Zaczęło się od tego, że z ciekawością założyłem słuchawki. A potem nagle zalało mnie tak skrajne podniecenie seksualne, że prawie doszedłem bez ściągania spodni. Momentalna erekcja, tętno 200 na minutę i czerwone policzki.
A potem zacząłem się zastanawiać: - WOW, co kurwa zaszło?
Ano zaliczyłem orgazm mózgu:
Cóż, tego się nie spodziewałem.
Ale efekt był - jak dla mnie - oszałamiający. Fala gorąca, skrajnego wręcz podniecenia seksualnego i przemożne uczucie, że muszę je zaspokoić tu i teraz, bo inaczej oszaleję.
Jednak zacznijmy od początku. Co właściwie usłyszałem w słuchawkach?
Dźwięki binauralne - sprytna sztuczka
Przeciętnie nagrywa się coś za pomocą jednego mikrofonu. Jednak nie jest to naturalna sprawa, bo przecież uszu mamy dwoje.
Ktoś wpadł na pomysł, że może więc warto nagrywać dźwięki za pomocą dwóch mikrofonów - i to najlepiej wewnątrz sztucznych uszu przyczepionych do sztucznej głowy ;)
Wiem, to brzmi dziwnie, ale efekty są niesamowite. Dlaczego?
Zauważ ciekawą rzecz: gdy słyszysz jakiś dźwięk w swoim otoczeniu, bez problemu jesteś w stanie zlokalizować jego źródło. Wiesz, czy jest za Tobą, nad Tobą czy obok Ciebie. Dzieje się tak dlatego, że 1) Twoje małżowiny uszne są specyficznie skonstruowane, a poza tym 2) dźwięki docierają do jednego ucha nieco później niż do drugiego - jeśli źródło jest np. po bokach.
W ten sposób nasz mózg nauczył się mega szybko kalkulować, gdzie jest źródło dźwięku. To taka mała echolokacja.
Dźwięki binauralne zbierają fale akustyczne z obu uszu - notując także charakterystyczne dla nich zniekształcenia i opóźnienia. Dzięki czemu, gdy odsłuchujemy ich potem na zwykłych, domowych słuchawkach, mamy nieodparte wrażenie, że dźwięk nas "otacza".
A potem ktoś odkrył tzw. ASMR
Ludzie słuchali sobie takich binauralnych dźwięków już dawno temu - to nie jest nowy wynalazek. Jednak okazało się, że niektórzy w trakcie odczuwali bardzo przyjemne mrowienie w okolicach karku, na plecach czy głowie.
Zjawisko to zostało potwierdzone naukowo przez przez Emmę L. Barratt i Nicka J. Davisa - którzy dowiedli, że bardzo skutecznie redukuje stres. Nazwali je ASMR - czyli autonomous sensory meridian response - „samoistna odpowiedź meridianów czuciowych”.
Nie wiem, skąd taka cudaczna nazwa - ale okej. Ważne, że udowodniono, że zjawisko istnieje.
Wyzwalaczami ASMR mogą być różne dźwięki - szuranie, skrobanie, pukanie, szept, szum itd. Na YouTubie znajdziesz miliony nagrań, które mają na celu generowanie ASMR. Nie każdy reaguje tak samo na ten sam bodziec. Jedni np. uwielbiają szepty, dla innych są one okropne i wolą np. szuranie czy jakieś tam trzaski.
97% ludzi korzystających z ASMR stosuje nagrania przed snem - by się zrelaksować. I trzeba przyznać, że to działa. Pytanie, czy na wszystkich. Są ludzie, którzy twierdzą, że to na nich kompletnie nie działa. Ponoć większa podatność na ASMR została powiązana z tzw. hipersensytywnością - lub inaczej wysoką wrażliwością sensoryczną / nerwową.
I tutaj trzeba przyznać, że wstrzeliło się to idealnie w moją neurologię - bo ile bym testów nie zrobił, to zawsze wychodzi, że jestem osobą mega wrażliwą. Tak na ok. 92-95%. Mój układ nerwowy reaguje znacznie silniej na bodźce, które dla przeciętnego człowieka wywołałyby co najwyżej wzruszenie ramion. Ma to swoje dobre i złe strony (zależy od bodźców)*
3% ludzi, których ASMR może zjarać lepiej niż porno...
Okazuje się, że mały procent osób podatnych na ASMR - oprócz relaksu - może także doświadczać podniecenia seksualnego. I tak było w moim przypadku. Aktywatorem okazał się... szept.
Co ciekawe - najpierw był to szept kobiecy. I dla mojego mózgu nie miało to znaczenia. Ale niemniej - jako że jestem gejem z krwi i kości - natychmiast wyszukałem szept męski. I to było to.
Nie umiem opisać, jak mnie ten szept wyruchał w mojej głowie. Momentalnie miałem uczucie głębokiej intymności, bliskości z tym facetem, elektryzującego i ekstatycznego pobudzenia. Pojawiło się uczucie, że muszę jak najszybciej strzelić spermą, bo inaczej zwariuję.
Oczywiście - z racji występowania tzw. habituacji, czyli przyzwyczajania się do bodźców - ten pierwszy kontakt był najsilniejszy, a kolejne nie były już tak intensywne. Niemniej wciąż erotyczny efekt ASMR u mnie występuje - tylko postanowiłem go sobie dawkować.
Jak będzie w Twoim przypadku?
Tego nie wie nikt. Po pierwsze - nie wiadomo, czy ASMR w ogóle u Ciebie wystąpi. A jeśli wystąpi - to jakie bodźce akustyczne go wywołają. Po drugie - nawet, jeśli ASMR się objawi - to czy, oprócz relaksu, wywoła też podniecenie seksualne? A jeśli tak - to jakie bodźce je wygenerują?
Warto poeksperymentować. Bo może się okazać, że ASMR będzie dla Ciebie lepszym afrodyzjakiem niż porno (dla mnie okazało się lepsze zdecydowanie - a potem jeszcze połączyłem porno z ASMR i to już był kosmos).
Poniżej nagranie, które tak mnie zjarało (koniecznie w słuchawkach):
***
* niemniej moja hipersensytywność nie oznacza - wbrew obiegowej opinii - że np. płaczę co 5 minut albo drżę z byle powodu. Świat ma dla mnie znacznie bogatszy zestaw bodźców - przeżywam je głębiej, ale po latach medytacji i porządkowania siebie umiem tym całkiem dobrze zarządzać. Funkcjonuję jakbym normalny ;)
Poniżej: cóż mogłoby być lepszą ilustracją tego artykułu, niż twarze szczytujących przystojniaków? :)
Czysty orgazm oznajmiony mimicznie. |
Ronaldo też dochodzi. |
To uczucie, gdy kolega nastawia Ci kręgosłup. |
Gdy sąsiad wierci tak, że aż trzepie Cię w łóżku. |
Sama jego mina może doprowadzić do orgazmu. |
Afterspust - gdy facet jest dumny z obfitości swojego wytrysku, który ścieka mu po klacie. |
PS. Pojawiła się w mojej zboczonej głowie ciekawa idea. Gdy okrywamy nowy rodzaj podniety czy orgazmu - zawsze zastanawiam się, czy da się to połączyć. Orgazm mózgu, orgazm sutkowy, analny, mentalny, aż w końcu klasyczny.
Jaka jest największa możliwa rozkosz, jaką facet jest w stanie przeżyć? :)
Jest tego więcej? Jak to szukać?
OdpowiedzUsuńHeh, a co? Weszło? :)
UsuńWpisz ASMR na YouTubie - jest tego od groma.
Och, dzięki Ci za to <3
OdpowiedzUsuńA proszę uprzejmie :)
UsuńCałkiem całkiem... Można liczyć na takie coś w wersji polskiej? Może autor bloga nam coś takiego nagra? 😜😍
OdpowiedzUsuńA wiesz, że myślałem nad czymś takim? Problem w tym, że taki mikrofon do binauralnego nagrywania tani nie jest... Niemniej nie wykluczam, że kiedyś coś ;)
UsuńDream człowieku, ale weszło;)
OdpowiedzUsuńWOW, super :)
Usuńbardzo zmysłowe, działa na wyobraźnię - drąg instant :D
OdpowiedzUsuńhehe na zdrowie :)
UsuńTo uczucie jest po prostu nie do opisania. Czegoś takiego potrzebowałem, a z ciekawości to z jakim porno to połączyłeś?
OdpowiedzUsuńOj serio nie pamiętam teraz :) W porno mam tak, że coś mnie ujmie, a po fakcie mam czyszczenie pamięci podręcznej ;)
UsuńAle ważne jest samo odczucie. Fajnie, że weszło :)
Polecam każdemu spróbować ASMR, na mnie działa super i orgazm jest przecudowny
OdpowiedzUsuńJeszcze chciałem spytać Dream, jak długo słuchałeś podczas jednego razu nagrania, zanim doszedłeś?
Dawno się tak nie spuściłem... Czułem go na sobie
OdpowiedzUsuńTrochę z innej beczki. Ja kiedyś przeżyłem orgazm na siłowni, orgazm w samym umyśle. Podczas słuchania ulubionej muzyki głośno w słuchawkach wraz z ciągłym zwiększaniem obciążenia na orbitreku przeżyłem coś w rodzaju zalania swojego mózgu takim samym uczuciem jak podczas najlepszego orgazmu. Byłem mega zaskoczony, niestety stało się to tylko raz i już więcej nigdy nie udało mi się tego powtórzyć. Dodam że też jestem WWO, może ma to jakiś związek...
OdpowiedzUsuńHey Dream!
OdpowiedzUsuńSorry za robienie bałaganu.
Może jestem technologicznie niedorozwiniety, ale nie mogę znaleźć wyszukiwarki wpisów.
Pomożesz?
Potrzebuje troche info jak wplatac fantazje w codzienne życie. Tak, żeby przypału nie było z chłopem 😉