Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

sobota, 27 lutego 2021

Jak zostać świetnym tatusiem


Jesteś w średnim wieku i chcesz mieć chłopaka, który SERIO będzie Cię kochał ponad życie?
Dla którego będziesz tym pierwszym? Który odmłodzi Cię o 20 lat?

A może pragniesz zrealizować swoje ojcowskie instynkty, ale nie wiesz, jak?

Zostań gejowskim tatusiem. Młodzi, niedoświadczeni geje często marzą o silnym, męskim ramieniu starszego, doświadczonego i opiekuńczego samca - który pokocha, przytuli. I pięknie wyrucha.

Jak stać się genialnym tatusiem? Z czym wiąże się taka rola? Jak wygląda relacja tatuś-synek?


Dobry tatuś kocha młodziaków całym sercem


I to w całości -
nie tylko ich młode, słodkie pupy - ale ich niewinność, wrażliwość emocjonalną, romantyzm, pewną taką nieporadność wynikającą z niewielkiego doświadczenia. 

Dobry tatuś musi chcieć ich pieścić fizycznie i psychicznie. Chcieć im dać najlepszy pierwszy raz i wiele kolejnych. Bo obudził w sobie instynkty rodzicielskie.

Najlepszy tatuś to tatuś męski, silny - ale wrażliwy, czuły i empatyczny - by chłopaka nie skrzywdzić.

Jego energia musi iść przede wszystkim z serca - i zwie się ona wtedy serdecznością. A dopiero potem z kutasa.

Wtedy młodziak będzie w 100% gotowy, by go kochać do szaleństwa.


Tatuś trzyma formę


Tatusiek może mieć swoje lata. Ale musi w miarę trzymać formę. Mieć trochę mięśni, być postawny i fizycznie pociągający. Bez tego nie zaiskrzy tak bardzo.

Owłosiona klata i broda także dodają punktów ;)


Tatuś nie jest z młodziakiem w związku - on go adoptuje

Ustalmy na początek, że relacja tatuś-synek nie będzie do końca partnerska, jak równy z równym.

Tatuś kocha swojego synka - ale wie, że jest ponad nim i musi roztoczyć nad nim opiekę. Że musi dawać mu dobry przykład, wzorzec zachowania, a czasem nieco ojcowskiego wychowania.

Tatuś wprowadza młodziaka w sekretny świat gejowskiego seksu. Młodziak może nie wiedzieć, jak się w nim zachować - co w nim wypada albo nie. Może nie wiedzieć, jak kierować swoimi popędami i emocjami.

Rola ojca to bycie trochę mentorem - który cierpliwie tłumaczy chłopakowi, jak te wszystkie rzeczy grają. A to oznacza, że sam tatuś musi być doświadczony, poukładany emocjonalnie i seksualnie.

Adoptowanie młodego geja oznacza też pewne obowiązki względem niego. Przede wszystkim wsparcie. Wsparcie emocjonalne - rozmowy, przytulania, wyznania, spokojnie tłumaczenie - ale też finansowe - w końcu żyjemy w niepewnych czasach i młody chciałby poczuć, że ma się na kim wesprzeć. To nic złego.


Zaangażowanie w adopcję


Nawet gdy adoptujesz psa czy kota - Twoim moralnym obowiązkiem jest nastawić się na dłuższą relację, a nie oddawać zwierzaka na drugi dzień do schroniska.

Tym bardziej, gdy "adoptujesz" młodego geja. 

Nie oszukuj się - on nie zrozumie, gdy mu powiesz, że nic mu nie obiecujesz i że to może będzie Wasz jedyny raz, gdy się pokochacie. Najpewniej będzie w Ciebie zapatrzony jak w obrazek nawet, gdy już spuści się w Twoich ramionach do ostatniej kropelki nasienia.


Jeśli serio chcesz tylko poruchać młodego
- wybierz lepiej perwersyjnego kociaka, który chce po prostu być ostro brany. Ale niewinnego, dziewiczego geja omiń dla jego własnego dobra. I jeśli sam potem nie chcesz gryźć się z wyrzutami sumienia, że zraniłeś wrażliwego chłopaka.

A jeśli go już bierzesz do serca - to bierz go z całym dobrodziejstwem inwentarza. Z całym jego niedoświadczeniem, potencjalną zaborczością czy hiperromantyzmem, który wyznaje. Ukochaj go w całości, jakim jest - tak robią dobrzy ojcowie.

Dobry tatusiek z ciepłem w sercu będzie obserwował, jak jego adoptowany synek dorasta, dojrzewa, zmienia się w prawdziwego mężczyznę pod jego opiekuńczymi skrzydłami.

Zadaniem tatusia jest także wicie rodzinnego gniazda i jego utrzymanie - to starszy samiec powinien się w tym układzie wykazać większą zdolnością zarobkową - by zapewnić młodemu poczucie bezpieczeństwa.

Oczywiście młodego nie powinno się rozpuszczać i - w miarę rozwoju relacji - powoli przekazywać mu ciężar utrzymania rodzinnego domu. Dzięki temu nauczy się odpowiedzialności i być może - za ileś lat - sam założy swój dom i adoptuje młodego geja, któremu przekaże ciepło i życiową mądrość otrzymane od Ciebie.


Na co trzeba uważać, będąc tatusiem:

Mam znajomego, który od zawsze był typowym tatusiem - ma mentalność ojca i atrakcyjny wygląd starszego, przyprószonego lekko siwizną samca. Zawsze leciał na młodych, a oni na niego.

Jednak jeden raz dostał mocno po gębie. Przyciągnął do siebie synka, który - pozornie - obdarzył go miłością. Ale odszedł, gdy ktoś inny (ponoć jakiś prawnik) dał mu z prezencie... drogi zegarek.

Niestety - nie każdy młody chłopak, który z pozoru jest niewinny, słodki i kochliwy, ma szczere intencje. Czasem - parafrazując klasyka - gdy wyczuje piniądz, to wije się jak Bijons.

Do czasu, gdy gdzieś indziej wyczuje jeszcze większej kapusty.

Twoim zadaniem jako potencjalnego tatusia jest dokładnie rozpoznać, kogo właściwie adoptujesz. Pamiętaj, że to nie jest już niewinne dzieciątko, które nie orientuje się w świecie - to co najmniej osiemnastoletni chłopak (młodszych odpuść), który dobrze już wie, co się w świecie wyrabia.

Moja porada: nie czyń z pieniędzy i ze swojego wyglądu atutu nr 1. Emanuj serdecznością, chęcią pomocy, ciepłem swojej osobowości, zaradnością - i jeśli chłopak temu ulegnie, to jest większa szansa, że tę relację oprzesz o właściwe fundamenty.

Jeśli jednak będziesz błyszczał furą i zegarkami - jest ryzyko, że ściągniesz do siebie młodych cwaniaczków, którzy będą cenić w Tobie jedynie stan konta.


Społeczne tabu, które może zamieszać:


Tego typu relacje nie są widziane dobrze przez społeczeństwo
. Nie chodzi tylko o to, że to relacja gejowska - która sama w sobie niesie ryzyko hejtu - ani też o różnicę wieku - bo to też jest różnie widziane przez ludzi.

Chodzi o to, że wielu ludziom relacje gejowskie wciąż kojarzą się w jakiś niepojęty sposób z pedofilią. Więc gdy zobaczą, że starszy facet jest w relacji z młodym (tym bardziej, jeśli nie widać po nim pełnoletności) - może wybuchnąć afera. Szczególnie w najbliższej rodzinie.

Musicie więc podjąć świadomą decyzję, czy i kogo ewentualnie informować o waszej relacji.


Harem młodziaków i jeden tatuś


Nie oszukujmy się - to fajne marzenie, ale byłoby bardzo trudne do realizacji.
Młodzieniec, który lgnie do tatusia, to najczęściej typ romantyczny i zaborczy w miłości. Niekoniecznie dobrze znosi myśl, że ich tatuś należy też do innego synka.

Jeśli marzy Ci się taki typ relacji - mów od razu, jaką masz na nią wizję. I niech młody sam zadecyduje, czy chce być jednym z wielu w haremie. Nie czekaj, aż to wyjdzie na jaw - wtedy młody dozna silnej krzywdy.

A nawet, gdy postawisz sprawę jasno, nie ma gwarancji, że nie będzie miał urazu. Dla Ciebie to będzie logiczne i zrozumiałe, bo przecież wyłożyłeś kawę na ławę - ale młody gej może być bardzo emocjonalny i porywczy. Zrozumie na logikę, ale jego emocje mogą nie zrozumieć.

Przemyśl to więc. Do haremu pewnie lepiej ściągnąć parę kociaków skłonnych do harców i seksu, niż młodych i niewinnych gejów.


Dwóch tatusiów + synek


Taka relacja wydaje się nieco bardziej prawdopodobna -
jeśli tylko dwóch tatusiów w wieloletnim związku zdecyduje się otworzyć na młodego geja, a młody gej będzie bardziej poliamoryczny z natury i otwarty.

Związek tatusiów zyska nowy sens (wychowanie młodego) - a młodziak dostanie pełną opiekę oraz wsparcie. Większe niż w przypadku jednego samca. Taki rodzaj relacji - choć niełatwy - może przynieść więcej korzyści.

Dwóch tatusiów oporządza synka ;)

Gdy młody wylatuje z gniazda

Może tak być, że adoptowany przez Ciebie młodziak będzie chciał opuścić gniazdko, które mu uwijesz. Niestety brutalna rzeczywistość może Cię dopaść. Ty się starzejesz, a on - jako młody mężczyzna - wciąż ma przed sobą całe życie.

Może to w Tobie wywołać poczucie gniewu - że tyle mu dałeś, a on teraz odchodzi. Niestety to może być gorzka cena za lata odmładzania się.

Jeśli jednak dobrze wychowałeś młodziaka - będzie Ci on dozgonnie wdzięczny za to, ile ciepła, mądrości i doświadczeń mu dałeś. I nawet, gdy będzie już w ramionach kogoś innego - ta myśl, że odchowałeś młode pokolenie gejów, będzie grzała Twoje serce do końca życia.

Tatuś jest jak wino - im starszy, tym lepszy ;)

Starszy samiec potrafi dać opiekę i wsparcie młodziakowi.

Siwe włosy często tylko dodają seksowności.

Tatuś może być seksowny bez względu na wiek.

Przy takim tatusiu każdy chce być synkiem ;)

Tatuś potrafi też byś srogi i stanowczy ;)

Scooby85 - jeden z najpiękniejszych tatuśków do obserwowania na Insta.

I już wiesz, że wiek nie ma aż takiego znaczenia ;)

Klata tatusia, która jest tak szeroka, że może sporo przyjąć ;)


Tatuś karmi swojego synka :)




A Ty jak? Widzisz się kiedyś w roli gejowskiego tatusia? A może chętnie sam byś takiemu uległ? Daj znak w komentarzach :)

38 komentarzy:

  1. Hej, a ja mam takie pytanie niezwiązane z tematem tatusiów. Co się stało z postem z Twoimi ulubionymi pornosami? Nie mogę odnaleźć :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety - wszystkie z nich zostały usunięte przez PornHuba w ramach czystki. Poszukaj posta "PornHub poszedł się jebać" na tym blogu (bodaj z grudnia 2020). Nie było sensu dalej więc trzymać tu posta, który po prostu nie miał zawartości :/

      Usuń
  2. To był chyba pierwszy post, którego tak bardzo nie mogłem się doczekać. Codziennie wchodziłem na bloga i sprawdzałem, czy już go nie dodałeś, Dream. Tatusiek to dla facet idealny. Połączenie męstwa i czułości doprowadza mnie do orgazmu. Moim marzeniem jest znalezienie tatuśka, który o mnie zadba, zaopiekuje się mną i otoczy miłością, a także wesprze finansowo. Nie jest to dla mnie priorytet, ale dodaję tatusiowi dużo uroku. Fajnie, że poruszyłeś temat społecznego tabu, Dream. Uważam, że moi rodzice nie zrozumieliby, że spotykam się ze starszym od siebie mężczyzną. Mam jeszcze pytanie, czy kociak może stworzyć związek z tatuśkiem. Osobiście czuję się kociakiem, ale też potrzebuję czułości. Bardzo dziękuję Ci za ten post, Dream. Chętnie odwdzięczyłbym się, robiąc Ci loda 🍆💦👅

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adi :***

      Jak go pisałem, to miałem świadomość, że pewnie go wyczekujesz ;)

      Tak, Tatusiek to idealny facet na początek. Czuję w kościach, że oddałbyś takiemu tatusiowi całe serducho i pupę :)

      Twoi rodzice - gdy kończysz lat 18 - nie mają Ci prawa mówić, z kim się spotykasz i z kim chcesz tworzyć związek. To wyłącznie Twoja sprawa i Twojego faceta. Trzeba pamiętać, gdzie przebiegają granice ingerencji osób trzecich w nasze życie.

      Co do kociaka i jego związku z tatusiem. Sądzę, że każdy niewinny, początkujący i nieśmiały gej, z czasem przeistacza się w dobrego kociaka - jeśli tylko da mu się dobre, słodkie i wypełnione po brzegi miłością rżnięcie. Taka transformacja otwiera młodego i ośmiela go - wzmagając w nim apetyt na więcej i ostrzej. Zatem tak - kociak pasuje do tatuśka.

      Przyjemnością było pisać ten post, Adiś :* Wypełnienie Twojej buzi nasieniem byłoby dla mnie zaszczytem ;) :*

      Usuń
    2. Jeju, Dream, jesteś najwspanialszym facetem, jakiego znam (chociaż wirtualnie). Każda twoja odpowiedź na mój komentarz wzrusza mnie do łez. Jesteś niesamowicie mądrym, dojrzałym i empatycznym facetem. Niech inni się od Ciebie uczą. Jeszcze zbieram szczękę z podłogi i ocieram łzy wzruszenia po przeczytaniu twojej odpowiedzi. KOCHAM CIĘ!!!❤️❤️❤️

      Usuń
    3. Dziękuję Ci Słodziaczku - obcałowuję całe Twoje ciałko z góry na dół, bo takich cudownych Czytelników jak Ty to chciałby mieć każdy autor bloga :) Kocham, buziam i ściskam z całego serducha :***

      Usuń
  3. Jako kobieta powiem szczerze, że zawsze odstręczali mnie dużo starsi ode mnie faceci. Zawsze wolałam, by różnica wieku była niewielka. Nawet jak byłam młodszą nastolatką nie marzyłam o chłopaku, który już pracuje i jest ustatkowany. Co prawda nie chciałam też mieć za bardzo młodszego. Teraz mam 27 lat i w sumie wiele się nie zmieniło. No, może zaobserwowałam trochę większy pociąg też do młodszych mężczyzn. Niestety ostatnim razem srogo za to zapłaciłam, więc szczerze, nie nastawiam się już na jakieś związki z nimi. Mówi się, że kobiety wolą sporo starszych kolesi, a dopiero jak kończą jakieś 40 lat to polują na młodych, a to naprawdę zależy.

    Teraz chciałabym poruszyć inną kwestię. Czy chciałbyś może na blogu poruszyć temat niebinarności i transseksualizmu w otoczeniu gejowskim? Jak geje podchodzą do facetów po zmianie płci k/m i jak wielu z was tak naprawdę jest transseksualna, tylko tego jeszcze nie rozumie? Czy geje chcieliby się wiązać z niebinarnymi osobami, np. agender? Czy domagaliby się bardziej męskiego zachowania, czy mogliby zaakceptować rzeczy, które są przypisywane kobietom? Wiele osób teraz odkrywa siebie po jakiejś stronie spektrum płci i być może taki tekst mógłby pomóc niektórym facetom. Chciałbyś trochę zbadać ten temat?

    Łączę pozdrowienia i uściski
    White

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej White! Dzięki za Twoje spostrzeżenia. Myślę, że nie ma reguły - że kobiety hetero czy geje wolą starszych czy młodszych - każdy człowiek ma swoje upodobania i tyle. Osobiście uważam, że wiek nie ma aż takiego znaczenia, jak chemia między ludźmi. Tylko to się liczy.

      Przyznam, że nie mam pojęcia, jak generalnie geje podchodzą do kwestii niebinarności czy transseksualizmu. Wiem, że jakaś część gejów - tych bardziej obdarzonych cechami kobiecymi - czasem nie identyfikuje się jako mężczyzna - ani też jak kobieta.

      Na chwilę obecną mam tylko mgliste pojęcie o tym, czy geje np. chcieliby się wiązać z facetami, którzy nie mają męskich cech. Z jednego mojego badania (badanie atrakcyjności męskiej oczami gejów) wyszło, że kobiece cechy u gejów podobają się bardziej facetom bi - a sami geje wolą bardziej męskie cechy. Ja osobiście - choć strasznie jarają mnie cechy męskie - to mam spory zakres cech kobiecych, które mi się podobają. Generalnie np. choć niektórzy hetero są super męscy, to ja ich nie kupuję - bo brak im pewnej wrażliwości i czułości - którą mają geje. Boże, jak to dobrze, że geje mają tę kobiecą część w sobie! :)

      Myślę, że przyjrzymy się temu bardziej - bo mam wrażenie, że pewna część gejów, którzy mają cechy kobiece, czuje się niedoceniona przez gejów ogółem - a przecież mogliby znaleźć szczęście np. w ramionach facetów biseksualnych.

      Łączę pozdrówki :)

      Usuń
    2. Jasne, pewnie, że chodzi o uczucia. Ja po prostu nie lubię starych facetów, ani ogólnie zbytnio starych ludzi. Mieszkam na wsi i tutaj są dosyć zacofani, pokolenie mojej mamy i tym bardziej emeryci. Mój ojciec nie żyje odkąd mam 4 lata, więc nawet nie wiem jak to jest go mieć. Za to wiem co to znaczy nienormalne wychowywanie pasem i grubiaństwo starych dziadów. Moja matka ma takich braci, że to wstyd nawet tych wieśniaków nazwać ludźmi. Jeśli to jest normalne, że jestem bita, z tego powodu, że ktoś się wkurzył o interesy rodzinne i jestem rzucana po całym domu jak szmaciana zabawka, to ja nie chcę takiej normalności. Starsi faceci kiedyś kojarzyli mi się nijak, bo nie miałam do kogo porównać, a teraz to już tylko jednoznacznie negatywnie. Nie czułabym się dobrze z kimś takim. Natomiast jeśli chodzi o jakąś iluzję rodzicielstwa, którą można wykonać nawet z kimkolwiek kogo się lubi i kocha, to jak najbardziej w porządku. Czasem brakuje mi opieki i takiej troski jak od rodzica.

      Cieszę się, że spodobała ci się jakkolwiek moja propozycja na temat. Jakoś ostatnio jest mi trochę bliski po prostu. Zastanawiam się jeszcze jak to przeżywają inni ludzie itd. Jak to jest być gejem nie czując się zbytnio nawet facetem.

      Usuń
    3. Powiem Ci, White, że jestem gejem, ale jestem też bardzo kobiecy. Mam kobiecą sylwetkę (duże uda, duża pupa, wąskie ramiona i niski wzrost), zachowanie i zainteresowania. W przyszłości chciałbym się malować, robić sobie paznokcie. Podobają mu się też damskie ubrania. Ale czy z tego powodu nie czuję się facetem? Uważam, że nie powinniśmy zbytnio rozgraniczać, tego co męskie i kobiece. Według mnie ta granica jest bardzo płynna. Nie wiem, czy o to Ci chodziło. Mimo tego wszystkiego czuję się mężczyzną oraz gejem.

      Usuń
    4. Jeśli facet maluje sobie paznokcie, to znaczy, że... malowanie paznokci jest męskie ;)

      Zresztą - wystarczy przejrzeć, jak nosili się kiedyś mężczyźni - obcasy, rajstopy, żaboty itd. To, co "męskie" i co "kobiece" - to kwestia umowy kulturowej, a nie jakichś biologicznych uwarunkowań.

      Usuń
    5. Rozumiem, że dla większości osób poczucie tożsamości płciowej jest ważne i są z niej niejako dumni? Ja tak siebie nigdy nie postrzegałam, ale rozumiem co masz na myśli Adi. Ogólnie nie bardzo czuję się kobietą, ale nic nie mam do innych kobiet, a wręcz przeciwnie. To tylko chodzi o mnie i że mnie z tym niewygodnie. Może z tego powodu to napisałam wcześniej? Ostatnio przeżywam bardziej natężone rozterki na tle tożsamości płciowej. Czuję się bardzo niebinarna, a mało kobieca. A tak chciałam siebie zaakceptować taką jaką jestem i myślałam, że wystarczy żebym się sobie spodobała? Zauważyłam, że przy najbliższej osobie mam potrzebę mówienia o sobie czasem w rodzaju męskim. Przy obcych się wstydzę i nie wymagam tego, żeby nie traktowali mnie jak kobiety na którą ewidentnie wyglądam. Wystarczy, że nie będą przesadnie podkreślać mojej płci i czego mi wolno, a czego nie z tego powodu. Tutaj też tak się wypowiadam, bo nie chcę nikogo wprowadzać w jakąś konfuzję, że co drugie zdanie zmieniam określenia na siebie i raz piszę jak kobieta, a raz jak mężczyzna. Do tej pory wiedziałam jedynie, że jestem agender i płeć nie ma dla mnie większego znaczenia w życiu, a dyskomfort był tylko czasem pojawiający się, nic wielkiego. Teraz trochę to urosło, ale po prostu staram się jakoś znaleźć bezpieczne dla mnie miejsce, gdzie nie będę zmuszana do bycia "kimś", tylko będę sobą.
      Jeśli ktoś ma podobny problem to bardzo pozdrawiam i wspieram.
      Dziękuję za odpowiedzi i dyskusję.

      Usuń
    6. "Rozumiem, że dla większości osób poczucie tożsamości płciowej jest ważne i są z niej niejako dumni?"

      Czy ja wiem? Ja czuję się facetem, ale nie czuję z tego powodu jakiejś specjalnej dumy. Faceci nie mają dobrego PR-u ogólnie ;)

      Natomiast z faktu, że jestem gejem, czerpię satysfakcję. Może nie dumę jakąś specjalną, ale cieszy mnie to bardzo, że natura dała mi ten dar bycia homo.

      White, jeśli chcesz - możesz tutaj mówić o sobie w rodzaju męskim - jak Ci wygodniej.

      Natomiast co do samoakceptacji - z tego, co mi wiadomo, w przypadku osób niebinarnych czy np. trans - jest o wiele trudniej o samoakceptację niż w przypadku gejów. Rozmawiałem kiedyś z osobą trans, która po prostu źle czuła się w swoim ciele - i powiedziała mi, że czułaby się nadal źle nawet, jeśli wiedziałaby, że nikt jej nie osądza i każdy ją akceptuje.

      Sądzę, że w niektórych przypadkach występuje pewna niezgodność biologiczna - i ciężej sobie to poukładać.

      Choć może u Ciebie jest to też fakt, że zaczynasz uświadamiać sobie swoją tożsamość i potrzebujesz po prostu czasu, żeby oswoić się z tym, co do tej pory wypierałaś

      Tak czy inaczej - mam nadzieję, że tutaj poczujesz się bezpieczne :)

      Usuń
    7. Ogólnie odkąd byłam nastolatką jakoś nie umiałam się odnaleźć jako kobieta. Sądzę, że jakiś wpływ może mieć trauma z dzieciństwa. Byłam prześladowana w szkole przez grupę chłopaków przez kilka lat i zawsze żałowałam, że nie byłam jednym z nich. Że byłam uczona bycia grzeczną dziewczynką, której nie wolno być niemiłym, nawet kiedy ktoś cię krzywdzi. Czułam się taka słaba jako dziewczynka. Bałam się, że mnie kiedyś pobiją, nie miałam jak się bronić, bo byłam sama, bez obstawy brata, kuzyna, czy ojca. Te zdarzenia bardzo wpłynęły ogólnie na moje życie i też całkowicie upośledziły moje funkcjonowanie społeczne. Trudno mi powiedzieć jakie mam po prostu predyspozycje naturalnie do niebinarności, a jakie mogą być efektem złych przejść. Tylko czy to ma tak naprawdę znaczenie? Już mi nikt nie zwróci dzieciństwa, a nie mogę na siłę zostać normalną kobietą już teraz i nie wiem czy w ogóle tak naprawdę. Zawsze będę już w jakiś sposób chyba uszkodzona, nawet jeśli już nie chodziłoby o rozterki płciowe. Kiedy byłam nastolatką też byłam chłopczycą i lepiej czułam się w męskich podkoszulkach, niż bluzkach z dekoltem. Teraz to już jest trochę inaczej, bo mam swoje lata i już nie jestem np. reprezentantem kultury hip hopowej. Może też dlatego, że znowu coś robiłam by zmienić styl, kupić nowe ciuchy jak dla eleganckiej kobiety, to też jakoś to wpłynęło, że jeszcze bardziej się zastanawiam nad sobą. Ogólnie dużo było oznak w moim okresie nastoletnim na to, że chyba zbytnio nie lubię być dziewczyną. Szkoda, że te lata już nie wrócą, bo w takiej skórze czułam się kiedyś dobrze chyba w miarę? Tak hybrydowo, komfortowo i atrakcyjnie. Lubiłam nawet w jakiś sposób, że wyglądam jak dziewczyna z twarzy, maluję się, ale daję jakiś sygnały inności chyba? Ale do pewnych rzeczy się nie da wrócić, bo czasy się zmieniły i nawet kontynuacja tych samych przedsięwzięć nie będzie smakowała już tak samo.
      Co do twojej seksualności to trochę wiem co czujesz, a przynajmniej wiedziałam kiedyś. Na samym początku jak się dowiedziałam, że nie jestem hetero i odpadł pierwszy szok to też się czułam dumna i szczęśliwa. Jakaś taka pociągająca nawet? Teraz to już nawet o tym nie myślę, bo przywykłam do sprawy. Ja się ogólnie cieszę, że ktoś może być tak zadowolony jako gej, nawet jeśli ma tutaj, w tym chorym kraju pod górkę. Właśnie fajnie byłoby być sobą, a nie tym, kim oczekują, że będziesz.
      A co do formy pisania, to po prostu czasem mam napady i potrzebę pisania lub mówienia w formie męskiej, ale wolę to robić w taki sposób, żeby mieć ten komfort. Wiem, że osoba najbliższa jest dla mnie bardzo bezpieczna. Do wszystkich innych mam dystans, nawet anonimowo i bardzo boję się bycia ocenianą. Wiem jacy ludzie są nieraz okrutni i tego bloga mogą czytać też przeciwnicy lgbt, więc tym bardziej sobie pomyślą, że "co za chora psychicznie baba pisze o sobie co linijkę jako chłop albo baba naprzemiennie". Właściwie tacy intruzi mnie czasem powstrzymują od tego, żeby czuć się gdzieś bezpiecznie. Chociaż tyle dobrze, że tu ich komentarze nie przechodzą.
      Dziękuję za ciepłe słowa i zrozumienie. Jesteś naprawdę miłą osobą i mam nadzieję, że mi się udzieli to bezpieczeństwo tutaj.

      Usuń
  4. Dream!

    Ten post to miód na moje serce!

    Sam mam 30 lat, a chciałbym się przytulić do dojrzałego 40+, dobrze zbudowanego,męskiego z lekko siwawą brodą tatusia. Podzieli się mądrością, wysłucha i możesz się przy nim czuć bezpiecznie. Dojrzali faceci są mega. Sam mam lub miałem kilka dobrych relacji z nieco starszymi facetami (1 nieco łobuzowaty chętnie zapraszał mnie do łóżka,choć miał...żonę).

    Relacja tata/syn jest o tyle ciekawa,że może mieć w sobie szczyptę dynamiki mentor/uczeń - z oczywistych względów, ale także... master/uległy. Tak, czasem możemy trafić na bardzo surowego i konserwatywnego tatę, który może nie pochwalać zachowań młodszych,rozpieszczonych pokoleń. Choć nie jestem za biciem jako metodą wychowawczą, myślę,że niejeden synek szybko byłby grzeczny po porządnym klapsie na tyłek czy to pasem czy... kutasem. A może i nie. :)Wbrew pozorom nie wydaje mi się by synek zawsze był taki niewinny :)

    Właśnie, synek. Choć post jest bardziej o tatusiach, nie można zapomnieć o synku będącym istotnym komponentem tej relacji. Nawet jeżeli w obecnej sytuacji jest osobą wspieraną finansowo, myślę,że z czasem powinien też powoli dążyć to wsparcia swojego taty. W końcu fajnie żeby nasz tatuś był dumny z tego,że ma takiego zaradnego synka. Sam w takiej relacji nie potrzebuję wsparcia finansowego (praca,oszczędności)więc mogę dzielić utrzymanie domu i z chęcią bym czasem kupił takiemu tacie coś fajnego - ot bez okazji. Tatuś może tego nie okaże, ale na pewno się ucieszy z tak serdecznego potraktowania.
    - tatusiek też czasem wymaga opieki, trzeba go wysłuchać, pomóc mu w obowiązkach domowych (nic tak nie pogłębia dobrych relacji z ojcem jak np wspólna wymiana elektryki czy rur w piwnicy :)), odprężyć po ciężkiej pracy - może masaż albo soczysty lód z połykiem. A może to i to? :)
    - troska także powinna mieć wymiar emocjonalny. W miarę rozwoju relacji, czasem to synek powinien wesprzeć w ten sposób tatuśka - czasem dojrzały mężczyzna nie zawsze może się odnaleźć wśród młodszego pokolenia,trendów itp. Można mu pokazać, wytłumaczyć, czy nauczyć czegoś nowego. To scala pokolenia :)
    Dobry synek czasem powinien... psocić. A to wrócić bardzo późno do domu, zaniedbać obowiązki domowe, gdy jest się w otwartej relacji zapraszać do domu niegrzecznych chłopców - tacie może się nie podobać to,że zadajesz się z łobuzami a nie porządnymi chłopcami, a czasem nawet trzeba zwyczajnie odpyskować ojcu :P Oczywiście po takim psoceniu trzeba grzecznie przyjąć karę od tatusia. Warto pamiętać:to gra i zabawa, a nie karta przetargowa do lekceważenia drugiej osoby.

    Ale się rozmarzyłem. Choć raczej jestem kociakowaty niż synkowaty, z pewnością byłbym raczej niegrzecznym synkiem dla takiego tatusia jak Tomas Brand czy Rocco Steele (<3<3). To oburzające,że w tym poście nie ma zdjęć/gifów z nimi!

    Przez ten twój post nie wiem jak ogarnę dom (a dziś moja kolej sprzątania),leżę tylko i fantazjuję o tatusiach (opowiadanie erotyczne maybe?).

    Papillon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Papillonku Mój Najdroższy! :)

      Dziękuję Ci, że tak cudnie i fantazyjnie rozszerzyłeś mojego posta. Trochę nikczemnie cieszę się, że wygenerował u Ciebie aż tak rozbrajającą reakcję - nawet, jeśli odbyło się to kosztem sprzątania domu ;)

      Sądzę, że synek zaczyna psocić naturalnie, gdy wchodzi w okres buntu i chce posmakować także innych kutasów, aniżeli tylko ojcowskiego. Tak, to częste zjawisko - gdy początkowa fascynacja tatusiem mija - młody chce zjeść chleb z innych pieców i porównać. Nie ma w tym nic złego - i tatuś musi mieć to na uwadze - synek będzie stawał się pełnokrwistym kociakiem i podążał za swoimi łowieckimi instynktami. Mądry tatuś wie, że trzeba nad tym czuwać - ale też zabranianie nie ma tutaj większego sensu.

      Przed publikacją tekstów powinienem się chyba konsultować z Tobą Kochany odnośnie GIFów i aktorów / modeli :) Właśnie wklejam tych panów, o których wspomniałeś ;)

      Bardzo ślicznie dziękuję Ci za Twój cudowny komentarz :* Strzelam soczystego lodzicha za niego c==3 :)

      Usuń
  5. Jako w ogóle nie doświadczony człowiek, a tym bardziej niepewny swojej orientacji dzieciak, szczytem marzeń byłoby dla mnie znaleźć kogoś, kto by się mną "zaopiekował". Kto wie, może kiedyś 😅

    PanD.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie maksymalna różnica wieku to 10lat, tak żeby nie mógłby być moim ojcem/synem. Jakoś psychologicznie większa różnica wieku mnie odstrasza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz - żeby być tatusiem, nie jest konieczna duża różnica wieku. W tego typu relacji chodzi o to, że jeden z partnerów mentalnie wchodzi w rolę rodzica, a drugi - dziecka. Znam nawet przypadek, że to młodszy partner był dla starszego "ojcem". I to działało.

      Usuń
  7. Mnie ciekawi jaki odsetek gejów chciałoby mieć dzieci. Ja zawsze chciałem mieć bardzo. Dopiąłem swego z koleżanką lesbijką, która też chciała mieć bardzo. Dzieciaki będą mieć fajnych rodziców :-) Widocznie los tak chciał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WOW, ciekawa historia! Opowiedz proszę coś więcej! Ile masz lat? Jak wyobrażacie sobie wychowanie dzieci? Czy macie też swoich partnerów (Ty swojego, kobieta swoją partnerkę?). Czy wzięliście ślub?

      Gdzieś obiło mi się, że na Zachodzie tylko ok. 20% małżeństw gejowskich decyduje się na adopcję dzieci.

      Usuń
    2. Mam podobny plan planuję znaleźć kumpla albo 2 lub 3 i tyle samo "koleżanek" wybudować ogromny dom ale w USA i zaplanować życie z biologicznymi dziećmi (oczywiście adopcja wchodzi też w grę ale to opcja w drugiej kolejności) i tak by żyły najpierw 4 lub 6 osób a później 7 lub 9 a nawet więcej :) ślub bym planował z chłopakiem :) wychowywali byśmy wszystkie dzieci raczej tak jak swoje... i wszyscy byśmy sobie pomagali. To moje marzenie. :)

      Usuń
    3. Nie jesteśmy jedyni z takim pomysłem http://teczowerodziny.org/
      Nie musimy pytać rządu, ani biskupa o zgodę - jesteśmy przecież podobnie płodni jak heteroseksualiści (można przekazać strzykawkę lub pójść do placówki medycyny rozrodu jako para). Poznaliśmy się w akademiku na studiach. Mam 35 lat. Ona z żoną wzięły ślub za granicą, ale żyją w Polsce. Ja jestem singlem i w randkowaniu mogę powiedzieć, że wielu gejom ten pomysł przeszkadza. Nawet jakbym miał męża to i tak chciałbym, aby moje dzieci znały własną matkę - nie wyobrażam sobie pozbawić ich wiedzy o matce, o pochodzeniu, rodowodzie.

      Jakby ktoś potrzebował to w Kalifornii nawet singiel może skorzystać z banku oocytów ( np. komórki nadliczbowe z in-vitro) i skorzystać z legalnej agencji surogatek. https://www.creativefamilyconnections.com/us-surrogacy-law-map/california/

      Co do opieki to na czas karmienia piersią musi być przy matce, a ja będę mieć kontakty, ile chcę. Potem stopniowo, zgodnie z możliwościami adaptacyjnymi dzieci będziemy przechodzić na model pieczy naprzemiennej ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Piecza_naprzemienna ) mniej więcej pół na pół. Warunkiem koniecznym jest, aby mieszkania rodziców były niedaleko od tej samej szkoły. W najważniejszych aspektach podpisaliśmy w trójkę porozumienie rodzicielskie ( pomogła mi je sporządzić kancelaria prawa rodzinnego) , które podpisaliśmy przed notariuszem. W prawdzie sąd rodzinny w razie czego zrobi co mu się podoba, ale mam dowód przed dziećmi i przed sądem jak się umawialiśmy. Od 2015 roku polskie prawo pozwala na pieczę naprzemienną nawet jeśli jeden rodzic nie wyraża zgody.

      Możliwa jest też opieka gnizadowa (bird`s nest custody) gdzie jest trzecie mieszkanie, a rodzice naprzemiennie wprowadzają się i wyprowadzają do mieszkania swoich dzieci.

      Jest też opcja domu bliźniaka, gdzie pokoje dla dzieci łączą oba mieszkania.

      Usuń
    4. Przyznam, że poziom przemyślenia tego tematu u Ciebie robi wrażenie. Wygląda na to, że serio tego chcesz. Zatem pozostaje mi trzymać kciuki!

      Usuń
    5. To się już udało. Moje dziecko już niebawem przyjdzie na świat. Chcemy jeszcze by miało rodzeństwo. To w zasadzie nie będzie piecza naprzemienna jak u rozwodników, bo podczas mojego "limitu opieki" ona będzie mogła do mnie wpadać na chatę i odwrotnie ja do niej :-)

      Usuń
    6. No to pięknie :) Kurczę - mam prośbę. Podesłałbyś mi kontakt do siebie na mojego maila? dreamwalker.pro(at)gmail.com (@ zamiast at) - chciałbym kiedyś napisać artykuł o gejowskim rodzicielstwie. Byłbyś kopalnią wiedzy coś czuję :)

      Usuń
  8. Byłem przez chwile w takiej relacji. Związek rozpadł się, bo jednak zrozumiałem, że wole jak facet traktuje mnie po partnersku, a nie jak dzieciaka. Drugi raz bym się nie władował w coś takiego, to zbyt toksyczny układ jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toksyczność związku wynika z wielu różnych czynników - jak np. nierespektowanie granic, negatywne ocenianie, brak empatii, urazy psychiczne itd. - a niekoniecznie z tego, że jest on oparty na metaforze rodzic-dziecko czy mistrz-uczeń. Jest wiele relacji, gdzie taka metafora przebija się (co nie znaczy, że dominuje) i są to udane związki. Zatem nie zrzucałbym całej winy za toksyczność jakiejś relacji tylko na to, że jest ona oparta na roli tatuś-syn.

      Usuń
  9. Tylko gdzie znaleźć takiego fajnego, czułego, kudłatego faceta 40+...???

    OdpowiedzUsuń
  10. Takiego tatusia to ja bym chciał 🤤, znajdzie się tu taki? 😅

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy wpis!
    Pamiętam sam za za czasów licealnych marzyłem o takim Richardzie z "przyjaciół" dałbym wtedy wszystko żeby się zamienić z tą Monicą. Albo taki Ricki Martin... Przed takim to się same nogi rozkładają 😏.
    Lofki, kisski dla Ciebie Dream. ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochany :*
      No Ricki Martin i jego chłopak... to dziś są hot ;)
      Całuję i ściskam :***

      Usuń
  12. Mam 32 lata. Od zawsze podobają mi się panowie starsi. Minimum 45 +
    Mój pierwszy związek był z facetem 56 letnim. Trwał 3 lata. Rozstaliśmy się bo znalazł sobie młodszego. Teraz jestem w związku z dwoma "tatusiami". Różnica wieku aż 30 lat. Ale czuję się w tym dobrze. Nigdy nie szukałem dwóch. Zawsze chciałem mieć tylko jednego dla siebie. Wyszło inaczej. Jesteśmy ze sobą ponad 4 lata. Jedynym ale dosyć dużym dla mnie minusem jest coraz dłuższa przerwa jeśli chodzi o seks. Wiek niestety robi swoje. Dochodzą bóle różnych części ciała, choroby. Ale staram się być wyrozumiały. Zdarza się, że dostaję czasem szału bo hormony u mnie buzują. Masturbacja to nie rozwiązanie na dłuższą metę.

    Jestem bardzo ciekaw czy mamy wśród czytelników tego bloga panów 45+ (tatusiów)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj niektórzy jednego tatusia znaleźć nie mogą, a ten sobie znalazł dwóch ;) Opowiedz coś więcej o swoich tatusiach. Oni są razem? Czy wiedzą o sobie? Jak się dogadujecie?

      Pewnie, że tego bloga też odwiedzają panowie 45+ :)

      Usuń
    2. Rozstałem się ze swoim facetem i nie szukałem związku. Jedynie przyjaźni, dobrej duszy. Nigdy w życiu nie myślałem o trójkącie. Tak po prostu wyszło. Wiedziałem już po naszym pierwszym spotkaniu, że to są ludzie z którymi chcę nawiązać kontakt, z którymi pragnę się zaprzyjaźnić. Nie myślałem wtedy o seksie a o związku zupełnie nie. Zresztą Oni poczuli to samo, ponieważ po spotkaniu dostałem sms'a o treści "kasujemy konto na Fellow" Oni są parą od ponad 30 lat. Mieszkają razem, pracują, są rozrywkowi, mają swoje pasje i zainteresowania etc. Ja mieszkam oddzielnie. Ale częściej bywam u nich niż u siebie. Pracuję, spełniam się zawodowo, mam swoje pasje które rozwijam, dużo czytam itp. Dogadujemy się świetnie. Mimo różnicy wieku mamy wiele wspólnych tematów. Nie ukrywają mnie przed rodziną czy znajomymi. Zawsze jestem przedstawiany... " A to XX - jesteśmy razem w związku" - to bardzo miłe. Cieszę się, że jestem z nimi bo wiele mogę się od nich nauczyć. Są inteligentni i mądrzy życiowo. Potrafią dać mi dobre rady i służą pomocą. Są ludźmi zrównoważonymi emocjonalnie i doświadczonymi. Poza tym dojrzali faceci doskonale wiedzą, czego potrzebuje młodszy. O emocjach w łóżku pisał nie będę :D Teraz się trochę pogorszyło (z racji np choroby czy ogólnie różnych dolegliwości z racji wieku, ale ja nie naciskam - chociaż hormony u mnie buzują i czasami wariuję). Seks nie jest najważniejszy ale jak nie ma go wcale przez dłuższy czas to powstaje jednak problem. Wracając do tematu - Podobali mi się zawsze dużo starsi, ponieważ ja trochę podobnie myślę i się zachowuję. Często bardzo racjonalnie. Może aż za bardzo. Będąc w moim pierwszym związku (tym wcześniej wspomnianym) to ja byłem tym doroślejszym, mimo też dużej różnicy wieku. Nie lubię dzieci a tym bardziej dużych dzieci. Duża różnica wieku między partnerami to połączenie dwóch różnych światów.
      Pamiętam jak niektórzy mówili, że to chwilowe, że to fascynacja - a mnie to jednak nie minęło.

      Usuń
  13. Po tym poście wiem że szukam tatusia

    OdpowiedzUsuń
  14. W pełni zgadzam się z tym artykułem. Zgadzam się z każdym zdaniem. Szkoda że mało jest takich facetów.

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca