Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

wtorek, 24 listopada 2020

Męska atrakcyjność seksualna oczami gejów - zaskakujące wyniki badań

Czy czerwone kąpielówki podnoszą atrakcyjność seksualną? A broda? A pokazanie tyłka na zdjęciu? Kurczę - sam przyznaj, ta wiedza była by sporo warta. Któż z nas bowiem nie chce uchodzić za bardziej atrakcyjnych?

Męska atrakcyjność seksualna to jednak temat szalenie złożony. Tym bardziej, gdy jest postrzegana przez gejów - którzy przecież patrzą oczami trochę męskimi, a trochę kobiecymi.

Badanie, które przeprowadziłem, to dopiero początek drogi. To liźnięcie tematu. Jak się przekonacie - ujawniają się bowiem tak przedziwne niuanse, że jeszcze nieraz będziemy zastanawiać się, o co w nich chodzi.

Oto wyniki najpewniej pierwszych w Polsce tak szeroko zakrojonych badań na temat męskiej atrakcyjności oczami gejów.


Kto brał udział w badaniu:

Mieliśmy 555 ankietowanych w wieku średnim 26 lat i 4 miesiące. 54% z nich czuje się w pełni mężczyznami. 41% czuje się mężczyznami na 70-90%. Czyli zdecydowana przewaga osób, które identyfikują się jako płeć męska.

Średnio - statystyczny uczestnik badania czuje się facetem na 90%.

Odczuwają oni generalny pociąg do mężczyzn na poziomie 84%. W trakcie wypełniania ankiety - na seks z facetem byli napaleni na 70%.

Swoją własną atrakcyjność oceniają średnio na poziomie 6 / 10. A więc przeciętnie (jak się potem okaże).


Ukryty trik, czyli jak naprawdę wyglądało badanie:

Pierwsza część pytań (o orientację, płeć itd.) była taka sama dla każdego. Jednak potem wszyscy ankietowani byli rozdzielani losowo na dwie mniej więcej równe grupy (urodzonych w roku parzystym i nieparzystym - zatem całkowicie losowo) - i oglądali już nieco różne zdjęcia mężczyzn.

Zdjęcia te były względem siebie zmodyfikowane o detale, które - wg moich założeń - miałyby wpływać na postrzeganą atrakcyjność mężczyzny na zdjęciu. Np. jeden i ten sam facet występował w dwóch wariantach - gdzie miał oczy jasne i oczy ciemne.

Zatem bez względu na to, na ile została oceniona atrakcyjność danego mężczyzny - ja głównie sprawdzałem różnicę w ocenie obu wariantów. Dzięki temu dało się odfiltrować znaczenie danego detalu od Waszych generalnych preferencji dot. konkretnego faceta.


Pierwsze zdjęcie było takie samo dla obu grup:

Dlaczego akurat to? Ano dlatego, że jest to twarz chłopaka wygenerowana komputerowo tak, by w maksymalny sposób uśredniała wiele różnych cech męskich. 

Chodziło mi o pokazanie maksymalnie przeciętnego chłopaka i sprawdzenie, ile wyniesie średnia jego ocen. Była to forma kalibracji. Różnica w ocenie tego chłopaka w obu grupach jest dla mnie wskazówką, na ile mogą się rozmijać oceny obu grup.

Grupa parzysta oceniła chłopaka na 6,08 / 10. Nieparzysta na 6,12 / 10.

Różnica w ocenie wynosiła więc zaledwie 0,05 - zatem uznaję, że margines odchyleń w ocenach obu grupach jest bardzo, ale to bardzo niewielki.

Co ciekawe - dokładnie na takim poziomie atrakcyjności seksualnej widzą się sami uczestnicy ankiety. To chyba dobrze, bo - szczerze powiedziawszy - powyższego chłopaka z łóżka bym jednak nie wyrzucił :)


Jakie detale były badane - i jaki był ich wpływ na ocenę danego faceta:

Zażółcenie karnacji

Ten aspekt był brany pod uwagę w wielu różnych badaniach - i generalnie skłaniano się ku tezie, że zażółcenie karnacji jest bardziej atrakcyjne. Dla kobiet.

Pytanie, czy także dla nas, gejów?

Generalnie oceniliście faceta na 5,9 / 10. Różnica w ocenie między grupami to zaledwie... 0,006 - zatem możemy powiedzieć, że w przypadku tego faceta zażółcenie cery mu nie pomogło, ani nie zaszkodziło.

Niemniej tezy o żółtej cerze bym nie odrzucał całkowicie. Być może w niektórych sytuacjach ma ona wpływ na ocenę - skoro aż tyle badań o tym wspominało do tej pory.


Jasność oczu

Generalnie badania wskazywałyby, że ciemniejsze oczy czynią kogoś bardziej atrakcyjnym. Podobno takim ludziom też ufamy bardziej i czujemy się przy nich lepiej, gdyż ciemne oczy są interpretowane przez nas nieświadomie jako oznaka zainteresowania.

Jak to wygląda u nas?

Facet z jasnymi oczami dostał od Was 4,9 / 10. Ten z ciemnymi: 5,2 / 10. Zatem ciemne oczy dodały facetowi 0,3 punkta wyżej.

Czy jego atrakcyjność seksualna wzrosła o 6,3%.


Okulary

Wpływ okularów na wizerunek zbadałem aż w trzech przypadkach. Chodziło mi sprawdzenie, jak okulary wpływają na średnio oraz bardzo atrakcyjnego mężczyznę - oraz na to, czy typ oprawek ma jakiekolwiek znaczenie. Z różnych badań wynikało, że ma.


Facet w okularach dostał od Was dokładnie 7,485 / 10. Ten bez okularów: 7,435 / 10. Różnica w ocenach była więc na skraju znaczenia - wynosiła 0,05. Zatem w przypadku tego faceta okulary niewiele właściwie zmieniły.


Tutaj różnica była już spora. Gdy model nie ma okularów - dostał od Was 6,08 / 10. Gdy je zakładał - jego noty spadły do 5,44 / 10. Zatem różnica wynosi aż 0,64.

Okulary - nawet w subtelnych, niemal niewidocznych oprawkach - obniżyły więc atrakcyjność tego faceta o 10,6%.


Teraz ocenimy samą twarz - i dość grube oprawki.

Chłopak bez okularów dostał od Was 6,66 / 10. Z okularami - 5,98 / 10. Różnica wynosi więc 0,68! Przez okulary seksowność chłopaka spadła o ponad 10%!

Jak wyjaśnić te rozbieżne wyniki?

Ewidentna różnica występuje w przypadku, gdy na zdjęciu pojawia się nagie ciało (to widać w każdym wyniku). Mam hipotezę, że nagie ciało tak bardzo odsuwa naszą uwagę od twarzy, że być może nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że ktoś ma na nosie okulary.

Gdy jednak to twarz jest w centrum zainteresowania - okulary zaczynają odrywać ważną rolę w kreowaniu atrakcyjności seksualnej. Nie widać też specjalnej różnicy między rodzajem oprawek (niektóre badania sugerowały, że taka może występować).

Oczywiście to tylko hipotezy - i należałoby temat badać dalej.


Broda

Koleś bez brody dostał od Was 6,08 / 10. Z brodą - 6,81. Zatem skok o 0,72 punkta na korzyść brodatego.

Broda podniosła jego atrakcyjność o prawie 12%.


Kadrowanie twarz / ciało

Sprawdziłem je na dwóch różnych przypadkach - ciała ubranego i rozebranego.

Sama twarz dostała 6,4 / 10. Gdy pokazał się w całości - dostał już 6,78 / 10. Zatem więcej o 0,38. Wzrost atrakcyjności seksualnej o prawie 6%.


A co, jeśli chłopak jest nago? Sprawdźmy to.

Gdy chłopak jest ujęty z bliska - otrzymał 7,13 / 10. Gdy pokazał prawie wszystkie swoje walory - dostał 7,64 / 10. Skok o 0,5 pkt. Pokazanie reszty ciała dało mu ponad 7% do atrakcyjności.

Można by się spodziewać, że pokazanie nagiego ciała przyniesie lepsze statystycznie efekty niż ubranego. A tu się okazało, że całościowo ukazany nagi chłopak wyprzedził ubranego, całościowo ukazanego tylko 1 punkt procentowy. Czemu?

Przede wszystkim wydaje mi się, że różnica będzie istotna w zależności od tego, JAKIE ciało ma koleś. Jeśli po oddaleniu obiektywu okazałoby się, że generalnie jest mało atrakcyjny - to te wyniki mogłyby się mocno różnić - tak uważam.

Tutaj obaj są dość sexy. I nawet, jeśli ktoś jest ubrany, to podejrzewam, że rozbieramy go wzrokiem.

To, jak kadrowanie zdjęcia wpływa więc na postrzeganą atrakcyjność, pozostaje kwestią otwartą.


Uśmiech

Różnica w uśmiechu na jednym i drugim zdjęciu jest minimalna. W badaniu nie zrobiła na ankietowanych większego wrażenia - obie wersje zdjęcia dostały po 7,7 / 10. Z minimalną (ale kompletnie nic nie znaczącą) różnicą na korzyść uśmiechniętego bardziej (0,02).

Kwestii uśmiechu jednak nie zamykam. Należałoby jeszcze zbadać sytuację, gdy nie widać na zdjęciu seksownego ciała, które odciągałoby uwagę. A sam uśmiech byłby bardziej zauważalny.


Coś czerwonego

Wiele badań sugerowało, że obecność czerwonego elementu na zdjęciu może istotnie wpływać na ocenę atrakcyjności osoby na zdjęciu. W tym przypadku użyłem silnego bodźca, który na pewno nikomu nie umknął: zmieniłem kolor kąpielówek modela :)

Koleś w czerwonych gaciach dostał 7,50 / 10. Ten w szarych - tylko 7,219 - a więc 0,28 mniej. Założenie czerwonych kąpielówek podniosło więc jego atrakcyjność seksualną o prawie 4%.


Tło zdjęcia - auto / ulica

Kojarzycie zdjęcia chłopaków na tle drogich aut? Chciałem sprawdzić, czy rzeczywiście obecność auta ma wpływ na ocenę atrakcyjności faceta.

Facet na ulicy dostał 6,3 / 10. Ten z autem w tle... 6,35 / 10. Różnica to tylko 0,05 - więc nieistotna statystycznie. Można więc powiedzieć - panowie, CHYBA nie jesteśmy blacharami :)

Ale - czy na pewno?

Na pewno tematu bym nie zamykał, bo badania mówią różne rzeczy. Różnica w powyższych obrazach może wynikać np. z jasności tła. A także dość skromnego wyeksponowania statusu mężczyzny. Sądzę, że należałoby w przyszłych badaniach ocenić, na ile eksponowany status materialny ma wpływ na postrzeganie faceta. Tutaj może to być jeszcze za mało, by wyrobić sobie o tym zdanie.


Towarzystwo

Czy obecność innych ludzi na zdjęciu ma wpływ na atrakcyjność mężczyzny w oczach gejów?

Gdy facet jest sam na focie - dostaje od Was 6,1 / 10. Gdy jest z kolegą - ocena spada do 5,6 / 10 - czyli o całe pół punkta! Czyli kolega obniżył atrakcyjność faceta na focie o 8,2%!

To wbrew wielu dotychczasowym ustaleniom, które twierdziły, że jeśli na focie jesteśmy z innymi ludźmi - to rośnie jakoby nasza atrakcyjność socjalna. ALE. Być może my, geje, postrzegamy kwestię inaczej? Może obecność innego samca jest interpretowana jako zagrożenie? Informacje, że gość jest w związku? A może... odciąga on naszą uwagę? Zaczynamy ich porównywać?

Tutaj jest szerokie spektrum czynników do zbadania. Z kim koleś jest na focie, na ile atrakcyjna jest ta osoba, na ile są blisko ze sobą (czy np. się przytulają czy stoją obok?). Trzeba byłoby przeprowadzić całą masę eksperymentów. Póki co, widzimy, że różnica jest i to spora.


Męskość twarzy

Tutaj porównywaliście dwie specjalne spreparowane twarze jednego faceta - jedna o cechach bardziej męskich, druga - o kobiecych. Sprawdzamy, na ile jara Was męskość.

I tutaj szok, panowie. I niedowierzanie. Otóż... obie twarze dostały praktycznie tyle samo!

Ta bardziej męska (po lewej) - 5,05 / 10. Ta mniej męska - 5,06. Różnica jest więc statystycznie nieistotna. Otóż ankietowani - wbrew pozorom - wcale nie wydają się lecieć bardziej na męskie twarze (a kobiety owszem - stąd w ogóle podniosłem tę kwestię w badaniu).

Okazało się, że na ocenę atrakcyjności powyższych twarzy ma wpływ to, jak bardzo pociągają nas faceci. 

W przypadku twarzy bardziej męskiej (po lewej) - dostawała ona nieco wyższe noty od tych, którzy deklarowali wyższy pociąg do mężczyzn ogółem (korelacja 0,18 - czyli już coś).

W przypadku bardziej kobiecej twarzy - orientacja seksualna w ocenie atrakcyjności przestawała mieć znaczenie.

Można więc wysunąć ostrożną tezę, że osoby biseksualne nie bardzo widzą w męskiej twarzy coś specjalnie bardziej atrakcyjnego od kobiecej - pociągają ich też rysy kobiece, przez co przychylniej patrzą na mniej męskie twarze.


Kontrast zdjęcia

Kolega na zdjęciu o niskim kontraście otrzymał 7,614 / 10. Ten o wysokim kontraście dostał 7,848 / 10 - czyli 0,234 więcej. W praktyce oznacza to, że dostał 3% wyższe noty. Niewiele, ale zawsze coś.

Pomysł na badanie kontrastu zrodził się w mojej głowie po przeczytaniu wyników badań sugerujących, że wysoki kontrast między np. brwiami czy ustami a jasnością cery może wpływać na postrzegany wiek - a pośrednio także na atrakcyjność. Nieco się to sprawdziło, jak widać.


Grubość brwi

Cienkie brwi dostały do Was 6,559 / 10. Grube - 6,456 / 10. Czyli różnica minimalna - 0,1 - na korzyść brwi cienkich. Ogólnie więc regulacja brwi opłaciła się, ale niewiele.


Zaczerwienienie ust

Mówi się, że sugeruje ona gotowość to pocałunku i informuje o ogólnej gotowości do seksu.

Mężczyzna z bladymi ustami otrzymał 7,629 / 10. Z czerwonymi - 7,761 / 10 - czyli 0,13 więcej. Skok atrakcyjności o 1,7%. Mało, ale zawsze coś ;)


Profil / odbicie lustrzane

Czy ta cecha może mieć wpływ na postrzeganą atrakcyjność seksualną faceta? Dałem Wam do porównania TO SAMO zdjęcie - jedynie odbite względem osi pionowej w obu grupach. Efekt?

I tu zaskoczenie roku. Facet, który patrzy w lewo (Twoje lewo) - czyli po lewej ;) - otrzymał 7,572 / 10. Gdy jednak odwróciłem jego fotę i patrzy w prawo (gość po prawej) - jego atrakcyjność podskoczyła o 0,5 punkta (!) - by osiągnąć 8,073 / 10.

Czyli dostał bonusa 6,6% do atrakcyjności.

Co tu się odjaniepwaliło?

Wchodzimy na tereny nauce nieznane - bo cholera wie. Ten sam facet, to samo oświetlenie - a jedynie odbicie lustrzane odgrywa rolę kosmicznie ważną.

Różnice w odbiorze obu fot są kosmologiczne na wielu poziomach. Jeśli koleś patrzy w prawo - jest podobnie (wysoko) oceniany przez grupy w każdym wieku. Jeśli jednak patrzy w lewo - nagle jego noty spadają wraz z wiekiem ankietowanych (korelacja -0,15).

Jeśli koleś patrzy w prawo - jego noty rosną wraz z poziomem napalenia ankietowanego (korelacja 0,28 - więc ogromna!). Jeśli jednak patrzy w lewo - poziom napalenia przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie, a koleś jest oceniany na tym samym poziomie bez względu na poziom erekcji u odbiorcy.

Gdy patrzy w prawo - oceny są bardziej spójne i zdecydowane. Gdy w lewo - zaczynają się bardziej wahać i odchylać od średniej.

Są to rzeczy niezbadane i niepojęte - póki co nie próbuję ich nawet wyjaśniać. Generalnie jednak - chyba warto patrzeć w prawo :)


Generalne tendencje

Im więcej nagiego, umięśnionego ciała - tym wyższe noty. To bez wątpienia.

Co ciekawe - dla ogółu ankietowanych - przeciętność oznacza ocenę 6/10. Więc jeśli dostajesz od kogoś np. 7 / 10 - to jesteś w jego oczach ponadprzeciętnie atrakcyjny.

Generalnie nie oceniamy facetów przez pryzmat własnej atrakcyjności seksualnej - to, jak oceniamy samych, ma się praktycznie nijak do tego, jak oceniamy innych. Nie porównujemy się, skupiamy się tylko na danym facecie, którego oceniamy.

Napalenie seksualne w momencie stawiania werdyktu generalnie podnosi mocno oceny - im ktoś bardziej zjarany, tym oceny wyższe - szczególnie przy facetach, którzy odsłaniają ciało. 

Niemniej nie jest to żelazna reguła - okazuje się, że np. oceniając samą twarz z okularami - im wyższe napalenie, tym niższe noty.

Zatem niuanse są i trudno w tej chwili powiedzieć, dlaczego tak jest.

Przeglądając dane mam też wrażenie, że bardziej spójnie ocenialiśmy facetów o standardowej urodzie - pasującej do kanonów piękna. Im ktoś był bardziej unikalny czy wyjątkowy - tym bardziej rozstrzelone oceny zbierał.

Kochani - temat rzeka. Wnioski wyciągnijcie sami. Pewnie do badania atrakcyjności jeszcze wrócimy, bo - jak sami przyznacie - jest ciekawy. I zarazem szalenie przydatny - w końcu wnioski przydadzą się każdemu, kto chce wyczarować na swoich profilach randkowych atrakcyjniejszy wizerunek :)

15 komentarzy:

  1. Kawał dobrej roboty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wniosek z badania - trzeba nazbierać na operacje oczu i pozbyc sie okularów, żeby byc bardziej atrakcyjny haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można iść w soczewki. Albo ewentualnie wyhodować taką klatę, że nikt w oczy nie będzie już patrzył :)

      Usuń
    2. Soczewki trochę problematyczne, bo juz nosze czasami :) A z tym ciałem to nie wiem, nie wiem haha

      Usuń
  3. Mogłeś dać ładne gify na koniec 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy jakaś Kamasutra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie pozycje? Bo serio temat jest już mocno wyeksploatowany :(

      Usuń
    2. Może Kamasutra w czworokątach? 😏🔥

      Usuń
    3. W pewnym sensie było to już w seksie grupowym. Ale może...? Mam natomiast też inny koncept, więc pewnie jeszcze jakaś kamastura się pojawi :)

      Usuń
  5. O fetyszach na przykład

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardziej niż wyniki zaskoczyło mnie do oceny jakich cech posłużyły poszczególne zdjęcia. Oprócz trzeciego okularnika, przy którym domyśliłem się, że prawdopodobnie chodzi właśnie o okulary, zupełnie nie zwracałem uwagi na to co w założeniu zdjęcie miało reprezentować :-O Rzuciło mi się natomiast w oczy, że ci panowie (przynajmniej w większości) mają dość zbliżoną sylwetkę - mocno rozbudowana i zaznaczona muskulatura. Może zróżnicowanie modeli też pod tym względem stałoby się zalążkiem dalszych badań nad wyznacznikami atrakcyjności?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pewnym sensie chodziło o to, by badana cecha modela nie była jasna dla ankietowanego - przez co dana cecha "rozpływa" się jakby na zdjęciu i ankietowany ocenia całość - bez świadomości, jak dany element na niego wpłynął. Wtedy możemy mieć większą pewność, na ile dany element rzutował na obraz całości.

      Jeśli chodzi o modeli to tutaj mamy naprawdę nieograniczone pole do popisu - możemy przetestować sylwetkę, umięśnienie, rozmiar sutków, długość włosów itd. Dlatego w przyszłych badaniach możemy zróżnicować np. muskulaturę. Dzięki za sugestię! :)

      Usuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca