Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

niedziela, 7 lutego 2021

Hedonizm - czy to coś złego?


Hedonizm to pogląd uznający, że celem egzystencji człowieka jest czerpanie z życia maksymalnej rozkoszy zmysłowej.
W założeniach hedonizmu tkwi przekonanie, że po tę rozkosz trzeba sięgać aktywnie i liczy się tylko to, co jest tu i teraz.

Oczywiście my, rozumni i chłodno kalkulujący ludzie XXI wieku, patrzymy na taką filozofię w pobłażaniem i poczuciem wyższości - mało kto z nas uważa hedonizm za coś godnego wdrażania. Raczej jesteśmy skłonni sądzić, że to po prostu inna nazwa na głupotę i pustotę.

Jednak czy naprawdę hedonizm to coś tak bezmyślnego, pustego i zdrożnego? Kiedy hedonizm prowadzi do zepsucia, a kiedy do szczęścia?


Hedonizm jest w swych założeniach egoistyczny - stawia bowiem przyjemność własną nad cudze i każe po nią sięgać bez względu na to, co myślą inni. 

Hedonizm także uruchamia skojarzenia seksualne - nasuwa myśli o lubieżnym, rozwlekłym seksie, wielu orgazmach każdego możliwego typu i nabijaniu expa w seksie grupowym w pięciu smakach.

Hedonizm jest w dzisiejszych czasach pojęciem pejoratywnym - kojarzy się z pustotą, powierzchownością i samolubnością. Jednak będę dziś polemizował z tym - bo uważam, że są co najmniej 2 typy hedonizmu - ten zły i ten dobry.


Zły hedonizm - jak go rozpoznać:

Są tacy ludzie, od których czujesz na kilometr, że są ze sobą nieszczęśliwi z jakiegoś powodu - choć maskują się z tym, jak tylko mogą. Cierpią, są bezradni i niewiele mogą z tym zrobić. Tacy ludzie czasem po prostu nie potrafią sobie pomóc. I żeby jakoś zabić w sobie uczucie pustki, bólu czy smutki - sięgają po różne mechanizmy.

Jednym z nich może być właśnie hedonizm - ucieczka w seks i uznanie, że przyjemność seksualna może być LEKIEM na ich katusze. Im więcej tych katuszy odczuwają, tym chętniej sięgają po hedonizm, by intensyfikować swoją terapię.

Tacy goście także chętniej sięgają po różne używki - które są kolejnymi mechanizmami obronnymi ego.

Znamy ich. To ci samotni bywalcy dyskotek, którzy wilczym wzrokiem wyszukują seksualnych ofiar. Bezdennie samotni, nie akceptujący swojej orientacji, pełni wewnętrznych konfliktów. Czasem żonaci geje lub bi, którzy nie są już w stanie znieść milczącego dramatu swojego małżeństwa, ani też trzymać swojego libido w klatce - i wychodzą na żer.

Zakładają maski szczęścia albo wypierają swoje uczucia, zachowując się jak roboty bez emocji i udając, że kontrolują sytuację. A w ich wnętrz nieustannie tli się rozpacz, samotności i zagubienie.

To goście, którzy regularnie muszą zaruchać - jebać, dojść, spuścić się - by znów choć na moment poczuć się dobrze sami ze sobą. Seksoholicy - choć niekoniecznie chcą to dać po sobie poznać.

Taki hedonizm jest rzeczywiście egoistyczny i parszywy. Patrzący na ludzi jak na chodzące dupy. Dehumanizują swoich partnerów, widząc w nich sex-zabawki.

Taki hedonizm jest destruktywny. Zrzuca człowieka w otchłań kolejnych problemów. Choć pomaga się poczuć ze swoim życiem odrobinkę lepiej na czas orgazmu - odsuwa uwagę od właściwego problemu, jakim jest np. samotność, niska samoocena czy poczucie pustki egzystencjonalnej.

Prosty test - wstrzymaj się na 2-3 tygodnie z przyjemnościami i zobacz: czy Twoje życie znacznie się pogorszyło? Straciło nagle sens, gdy nie możesz zaruchać? To może być znak, że ruchanie jest dla Ciebie mechanizmem obronnym.

Takie rzeczy trzeba leczyć głębiej. Dojść, dlaczego ta osoba tak bardzo idzie w hedonizm. Przed czym ją on ratuje. Bo tam tkwi prawdziwy problem toksycznego hedonisty.


Dobry hedonizm - jak go osiągnąć?

Dobry hedonizm wykwita z człowieka sam, gdy jest wewnętrznie poukładany i spełniony. Otoczony miłością, zrozumieniem - czuje wewnętrzny ład i spokój. 

Nie targają go żadne wewnętrzne konflikty czy dylematy moralne. Nie ucieka przed żadną pustką ani samotnością. Czuje się kochany i pełnowartościowy.

Wtedy taki hedonizm kwitnie sam - podlewany miłością, przywiązaniem i naturalnym pociągiem seksualnym.

Jest cudownym poszukiwaniem nowych przyjemności - samemu lub z kimś, z bliskim partnerem lub partnerami - którzy dbają nie tylko o swoją rozkosz, ale też o rozkosz partnera czy kolegów. 

Bo wiedzą, że jesteśmy połączeni - i czyjaś rozkosz jest moją. I vice versa.

Dobry hedonizm wyrasta na podłożu z serdeczności i zaufania. Z podziwu, fascynacji i ciekawości. To chęć eksperymentowania, chęć dostarczania sobie dodatkowych ekscytacji - zupełnie bez spiny i parcia na rezultaty.

Taki gej - przykładowo - znajduje sobie tymczasowych partnerów, nad którymi roztacza czułą opiekę i pieści ich, ciesząc się ich rozkoszą - bo umie, bo ma ogromną empatię.

Pary bardziej otwierają się na siebie i nowe eksperymenty, pozycje i zabawy seksualne. Czasem też na kolegów, którym chcą dać niezapomniane prezenty w postaci swoich ciał.

Taki hedonizm, gdyby wyparował, nie pogorszyłby życia człowieka. Życie byłoby jak w miarę dobre jedzenie - ale bez dodatkowych smaczków czy słodyczy. Nikt jednak zdrowemu człowiekowi nie zabrania jedzenia słodyczy od czasu do czasu. Dla zdrowia psychicznego chociażby.

Dobry hedoznim wynika z wewnętrznego szczęścia i serdeczności, która emanuje od środka. Wyrasta z duszy człowieka i inspiruje innych do pozytywnego działania - poszukiwania swojego szczęścia.

Dojrzały hedonista to taki, który zaraża szczęściem i pokazuje innym, jak mogą sięgać po swoje rozkosze. Testować, co ich cieszy, bawi, łaskocze, doprowadza do orgazmu.

Grupowy hedonizm jest trudny do osiągnięcia - ale czasem się udaje ;)


W złym hedonizmie jest nakaz rozkoszy.

W dobrym - miliony rozkosznych możliwości, które nęcą i czekają na Ciebie. Nie jest uzależniony od rezultatów - nie musi mieć określonej liczby orgazmów czy erekcji. Pojawia się spontanicznie i jest piękny w swojej prostocie i serdeczności.

Taki hedonizm jest zdrowy, bo nie zakłada, że jest lekiem. Nie potrzebujemy leku, bo nie jesteśmy chorzy. Pragniemy po prostu czasem dodatkowego zastrzyku pozytywnego pobudzenia - jak kawy czy lampki wina.

Pewnie, że nie da się tak cały czas - czasem trzeba wrócić do pieprzonych rachunków, tankowania auta i osranego fake newsami Facebooka. 

Dlatego dziś hedonistą się nie jest - się nim bywa.

Człowiek nie ma stałej hierarchii wartości - wbrew temu, co mówią niektórzy psycholodzy. Nasza hierarchia jest płynna, zmienna, niejasna. Nazywa się to heterarchią wartości - różne wartości przejmują nad nami sterowanie w zależności od chwili, kontekstu, nastroju.

Czasem warto, by w odpowiednim momencie to właśnie przyjemność zmysłowa stanęła na szczycie naszych wartości - na moment, by się nią nacieszyć, nim wrócimy do życia.

Dlatego hedonistą się bywa: w sypialni, pod prysznicem, na imprezach nocnych w ogrodach, w sypialniach z pięknymi kochankami. To miejsca i momenty, gdzie możemy - a nawet powinniśmy - beztrosko sięgnąć po czysty hedonizm i się nim nacieszyć do spustu - bo nam się należy za trud racy i znój życia na tej planecie, co nie?

***

Zdrowy hedonizm to taki, który wychodzi z osobistego szczęścia i harmonii geja - z jego boskiej natury, dojrzałości i spokoju. 

Taki hedonizm kolekcjonuje w sobie najpiękniejsze momenty jak diamenty - i je czci. Tworzy w głowie klaser w najpiękniejszymi chwilami - do których można będzie potem wrócić na stare lata.

Taki hedonizm także nie jest nakazowy - rozkwita, gdy jest dobre podłoże, sprzyjające okoliczności. Wtedy nagle wystrzeliwuje i wszystkim jest miło. Bo inni też na moment stają się hedonistami.

Jestem propagatorem zdrowego hedonizmu - który wyzwala seksualnie, oczarowuje i daje mnóstwo pozytywnej energii. Zachęcam Was do eksplorowania świata przyjemności zmysłowych - z głową, dojrzale, w oparciu o swoją wewnętrzną harmonię. Samemu lub z kimś. To będzie piękna przygoda ;)

Obraz miodnego, gejowskiego hedonizmu.

Gdy nie umiesz z kolegą nie dawać sobie przyjemności.

Rumiana pupa zasługuje na dobre ładowanie.

Między dwoma męskimi klatami rodzi się prawdziwa Głębia Doznań (tm).

Gdy czujesz hedonizm w swojej pupie.

Patrząc na tego GIFa, można poczuć łaskotanie jaj.

Ten moment, gdy jesteś obiektem kultu.

Łagodność, harmonia, ekstaza.

Gdy tracisz cierpliwość i ładujesz koledze usta.


To jak? Zostajemy hedonistami? :)

8 komentarzy:

  1. Bardzo chciałbym zostać hedonistą, chociaż przez krótką chwilę. Jednak brakuje mi jeszcze partnera, który mógłby mnie wprowadzić w ten stan. Tak w ogóle to pięknie opisałeś ten hedonizm, jesteś naprawdę bardzo inteligentny, Dream. Tylko pozazdrościć twojemu chłopakowi😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie narzeka, hehe :) Dziękuję za dobre słowo. Na pewno znajdzie się ktoś, kto wprowadzi Cię w stan hedonizmu na wszystkich poziomach :)

      Usuń
  2. Witam. Kolejny świetny wpis... (że o gifach nie wspomnę :) ). Mnie w sumie cieszy, gdy dając sobie przyjemność/szczęście daje to samo lub więcej mojemu partnerowi. Nie wiem czy to pozytywny hedonizm, dla mnie ważne jest żebyśmy czerpali tyle dobroci i radości z bycia razem ile to tylko możliwe.
    Dziękuję Ci Dream za świetny blog... dużo się dowiedziałem i nauczyłem o sobie czytając ów.
    czekając na kolejny wpis POZDRAWIAM SERDECZNIE. TOM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to pozytywny hedonizm - bo chcesz dzielić swoją przyjemność i w ten sposób ją mnożysz :)

      Dziękuję za dobre słowa! :*

      Usuń
  3. Za każdym razem jak czytam Twojego bloga i oglądam te piękne zdjęcia i gify sterczących kutasów to nie moge sie powstrzymać, zeby nie trzepac swojej paly :) czasem czytam Twoje posty jak moj facet mnie rznie, albo jak znajomi wpadaja na mala orgie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem, czy to pytanie nie będzie za bardzo prywatne, ale najwyżej nie odpowiesz ;) Czytam już od długiego czasu Twojego bloga, w zasadzie chcę przeczytać całego (siedzę już w 2013 roku, a czytam w przeszłość). Nie wiem, czy to wynika z nieuwagi, ale nigdzie nie trafiła mi się informacja, w jakiego typu związku jesteś – mono? jakiegoś rodzaju poli?
    Powodzenia i inspiracji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh miło - choć pragnę zaznaczyć, że od 2013 roku wiele się w mojej głowie pozmieniało i pewne kwestie mogły ulec zmianie. A nawet na pewno uległy :)

      Co do moje związku - aktualnie monogamiczny. Choć w sensie mentalnym - baaardzo otwarty ;)

      Usuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca