Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

niedziela, 31 października 2010

Przegląd ruchaczy polskich - co się kryje za seksoholizmem

Szukam na seks. Chętnego pasywka. Najlepiej od razu. - takie oto komunikaty bombardują nasze oczy, gdy wchodzimy na gejowskie portale. Sprawdzałem osobiście - największy odzew masz zawsze, gdy dasz swoje nagie zdjęcie i napiszesz, że chcesz się ruchać. Nagle masz dziesiątki fanów!

O co chodzi? Co się za tym kryje?

Moja genetycznie uwarunkowana ciekawość świata nie pozwalała mi przejść obok tego obojętnie. Czyżby chodziło tylko i wyłącznie o hedonistyczne zaspokojenie siebie? O atawistyczne popędy seksualne, które wciąż na nowo eksplodują pomimo wszechobecnej socjalizacji?

Również.

Ale nie tylko. Kryją się za tym najróżniejsze historie.

Przyczyny?

Prawdopodobną przyczyną seksoholizmu jest instalowany społecznie wstyd przed poruszaniem tematu seksu, robienie wokół seksu tematu tabu. Szczególnie wokół seksu gejowskiego. Sprawia to, że wielu gejów swoją seksualność spycha na dalszy plan, próbuje schować w mentalnej piwnicy, związać ją kaftanem bezpieczeństwa. Na co dzień są miłymi, sympatycznymi ludźmi, całkowicie społecznie poprawnymi. I za nic w świecie nie podejrzewałbyś, że ten socjalny wzór ma w sobie ukrytego seksualnego demona, który dojrzewa w ciemności. Niezaspokojone żądze, ciekawość i mnóstwo innych historii narasta w tle i z biegiem czasu daje o sobie znać. I wychodzi przez skórę. Na delegacjach, na sex czatach, na fellow i gayromeo.

Zastanawiające, że tylko ludzie są zdolni do seksoholizmu, że tylko ludzie miewają seksualne zboczenia, fetysze itd. Zwierzęta nie. Dlaczego? Bo z seksu nie robią społecznego tabu, nie okrywają seksu wstydem i nie wypierają się go. Pomyśl, to ma sens.

Jakie funkcje pełni seksoholizm? Czym ekscytują się seksualne ega?

1. Budowanie "szczęścia" - seksoholicy definiują szczęście jako przyjemność. W rzeczywistości szczęście nie jest przyjemnością, bo gdyby tak było, narkomani byliby najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Szczęście jest pojęciem związanym z koherencją serca i czystym umysłem, a nie wiecznym nakręcaniem sobie napięcia (seksualnego też) i szukania sposobów, aby je rozładować.

2. Tworzenie swojej atrakcyjności. Im więcej partnerów przerucham, im więcej kutasów miałem w sobie, im większe były, im częściej i obficiej się spuszczały, tym jestem atrakcyjniejszym facetem - czy to prawda? Na tej historii bazuje cała idea gejowskiej atrakcyjności. Jak w grach RPG - im wyższy "poziom" zdobędziesz, tym większy budzisz respekt. Podważenie tych historii wiąże się z opuszczeniem konceptu atrakcyjności i uniezależnieniem go od ilości przeruchanych facetów.

3. Poszukiwanie czułości. Tak, moi Drodzy, wielu gejów myli seks z czułością - tak, jak ludzie z zaburzeniem odżywiania mylą stres z głodem. Wielu z "ruchaczy" poszukuje przytulenia, czułości, poczucia bliskości, co stanowi poważny problem niemal narkotyczny. Ponieważ uznali, że "zbudowanie czegoś trwałego jest niemożliwe", zaspokajają się na seks randkach. To przykre, bo uzależniające, to nałogowe. No i ryzykowne. To tak, jak zapicie mordy, gdy ma się problem emocjonalny. Działa na chwilę. Po momentu zapalenia papierosa i przewrócenia się na bok. Potem wszystko wraca. Wraca poczucie samotności, poczucie bycia bezwartościowym człowiekiem. To z tym trzeba pracować.

4. Ekscytacja z powodu łamania tabu. Sprawdzanie, kto jest odważniejszy. Gejowski seks jest tak cholernie potępiany społecznie, tak niedopuszczalny, zabroniony, niemile widziany, że uprawianie go budzi u gejów dodatkową ekscytację - że robią coś, co jest zakazane, niedozwolone, niedostępne. W psychologii społecznej zowie się to reaktancją. Lub przekorą.

5. Wiele, wiele innych - jak chociażby cała ideologia dorobiona do "pasywów" czy "aktywów", historie, które za nimi idą (uległość i dominacja), to, co umysł dokleja do konceptów ruchania i bycia ruchanym. Historie na temat SM, upokarzania, poniżania, wąchania białych skarpetek, spijania nasienia itd.

Tego jest mniej więcej tyle, ile kategorii filmów na portalach porno. Gdyby podważyć prawdziwość wszystkich historii, które się za tym kryją, nagle seks byłby niczym więcej, niż wkładaniem chuja w dziurę, czyli tym, czym był pierwotnie - bez dorabiania do tego tożsamości, ideologii, doklejania dodatkowych znaczeń. Byłby sam fakt wzwodu, ejakulacji i chrapania na dobranoc. I nic poza tym.

A wtedy widzielibyśmy w sobie kogoś więcej, niż tylko istoty seksualne, chodzące dupy i penisy, które tylko czekają na to, by coś z nimi zrobić.

wtorek, 12 października 2010

Anihilacja myśli - kolejna genialna technologia zmiany

Drodzy Panowie, Drogie Panie. W dzisiejszym poście chciałbym Wam przedstawić kolejną, jakże genialną i skuteczną technologię zmiany i poszerzania świadomości. Technologię, która wyrosła na gruncie Pracy i która pozwala drążyć naszą nieświadomość jeszcze głębiej i jeszcze dokładniej ją badać.

Technologia zwana anihilacją myśli.

Anihilacja w fizyce to proces, w którym cząstka i antycząstka spotykają się, wzajemnie znoszą i zmieniają w energię promienistą. Podobnie jest z myślami. Gdy teza konfrontuje się z antytezą i znajdujesz dowody na potwierdzenie obu - wzajemnie się znoszą a dana kategoria logiczna, którą tworzą, znika. Anihiluje się. I zmienia w światło. Stąd umysł staje się jaśniejszy.

Procedura jest prosta i logiczna, będziesz zachwycony prostotą tej metody i efektami, jakie przynosi.

1. Weź na tapetę jakąś osobę, najlepiej swojego największego wroga - kogoś, kto Cię nie znosi, nienawidzi, życzy Ci wszystkiego najgorszego. Jeśli nie masz kogoś takiego, znajdź kogoś, kto Cię po prostu nie lubi z jakiegoś powodu, jest na Ciebie obrażony, sfoszony, nie odzywa się. Albo się Tobą brzydzi, unika Cię, uważa Cię za idiotę itd. Cokolwiek.

2. Wejdź w wyobraźni w jego pozycję, jego rolę, jego punkt patrzenia. Spójrz na siebie. Kogo widzisz? Oceń samego siebie. Jaki jesteś? Bądź bezpośredni, szczery i nie próbuj tego cenzurować. Spisz wszystko, co przyjdzie Ci do głowy. Szczególnie te rzeczy, które będą budzić w Tobie największe emocje.

3. Masz już piękną listę "obelg" pod swoim adresem. Teraz czas zacząć je anihilować. Napisz pierwszą z nich, niech to będzie np. "[X] jest nieudacznikiem" (gdzie X to Ty). Znajdź teraz minimum 3 przekonujące Cię dowody, że tak jest. To mają być dowody, które pochodzą z Twojego doświadczenia i które Cię przekonują o tym, że faktycznie tak jest. Po zakończeniu tego dochodzenia masz być serio przekonany, że prawdą jest, że jesteś np. nieudacznikiem lub inną "etykietką".

4. Teraz odwróć myśl o 180 stopni. "X jest nieudacznikiem" -> "X jest człowiekiem sukcesu" albo coś takiego. I znajdź teraz min. 3 dowody, że to odwrócenie faktycznie jest prawdziwe. Gdy zakończysz ten etap, masz być niemal pewien na 100%, że odwrócenie, jakie utworzyłeś, jest dla Ciebie prawdziwe.

5. Anihilacja. Kim jesteś? Czy jesteś nieudacznikiem? Czy człowiekiem sukcesu? Jednym i drugim, bo udowodniłeś sobie obie tezy. Połącz je w jedno. Połóż swój obraz nieudacznika na jednej ręce, na drugiej - obraz człowieka sukcesu. Sprasuj je. Scal w jedność.

Oto prawdziwszy Ty!

Pogratuluj sobie i działaj z kolejną myślą. Aż anihilujesz wszystkie kategorie i zyskasz najbardziej realistyczny obraz siebie, jaki możesz mieć na daną chwilę.

niedziela, 3 października 2010

Kocham ludzi, bo na to zasługuję

Tak, to prawda. Prawda może jeszcze nie dla Ciebie, ale na pewno dla mnie. Czułem się źle, ilekroć źle pomyślałem o kimś. W miarę, jak moja Praca trwa, zaczynam to widzieć coraz wyraźniej. Myślenie źle o innych ludziach nie jest korzystne. A wchodząc głębiej okazuje się, że źle myślimy tylko i wyłącznie nie o ludziach, ale o konceptach. O konceptach pt. "moherowy beret", "fanatyczny katol" lub "obłudnik", "paranoik". Te koncepty nie są osobowe, nie mają imienia i nazwiska. Te koncepty są tylko w umyśle. Są zawsze częścią tego, kto je dostrzega. Bo nie można dostrzec kłamcy, jeśli się nie ma wyobrażenia kłamcy. Czy to wyobrażenie jest prawdziwe? Czy jakiekolwiek jest?

Wczoraj zapukała w moje drzwi pewna starsza pani. Powiedziała, że przyszła w sprawie ... katastrofy Smoleńskiej. Że zbiera podpisy pod petycją o to, aby wszcząć nowe, międzynarodowe dochodzenie w sprawie przyczyn rozbicia prezydenckiego samolotu. Przez głowę przeszły mi myśli, że jest paranoiczką. Że nie ufa państwu, które nawet nie zdążyło skończyć swojego śledztwa, a ona już by chciała nowe. Że pewnie jest jedną z tych fanatycznych moher-bab spod krzyża, że ble ble ble. W żadną z tych opowieści nie mogłem uwierzyć. I pokochałem tę panią od progu. Z całkowitą życzliwością i absolutną serdecznością, tak szczerą i autentyczną, że aż sam się sobie zdziwiłem, odmówiłem jej i życzyłem powodzenia. Niech śni własnym snem. Ma do tego prawo.

Nie musisz się wysilać, aby kochać ludzi. To przyjdzie samo w miarę praktykowania Pracy. W miarę, jak negatywne historie dot. ludzi zaczną się powoli rozpuszczać, Twoje serce samo wskaże Ci kierunek. I tak banalna sprawa, jak życzliwość, stanie się Twoim udziałem.

To niekorzystne i nieprawdziwe myśli przeszkadzają nam kochać.

Pracuj nad sobą, bo nie zasługujesz na to, by kogoś nienawidzić. Nie zasługujesz na to, by zazdrościć, by się stresować, by się smucić. Jesteś warty najwspanialszych uczuć. Ale nie wierz mi na słowo. Doświadcz tego za pomocą Pracy. Za pomocą bycia szczerym z samym sobą.

KPH chce odejścia pani Radziszewskiej. Mówią "Radziszewska musi odejść" i walą w bębny na ulicy. KPH chce tolerancji. Ale czyjejś. Bo na swoją własną ich nie stać. Zaczniesz to rozumieć, jak zaczniesz to rozumieć. Nie wcześniej.

Umysł dojrzewa w ciszy. Przestałem słuchać Lady Gagi, zacząłem słuchać siebie. I gdzieś w ciszy zaczynam słyszeć Mądrość przez duże "M". Ona pozwala mi wyjść poza utarte schematy i dostrzegać prawdę. Prawdę, która brzmi nie inaczej, jak "jest to, co jest". Rozejrzyj się dookoła, zobacz swoje ręce, komputer, przed którym siedzisz, pokój, w którym jesteś. To jedyna prawda. Reszta jest opowieścią Twojego umysłu. Nie będziesz mógł tego nie kochać, jeśli zwątpisz w swój umysł. Bo tylko tak możesz uwierzyć znów w swoje serce.

TOP 10 miesiąca