O tak, nie ma to jak mocny, clickbaitowy tytuł :) Niemniej - mam pewne argumenty na obronę swojego stanowiska. I nie boję się ich użyć w tym poście.
Dlaczego warto porzucić oczekiwania i brać pierwszego lepszego chłopa, jaki się trafi? Już tłumaczę :D
Nie warto mieć oczekiwań, ale warto mieć kryteria
Oczekiwania oczekują, żeby być spełnione. Są zawoalowanymi nakazami, wskazaniami, powinnościami. Sabotują Twój związek, tworząc serie podświadomie wyrażanych konieczności. Co więcej - oczekiwania są podstawą do rozczarowania.
A także sprawiają, że jesteś zaślepiony na nowe opcje, których nie brałeś do tej pory pod uwagę (w stylu: mój chłopak musi być brunetem!).
W USA porównali, ile trwają związki gejowskie, lesbijskie i mieszane (hetero, hehe). Okazało się, że GEJOWSKIE ZWIĄZKI TRWAJĄ NAJDŁUŻEJ (przynajmniej w sytuacji, gdy są zalegalizowane).
Po głębszej analizie uznano, że geje nie mają po prostu aż tak kosmicznie wysokich oczekiwań względem partnerów. W przeciwieństwie do lesbijek, które miały oczekiwania najwyższe - i te związki rozpadały się najszybciej, bo było tam full wzajemnych pretensji.
Zamień więc oczekiwania na kryteria.
Po czym poznasz, że dany facet spełnia kryteria, żebyś mógł z nim być w stałym związku?
Ja np. nie oczekuję, że mój partner nie będzie ruchał się z innymi w tajemnicy przede mną. Ale jeśli tak robi - to się z nim żegnam.
Będzie mi przykro? Jasne. Ale też nie jestem na tyle szalony, by obiecywać sobie, że ktoś czegoś nie zrobi.
Tak, to takie proste. Bez pretensji, bez żalów, bez robienia dramatów - ktoś po prostu nie spełnia Twoich kryteriów, więc zwijasz manatki.
Nie idziesz przecież do sklepu i nie krzyczysz na banany, że są mało dojrzałe. Wybierasz te, które są - bo np. takie są Twoje kryteria.
Określ jasne kryteria, jakie ktoś musi spełniać, byś mógł być z nim w stałym związku.
Kocha Cię. Podoba Ci się na poziomie np. minimum 7,5 / 10. Dobrze gotuje i dba o dom. Coś jeszcze?
A teraz... bierz pierwszego, który je spełnia
Szok i niedowierzanie - ale jak? Jak to? Nie mam czekać na księcia z bajki?
Nie.
Jeśli określisz jasne, rozsądne kryteria, jakie ma spełniać ktoś, z kim chcesz stworzyć stałą relację, to idź i uderzaj do pierwszego lepszego, który je spełnia.
Po pierwsze - szukanie ideału zajmie Ci całe życie i tak go nie znajdziesz. Bo nie istnieje.
Po drugie - nawet, jeśli myślisz, że znalazłeś ideał, to poczekaj jakiś czas, aż Ci hormony opadną. Zobaczysz, jaki z niego ideał :)
Po trzecie - naukowo dowiedziono, że SAM FAKT BYCIA W ZWIĄZKU generalnie działa dobrze na psychikę (nie mówię o sytuacjach, gdy tak nie jest - np. o związkach patologicznych). Masz do kogo zadzwonić, wiesz, że ktoś tam na Ciebie czeka - sam ten fakt jest już kojący dla psychiki.
Bycie wiecznym singlem tylko dlatego, że się poszukuje mitycznego księcia z bajki, to zadanie stresujące, pełne samotności, wątpliwości i niepewności.
Po czwarte - pokochać ideał to żadna sztuka. Prawdziwa miłość rozwija się, gdy bierzesz nieidealną osobę i uczysz się ją kochać - rozumieć ją, wspierać ją i o nią walczyć. Miłość to nie tylko uczucie, które spada z nieba - to też umiejętność, którą można praktykować i się w niej doskonalić.
I teraz uwaga: ja nie mówię, że masz brać BYLE KOGO. Masz znaleźć kogoś, kto spełnia TWOJE KRYTERIA, które są obiektywne, łatwe do sprawdzenia i sensowne.
Masz całkowitą wolność w doborze tych kryteriów - więc możesz wybrać to, co jest DLA CIEBIE istotne. Tak, jakbyś kupował np. auto - wiesz, czego chcesz i czego nie chcesz. Przed zakupem wyobrażasz sobie np. jaki ma drążek zmiany biegów :)
Znajdź kogoś, kto spełnia Twoje kryteria, i po prostu sprawdź, czy spełniasz jego. Jeśli wszystko gra - to bądźcie ze sobą - zamiast wciąż zastanawiać się, czy nie trafisz na kogoś lepszego.
Redukujesz też tzw. paradoks wyboru. Wchodzisz na fellow a tam setki, tysiące gejów. Masz wrażenie, że za rogiem może kryć się ktoś lepszy. A potem lepszy niż lepszy. A potem jeszcze lepszy.
Gówno prawda. To złudzenie.
Bierz pierwszego, który spełnia Twoje kryteria - i ucz się z nim budować fajny związek. Buduj przywiązanie, pozytywne skojarzenia, więzi. A w magiczny sposób to właśnie on może stać się Twoim ideałem.
Na dłuższą metę wyjdziesz na tym lepiej niż głodując po środku supermarketu pełnego jedzenia.
Ideał jest w głowie, a nie w obiektywnym świecie. |
Oooh Dream jak zwykle czytasz w myślach 😏zgadzam się z Tobą ponownie w 100%.Ja dopiero rok temu (obecnie mam 27 lat) zdecydowałem przełamać 'strach' przed krytyką innych w razie czego gdy się o mnie dowiedzą (wyjebane kleczace owce🤚) i zacząłem spotykać się z chłopakami /facetami. Pierwsze spotkanie wieszczyło niezłą przyszłość, fajny chłopak, niezły kochanek jednak...bycie w związku i bezwiedne ruchanie się z kim popadnie było dla mnie nie do przyjęcia (nie krytykuje jednak jego ówczesny partner powinien wiedzieć o skoku w bok). Drugi natomiast kulturysta, sportowiec z 20 cm gnatem, ktoś może powiedzieć hmm no ideał, jednak teorie jakie opanowały jego umysł w które bezwiednie wierzył niestety mnie odstraszyły, wygląd to nie wszystko. Trzeci facet z kolei, zadbany z fellow (jak większość) 35 latek okazał się na spotkaniu... 45 latkiem, kłamstwo jednak przyćmiło atrakcyjny męski wygląd (znając ze snapa jego cieknącego kutasa, miałem ochotę publicznie wyssać mu kefir 🤤) jednak facet stwierdził że... Na żywo wogóle go nie pociągam, chwilę pogadaliśmy i drogi się rozeszły. Od tamtej pory stwierdziłem że stawianie kryteriów nie ma sensu. Ostatnio doszło do 4 spotkania z chłopakiem który nie miał sześciopaka, nie jest zbyt doświadczony w seksie ani jakiś mega pociągający na zdjęciach też nie był (ja również nie jestem jakiś urokliwy i też oprócz całowania i jednorazowego 6na9 nie miałem innego doświadczenia). A jednak! Ten oto skromny, piękno usty 30 latek swoją skromnością, elokwentnoscia, nieśmiałością skradł mi serce i nie tylko, po dwugodzinnej rozmowie zbliżyliśmy się do siebie (jednak odmówił ryzykownych praktyk, twierdząc że chce zbudować napięcie, bardzo mi się to spodobało). Poprzez różnorakie pieszczoty dochodziliśmy patrząc sobie głęboko w oczy chwytając się za ręce, było to najpiękniejsze moje doświadczenie z facetem, który z zewnątrz wydawało by się nie spełnia moich wyimaginowanych kryteriów, okazało się to iluzją, bo planujemy razem przyszłość. Także tak jak piszesz Dream, trzeba odciąć wstęgę wymagań, by nie rozczarowywać się za każdym razem, nie gardźcie nikim kto chce się z Wami spotkać, bo to co najpiękniejsze nie zawsze jest widoczne dla oczu 😇czego wszystkim Wam życzę, pozdrawiam🙌
OdpowiedzUsuńTwój komentarz jest jak słodka wisienka na szczycie tego wpisu. Pięknie przełożyłeś mój sens na swoje doświadczenie, odkryłeś jego głębię i własne rozumienie gejowskich relacji - zgodne z Tobą.
UsuńCzuję się, jakbyś ubił sowicie śmietanę na mojej uśmiechniętej japie :*
Hahahaha no masz akurat to szczęście że nie musisz nikogo szukać, choć z pewnością (lub nie) znalezienie obecnego partnera również musiało się wiązać z pasmem 'porażek' (choć ja to bardziej określam mianem nauczek) to ja jednak czując przy obecnym ciężkim załamaniu nerwowym że będę mógł starać się o kogoś na kim mi tak teraz zależy, jest najcudowniejszym uczuciem, będę mógł zgodnie z własnymi zasadami odkrywać męskie ciało, czego niejeden heteryk może pozazdrościć w tych swoich nudnych związkach 😏🤤🙌
UsuńPowodzenia z całego gejowskiego serduszka :*
UsuńPS Swoje przeszedłem, by dojść do mojego chłopaka. Długa historia.
Ukochuje i szczęśliwego pożycia Wam życzę, oby nic i nikt Was nie rozdzieliło/rozdzielił 💋❤️🙌
UsuńDziękuję Słonko :* Oby i wzajemnie!
UsuńOj to auto z nowym drążkiem do zmiany biegów chyba Ci sie marzy Dream haha
OdpowiedzUsuń