Trzeba być twardkim, a nie miętkim. Chłopaki nie płaczą. Prawdziwy mężczyzna musi zrobić 3 rzeczy: zbudować dom, posadzić drzewo i spłodzić syna.
A potem na to grzecznie zapierdalać jak wół.
Mamy XXI wiek. Więc błagam, skończmy z tymi debilizmami. Skończmy z toksyczną męskością - bo robi się ona już nudna i irytująca.
Emocje? To to, co czują baby i cioty?
Toksyczna męskość zakazuje emocji. Nie można za bardzo wyrażać miłości, bo facet stanie się miękką ciotą. Nie może być zbyt radosny, bo okaże się dzieckiem. Może co najwyżej złośliwie rechotać z czegoś lub kogoś.
"Prawdziwy Facet" (PF) też nie współczuje, nie smuci się i nie boi (żeby nie być miękką cipą), nie płacze, nie zazdrości (przecież albo wszystko ma, albo wszystko może mieć), nie odczuwa poczucia winy (bo przecież się nie myli), nie wstydzi się (bo jest "doskonały").
PF nie ma empatii - lub ma ją w stanie zaniku lub rozkładu. Po części zapewne wynika to z heteroseksualnej konstrukcji mózgu (dużo receptorów testosteronu).
A po części - z "wymagań społecznych". Samiec alfa przecież nie będzie ratował kotków po rowach czy zbierał kasy na upośledzone dziecko. On jest na to zbyt dumny i ma w ogóle ważniejsze zadania.
W ten sposób psychopata - człowiek-maszyna, który jest egoistycznie skupiony na realizacji własnych celów bez poszanowania granic i emocji innych ludzi - stał się "męskim ideałem". Z kamienną twarzą, przystojny, w garniturze - odessany od jakiegokolwiek objawu człowieczeństwa.
Jest tylko jedna emocja, którą można przeżywać, będąc PF - WKURW. Prawdziwy facet może się tylko wkurwać. Wtedy napina mięśnie i demonstruje swoją siłę.
Toksyczna męskość próbuje powstrzymać nas od WYRAŻANIA emocji - ale żadna siła nie powstrzyma ludzi od ich przeżywania. Podobno faceci hetero ogólnie mają upośledzoną zdolność nazywania własnych emocji, ponieważ - w przeciwieństwie do kobiet i gejów - mają o wiele mniejsze połączenie między półkulami mózgu.
To nie znaczy, że nic nie czują.
Co za tym idzie - konieczność blokowania emocji generuje kolejne problemy.
Po pierwsze - emocje blokowane napierają coraz mocniej - aż w końcu traci się nad nimi kontrole. Najprostszymi - i zarazem najgorszymi - rozwiązaniami jest wtedy alkohol, fajki, kiepskie żarcie. Lub inne uzależnienia - np. od porno.
Po drugie - konieczność blokowania własnych emocji generuje stres. Człowiek sam dla siebie staje się czarną skrzynką, z której nie wiadomo, co wyskoczy. Nie można się do tego przyznać, nie można tego nazwać. Człowiek staje się marionetką własnych przeżyć, na które nie ma żadnego świadomego wpływu.
A przecież PF nie prosi o pomoc - nigdy. Choćby się waliło i paliło - DA SOBIE RADĘ SAM, prawda?
W efekcie - PF to bardzo wrażliwa i nieprzewidywalna konstrukcja psychologiczna. Odłączona od własnych emocji. Tkliwa, wybuchająca agresją. 90% oprawców domowych to faceci.
Samiec alfa, owszem, potrafi wyrazić swoje trudne i nieprzyjemne emocje - smutki, żale itd. Ale tylko po alkoholu (bo jest na co zwalić). Lub wisząc na linie na poddaszu. 90% samobójców w Polsce to mężczyźni.
RADA: Daj sobie przestrzeń i czas na PRZEŻYCIE wszelkich trudnych emocji. Bardzo pomaga ich spisanie - daje dystans i pozwala uzyskać wgląd. Każda emocja - powtarzam: KAŻDA - jest potrzebna.
To nie błąd, że przeżywasz strach czy smutek. Każda z tych emocji jest może i nieprzyjemną, ale ważną składową naszego życia. I każdą z nich trzeba dogłębnie przeżyć - aż do samego jądra cierpienia. I gdy zrobi to, co do niej należy - odejdzie. Przekaże swoją wiadomość i zejdzie na dalszy plan. To piękne oczyszczenie, którego żaden "Prawdziwy facet" nie dozna.
Druga rada - otaczaj się ludźmi, którzy rozumieją to, co powyżej. Podświadomie unikam środowisk "toksycznie" męskich - gdzie siedzi stado mrukliwych samców gotowych nieustannie udawać przed sobą, jacy są twardzi i pozbawieni emocji. Trą się ze sobą, wchodzą w nieprzyjemne pyskówki, próbują sobie coś nieustannie udowadniać. Jebać ich - wolę być miękką ciotką.
Dbanie o zdrowie jest dla frajerów
"Prawdziwy facet" pierdoli zdrowie. Jemu nigdy nic nie dolega. Jakiekolwiek utyskiwania na bolące coś tam - nie przystoi samcowi alfa. Samochód oczywiście trzeba dawać do kontroli przynajmniej raz w roku. Ale ciało? Kto by się przejmował ciałem. Ciało ma zapierdalać.
Men's Health tylko z nazwy dotyczy zdrowia. W gruncie rzeczy chodzi w tym piśmie o to, by ciągle pakować. Budować 6-paki w 3 tygodnie. I tak dalej.
Pierwszy obraz, jaki mi wyskoczył w Google po wpisaniu "real man" (prawdziwy facet). |
A jak ciało się psuje - to trzeba je dojebać. Docisnąć. Aż się naprawi.
Konsekwencji takiej strategii jest wiele.
Po pierwsze - "Prawdziwi Faceci" nie odżywiają się dobrze i eko, bo to przecież jest dla ciot i bab. PF musi jeść mięso, nabiał, tłusto, dużo i niezdrowo. Nie będzie się przecież żywił "trawą". Jakie to daje skutki, wiadomka.
Po drugie - PF-y ukrywają objawy chorób. Nie skarżą się, nie narzekają - wolą po prostu sobie umrzeć.
Po trzecie - nie leczą się. "Rzadko chodzę do lekarza" mówione jest z dumą - jakby to było osiągnięcie. Zapominają brać tabletki. Mają wyjebane na to, co mówi lekarz. Branie suplementów? Okej, pod warunkiem, że pozwalają szybciej pakować masę mięśniową.
Znałem pewnego gościa, który przez pół roku ukrywał i bagatelizował bóle korzonek. Twierdził, że nigdy nie był u lekarza i go nie potrzebuje. Wcierał se najwyżej paracetamol czy coś. Problem w tym, że to był rak. Gdyby podjął działania szybko - może by się uratował. Teraz niestety leży 3 metry pod ziemią.
Na pewno jest teraz bardzo dumny, że jego męskość nie ucierpiała.
Faceci umierają szybciej - to fakt. Po części może z powodu genów. Ale za jakiś procent zgonów odpowiada to, że kulturowo faceci "się nie leczą" - bo to przecież "pedalskie". Owszem - mam wrażenie, że świadomość powoli się zmienia - ale to wciąż niewiele i zbyt wolno.
RADA: Dbaj o zdrowie. Nie lekceważ objawów. Nie musisz o nich mówić wszystkim (szczególnie PFom, bo zaraz będzie "przestać się mazać"). Ale jeśli objawy trwają powyżej 2 tygodni - to znak, że organizm sobie z czymś nie radzi i trzeba działać.
Życie to wyścig
"Prawdziwy Facet" lubi ryzyko i rywalizację. Przegrywanie i odpuszczanie to potwarz dla PFa.
Najlepiej to widać na polskich drogach. Choć mężczyźni stanowią nieco ponad 50% kierowców - powodują ok. 75% wypadków. Wyzwiska, agresja także na porządku dziennym.
Łysy z Brazzers. Aktor hetero porno, którego kutasa znają wszyscy męscy heterycy na świecie. |
A to, co się odpier*ala na drogach międzymiastowych to już cyrk zgrozy i masakry. Wyścigi, wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, na zakrętach i pod górkę - nawet w gęstej mgle. Po latach jeżdżenia mam wrażenie, że widziałem już wszystko.
Ba - nawet jazda zgodnie z przepisami stała się już "cioterska". No co, dajesz się ograniczać jakimś debilom, którzy poustawiali znaki?
Nieposiadanie prawa jazdy naraża na stygmatyzowanie.
Samiec alfa musi też ciągle pokazywać status społeczny. A sposobów ma na to wiele - np. wzięcie kredytu na 35 lat, zbudowanie domu i udawanie, że ten dom osiągnął. Nowe samochody, telewizory haj fi HD w 3D, pakowanie na siłce i robienie "hy hy" z kumplami w szatni - niestety w wielu przypadkach prawdziwy stereotyp.
Heterykom "prawdziwym samcom" nie wypada porównywać wielkości kutasów (byłoby to pedalskie, chyba że po alkoholu) - więc muszą sobie wzajemnie ciągle udowadniać na wszelkie inne sposoby, że "mają większego". Wszystko muszą mieć większe - domy, auta, zarobki.
Wyścig szczurów. Problem w tym, że nawet, jeśli wygrasz, to nadal jesteś szczurem.
Władza, polityka - to kolejny obszar zdominowany przez samców-pojebów. Szczególnie pociągający dla tych, którzy są przekorni dla zasady - nikt im nie będzie przecież narzucał, jak mają mówić i myśleć. Dlatego najczęściej nie myślą i mówią głupoty.
Tego komentować dalej nie będę, bo macie internet i wiecie, co się ku*wa dzieje, gdy tacy rządzą - krajem i światem.
No i sport - szczególnie ten oparty na rywalizacji - to jest to. Piłka nożna, wiadomo. Ale też boks. Gdzieś czytałem badania, że po każdej duże gali bokserskiej emitowanej w telewizji rośnie liczba incydentów związanych z przemocą domową. Bo "prawdziwym facetom" testosteron zalewa móżdżek.
Tak to widzę :D |
RADA: Pozwól innym wygrać i się popisywać - w granicach prawa. Niech się cieszą dzieci, że mają największe grabki w piaskownicy. Ustal swoje priorytety i odkryj, na czym zależy TOBIE, a nie społeczeństwu.
I chodź na wybory i głosuj na ludzi z empatią oraz wrażliwością. Starczy nam już "prawdziwych facetów" u władzy.
Ja się z tego wypisuję
Kult chłodnego, racjonalnego rozumu - który kończy się ignorowaniem emocji.
Kult sprawnego ciała - który kończy się body shamingiem i dyskryminacją niepełnosprawności.
Kult bezsensownej rywalizacji i niepotrzebnego ryzyka - który w końcu zmienia się w hazard i brak umiejętności współpracy (która jest postrzegana jako "frajerstwo").
Ja podziękował.
I tutaj też dochodzimy do ukrytego i nieoczywistego SEDNA męskiej homofobii. "Prawdziwi faceci" nie boją się gejów. Jeśli gej jest męski, wysoki, dobrze zbudowany, dobrze zarabia, nie dobiera się do innych facetów - TO JEST SPOKO.
"Prawdziwi faceci" mają CIOTOFOBIĘ.
Przepraszam, za ten wulgarny neologizm - ale sądzę, że najlepiej opisuje to, co im siedzi w głowach.
Boją się dodać kolendry do jedzenia, założyć kolorowy dodatek do ubrania, kupić o jednego kosmetyku za dużo - bo to przecie jest pedalskie.
Boją się, że ktoś pomyślałby o nich, że są ZA MAŁO MĘSCY.
Tak, do tego doszło - piękne, silne samce pozamykane są w klatkach społecznego uścisku. Niby mogą robić co chcą, podbijać planety, ale założenie np. różowych butów już nie wchodzi w grę.
Osobiście - trzymam się od tego cyrku jak najdalej. Źle się w nim czuję. Mam wrażenie, że nikt tam nie jest autentyczny. Wszyscy zakładają maski toksycznej męskości i non stop rywalizują. Męczy mnie to i nudzi zarazem.
Najwyraźniej nie jestem "prawdziwym mężczyzną", O JO JOJ.
I nie, to nie oznacza, że ciągle płaczę i chodzę w tęczowej marynarce po mieście (choć nie mam nic do tego, jeśli ktoś tak robi).
Pozwalam sobie być bardziej sobą - bez czucia presji by być "męskim" na siłę. Gdy potrzebuję - płaczę. Gdy się cieszę - to się cieszę. Daję sobie sposobność, by przeżyć emocje - szczególnie te trudne. Dlatego jeszcze nie zwariowałem.
Nigdy nie przegonisz wszystkich. Zawsze będzie ktoś większy. |
Nie muszę tego robić publicznie - nie mam ochoty dodatkowo słuchać czyjegoś ostracyzmu. Moje emocje są przede wszystkim dla mnie i dla bliskich osób.
Potrawy przyprawiam różnymi rzeczami, a nie tylko "męskim pieprzem i solą" (serio, ktoś mi kiedyś powiedział, że to jedyne przyprawy, których może używać mężczyzna w kuchni). Dbam o zdrowie i chodzę do lekarza, gdy jest taka konieczność.
A rywalizacja mnie nie interesuje - wolę współpracować i wspólnie tworzyć coś większego, niż mogłaby stworzyć jednostka.
I co ważne - wykorzeniam ze swojego umysłu resztki postawy "prawdziwego faceta", które niechcący osadziły się w mojej głowie w procesie socjalizacji. A było tego sporo.
Podsumowując - męskość w wyglądzie? Okej. Ale syndrom "prawdziwego faceta" w głowie - jak dla mnie - skreśla kandydata.
***
Prawdziwi faceci pomagają sobie zawsze :) |
Nie bądź toksyczny - pozwól młodemu podziwiać Twoją muskulaturę. |
Ten uczuć, gdy ktoś przegnie z drożdżami. |
Chłopak-rozdymka. |
Nie widzę, żeby z powodu gejowskiego gestu adoracji ubyło im męskości. |
Prawdziwi mężczyźni uprawiają wyłącznie męski seks. |
Dla mnie najbardziej nęcący są męscy faceci - ale z wrażliwą duszą :) |
Gejowski seks to jedyny obszar, gdzie nie uznaję parytetów (sory Drogie Panie :) |
Konkretny samiec uczy młodego, jak ma służyć. |
A Wy? Często macie kontakt z "prawdziwymi facetami"? Jakie objawy tej toksyczności zauważyliście w ich zachowaniu?
***
Wciąż wielu gejów nie do końca akceptuje swoją orientację seksualną - a w Polsce panuje nie tylko spora homofobia, ale też prawdziwy deficyt pomocy psychologicznej dla osób LGBT+. Dlatego też stworzyłem praktyczny poradnik, którym możesz sobie pomóc dojść do porozumienia z samym sobą w kwestii swojej seksualności:
Jak zaakceptować siebie jako geja
Przedstawiam w nim prostą, sprawdzoną i skuteczną metodę (zbudowaną w oparciu o wiele różnych metod psychologicznych) pracy nad swoimi przekonaniami, myśleniem, postawą i emocjami - technikę, którą możesz szybko się nauczyć i samodzielnie stosować w zaciszu swojego domu.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O PORADNIKU
KUP EBOOKA / KSIĄŻKĘ DRUKOWANĄ
***
Witaj ponownie Dream!🤗 Widać że dłuższa przerwa wyszła Ci na dobre,bo czytając ów artykuł uśmiechają się nie tylko usta,ale dusza i serce 😆[ależ to [nie] męsko zabrzmiało... czyż nie?😏]A propos tych 'twardzieli' to ostatnio pewien samiec alfa [mąż mojej dobrej znajomej] wylądował na SORZE ze świeczkami w oczach że umiera...zawsze śmiał się z facetów jedzących warzywa/owoce nazywając to 'niemęskim'... otóż w wieku zaledwie 31 lat dostał trzepotania serca przy sporym ciśnieniu i jak się później okazało -4 krotnie podwyższonym poziomem trójglicerydów... najzabawniejsze w tym wszystkim jest to ,że teraz ten o to 'prawdziwy mężczyzna' wpierdala zieleninę z kilku litrowych garnków 🤣by przywrócić prawidłowy poziom parametrów oprócz lekarstw których wcześniej również nie tykał...ilu takich mężczyzn poleciało czy toruje sobie drogę do trumny tylko po to by zaimponować otoczeniu/swoim partnerkom jacy to oni są super zajebisci/silni...szkoda tylko dzieci które przyjmują z czegoś takiego wzorce jako jedyna słuszna ścieżka postępowania.
OdpowiedzUsuńWitaj BubbleButts :****
UsuńCieszę się, że wpis Ci się spodobał :)
Historia przednia - i nierzadka. Sam znam parę takich przypadków. Oni nie kumają, że zdrowie odżywianie nie jest po to, żeby nie umrzeć (w końcu każdy kiedyś umrze) - ale żeby nie skończyć jak warzywo i mieć większą szansę na jakieś tam jakościowe życie do późnej starości. Co ciekawe - dla nich obżeranie się gównem to powód do dumy - a spróbuj im cokolwiek zasugerować to zaraz rzucają się na to gówno jeszcze bardziej demonstracyjnie :D
Cieszę się, że jesteś Bubi :*
Prawdziwy facet uważam że nie ma czegoś takiego to wszystko wykreowały media politycy kościół dla którego homo jest złe ale już pedofilia to tylko pokusa według jednego pana z Torunia... Otóż nie prawdziwy facet tylko prawdziwy człowiek potrafi podać rękę czasem też coś innego xd jeżeli trzeba drugiej osobie potrafi powiedzieć prawdę kiedy trzeba prawdziwy facet to nie taki który rąbie drzewa i poluje na zwierzęta nie prawdziwy to tak który uklęknie przed drugą osobą nawet jeżeli będzie tej samej płci co on i powiedzieć kocham cię i chce żebyś szedł ze mną przez mroki tego świata!!! Róbmy to co my chcemy to nam daje szczęście nie to co chcą media czy politycy!!!! Dzięki za wpis !!!
OdpowiedzUsuńTa cała toksyczna męskość to niestety jakiś koncept jeszcze z mroku dziejów. W XXI wieku nie najeżdżają nas już Saraceni czy jakieś plemiona barbarzyńców - dziś, żeby przetrwać, potrzebne są kompetencje, które mężczyznom są obce - empatia, wrażliwość, umiejętność zarządzania emocjami. Czyli te "cioterskie".
UsuńDzięki za komentarz! :)
Nawet nie wiesz jak miło przeczytać twój post po takiej przerwie, popatrzeć na te gify. Pozdro Dream, nie zostawiaj nas już :)
OdpowiedzUsuńMnie również znów miło tu wrócić - serio, serio. Cieszę się, że tyle osób wciąż tu wraca i czyta. Dziękuję! I pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńWrażliwość to piękna cecha!
OdpowiedzUsuńGdyby nie emocje, nie można przeżywać życia intestywnie i zdrowo. Cóż, polski paradygmat myślenia jeszcze długo pozostaje w średniowieczu (walcz, uciekaj).
Nie ma zatrzymaj się i poczuj, bo po co to komu?
Bardzo wartościowy wpis o inteligencji emocjonalnej, o której bardzo mało się mówi, a już naprawdę nieliczni chcą sami zaczerpnąć tematu.
Co do materii, można mieć dom czy mieszkanie, lecz nie trzeba oto walczyć czy uciekać przed tym. Lepiej zastanowić się, co można zrobić w tym kierunku, nie tracąc siebie, związku i innych wartości po drodze.
Wszystkiego nie można zmaterializować i się nie da. Zwłaszcza uczuć, emocji i siebie.
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za umilenie czasu. Wspaniałości dla Ciebie Dream! :)
Dziękuję!
UsuńTemat toksycznej męskości długo za mną chodził - aż w końcu się skrystalizował w mojej głowie. Dostrzegłem, że to zjawisko jest jak ośmiornica, której macki niewidzialnie wplatają się w różne rejony naszego życia. Ciężko to sobie uświadomić na początku, by żyjemy zanurzeni w tym "męskim matrixie" - ale im więcej się to obserwuje, tym lepiej to widać.
Także Cię pozdrawiam i dziękuję za miły komentarz!
Bardzo czekałem na ten wpis. Pamiętam twój jeden post, który w tytule miał: "prawdziwy mężczyzna i poruszyłem ten temat w komentarzach. I właśnie za taką pracę Cię najbardziej szanuję, i po to tu zaglądam. Bo jasne przyjemnie sie pomasturbować do tych ponętnych gifów, których nam nie szczędzisz, ale ty wykonujesz jeszcze ważniejsza pracę. To jedno z zagadnień, w którym najbardziej czuje misję mówienia o nim. Będę piosenkarzem i jak już będę miał platformę, to chciałbym ją wykorzystać do poruszania tego zagadnienia. Bo statystyki są przerażające, trzy razy mnie facetów chodzi na terapię, bo w ogóle to wypiera. I wiem że lwia część mężczyzn się z tym zmaga/zmagała. Bo kult prawdziwego mężczyzny dotyka wszystkich. I chciałbym żebyśmy choć w tym podgonili trochę kobiety, bo widzę jak bardzo nas dystansują. Mężczyźni nie wykonują prawie żadnej pracy, żeby te standardy zmienić, a kobiety przez to że zawsze mają gorzej, robią wszystko żeby być równo traktowane. Przez co są bardziej samoświadome i bardziej nad sobą pracują. I czasem po prostu wstyd mi być facetem.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dzięki, dobra robota.
Janek
Bardzo fajnie - o tym trzeba mówić. Najwyższy czas odchodzić od zacofania. Powoli widzę, że to się gdzieś zmienia. Że już ludzie dostrzegają, jak toksyczne pojmowanie męskości szkodzi i ludziom, i zwierzętom, i ogólnie środowisku naturalnemu (przecież samce alfa muszą zdobywać planetę i "czynić ją sobie podległą" - efekty widzimy, jakie są).
UsuńDziękuję za fajny komentarz! :*
To fakt że chłopak z wrażliwością jest najlepszą partią. Mam w klasie takiego babiarza, który naprawdę podoba się bardzo wielu osobom w szkole (mi też kiedyś), i jest dobrze zbudowanym, wysokim, blondynem. A do tego (stereotypowo bardzo wykluczającym się) piłkarzem, który, ciągle śpiewa ze mną Disneya, i kryje (a w sumie może nie kryje) w sobie duże pokłady empatii. I to jest zajebiście seksowna mieszanka.
OdpowiedzUsuńWow, to brzmi jak dobry temat na opowiadanie romantyczno-erotyczne :)
UsuńSpokojnie, (dla mnie) utopia na bok. Jakby nie był hetero to by o tym wiedział. A znamion magicznego romansu na jakkolwiek erotycznej płaszczyźnie też próżno się doszukiwać. Także powodzenia z opowiadaniem, a ja będę musiał kontynuować próby ignorowania jego blond włosów.
UsuńPowiedz mi ktoś jak to jest gdy chłopak cię posuwa powiedzcie jakie to uczucie jak wytrzymujecie ból?
OdpowiedzUsuńŁo panie, uczucie jest nieziemskie. Jak wszystko dobrze przygotujesz i rozegrasz, to nie powinno boleć.
UsuńKochani - nie wiem, co jest grane, ale nie mogę odpisać na niektóre komentarze - wywala jakiś błąd :/ Spróbuję jeszcze później - póki co: całuję :*
OdpowiedzUsuńProblem zażegnany :)
UsuńDream szkoda że nie masz kanału np na Instagramie z właśnie takimi poradami jak być prawdziwym facetem a nie zwykłym chujem xD
OdpowiedzUsuńCiekawostka: w ochronie zdrowia zamiast "prawdziwego faceta", jak ten opisany w artykule, funkcjonuje określenie "osobowość chirurgiczna" - po części będąca przyczyną braku zabiegowców, bo nic tak nie zniechęca "normalnych ludzi" do pracy na chirurgii, jak sami chirurdzy ;-)
OdpowiedzUsuń