Podobno facet jest prosty w obsłudze - jeden drążek i wystarczy. Ale do tego drążka dołączona jest cała biochemiczna maszyneria sterowana neuronami - a to sprawę w podniecający sposób komplikuje.
Nie mówimy tu tylko o erekcji w 3 smakach - ale także o zupełnie innym doświadczaniu seksu, masturbacji czy orgazmu. W grę bowiem wchodzą inne ścieżki nerwowe, które biorą udział w odmiennych procesach.
Stymulacja mechaniczna
Znasz to dobrze. Możesz nie mieć ochoty na seks czy walenie, ale wystarczy, że Twojego kutasa obejmie dłoń i zacznie go trzepać - a on reaguje. Choć to najbardziej prymitywny sposób uzyskiwania erekcji - to jednak działa i to często niezawodnie.
Jego minusem jest jednak to, że może za tym nie podążać psychika - co obniża jakoś odczuwanych bodźców. Bywa, że orgazm osiągnięty tą drogą jest tylko odczuciem fizjologicznej ulgi - ale nie sensacją psychiczną - przez co może być odczuwany jako wybrakowany i pusty.
Stymulacja bodźcami wizualno-słuchowymi
Tu schodzimy już głębiej w neurologiczną sieć. Gdy do naszych oczu i uszu zaczynają docierać nęcące bodźce homoseksualne - nasze kutasy reagują mimowolnie.
Co ciekawe - mózg kompletnie nie rozróżnia, czy źródło tych bodźców jest sztuczne (porno) czy bardziej namacalne (partner na żywo) - dla niego bodziec to bodziec. Zresztą - tak samo tyczy się to np. bodźców pobudzających apetyt (nie rozróżniamy jedzenia realnego od tego na np. reklamowym billboardzie - oba bodźce mogą pobudzić apetyt).
Jako geje - takim bodźcem może być widok także naszego własnego ciała. W końcu reagujemy na męskie kształty - i sami je posiadamy. Ochrzciłem to zjawisko jako gejowski self-seksualizm.
Stymulacja wyobraźni
Naukowcy ustalili, że szczegółowe wyobrażanie sobie czegoś działa na nas tak, jak realne doświadczenie - mózg nie widzi różnicy i reaguje. Gdy np. wyobrażasz sobie szczegółowo, jak jebie Cię konkretny aktyw - czujesz w swojej pupie jego twardą, ciepłą i wilgotną męskość - to Twoje ciało reaguje... wiadomo jak. Na ekranie urządzeń śledzących pracę Twojego mózgu byłoby widać tę samą aktywność, co przy realnym stosunku.
Osobiście jednak od zawsze czułem, że to jednak nieco inny typ podniecenia i stymulacji. Jakby wchodzi w człowieka głębiej - na innym poziomie. Potem trafiłem na badania, że owszem - sieci neuronowe aktywują się w podobny sposób, co przy realnym doświadczeniu - ale impulsy płyną w przeciwnym kierunku. Chyba nikt nie wie, co to oznacza - ale z pewnością przekłada się na jakość doświadczenia.
Mam wrażenie, że nasza własna imaginacja oddziałuje na nas na głębszym psychicznym poziomie. W końcu dochodzi tutaj do pewnego zapętlenia - nie tylko odbieramy bodźce seksualne, ale także je produkujemy.
Szczególnie tę różnicę czuć - moim zdaniem - podczas czytania erotycznych opowiadań (np. takich, jak moje gejowskie opowiadania). Nasz umysł dekoduje symbole i słowa, zamieniając je na soczyste obrazy, którymi się podniecamy.
Ma to coś wspólnego ze zjawiskiem, gdy czytamy książkę, a potem idziemy na film oparty na tej książce - mamy wrażenie, jakby ktoś odarł nas z naszych intymnych wyobrażeń i wizji, które mieliśmy podczas lektury. Ten nasz wewnętrzny świat wydawał nam się bogatszy i ciekawszy - film natomiast dał nam na tacy zubożałego, dalekiego krewnego pierwowzoru.
Słowa mają pewną moc, której nie mają obrazy i dźwięki - choćby nie wiem, jak podniecające. Jaką? Język może swobodnie lawirować między poziomem zmysłowych opisów doświadczenia a konceptami bardziej generalnymi i abstrakcyjnymi - łącząc ze sobą pewne pojęcia w magiczny sposób.
Przykładowo:
"Klaudiusz warto posuwał Sebastiana na pagony. Byli całkowicie nadzy, otwarci i skrajnie podnieceni. Klaudiusz jęczał i sapał, łapiąc ze swoim cudnym aktywem kontakt wzrokowy i czując, jak z każdym kolejnym pchnięciem oddaje się temu fantastycznemu samcowi na coraz głębszym poziomie. Ich wieloletnia więź zacieśniała się z każdym kolejnym wspólnym wytryskiem."
Zauważ, ile w tym opisie jest słów przedstawiających konkretne obrazy - a ile dotyczy głębszych, psychicznych wrażeń czy konceptów, jak oddanie czy więź. Takich rzeczy nie da się przekazać w obrazie - ale słowa robią to bez problemu.
Twoje wewnętrzne obrazy mogą być tak sugestywne, że doprowadzą Cię nie tylko do erekcji, ale też do orgazmu.
Łącz ze sobą style stymulacji
Aby życie nie było zbyt nudne - warto łączyć i przeplatać ze sobą różne rodzaje stymulacji. Gdy np. zamierzasz sobie zwalić - odłóż kutasa na bok i pozwól, by najpierw Twoje własne podniecenie wypchnęło Ci go z gaci. Możesz włączyć porno, a czasami je stopować, by poświęcić parę chwil na wyobrażenie sobie, jakby to było grać w oglądanym przez Ciebie filmie.
Wzmocnij te fantazje. Powiększ je, nadaj im głębi, kontrastu i soczystych kolorów. Niech seksowni, nadzy i napaleni faceci otoczą Cię w Twojej głowie. Usłysz ich sapania, poczuj ich zapach oraz pocałunki na swojej klacie i jajach. Użyj swojej wyobraźni na maxa.
Dopiero w finalnym akcie pobaw się kutasem fizycznie - potęgując doznania psychiczne i te wyobrażone.
Słodkie tarcie wilgotnej głowicy. |
Intensywna imaginacja. |
O stary, daj się na siebie spuścić. |
Chlap i znów trzeba czyścić lustro. |
najlepiej się podniecam gdy facet szepcze mi do ucha o tym, jak mnie zniszczy hahaha
OdpowiedzUsuńMój partner jest sporo starszy i zdecydowanie najbardziej podnieca mnie gdy traktuje mnie z góry, z dystansem jako "swoją własność" :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że pojawił się taki wpis. Sporo ludzi uważa, że facet to jedna wajcha i tyle. Tymczasem ciało i psychika mężczyzn to naprawdę skomplikowany kompleks i rzadko kiedy wystarczy najkrótsza fizycznie droga. Zgadzam się z tym, że wszystkie style stymulacji trzeba ze sobą łączyć. Wtedy osiąga się najwięcej zarówno dla partnera, jak i dla siebie. Gorąco pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten blog bardzo. Sporo tu się dowiaduję. Sam mam już 42 lata, nigdy nie byłem w związku, sex mam raz na 2 lata. Ale uwielbiam czytać wasze doświadczenia. Rewelacja. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNigdy nie jest za późno, mojego partnera poznałem gdy miał 46 lat. Teraz jest idealnie
UsuńDziękuję za pozytywną opinię! :) 42 lata - przed Tobą jeszcze wiele lat! :*
UsuńInspirujące gify, jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńA ja mam prośbę o artykuł dotyczący rozszerzenia odbytu. Od 5 lat nie płakałem na bolcu tylko jako aktyw bylem/jestem. Ale od jakiegoś czasu nosi mnie aby znowu skoczyć na bolca. Jak przyzwyczaić dziurkę na członka? Jakieś ćwiczenia. Co jeszcze oprócz żelu i oczywiście lewatywy?
OdpowiedzUsuń