Od zawsze wiedziałem jedno: jestem jakiś inny. Jak puzzel z innej układanki. Nie akceptowałem siebie - walczyłem ze sobą, ze swoimi odruchami, myślami, uczuciami. Byłem nieszczęśliwy.
Przebyłem długą drogę, nim wyszedłem na prostą. Chciałbym Wam o tym opowiedzieć - bo myślę, że może komuś pomóc w odkryciu jego własnej drogi do pełnej akceptacji i zrozumienia siebie.