niepotrzebnie!
Co do siłowni również się cykam, bo są tam ludzie i też nie będę wiedział co i jak. Mimo wszystko mam nadzieję że jak i ja, jak i ty ruszymy te tyłki.
Jeśli chodzi o program "Prince Charming" nie oglądałem go i się nie wypowiem ale szacun że w końcu ktoś odważył się to zrobić. Swoją drogą ten Jacek Jelonek też niczego sobie, ładny, ładny :P.
Chcę spytać co masz ciekawszego do oglądania?
I chcę przeprosić jeśli przekręciłem twoję imię, tak autokorekta mi podpowiedziała. Od następnych odpowiedzi raczej będzie okej.
Miłych snów : D
Hej!
UsuńNic się nie stało, że autokorekta przekręca moje imię, w sumie jestem do tego przyzwyczajony, ludzie nie potrafią napisać mojego imienia, ale nie przeszkadza mi to, przynajmniej mam się z czego śmiać :D
Jakoś nie lubię o tym mówić, ale mam do oglądania horrory, jestem wręcz fanatykiem horrorów, pierwszy już obejrzałem w wieku 5 lat i wtedy pokochałem ten gatunek filmu, mimo że się strasznie bałem. Nie przepadam jakoś o tym mówić, bo mam wrażenie, że ludzie uważają osoby, które oglądają horrory za niemoralne, bez empatii, a nawet nienormalne, mówię serio :D
Przepraszam, że obciążam Cię po części moimi problemami, ale potrzebuję się wyżalić, lepiej mi po prostu będzie niż mam to dusić w sobie. Nie lubię rozmawiać o mojej rodzinie, ale strasznie boli mnie i trapi pewien problem. Ciężko mi to trochę wytłumaczyć. Więc tak: Moi rodzice rozwiedli się, kiedy miałem 9-10 lat, dla mnie to zrozumiałe, po prostu czasem nie układa się w małżeństwie. Trochę mocno to przeżywałem, bo były różne kłótnie i afery z tego powodu, ale koniec końców udało mi się o tym częściowo zapomnieć. Od tamtego momentu mój ojciec się wyprowadził, a ja zostałem z mamą. Wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że znalazła sobie jakiegoś faceta. Nie chodzi mi o to, że miałem coś przeciwko, ale po jakimś czasie moja "ukochana" matka zamieszkała sobie z nim, a mnie zostawiła, jak jakąś niepotrzebną rzecz. Na szczęście mam babcię, która była przy mnie. Od tamtego momentu mam ogromy żal do mojej matki, za to, że mnie zostawiła, przyjeżdżała jedynie od czasu do czasu, bo niby się interesowała mną. Od 10 roku życia czuję się jak sierota, a czasem nawet i gorzej, bo sierotą jest się raczej wtedy, kiedy straci się rodziców. Ja natomiast mam niby rodziców, a w rzeczywistości ich nie mam, są jak obce mi osoby, dla których chyba jestem niepotrzebnym bachorem, bękartem, którego mogłoby w ogóle nie być. Zawsze mi moja matka powtarzała, że jestem dla niej najważniejszy, ale zawsze wybierała jakiegoś faceta aniżeli mnie. Strasznie mnie to zawsze bolało. Większość życia sam się wychowuję. Czy tak dużo wymagam od życia, żebym chociaż mógł mieć rodzica? Bo ciężko nazwać moją mamę rodzicem, mimo że ją i tak kocham, choć z czasem coraz bardziej mam jej już dość. Piszę o tym dlatego, że w maju ten jej ukochany partner uderzył ją kilka razy i zwyzywał, przez co wróciła do domu. Z początku dziwnie się czułem z tym wszystkim, ale dałem jej szansę, chciałem, żebyśmy nadrobili czas, który zmarnowała. Wszystko było dobrze do czasu, kiedy ten nieszczęsny mężczyzna zadzwonił z jakiś miesiąc temu. Od tamtego czasu zacząłem trafić kontakt z moją matką, ważniejsza była rozmowa z osobą, która ją skrzywdziła niż z własnym dzieckiem. Dzisiaj nastał ten dzień, już kolejny raz, kiedy znów mnie zostawiła, jak niechciane dziecko. Znów muszę przeżywać to, co kiedyś. Czy jestem aż taki beznadziejny, że nawet własna matka mnie nie chce i ma mój los głęboko gdzieś? Na to chyba wychodzi, całe życie niepotrzebny nikomu, ani znajomym, ani bliskim. Co to za życie? Co z tego, że to moja ukochana mama, kiedy mam tak ogromny żal do niej i nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie jej wybaczyć. Zastanawiam się, czy w ogóle z nią utrzymywać jakiś kontakt, no bo po co? Skoro jestem dla niej tylko problem przez całe życie. Po co mnie w ogóle urodziła? Oszczędziła by sobie czasu, pieniędzy, a mnie oszczędziła by cierpienia, które przeżywam. Jeszcze raz przepraszam, nie powinienem chyba o tym pisać, ale uznałem, że tak będzie lepiej. Ciągle tylko się potrafię żalić, pisać o smutkach i rozterkach, a nic wesołego ci szczęśliwego napisać nie mogę.
Na szczęście są takie osoby jak Ty, White i Dream, które utrzymują mnie przy życiu, bo tak to w ogóle nie chciałoby mi się żyć.
Chciałbym, żeby ten koszmar się jak najwcześniej skończył.
Życzę miłego dnia/dobrej nocy i jeszcze raz przepraszam, postaram się pisać o jakichś szczęśliwszych rzeczach.
Konrad
Cześć.
UsuńCo do horrorów to ja nie oglądam, jednym moim horrorem jest sprawdzian z matmy 😆. Dla mnie to niezrozumiałe że ocenia się ludzi jakimi są bo oglądają np. horrory. Ja interesuję się sprawami kryminalnymi i też można stwierdzić że ludzie to oglądają bo chcą zrobić to samo 🤦. Ludzie są różni i będą i tacy co będą gadać głupoty.
Przykro mi że tak potoczyło się rodzicami. Przede wszystkim to nie twoja wina że twoja mama tak postępuje. Nie chcę tu pisać o twojej mamie bo nie chcę w to wnikać. Z całego serca wspieram cię w tych trudnych chwilach.
Nie przepraszaj za nic, nie wymagam od ciebie o jakich rzeczach chcesz napisać to wyłącznie tylko twój wybór.
Konrad (tak, nauczyłem się i przy okazji dowiedziałem się że twoje imię oznacza dający dobre rady lub odważny doradca) teraz ja przeproszę: Bardzo chciałbym ci pomóc z sytuacji z rodzicami ale nie mam na tyle kompetencji żeby ci jakoś doradzić ale też nie chcę żebyś się zawiódł na mojej osobie. Nie wiesz jak cholerie chciałbym ci pomóc i napisać co masz robić ale nie mogę. Nie mogę też cie przytulić żebyś się poczuł na chwilę lepiej.
I pisz o czymkolwiek chcesz.
Trzymaj się.
Nie oczekuję od nikogo pomocy, naprawdę. Po prostu chciałem to wydusić z siebie, żeby mi ulżyło. Ogólnie nie proszę o pomoc w różnych sytuacjach, po prostu chcę sobie samemu dać radę. Mam wrażenie, że ludzie są niechętni do pomocy, więc nie zawracam nikomu głowy.
UsuńZauważyłem w sumie od pewnego momentu narastający problem ze mną. Mianowicie, z dnia na dzień mam coraz więcej lęków i fobii. Nie wiem, czy to wynika może z oglądania tych horrorów czy z czegoś zupełnie innego. Czasem mi się z tego chce śmiać, a czasem płakać. Boję się: wysokości, głębokiej wody, lekarzy, igieł, fryzjerów, surowego mięsa, wędlin, samotności, ludzi, wystąpień publicznych i wiele wiele innych. Nie wiem, czy to jest normalne. Możliwe, że jest ze mną coś nie tak.
Jeśli mogę spytać, to jakiej muzyki słuchasz? Pamiętam, że wspomniałeś o Mäneskin na Eurowizji. Ja słucham rocka, punku, punk rocku, metalu i zdarzy się, że innej muzyki również. Najbardziej słucham Avril Lavigne, Marilyna Mansona, Tenacious D, Aerosmith, Pink i Slipknota. Nienawidzę natomiast popularnego ostatnimi czasy rapu, po prostu nie pasuje mi ten rodzaj muzyki kompletnie :D Mam wrażenie, że 99% moich rówieśników słucha rapu, więc nie mam z kim pogadać o muzyce. Może polecisz mi jakiś fajny zespół albo piosenki, przy okazji z chęcią się dowiem, czego słuchasz :)
I to chyba wszystko na dziś.
Dobranoc
Hej.
UsuńCo do muzyki to raczej się nie dogadamy 😅. Ja słucham głównie popu i takich wykonawców jak Adele, Sanah, Lemon, Igor Herbut, Dua Lipa, Ania Dąbrowska itd. Natomiast z jedną kwestią się zgodzę, też za rapem nie przepadam choć są wyjątki.
No jeśli z twoimi lękami się pogorszy (odpukać) to radził bym ci pójść do specjalisty bo może to się skończyć że twoje życie stanie stanie się jednym wielkim lękiem.
Co u mnie? Opiszę to słowem: monotonia. Od pewnego czasu mam wrażenie że codziennie jest to samo: wstaję idę na praktyki wracam idę na kompa i idę spać. Próbuje to wyeliminować np. czytając książkę ale bez skutku. I mnie to zaczyna męczyć. Nie wiem z tym zrobić.
Zacząłem chodzić od soboty z moim kumplem Patrykiem na spacery. Ma dziewczynę i gadał o tym z godzinę. Cieszę że promienieje bo kilka miesięcy wcześniej też mówił mi o tym że życie go nudzi etc. I odkąd chodzimy na spacery myślę o tym by nie powiedzieć mu całej prawdy. Czuję się trochę niekomfortowo gdy opowiada o swoim życiu miłosnym a ja tylko przytakuje. Wypowiadał się że akceptuje osoby LGBT. Nie wiem czy to naiwność ale chwilę temu pisałem że tego nie zrobię a tu jednak. Nie wiem. Zobaczę.
No i wspominałem że zacząłem czytać książki i planuje poczytać następne tj. "Most Ikara" a później książki kryminalne.
Myślę też czy nie iść na weekendy do Maca ale mam wątpliwości czy dam radę i czy dam radę się otworzyć na ludzi i czy ta praca mnie nie przerośnie. Korzyścią są pieniądze które mogę jakoś zainwestować np. idąc na siłkę i zrobić ładne ciało i tym sposób znaleźć chłopaka. Na siłkę bym szedł ale pod warunkiem że z trenerem personalnym, a u nas w jednej siłowni za 3 miesiące po trzy dni w tygodniu oferują 5000 zł 😮.
Konrad pytaj o co chcesz.
Kolorowych snów. :D
P.S Bardzo miło by było jeśli trener byłby przystojny. Haha. : P
Hejka!
UsuńPopu czasem zdarza mi się słuchać, Adele kiedyś tam słuchałem. Ogólnie lubię pop, nawet bardzo, jednak bardziej ciągnie mnie w stronę rocka i punku.
Mnie też przytłacza monotonia, chyba nie ma nic gorszego niż wrażenie, że ciągle robisz to sami, dzień w dzień. Szczerze, chciałbym czytać książki, ale nie potrafię :D To znaczy, potrafię czytać xD ale nie mogę się zabrać za czytanie typowych książek, choćby kilku stron, po prostu nie mogę. Przez całe życie przeczytałem tylko jedną lekturę szkolną pt. "Król Edyp" i nawet mi się podobała. Nie mam problemu z czytaniem dużej ilości tekstu, czytam długie artykuły na różne tematy, czytam creepypasty, jakieś czasopisma typu "Świat Wiedzy", ale zwykła książka ma coś w sobie, że nie mogę jej czytać. Byłem kiedyś na targach książek, kupiłem sobie książki i tylko zmarnowałem kasę. Moja "Bestia", czyli książka kryminalna stoi sobie na półce i tyle.
Jeśli wiesz, że Patryk Cię zaakceptuje, czujesz się przy nim komfortowo i masz siłę oraz ochotę na to, by komuś powiedzieć o swojej orientacji, to dlaczego nie. Wydaje mi się, że fajnie jednak jest komuś wyjawić swoją orientację.
Gdybym miał pieniądze, to możliwe, żebym poszedł na siłownię z trenerem personalnym, przynajmniej nie zrobiłbym sobie wtedy krzywdy i może nie wyszedłbym na nieudacznika. Jak się tak zastanawiałem, to samo ćwiczenie na siłowni naprawdę mi się podoba, z chęcią bym tam chodził, tylko moja nieszczęsna nieśmiałość, wycofanie społeczne i obawa, że zrobię z siebie niezdarę, od razu mnie do tego nie zniechęca. Do tego dieta jest dla mnie problemem, głównie słodkości, z którymi mam problem :D Wiadomo, że byłoby super, gdyby trenera był przystojny. Jednak miałbym z tym trochę problem, bo nie mógłbym się w pełni skupić, a do tego byłbym jeszcze bardziej nieśmiały przy kimś takim. Ogólnie przy facetach, którzy są przystojni czuję się źle, czuję i widzę wtedy swoją beznadziejność i mierność w porównaniu.
Uciekam dziś wcześniej do snu, bo się nie wyspałem, a do tego jest niskie ciśnienie, a niestety odczuwam te zmiany ciśnienia.
Dobranoc :)
Konrad
Witam.
UsuńPrzy przystojnych facetach też tak mam że jak mijam się na chodniku to raczej spuszczam głowę w dół. Trochę się wstydzę ale z drugiej to ty możesz być obiektem zainteresowania.
Od pewnego momentu zacząłem się sobie podobać, a szczególnie moje barki są fajne 😄. Choć mam swoje niedociągnięcia takie jak to że nie wyglądam na 18-sto latek no i brzuch.
Odkąd myślę coraz poważniej o coming outcie to moje myśli się biją czy zrobić to czy nie? Z jednej strony chcę swobodnie mówić o swojej orientacji ale drugiej strony mam takie przeczucie że po tym jak powiem ogarnie mnie przerażenie że ktoś wie i może to wykorzystać w niemiły sposób.
Jeśli w ten weekend będzie spacer to raczej to zrobię a jak nie to pieprzę to.
I co i tyle.
Dobranoc! :D
Hej!
UsuńNa wstępie przepraszam, że ostatnio nie pisałem, jakoś nie mogłem znaleźć czasu i nie miałem za bardzo pojęcia co napisać.
Co do przystojnych facetów, to za każdym razem, kiedy ich widzę, to staram się patrzeć tak, żeby tego nie było widać, ukradkiem. Nie chcę, żeby ktoś to zauważył :D Nie lubię, kiedy ktoś mnie obserwuje, sam też nie lubię patrzeć ludziom w oczy, po prostu nie potrafię, choćby kontakt wzrokowy utrzymać. Okropnie tego nie lubię, źle się wtedy czuję, a wręcz boję. Ja sobie się nie za bardzo podobam, choć jestem szczęśliwy, że nie wyglądam tak, jak kiedyś, bo wtedy to dopiero była tragedia. Ogólnie mam wrażenie, że dziwnie wyglądam. Ogólnie budowę ciała mam bardziej męską, ale z twarzy wyglądam jak nastolatek albo dziecko, a wręcz czasem bardziej kobieco. Bez okularów tego tak nie widać, ale mając je założone wyglądam o wiele sympatyczniej, słodko, ale bardziej dziecięco. Przynajmniej są 2 rzeczy, które w swoim wyglądzie lubię: włosy i rzęsy. Rzęsy mam niczym kobieta, która używa maskary do rzęs, są grube i długie. Choć dawniej ich nienawidziłem, dlatego że moje ciocie mówiły mi, że wyglądam jak laleczka. Natomiast nie lubię w sobie tego, że mam nadwagę oraz masywne nogi. Masywne nogi nie są takie złe, od zawsze mam je duże, ale przez to pojawia się problem ze znalezieniem dobrych spodni, bo nie mogę w większość spodni zmieścić nóg albo mnie strasznie uciskają. Zarówno łydka, piszczel, jak i udo i tyłek.
Pisałeś, że nie wyglądasz na 18-latka. To znaczy, wydaje Ci się, że wyglądasz starzej czy młodziej? Bo ja raczej wydaję się starszy niż 20 lat. Kiedyś nawet miałem taką sytuację, że kolega z klasy w szkole powiedział do mnie dzień dobry, bo myślał, że jestem nauczycielem :D
I co z tym coming outem? Ja w sumie nie mam przed kim robić coming outu, więc wyje*ane :D (ogólnie przepraszam, jeśli stosuję wulgaryzmy, przekleństwa itd. ale one są dla mnie normalną częścią mowy i bardzo lubię z nich korzystać, w Hiszpanii przeklinanie jest na porządku dziennym, chciałbym, żeby tak było również w Polsce).
Kiedyś słuchałem takiej piosenki od Ally Hills (chyba, nie jestem pewien). Ta piosenka jest jakby formą coming outu, po prostu można komuś wysłać, zamiast napisać/powiedzieć. Ogólnie piosenka jest super.
Już jest grudzień, więc święta tuż tuż, Nowy Rok także, a z tym postanowienia noworoczne. Mam wielką nadzieję, że uda mi się znaleźć jakąkolwiek pracę poza tymi korepetycjami. Tak bardzo mi na tym zależy, ale jestem taki głupi... To znaczy, boję się, że sobie nie poradzę, że nie uda mi się, będę to przeżywał, załamię się i będę sobie to wypominał przez dobre kilka lat. Nie chcę czegoś takiego znowu przeżywać. Już kilka razy przeżyłem porażkę, a do tej pory sobie wypominam te rzeczy. Wypominam sobie rzeczy z gimnazjum czy z podstawówki. Co zrobię, jeśli sobie nie poradzę? Zamknę się w pokoju i będę przeżywał to niczym dziecko. Jestem taki głupi i beznadziejny... Nie potrafię normalnie żyć i to mnie dobija. Niektórzy mówią, że nie powinno się takimi błahostkami przejmować, ale ja tak nie potrafię. Ciągle się czymś głupim przejmuję, prześladują mnie te rzeczy w myślach. Chyba nawet mam coś takiego, jak zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Na przykład, przed pójściem spać muszę sprawdzić po 10 razy, czy aby czasem nie kapie woda z kranu, czy drzwi są zamknięte, czy wszystko jest wyłączone, czy okno jest zamknięte i wiele wiele innych. Z jednej strony jest to zabawne, czasem nawet i dobre, bo przynajmniej wiem, że wszystko jest okej w domu. Z drugiej strony jest to denerwujące, bo jak nie sprawdzę tych rzeczy, to nie mogę zasnąć, bo będę ciągle o tym myśleć.
I to chyba wszystko na dziś.
Uciekam spać i życzę dobrej nocy :)
Konrad
No witam!
UsuńPowiem że mimo że minęło mało czasu, tęskniłem.
Co u mnie? Jeśli bym rozmawiał z kimś, to bym powiedział nic. Ale nie tutaj.
W niedzielę była ciekawa sytuacja, ponieważ w poniedziałek musiałem wstać o 6:30, więc żeby się wsypać w łóżku byłem o 21. Nie mogłem zasnąć przez dobrą godzinę i zaglądałem na telefon i okazało się że jutro nie mam lekcji bo nie ma mojej wychowawczyni, a mamy w poniedziałek tylko z nią. Ucieszyłem się i stwierdziłem że dokończę serial "Twój Victor". Serial jest o chłopaku geju (a jakże inaczej :D) który się z tym kryję. Po obejrzeniu pierwszego sezonu, popadłem w paranoję, że chcę mieć chłopaka TU I TERAZ. I stwierdzając że to raczej niemożliwe to byłem smutny. Ogólnie moją wadą jest fakt że gdy skończy się jakiś serial to przeżywam przez 2-3 dni.
Chciałem dziś wyciągać Patryka żeby się przejść, ale nie doszło to do skutku. Z nim jest o tyle dziwna sytuacja żeby pomimo że znamy się 10 lat to on wie o mnie mało. Z naszą znajomością jest różnie, jak byliśmy na sankach było bardzo fajnie, mówił że jestem spoko gość i etc. Z drugiej strony czasami bardzo długo ze sobą się nie kontaktujemy. Na spacerze dwa tygodnie temu przytrafiła się dla mnie śmieszna sytuacja: Gadaliśmy o czymś tam i był temat rodziców i zapomniał że nie mam taty, ja zacząłem się śmiać a on mnie przepraszać za to. Nigdy nie pisałem o swoim tacie, ponieważ go nie znam i tylko wiem że zmarł i miał imię Dariusz bo tak jest podane na moim dowodzie osobistym. U mnie w domu to jest temat tabu, o którym się nie mówi. Sorry za tą drygresję, wracając do coming outu to sprawa wygląda tak że też nie mam z kim, ale chcę to zrobić.
Wyglądam młodziej niż na 18 lat. Każda nowa poznana osoba, gdy spyta mnie o wiek, jej reakcja to 😮😮😮. Choć bronie się tym że dziewczyny mi mogą zazdrościć że wyglądam młodziej jak na swój wiek, haha. A pro po maskary do rzęs to jak byłem dzieciakiem (kiedy to zleciało) to z ciekawości użyłem na rzęsy. Właśnie sobie przypomniałem że były takie sytuacje że czasami używałem kosmetyków i dla żartu się malowałem.
Od kilku dni mam problem z zasypianiem, z samym snem jest ok bo potrafię spać po 10h. Gdy próbuje zasnąć myślę o wielu rzeczach takich jak: kiedy kogoś znajdę bo usłyszałem głosy że na portalach randkowych ciężko znaleźć kogoś na związek i boję się że nikogo nie znajdę i najprościej byłoby żebym znalazł kogoś przez przypadek napotykając na ulicy, myślę tym czemu mam takie życie a nie inne, myślę o Tobie, myślę o szkole, myślę o tym co skończeniu szkoły i tak dalej i tak dalej. Druga kwestia to zastawiam się czy nie isc do psychologa, bo mam wrażenie że coś jest nie tak: Bo w wczoraj nocy pod kołdrą płakałem, a dzisiaj w wieczorem miałem dobry humor.
A jeśli ty coś podejrzewasz u swojej osoby to też idź do odpowiedniego specjalisty.
Nie jesteś głupi! I ja mam prawo to stwierdzić, bo co jak co ale pisze z tobą już odpowiednią ilość czasu i mogę stwierdzić że jesteś: bardzo miłym, sympatycznym, i mądrym i inteligentnym chłopakiem. Bardzo w ciebie wierzę że dasz radę zdobyć pracę. A! I byle głupek nie chciał by zostać wulkanologiem.
Jeśli polecasz mi dobrą muzykę, to odwdzięczę się tym samym i polecę ci Troye Sivana, śpiewa piosenki o nas, gejach i robi to dobrze. Właśnie szukałem takich piosenek.
Trzymaj się w dobrym nastroju i całuski :*.
P.S Zawsze gdy kończę pisać to sprawdzam czy wszystko jest git a jak widzę jakiś błąd to się wkurwiam. Mam w sobie ten gen perfekcjonisty i czasami mam tak że układam tak żeby wszystko było ułożone równo. Jakby dało się tak ułożyć życie...
Haha, ja też przeżywam, kiedy coś oglądam. Kiedyś oglądałem serial kryminalny "Pułapka" i główna bohaterka została w pewnym odcinku niby zamordowana (później się okazało, że sfingowano jej śmierć). Tak płakałem wtedy, przez dobre pół godziny. Może się to wydawać głupie, ale lubię wczuć się w film, zżyć z główną postacią. Te emocje podczas niektórych filmów i seriali były nie do opisania.
UsuńMam podobnie z moim kolegą. Tak samo jak z twoim Patrykiem. Znamy się też gdzieś z 10 lat, a w rzeczywistości wiele o sobie nie wiemy. Sam mi o tym mówił jakiś czas temu. Mimo to fajnie spędzamy czas razem, grając w gry, rozmawiając o filmach czy coś innego. Jesteśmy bardzo dobrymi kolegami, ale jednak przynajmniej ja nie czuje, żeby ta relacja między nami była wystarczająco silna, aby zdradzać jakieś sekrety o sobie lub ufać w 100%. Możliwe, że to wynika z różnicy wieku. Ja mam 20, a on 15 lat. To trochę jednak różnica, a z tym również pewna inna mentalność.
Choć nie chodzi mi o to, że przez to, że jest młodszy, to mniej wie i jest mniej doświadczony życiowo. O swojej orientacji raczej bym mu nie mówił, bo nie jesteśmy aż tak blisko. Do tego mam wrażenie, że nie ma zbyt najlepszego zdania o gejach, choć może się mylę.
Mamy podobnie z tym zasypianiem. Zawsze przed snem myślę o tych wszystkich rzeczach, myślę o sobie, o swojej rodzinie, o Tobie i White, o przyszłości oraz o tym, czy aby na pewno wszystko sprawdziłem 10 razy przed pójściem spać. Przez to zasypiam zawsze później niż wtedy, kiedy byk chciał zasnąć. W sumie super jest spotkać drugą osobę przez przypadek, tak po prostu. Nawet zdarzyło mi się fantazjować o tym, że akurat przypadkiem na kogoś wpadłem i zauroczyliśmy się w sobie.
Płakanie pod kołdrą, kiedy miałeś wcześniej dobry humor, nie jest raczej niczym niepokojącym. Po prostu czasem człowiek musi się wypłakać, tak po prostu. Samemu mi się to zdarza od czasu do czasu np. wczoraj patrzyłem na moje koty i zacząłem płakać od razu. Natomiast jeśli czujesz, że niezbyt dobrze się czujesz psychicznie, mentalnie, to możesz skorzystać z psychologa. Sam chciałbym skorzystać z pomocy specjalisty, ale to nie jest takie łatwe w moin przypadku, jak się może wydawać. Trochę się boję psychologa, mam wrażenie, że nie potraktuje mnie poważnie. Do tego najbliższy psycholog jest bardzo daleko od mojego miejsca zamieszkania (mieszkam na drugim końcu świata :D ), ponadto nie stać mnie na prywatnego, więc musiałbym ileś czekać. A problemów ze mną jest dużo: zaniżona samoocena, lekka fobia społeczna, brak jakiejkolwiek odwagi i pewności siebie, mnóstwo lęków i fobii oraz te zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne.
Mimo, że ludzie mówią mi, że jestem miły, sympatyczny, mądry itd. to i tak wiem, że w rzeczywistości jestem głupi. Nie ma we mnie choćby odrobiny normalności. Po prostu widząc siebie i swoje reakcje, zachowania i lęki, to mam już siebie dosyć :D Jak wspomniałeś, wulkanolog 🌋 nie jest raczej głupi, ale ja nim jestem, tylko chciałbym nim być, a wiem, że nie mam nawet szansy spełnić tego marzenia.
Też jestem tym nieszczęsnym perfekcjonistą. Jak zrobię jakiś błąd, to strasznie to przeżywam, boję się, że ktoś mi to wypomni, że nie potrafię poprawnie pisać. Muszę mieć wszystko napisane na tip top. W sumie ogólnie boję się, że jeśli czegoś zapomnę albo coś źle zrobię, to ktoś mi będzie to wypominać. Wszystko się wzięło chyba z tego, że w szkole jeden kolega z klasy wypominał mi pewne rzeczy np. codziennie nosiłem przez 3 lata chusteczki higieniczne, zawsze je miałem przy sobie, jedynie 3 razy zdarzyło mi się ich nie wziąć ze sobą. On wtedy za każdym razem mi to wypominał, bo nie mogę o tym zapomnieć. Wracając do tego perfekcjonizmu, to jest to strasznie upierdliwe dla siebie samego i innych. Ja strasznie się denerwuję o takie głupoty w domu np. wkurza mnie, jeśli noże w kuchni nie są ułożone tak, jak powinny być albo kiedy coś nie jest na swoim miejscu. Wk*rwiam się o to bardzo, ale nikomu o tym nie mówię :D
Uciekam do snu oraz życzę dobrej i spokojnej nocy pełnej wymarzonych snów.
Hej!
UsuńPiszę drugi raz, bo chyba nie opublikowałem poprzedniego albo coś z nim się stało, nieważne.
Super, że przeżywasz, gdy skończy się serial/film. Mam dokładnie tak samo. Pamiętam, jak oglądałem serial kryminalny "Pułapka" i główna bohaterka została zamordowana. Tak wtedy płakałem i wyłem z bólu oraz żalu przez jakiś czas. Na szczęście później okazało się, że sfingowano jej śmierć i bohaterka żyła, byłem wtedy wniebowzięty :D
Mam podobną sytuację z moim dobrym kolegą tak, jak ty z twoim Patrykiem. Znamy się około 10 lat, a mimo to nie znamy się zbyt dobrze. Sam mi nawet jakiś czas temu o tym mówił. Nie mamy jakieś bardzo bliskiej relacji, ale miło spędzamy wspólnie czas grając w gry, rozmawiając o filmach lub o czymś innym. Może to wynika z tego, że jest ode mnie 5 lat młodszy i różnica wieku może być powodem, że nie mamy głębszej relacji. Z tego powodu nie powiedziałbym mu za bardzo o mojej orientacji, a do tego odnoszę wrażenie, że nie ma on zbyt najlepszego zdania o gejach.
Co do tych rzęs i maskary, to zamierzałem jej użyć, żeby zobaczyć z ciekawości, jak mocny byłby efekt na moich rzęsach, ale koniec końców nigdy nie spróbowałem. Pamiętam, że w dzieciństwie chodziłem często w obcasach mojej mamy, strasznie mi się podobały, a do tego lubiłem w nich chodzić :D
Znowu mamy podobną sytuację. Też często nie myślę o wieku rzeczach przed snem: o moim życiu i przyszłości, czy znajdę w końcu pracę i sobie poradzę, o zdrowiu i szczęściu mojej rodziny, o Tobie i White, o jakichś błahostkach, którymi się przejmuję również myślę. Jeszcze do tego te zaburzenia kompulsyjno-obsesyjne i zastanawianie się po milion razy, czy aby na pewno jest kran dokręcony albo czy drzwi są na pewno zamknięte.
To że czasem płaczesz, a później nagle masz dobry humor lub na odwrót nie znaczy raczej nic złego, przynajmniej tak mi się wydaje. Też tak mam, mam dobry humor, jestem zadowolony, a za chwilkę patrzę na moje koty i natychmiastowo płaczę. Choć jeśli czujesz potrzebę wizyty u psychologa, to jak najbardziej udaj się do niego. Sam bym się wybrał do psychologa. Głównie z powodu niskiej samooceny, braku asertywności, nielubienia własnej osoby, przejmowania się za bardzo oceną i opinią innych osób oraz mnóstwo leków i fobii. Chciałbym pójść do psychologa, ale to nie jest takie łatwe w moim przypadku, jak się może wydawać. Wynika to z kilku powodów: mieszkam dosyć daleko od najbliższego miasteczka (jak ktoś żartuje, gdzie mieszkam, to odpowiadam, że na drugim końcu świata :D), a w tym miasteczku nawet nie wiem, czy jest psycholog. Więc musiałbym szukać gdzieś dalej, a to już jest duża odległość. Do tego boję się trochę psychologa, bardziej tego, że może nie potraktuje mnie poważnie albo zbagatelizuje moje problemy. Ponadto nie stać mnie na prywatnego psychologa, więc pewnie musiałbym długo czekać na kolejne wizyty. No cóż, szkoda, chciałbym ze specjalistą porozmawiać o swoich problemów.
Zgadzam się z tobą, że byle głupek nie może być wulkanologiem. Jednak ja tylko chciałbym nim być, ale wiem, że nie uda mi się spełnić tego marzenia. Może i jestem mądry oraz sympatyczny, ale mimo to nie lubię siebie. Coś musi być na rzeczy, jak nie głupi, to nudny lub w ogóle beznadziejny.
I znowu mamy wspólną cechę, czyli perfekcjonizm. Lubię to w sumie, choć po dłuższym czasie staje się to denerwujące dla siebie samego, ale również dla innych. Muszę mieć wszystko ułożone tak, jak powinno być i wk*rwia mnie, gdy ktoś robi nieporządek i ciągle muszę coś poprawiać np. muszę mieć noże w kuchni ułożone w odpowiedniej kolejności, nie może być inaczej, bo już mnie to wkurza. Jak coś piszę i popełnię błąd, to też jestem zły i boję się, że ktoś mi to wypomni i będę się zamartwiać. Miałem trochę podobnie w szkole. Mianowicie, zawsze nosiłem ze sobą chusteczki higieniczne, codziennie przez 3 lata. Zdarzyło mi się przez ten czas jedynie 3 razy nie przynieść chusteczek i jedna osoba za każdym razem mi to wypominała przez co się zamartwiałem.
Uciekam do snu i życzę dobrej oraz spokojnej nocy pełnej wymarzonych snów :)
Hej Kondrad!
UsuńMiałem pisać już wczoraj, ale było nie za ciekawie w domu i piszę dziś.
Ciężko mi o tym pisać. Moja mama tak jak ją kocham, to tak jest problem. Moja mama piję. Mam odczucie że za często. Zdarza się tak że przesadza i jest nie miło. Głównie wyżywa się na bracie. Pije wieczorami i to po zrobieniu tego co ma zrobić czyli zrobi zakupy, gotuje obiad etc. Nie chcę z niej robić alkoholiczki ale się martwię. Natomiast pojawiła się oferta zajmowaniem się starszą kobietą codziennie, może to coś zmieni, nie wiem.
Mój brat i to kolejny problem, ma 23 lata i od dłuższego czasu żeruje na mamie. Nie pracuje. I nie widać żeby tą pracę znalazł. Jest z nim coś nie tak, zachowuje się dziwnie i bym się nie martwił gdyby nie jedna historia otóż z trzy lata temu byłem u mojego najstarszego brata w Niemczech i właśnie ten średni brat przyjechał ale trochę później. Po przybyciu zaczął świrować, zaczął mieć omamy, nie spał, cały czas oprawiał modlitwy aż drugiego dnia odleciał i chciał się udusić kablem od odkurzacza. Wylądował na kilka dni do chyba szpitala psychiatrycznego i wyzdrowiał, nie wiem co bylo tego przyczyną. Teraz to głównie cały czas gada. I nie wiem czy do siebie czy z kimś gada.
Tak jak pisałem kiedyś moja mama uważa mnie za złote dziecko. Że trzymam ją przy życiu. Że nie sprawiam problemu jak dwóch starszych braci. Cholernie boję się tego że mój homoseksualizm nie będzie pasował do jej złotej ramki którą postawiła przy mnie. Uzna że ze mną też nie coś jest nie tak. Od razu mówię że nie wiem jakie zdanie ma moja mama na ten temat. Ale mam wrażenie po coming outcie nie będę jej dobrym dzieckiem. Też nie chcę jej ranić bo przeszła i przechodzi dużo. Boli mnie to że obraz mojej osoby nie pasuje to tego kim jestem naprawdę.
Zgłosiłem się szkolnych eliminacji w ping ponga, nie jestem wybitny ale czemu nie spróbować.
Baaardzo podoba mi się Troye Sivan. Jest ładny, pisze ładne piosenki i ma piękny głos. Aaaaa i jest gejem. I został moim ulubionym wokalistą.
Planuję sobie nowy rok. Razem z mamą mamy nadzieję że to będzie w końcu dobry rok. Od stycznia chcę iść do pracy do Maczka na weekendy, następnie iść na siłkę i zrobić kaloryfer który będzie pragnął nie jeden mężczyzna :P a na końcu znaleźć sobie chłopaka. Założyłem że to jest ostatni rok gdzie jestem bez związku.
Też ubierałem obcasy mojej mamy i powiem ci że nawet dobrze mi szło chodzenie w nich.
Co do snów mam takie trochę denerwujące czyli że sni mi się sytuacja że ktoś mnie pożąda i jak wstaję to się smucę. :(
Z jedną kwestią się nie zgodzę. Nie jesteś nudny. Jestes bardzo ciekawym człowiekiem. Dzięki tobie moje życie jest lepsze. Uwielbiam z tobą pisać. Jestem wdzięczny losowi za to, że cię postawił na mojej drodze. Wiesz co nie jestem sam, mam ciebie. Na dobre i na złe.
Na koniec mam pytanie, tak z ciekawości, jaki jest twój wzrost?
Jeśli czytasz do końca i nie zasnąłeś w połowie 😄 to ściskam baaardzo mocno i życzę miłych snów. :D
P.S Napisałeś że też o mnie myślisz i chciałem spytać co takiego myślisz o mojej osobie?
UsuńMyślę, czy wszystko jest u Ciebie w porządku, żeby Cię żadne przykrości nie spotkały, żebyś był szczęśliwy, zdrowy i mógł spełniać swoje marzenia. Jesteś zabawny, miły, sympatyczny, potrafiący współczuć, empatyczny i wrażliwy. Podejrzewam, że masz też w sobie odrobinę szaleństwa :) Tak jak kiedyś mówiłem, Ty i White jesteście dla mnie tak bliscy, jak rodzina. Nie znamy się długo, ani osobiście, ale nawiązałem z Wami więź, która dla mnie jest szczególnie ważna. Szczerze, z nikim nie miałem tak bliskiej relacji jak z Wami.
UsuńBardzo się cieszę, jesteś bardzo miły.
UsuńMuszę o czymś napisać.
Tak jak napisałem wcześniej zgłosiłem się eliminacje i wczoraj na stronie FB naszej szkoły ktoś napisał że ktoś chcę pograć w pingla, stwierdziłem że ja też nie mam z kim pograć to napisałem żeby osoba napisała na priv. Ma na imię Emilia i umówiliśmy że dziś przejdziemy się na obiekt gdzie są stoły do pingla i załapaliśmy dobry kontakt i piszemy ze sobą do tej pory. Moja introwertyczność jest w szoku do tej pory co zrobiłem 😁. Wiesz mam chyba podobnie co ty i napisałeś bardzo trafnie że jestem ekstrawertykiem w ciele introwertyka. Zobaczymy co będzie później.
Od dłuższego czasu myślę o tym żeby się z tobą spotkać. Może w następnym roku? Co o tym myślisz? Wiem, szalone ale why not?
Ściskam mocno!
Pisałem już dwa razy komentarz, ale on się nie pojawia w ogóle, nie mam pojęcia dlaczego (troszkę szkoda, bo dosyć dużo pisałem oraz dosyć długo). Może jeszcze się pojawi. Przynajmniej odpiszę na pytanie o mój wzrost. Mam 1 metr 83 centymetry wzrostu, więc chyba nie jest tak źle :D
UsuńZ takich ważniejszych rzeczy, które pisałem, to przykro mi z powodu sytuacji z twoją mamą. Może przeżywa jakiś problem i po prostu znajduje "ucieczkę" w alkoholu. Ciężko mi powiedzieć, bo nie znam twojej mamy.
Jeśli boisz się powiedzieć swojej mamie o swojej orientacji, to może spróbuj to jakoś przemycić do rozmowy, bardziej wtrącić coś o gejach, cokolwiek. Dowiedziałbyś się może wtedy, jakie zdanie ma na ten temat.
Będę trzymał kciuki, żebyś zmiażdżył konkurencję w ping pongu :)
Też mam plany na nowy rok, mam nadzieję, że uda nam się je spełnić, choćby częściowo. Ciekawe, czy będziesz miał taki sześciopak na brzuchu, jak śniło mi się kiedyś :D
Co do snów, to głównie szkoła mi się śni, szczególnie okres gimnazjum. Kiedyś śniło mi się, że morderca zamordował nauczycielkę od angielskiego i leżała w kałuży krwi na schodach. Nawet jej to opowiadałem i się śmialiśmy :D Naprawdę nie wiem dlaczego mi się śnią takie rzeczy. Choć ostatnio śniłeś mi się ponownie. Była słoneczna pogoda, rzeczywiście wyglądałeś bardzo młodo, leżałeś na leżaku, a ja na sąsiednim. Później coś się wydarzyło, ale nie potrafię powiedzieć co. To nie było nic złego, wręcz przeciwnie, ale nie jestem w stanie tego napisać 😅
Niezmiernie mi miło, że coś dla kogoś znaczę, w tym przypadku dla Ciebie. Szczerze, szansa na to, że się poznamy na tym blogu była mała. Jednak los połączył jakoś nasze drogi i jest to jeden z najszczęśliwszych i najpiękniejszych momentów w moim życiu. Nie potrafię opisać jak szczęśliwy jestem, że poznałem Ciebie i White. Aż się wzruszyłem i puściły mi łzy 😊
To wszystko z poprzednich komentarzy, które się nie pojawiły.
Szalone pomysły są najlepsze, więc z chęcią spotkałbym się z Tobą w przyszłym roku, może jak będzie cieplej, wiosna albo lato. Szczerze, nienawidzę zimy, okropnie nie cierpię tej cholernej pory roku :D Aż mi się wychodzić na zewnątrz nie chce, gdy widzę ten biały, okropny śnieg. Jakby nie było śniegu, to nawet nie jest źle, choć i tak nie lubię zimna. Natomiast kocham upały, mógłbym wręcz mieszkać na pustyni. Wracając do spotkania, tak jak mówiłem, ja bardzo chętnie się spotkam. Mam tylko nadzieję, że się mnie nie wystraszysz :D Nikt mi tego nie mówił, ale mam wrażenie, że ludzie się mnie boją :( Raczej sympatycznie wyglądam, jedynie ubieram się ciągle na czarno. Może mi się tylko to wydaje, nie mam bladego pojęcia. Może wyglądem odstraszam? Tragicznie nie wyglądam, ale jestem krytyczny wobec swojego wyglądu :D Przepraszam, znów odbiegam od tematu.
Święta tuż tuż, więc chodzą mi po głowie świąteczne piosenki. Kocham okres świąt, dla mnie istnieje ta magia świąt, która może zdziałać cuda.
Ściskam z całego serca i życzę dobrej oraz spokojnej nocy :)
Hej!
UsuńTo znowu ja :D Piszę, bo się trochę (a nawet bardzo) stęskniłem bez rozmów przez te kilka dni :( Czuję okropną rozłąkę. Jeśli coś złego napisałem, coś źle zrobiłem, to szczerze przepraszam. Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zły czy coś. Przepraszam, jestem taki beznadziejny, nawet nie potrafię o tym wszystkim pisać. Przepraszam, że Cię ciągle męczę moimi komentarzami, ale tak, jak mówiłem, boję się, że coś złego napisałem i nie odpisujesz :( Mam nadzieję, że to czytasz i odpiszesz. Chodzisz do szkoły, masz swoje obowiązki, jakieś inne ciekawe rzeczy do robienia, a ja Ci ciągle zabieram czas, którego pewnie masz mało, przepraszam...
Sprawdziłem tego twojego Troye Sivana, rzeczywiście jest uroczy. Czytałem nawet, że grał w jakichś filmach, muszę posłuchać więcej jego piosenek :)
Tak w ogóle, kiedy masz te eliminacje w ping ponga? Żebym wiedział, kiedy trzymać kciuki. Chyba, że już je miałeś. Jeśli tak, to mam nadzieję, że poszło Ci super :)
Co do tego spotkania, to w sumie pomyślałem, że przecież są ferie zimowe. Nie wiem, kiedy macie ferie, ale wtedy można by było się spotkać, o ile chcesz. W sumie mi odpowiada każdy termin, dostosuję się do twojej decyzji. Choćby to było za rok albo dwa, to i tak będę szczęśliwy :D
Jak twój kontakt z tą Emilią? Mam nadzieję, że utrzymujecie dalej kontakt i się świetnie dogadujecie. Żeby tylko ta Emilia nie ukradła mi Ciebie 😅
Jeszcze raz bardzo przepraszam, strasznie mocno przeżywam niektóre rzeczy i ta kilkudniowa rozłąka lekko mnie dobija psychicznie. Szczerze, strasznie się zamartwiam, że coś złego zrobiłem. Idę spać - nie mogę zasnąć, myślę o tym. Jadę autobusem - myślę o tym. Sprzątam na święta - tak samo myślę o tym. Jak zwykle przesadzam, jestem przewrażliwiony i beznadziejny. Jedynie plus jest taki - kiedy sprzątam, to strasznie szybko mi to idzie i czas ucieka, bo ciągle myślę o tej rozłące.
Mam nadzieję, że wszystko w porządku u Ciebie, bo też się o to martwię.
No nic, to tyle. Kolejny raz przepraszam za swoją beznadziejność.
Życzę Ci długiej, dobrej i spokojnej nocy.
Konrad
Witam!
UsuńJa jestem z tych niższych chłopaków. Bardzo dawno się nie mierzyłem ale coś ok. 1,65m.
Ostatnimi czasy coraz częściej oglądam się za chłopakami, ładnie pooglądać kogoś ładnego, coś co dla mnie jest nie dostępne. W ogóle na tik toku to są takie ciacha że joooo 🔥🔥🔥. Mało tego jest chłopak nie dość że piękny to jest gejem.
Co do twoich snow, intryguje mnie fakt że skąd wiesz że to ja się śnię i co ja tam robię?! Nie no świruje 😁.
Cieszę że umilam twoje życie. I że też coś dla ciebie znacze.
Nie wiem, dużo obiecuję ale mało z tego wynika. Czytam to co pisałem wcześniej i moje założenia nie zawsze wychodzą. Natomiast bardzo chce w następnym roku się ogarnąć i chcę w końcu kogoś pokochać i być kochanym, może to ktoś kogoś znam? No i też się chce z tobą spotkać i ja mam nadzieję że powiesz sobie: "Jezzu a ten dzieciak to czego chce" Haha. I wiesz co? Postaram się aby Twój sen się spełnił i miał ten 6-cio pak. Tak kolejna obietnica ale postaram się zmobilizować.
Aaa, szkolne eliminacje nie poszły po mojej myśli. Byłem trzeci w grupie i wyprzedził mnie chłopak który miał jeden set przegrany mniej. Pierwszy mecz wygrałem 2:1, drugiego bardzo żałuję bo mogłem coś ubrać a przegrałem 1:2 a trzeci to przyznaję się bez bicia chłopak był o półkę lepszy. No cóż, przynajmniej spróbowałem i nie żałuję.
I co i tyle! Idę tych chłopaków pooglądać 😏.
Życzę wszystkiego dobrego i przytulam mocno!
Cześć Konrad!
UsuńZ góry piszę że ta poprzednia wiadomość to jeszcze odpowiadałem z 12 grudnia.
Nic złego nie napisałeś, głuptasie. I jeszcze raz napiszesz że mnie męczysz swoimi komentarzami to się obrażę (żarcik 😁). Mam tylko ciebie i nikt cię nie odbierze. Choć pisanie z Tobą zajmuję małą część dnia to sprawia że ten dzień staję się duuuużo lepszy. Choć nie pisałem, to przez ten czas o Tobie myślałem. Nie ma ciekawszej rzeczy niż pisanie z twoją bardzo ciekawą osobą. I jeszcze jedno: Odkąd z Tobą piszę nigdy, przenigdy nie byłeś i nie jesteś beznadziejną osobą. Przy żadnej osobie nie czuje się tak komfortowo i nikt nie wie tak dużo jak ty (zaczynając od tego że wiesz że jestem gejem, haha). To dzięki tobie w pełni zaakceptowałem swoją orientację. Jesteś (i tu chcę napisać ale mam mętlik bo nie mam słów żeby opisać jakim jesteś wspaniałym człowiekiem).
Jeśli chodzi o spotkanie (nie wiesz jak bardzo pragnę cię uściskać za wszytko co zrobiłeś dla mnie) nie musi być na moich warunkach, możesz też coś zaproponować. I chcę wiedzieć gdzie mieszkasz, jak daleko nas dzieli.
Co do Emilii raczej była to chwilowa znajomość, nie mam nic do niej, miło się rozmawiało ale raczej tylko mieliśmy pograć w pingla i tyle. Trudno. A poza tym szukam chłopaka 😄.
I to tyle.
Nie przepraszaj za to, co nie istnieje.
Dobranoc!
Hejka!
UsuńPo pierwsze, przepraszam za poprzedni komentarz, ale jestem taki głupi i przywiązuję się bardzo do ludzi, zwierząt, a nawet rzeczy. Więc kilkudniowe np. braki rozmów z Tobą strasznie przeżywam. Tak samo mam na przykład, kiedy nie ma mnie w domu przez kilka dni. Tak mi wtedy brakuje mojego ukochanego łóżka, nie mogę się doczekać, kiedy wrócę i będę mógł się położyć na nim. Jeszcze raz bardzo przepraszam za tamten komentarz, jest taki głupi i wstyd mi za ten komentarz :D
1,65 metra wzrostu to wcale nie jest mało, z resztą niższe osoby są często urocze :) Kolega, o którym kiedyś pisałem ma około 1,60 metra wzrostu i jakoś bardzo nie odczuwam tej różnicy wzrostu między nami. Choć czasem się zdarza, że myślę o tym dokładniej i zdaję sobie sprawę, że jestem jak jakiś potwór w porównaniu do niego :D
Też lubię pooglądać jakichś przystojnych, gorących facetów, ale z czasem mam tego dość, bo wszędzie się gdzieś pojawiają, niekoniecznie geje, ale i tak mnie to rozprasza :D
Właśnie w tych snach wiem, że to Ty, po prostu wiem. Mimo, że nie wiem dokładnie jak wyglądasz, to moje sny jakoś Cię ilustrują, za każdym razem inaczej. Co do snów, to znowu mi się śniłeś 😅 Znowu wyglądałeś inaczej. W tym śnie znowu wyglądałeś młodo, choć byłeś niższego wzrostu (mój mózg jakby już znał twój wzrost zanim mi to powiedziałeś). Oczywiście znowu była moja ukochana pora roku, czyli lato. Przyjechałem do Ciebie, a później chyba pojechaliśmy do mnie. O czymś rozmawialiśmy i coś robiliśmy, ale nie wiem dokładnie co. Później mi się chyba sen urwał. Ciekawe co pokaże ta noc. Czyżby kolejny sen, w którym się pojawiasz? :D
Wiadomo, że nie wszystko wychodzi, nawet jeśli się coś sobie obiecało. Ważne jest, żeby chociaż spróbować. Później za każdym kolejnym razem łatwiej jest się za coś zabrać.
Tak jak mówiłem, z wielką chęcią się kiedyś z Tobą spotkam, jeśli tego chcesz. Choć boję się trochę. Boję się, że może mnie jednak nie polubisz osobiście, a ja nie chcę tracić z Tobą kontaktu :( Przepraszam, znowu tworzę jakieś głupie scenariusze. Z dnia na dzień ja sobie rzeczywiście zdaję sprawę, że jestem nienormalny, chyba.
Szkoda, że te eliminacje nie poszły po twojej myśli. Przede wszystkim ważne jest, że spróbowałeś i chciało Ci się wziąć udział. Ważne, że nie żałujesz i jesteś zadowolony, a do tego ja jestem z Ciebie dumny :)
Jak zwykle po napisaniu komentarza zmykam spać.
Ściskam mocno, życzę dobrej nocy i liczę na kolejne sny z Tobą ;D
Dobranoc
Witaj!
UsuńJa tak z szybko z komputera piszę, bo nikogo w domu nie ma.
Z racji tego że 17 grudnia napisałeś o godzinę wcześniej ode mnie i trochę się tu nam pomieszało to dam ci czas żebyś wszystko przeczytał i odezwę się jeszcze przed świętami.
Życzę Ci miłych snów, tym bardziej ze mną, haha, trzymaj się!
Hej!
UsuńJeszcze raz przepraszam za tamten komentarz :D Zawsze się boję, że coś złego zrobiłem albo coś złego powiedziałem i zawsze się obwiniam. Nawet jeśli to nie jest moja wina, to i tak przepraszam. Trafnie napisałeś, że przepraszam za to, co nie istnieje. Po prostu, taki już jestem.
Miło mi, że jestem ciekawą dla Ciebie osobą. Jednak odnoszę wrażenie, że nie ma we mnie żadnej ciekawej rzeczy, że jestem nieciekawy. Nie wiem, może się mylę.
Za każdym razem, kiedy czytam twoje komentarze, to czuję w nich ciepło, wrażliwość i zawsze czytam je z uśmiechem na twarzy :) Naprawdę wiele Ci zawdzięczam. Nie potrafię sobie wyobrazić, że mógłbym Cię nie znać. To jest coś naprawdę wyjątkowego, że mimo niezbyt długiej znajomości, to nawiązaliśmy ze sobą tak bliską więź. Niektóre osoby znam choćby kilka lat, a relacja z tymi osobami jest raczej słaba.
Ogólnie jestem uległy we wszystkich rzeczach. Wolę, kiedy ktoś mną rządzi i mi rozkazuje aniżeli ja miałbym coś takiego robić. Więc jak najbardziej spotkanie może być na twoich warunkach :) Choćbym miał pojechać na drugi koniec Polski, to i tak bym pojechał, żeby się spotkać :D Ja mieszkam niedaleko Andrychowa, raczej małe miasto. Andrychów sąsiaduje z Wadowicami, które są większe i raczej znane na cały kraj (ponieważ urodził się tutaj Jan Paweł II). Ty wspomniałeś, że mieszkasz w Wieliczce, co nie? Więc wcale niedaleko ode mnie. Chyba nawet bliżej mam do Wieliczki niż do Krakowa.
Jeszcze raz dziękuję Ci za wszystko, co dla mnie zrobiłeś, za czas, który poświęciłeś dla mnie na tym blogu. Szczerze, wciąż nie potrafię uwierzyć, że los podarował mi tak ciepłą, empatyczną, zabawną i cudowną osobę jaką jesteś.
No nic, to wszystko na dziś :D
Przytulam mocno i życzę Ci dobrej nocy.
Dobranoc
Cześć!
UsuńOooo, wow zrobiłeś mi dzień, nigdy nie słyszałem tak ciepłych słów od drugiej osoby! Bardzo Ci dziękuję!
Naprawdę nic złego nie napisałeś, jest wszytko w porządku. Też nie mogę się doczekać aż napiszesz i wchodzę na stronę codziennie a zdarzy się że i kilka razy w dzień.
Miło mi że piszesz że gdy nawet byłbym na drugim końcu Polski to i tak byś chciał się że mną spotkać, bardzo to romantyczne :D. Ale spokojnie nie dzieli nas dużo, to tylko 1,5 h jazdy autem albo 3h jazdy różnymi środkami komunikacji. Jest to do zrobienia. Tylko teraz muszę pomyśleć co mam powiedzieć mamie, bo nie wywalę tekstem dzień przed że: No mama jutro jadę na weekend do kogoś, papa! Haha. Mama by pomyślała że zwariowałem 😅. Raczej powiem jej prawdę, zaczynając od tego że jestem gejem. Patrzę na mamę i myślę sobie: Naprawdę nie czujesz że coś ukrywam? Ale bym się zirytował jakby po coming outcie powiedziała: Wiedziałam bo jeśli się wie albo coś czuję to warto spytać.
Koniec roku to plany na następne. Na początek chcę dostać pracę w Macu na weekendy i zależy mi na tym bardzo bo jeśli to się nie stanie to będzie lipa trochę. Następnie chcę popracować nad sobą, idąc na siłownię. No i w końcu spotkać się z Tobą! Na razie sobie to tak zaplanowałem. Bardzo chcę żeby 2022 rok się udał.
A wspominałem o coming outcie I chcę zakończyć ten rok właśnie ujawnieniem swojej orientacji, zobaczę czy się uda, raczej chcę żeby odbyło się to osobiście jeśli nie to poprostu napisze na pv na sylwestra i nara.
Chciałem się spytać kiedy masz urodziny i jaki masz znak zodiaku? Nieee że to w wierzę ale od czasu do czasu sobie poczytam z ciekawości.
Pozdrawiam i życzę Tobie kolorowych snów!
Trzymaj się!
Cześć!
UsuńTo znowu ja.
Jestem na spacerze i stoję na tarasie z widokiem na miasto, ładnie jest. Choć brakuje mi drugiej osoby obok, miło by było jeśli byłbyś to ty...
Krótko bo jak to Baśka mówiła: "Zimno jak chuj, suty dęba stają, pierdole zimę!". Haha
Miłego dnia!
Hejcia!
UsuńTeż zdarza mi się wchodzić kilka razy dziennie tutaj i sprawdzać, czy coś napisałeś. Wcześniej sprawdzałem tylko raz dziennie, zawsze przed snem. Natomiast teraz to się zmieniło :)
2-3 godzinki drogi nas dzieli, więc wcale nie tak dużo. Za każdym razem, kiedy myślę o Wieliczce, to przypomina mi się moja wycieczka szkolna :D Miło wspominam zarówno wycieczkę, jak i całą Wieliczkę :) Właśnie zastanawia mnie to, czy moja mama lub ktoś inny podejrzewa, że mogę być gejem.
Mam nadzieję, że nowy rok będzie rokiem zmian, oczywiście pozytywnych zmian. Przede wszystkim chcę znaleźć pracę, skupić też się na nauce języków obcych (bo ostatnio zaniedbałem to), spotkać się z Tobą, zmienić się lekko z wyglądu i popracować nad sobą i swoim ciałem. Wierzę, że udadzą się nasze plany, choćby w mniejszym stopniu :)
Ja jestem spod znaku zodiaku bliźnięta ♊, a urodziny mam 1 czerwca, czyli w dzień dziecka. Imieniny mam też w ten dzień, niezła kumulacja :D Podobno osoby spod znaku bliźniąt są czasem nieznośne. Ciekawe, czy to prawda 😄 A ty kiedy masz urodziny i spod jakiego znaku zodiaku jesteś? Podejrzewam, że wrzesień lub październik. Ja czasem lubię sobie poczytać o wróżbach, znakach zodiaku itd. Częściowo w to wierzę, ale nie żebym miał jakiegoś bzika na tym punkcie. Kiedyś sprawdzałem w senniku, co dany sen wróży. Choć od pewnego momentu przestałem to robić, dlatego, że śniły się mi lub mojej mamie pewne rzeczy, które złe rzeczy przepowiadają. Później rzeczywiście coś złego się stało. Po prostu boję się od tamtego momentu, wolę nie sprawdzać. Na szczęście śnisz mi się tylko Ty i szkoła :D Wiem, że to mógł być po prostu przypadek, ale serio wystraszyłem się wtedy.
Jeju, zrobiło mi się jednocześnie tak smutno i miło, kiedy czytam twój drugi komentarz (z 23 grudnia). Smutno, ponieważ czułeś się samotny i brakowało Ci kogoś obok. A szczęśliwy, ponieważ chciałbyś, żebym to był ja. Z chęcią bym przy Tobie wtedy był i chciałbym Cię przytulić, żeby Cię nie dopadła samotność.
Mam wyrzuty sumienia teraz, bo tak się obżarłem we Wigilię. Myślałem, że mnie rozerwie 😂 Ale taki miałem plan, teraz mam ostatni tydzień, żeby pozwolić sobie na to, na co mam ochotę, a od nowego roku detoks. Jest już duży plus, bo zjadłem kilka kawałków ciasta i tak mi zbrzydły słodkości, że nie chcę ich widzieć i najchętniej wyrzuciłbym wszystkie ciasta przez okno 😄
Uwielbiam Baśkę Kwarc i w zupełności się z nią zgadzam na temat zimy i dołączam z chęcią do akcji "Zimo Wypier*alaj" 😂.
Napisałem do Ciebie 23 grudnia na twój e-mail, bo nie wiedziałem, czy Dreamwalker będzie miał czas potwierdzić tutaj komentarze w czasie świąt. Byłoby mi miło, gdybyś przeczytał :)
Życzę wszystkiego dobrego :)
Pa pa!
Cześć!
UsuńOdpoczywam dziś łóżku i sobie mówię: "Kuuurwa giit, ja tu będę całe dwa tygodnie! Haha.
Bardzo miło zaskoczyłeś z życzeniami, dziękuję! 🤗
Podczas wigilii wywaliło na prąd na całej ulicy i musieliśmy przez chwilę jeść po ciemku więc ciekawie.
Oglądasz TikToki? Bo jeśli tak to mogę ci paru twórców polecić. A pro po oglądałeś takie seriale jak Miodowe Lata czy 13 posterunek? Właśnie sobie oglądam z nudów na YT posterunek.
Właśnie przypomniałem sobie że już wspominałeś kiedy masz urodziny, i trochę głupio mi było 😅. Chciałbyś na twoje imieninowo-urodzinowy dzień dziecka dostać trzy prezenty czy jeden taki bardzo fajny, nurtuje mnie to pytanie 😄? Ja horoskopy też czytam z głównie z ciekawości i z przymrużeniem oka, skupiam się na części o miłości. Powiem ciekawą rzecz że przypomniało się że kiedyś jak czytałem horoskop o była mowa że poznam kogoś na odległość, ciekawe?
Jest coś ciekawego tam gdzie mieszkasz, albo w pobliżu?
Chciałem o czymś napisać: Od jakiegoś czasu, bardzo mało rzeczy mnie ekscytuje. Gdy oglądam przystojnych mężczyzn, nie doznaję podniecenia, mimo że mi się podobają i coś w środku czuje . Nie wiem co z tym robić. Czuję się wypalony. Męczy mnie to bardzo. Boję się że chce byc kochanym ale ja nie umiem kochać. Boje sie też że też nie umiem się zakochać. Może to chwilowe? Może to przejdzie gdy kogoś znajdę? Nie mam pojęcia.
Już nie wiem czego ci życzyć, bo mi się życzęnis wyczerpały, a nie chcę się powtarzać, haha.
Smacznego ciasta! Oooo!
Trzymaj się!
P.S
UsuńWłaśnie sobie czytam stare wpisy. Chciałem podziękować że byłeś na dobre i na złe. Jesteś moim aniołem stróżem. Cały czas myślę o tym żeby Cię zobaczyć.
Cześć!
UsuńPiszę ponownie, bo wczorajszy komentarz się nie pokazał i już chyba wiem dlaczego. Przeważnie jak piszę dłuższy komentarz, to wtedy się nie pojawia. Pewnie jest jakaś ograniczona ilość tekstu.
Również dziękuję za życzenia, były ślicznie napisane 😊 Ja nie potrafię składać ładnych życzeń, jestem w tym totalnym beztalenciem. Choć zawsze piszę życzenia, do osób, które są dla mnie bardzo ważne. Byłbym zły na siebie, gdybym nie napisał życzeń.
Niezły przypadek, że akurat we Wigilię wyłączyli u Was prąd. Znając mnie zacząłbym histeryzować :D Choć z ciemnością nie było by problemu, ponieważ mam mnóstwo różnych światełek, które świecą bez prądu. Do tego świeczki i już byłoby niezłe oświetlenie. Kocham właśnie takie światełka świąteczne, mam obłęd na ich punkcie. Zawsze marzyłem, żeby dostać na święta takiego dużego renifera, który świeci w różnych kolorach. Jestem jak sroka, szukam i zbieram wszystko, co się świeci i błyszczy. Kiedyś byłem razem z klasą na kiermaszu świątecznym w Krakowie. Szukałem wtedy właśnie takich błyskotek, ale nie mogłem nic ciekawego znaleźć. Koniec końców znalazłem taką budkę z błyskotkami, w której sprzedawał taki przystojny facet 😍 Z początku bałem się tam pójść, bo nie czuję się najlepiej w pobliżu jakiegoś przystojniaka, jestem wtedy zawstydzony. Ostatecznie zdecydowałem się pójść tak i kupiłem taką półkule z brokatem i rysunkiem, do której można włożyć małą świeczkę. Nie była w sumie najtańsza, ale pomyślałem sobie: "A co tam, wygląda ślicznie, a do tego taki przystojniak to sprzedaje, więc muszę kupić". Pamiętam, że myślałem wtedy cały dzień o tym facecie :D Jak teraz to czytam, to tak strasznie głupio mi, aż mi wstyd 😅
Niestety nie oglądam żadnych TikToków, ani nic nie wrzucam. Jakbym coś tam wrzucił, to spaliłbym się ze wstydu i przez całe życie nie wychodził bym z domu 😆 Choć możesz polecić kogoś, może zerknę w wolnym czasie. Co do serialów, które wspomniałeś, to tak, oczywiście oglądałem :) "Miodowe Lata" uwielbiam, "Trzynasty Posterunek" jest okej. Byłby lepszy, gdyby nie Cezary Pazura. Tak mnie strasznie wk*rwia i irytuje, że nie mogę go oglądać.
Z takich podobnych rzeczy, to oglądam czasem "Świat Według Kiepskich". Głównie dla śmiechu, ale można też znaleźć ciekawe nawiązania do wszelakich filmów, jakichś zdarzeń itd. Ogólnie lubię oglądać filmy i seriale kryminalne. Dawniej oglądałem "W-11 Wydział Śledczy". Jeden z moich ulubionych seriali kryminalny. Do tego pamiętam, że byłem zakochany w jednym policjancie, a dokładniej w Macieju Dęboszu. On był taki przystojny dla mnie, że mógłbym go ciągle oglądać 😄
Ogólnie zaskoczyłeś mnie z tymi serialami :) Po prostu odnoszę wrażenie, że moi rówieśnicy, a tym bardziej młodsze osoby nie znają starszych filmów, seriali, więc nie za bardzo nawet mam okazję o tym porozmawiać.
UsuńWłaśnie też mam dylemat w przypadku prezentu urodzinowego. Ciężko mi wybrać, ale jeślibym musiał, to chyba skłaniam się ku jednemu wielkiemu, wyjątkowemu prezentowi.
Ciekawe, kto jest tą osobą, którą miałeś poznać na odległość 😅
Ostatnio pisałem, że nie mam bzika na punkcie horoskopów i podobnych rzeczy, ale jednak chyba mam. Często wierzę w takie rzeczy, horoskopy, sny, zabobony, a nawet w zjawiska paranormalne :D W nocy, jak idę do toalety, to włączam wszystkie światła w domu, bo się boję iść po ciemku 😂 Wiem, wstyd, żeby 20-letni facet bał się ciemności. Czasem w nocy mam wrażenie, że coś chodzi po korytarzu albo wokół domu i chowam się wtedy pod kołdrę :D
Wiesz co, nie ma za bardzo nic ciekawego w mojej okolicy. Mamy 2 baseny, galerię (którą ostatnio otwarto), taki sobie park ze stawem i nic więcej. Przynajmniej jest dużo miejsc, gdzie można coś zjeść, posiedzieć i na spokojnie porozmawiać. Najbardziej mnie wkurza, że nie ma w okolicy żadnego kina, najbliższe jest około 40 km dalej w Bielsku-Białej. W Wieliczce jest pewnie mnóstwo ciekawych rzeczy.
Ciężko mi coś powiedzieć na temat twojego braku ekscytacji. Może zobaczyłeś już tyłu przystojnych facetów, że po prostu nie robią na Tobie takiego wrażenia, jak przedtem i rzeczywiście się wypaliłeś. Miejmy nadzieję, że to chwilowe. Również się tego boję, że chcę być kochanym, a sam nie potrafię tego komuś zagwarantować. W sumie nigdy nikogo nie miałem, więc niewiadomo, jak będzie.
Co do tego ciasta, to z chęcią bym Ci wysłał :D
Naprawdę nie musisz dziękować, za to, że byłem dla Ciebie na dobre i na złe. Z wielką przyjemnością będę aniołem stróżem dla tak wyjątkowej osoby, jaką jesteś. O ile chcesz takiego anioła stróża, bo nie jestem pewien, czy się nadaję. Przecież ja nic nie potrafię. Niezmiernie mi miło, że myślisz o tym, żeby mnie zobaczyć. Też o tym ciągle myślę. Choć boję się, że jak mnie poznasz bliżej, to nie będę już dla Ciebie ciekawy i stracę w twoich oczach, a nie chcę tracić kontaktu. Tak jak mówiłem, jestem jak sroka, która zbiera różne błyskotki, a ty dla mnie jesteś właśnie takim skarbem, którego szczególnie nie chcę stracić. Przepraszam, znowu tworzę sobie te głupie scenariusze w mojej głowie.
UsuńMożesz mnie śmiało pytać o co chcesz. Ufam tobie w 100% procentach, więc mogę raczej o wszystkim powiedzieć, a do tego nie muszę się obawiać.
A ty kiedy masz urodziny? Podejrzewam, że wrzesień albo październik.
To wszystko na dziś. Jeszcze raz dziękuję za życzenia, są prześliczne 😊
Życzę spokojnej nocy :)
Dobranoc
Cześć!
UsuńZ góry piszę że ze snem wszytko w porządku, więc nie musisz się martwić.
Hmmm, od czego ty zacząć?
Zapomniałem o urodzinach, mam 18 września i mój znak zodiaku to panna.
Raczej nikt nie potrafi pisać życzeń więc luz, ale musiałem nieźle się nagłówkować żeby Tobie dorównać, haha.
Co jakiś starszych seriali to jeszcze są bajki tj. Bolek i Lolek, Reksio, Był sobie człowiek itd. Szczerze pewnie coś jeszcze było ale nie pamiętam. A co ty jeszcze oglądałeś z tych starszych?
U mnie coś ciekawego? Co? Kopalnia Soli? 😆 A tak serio to co? Basen też jest i kino. No racji że to miasto turystyczne to jest dużo restauracji. Ale obok jest Kraków więc tam jest wszystko.
Spokojnie, twoje obawy sa uzasadnienione wiadomo że pisanie z kimś a rozmowa na żywo się różni. Ja też się obawiam że przez nasze pisanie jak się zobaczymy nie będziemy o czy mieli gadać, haha. Ale z drugiej strony tak sobie myślę czy pisanie przez 6 miesięcy (z przerwą) przeszło by przez portal randkowy bo w to w nie wierzę. I raczej jesteśmy sobie pisani jeśli tak chętnie przez ten długi czas ze sobą piszemy.
Potrafisz mnie pocieszyć, potrafić mnie rozbawić, potrafić mnie doprowadzić do łez szczęścia, potrafisz sprawić dzień dużo lepszym, potrafisz słuchać, potrafisz odpowiadać, potrafisz być empatycznym i jeszcze duuużo rzeczy potrafisz więc nazwałem cię aniołem stróżem bo byłeś przy mnie gdy byłem sam i uwierzyłem że ktoś może polubić moją osobę. Byłeś tym promyczkiem słońca przy jednym z najgorszych roków w moim życiu. I tak, chcę takiego anioła stróża.
Co do TikToków to polecam twórców tj. CJlynn gość robi takie filmy jak gej w horrorze czyli coś co lubisz oczywiście w sposób humorystyczny. I jeszcze polecam takiego pana jak Romeo Twink, chłopak piękny, robi nawet fajne filmy i gra na pianinie. Ciekawostka: Jest moim rówieśnikiem, czyli ma 18 lat, chciałbym tak wyglądać mając 18 lat ale spokojnie pójdę na siłkę to może coś z tego wyjdzie. Aha i jest jednym z powodów dlaczego chcę sobie zrobić loki.
Ostatni tydzień w tym roku chcę przeznaczyć na coming out i możliwe że zrobię to jeszcze dziś, jestem umówiony z dwoma znajomymi. W ogóle wspominałem że jeden kolega ma brata geja? Chyba tak. Więc mam pole żeby ujawnić swoją orientację. Konrad nie obrazisz się jeśli się o Tobie wspomnę? Oczywiście będę mówić w samych superlatywach. Ale jesteś tą osobą która w dużej części pomogła mi zaakceptować moją orientację więc z góry dziękuję ♥️.
W mnie w domu nie zaciekawie, sytuacja napięta jak plandeka w żuku. Mama kłóci się z bratem. I dzisiaj będzie długi i ciężki dzień więc podaruj mi dużo siły.
Życzę miłego dnia i słodkich snów, smacznej (pijesz herbatę czy kawę, ja jestem jestem kawosz) i wszystkiego dobrego!
Ściskam i ślę duuużo ciepła w mroźne dni. 😘
Pa pa!
P.S
UsuńWłaśnie byłem na spacerze z Patrykiem i nie powiedziałem tego. Chyba nie jestem gotów.
Hej!
UsuńCo do tych starszych seriali i bajek, to też pamiętam Bolka i Lolka, Reksio, Tabalugę, Krecika i Gumisie. Choć nie są to akurat moje ulubione bajki z dzieciństwa. Jako że od zawsze mnie ciągnie do horrorów, to moją ulubioną kreskówką (którą wciąż do tej pory czasem oglądam) jest "Chojrak: Tchórzliwy Pies". Jest tam mnóstwo nawiązań do horrorów, a do tego wiele strasznych dla dzieci/młodzieży elementów. Wiem, trochę wstyd, żebym w wieku 20 lat oglądał czasem kreskówki, ale przez to mogę tak jakby wrócić się do dzieciństwa.
Przynajmniej macie kino w Wieliczce. Z wielką chęcią chciałem się niekiedy przejść na premierę jakiegoś filmu (oczywiście horroru :D) albo na maraton, ale nie mam za bardzo możliwości. Choć są pewne zalety oglądania w domu, mam ciszę i spokój, mogę sobie wziąć do jedzenia i picia co chcę oraz mogę zatrzymać film w każdym momencie. Więc nie ma w sumie tragedii.
Skoro chcesz mnie za twojego anioła stróża, to ja jak najbardziej jestem chętny 😊Wiesz co, ogromnie mnie twoje słowa ucieszyły. W końcu jestem dla kogoś ważny, przydatny, potrzebny. Brakowało mi tego w życiu. Miałem wrażenie, że nie istnieję dla innych ludzi, jakby mnie nie było. Zarówno w domu, jak i w szkole, poza domem. Nie lubię, kiedy ktoś mnie chwali, czuję się wtedy źle, zawstydzony. Natomiast brakowało mi czasem, kiedy osiągnąłem coś w szkole, żeby ktoś to zauważył. Chciałbym, żeby mi w domu ktoś powiedział, że cieszy się, że udało mi się coś zdobyć. Nie żebym miał żal o to do kogoś, po prostu brakowało mi tego.
Oooooo, ten CJlynn wydaje się ciekawy. Ten Romeo Twink również, uwielbiam grę na pianinie i fortepianie. Loki mogą super wyglądać. Choć mi kompletnie nie pasują :D Myślę o tym, żeby kiedyś pójść do fryzjera, który zrobiłby mi taką fryzurę, która pasuje do mojej twarzy. Praktycznie zawsze tę samą fryzurę wybieram, bo po prostu boję się, że inna może nie pasować mi do twarzy. Fryzjer to profesjonalista, więc myślę, że mógłby wyczarować coś ciekawego z moich włosów.
Oczywiście nie obrażę się, jeśli o mnie wspomnisz komuś, wręcz będzie mi bardzo miło :) Choć nie wiem, czy można o mnie mówić w superlatywach 😅
Przykro mi, że niezbyt ciekawie jest u Ciebie w domu. Znam takie kłótnie z własnego doświadczenia, więc wiem jakie to jest przykre dla kogoś. Chciałbym coś zrobić, żebyś nie musiał się martwić, ale nie mogę nic za bardzo zrobić. Mogę jedynie przytulić Cię telepatycznie i wierzyć, że wszystko się ułoży.
UsuńCo do twojego coming outu, to nie musisz tego zrobić teraz. To od Ciebie zależy, kiedy będziesz chciał to zrobić. Może jutro, za miesiąc albo za rok. Jeśli nie jesteś na to gotów, to daj sobie czas. Wierzę, że pewnego dnia zbierzesz siły i będziesz gotowy, żeby to zrobić :)
U mnie niby wszystko w porządku, ale przeżywam pewną rzecz. Mianowicie, mój brat mieszka w Holandii i udało mu się przyjechać na święta, z powodu czego byłem bardzo szczęśliwy. Natomiast ten czas upłynął bardzo szybko i musi już jutro wracać. Strasznie to przeżywam. Tak jak mówiłem, mocno przywiązuję się do wszystkiego. Więc wszelakie rozłąki przeżywam kilka dni, przeważnie płacząc, kiedy jestem sam.
Jeszcze raz dziękuję, że coś dla Ciebie znaczę. Bez Ciebie moje życie byłoby szare, smutne i ponure. Dzięki Tobie każdy dzień coś dla mnie znaczy. Szczerze, wcześniej zdarzało mi się, że nie miałem siły i chęci, żeby żyć lub coś zmienić w moim życiu. Natomiast teraz mam dla kogo żyć i siłę oraz chęć i wolę walki, żeby spróbować zmienić swoje dotychczasowe życie. Chyba nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się zdać sobie sprawę, jak piękny potrafi być ten świat. Żadne słowa nie potrafią określić mojego szczęścia i tego, że znalazłem skarb, którym oczywiście jesteś Ty 😊
Ściskam z całego serca i życzę dobrej kawusi (ja akurat kawy nie piję, natomiast herbatę bardzo często), miłego i pogodnego dnia oraz dobrej i spokojnej nocy :)
Trzymaj się! 😘
Hej!
UsuńNiedowierzam że piszesz mi takie miłe słowa, jestem Tobie bardzo wdzięczny że dzięki Tobie gdy czytam, w końcu jestem szczęśliwy. Chyba jednak po moich mękach los kogoś mi podarował :D Ojj tam już skarb, może być skromny chłopak z Wieliczki.
Muszę ci coś przyznać: Jestem gejem, kurka to nie do ciebie, haha a tak serio na początku byłeś tylko w otoczce bloga i dopiero gdy go odwiedzałem to myślałem o Tobie, ale teraz splotłeś sie w moje życie i często o Tobie myślę, nie mogę się doczekać kiedy odpiszesz.
A u mnie? Nudy, gram w F1 i tyle. Choć znalazłem książkę którą muszę przeczytać nazywa "Heartstopper" opowiada o dwóch chłopakach, o jednym wszyscy wiedzą że jestem gejem a drugi się z tym kryję (chyba) i oni się przyjaźnią i na sam koniec książki się całują i to jest koniec tomu 1 i jest drugi tom. Z pierwszego tomu ma powstać serial na Netflixie na wiosnę więc super! Choć wiem że po przeczytaniu zwariuję i będę ryczał "czemu nie mam chłopaka", haha.
Miałem ciekawą sytuację w Biedronce, właśnie sobie chodziłem bo ją wyremontowali i sobie oglądałem i z nikąd zauważyłem bardzo ładnego chłopaka i nasze spojrzenia się stykły i myślałem że zrobi mi się słabo 😅. On tam pracuje i chciałem iść dziś ale mi się nie chciało, jutro może wpadnę bo idę na spacer ze znajomym, może będzie. To jest dziwne uczucie jakbym bym pewnien że jest gejem a nie wygląda. Miał ładnie przystrzyżone nie za krótkie włosy, biedronkową koszulke, jeansy, i prawie jak każdy odsłonięte kostki i był dobrze umięśniony. Jak go zobaczyłem to zrobiło mi się tak trochę słabo i musiałem sobie zrobić kółko, haha. Już myślałem, czy wiesz nie zrobić bajery, bo są kasy samoobsługowe i myślałem czy jej specjalnie nie popsuć bo on tam stał przy tych kasach i pomagał więc mógłbym go bardziej pooglądać, ale może dziś spytam gdzie leży kawa itp, haha. Nie wiem dziwne uczucie ale fajne.
A wracając do spaceru, to z Igorem mieliśmy fajny kontakt i dobrze się dogadujemy ale jakoś od dłuższego czasu robimy to coraz mniej, nie wiem dlaczego. I on ma brata geja, ten brat jest w związku i mówi mi o tym otwarcie (nie wiem czy komuś jeszcze). I jak tam rozmawiamy to normalnie o bracie wspomina, zero problemu. I jemu też chciałem powiedzieć że gejem. Chociaż muszę spytać się jak przyjął do wiadomości że jego brat jest gejem. I boję trochę że "ty też?!" czyli że nie dość że brat to znajomy jest gejem. Boje się też że nie będę tym samym Michałem co po coming outcie, choć poprzedni nie był w pełni sobą. Ale krew mnie zalewa bo chce to zrobić od czerwca i jak mam okazję to ją chrzanie.
Ja i moje nudy 😄
Już tęsknię.
Jeszcze raz dziękuję Ci bardzo za to że mnie uszczęśliwiasz.
Życzę smacznej herbatki i miłego dnia!
Ściskam mocno! 🤗
P.S
UsuńJutro (31 grudnia) wpadnij na e-maila.
Hejka!
UsuńTeż nie mogę się doczekać, kiedy kolejny raz odpiszesz :) To już jest dla mnie codzienną czynnością, żeby sprawdzić, czy czasem nie odpisałeś.
Mimo że nie oglądam za bardzo seriali ani nie czytam książek, to seriale/książki o gejach, które wspominasz wydają się super. Jak już to bardziej oglądam krótsze filmiki na YouTube. Kusi mnie, żeby obejrzeć kiedyś film "Tajemnica Brokeback Mountain". To film o dwóch kowbojach, którzy się w sobie zakochują. Nie żebym był jakimś wielkim fanem filmów romantycznych itp. ale takie historie aż rozgrzewają moje serce :D
Haha, ciekawa historia z tym chłopakiem w Biedronce. Najprawdopodobniej zachowałbym się podobnie. Jakbym zauważył, że on na mnie też patrzy, to chyba bym uciekł ze sklepu 😄 Ogólnie boję się na ludzi patrzeć, nie wiem, czy życzą sobie, żebym kierował na nich wzrok. Tak jak mówisz, z jednej strony troszkę dziwne, ale ogólnie fajne uczucie. Ja kiedyś kupowałem buty sportowe w sklepie sportowym i tam sprzedawała taka w średnim wieku kobieta i przystojny, około 20-letni facet, wydawało mi się, że to jej syn. Pamiętam, że szukałem jakichś butów dokładnie i wtedy ten facet podszedł do mnie, żeby zapytać się, czy mi w czymś nie pomóc. Zrobiłem się wtedy cały czerwony po twarzy i myślałem, że albo tam zemdleję albo wyjdę 😅 Strasznie głupio reaguję w takich sytuacjach, nie wiem co mam zrobić, histeryzuję i słabo mi. Na szczęście nie było aż tak wiele takich sytuacji w moim życiu :D
Wiesz co, może ten twój Igor podejrzewa, że jesteś gejem. Nie wiem, tak mi intuicja podpowiada.
Bardzo mnie to cieszy, że Cię uszczęśliwiam. Choć czasem zastanawiam się, czy rzeczywiście tak jest. Mam wrażenie, że czasem piszę takie głupoty i bzdety, że nie da się tego czytać. Ogólnie czasem mi się wydaje, że ze mną jest coś nie w porządku. Ogólnie staram się być w miarę poważny, ale w bliższych relacjach, kiedy ktoś mnie coś lepiej zna, to wtedy przychodzą mi takie głupoty do głowy, jakbym był innym człowiekiem wtedy :D Do tego mam bardzo charakterystyczny, ale głupi śmiech. Śmieję się tak, jakbym miał się zaraz udusić. Ogólnie nie lubię swojego głosu za bardzo, szczególnie przez telefon. Staram się unikać wszelkich rozmów przez telefon :D
UsuńOczywiście wpadnę na e-maila jutro :)
Przy okazji chciałbym Ci już życzyć Szczęśliwego Nowego Roku 🎆🎇. Mam nadzieję, że będzie to dla nas rok zmian, pozytywnych zmian. Wierzę, że nasze marzenia się spełnią, a nasze plany i postanowienia noworoczne się udadzą. No i żeby rok 2022 był o wiele lepszy od poprzedniego. Dzisiaj widziałem taki post na Facebooku. Pytano się, jak oceniasz rok 2021, od 1 do 5 gwiazdek. Z początku myślałem, że ocenię na 2, co najwyżej 3. Po chwili zastanowienia dałbym jednak 4, a nawet 5 gwiazdek. Oczywiście z jednego, bardzo prostego powodu. Mianowicie, około pół roku temu znalazłem i poznałem taki skarb z Wieliczki na tym blogu 😊 Chciałbym Ci podziękować za ten czas, który tutaj poświęciłeś, za to że byłeś przy mnie. Uczyniłeś dla mnie ten rok wyjątkowym. Nie wiem jak mógłbym Ci się odwdzięczyć za twoją dobroć, czas i pogodę ducha. Nie potrafię w ludzkim języku opisać swojej radości. Jeszcze raz dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłeś 😊
Cześć!
UsuńZ góry przepraszam że czekałeś na odpowiedź ponad rok, już się to nie powtórzy, haha :P
TAK! Zrobiłem to! Napisałem do 4 osób że jestem gejem! Przyjęli to ciepło. Patryk napisał że nie to nic nie zmienia w naszej przyjaźni (miło się zaskoczyłem na słowo przyjaźń) ale się nie spodziewał. Kuba z Zosią napisali że są ze mnie dumni. A Igor że mu to nie przeszkadza.
U mnie sylwester być całkiem niezły, oglądałem streamera i dobrze się bawiłem, wstyd się przyznać ale się upiłem i to też pomogło bym zrobił coming out. O 12 bym już nie teges ale o 1 już nie miałem co pić i siedziałem do 4 słuchając mojego ukochanego Troya, oglądając miłosne historie i płacząc ze szczęścia że w końcu wyznałem że jestem gejem i po takiej ilości czasu w końcu jestem sobą!!! I do tego czasu wytrzeźwiałem i poszedłem spać. Jak u Ciebie na sylwestrze było?
Czerpię szczęście z tego że jesteś, Konrad tu czuj się swobodnie, trzeba się czasem w życiu się powygłupiać, ja też mam czasem tak że przychodzą głupoty.
Podbijam stawkę, ja nienawidzę swojego głosu, haha. Gdy rozmawiałem na glos na Messengerze to jak odsłuchałem swojej odpowiedzi to mnie wzdrygało na mój głos. Ale Emilia też mi powiedziała że też bardzo lubi swojego głosu. Najlepsze jest to że jak nie lubię swojego głosu to śpiewam na głos. Pffff, śpiewanie to dużo powiedziane, próbuje śpiewać albo wyć, haha.
Ja to zacznę rok z przytupem :P, haha. Dziękuje bo też twoja zasługa że zaakceptowałem swoją orientacje i to wyznałem. Poznałem takiego geja który jest miły, empatyczny, inteligentny, bardzo ciekawą oraz barwną osobą i sprawia że jestem szczęśliwszy! I udowodnił że homoseksualizm nie zły!!! (i nie piszę tutaj o Troyu Sivanie, haha)
Ten rok będzie nasz!!!
Życzę wszystkiego dobrego!
Trzymaj się! <3
Hejka w nowym roku!
UsuńWidzę, że nowy rok już zaczął się super. Cieszę się, że zrobiłeś coming out i twoi przyjaciele zaakceptowali wiadomość, że jesteś gejem. Wierzyłem, że zbierzesz siły i dasz sobie radę. Z takimi wiadomościami rok już zapowiada się super :)
No coś ty, nie wierzę, że się upiłeś 😄 Co takiego ciekawego piłeś? Jakiś słabszy czy może jakiś grubszy kaliber? :D Widzę, że miałeś ciekawą noc z Troyem 😆 Ja spędziłem sylwestra w domu razem z braćmi i ich kolegą. Ogólnie lubię być wśród starszego towarzystwa. Też coś wypiłem, ale nie nawaliłem się :D Mam dosyć mocną głowę, a do tego nie piję za bardzo alkoholu, jedynie okazyjnie. Wypiłem kilka kieliszków czystej, żeby dali mi spokój :D A później delektowałem się szampanem. Kocham pić szampany. Kilka lat temu wypiłem całego szampana z butelki. Słaby nie byłem, ale tak mnie bolał brzuch następnego dnia, że myślałem, że mnie rozerwie i będę musiał jechać do szpitala 😂 Posłuchaliśmy muzyki, pogadaliśmy i pograliśmy na konsoli w gry. Poszedłem spać o 4:30.
Lubię się wygłupiać i robić czasem szalone rzeczy, ale boję się, jak inni zareagują na to. Mało kto zna mnie z drugiej strony. Ogólnie jestem trochę zamknięty w sobie. Potrzebuję czasu, bliskości, czułości, żeby szeroko otworzyć się przed kimś, czyli tak jak otwarłem się przed Tobą :)
Ja niezbyt chętnie śpiewam, bo jestem beztalenciem muzycznym, ale czasem się zdarzy, kiedy nikt nie słyszy 😄 Lubię czasem posłuchać sobie czegoś mocnego i bardzo głośnego, mam wtedy ochotę rzucać wszystkim w pokoju i uderzać o biurko, jakby wstąpił we mnie demon 😂 Czuję się wtedy niesamowicie. Mimo że mam okropny głos, to potrafię go zmodyfikować w taki bardzo dziwny głos. Ciężko mi nawet opisać co to za głos, taki mocny, okropny, potworny, demoniczny głos. Ludzie zawsze się wtedy ze mnie śmiali :D
UsuńMam nadzieję, że też zacznę rok z przytupem. Dzięki Tobie mam o wiele więcej energii w sobie, mam ochotę zrobić coś ze sobą, poprawić w sobie wszelkie niedoskonałości. Po prostu chce mi się żyć :) Zawstydzasz mnie tymi bardzo pozytywnymi określeniami na temat mojej osoby :D
Tak z ciekawości, jeśli mogę spytać, jak trafiłeś na tego bloga? Ja tutaj trafiłem przez artykuł "Sztuka Dawania Dupy" 😅. Nie pamiętam dlaczego i kiedy dokładnie to było :D
Dziękuję za takie dobre wiadomości już na samym początku roku oraz za tyle pozytywnej energii.
Chciałbym, żeby ten rok był nasz.
Życzę udanego dnia oraz wypoczynku przed powrotem do szkoły (choć macie chyba zdalne, więc nie tak źle :D).
Trzymaj się 😘
Hej!
UsuńWczoraj musiałem przeanalizować to co zrobiłem i oczywiście niezmiernie się cieszę że bańka pękła ale z drugiej strony czuję się dziwnie z świadomością że ktoś to wie i musiałem sprawdzić kilka razy że ja to napisałem. Ale mimo wszystko jestem bardzo z siebie dumny i cieszę się że ten nowy rok się tak zaczyna!
Najpierw wypiłem Desperadosa o smaku truskawkowym, a później piłem drink Monte czyli mleko + soplica orzech laskowy i tak z 4 drinki poszły no i kręciło się w głowie 😅 ale odkryłem że pamiętam wszystko i szybko trzeźwieje bo po 3h już było ok. Ja też pije okazyjnie. Ale Monte seeerio smakuje jak te Monte i takie smaki dzieciństwa i był bardzo dobry 😄.
Jak trafiłem na bloga? Wstyd się przyznać ale szukałem metod masturbacji i właśnie trafiłem na wpis dreama na ten temat i tak jestem dziś tutaj. A datę mojej pierwszej odpowiedzi 20 maja będę znał do końca życia bo wtedy zacząłem pisać z bardzo sympatycznym chłopakiem z którym mam szczególną więź i jestem mu bardzo wdzięczny za wszytko co zrobił.
Bardzo cieszę że jestem twoim "motywatorem" ale pamiętaj to tylko wyłącznie od ciebie zależy co chcesz że sobą zrobić. I jedyną osobą która ma kierować statkiem pt. "Życie" jesteś tylko i wyłącznie ty! Ja zawsze będę ci kibicować i zawsze gdy będziesz potrzebował wsparcia, te wparcie dostaniesz.
Ten rok chcę jeszcze przeznaczyć na znalezieniu odpowiedzi na pytanie: Co chcę w życiu robić? Bo jeszcze znam odpowiedzi a już coraz bliżej zakończenia edukacji a nie wiem co chcę robić.
Właśnie aplikowałem do pracy w Maku i nam nadzieję że się dostanę bo zarobek to filar moich planów na ten rok.
Taaak ten tydzień mamy zdalne ale tylko trzy dni bo 6 stycznia trzech króli ale nie wiadomo czy do szkoły wracam.
I żegnam słowami piosenki Ani Dąbrowskiej pt. "Serce nie sługa" bo wyłapałem w niej kontekst miłości homoseksualnej: "Niech cały świat mówi mi inaczej, serce lepiej wie"
Życzę miłego dnia! 🤗
Hej!
UsuńPiszę, bo się strasznie stęskniłem przez te kilka dni 😄 Mam nadzieję, że się mną nie znudziłeś albo że nic złego nie zrobiłem 😅 Tak, wiem, głupi jestem, nie potrafię przeżyć kilka dni bez wspólnych rozmów. Po prostu nie potrafię bez Ciebie żyć. Przyczepiłem się jak jakiś wrzód, mam nadzieję, że nie przeszkadzam Ci.
U mnie póki co wszystko jest dobrze. Wytrwale trzymam się swoich postanowień noworocznych, choć narazie to kilka dni, więc nic wielkiego. Z takich ważniejszych postanowień, to ograniczyłem jedzenie i ilość cukru do minimum, żeby zadbać coś o swoje ciało. Na siłownię obecnie nie zamierzam się wybierać, pierwsze muszę coś zrzucić wagi, żeby tam się w ogóle pokazać, bo wstyd mi z nadwagą ćwiczyć wokół innych ludzi i nie chcę przeszkadzać tam swoją obecnością. Do tego wróciłem do nauki języków obcych i sprawia mi to ogromną przyjemność. Nie mam pojęcia, dlaczego zaniedbałem te języki obce ostatnio. Cieszę się, że się to zmieniło. Pracy póki co żadnej nie znalazłem, ale zamierzam w piątek gdzieś przedzwonić i dowiedzieć się, czy byłoby gdzieś miejsce dla mojej osoby. Od biedy jest na tablicy ogłoszeń w mojej miejscowości oferta, żeby składać serwetki, bez wymagania jakiegokolwiek doświadczenia, do tego praca w domu, więc mam jakieś koło ratunkowe, gdyby coś się nie udało. Co do ograniczenia słodyczy, to słabo mi, kiedy widzę coś słodkiego 😅 Po prostu tak mnie kusi, żeby to zjeść, ale wiem, że nie powinienem. Początek będzie najgorszy, później już jakoś pójdzie. Z słodkością mam jak z nałogiem, ciężko jest od tego uciec na początku, ale muszę być twardy i wytrwały :D
Ostatnio rozmawiałem z moim kolegą na bardzo różne tematy i ciekawiło go, jak to jest, że ktoś jest gejem tzn. czy tak jest urodzenia czy to jest nabyte później. Trochę zrobiłem się czerwony, w sumie nie wiedziałem co powiedzieć, ostatecznie powiedziałem, że częściowo wrodzone, a częściowo nabyte. Nie mam bladego pojęcia, jak jest rzeczywiście. Ja miałem tak, że praktycznie nie interesowałem się miłością ani orientacją itd. przez dłuższy okres w życiu. Jedynie mi się zdarzyło, że zauroczyłem się w koleżance z przeciwnej klasy w wieku 10 lat. Minął tydzień i mi przeszło. Teraz nie chciałbym być heteroseksualny, nigdy w życiu :D Po prostu nie, nie potrafię sobie wyobrazić mojego życia nie będąc gejem. Moje życie nie miałoby wtedy sensu :D Jest to jedna z najlepszych rzeczy, jakie spotkały mnie w życiu :)
Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku i odpiszesz. Mam również nadzieję, że nie zabieram Ci zbyt dużo czasu.
Życzę udanego dnia, spokojnej nocy pełnej pięknych snów oraz smacznej kawusi :)
Konrad
Cześć!
UsuńCiekawy ten drink "Monte". Ubóstwiam monte, więc ten drink chyba by mi smakował, smaki dzieciństwa :D aż muszę sobie chyba kupić Monte w najbliższym czasie, bo zrobiłeś mi takiego smaka. Desperadosa nie znoszę 😄 Tzn. piłem kiedyś jakiegoś, nie mam pojęcia o jakim smaku, ale był ohydny, myślałem, że zwymiotuję :D Ogólnie nie przepadam za piwem, smakuje dla mnie jak siki 😅 Jedynie owocowe czasem wypiję, kiedy ktoś mi kupi. Wstyd się przyznać, ale lubię wypić sobie kubusia (sok marchewkowy z owocami). To niby taki dla dzieci troszkę sok, ale uwielbiam go w smaku, nawet piekłem ciasto z masą z tego soku. Jest pyszne :D Ale lepiej nie będę mówił o słodyczach, bo już mi się słabo robi 😆
Też będę pamiętał całe życie datę 20 maja 2021 roku :) Mam wrażenie, jakbyśmy się znali już dobre kilka lat, a to zaledwie pół roku. Choć wcale nie jestem chyba taki sympatyczny i miły, drań ze mnie jest, do tego oglądam horrory i lubię czarny humor, niektórzy by powiedzieli, że z tego powodu jestem najprawdopodobniej niemoralny :D
To prawda, ode mnie zależy co zrobię ze swoim życiem, jak nim pokieruję, ale łatwiej jest to robić z kimś, na kim mogę polegać, kto może mnie wesprzeć.
Wiem, jak to jest, kiedy kończy się edukację i człowiek się zastanawia, co chce robić w życiu, co dalej. Miałem tak samo, zdałem maturę i w sumie nie wiedziałem co dalej. Studia odpadły z kilku powodów. Czasem żałuję, że nie poszedłem do technikum, przynajmniej miałbym jakiś zawód wyuczony. Choć ostatecznie cieszę się, że poszedłem do mojego liceum, spędziłem tam wspaniały czas i przede wszystkim rozwinąłem dwoje umiejętności, w szczególności języki obce (akurat byłem na profilu językowym, więc mnóstwo miałem lekcji angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego i niestety polskiego również :D ).
No nic to wszystko na dziś, napisałem jeszcze odpowiedź na twój e-mail wczoraj.
Trzymaj się!
Cześć!
UsuńWczorajszy dzień był w porządku, najpierw Iga wygrała mecz, później załatwiłem robotę i pojechałem do galerii (swoją drogą muszę cie kiedyś zabrać bo nie mam z kim komentować różnych rzeczy). Ale galeria to kraina ładnych mężczyzn i jest na czym zaczepić oko. Ale miałem też śmieszna sytuację bo najpierw nie mogłem znaleźć sklepu H&M bo chciałem zobaczyć na pierścionki i jak już byłem to okazało się przy tej biżuterii stał już jakiś mężczyzna no i sobie czekam, oglądam ciuchy i tak przez 15 min i jak ten pierwszy poszedł to przyszedł drugi i myślałem że mnie rozerwie ale po chwili już nikogo nie było na ladzie to sobie oglądałem ale okazało się że sa za małe to kupiłem sobie bransoletkę. I odebrałem sobie książę o której wspominałem "Most Ikara" ponad 600 stron więc będzie co czytać.
Ale Ci zazdroszczę że znasz te języki, ja to ledwo co angielski. Bardzo bym chciał biegle posługiwać się chociaż angielskim, ale jakoś mi nie po drodze z nauką języków.
Już wcześniej sobie tak myślałem że my to jesteśmy taką odwrotnośćią aplikacji randkowej. No bo tam to wybiera się po wyglądzie, a my się wybraliśmy przez przypadek i nie obchodzi mnie jak wyglądasz, obchodzą mnie twoje wady tylko obchodzi mnie że jesteś i sprawiasz że jestem szczęśliwy.
Czyli też jesteś okularnikiem. Szczerze nie brałem tego pod uwagę. Coraz więcej nas łączy 😅.
Jeśli uzależnie się od czegoś co mnie pociesza, motywuje, sprawia że jestem szczęśliwy i ma złych skutków ubocznych, why not? 😄
Więc narazie wszytko idzie w dobrym kierunku.
Życzę wszystkiego dobrego!
Pa pa! 🤭😘
Oczywiście nie obchodzą mnie twoje wady. Człowiek sprawdzi 5458 razy i tak źle :D
UsuńOczywiście nie obchodzą mnie twoje wady. Człowiek sprawdzi 5458 razy i tak źle :D
UsuńHej!
UsuńWow, podziwiam Cię, że potrafisz takie długie książki czytać. Tak jak wspominałem, nie potrafię czytać typowych książek, choćbym chciał, to nie dam rady :D Długo zajmuje czytanie takich książek?
Mało znam narazie języków obcych :D W przyszłości chciałbym więcej języków znać i na komunikatywnym poziomie. Po prostu lubię to, zawsze to lubiłem, już od pierwszej klasy podstawowej. W dzieciństwie oglądałem nawet bajki po niemiecku. Bajki po polsku były dla mnie głupie, a po niemiecku były cudne 😆
Okulary rządzą 😂 Jeśli mogę spytać, jaką masz wadę wzroku? Ja chyba taką przeciętna tzn. nie widzę na większe odległości i wadę mam -2 na prawe oko, a -2,25 na lewe oko. Chyba nawet wiem, dlaczego jednym okiem lepiej widzę od drugiego. Podobno kiedy się urodziłem, to miałem jedną źrenicę większą od drugiej. Czasem jak się przyglądam w lustrze, to właśnie mam wrażenie, że jedna źrenica jest minimalnie większa od drugiej. Soczewek na pewno nie założę, boję się tego i mnie obrzydza wkładanie tego do oczu.
Co do moich wad, to mam ich mnóstwo, nie zliczę ich na wszystkich palcach. Jeśliby ktoś mnie zapytał o wady, to z miejsca wymienię dziesięć bez zastanowienia. Takie wady w wyglądzie są strasznie męczące i upierdliwe. Nigdy nie lubiłem jeździć na basen, do aquaparku itd. bo zawsze się wstydziłem i dalej się wstydzę owłosienia na plecach. Nie jakieś duże owłosienie, ale jednak jest. Do tego boję się basenów 😅 Miałem kilka nieprzyjemnych wypadków związanych z basenem np. kiedyś przeciąłem sobie nogę na zjeżdżalni albo raz myślałem, że się utopię. Mam po prostu fobię do tego typu miejsc. Do tego w 2 klasie liceum musieliśmy chodzić na baseny w ramach zajęć wf-u. Jak to usłyszałem, to myślałem, że mnie tam rozniesie 😄 Nie chodziłem na te okropne baseny przez 2-3 miesiące aż w końcu groziła mi ocena niedostateczna na półrocze i zmuszono mnie, żebym tam chodził. Aż wstyd mi o tym pisać, ale nigdy tego nikomu nie mówiłem.
Czyli dostałeś tę pracę, którą chciałeś? Jeśli tak, to super, cieszę się 😊
Uciekam w objęcia snu, dobranoc i wszystkiego dobrego :)
Do usłyszenia 😘
P.S
UsuńMiło mi, że mogę Cię pocieszać, motywować i sprawiać szczęśliwszym, ale powoduję skutki uboczne, niczym toskyczny odpad 😄 Jedynie inni domownicy wiedzą naprawdę jaki potrafię być upierdliwy. W domu mnie nawet zaczęli nazywać upierdliwym pedantem :D
Hejo!
UsuńTaaak już całą papierologię zrobiłem. I zanosi się że będę w tym Maku pracował! Jestem podekscytowany ale zarazem trochę się martwię czy dam radę, najbardziej boję się pracować przy kasie i przy drive thru bo czasem trzeba mówić do mnie dwa razy i trochę się obawiam się że będę przy kasie i będzie: ŻE CO!? FRYTKI?! DOBRA!, haha 😂. Byłem w Krakowie żeby zrobić badania kontrolne do tej pracy i jest tak, jedziesz tam przez 30 min, czekasz w kolejce przez kolejne 20 min żeby na końcu pani doktor jedynie co spytała: Zdrowy? Ja odpowiedziałem że tak i tyle. I całe badanie trwało z 3 min 😆
Jeszcze do tej książki się nie zabrałem, ale powiem ci że jak czytam książkę to moja wyobraźnia tak działa że to jest niesamowite, każdą sytuację próbuje zainscenizować i to jest super w książkach. Na przykładzie książki "Twój Simon" mogę ci powiedzieć że bardzo przeżywam różne momenty, tak samo jak w serialach. Ale jak obejrzałem sobie film to byłem rozczarowany, nie samą jakością filmu ale że ja to sobie różne sceny wyobrażałem inaczej jak czytałem książkę. Jak czytam to uciekam do innego świata i zapominam o tym rzeczywistym.
Nie no, parę języków zna i pisze że mało, poliglota jeden! 😅 Ja też mam czasami że jak oglądam serial z napisami to po angielsku bohater więcej przekaże niż jest w napisach. Ja byłbym dumny z siebie jakbym znam sam angielski.
Nie no! My to mamy nawet podobną wadę wzroku! Ja mam -2 na dwa oka? dwoje oczu? parę oków? dwóch ocz? na jedno oko i na drugie. O! Ja miałem prze jaja, bo ja od dziecka miałem tą wadę a dopiero okulary noszę od trzech lat. Ale w końcu znalazłem odpowiedź dlaczego tak siedziałem blisko przed telewizorem 😄.
Co do basenów nie mam jakiś nieprzyjemnych sytuacji i jakoś fajnie jak sobie popływam, jeśli o aquaparki to też jest w porządku ale właśnie też miałem sytuację że na jednej zjeżdżalni się zatrzymałem i musiałem się odpychać żeby stąd wyjść. Ale mam taką fobię że na zjeżdżalni albo sobie coś zrobię albo się zatrzymam więc wolę zjeżdżać na pontonie.
I z góry muszę sprostować poprzednią wiadomość, oczywiście NIE masz żadnych skutków ubocznych i NIE obchodzą mnie twoje wady bo każdy je, a ważne żeby dostrzegać swoje zalety i właśnie masz zadanie: Wymień swoje zalety i coś co zazdroszczą w Tobie inne osoby. Bo ja mogę tego dużo wymienić. 😉
Jedynie co powodujesz w mojej osobie to uśmiech na mojej twarzy!
I będę się starał nie popełniać takich błędów.
I wiesz co? Jak spoglądam tak na innych mężczyzn i nawet jak są atrakcyjni to coś im brakuje... Nie są Tobą!
I tą myślą zmykam spać, życzę miłego dnia!
Do zobaczenia! ♥️
Cześć!
UsuńTak jak już mówiłem, z pewnością sobie dasz radę w pracy :) Aż do Krakowa musiałeś jechać na badania? Myślałem, że w każdym mieście jest jakby medycyna pracy. W moim Andrychowie też jest taki doktor, który tylko pyta się, czy jesteś zdrowy. Jeśli tak, to od razu wszystko podpisze. Natomiast jest jeszcze taka pani doktor, która dokładnie bada i wszystkiego się czepia. Do tego ma śmieszne nazwiska Jelonek-Kogucik :D
Ja mam ubogą wyobraźnię, jeśli chodzi o książki, ale w przypadku filmów i gier to ta moja wyobraźnia jest już nieco bogatsza :D Właśnie oglądam teraz w telewizji horror "Obecność 2" 😅
Z języków obcych to najbardziej kocham hiszpański. Ogólnie uwielbiam tamtejszą kulturę, zwyczaje, tradycje. Ludzie są tam bardzo otwarci, bezpośredni. Język hiszpański jest dla mnie romantyczny, wręcz seksowny :D
Ja noszę okulary od piątej albo szóstej klasy. Tylko wtedy nosiłem całkiem inne okulary, beznadziejnie w nich wyglądałem, kompletnie mi nie pasowały. Moje drugie okulary zniszczyłem dwa lata temu. Aż wstyd się przyznać, było to po wigilijce klasowej. Pojechałem do domu i później umówiłem się z kolegą i koleżanką w kawiarni. Następnie zrobiłem już jakieś zakupy na święta, przyszedłem do domu. Przebierałem się, położyłem okulary na łóżku. Moja mama do mnie zadzwoniła, zagadałem się i usiadłem na okularach... Aż źle mi się to wspomina :D
Ja mam bardzo poważną odrazę do basenów. Mój brat chciał mnie kiedyś zabrać na basen, ale ja nie chciałem i był zły na mnie :D Jedynie mógłbym popływać w basenie, jeśli nikogo by w nim prawie nie było, cały basen na własność. Chciałbym kiedyś pójść do sauny, ale się wstydzę :D
Jeju, nie zadawaj mi takich trudnych zadań :D Jakie ja mam zalety? Hmmm, zastanówmy się. Nie mam takowych, mówię poważnie. Totalnie beznadziejny ze mnie przypadek, więc co się dziwić, że ludzie mnie chyba unikają. Do tego jestem głupi, szurnięty, nienormalny i niezrównoważony psychicznie 😅 Choć dzięki Tobie nie zasmucam się jakoś tymi swoimi samymi wadami. Bardziej mi się już chce z tego śmiać aniżeli płakać.
Nie musisz się martwić, jeśli coś źle napisałeś. W zdecydowanej większości wiem, co masz na myśli, choćbyś źle coś napisał.
Oczywiście inni przystojni mężczyźni nie są mną, bo nie są tacy beznadziejni jak ja :D Chciałbym chociaż być atrakcyjnym, bo z charakteru jestem okropny i ciężko to zmienić 😆
Uciekam w objęcia snu.
Do usłyszenia 😘
Witam!
UsuńWłaśnie sobie słucham piosenek, które kiedyś słuchałem i mam taki vibe powrotu do przeszłości i jem płatki owsiane.
Trochę chcę zmienić jeśli chodzi o moje żywienie np. nie jeść zbyt dużo, zmienić pieczywo białe na ciemne etc. robię sobie taki wstęp do siłowni.
Zacząłem sobie czytać "Most Ikara" zapowiada się fajna historia.
I jak wspomniałem, mając wolne strasznie się nudzę i nie mam co robić. Mam dni gdzie mam przesyt tego co mnie otacza i chce gdzieś wyjechać gdzieś gdzie nie ma internetu i zrobić sobie przerwę od wszystkiego.
I znowu byłem w tej Biedronce i chcę zaznaczyć że nie jest to najbliższa Biedronka i trochę tam trzeba drałować, ale odkąd go zobaczyłem ciągnie mnie tam 😅. Nie było go, bardzo możliwe że był tylko na czas sprzedawania fajerwerków. Ja i moje szczęście do mężczyzn, haha. W sumie mam dość duże szczęście bo znalazłem Ciebie 🤗.
Zapomniałeś że w Hiszpanii są bardzo przystojni panowie 😏.
Beznadziejny jest nasz rząd, nie Ty! Będę starał się abyś z każdym moim wpisam uwierzył że Twoja osobą jest bardzo wyjątkowa! I to nie jest moje widzi misie, tylko w wyniku pisania z Tobą już parę miesięcy widzę że jesteś bardzo miłą, bystrą, ciekawą osobą.
Mam pewną kwestie, chodzi o ujawnianie swojego związku w naszym środowisku. Chodzi mi o to czy postanowiłbyś trzymać za rękę swojego chłopaka, czy opowiadał o swoim związku i etc. Jak się do tego odniesiesz?
I to tyle.
Miłego dnia! 😃
Hej!
UsuńTeż tak mam, że słucham czasem piosenek, które dawniej słuchałem, to po prostu przyjdzie mi jakaś piosenka do głowy i chcę sobie posłuchać. Często mam tak, że jak znajdę jakąś piosenkę, to będę jej słuchać codziennie przez tydzień lub dwa, a później już mi przejdzie.
Ja też zrobiłem taki wstęp do diety. O wiele mniej jem, w regularnych odstępach, spożywam dość duże ilości błonnika i przede wszystkim zrezygnowałem całkowicie z cukru (jedynie w owocach) i nawet da się żyć bez słodkości :D Choć mam wyrzuty sumienia, zjadłem wczoraj 2 kawałki pizzy i mam D siebie żal o to. Chciałem spróbować wymiotować to co zjadłem, ale jednak zrezygnowałem, nie jest to raczej zdrowe 😅
O czym dokładnie jest ten "Most Ikara"? Bo tytuł wydaje się ciekawy.
W sumie racja, kiedy się ciągle siedzi w domu, to wtedy łapie cholernie nuda. Okropne jest takie ciągle siedzenie w domu, czasem aż z chęcią bym uciekł z domu na chwilę :D Najlepiej rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady 😆
Może ten chłopak z Biedronki specjalnie się nie pokazuje i nie możesz go zobaczyć, robi Ci na złość 😄 Nie wiem, czy rzeczywiście miałeś szczęście, że mnie poznałeś. To znaczy, ja naprawdę jestem szurnięty i czasem się zastanawiam, kiedy z Tobą piszę, czy uważasz mnie za normalnego 😅 Nie wiem, może przesadzam.
Noooo, Hiszpanie są bardzo przystojni dla mnie :)
Naprawdę bardzo Ci dziękuję, że chcesz mi pokazać, że wcale nie jestem beznadziejny. Natomiast obawiam się, że jest to bariera nie do zniszczenia. Mam same wady zarówno w wyglądzie, jak i w charakterze. Co we mnie jest fajnego? No właśnie, nawet nie potrafię nic napisać. Od dłuższego czasu tak mam. Nie potrafię się sobie podobać, lubić siebie. Nie potrafię uwierzyć w siebie ani we własne możliwości. Nie wiem skąd się to wzięło. Chciałbym, żeby było inaczej...
Ostatnio mi pisałeś, że pewnie w rzeczywistości jestem atrakcyjny. Nie no proszę Cię, wyglądam pewnie gorzej niż więzień, jak jakiś łachmyta 😂
Z wielką chęcią trzymałbym swojego faceta (o ile kogoś kiedyś znajdę, bo ciężko będzie :D), choć trochę bym się bał. Raczej wiesz jaki stosunek ma część społeczeństwa wobec osób innej orientacji. Najbardziej mnie irytują komentarze na temat np. dwóch facetów trzymających się właśnie za ręce. Ludzie piszą, że to przecież obnoszenie się, więc nie będą tego tolerować. Jakby trzymanie się za ręce było czymś złym. Toż to zwykły przykład okazywania sobie miłości między dwojgiem ludzi. Miejmy nadzieję, że coś się będzie zmieniać, choćby stopniowo.
UsuńZapomniałem Ci ostatnio napisać, znowu mi się śniłeś 😅 Znów wyglądałeś inaczej, miałeś dziwne włosy tzn. na środku głowy byłeś łysy, a po bokach miałeś rozczochrane, dłuższe włosy :D Nie pamiętam, co się wtedy działo, kilka dni temu to było. Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zły, że się ciągle pojawiasz w moich snach 😅
Życzę miłego wieczoru :)
Cześć!
UsuńU mnie dzień minął pod znakiem dłuższego spaceru i analizy co się wokół mnie dzieje.
Zmartwił mnie fragment gdzie piszesz o wymuszaniu wymiotów. Dieta, dietą ale jakieś granice musisz sobie postawić. Świat się nie zawali, kiedy zjesz np. pizze. Nie chce żebyś to odbierał jako ochrzan a jako moja troska o Ciebie i twoje zdrowie.
Bohaterem "Mostu Ikara" jest Antek który pochodzi z bardzo wyznaniowej rodziny i w pewnej chwili odkrywa że jest gejem. To jest straszne płytkie opowiedzenie, a książka taka nie jest. Wręcz przeciwnie, jestem na 100 stronie i jest bardzo fajna.
Odkąd z Tobą piszę, nigdy nie widziałem żebyś był jak ty to piszesz "szurnięty", raczej zabawny, miły i ciekawy.
Ja jestem odporny na to co ludzie mówią o gejach, bo wiem co jest totalną głupotą a co prawdą. Nie chciałbym udawać jeśli byłbym w związku że to znajomy etc. Staram się być ostrożny jeśli o chodzi o ujawnienie swojej orientacji. Mam z typu głowy że żyjemy w kraju gdzie za trzymanie za ręce mozna dostać wpierdol lub w ostateczności stracić życie.
Cały czas myślę o tym żeby się z Tobą zobaczyć. Praca w weekendy trochę komplikuje sprawę ale pewnie kiedy będzie wolne w szkole to chętnie bym właśnie uciekł od tej szarej codzienności.
Nieee no coś ty, nie jestem zły że mi się śnisz. Bardziej sfrustuje mnie to że Ty mi się nie śnisz. Planuje sobie zmienić fryzurę ale bez przesady 😄.
I to tyle.
Pa pa! 🤗
Hejcia!
UsuńTak, wiem, że nic się nie stanie, jeśli czasem zjem coś wysokokalorycznego, niezdrowego. Mimo to miałem wobec siebie wyrzuty sumienia, ale 🍕 świetna, z ananasem (za którymś jakoś szczególnie nie przepadam :D). Od biedy będę jadł watę, żeby się zapchać. Oczywiście żartuję 😅
Czasem się zastanawiam kim ja jestem, bo mam wrażenie, że jestem jakiś dziwny i wykraczam poza wszelkie normy 😄 W sumie od dzieciństwa tak mam z tego, co pamiętam. Zawsze mi się wydawało, że jestem jakiś inny od reszty rówieśników. Z zewnątrz jestem raczej cichy, grzeczny i spokojny, a wewnątrz jestem innym człowiekiem :D Naprawdę mało kto zna moją drugą osobę, czyli szalonego, szurniętego Konrada. Boję się po prostu pokazywać swoją drugą stronę, bo ludzie do mnie na zawsze przypisali spokój, rozsądek, grzeczność i ciszę. Mam przez to wrażenie, że nie mogę być inny, bo w oczach innych jestem taki a taki.
Jak jechałem busem ostatnio z pracy, to leciała w radiu piosenka "What a Wonderful World". Jeju, ale mną ta piosenka ruszyła. Aż mógłbym płakać przy tej piosence, ale nie mogłem, bo byli inni ludzie, a ja nie pozwolę sobie, żeby inni mnie widzieli w płaczu 😁
Zazdroszczę Ci, że nie przejmujesz się tak bardzo opiniami innych osób. Dla mnie to jest koszmar, zmora życia. Na każdym kroku boję się wzroku, opinii innych. Boję się, że mi coś nie miłego powiedzą, będą chcieli ze mną dyskutować, a ja nie potrafię dyskutować ani się bronić, nawet jeśli mam rację. Zawsze kiedy ktoś mnie o coś upomniał, czego nie zrobiłem, to nigdy nie potrafiłem wydusić z siebie słowa. Wolałem dostać ochrzan i odejść w ciszy i spokoju.
Jak ja się cieszę, że naprawdę chcesz mnie spotkać i zobaczyć. Też się cieszę, ale boję się, że nie będę tym Konradem, którego poznałeś. To znaczy, nie wiem jak sobie wyobrażasz moją osobę, a ja nie chciałbym być powodem rozczarowania 😅
Dobija mnie ta pogoda teraz. Jak ja nienawidzę z całego serca tej zjebanej zimy 😁 U mnie już jest śnieg ponad wysokość butów. Jest mroźno. Mam dość. Nie mogę się doczekać, kiedy przyjdzie odwilż i to białe okropieństwo (śnieg) zniknie, będzie słońce świecić i będę czuł, że wiosna coraz bliżej, a kojarzy mi się ona z nadzieją i świat budzi się do życia.
Trzymaj się gorąco, żebyś nie zmarznął! 😘
Chcieliście mnie widzieć kiedyś. Dostałam maile, na które nie mogłam odpowiedzieć.
UsuńChciałam tylko powiedzieć, że kończę z publicznym postowaniem i żalami, bo nikt obcy i tak mi nigdy nie pomoże.
Byłam kobieta na blogu o gejach. Zbędna z natury. Nie jest ze mną wcale lepiej, więc tym bardziej nie ma sensu, żebym cokolwiek pisała.
Nienawidzę facetów jeszcze bardziej, bo znowu ktoś mnie skrzywdził, geje też mnie już nie interesują, bo prawie nie interesuje mnie seks. Nie mam pociągu już do kobiet tak samo.
Przychodzę, żeby dać znać, że żyję, ale nie mam ochoty pisać.
Niech wam się życie układa.
Cześć.
Przepraszam, ale co tu zaszło?
UsuńZe mną? Pisaliśmy kiedyś w trójkę, to wszystko. Dostałam potem maile i nie wiedziałam czy dotrą i zostaną przeczytane, więc przyszłam tutaj wyjaśnić, że jestem żywa, ale rozmowa publiczna ze mną nie ma już sensu.
UsuńO moim życiu osobistym lepiej nie wspominać nigdy, co gdzie i dlaczego. Jakby zwierzenia mi pomagały to byłabym w innym miejscu życia niż jestem. Pomagają na 5 sekund może, a potem wszystko wraca do normy i to tylko jak mam szczęście spotkać kogoś kto akurat się przejmie i zrozumie.
Blog nie jest już przeze mnie odwiedzany, bo straciłam zainteresowanie seksem. Dlatego nie udzielałam się i nie toczyłam rozmów z poznanymi tu ludźmi. Chciałam tylko wyjaśnić sprawę i to wszystko.
Trzymaj się i uważaj na siebie.
OdpowiedzUsuńJ.
Dziękuję i wzajemnie :***
UsuńCześć, doskonale cię rozumiem bo z tego co piszesz jesteś WWO jak to niektórzy nazywają czyli osoba o wysokiej wrażliwości. Ja posiadam tę samą cechę i wiem jak to potrafi być męczące w dzisiejszym świecie, pozdrawiam i życzę dużo siły ☺
OdpowiedzUsuńCześć! Cecha sama w sobie nie jest ani negatywna, ani pozytywna. Ale w określonych sytuacjach staje się darem lub przekleństwem. W tak pojebanym świecie (kraju!), w którym żyjemy, niestety jest obciążeniem. Bardziej opłacałoby się mieć totalnie wyjebane na wszystko dookoła, niż to drobiazgowo analizować. Niestety - to wrodzona cecha i nic nie da się z tym zrobić. Trzeba o siebie dbać - po prostu.
UsuńTeż pozdrawiam i życzę dużo siły :***
Najlepszy portal dla gejów, słowa uznania
OdpowiedzUsuńDziękuuuuuję Andr :******
UsuńHej, życzę Ci dużo zdrowia i miłości :*
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za Twój blog, ponieważ pomógł mi w odkryciu siebie i swojej orientacji :)
Znalazłem w końcu po wieku latach chłopaka. Gdy tylko go widzę to miękną mi nogi 😊
Powodzenia autorze!
Nie spodziewałem się tylu ciepłych słów - DZIĘKUJĘ!!! ;***
UsuńCieszę się Twoim szczęściem! :) Wzajemnie!
Drogi Dreamwalkerze,
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, dobrze widzieć, że żyjesz. Nie ukrywam, bałem się o Ciebie, jakieś cholerne koronawirusy nam życie rozwaliły i teraz można zejść na byle co, bo szpitale zawalone (w większości foliarzami).
Po drugie, chociaż ja sam nie jestem nadwrażliwy, to jakoś tam sobie wyobrażam tę Twoją cechę. Pewnie nie jest to najwygodniejsza cecha danego człowieka, no ale jeżeli jest, to jest.
A po trzecie, zaglądam tutaj czasem, chociaż jestem żonaty. Tak, to dziwnie brzmi, ale co poradzę. Jakoś z wiekiem przyszło mi zapotrzebowanie na ładne męskie ciało - nadal kobiety są wspaniałe, szczególnie Ta Jedna. Ale jednak pewien niepokój, pewien rodzaj niezaspokojenia się we mnie pojawił. Zacząłem szukać po sieci - Twój blog jest jednym z lepszych blogów o gejach. Bardzo dużo się z niego dowiedziałem o samym sobie, a to szczególna wiedza.
Bądź zdrów - nie zawsze uda Ci się opanować Existenzschmerz, czasami to on będzie Tobą władał. Ale koniec końców - to Ty tu jesteś panem. Wszystkiego dobrego.
Żyję, żyję i łatwo pokonać się nie dam :)
UsuńDe facto - to wysoka wrażliwość sensoryczne. "Nadwrażliwość" ma znaczenie negatywne ("nad" czyli "więcej niż powinno" - czyli źle, nie tak). Cecha jest niewygodna w zatłoczonym, pospiesznym świecie pełnym szumu informacyjnego. Ale są też konteksty, gdzie sprawdza się wyśmienicie - np. przy projektowaniu, kreatywnych zadaniach itd.
Także niekiedy mam gorzej. Ale też są sytuacje, gdy robię coś zajebiście dobrze i szybko - coś za coś :)
Bardzo dziękuję za miłe słowa! Ciszę się, że prócz uciech wzrokowych, mogłem też dać coś więcej :)
Życzę Ci także wszystkiego dobrego! :*
Super ze wróciłeś:-) znam dobrze efekt światłowodu :-) i wszystkim z tym związany polecam ci dream olejki CBD nastroio działa ja sam stosuje bardziej doraźnie tylko duże dawki i jestem zadowolony .
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałem CBD, ale chyba za małe dawki. Może podejdę do tego raz jeszcze :) Buziam! :*
UsuńCześć, mam 28 lat, od dwóch lat jestem gejem. Natomiast jutro mam swój pierwszy seks z facetem jako pasyw. Bardzo się stresuje. Doradź jak przygotować się do pierwszego razu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO, ktoś się "nawrócił" :)
UsuńA tak serio - mam nadzieję, że wiesz, że to tak nie działa. Jeśli teraz jesteś gejem, to byłeś nim od zawsze.
Co do pytania - poszukaj na blogu. Jest artkuł "Sztuka dawania dupy".
HPS/WWO..mam to samo... Dar i przekleństwo :-) co nie? Nie rozumieć dlaczego ktoś nie rozumie, nie widzi i nie słyszy ta jak ja... AM i crazy?
UsuńWidzieć,słyszeć i czuć full hd, nim to wynaleziono...ehh...
Pominąłeś jedną ważną rzecz... Otoczenie w jakim przebywamy ma na nas bardzo duży wpływ i chłoniemy jak gąbka nastroje i emocje z otoczenia i te dobre a w szczególności te złe...
A z innej beczki pierszy raz ide na siłkę i trochę stresuje mnie to, że mi konar zapłonie nie tam gdzie trzeba, jakaś rada?
Dokładnie. Zawsze myślałem, że każdy widzi świat tak, jak ja - ze szczegółami, wrażeniami. A potem okazało się, że to leży u podstaw tego, czym różnię się od innych. Dla innych świat i życie to tylko zestaw slajdów niskiej rozdzielczości. U mnie to atak zmysłów. Czy to dar czy przekleństwo? Zależy.
UsuńA co do nastrojów innych - to prawda. Bardzo to czuję. BARDZO. Aż za bardzo czasami. Potrafi mi to rozjebać dzień.
Rada z konarem? Zwalić przed wyjściem ;)
Sorry Panowie, że wbiłem pomiędzy komentarze, myslalem że piszę oddzielny ;-)
UsuńCo do rady z konarem, to mnie bardziej rozbudzi, musiałbym go zmęczyć że 3 razy (^^) jakie reakcje hetero na geja na siłce, mega mnie to stresuje, w sensie spale cegłę i już tam nie wrócę.
A co do WWO, mi zawsze muzyka pomaga sie odciąć, a ostatnio myślę żeby oprócz siłki pójść też na śpiewanie, pracuje w mega homofobicznym miejscu i nie obnoszę się tam ze swoimi preferencjami, to czego muszę wysluchiwać sprawia że już bania mi siada :O jak z tym u Was? Dajcie znać,nie pogardzilbym bym jakimś wątkiem na blogu w tym temacie.
Po spuście rośnie poziom prolaktyny - która utrudnia erekcję. Więc może jednak nie będzie tak źle :)
UsuńAch, mój Drogi. Bycie sobą nie jest "obnoszeniem się". Po prostu pracujesz w miejscu, które uniemożliwia Ci bycie sobą. Obnoszą to się homofoby ze swoimi uprzedzeniami.
Temat trudny, bo ostatnio niemal każde miejsce w Polsce jest homofobiczne...
No u mnie to tak nie działa, prolaktyna tylko na chwile 1-10 min max, wiec że 3 razy jak nic.
UsuńNo miejsce o tyle glupie, że pełne hipokryzji, a LGB to ludzie chorzy, itd... I szczerze z kazdym rokiem mam coraz bardziej dosyć :-) mam takie same obrzydzenie do nich jak oni do nas :-) niech kazdy żyje i daje innym żyć, co nie? Niby proste a jednak...
Wiesz drem, chyba większość gdyby mogła to rzucilaby to w cholerę, i pojechala tam gdzie możesz być sobą i jest to normalne... ale cóż...:-)
Najgorsze jest dla mnie to że ludzie którzy niby Cię lubią, szanują, cenią, potrafią się zmienić o 180st jak im powiesz, jakbyś wybił pół ziemi (w wersji wwo (^^))
Więc WW jest pod tym kątem przekleństwem, bo mega boli kop czy wyautowanie z najbliższego otoczenia...
Dopóki nic nie powiesz jest ok, powiesz stygmatyzacja ;D jak ktoś ogłosi że jest hetero, to... No i,pfff weź...kogo to...
Dobrej nocy wszystkim albo jazdy na ręcznym (powalczmy z prolaktyną)
^_^
Mam pytanie co do twojej "diagnozy"; robi się na to jakieś specjalne testy u psychologa? Skąd można pozyskać taką informację.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą wchodziłem tu od czasu do czasu i widziałem że nic nowego się nie pojawia a tu nagle po miesiącu patrzę i chyba 5 różnych wpisów 😍
Natrafiłem na temat gdzieś w necie i zrobiłem sobie test - zgadzało się tak 95% cech. Potem zacząłem drążyć temat - czytać książki - i w zasadzie dokładnie były o mnie.
UsuńTeraz temat mam dość mocno rozpracowany.
WITAJ... Również myślałem, że umarłeś...Tyle miesięcy bez słowa... Najważniejsze, że jesteś z nami ;) Tak kreatywny umysł to dar i przekleństwo... Też tak mam, więc rozumiem. Tutaj trzeba niestety samemu wszystko poukładać, więc odseparowanie się i wyciszenie jak najbardziej jest zrozumiałe. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń