Co się może zdarzyć między dwoma facetami? Ano sporo. Dziś rozpatrujemy 8 scenariuszy - typów międzymęskich relacji gejowskich czy też kierunków, w których męskie relacje mogą się potoczyć.
Przygodny seks (one night stand)
Impreza lub wiadomość na serwisie randkowym. Dwóch facetów, czasem alkohol, pożądanie i nagły, nieplanowany seks. Nie znasz chłopa, fajny był, coś się wydarzyło, ale często rano okazuje się, że nie macie wspólnych tematów i pewnie więcej się nie spotkacie.
Takie przygody polecam tym, którzy są dojrzali, nie odczuwają samotności i po prostu chcą się zabawić. To zerwanie kontaktu po przygodnym seksie jest dla nich wręcz ulgą - że nie muszą kontynuować niekoniecznie chcianej relacji z grzeczności czy też liczyć na jakikolwiek rozwój takiej relacji.
Ci natomiast, którzy szukają prawdziwej miłości, mogą rano po takiej przygodzie czuć się źle - opuszczeni, samotni, bezwartościowi czy wykorzystani. To też nie jest forma spotkań dla osób wrażliwych, które nawiązują głębsze relacje intuicyjnie. Seks łączy ludzi - szczególnie właśnie wrażliwych - a to ma swoje konsekwencje.
Znajomość
To ta szara ściana gejów, którzy przewinęli lub przewijają się przez Twoje życie i wciąż są tylko tłem dla innych relacji w Twoim życiu. Może mieszkają dwie klatki od Ciebie i tylko mówicie sobie "cześć", może poznałeś ich na imprezie, może masz ich na Facebooku, może Cię stamtąd ktoś usunął lub Ty jego - w zasadzie to wszystko jedno.
Po prostu ich znasz i niewiele z tego wynika.
Bywa, że ich widujesz. Bywa, że przestają Cię nagle rozpoznawać na ulicy i robi się dziwnie. Bywa, że nagle któryś z nich zaprosi Cię na piwo w nieznanym celu. Taka gejowska piana, z której może coś się wyłoni - a może przepadnie w odmętach.
Przyjaźń
Raz na jakiś czas zdarza się ten wyjątkowy gej, z którym masz wspólne tematy, zainteresowania, humor, język - a zarazem ma TO COŚ, co sprawia, że się z nim nie prześpisz. Z czasem pojawia się kwestia zwierzeń, wzajemnego wsparcia emocjonalnego, wspólnego radzenia się i rozwiązywania problemów.
To właśnie przyjaciel.
Niektórzy twierdzą, że to najcenniejszy typ relacji międzyludzkich. Że partnerzy zmieniają się, romanse kończą - a przyjaciele zostają na wieki. Z jakiegoś też powodu serial "Przyjaciele" jest popkulturowym fenomenem. To z przyjaciółmi możemy stworzyć swoją nową rodzinę - o tyle lepszą, że z wyboru.
Kumple do ruchania (fuck buddies)
Relacja facetów oparta na czystej fizyczności. Niewyłączna seksualnie, bez sentymentów, bez głębszych emocji - w której dochodzi do konkretnych rżnięć wedle zaplanowanego schematu.
Kumple do ruchania są rozwiązaniem dla tych, który nie są w stałych związkach, a którym brakuje po prostu seksu dla samego seksu. Są nieco bezpieczniejszą formą kontaktów seksualnych, niż partnerzy przygodni - zawsze w takich relacjach jest pewna przestrzeń do rozmowy o np. bezpiecznym seksie. Mniej spontaniczności - więcej planowania.
Znów - to nie jest rozwiązanie dla osób wrażliwych, bardzo empatycznych, nawiązujących relacje. Kumple do ruchania także nie są układem przesadnie długotrwałym. Jeden z nich znajduje sobie kogoś lub rucha się z kimś innym - zostajesz odsunięty na dalszy plan i musisz się z tym liczyć w każdej chwili.
Brachole (bros)
Brachole to temat niejednoznaczny i złożony. To subtelny miks przyjaźni, seksualności, zazdrości i romantyczności, który jednocześnie nie jest żadnym z tych typów związków. Na pewno jednak bracholi łączy wspólna chemia - chcą się ciągle spotykać, bawić, mają takie samo poczucie humoru.
W tle może tlić się pożądanie seksualne, zaborczość, zazdrość i chęć zbliżenia się. To wielowymiarowa relacja, niejednoznaczna i dynamiczna.
Więcej o tym: Brachole - mniej niż związek, ale więcej niż kumplostwo
Kochankowie
To relacja romantyczna i seksualna - pełna pożądania, napięć, intensywności - choć z jednym tylko brakującym puzzlem - z brakiem wspólnych planów na przyszłość.
Kochankowie padają sobie w ramiona na wakacjach, służbowych wyjazdach i z pewnych względów nie mogą wspólnie zaplanować swojej przyszłości. Mają inne plany na życie lub niepewne sytuacje życiowe. Być może jeden z nich za chwilę planuje opuścić kraj, inny - za moment bierze ślub z kobietą i jest już za późno, by wszystko odkręcać...
To nie jest tak, że to związek stracony od razu. Życie przecież może się odmienić. Ale kochankowie starają się być tu i teraz bardziej, niż w przyszłości.
Związek romantyczny wizytowy
Typ stałego związku, gdy dwóch mężczyzn kocha się, są do siebie przywiązani, planują wspólną przyszłość, randkują, wspólnie wyjeżdżają, odwiedzają się wzajemnie - ale nie mieszkają razem.
Niektórzy uważają to za formę przejściową między kochankami a wspólnym zamieszkaniem - ale tak być nie musi. Może się okazać, że obaj partnerzy potrzebują dużo czasu i przestrzeni dla siebie - i wzajemnie odwiedzanie się po prostu im pasuje z powodów osobowościowych.
Moja sąsiadka, która od lat jest w takim związku (emerytka), powiedziała mi, że to najlepsze, co może być - "Nikt ci z butami w życie nie włazi, odwiedzacie się nawzajem, szanujecie i wracacie do siebie.". Wiecie - bez awantur o porozrzucane skarpetki itd.
Taka relacja daje poczucie swobody życiowej i wolności - a zarazem bezpieczeństwo i komfort. Rozwiązanie idealne, gdy partnerzy różnią się znacznie temperamentem (introwertyk / ekstrawertyk), porami spania (nocy marek kontra skowronek) czy stylem życia. Każdy żyje po swojemu - bez wpieprzania się - obok siebie, ale wciąż razem na wielu płaszczyznach.
Związek romantyczny z kohabitacją
Czyli wspólnym zamieszkaniem. Przez społeczeństwo uważany jest za najwyższą formę związku - gdy dwóch partnerów buduje wspólne życie, wije sobie gniazdko i sobie tam siedzą, wzajemnie się iskając.
Tak to przynajmniej pokazują filmy romantyczne - bo w rzeczywistości aż tak różowo nie jest. Partner powszednieje, jego nawyki robią się irytujące i - mówiąc potocznie - trzeba się "dotrzeć" - co oznacza serię wzajemnych ustępstw, kompromisów i uległości.
Z czasem związek romantyczny staje się też bardziej związkiem partnerskim, niż romantycznym - uczucia przygasają, a to, co łączy partnerów, to przywiązanie i wspólna logistyka gospodarstwa domowego.
Wspólne zamieszkanie to kamień milowy. Z powodu braku małżeństw jednopłciowych w Polsce - wspólne zamieszkanie stanowi jego ekwiwalent. Ciężej rozstać się z kimś, gdy wiesz, że ktoś będzie musiał spakować manatki. Dlatego też taki krok musi być dobrze przemyślany.
I choć ten model lansowany jest jako uniwersalny i dla każdego - wcale nie musi okazać się idealny dla Ciebie. Ważne, byś nie połknął go jak pelikan rybę - tylko serio zastanowił się, czy to jest to, czego chcesz. I czy naprawdę dostaniesz tam to, czego potrzebujesz.
***
Czy to wyczerpuje temat? Skądże. Nawet nie liznęliśmy bowiem relacji otwartych, które otwarte przecież mogą być na milion różnych sposobów (tak naprawdę dopiero tam mnogość opcji eksploduje różnorodnością). Ale to temat na inny wpis.
Romantyzm - gdy pojawia się zaborczość i intymność. |
Coś więcej niż kumple... |
Fuck buddies - ale czasem jeden orgazm za daleko i buduje się przywiązanie. |
Pozycja idealna dla fuck-buddies - bez patrzenia sobie w oczy, czysta przyjemność. |
Jerk off buddies ;) |
Jaki typ związku Ty preferujesz? A może znasz jakiś typ, który pominąłem? Podziel się opinią w komentarzu! :)
Miałem napisać, że zabrakło w tym zestawieniu "jerk off buddies", aż tu wyświetlił mi się ostatni gif. Moja ulubiona relacja z innym facetem 🙂
OdpowiedzUsuńKochankowie lub kumple...Taką relacje zawsze sobie wyobrażałem.i do tej pory z nikim nie było kontaktu.
OdpowiedzUsuńChętnie zostanę Twoim takim kumplem ❤️
UsuńSzkoda że nie ma jak się skontaktować
UsuńJestem otwarty na relacje ❤️
OdpowiedzUsuńMarzy mi sie układ jako kumple do ruchania fuck buddies oraz Jerk off buddies
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst! dzięki
OdpowiedzUsuńDobry materiał. Osobiście od trzech lat jestem w relacji Związek romantyczny wizytowy, który bardzo powoli, ze szczerością i planowaniem przeradza się w Związek romantyczny z kohabitacją.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie jest to po prostu lansowane, a uważam także że każdy by mógł się w nim odnaleźć. Jednak w takiej relacji potrzeba dużo zaufania, cierpliwości i szczerości. Nikt z nas nie jest idealny, idealny partner nie istnieje, istnieje tylko taki, dla którego ty się w pewnym sensie zmienisz, ale i on też. Obie strony muszą być na to gotowe i dość dojrzałe, a niestety większość osób nie chce zobowiązań i wysiłków. Statystki częstego zrywania niestety wynikają poczęści z tego że obecnie ludzie nie chcą rozwiązywać problemów, mówić o nich bo tak najłatwiej.
Polece nieco filozoficznie ale... Namiętność to jest uosobienie ognia. Rozpala się i szybko się roznosi. Potem, jeśli nie będziesz uważał i się starał może Ciebie spalić albo przynajmniej poparzyć twoje serce. Jeśli jednak o te miłość zadbasz, i to się tyczy obu stron, to może i nieco przygaśnie, względem żaru początku, ale stanie się ciepłym, bezpiecznym płomieniem który ogrzewa życie i wasz dom. Lecz nadal jest to ogień, i trzeba dorzucac do niego paliwa, inaczej .. zgaśnie, pocichu i w smutku ale zgaśnie. To od nas zależy jak obchodzimy się z ogniem i co z niego wyniknie.
Przyjaźń, kumple do ruchania i związek romantyczny to moim zdaniem najlepsze połączenie tego wszystkiego i najlepszy przebieg relacji.
OdpowiedzUsuńTaki kumpel na jedną noc, bzykanko a potem się rozchodzimy według mnie nie bardzo ze względu też trochę na strach o własne zdrowie. Preferuje bezpieczny seks ze znanym partnerem niż taki, no ale co kto lubi.
Opcja kumpel do ruchania sama w sobie jest spoko. Jesteśmy na telefon, coś tam pogadamy, potem wskakujemy do łóżka i wracamy do swojego życia jednak martwiłbym się o siebie bo intymne relacje jak seks to dla mnie też emocjonalne przywiązanie i bałbym się z mojej strony zbyt wielkiego zaangażowania przez moją dosyć dużą emocjonalność. :D
Nasz romantyczny związek wyewoluował z luźnej znajomości poprzez fazę fuck-buddies i od początku założyliśmy, że będzie otwarty na seksualne skoki w bok i wielokąty. Może między innymi dzięki temu, pomimo różnych przeciwności i problemów, żyjemy razem już ponad 7 lat i nadal się kochamy? Przynajmniej nie robimy sobie scen zazdrości o seks z kimś innym i im dłużej jesteśmy razem, tym bardziej chcemy ten związek kontynuować i pielęgnować. A może to dlatego, że wolimy naprawiać niż wymieniać? A tych napraw jeszcze przed nami sporo...
OdpowiedzUsuńTakie coś nie może się udać, w dodatku przyzwyczaisz mózg i właściwie nie będziesz w stanie później stworzyć wierny związek
Usuń