Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

niedziela, 14 lutego 2021

Walentynka dla samotnych chłopaków


Wchodzisz na Fellow i znów czujesz uścisk w żołądku: 
On nie odpisał. I myślisz sobie, że będziesz już sam do końca życia. Że może nie zasługujesz na prawdziwą miłość...

Wiem, co czujesz. Lepiej niż Ci się wydaje.

Dziś temat poważny i smutny. Ale może uda mi się wlać trochę nadziei i wiary w Twoje samotne serca - szczególnie teraz, dziś, w Walentynki - gdy Twoja samotność wyjątkowo daje się we znaki.


Urwany kontakt po - wydawałoby się - fajnej randce. On odwiedza profil, ale nie odpisuje. Znów kasujesz konto - ale i tak wiemy, że niebawem założysz je raz jeszcze.

Wiem, że po nocach przytulasz mocno poduszkę, wyobrażając sobie, że jest klatą Twojego faceta. Wiem, jak ciężko ogląda Ci się te wyidealizowane zdjęcia idealnych, gejowskich par.

Wiem, jak samotny się czujesz w środku zimnej nocy. Jak bardzo tęsknisz za prawdziwą, szaloną miłością. Jak bardzo chciałbyś się znów zakochać i przytulić - i rzucać z Nim śnieżkami w parku.

Chciałbyś, by znów ktoś na Ciebie spojrzał w ten wyjątkowy sposób - i nie mógł oderwać swoich cudownych oczu od Ciebie. Byś znów poczuł się piękny. Chciałbyś, by ktoś pieścił Twoje nagie ciało do szaleństwa - stawiając kolejne pocałunki tam, gdzie nie wpuściłeś jeszcze nikogo.

By śmiał się, tulił i spuszczał na Ciebie, a potem całował Cię.

Chciałbyś budzić się rano i widzieć jego piękne, śpiące oblicze. Albo czuć jego męski zapach na poduszce, gdy on bierze prysznic, a potem robi Ci śniadanie do łóżka.


Wiem, jak chciałbyś mieć poczucie, że ktoś na Ciebie czeka w domu z kolacją, gdy wracasz zmęczony i zmarznięty. Wiem, że nigdy nie przyznasz się, że gdy Twój kolega gej trafia na idealnego faceta - uśmiechasz się, gratulujesz, ale w środku czujesz ukucie zazdrości.

A potem smutek. I rozpacz.

Znam to uczucie, gdy mija Cię ładny chłopak. A potem odwracasz się nieśmiało ukradkiem - w nadziei, że on też się obróci. Ale widzisz tylko jego plecy.

Wiem, że czasem w supermarkecie spacerujesz alejkami nieco dłużej - bo może akurat wyłoni się ten ładny chłopak, który mignął przed chwilą. 

I może zagada...?

Wiem, jak bardzo brakuje Ci tego wyjątkowego uczucia - szczególnie dziś - gdy cały świat wydaje się tonąć w objęciach miłości - perfekcyjnej jak w pieprzonych reklamach Merci.


Tak bardzo chciałbym Ci dać receptę na miłość...

... ale, jak się domyślasz, ona nie istnieje. Nie ma magicznego triku, patentu. Pozostaje zacisnąć zęby i iść z dumą przez samotne życie - przez chłodny świat - w nadziei, że zza rogu wyłoni się ktoś, kto obejmie i ten świat ogrzeje.

Może on zjawi się jutro, za miesiąc albo za 2 lata. Nie wiesz, kim on będzie, jak on będzie wyglądał, jak będzie się śmiał.

Ale wiesz jedno: Ty już go kochasz.

Bo jest w Tobie tyle miłości, że mógłbyś nią obdarować cały świat. I ona wyrywa Ci się z piersi nocami i tak bardzo chce, by ktoś ją przyjął i docenił.


Skąd tyle samotności w tym świecie?


Zastanawiałeś się kiedyś nad tym?

Naukowcy twierdzą, że samotność bierze się z uczucia odizolowania od innych. Ale nie fizycznego - ale tego mentalnego. Gdy obrazy osób, które znasz, w Twojej głowie są daleko od Ciebie.

Z jakiegoś powodu żyjesz w swojej głowie w jakiejś wielkiej pustce. Żyjący świat kochających się osób jest gdzieś tam daleko - a tu jest zimno i pusto.


Może uda mi się coś Ci dzisiaj ofiarować...


Chciałbym, żebyś - ilekroć wchodzisz na tego bloga - poczuł moje Ciepło.

Napalone, serdeczne, czułe Ciepło, które ze mnie bucha.

Byś wiedział, Najdroższy Czytelniku, ile miłości mam dla Ciebie. Jak bardzo świruję na Twoim punkcie, skoro od prawie 12 lat piszę do Ciebie - by Twoje życie stało się choć trochę lepsze.

Pytam Cię w ankietach o milion różnych rzeczy. Tak, bo się Tobą fascynuję. Każdym najdrobniejszym kawałkiem Ciebie.

I dziś - choć masz tysiące twarzy - znam Cię być może lepiej niż Ty sam.

Ilekroć odwiedzasz mojego bloga - chciałbym, żebyś poczuł, jak opierasz się wygodnie o moją ciepłą klatę i wygodnie się rozsiadasz. Być poczuł, jak Cię obejmuję czule i całuję subtelnie po karku, gdy czytasz moje wpisy.

Jak zatapiam Cię w słodkich i namiętnych w pieszczotach każdym jednym swoim słowem tutaj. 

Jak każde zdanie na tym blogu jest pisane, by robić Ci dobrze.

Jak każdy post tutaj jest po to, by na Twojej słodkiej buzi pojawił się uśmiech umorusany świeżą spermą.

Chciałbym z Tobą - i z każdym z Was po kolei - pić wino przy kominku. Nakarmić Cię - Was - dobrym jedzeniem i wytulić na całe życie. Patrzeć Tobie - i każdemu mojemu Chłopakowi na tym blogu - głęboko w oczy, gdy ma długi, mocny orgazm i sapie z podniecenia.

Bo gdy macie orgazmy, jesteście najpiękniejsi na świecie.

Marżę, byśmy mieli ten jeden cudowny moment w swoich życiach, gdzie cudownie się skrzyżujemy - nakarmimy wzajemnie sobą, nasycimy swoją serdecznością, natrzemy swoją męską wilgocią.

Chyba dopiero niedawno zrozumiałem, po co piszę tego bloga: by kochać się z Tobą. Z Wami. Ze wszystkimi i z każdym z osobna - na milion sposobów. Umysłem, sercem i kutasem.

Nie umiem nawet opisać, jak bardzo mnie frapujesz. I ile bym dał, żebyś był szczęśliwy, Kociaku.

Mogę tak do Ciebie mówić? Kociaku?


Jesteśmy tu razem:

Choć dzielą nas kilometry, wiek, zainteresowania i doświadczenia... łączy nas jedno.

Męska miłość.

Miłość, którą pewnie niewielu rozumie. Tajemnicza, nietypowa, rzadka.

Żyję na tym świecie prawie 36 lat. Miałem wiele związków i relacji. I jedno wiem na pewno:


Nikt nie kocha tak jak geje.


Mogą o nas mówić co chcą. Obrzucać nas błotem i wyzwiskami - czyli tym, czego mają najwięcej.

Ale gej jest uosobieniem miłości.

Jasne - nie zawsze to widać. Ale jeśli dobrze wyczulisz swoje zmysły - wyczujesz to. Wyczujesz w tych tysiącach samotnych gejowskich duszyczek na Fellow - ogrom miłości, która czeka na wyzwolenie. Na właściwie ramiona. Na obiecane sobie usta.

Myślę, że tam każdy widzi to, na co jest gotowy. A ja widzę tam miłość w tysiącach odmian, wersji i kolorów.

To ta sama miłość, która wyrywa Ci serce po nocach.

To ta sama siła, wiesz o tym?

To ta właśnie męska miłość.

Czasem szalona, ciepła i porywcza. Czasem szorstka i udająca coś innego. Czasem rozproszona, poliamoryczna, tląca się lub wrząca. Czasem zmieniona w seksualny popęd lub inteligentne pogaduszki.

Ale to miłość.

Gubimy się w niej, w jej nadmiarach i niedoborach, w jej przypływach i dopływach. Ale ona tam jest. Jesteśmy stworzeni, by kochać.

Rozmawiałem z setkami gejów z całej Polski. I w każdym zawsze ją wyczuwałem. Nieraz z trudem. A czasami od razu. Ale ta miłość się tam przebijała.

Czuć ją między wierszami, słuchać jej nutkę w każdym słowie. Błyśnie czasem w tęskniących oczach - choć wydaje się tylko łzą.


Nie mogę Ci wiele dać, ale...

... ale mogę dać Ci to miejsce, gdzie wszyscy możemy się spotkać i - mam nadzieję - poczuć jak jedna rodzina. Że jesteśmy tu razem blisko siebie.

Przecież wyznajemy sobie wzajemnie tak intymne rzeczy - to zbliża, co nie?

Codziennie tysiące samotnych chłopaków tu wpada.

Mam wrażenie, że jeśli tych tysiąc samotności spotka się w jednym miejscu, to może będą te samotności mniej samotne. Trochę bardziej uśmiechnięte.

Jest we mnie dużo miłości - więcej niż jestem w stanie wyrazić. I pewnie niektórzy powiedzą, że to głupie, co tu napiszę, ale chuj z tym. Chciałbym Wam powiedzieć - i każdemu z osobna - tak, Tobie także - że Was kocham. 

Że Cię kocham.

Im jestem starszy, tym więcej we mnie tego uczucia.

Jest mi w ogóle strasznie przykro, że ten świat tak wygląda. Nie wiem, jak go naprawić - ale może chociaż to miejsce tutaj sprawi, że przez chwilę będzie Ci lepiej.

Wam lepiej.


Proste ćwiczenie, które otworzy Cię na miłość:

Usiądź wygodnie, zamknij oczy i zacznij powtarzać w myślach pytanie:


Dlaczego jestem warty prawdziwej miłości?


Powtarzaj to pytanie wiele razy - koniecznie z tonacją pytającą (nie oznajmującą) - bo ona otworzy Twój umysł na poszukiwanie odpowiedzi - dowodów na to, że to prawda.

Powtarzaj to dziesiątki razy - rano, w południe i wieczorem - wiele dni. Żyj tym pytaniem - niech głęboko zakorzeni się w Twoim umyśle. Niech będzie filtrem, przez który patrzysz na świat.


Bo gdy Ty sam w końcu znajdziesz przekonujące CIEBIE dowody na to, że jesteś warty miłości - to POCZUJESZ, jak bardzo prawdziwe jest to dla Ciebie. 

Bo jeśli Ty sam nie czujesz się warty miłości - to zabijesz uczucie każdej osoby, która miłością będzie próbować Cię darzyć. Będziesz ją odtrącał, aż ją wygasisz.

To pytanie powoli otwiera na miłość. Nie od razu, ale małymi krokami - kawałek po kawałku. Dzień za dniem. Aż pewnego dnia stanie się częścią Twojej codziennej postawy. I będziesz czuł się warty miłości - tak bardzo, że pójdziesz na randkę z chłopakiem - i przekonasz go do siebie jednym spojrzeniem.

On też to poczuje. Że jesteś warty miłości.

To naprawdę działa - ale trzeba to ćwiczyć. Jak mięśnie na siłowni - tak samo ćwiczy się mózg. Pytania zmieniają myślenie - a to pytanie wytworzy Ci nowe obwody w głowie, które sprawią, że teza w nich zawarta stanie się dla Ciebie faktem.

Gdy poczujesz to w ciele - przestaniesz potrzebować obiektywnych dowodów na potwierdzenie Twojej wartości. Nie będziesz potrzebował zainteresowania chłopaków, Walentynek i słodkich słówek.

Będziesz w środku niezachwianie pewien, że jesteś warty prawdziwej miłości. A to otworzy Cię na jej DAWANIE, a nie tylko branie.

Działaj.





Mimo wszystko - udanych Walentynek! :*

57 komentarzy:

  1. Mój Nasz Kochany jedyny Ty 😘💋♥️❤️💖 .... Tyle gorąca i całuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty temat, :D Przydał by się czat jakiś taki only for boys i podzielony na miasta :D Ale no nic sprawdźmy stan samotnych chłopców :D ja zaczynam 1 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przydałby się cały portal dla nas - z forum i dyskusjami, z czatem itd. Abyśmy mogli się poznawać w miłej atmosferze :)

      Usuń
  3. Prawie się poryczałem czytając 😔dziękujemy za wsparcie, niestety nie każdy z Nas dziś ma z kim dzielić serce 😑udanych Walentynek wszystkim! No i Tobie Nasz Kochany Dreamie❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bubbluś - wiem Kochany. Ale wierzę, że to niebawem się odmieni. Przytulam się do Ciebie i obcałowuję z góry na dół :*

      Usuń
    2. Popłakałem się po przeczytaniu tego wpisu...
      Też jestem samotny. Mam 22 lata i nigdy nie miałem chłopka. Zakochany byłem przez pięć lat ale jak zostałem odtrącony nie dawno to chociaz uśmiecham się na zewnątrz, to w środku co dziennie płaczę.

      Usuń
    3. Saduś, posłuchaj mnie Kochany - wiem, jak to boli. Nie ma słów, które pocieszą po nieszczęśliwej miłości - ale pewnego dnia niebo się rozchmurzy. Masz 22 lata dopiero! Proszę Cię też - jeśli tak doskwiera Ci smutek - żebyś sprawdził, czy nie masz depresji. To podstępna choroba i żaden wstyd się leczyć.

      Całuję bardzo mocno i ściskam :*

      Usuń
    4. Dziękuję za miłe słowa. Depresji raczej nie mem. Po prostu dużo smutnych rzeczy na raz. Te lockdowny, ciągła samotność, bo znajomi muszą koniecznie spotykamy się z dziadkami niż np. za mną. Ja np. bardzo lubię gotować i czerpie z tego dużą radość. Dziś np. będę robił ciastka z czekoladą XD
      Bardzo lubię twoje artykułu, ten akurat bardzo uosobił się z mną np. chodzenie po sklepie za jakimś chłopakiem i może się odwróci... i zrobiło mi się smutno.
      Bardzo fajnie że jesteś i piszesz takie artykuły.
      Idę robić ciastka 😀

      Usuń
    5. Smutne i wzruszające słowa... Walentynki minęły jak co roku od moich 19 (prawie 20 lat) w samotności :( Bez ciepła nikogo obok, bez prawdziwej wrażliwości i możliwości wyrażenia swoich uczuć. Tak wiele chciałbym dać serca, a nawet nie mam komu. Przykre, ale niełatwo odnaleźć się w tym świecie.

      Usuń
    6. Sadboy - ja wiem, że ten mój wpis jest dość smutny. Ale wiesz - chciałem, by uderzył w Wasze najczulsze struny i wydobył to, co zapewne wielu ukrywa na co dzień - smutek, samotność. Nie chcemy tego czuć na co dzień - ale czasem warto wyjąć z siebie te emocje i je przeżyć - oczyścić się. Wiem, że potem jest lżej.

      Anonimowy - nie wiem, czy to coś zmieni, ale tulę Cię ślicznie. Jest tu wiele samotnych dusz, jak widać - ale gdy już wiemy, że są tuż obok nas - może jest nam wszystkim trochę lepiej? Mam nadzieję!

      Bardzo mnie smuci też, że ten świat dziś tak wygląda. Że tyle osób żyje samemu. To naprawdę nie daje mi czasem spać :(

      Usuń
  4. Kochany Dreamwalkerze, dziękuję Ci za cudowny post, w kolejne spędzone samotnie walentynki 😘 Pokrzepiłeś me serce kochany. Myślałem, że ty starszy jesteś, a ty dopiero 36 lat. Młody płodny byk :)ha! Mam takie poczucie, że geje dużo bardziej potrzebują czego innego. A mianowicie miłości do samego siebie. Akceptacji swoich wad, niedoskonałości, ale też lepszego zrozumienia mechanizmów własnej psychiki, znajomości własnych potrzeb. Kiedyś, wydawało mi się, że związek i miłość jest czymś priorytetowym. (Ahh te fantazje)Że nie osiągnę pełni szczęścia bez drugiej połówki. I do pewnego stopnia to prawda. W piramidzie Maslowa, to są dosyć przyziemne potrzeby 🙈 Ale zrozumiałem, że najpierw chce nauczyć się troszczyć sam o siebie :) a nie czekać na kogoś, kto mnie wyręczy. Nie zbuduje szczęśliwego związku, bez solidnej podstawy. Ta podstawa jest właśnie nauka troski/miłości/celf care. Bo jak ktoś inny może mnie pokochać, jeżeli sam mam o sobie najgorsze zdanie? Dlatego, zachęcam Panowie, do głębszego wglądu w siebie :) I jeżeli nie mamy kogo przytulić, to ukochać siebie. Ja przytulam się regularnie 🙈 I wierzę, że pewnego dnia znajdzie się dla mnie chłopak!, a jeżeli nie, trudno. Przecież mam siebie! Cudownej ostatniej godziny walentynek 😘 Ciekawe jakie atrakcje miał dreamwalker z chłopakiem 😂 Ps. Mam nadzieję, że już nie ma śladu po covidzie w dreamwalkerskich żyłach 🙃😘 Całuje gdzie się da 😂
    Adam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAK! Tak, dokładnie tak. Poszukujemy szczęścia w ramionach faceta - ale jeśli sami nie mamy poukładane w głowie, to spotka nas tylko rozczarowanie.

      Wszystko w życiu zaczyna się i kończy na umyśle. "Jeśli umysł jest piękny - wszystko jest piękne" - pisała Byron Katie.

      Gdy spotkasz odpowiedniego partnera - będziesz już w 100% poukładanym, szczęśliwym chłopakiem (o ile już nie jesteś!). Idealnym do wzięcia i dalszego uszczęśliwiania Cię ;)

      Dziękuję C i Adasio za dobre słowa :*** Po COVID-zie ani śladu już właściwe.

      A o moich walentynkowych atrakcjach napiszę niebawem ;)

      Całuję :*

      Usuń
  5. Jeju, Dream jesteś cudowny!!!😍😍😍 Nadal wycieram łzy wzruszenia. Dziękuję Ci za te wszystkie ciepłe słowa i za uświadomienie mi, że już mam chłopaka - Ciebie. Kocham Cię jeszcze bardziej!!! Dzięki Tobie już nie czuję się samotny, bo wiem, że prędzej czy później znajdę swojego wymarzonego faceta. Pozdrawiam Ciebie i twojego Chłopaka, całuję i życzę udanych walentynek!!!❤️❤️❤️
    PS. Kocham Cię, Dream 😍😍😍😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Adi! Wprost opływam Twoją słodką i gęstą miłością ;) <3 Dopóki tutaj jesteśmy na blogu razem - mam nadzieję, że nikt nie musi czuć się samotny. Z Twojego komentarza można się naładować miłością na cały rok ;)

      Kocham, całuję i ściskam do szaleństwa :*

      Usuń
  6. Ty Nas kochasz Dream, a my kochamy Ciebie tak samo mocno ;***
    Dziękuje ze jesteś, ze nas uczysz i dzielisz się swoją ogromna wiedza, doświadczeniem, historiami i przemyśleniami ;* Jesteśmy tu żeby się uczyć, poznawać, dokonywać rzeczy jakich nam się mie śniło :) I dziękuje ze to robisz dla mnie i dla każdego tutaj 🖤

    Jesteś super facetem i oby tak dalej! Czekam na więcej postów o seksie, filozoficznych, o przemyśleniach, o wszystkim, bo wiem ze jak to przejdzie przez Twoje paluchy to się na 100% uśmiechnę ;D I dziękuje bardzo za to!
    Wszystkim szczęśliwych Walentynek, ale nie tylko - niech pozostałe 364 dni w roku będą takimi Walentynkami dla nas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jednak nie myliłem się - są w Was - w Tobie Rose także - nieprzebrane pokłady wielkiej miłości. Wystarczy ją uwolnić i blog nią spływa :)

      I to jeszcze w Walentynki <3

      Choć tu na blogu Walentynki są cały rok :)

      Dziękuję Rose za cudowny komentarz - będę się nim ogrzewał aż do wiosny co najmniej ;) :***

      Usuń
  7. „Nikt nie kocha tak jak geje” chyba miało być „Nikt nie rucha tak jak geje” nie wierzę w gejowską miłość

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No geje ruchaczami są świetnym - też. Ale jakby nie o tym ten post.

      Miłość gejowska nie potrzebuje, by w nią wierzyć - ona po prostu jest. Sam widzisz, co się dzieje w komentarzach powyżej :)

      Pewnego dnia tę miłość spotkasz i poczujesz - i nie będziesz już musiał w nią wierzyć. Po prostu będziesz wiedział.

      Usuń
    2. Nie ma czegoś takiego, jak miłość gejowska.Miłość to miłość. Moze sie przydarzyć każdemu

      Usuń
  8. Początek poszedł gładko ale jeszcze go nie doszedłem do jego połowy a już łzy leciały...
    Trafione w samo sedno - z rzeczami i uczuciami z którymi sam się zmagałem. Dziś nawet nie pomyślałem o samotności - do momentu posta.
    I nie nie chodzi tu o że wywołał we mnie negatywne emocje. Wręcz przeciwnie, mimo łez i małego bólu w sercu post przypomniał mi o sprawach które ciągle zakopuje. O rzeczach które można właśnie nazwać samotnościa.
    A nie warto tego robić... Można się zatracić i zapomnieć - co nie się wiele konsekwencji.

    Dziękuję 🤗
    Ściskam was wszystkich cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę właśnie o to chodziło, Patogenku - żeby dotrzeć do tych zakopanych emocji i je przeżyć - zamiast je wypierać.

      Przeżyć katharsis - oczyścić się - bo to często pozwala spojrzeć z optymizmem w przyszłość.

      Ściskam z całych sił :*

      Usuń
  9. Ja niestety mimo 25 lat nie przekonałem się co to miłość. Ani że strony kobiet (choć z jedną byłem w związku), ani ze strony mężczyzn. To o czym się natomiast przekonałem to to, że ludzie w większości są fałszywi. Osobiście już się nie łudze, że gdzieś tam na mnie ktoś czeka bo nawet w dniu takim jak Walentynki dostałem kosza. Na dzień dzisiejszy przestałem już szukać miłości i związków bo zwyczajnie nie stać mnie na to emocjonalnie. Zadowolił by mnie zwykły kumpelski układ, ale nawet na to w swoim przypadku nie mogę liczyć. Takze wybaczcie ta łyżkę goryczy ale szczerze nienawidze Walentynek. A ze swoją samotnością już się pogodziłem. Najwidoczniej tak ma właśnie być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej wcale nie wiedzieć co to miłość, niż jej skosztować i szybko zostać z niczym. W życiu kochałam naprawdę tylko jednego człowieka. Już dawno nic do niego nie czuję, bo minęło ponad 10 lat i nie jestem już nastolatką. Myślę, że więcej to się już nie zdarzy. Kochałam go, a on mnie zdradził i zostawił dla innej. Moja pierwsza miłość. Próba związku z kimś nowym w zeszłym roku zakończyła się wybraniem niewłaściwej osoby i patologiczną relacją, która mnie doprowadziła do próby samobójczej. Ja nie wiem już co znaczy kochać, ani być kochaną. Szukałam miłości w internecie i spotkałam może dwóch normalnych facetów, z którymi się spotkałam, ale nic nie wyszło i całą masę niegrzecznych, prostackich ludzi, którzy nie potrafią uszanować wrażliwości kobiety i myślą, że odda im się, jak tylko tego zechcą. Przykładowo, zostałam nazwana od kobiety lekkich obyczajów, ponieważ pisząc z dwoma facetami, tylko z jednym zdecydowałam się na spotkanie, a ten drugi nie mógł tego przełknąć, więc ubliżył mi. Chcieli się ze mną umawiać na seks faceci w
      wieku mojej matki, wypisywali co by ze mną nie robili. Jeden koleś przedstawił się jako kosmetolog i mówił, że zrobi mi maseczkę ze spermy. Były próby uzyskania ode mnie relacji sponsorowanej i przekupywania mnie za pieniądze. Po tych wszystkich wiadomościach i świadomości tego jacy faceci chodzą po świecie, to czuję się okropnie. Tak naprawdę już na tinderze miałam trochę mniej takiego bagna niż na sympatii, za którą zapłaciłam nawet za premium. To był internet, a w życiu wcześniej też jeden chłopak zaprzyjaźnił się ze mną tylko po to, by uprawiać seks. Znajoma myślała, że będzie z nas para, ale on chciał tylko poszaleć, po nieudanym związku i późnym wejściu w dorosłość przez gwałt w dzieciństwie. Myślałam, że ma przez to straszne zdarzenie dużo empatii, ale pomyliłam się. Powiedział mi to wprost, że nie pasuje mu mój charakter, ale chce niezobowiązującego seksu. Gdy odmówiłam, przestał się ze mną kontaktować i skończyła się udawana przyjaźń. To było naprawdę niemiłe i czułam się jak rzecz, którą on chce posiąść. Teraz rzuca tylko dodatkowy cień na to, co myślę o facetach i że się ich boję.
      Miałam może jeden związek, który był normalniejszy, ale nie pasowaliśmy na parę i zostaliśmy przyjaciółmi. To było już zresztą bardzo dawno, dwa lata po pierwszym chłopaku, a bardziej aktualne wydarzenia są straszne dla mnie. Jest mi tak strasznie przykro po tych wszystkich doświadczeniach z mężczyznami. Nie myślę, że jeszcze któryś weźmie mnie w ramiona i powie, że jestem piękna, że mnie kocha. Prędzej uda się moja kolejna próba kiedyś. Nawet już nie interesuję się Walentynkami, bo związki z facetami to same łzy. Taka studnia bez dna i jeśli myślę, że już swoje odcierpiałam i będzie lepiej, to okazuję się, że się myliłam i spotyka mnie jeszcze większe cierpienie niż tego, którego się bałam. Przynajmniej to mi się stało ostatnio. Zaczęłam spać z maskotką i poprosiłam o leki, bo bez tego ciągle tylko myślałam o samobójstwie. Nawet nie kochałam tego człowieka, ale zrobił mi taki syf, że czuję się nikim i nie wiem po co żyję. Nie jesteś sam. Ja też już nie myślę, że ktoś na mnie czeka. Może jeszcze kiedyś spróbuję, ale nie liczę, że wszystko będzie dobrze. Raczej sądzę, że miłość jednak nie jest mi pisana. Fajnie, że chociaż niektórym gejom się udaje.

      Usuń
    2. Szczerze współczuję. I naprawdę przykro jest mi czytać takie wpisy.
      Ja dotychczas też kochałem tylko raz i to niestety bez wzajemności. I to pomimo tego, że moja poprzednia dziewczyna była ze mną trzy lata, a ja poświęciłem jej wszystko co mogłem. Byłem tak zaaferowany jej osobą, że nie dostrzegałem w jak bardzo toksyczną relację się wplątałem. Gdzie tak naprawdę głównym celem tej dziewczyny było żerowanie na mojej osobie (nie tylko finansowym, ale głównie emocjonalnym a ja nie byłem w stanie powiedzieć nie). Ona sama z zaburzonym poczuciem wartości, odtrącona przez faceta w którym była zadurzona. I trafiłem się ja- naiwny, świeży, a przede wszystkim łatwowierny. Wykorzystała to by podbudować swoją osobę, a gdy tylko poczuła się lepiej ot tak mnie zostawiła, zaś dzień później wpadła w wir randek na Tinderze. Nie była nawet w stanie zakończyć naszego związku rozmawiając twarzą w twarz.
      Najgorsze, że tak naprawdę nie jestem w stanie się dalej z niej wyleczyć bo jednak miała w sobie coś co sprawiało, że czułem się przy niej bezpieczny. Paradoks tego wszystkiego jest taki, że z jednej strony były to najlepsze lata mojego życia, a z drugiej pasmo toksycznych sytuacji po których byłem wrakiem i po których próbowałem długo dojść do względnej stabilności. Ta relacja w połączeniu z wcześniejszymi doświadczeniami z kobietami, z których żadna nie widziała we mnie materiału na więcej niż znajomego, jedynie utwierdziła mnie w przekonaniu że miłość i tradycyjny związek nie są mi pisane. Szczerze mówiąc nawet nie mam siły by dalej próbować kogoś dla siebie znaleźć.
      W międzyczasie postanowiłem w końcu się otworzyć i zacząć spotykać z facetami. Ale tutaj wcale nie jest lepiej. Też spotkałem się z taką ilością fałszu, że zwyczajnie mi się odechciewa. Tak jak pisałem- już nawet obniżyłem oczekiwania do zwykłego układu. I nawet na tej płaszczyźnie nikogo sensownego nie mogę poznać.

      Usuń
    3. Pewnie jak ktoś jest wrażliwy i brak mu pewności siebie, to łatwo jest go odtrącić, zranić, wykorzystać. Może to jest w nas wspólnego. Smutne jest to co napisałeś. Życzyłabym ci fantastycznych relacji z facetami, skoro tak bardzo cierpisz po kobiecie, ale też trochę wiem, że to tak nie działa. Próbowałam co prawda raz i w trochę nieodpowiednim czasie, ale to też nie było to czego chciałam i było mi trochę przykro. Chciałam poznać kobiety do przyjaźni i związku. Też przez internet. Mój problem z kolei był wtedy taki, że spotykałam zwykle mało poważne osoby, które szybko przestawały odpisywać. Byłam chyba za mało konkretna, za mało wymagająca. To były tylko ogłoszenia na takim portalu dla lesbijek, więc nawet były bez zdjęć, chociaż ja swoje dałam. Zwrotnie swoje własne wysłała mi jedna osoba, ze trzy inne inne poprosiłam o to już w wiadomości, a cała reszta, kilkanaście innych osób, które do mnie pisały, nic. Czasem rozmowa milkła już po jednej wiadomości. Wtedy myślałam, że jak tam przyjdę to spotkam jakąś kobietę, która mnie doceni tak jak mężczyźni nie umieją. Że pochwali moje zdjęcie, naprawdę jej się spodobam, będzie chciała się umówić, opowie mi o sobie, zobaczę jak ona wygląda. A tak się nie stało. Nie poczułam z nikim więzi. Było mi wtedy bardzo przykro. Jakbym uciekła w coś, co też nie da mi tego ciepła, którego tak bardzo potrzebuję. Że znowu są jacyś zimni ludzie, których wcale nie obchodzę. Chcę dać jeszcze jedną szansę, jak będzie ze mną trochę lepiej. Żeby wtedy naprawdę wiedzieć czego mi potrzeba. Czy bardziej kochanki, czy przyjaciółki. Może tak naprawdę potrzebuję faceta, tylko jestem zbyt zraniona. Kiedyś najbardziej marzyłam, żeby być z mężczyzną bi, żeby spełnić wszystkie swoje potrzeby i że on mnie najlepiej zrozumie. Ale jak chciałam się już umawiać z płcią męską, to nie pytałam nikogo o orientację, więc wiadomo, że nikt taki się nie trafił. Nie, przepraszam, trafił się. Facet bi koprofil, który za bardzo się otworzył po tym jak go zaakceptowałam. Szkoda nawet mówić o tym dalej, bo naprawdę nie mam już siły wspominać tych bezwstydnych i zboczonych kolesi. Faceci hetero są zwykle trochę mało wrażliwi i ciężko mi się z nimi porozumieć. Już pomijając to jak dążą do seksu w tak mało wyrafinowany sposób. Nie oburzają mnie ludzkie potrzeby. Ja po prostu nie będę niczyją zabawką. Nawet się nie znamy, a oni już chcą jednego. To mnie rani. Jest ich zbyt dużo i zagłuszają kolesi, którzy może są trochę bardziej w porządku.
      Generalnie związki są trudne i jeszcze trudniej znaleźć kogoś, kto będzie do nas pasował. Czasem coś innego też przeszkadza. Na przykład jedna znajomość mi nie wyszła przez koronawirusa i te ograniczenia w poruszaniu. Straciłam być może szansę na przyjaciółkę.
      Na razie chyba potrzebuję się zatroszczyć o siebie, o ile to możliwe, bo czasem wydaje mi się, że już jestem martwa. Potem pomyślę o poznaniu kogoś, nie wiem w jakim charakterze, ale wiem na pewno, że przelotna kochanka/kochanek to nie dla mnie. Życzę ci, żeby ciebie spotkało szczęście. Może, jeśli mnie się nie uda, to przeżyjesz je za mnie. Pozdrawiam.

      Usuń
    4. Kochani, wiem, że nie jest łatwo. Ale wierzę, że każde doświadczenie jest po coś. Gdy wyciągniemy z niego wspierające, konstruktywne wnioski. Wtedy największa porażka staje się największą lekcją.

      Mimo Waszej rezygnacji - jestem pewien, że kiedyś podejmiecie jeszcze wyzwanie, by znaleźć kogoś. I wiem, że za którymś razem się uda. Nawet, jeśli teraz czujecie się bez sił.

      Życzę Wam wszystkiego dobrego :***

      Usuń
  10. Mam pytanie czy kiedyś napiszesz o przytulaniu się w aspekcie fizycznym, ale psychicznym. Jak przytulać się do geja, ale również do przyjaciela nawet hetero?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie nawet to ciekawy temat :) Dzięki za inspirację!

      Usuń
  11. Dzięki Dream my też Cię kochamy od razu lepiej mi się zrobiło po przeczytaniu posta i nabrałem nadziei na tą upragnioną miłość.😘😘. Adiq

    OdpowiedzUsuń
  12. Byłem w związku przez siedem lat. W moim życiu dzieje się coś czego nie potrafię ogarnąć. Ale też nie potrafię tego zmienić. Nie szukam nikogo, mój były partner też nie, mimo zerwania spotykamy się czasami i niestety jedyne co nas teraz łączy to seks (co prawda jest niesamowicie dobrze w łóżku) myśl że uprawiamy seks po zerwaniu jest jakaś mega podniecająca. Nie wiem co jest ze mną nie tak..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak często się to zdarza. To jest temat na dobry artykuł. Ja też tak miałem i sądzę, że nie my jedyni mamy takie obserwacje. Seks z ex jest DZIWNIE podniecający.

      Usuń
  13. Można wiedzieć z jakiego filmu pochodzi 2 gif, gdzie chłopak głaszcze drugiego po policzku? Albo ten przed przed ostatni?

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja już się przyzwyczaiłem do tego, że miłość nie jest mi dana. Nawet mi już przykro nie jest, po prostu pogodziłem się z tym. Znalezienie partnera (geja) jako aseksualna osoba jest wręcz awykonalne. Nie mówię, że gejom głównie zależy na seksie, ale w rzeczywistości związek bez seksu w 99% nie ma przyszłości niestety :( Pewny czynnik fizyczny dotyczący mojego ciała (a dokładnie mały penis) uniemożliwia mi normalny seks, bo niestety większość osób tak naprawdę nie chciałoby mieć seksu z osobą z małym penisem. Denerwuje mnie to, że ludzie mówią, że mały penis to nie jest żaden problem, ale kiedy mieliby uprawiać seks z osobą o małym przyrodzeniu, to w większości przypadków zrezygnowaliby z seksu. Denerwuje mnie również, że mężczyźni, którzy mają penisa przynajmniej o przeciętnej długości opowiadają, że rozmiar nie ma znaczenia itd. Fajnie się im to mówi, kiedy ma się penisa o normalnej długości. Przez długość mojego penisa coraz bardziej zbliżałem się do tego, żeby całkowicie zrezygnować z seksu, przez co znalezienie aseksualnego geja jest nierealne. A to znowu zbliża mnie do tego, żeby całkowicie zrezygnować z związków, miłości, stać się aromatycznym. Może i czasem mi smutno z powodu samotności, ale rozumiem, że miłość czy seks nie jest mi pisany (przynajmniej w tym życiu :D ). Na szczęście mam kochaną rodzinę i koty, na których zawszę mogę liczyć <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz... nie wiem, czy na pewno się z tym wszystkim pogodziłeś. Wyczuwam, że wciąż tli się w Tobie chęć kochania - a także chęć seksu. Bardzo, naprawdę bardzo mi przykro, że to wszystko tak się ułożyło. Ale proszę Cię - nie zamykaj się w 100%. Dopuść do siebie choć promyk nadziei, okej? Czasem to naprawdę pomaga.

      Niestety penis jest dla wielu - jeśli nie dla większości - ważną sprawą. Nie przyznajemy się może do tego wprost - bo nie chcemy wyjść na płytkich, nie chcemy też nikogo urazić - ale naszą manię na punkcie penisów widać.

      Czy cokolwiek możemy z tym zrobić?

      Warto pamiętać, że geje to nie tylko energia seksualna. Mamy też umysł i serce - które dają intelekt i serdeczność. To też potężne siły.

      A czuję, że obie te rzeczy masz ogromne!

      Tulę Cię z całych sił, całuję i wciąż wierzę, że los się jeszcze odmieni.

      Usuń
    2. Pogodzić myślę, że się pogodziłem z tym. Natomiast przeżywam to, i to dosyć mocno, bo niestety (albo stety) jestem osobą nawet bardzo wrażliwą. Jak o sobie pomyślę, to wiem, że tak musi chyba po prostu być i nie mam po co się łudzić, że jeszcze znajdę miłość, mimo że za każdym razem mnie to mocno rani. Czasem odczuwam wrażenie, że samotność to moja najlepsza przyjaciółka, która nigdy mnie nie opuści, ma dobre i złe cechy (jak człowiek). Nadzieja może i wciąż jest, ale z każdym dniem przygasa coraz bardziej. Dobrze czujesz, że mam intelekt i serdeczność (przynajmniej tak mi się wydaje :D ), ale odnoszę wrażenie, że to nic nie zmienia. Myślę, że nie ma we mnie różnicy czy mam tę inteligencję i serdeczność czy ich nie mam. Czasem czuję się zewnątrz jak Android, a w środku wszystko przeżywam. Jeden cytat z mojego ulubionego filmu brzmi: „Wiesz jak rozróżnić Androida od Człowieka? Żaden Człowiek nie będzie tak bardzo ludzki i serdeczny jak Android." Dziękuję, że chciało Ci się odpisywać na mój komentarz :) Musisz mieć jakiś wrodzony dar, bo czytając twoją odpowiedź byłem cały czerwony po twarzy haha :D

      Usuń
  15. Nie wierzę KLAINE!!!!!!!!!!!! (3 gif od końca) Co jak co ale Glee to było ostatnie czego spodziewałem się na tym blogu.
    Ten serial i właśnie między innymi ten związek, tak na mnie wpłynął niesamowicie, wydaje mi się że do końca życia pozostanie moim ulubionym serialem. W chwili, kiedy wreszcie dopuściłem prawdziwego siebie do głosu (nie tylko orientację. Światopogląd, wartości, przekonania) trafiłem na ten serial i to jest jedna z najlepszych rzeczy jaka mnie spotkała. Dla niektórych to może być tylko młodzieżowa, collegowa drama, ale nie dla mnie. Pomógł mi zaakceptować siebie i celebrować swoją odmienność. A także uwierzyć w marzenia i teraz wiem że nie ma przede mną barier.
    A co do posta - w niedzielę mimo mojej romantycznej duszy, starałem nie dopuszczać do siebie smutnych myśli, media pękały w szwach od zdjęć par i podarunków, ale ja starałem się zatopić w marzeniach i wyobrażać sobie przyszłość, a także cementować miłość do najważniejszej osoby w swoim życiu. Siebie. Tak ja Autorze napisałeś, na początku musimy pokochać siebie, dlatego staram się romansować ze swoją wątłą sylwetką, flirtować z niedoskonałym wokalem i cieszyć się z wszystkiego w czym jestem dobry i co mam. To był mój priorytet na te walentynki. Poza tym relacje miłosne to nie jedyne więzi jakie w naszym życiu występują. Ja kocham swoich przyjaciół i to był też czas poświęcony im. I mimo że nie mogłem spędzić upojnej nocy poprzedzonej wielogodzinną grą wstępną, oznakami oddania i czułości, to chyba doszedłem do miejsca, gdzie biernie oczekuje na to co los mi przyniesie. Zagluszylem w sobie frustrację i niecierpliwość i tego życzę każdemu

    Pozdrawiam serdecznie
    Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Janek!

      To w takim razie zrobiłem Ci nieświadomie niespodziankę - nawiązując do Glee - fajnie :)

      Z tą miłością do siebie. Kiedyś jednej znajomej poleciłem spojrzeć w lustro i wyobrazić sobie, że podchodzi do swojego odbicia i przytula je z całej siły - i powiedzieć do siebie, jak bardzo się kocha. Popłakała się. Powiedziała, że to najmocniejsze ćwiczenie, jakie przeżyła.

      Janku, emanujesz pozytywną energią - co bardzo mnie cieszy. Jak spójnie pokochasz siebie - to pokocha Cię cały świat. W tym też Twój przyszły partner :)

      A co do nie-miłosnych więzi - wiele osób po latach przyznaje, że to właśnie nie romantyczni partnerzy, kochankowie czy rodzina jest i była od zawsze dla nich najważniejsza. To przyjaciele - którzy zawsze gdzieś są i pomagają. Nie dla seksu, nie dla kasy, nie dla wyglądu - ani nie dlatego, że "tak trzeba". Pomagają, co chcą. I to jest piękne :)

      Ściskam mocno :*

      Usuń
  16. Wspaniały, podnoszący na duchu, ciepły wpis, dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniały i ciepły komentarz - dziękuję także <3 :)

      Usuń
  17. Kładąc się wczoraj spać, pomyślałem o twoim wpisie i nagle przypomniała mi się piosenka Niny Simone "July Tree". Polecam wszystkim samotnym chłopakom :) - zawsze mnie koi, bo idealnie oddaje właśnie to uczucie, że "jest w Tobie tyle miłości, że mógłbyś nią obdarować cały świat. I ona wyrywa Ci się z piersi nocami i tak bardzo chce, by ktoś ją przyjął i docenił" :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja polecam:
      Green Day - 21 Guns
      Daniel Powter - Bad Day
      The Archies - Sugar Sugar
      The Script - Hall of Fame

      Usuń
  18. Hej dream..
    Mam 16 lat i mam wielki problem. Jestem femboyem. Może mi coś poradzisz..pół roku temu zerwałem z dziewczyną. Nie wiem czy.. eh.. jestem bi czy jestem gejem. Pod względem romansu, uczuć itp ciągnie mnie i do dziewczyn i do chłopaków. Ale pod względem seksualnym kręcą mnie faceci. Do tej pory zakochałem się w 3 dziewczynach i jednym chłopaku. Ale tą dziewczyne z którą zerwałem, kocham dalej. Nie powiedziałem nic rodzicom. nie wiem co powiedzieć. Nie wiem kim zostać😔 to straszne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, jestem White i jestem bi. Postanowiłam odpowiedzieć na ten komentarz, bo miałam tyle samo lat co ty, kiedy się dowiedziałam, że jestem inna. Ja powiedziałam rodzinie i nic się nie zmieniło. Co prawda nigdy nie zaprosiłam do domu kobiety, bo szczerze mówiąc jeszcze z żadną nie byłam. Tak, są ludzie co zbliżają się do 30, od lat znają swoją orientację, a jeszcze są dziewicami w tym względzie. Trochę mi za to wstyd, ale tak się potoczyło życie. Dlatego uważam, że musisz próbować i się nie wstydzić. Nie oglądaj się na to co mówią koledzy i rodzina, tylko rób to co czujesz ty. Tylko ty możesz przeżyć swoje życie. Z biegiem lat sam zobaczysz z kim ci lepiej, czy z kobietami, czy z facetami, a może z obojga. I każdy wybór będzie dobry, bo będzie twój.
      Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.

      Usuń
    2. Hej! Może być tak, że jesteś bardzo unikalnym splotem różnych energii, orientacji i potrzeb. Wygląda na to, że jesteś też bardzo kochliwy - skoro mając zaledwie 16 lat przeżyłeś już tak wiele.

      Obserwuj siebie i nie oceniaj. Nie musisz koniecznie przynależeć do jakiejś orientacji czy nawet płci. Badaj spokojnie swoje preferencje i daj sobie czas. Twoje pragnienia wciąż się w Tobie kształtują - ciągle jeszcze jesteś w okresie dojrzewania i do 21 roku życia może się jeszcze w Tobie sporo zmienić, Mój Drogi.

      Kiedyś na blogu był artykuł, jak sprawdzić, czy naprawdę jesteś gejem (czy coś w ten deseń). Okazało się, że sporo osób ma ten problem.

      Ja myślę, że gdy znajdziesz właściwą osobę, to jej płeć i Twoja orientacja będą dla Ciebie na dalszym planie - będziesz kochać i pożądać i wszystko będzie się zgadzać.

      Usuń
    3. Wielke dzięki dream za odpowiedź
      Poprawiłeś mi humor, wezmę to do serca i nie będę się na razie przejmować. Podaję swój instagram. Lubię gadać. Nie musisz na niego wchodzić jak nie chcesz

      Usuń
    4. @artfurry
      Instagram

      Usuń
    5. Miło że odpisałaś white, widać że nie tylko mężczyźni to czują i że wiesz jak ja się czuję.
      Wezmę do siebie wasze rady. Dziękuję

      Usuń
  19. Dream, a mnie przyszło do głowy co innego. Skoro taką Walentynkę nam wrzuciłeś, to może wykorzystasz swoje pisarskie zdolności i napiszesz opowiadanie... z sobą w roli głównej. I nami. Spotykamy się w kilku, kilkunastu, czytelnicy tego bloga z Tobą, a Ty wtedy robisz nam prezent na Walentynki i... Sam już dopisz co dalej. Co Ty na to :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz Kochany, że też o tym pomyślałem :) Mam cholernie dużo fantazji seksualnych z moimi Czytelnikami w roli głównej.

      Przyznam, że odrzuciłem ten pomysł na początku, bo uznałem, że jeśli mam siebie wsadzić w takie opowiadanie i opisywać swoją wyidealizowaną wersję siebie - to mogłoby to być odczytane jako narcystyczne, samolubne itd.

      Natomiast... nie powiem, że mnie nie korci ;)

      Usuń
    2. No właśnie chodzi o to byś nam się trochę "ujawnił", a nie wymyślał siebie na nowo. Przecież to Ciebie kochamy :P
      No, nie daj się prosić :)

      Usuń
    3. Dziś spędziłem godzinę za kółkiem - i zamiast patrzeć na drogę, mnożyłem w głowie, jakby taki wieczorek autorski z Wami mógł wyglądać :)

      Oj - narobiło się tam sporo opcji. Mam w głowie spory zapas fantazji zarówno o tym, jak wielu chłopakom robię dobrze - jak i o tym, że wielu chłopaków robi dobrze mi ;)

      Układa mi się w głowie - dziękuję Ci Kochany za inspiracje! :)

      Usuń
  20. Cześć. Rzadko komentuję wpisy, ale przyznam się szczerze, ze się spłakałem okrutnie czytając ten. Bardzo Ci dziękuję za te słowa, bo są niezwykle ważne, szczególnie że chwilowo jestem w dość ciężkim okresie swojego życia. Po prostu dziękuję.

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca