Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

środa, 29 września 2010

Odkochiwanie się za pomocą Pracy

Świetny case study, jak z problemem zakochania pan X radzi sobie za pomocą Pracy. Jeśli również Ty masz problem z odkochaniem się - wczuj się w ten dialog, być może jego Praca będzie również Twoją.

X: Mam problem. Wielki problem.
DreamWalker: Na czym on polega?
X: Zakochałem się. Nieszczęśliwie. Rok temu. To wciąż trwa.
D: Usiądź proszę. Znasz formularz oceny bliźniego?
X: Nie, co to?
D: W pierwszym punkcie piszesz, jak się czujesz i z czyjego powodu. Potem uzasadniasz to.
X: Okej.
D: W drugim piszesz, co chciałbyś od tej osoby, gdybyś mógł dostać wszystko, o czym marzysz.
X: Brzmi dobrze, co dalej?
D: W trzecim punkcie piszesz, co wg Ciebie ta osoba powinna lub nie powinna robić, myśleć, czuć. W czwartym z kolei piszesz, czego potrzebujesz od tej osoby i dlaczego. W piątym - oceniasz całą tą osobę. W szóstym, ostatnim, wypisujesz to, czego już nigdy więcej nie chcesz doświadczyć od tej osoby. Rozumiesz?
X: Tak, rozumiem.
D: To do dzieła.

***

D: I co napisałeś w pierwszym punkcie?
X: Czuję się źle z powodu Gustawa, ponieważ zakochałem się w nim ponad rok temu, a on mnie wciąż nie chce. Ignoruje mnie. Olewa. Zbywa. Jest dla mnie niemiły, nieczuły. Nie chce się nawet ze mną spotkać. To okropne uczucie.
D: Znakomicie. Teraz będę Ci zadawał pytania Pracy odnośnie każdej z myśli, a Ty będziesz na te pytania odpowiadał tak, jak Ci serce dyktuje. Bądź szczery i autentyczny, nie ma złych odpowiedzi, każda jest dobra jeśli jest zgodna z tym, co czujesz. Rozumiemy się?
X: Tak, chyba tak.
D: Czy chcesz serio poznać prawdę o tym, co się z Tobą dzieje?
X: Tak, bardzo.
D: Więc czy to prawda, że czujesz się źle z powodu Gustawa?
X: [myśli długo] Tak, myślę, że tak.
D: Czy możesz być pewien na 100%, że to z jego powodu czujesz się źle?
X: Nie. W sumie to ja tutaj też ogrywam pewną rolę w tym wszystkim.
D: Dobrze, że zaczynasz to dostrzegać powoli. Jak reagujesz na tę myśl, że z jego powodu czujesz się źle?
X: Obwiniam go w myślach, chcę go zmienić, ale nie wiem jak. Czuję się bezsilny. To beznadziejne uczucie.
D: Tak, to prawda. Za każdym razem, kiedy wierzymy w myśl, że to ktoś jest odpowiedzialny za nasz stan emocjonalny, musimy cierpieć. Bo staramy się wtedy zmieniać kogoś, a nie siebie. To zawsze skazane jest na porażkę. Możemy pracować tylko nad sobą.
X: To prawda.
D: Kim byś był, gdybyś nie mógł uwierzyć w tę myśl, że to przez Gustawa czujesz się źle?
X: Mógłbym winić tylko siebie. Byłbym kimś, kto zauważa, że sam powoduje w sobie w jakiś sposób złe samopoczucie.
D: Znakomicie! Teraz będziemy odwracać pierwotną myśl i sprawdzać, na ile te odwrócenia są prawdziwe. Jesteś gotów?
X: Tak.
D: Myśl brzmi "Przez Gustawa czuję się źle". Odwróć to na przykład zaprzeczając.
X: Hmmm... Nie przez Gustawa czuję się źle.
D: Jak możesz rozumieć tę myśl?
X: Nie wiem do końca... [myśli długo] Sądzę, że sam mogę robić sobie złe samopoczucie. Nie wiem tylko, jak.
D: Dokładnie. Może to nie Gustaw jest przyczyną Twojego złego samopoczucia. Odwróć tę myśl tak, by zamiast jego imienia był zwrot "moje myślenie".
X: Przez moje myślenie czuję się źle.
D: Tak Słonko, to prawda. Myślisz o nim i o sobie w taki sposób, że naprawdę trudno być szczęśliwym, kiedy się w to wierzy. Zaraz zresztą sam to zobaczysz.
X: Nie mogę się doczekać [śmieje się].
D: Co napisałeś w drugim podpunkcie formularza?
X: Chciałbym, aby mnie pokochał tak, jak ja jego. Chciałbym, aby mu na mnie zależało, aby okazywał mi zainteresowanie.
D: Wspaniale. Czy to wszystko jest prawdą?
X: Tak. Jestem tego pewien.
D: Na 100%?
X: Tak.
D: Czy możesz być pewien na 100%, że byłbyś szczęśliwszy, gdyby rzeczywistość z Tobą współpracowała?
X: Hm... Tak naprawdę nie mogę tego wiedzieć.
D: To prawda. Jak reagujesz, gdy pojawia się myśl, że chciałbyś, aby Cię pokochał, podczas gdy rzeczywistość jest taka, że on Cię nie kocha?
X: To potworne uczucie, okropne. Pojawia się pożądanie, pojawia się... chcenie. Ogromne pożądanie, które mnie od środka obezwładnia.
D: Tak jest zawsze, gdy chcemy czegoś, czego nie mamy. Czy ta myśl jest zatem korzystna dla Twojego życia?
X: Nie.
D: Kim byś był, gdybyś nie mógł uwierzyć, że chciałbyś, aby on Cię kochał?
X: Wooow [myśli przez moment]. To byłoby coś. Czułbym się wolny, czułbym, że to wszystko jedno, czy on mnie kocha, czy nie.
D: Tak, to prawda. Zatem jeśli wierzysz w myśl, że chciałbyś, aby on Cię kochał, czujesz się źle. A gdy w nią nie wierzysz, czujesz się dobrze. Czy dobrze to zrozumiałem?
X: Tak. Tak jest.
D: Odwróćmy zatem tę myśl. Zaprzecz jej.
X: Nie chciałbym, aby on mnie kochał. Albo... chciałbym, aby on mnie nie kochał.
D: Dobrze, jak rozumiesz tę myśl.
X: Trudno ją pojąć.
D: Daj sobie czas, niech się rozgości w Twoim umyśle. Chciałbym, aby on mnie nie kochał. - czy to może być prawda? Znajdź jakieś dowody, które to potwierdzą.
X: No... taka jest rzeczywistość. On mnie nie kocha.
D: I to jest dobry powód!
X: Jak to?
D: Jeśli chcesz tego, co dzieje się w rzeczywistości - nie możesz cierpieć. To proste, gdy tego doświadczysz.
X: To prawda.
D: Odwróć tę myśl inaczej, np. odnosząc do siebie.
X: Ja chciałbym siebie pokochać.
D: Doskonale. Nie kochasz siebie, gdy wierzysz w tak krzywdzące myśli. Chciałbyś siebie pokochać bez względu na to, czy Gustaw jest obok Ciebie, czy nie. I przestać to uzależniać od kogokolwiek poza samym sobą.
X: Tak, to ma sens.
D: Odwróć to inaczej jeszcze, odnosząc tę myśl do swojego myślenia.
X: Chciałbym, aby moje myślenie mnie kochało.
D: Świetnie. Rozumiesz, w jaki sposób to odwrócenie jest dla Ciebie korzystne?
X: Tak. Moje myślenie jest wrogie, jeśli wierzę w myśli, że chciałbym czegoś, czego nie ma.
D: Dokładnie. Co napisałeś w punkcie trzecim formularza?
X: Gustaw powinien zrewidować swoje poglądy na związek. - to brzmi śmiesznie [śmieje się]. Przecież to jasne, że ja powinienem.
D: Tak Słonko. Powiedz mi - czy to prawda, że on powinien zrewidować swoje poglądy na związek?
X: Myślę, że tak.
D: A rewiduje?
X: Nie.
D: To czy faktycznie powinien?
X: Tak.
D: Halo, puk puk. Tu rzeczywistość. W rzeczywistości on rewiduje swoje poglądy na związek?
X: Nie.
D: Więc sądzisz, że powinien, skoro tego nie robi?
X: Racja... zaczynam kumać. Ja powinienem to zrobić.
D: Dlaczego?
X: Hm.... bo są negatywne?
D: Bo właśnie to robisz!
X: [śmieje się]. No tak!
D: Witam w rzeczywistości. Tu jest milej, niż w Twoich myślach. Idźmy dalej. Co napisałeś w punkcie czwartym formularza?
X: Potrzebuję, aby Gustaw mnie pokochał, aby się mną interesował, aby chciał ze mną być.
D: Ładnie. Czy to prawda, że tego potrzebujesz?
X: Tak.
D: Możesz być tego pewien na 100%, że tego potrzebujesz?
X: Hm... chyba nie.
D: Jak jest w rzeczywistości? Gustaw Cię kocha? Interesuje się Tobą? Chce być z Tobą?
X: Nie, niestety nie.
D: Więc czy to prawda, że tego faktycznie potrzebujesz?
X: Tak.
D: Raz jeszcze, bo nie dociera [śmieje się]. Czy Gustaw Cię kocha? Czy się Tobą interesuje? Jakie są fakty?
X: Nie kocha mnie, nie interesuje się mną w ogóle. Nie chce nawet słyszeć o tym, że moglibyśmy być razem.
D: Więc naprawdę tego potrzebujesz? Zobacz, rozejrzyj się. Żyjesz. Rozmawiasz ze mną. Może nie czujesz się rewelacyjnie jeszcze w tej chwili, ale istniejesz, oddychasz, patrzysz, słuchasz. Czy on jest do czegokolwiek tutaj potrzebny?
X: Hm... no tak to nie. Ale potrzebuję go, aby czuć się dobrze.
D: Czy to prawda Słonko?
X: Nie, teraz mnie olśniło, że to ode mnie zależy. Mógłbym czuć się dobrze bez niego.
D: Wejdźmy głębiej w tę historię, bo tutaj jest pies pogrzebany. Kim byś był, gdyby Gustaw Cię kochał, interesował się Tobą, chciał z Tobą być?
X: [zastanawia się dłuższą chwilę] Byłbym bardzo, bardzo szczęśliwy.
D: Jak postrzegałbyś samego siebie w takiej sytuacji?
X: Jako kogoś bardzo zadowolonego... atrakcyjnego, kochanego, wartego miłości.
D: A jak nie ma przy Tobie Gustawa - to jak siebie postrzegasz?
X: Jako ofiarę losu błagającą o miłość. To okropne. Widzę siebie jako osobą niewartą miłości, niekochaną, samotną, nieszczęśliwą.
D: I to jest problem - uzależniłeś to, jaki obraz siebie tworzysz, od kogoś innego, niż Ty sam. Rozumiesz?
X: Tak.
D: Jakby to było, gdybyś mógł postrzegać samego siebie jako osobę wartą miłości, kochaną, superatrakcyjną i cudowną cały czas - bez względu na to, czy jest przy Tobie Gustaw, czy go nie ma?
X: To byłoby cudowne uczucie! Niesamowite! To może być aż tak proste?
D: To jest aż tak proste. Właśnie tego doświadczasz. Myślałeś, że jeśli znajdziesz atrakcyjnego partnera, to dopiero wtedy będziesz mógł postrzegać siebie, jako kogoś atrakcyjnego. Podobnie z miłością. Wydawało Ci się, że to ktoś musi Cię pokochać, abyś zobaczył, że jesteś warty miłości. To wszystko nieprawda. Możesz absolutnie śmiało być pewien, że jesteś warty miłości, czułości i wszystkiego, co najlepsze nawet wtedy, gdy nikt na świecie by Cię nie kochał. Dlaczego? Bo myśląc o sobie w dobry sposób - sam sobie okazujesz miłość. Sam siebie doceniasz jako atrakcyjnego partnera. To prawda, że potrzebujesz kochającego oraz interesującego Cię partnera - Ty nim jesteś. Myśląc o Gustawie, okazując mu w myślach swoją miłość i zainteresowanie - przestajesz okazywać ją sobie. Przestajesz interesować się sobą. Jeśli Ty tak o niego dbasz - to kto dba o Ciebie?
X: Kurwa, racja. To wszystko prawda.
D: Prawda jest zawsze dobra, życzliwa. Zawsze wyzwalająca. Co napisałeś w punkcie piątym formularza?
X: Gustaw jest idealny, jest cudownie zbudowany, ma piękne ciało. Śliczną twarz.
D: Czy to prawda?
X: Tak. Jest niezwykle piękny.
D: Czy możesz być tego pewien na 100%?
X: Tak.
D: Czy masz na to jakiś dowód?
X: Ma piękne ramiona. Bardzo męskie.
D: Ma męskie ramiona, bo jest mężczyzną. Więc wg Ciebie to, że ma męskie ramiona świadczy o tym, że jest idealnie piękny?
X: Tak.
D: Czy to prawda, że to o tym świadczy? Czy możesz być tego pewien?
X: Hm... nie na 100%.
D: Jakie jeszcze masz "dowody", że on jest idealnie piękny?
X: Jak dla mnie to ma idealne ciało. Wspaniałe. Mógłbym je podziwiać godzinami. I ma ładnego penisa.
D: Może Ty kochasz jego ciało, a nie jego.
X: Może...
D: To, że ma ładnego penisa dowodzi, że jest idealny. Czy to prawda?
X: Hehe, to brzmi dziwnie... nie do końca.
D: Raz jeszcze zatem: Czy on jest idealny? Czy to prawda?
X: Nie bardzo.
D: Jak reagujesz na myśl, że on ma idealne ciało? Że jest idealnie zbudowany?
X: Chcę się z nim kochać, chcę go przytulać, całować.
D: A gdybyś tak nie myślał?
X: Hm... Zagiąłeś mnie. Serio. To bym nie chciał nic od niego.
D: Więc jak dajesz wiarę myśli, że on ma idealne ciało, to czujesz pożądanie. A ja nie wierzysz tej myśli - to nie czujesz. Tak?
X: Tak.
D: Fajnie byłoby czuć do niego pożądanie, gdyby on też czuł. Fakty są jednak inne. Sam wiesz.
X: Prawda.
D: Odwróć tę myśl.
X: On nie ma idealnego ciała.
D: Znajdź co najmniej 3 bardzo wiarygodne dla Ciebie dowody, że to prawda.
X: To nie jest łatwe.
D: Masz tyle czasu, ile potrzebujesz.
X: [po dłuuuuugiej chwili]. Ma lekki brzuszek. Oponkę.
D: Serio?
X: Tak.
D: Mówiłeś, że jest idealnie piękny [śmieje się]
X: Widać nie jest [też się śmieje].
D: Co jeszcze?
X: Zaczyna łysieć. Robią mu się zakola. To widać.
D: Co jeszcze?
X: Na niektórych zdjęciach wygląda jakby miał 50 lat.
D: Haha, faktycznie - ideał piękna [śmieją się razem]. Zatem raz jeszcze pytam: Czy to prawda, że on jest idealnie piękny?
X: Nie. Brakuje mu co nieco.
D: Świetnie. Teraz już nie czujesz takiego pożądania, jak na początku.
X: To prawda.
D: Odwróć myśl "On jest idealnie piękny" tak, by odnosiło się to do Twojego myślenia.
X: Moje myślenie jest idealnie piękne.
D: Doskonale! Twoje myślenie o nim było idealnie piękne, nie on sam! Witam w rzeczywistości po raz kolejny.
X: To niesamowite.
D: Wiem. To właśnie Praca. Odwróć tę myśl odnosząc ją do siebie.
X: Ja jestem idealnie piękny. To żart.
D: Skąd wiesz? Znajdź kilka dowodów na to, że jesteś idealnie piękny.
X: Nie ma szans.
D: To będzie Twoje lekarstwo. Pomyśl. Zestawiałeś się z nim i widziałeś siebie jako mniej atrakcyjnego. Czas się obudzić. On stracił nieco w Twoich oczach z powodu oponki i łysienia [śmieją się], czas, byś Ty trochę zyskał, abyś mógł poczuć, że jesteś z nim na równi pod względem atrakcyjności.
X: Okej, kumam. No więc.... [długie milczenie]. Wiele osób mówi mi, że mam ładne usta.
D: Okej, to jest dobre.
X: Podobają mi się moje oczy. I włosy, włosy też. Są gęste, mam je po tacie.
D: Super, co jeszcze?
X: Hm... to głupie... [czerwieni się]
D: Mów.
X: Mam ładnego penisa [śmieje się]
D: Może być. Sprawdzimy to potem [śmieje się].
X: Hehe, w ramach zapłaty za pomoc psychologiczną? [śmieje się również].
D: Słonko, pomagasz sam sobie. Ja tu tylko zadaję pytania. Co jeszcze świadczy o tym, że jesteś atrakcyjny?
X: Jestem szczupły. To mi się podoba. Dobrze się ubieram. Mam ładne palce u rąk, wiele osób mi to mówi.
D: Hola hola basta, bo zaraz się w sobie zakochasz [śmieje się].
X: Może o to chodzi?
D: Może o to chodzi. W końcu kto inny ma Ci dać miłość, jeśli nie Ty sam sobie. Jeśli Ty sam siebie pokochasz - cały świat za tym podąży. To wspaniałe.
X: Trudno się doczekać.
D: Jak teraz się miewa Twój obraz siebie? Zobacz siebie i jego. Jak to widzisz?
X: Widzę, że jesteśmy niemal tak samo atrakcyjni, jak i nieatrakcyjni. Bez względu na to, czy razem, czy osobno.
D: Nareszcie Twoje myślenie jest bliższe rzeczywistości. To naprawdę miłe uczucie.
X: Zgadza się.
D: Co napisałeś w punkcie szóstym formularza?
X: Nigdy więcej nie chcę doświadczyć jego obojętności, tego, jak mnie spławia i jak mnie ignoruje.
D: Zdania z szóstego punktu odwracamy w nieco inny sposób. Ty już wiesz, że tak naprawdę to nie chcesz doświadczyć obojętności swojego myślenia, nie chcesz doświadczyć tego, jak Twoje myślenie Cię spławia i ignoruje, co działo się zawsze, gdy zamiast zajmować się sobą w swoich myślach, zajmowałeś się nim. Natomiast te zdania z szóstego punktu odwracamy w sposób taki: "Bardzo chętnie raz jeszcze..." oraz "Nie mogę się doczekać, aż znów...". Zrób to.
X: Hm... Kumam. Bardzo chętnie raz jeszcze doświadczę jego obojętności, tego, jak mnie spławia i mnie ignoruje.
D: Dalej, drugie odwrócenie.
X: Nie mogę się doczekać, aż znów będzie wobec mnie obojętny, jak mnie spławi i będzie ignorował.
D: I co teraz?
X: To brzmi dziwnie. Serio.
D: Dlaczego mógłbyś wierzyć w te myśli?
X: Hm... nie wiem.
D: Pomyśl. Daj sobie czas.
X: Jest w nich jakaś taka... wolność.
D: Tak, zgadza się. W tych myślach, nawet jeśli brzmią dziwnie, jest odrobina wolności, której pragniesz. Mogą być prawdziwe, bo gdy znów doświadczysz jego obojętności, jego spławiania i ignorowania i poczujesz się z tym źle - znów wrócisz do Pracy. Bo będziesz wiedział, że jest coś do sprawdzenia. To wspaniałe, że dzięki niemu możesz uczyć się o sobie coraz więcej i więcej, wciąż stając się coraz bardziej świadomym i wolnym człowiekiem. Gratulacje. Witam w Pracy.

niedziela, 26 września 2010

Kim zajmujesz się w swoich myślach?

Analizując treść swoich myśli i jednocześnie rozwijając swoją wewnętrzną świadomość odkrywasz, że każda myśl może dotyczyć jednego z trzech interesów: Twojego, innych ludzi lub Boga.

Myśli dotyczące Ciebie - to jedyne myśli, w których masz odpowiedzialność. Możesz pracować tylko nad sobą i to jest fakt. Mając odpowiedzialność, możesz wpływać, odzyskujesz poczucie kontroli.

Myśli dotyczące innych osób - zawsze są projekcją. Nie możesz mieć w nich odpowiedzialności, bo za pomocą zaimków osobowych ją sobie odebrałeś. Myślisz "Mietek jest idiotą". Zawsze odwracasz te myśli, aby odzyskać odpowiedzialność, rozpoznać projekcję i mieć kontrolę: "Ja jestem idiotą" albo "Moje myślenie jest idiotyczne" - i znajdujesz dowody, że tak jest. Po co? Byś nabrał pokory przed Mietkiem i mógł się od niego uczyć. Bez pokory nie ma nauki.

Myśli wchodzące w interes Boga - nie musisz w niego wierzyć. Chodzi tutaj o te myśli, które dotyczą spraw, na które nie masz żadnego wpływu, np. "Pada deszcz" albo "Notowanie giełdy spadają na łeb na szyję." - nic nie poradzisz, bo to sprawa Boga/ Wszechświata, jaka jest pogoda i co dzieje się na giełdzie. To Twój sprzeciw wobec tego jest dla Ciebie bolesny, bo za tymi myślami - jeśli sprawiają, że cierpisz - kryje się niejawna "powinność": jest zła pogoda -> pogoda powinna być dobra. I to nad tą myślą pracujesz. I odkrywasz, że lepiej żyje się z myślą, że pogoda powinna być zła, jeśli jest zła. Finito. A odwracając takie myśli, możesz sformułować zdanie: "Moje myślenie powinno być dobre" - i już wiesz, nad czym pracować.

Odwracając myśli odkrywasz, że każda tak naprawdę dotyczy Ciebie. To magiczne, jak potrafimy rzutować własne szaleństwa na otoczenie. Jeśli moje myślenie jest szalone, to będę je rzutował na świat, będę je rzutował JAKO świat i będę widział szalony świat i szalonych ludzi myśląc, że to tam właśnie jest problem. To nie obraz jest zły, to projektor trzeba przeczyścić. Ale wiesz to tylko, jeśli wracasz do swojego interesu i odkrywasz to, odwracając swoje myśli. Rób to często, żyj odwróceniami - one pokażą Ci drogę.

środa, 15 września 2010

Pokaż mi swój profil, a powiem Ci, czego się boisz

Bać się nie wolno, bać się nie wypada, bo kto się boi, ten mięczak - prawda? Takie o to kolektywne przekonanie wbijane jest nam, facetom, do głowy w trakcie socjalizacji. Tworzy to wspaniały grunt do wyhodowania sobie na osobowości lękowej maski twardziela. Twardziela, który tak bardzo oszukał sam siebie, że jest twardy, że nie dopuszcza do głosu swoich lęków.

A szkoda. Bo zamiast je tłamsić, pokonywać czy przemagać, mógłby po prostu nad nimi pracować, np. wychodząc naprzeciw nim ze zrozumieniem.

Jeśli się boisz, to znaczy, że powinieneś. Wiemy to stąd, że się boisz. To proste. Nie uciekniesz przed swoim umysłem, nie zamordujesz części siebie, która się boi. Wyjdź jej naprzeciw, ale nie z alkoholem, tabletkami czy uzależnieniem od seksu, pracoholizmem lub narkotykami. Potraktuj te lękliwe myśli jak dzieci, które domagają się uwagi i które trzeba odpowiednio (czyt. łagodnie i ze zrozumieniem) wychować.

Nie trzeba być twardzielem, jeśli nie jest się najpierw mięczakiem - prawo dualizmu to mówi. I to właśnie u tych osób - "twardzieli" - pozujących na nieustraszonych pogromców, którzy zawsze się przełamują, budzące lęk myśli potrafią się przebierać na różne sposoby. Wchodzisz na profil takiego delikwenta i czytasz, że szuka on osób szczerych i bezpośrednich. Ładna idea, ale tylko z pozoru. Po pierwsze zakłada, że ludzie generalnie są zakłamani. A to nie ludzie są zakłamani, ale osąd, że są. Po drugie zakłada - wkurwię się, jak mnie ktoś okłamie lub nie będzie bezpośredni. Wkurwię się, bo tak naprawdę boję się, że mnie oszukasz, że coś przede mną utaisz i to obróci się przeciwko mnie - oto, co tam się kryje naprawdę. Jednak gość, który mianuje się "twardzielem" nigdy przenigdy nie zdejmie maski pod czyimś naporem i nie przyzna się do swoich obaw. Dlaczego? Bo się boi!

Cóż za mentalne zakleszczenie.

Co jeszcze można tam między wierszami wyczytać?

"Nie szukam do związku, potrzebuję swobody, lubię być singlem" - boję się komuś coś obiecać i nie dotrzymać słowa, boję się być konsekwentnym, bo jak coś obiecam i nie dotrzymam słowa, to mnie ukarzesz i będzie mnie boleć. Związki są więzieniem, są złotą klatką, a ja chcę być wolny, zapominając, że wolność to kwestia nie bycia lub niebycia w związku, ale kwestia świadomości.

"Warunek to duża pałka - od 20 cm wzwyż" - nie chcę uprawiać seksu z kimś, kto ma małą pałę, boję się, że seks będzie beznadziejny z kimś, kto ma mniejszą pałę. Boję się, że będę musiał udawać, że jest mi dobrze, unieszczęśliwiając się w ten sposób jednocześnie. Seks to tylko mechanistyczna zabawa, bez emocji, bliskości. To tylko sport, osiąganie kolejnych rekordów.

"Szukam kogoś, kto wie, czego chce" - bo kurwa sam nie wiem, czego chce. Boję się ludzi, którzy mogą nagle zmienić zdanie, np. wyjechać lub mnie olać. Chcę od razu wiedzieć, czy mnie chcesz, czy nie, bo inaczej nie czuję się spokojny, boję się.

"Szukam kogoś po przejściach" - j.w. - jeśli będziesz po przejściach, to lepiej będziesz wiedział, czego chcesz, więc jest mniejsza szansa, że mnie zostawisz, a tego boję się najbardziej. Szukam podobnego do siebie, bo też jestem po przejściach.

"Nie jestem zabawką" - boję się wykorzystania, że ktoś "zrobi" mi nadzieję, a ja mu uwierzę w jego słowa i potem rozczaruję, co będzie mnie boleć. Tego boję się najbardziej. Weź odpowiedzialność za moje uczucia, bo sam jej nie biorę, lecz oddaję Tobie - zupełnie naiwnie wierząc, że masz nad nimi kontrolę.

"Miłość nie istnieje / nie wierzę w miłość" - chciałbym bardzo nie wierzyć w miłość, żeby już nigdy więcej się nie rozczarować. Przyjdź proszę i udowodnij mi, że miłość wciąż istnieje! Ta prawdziwa! kłóć się ze mną, pokaż mi, że nie mam racji.

"Jestem chamem, gnojem, prostakiem" - nie chcę Cię rozczarować, dlatego uprzedzam. Boję się sytuacji, w których kogoś rozczarowuję.

"Ciotom i przegiętym dziękuję" - wstydzę się ciotowatości, którą ukrywam, której nienawidzę. Boję się, że ktoś o mnie pomyśli "ciota" albo "przegięty". Facet powinien zachowywać się jak facet, nawet gdy się tak nie zachowuje. Opinia innych ludzi jest dla mnie ważniejsza, niż to, byś był sobą.

I oto właśnie są projekcje własnych lęków. A w rzeczywistości wszystko jest okej. Problem nie leży "na zewnątrz" - w za małych fiutach, ludziach, którzy opowiadają bajki czy przegiętych ciotach. Błąd leży w sposobie myślenia. To tylko kwestia świadomości. A jedyną drogą poszerzania świadomości jest medytacja.

niedziela, 12 września 2010

Osoby, z którymi masz problem - Twoi najlepsi nauczyciele

Z faktu, że nasz umysł płata nam figle i wciąż wbija nas w matrix niekończących się projekcji, nie zdajemy sobie często sprawy. Wciąż wielu ludzi jest w stanie poświęcić życie, by dowieść prawdziwości swoich wyobrażeń na temat rzeczywistości. My jednak wybierzemy inną drogę - tym razem drogę zwaną prawdą.

Jeśli czytałeś mojego poprzedniego posta, zapoznałeś się już zapewne z rewolucyjnym i bardzo efektywnym systemem rozwoju zwanym Pracą (The Work) autorstwa Byron Katie. Dziś pokażę Ci bardzo wyśmienity i skuteczny sposób, jak wydobywać z siebie przekonania, nad którymi warto (oj bardzo!) posiedzieć.

Ludzie, którzy Cię otaczają - szczególnie ci, którzy Cię wkurwiają, dołują czy przerażają - to Twoi najlepsi nauczyciele. Dzięki metodzie, którą dziś poznasz, nauczysz się wykorzystywać w pełni nauki, które Ci oferują. To mądre, bo dzięki temu nie musisz zastanawiać się, co jest projekcją Twojego umysłu, a co nie. Po prostu wyjdzie to samo w trakcie Pracy.

Tą metodą jest tzw. Formularz Oceny Bliźniego - autorstwa (a jakże) samej Byron Katie.

Poniżej przedstawiam jego pytania. Pamiętaj, że dotyczą one drugiej osoby. W żadnym wypadku nie oceniaj w nim siebie. Odpowiadając na pytania, bądź szczery, małostkowy, chamski i bezpośredni. To nie miejsce na kulturę. Proszę, nie próbuj być uduchowiony czy subtelny. Pozwól sobie na to, aby napisać wprost to, co naprawdę myślisz na temat drugiej osoby. Paradoksalnie - analizując myśli dot. niej, odkryjesz swoje wnętrze.

1. Z czyjego powodu jesteś zły, smutny, załamany, przestraszony (ogólnie czujesz się źle)? Czego nie lubisz w tej osobie?
2. Co chciałbyś, aby zmieniło się w tej osobie? Co chcesz, aby zrobiła?
3. Jaka ta osoba powinna lub nie powinna być? Co powinna myśleć, czuć, kim być lub nie być? Jaką dałbyś jej radę?
4. Czego potrzebujesz od tej osoby? Co musiałaby zrobić, abyś był szczęśliwy?
5. Co myślisz o tej osobie? Zrób listę.
6. Czego nie chcesz ponownie doświadczyć od tej osoby? Opisz to.

Okej. Teraz przykład.

1. Nie lubię Gienka. Jestem przez niego bardzo, bardzo zły. Nie znoszę, kiedy się wymądrza, gdy mi przerywa i gdy głupio się śmieje, gdy próbuję coś powiedzieć.
2. Chciałbym, aby Gienek spoważniał. Chciałbym, aby w końcu zaczął mnie słuchać.
3. Gienek nie powinien być taki dziecinny. Powinien być bardziej poważny i serio traktować ludzi.
4. Potrzebuję, aby Gienek dał mi skończyć to, co mówię. I żeby w końcu wziął mnie na serio.
5. Myślę, że Gienek jest jak dziecko. Jest infantylny, prostacki, kretyński.
6. Nie chcę już nigdy, aby Gienek mi przerywał moje wypowiedzi. Nie chcę, aby śmiał się z tego, co mówię, gdy mówię o rzeczach, które są dla mnie ważne i które traktuję serio.

I masz wypełniony formularz. Co z nim robisz? Jak pewnie pamiętasz, Praca polega na zadawaniu sobie 4 pytań odnośnie konkretnej myśli, a następnie odwracaniu jej na różne sposoby, celem sprawdzenia, na ile alternatywy również są prawdziwe. Pytania formularza pozwalają Ci wydobyć z siebie historie dotyczące drugiej osoby. Robienie procedury Pracy, którą poznałeś w poprzednim poście, pozwala z kolei te historie zweryfikować. Wiele z nich okazuje się niczym, jak tylko projekcją dotyczącą nas samych. Ale to już pozostawiam do odkrycia Tobie.

Przykład:

"Gienek nie powinien być taki dziecinny."

1. Czy to prawda, że nie powinien? Jak jest w rzeczywistości?
2. Czy możesz być na 100% pewien, że Gienek nie powinien być dziecinny?
3. Jak reagujesz, gdy pojawia się myśl, że Gienek nie powinien być dziecinny, podczas, gdy on jest dziecinny? Czy ta myśl jest dla Ciebie korzystna?
4. Kim byś był, gdybyś nie mógł pomyśleć, że Gienek nie powinien być dziecinny, podczas, gdy jest dziecinny?

Odwrócenia (do każdego znajdź powody, dla którego może być prawdziwe)
- Gienek powinien być dziecinny - Czy to może być prawda?
- Ja nie powinienem być taki dziecinny - Czy to może być prawda?
- Ja powinienem być taki dziecinny - Czy to może być prawda?

I lecisz z kolejnym zdaniem.

Nie wierz mi na słowo - sprawdź to i zobacz, jak niezwykłe to doświadczenie. Wiem to, bo gdy pierwszy raz wypełniłem formularz dot. bliskich mi osób i zacząłem pracować ze swoimi myślami na ich temat, miałem niezwykłe uczucie uwalniania się od wielkiego ciężaru. Do tego stopnia, że popłynęły mi łzy. Absolutnie niezwykłe uczucie.

Standardową Pracę robisz to ze wszystkimi myślami po kolei. Wyjątkiem jest pytanie nr 6 z formularza. Zdania, które są odpowiedzią na pytanie nr 6, odwracasz w inny sposób: "Bardzo chciałbym, aby..." lub "Nie mogę się doczekać, aby...".

Np. "Nie chcę już nigdy więcej słyszeć, jak mi ubliża" -> "Bardzo chętnie posłucham, jak mi ubliża."

Te jednak odwrócenia robisz dopiero, gdy przerobisz zdania z wcześniejszych pytań 1 - 5.

Nie lubisz moherów? Nie znosisz ojca redaktora? Masz dość swojej matki/ ojca? Wkurwia Cię sąsiad? A może Twój facet doprowadza Cię do ostateczności? Opisz ich w formularzu i wykonaj swoją Pracę. To zdumiewające, jak nasi najwięksi wrogowie i osoby, z którymi mamy problem, okazują się być najlepszymi nauczycielami życia. Są niczym lustra, w których się przeglądasz i widzisz swoje przebogate wnętrze. Tak właśnie jest w istocie, ale moje słowa na nic się tutaj nie zdadzą - nie bierz ich na wiarę ani też nie odrzucaj ich pochopnie. Najlepiej wykonaj swoją Pracę i przekonaj się o tym osobiście. Bo wszystkie te moje "oświeceniowe" myśli gówno będą warte, jeśli nie poprzesz ich SWOIM doświadczeniem.

Zatem do dzieła, Mistrzu. Weź na tapetę swoich rodziców najpierw, bo to oni stworzyli w dużej mierze podwaliny Twojej tożsamości. Potem przerób wszystkich swoich ex facetów i - jeśli masz - to aktualnego. Przerób każdą osobę, którą uznasz za wartą swojej uwagi.

O tym, jak pasjonującą zabawą jest odkrywanie prawdy o sobie, dowiesz się w momencie, gdy to wykonujesz. Teraz chwytaj kartkę, długopis i do dzieła.

czwartek, 9 września 2010

Kwestionowanie swojego myślenia - sposób na każdy problem


100% - prawdopodobnie dokładnie tyle problemów możesz "wykasować", stosując The Work (Praca). Tak, zgadza się - wracamy do tematu The Work, aby poznać jeszcze bliżej ten cieszący się coraz większą popularnością rewolucyjny system zmiany osobistej.

"To nie problem sprawia, że cierpisz, lecz sposób myślenia o nim. Zmień go, a problem zniknie. Pomoże Ci w tym Praca, rewolucyjny proces uzdrawiania psychicznego i duchowego" - czytamy na tyle książki autorki systemu Byron Katie pt. "Kochaj, co masz".

"Praca to po prostu cztery pytania. Jeśli je sobie zadasz, odnosząc się do konkretnego problemu, ujrzysz to, co cię martwi lub irytuje, w zupełnie innym świetle. Przestaniesz walczyć z rzeczywistością i odkryjesz spokój. Swoje życie przyjmiesz z radością."

To prawdopodobnie jeden z najlepszych opisów Pracy, z jakim miałem styczność. Prosty, prezentujący istotę tego systemu i korzyści, które z niego wynikają. W rzeczywistości Praca nie ma ograniczeń - nie ma dowodów, że za pomocą Pracy nie da się rozkminić nawet najgorszego problemu życiowego.

Zacznijmy od problemów.

Dostajemy pewien zestaw przekonań o świecie, który już sam w sobie rodzi problemy, bo nie jest samym światem lecz tylko jego modelem. Ten model nigdy nie jest prawdziwy, bo model to model, a rzeczywistość to rzeczywistość. Każda niezgodność pomiędzy naszym myśleniem a światem rodzi problem, co odczuwamy w postaci stresu, lęku, złości, smutku, żalu, wstydu czy poczucia winy. Generalnie wszystkie te emocje mają jedną składową - napięcie. Tak właśnie - niezgodność myśli z rzeczywistością rodzi napięcie.

Rzeczywistość nie posiada problemów. Jest doskonała. Ptaszki śpiewają, słoneczko świeci itd. Wtedy wpada człowiek i zaczyna się jazda: osądza, porównuje, nie dostrzega, pomija, przeinacza, zniekształca, nadaje znaczenia, zgaduje, co kto myśli itd. I wszystkie te funkcje umysłowe - bardzo adaptacyjne i korzystne w procesie robienia postępu cywilizacyjnego - wywołują też niestety konflikty z rzeczywistością. Konflikty, które toczą się w naszych umysłach.

W szpitalu leży kobieta chora na raka. Prosiła o rozmowę z Byron Katie, autorką Pracy. Mówi do niej, że ma problem. Poważny problem ze zdrowiem.
Byron Katie: - Nie widzę żadnego problemu.
Kobieta odkryła prześcieradło. Okazało się, że jedna jej noga jest cała czerwona i napuchnięta.
B.K.: - Nadal nie widzę problemu!
Kobieta: - Jak to nie widzisz?!
B.K.: - Aha, zdaje się, że widzę. Sądzisz, że twoja noga nie powinna być napuchnięta i czerwona.
Kobieta zaczęła się śmiać jak dziecko.

Procedura Pracy, czyli sztuka rozwiązywania problemów

Jest prosta. Chwyć za długopis i kartkę. Bądź ze sobą szczery i łagodny dla siebie. Spisz wszystko, co Cię boli. Pisz wprost. Przelewaj na papier swoje najszczersze myśli, na jakie tylko Cię stać w danej - szczególnie te, o których myślisz, że nie powinny się były pojawić w Twoim umyśle. Wyczerp temat, bez względu na to, ile to nie zajmie czasu.

Gdy to zrobisz, odłóż kartkę. Odejdź, uspokój się (opisywanie swoich problemów w tak szczery sposób może a nawet powinno poruszyć negatywne emocje - w końcu gdyby nie one, nie miałbyś problemu). Czasem trzeba dłuższego czasu, aby się uspokoić, odetchnąć. Polecam wtedy ćwiczenie koherencji serca (poszukaj na blogu, było sporo o koherencji).

Następnie wróć do kartki i przeczytaj raz jeszcze całość. Pewne fragmenty będą wydawać się absurdalne i będziesz się zastanawiał, o co Ci w ogóle chodziło (!). Pewne będą nadal budzić w Tobie negatywne emocje. Zaznacz je - to ważne myśli, które będziemy weryfikować.

Potem spisz wszystkie zaznaczone myśli osobno. Będziesz nad nimi pracował, zadając sobie pytania z systemu The Work. Weź pierwszą i spytaj:

"Czy to prawda?"

Czy ta myśl jest zgodna z rzeczywistością? Często już na początku okazuje się, że dana myśl jest głupstwem i niedorzecznością. Czasem warto na spokojnie pomedytować z tym pytaniem, gdyż po jakimś czasie pojawia się inne zrozumienie danej myśli. Zrozumienie, które da Ci pewien wgląd w siebie. Czasem odpowiesz "Tak, to prawda". Żadna odpowiedź nie jest ani zła, ani dobra. Po prostu informuje Cię o tym, w co wierzy Twój umysł.

Przykład:
"Muszę się bardziej starać."
- Czy to prawda? Czy naprawdę coś musisz? Czy istnieje coś takiego, jak przymus?
Uzyskując wgląd, uświadamiasz sobie, że "muszę" nie istnieje w rzeczywistości - to tylko sposób, w jaki próbujesz się do czegoś zmotywować.

"Czy mogę być pewien na 100%, że ta myśl to prawda?"

Często, gdy na pierwsze pytanie pada odpowiedź "tak", drugie okazuje się rzucać nowe światło na daną myśl. Pewne myśli wydają się prawdziwe, ale po zadaniu sobie tego pytania okazuje się, że nie mamy pewności w 100%. To potrafi zdestabilizować wiarę w prawdziwość danej myśli.

Przykład:
"Muszę się bardziej starać."
- Czy mogę być pewien na 100%, że muszę się bardziej starać?

"Jak reagujesz, gdy pojawia się ta myśl?"

To pytanie ma moc oświecania umysłu. Nagle bowiem uświadamiasz sobie wewnętrzną przyczynę i skutek. Już wiesz, że problem nie leży w obiektywnej rzeczywistości, ale w Twoim myśleniu o niej. Twoje emocje to konsekwencja wiary w swoje myśli. Okazuje się, że nawet tak ładnie brzmiące, wzniosłe przesłania, jak "Ludzie powinni kochać bardziej", niosą ze sobą napięcie i niepokój - jeśli się w nie wierzy. Czy sam umiesz kochać bardziej, niż kochasz? Hm...

Przykład:
"Muszę się bardziej starać."
Jak reagujesz, gdy pojawia się ta myśl? Jakie obrazy widzisz w wyobraźni? Jakim głosem do siebie to mówisz? Jakie emocje czujesz? Do czego zmusza Cię wiara w taką myśl? Jakie zachowania generuje? Jakie obsesje, nałogi, uzależnienia? Czy znasz kogoś, kto stara się bardziej, niż się stara? Jak wygląda życie człowieka, który wierzy w taką myśl?

"Kim byłbym bez tej myśli?"

Pytanie, które wyrzuca Cię poza model myślenia o problemie. Cudownie wyzwalające. Kontemplacja nad odpowiedzią może być bardzo bogatym doświadczeniem. Nigdy nie odpowiadaj na to pytanie szybko i pochopnie - daj sobie czas na wyjście poza przyjęty wcześniej model myślenia. Odpowiadaj intuicyjnie, czekaj, aż pojawią się obrazy, dźwięki, odczucia.

Przykład:
"Muszę się bardziej starać."
Kim byłbyś bez myśli, że musisz się bardziej starać? Jak wyglądałoby Twoje życie, gdybyś w to nie wierzył? Jak traktowałbyś siebie, gdybyś nie mógł pomyśleć, że musisz się bardziej starać?

Ostatni etap - odwrócenia.

Gdy zakwestionujesz myśl i sprawdzisz jej prawdziwość oraz przydatność, dokonaj odwrócenia myśli. Odwrócenie to myśl, która została zbudowana w opozycji lub alternatywnie do myśli, którą badasz. Możesz skonstruować odwrócenia np. zaprzeczając pierwotnej myśli, zamieniając różne słowa, odwracając relacje, które występują w myśli. Oto przykłady odwróceń:

"Muszę się bardziej starać."
- Nie muszę się bardziej starać.
- Mogę się bardziej starać.
- Chcę się bardziej starać.
- Muszę się mniej starać.
- Nie muszę się mniej starać.
- Inni ludzie muszą się bardziej starać.
- Inni ludzie nie muszą się bardziej starać.
- Moje myślenie musi się bardziej starać.
- itd.

Spisz odwrócenia swojej myśli i sprawdź, czy nie są prawdziwe lub nawet prawdziwsze od pierwotnej myśli. Moje doświadczenie mówi mi, że zdanie "Nie muszę się starać" jest bardziej prawdziwe, niż "Muszę się bardziej starać." To naprawdę wyzwalające odczucie.

Jeśli któreś odwrócenie nie wydaje Ci się prawdziwe, daj sobie czas, aby odnaleźć dobre, przekonujące Cię przykłady, które dowiodą jej prawdziwości.

***

Gdy skończysz pracować z daną myślą, przejdź do kolejnej - aż odhaczysz całą listę najważniejszych myśli. Efekty Twojej Pracy mogą przyjść od razu - np. w trakcie poczujesz ulgę i spokój. Może być tak, że nie od razu zobaczysz efekty. Mogą one przyjść dopiero po jakimś czasie i np. dopiero po tygodniu czy miesiącu poczujesz to wyraźnie. To nie ma znaczenia - efekty Pracy są zawsze w każdym przypadku. Tylko nie zawsze widać je od razu.

Każde przejście procedury 4 pytań i odwrócenia myśli powoduje otworzenie dostępu do kolejnych przekonań, które miałeś już wcześniej, ale sobie ich nie uświadamiałeś. Wierz mi - Praca to znakomita i fascynująca podróż w głąb siebie. Odkrywasz, jak robisz siebie w bambuko. Od wielu miesięcy stosuję Pracę niemal codziennie, medytuję z jej pytaniami i odkrywam, ile póz, ile masek miałem, dochodząc coraz głębiej w siebie i odkrywając coraz wspanialszą prawdę o sobie i ludziach. Nie mam słów, by to opisać.

Nigdy nie walcz z myślami, nie próbuj się ich pozbyć.

To nic nie da. Nie Ty powołałeś myśl do istnienia, lecz Wszechświat. Walka z nim nigdy nie jest dobra, bo zawsze przegrasz. Myśl sama odejdzie, jeśli nadejdzie jej pora. Niektóre myśli po zastosowaniu Pracy nadal wydają się prawdziwe, choć możemy sobie zdawać sprawę z ich szkodliwości. Nie przejmuj się tym. Następnym razem, gdy wrócisz do tej myśli, Twój umysł będzie już bardziej oświecony. I jeszcze lepiej zrozumiesz, po co Ci ta myśl. A może nawet zrozumiesz, że nigdy nie przerabiasz dwa razy tej samej myśli, bo każda jest inna?

Praca to prawdopodobnie jeden z najlepszych sposobów na życiowe problemy i rozterki. To nawet nie jest technika - to pewna filozofia życiowa. Wykonujesz Pracę tak długo, aż stanie się Twoim nawykiem, a potem już jej nie robisz - to Praca robi Ciebie, każdego dnia podważając prawdziwość i efektywność Twojego myślenia, dostarczając Ci niezliczonych alternatyw w sposobie Twojego myślenia. Twoje przekonania zaczną sypać się, jak liście jesienią. A Ty będziesz odkrywał coraz bardziej prawdziwego i autentycznego siebie.

Zdu_mie_wa_ją_ce!

Wskazówki do Pracy:

- zadawaj sobie pytania i oczekuj odpowiedzi w ciszy Twojego umysłu - pomaga zamknięcie oczu
- spisuj na papierze historie, z którymi chcesz pracować - inaczej mogą Ci umknąć
- Praca to forma medytacji czy kontemplacji - odpowiadaj tak, jak czujesz, nie ma dobrych i złych odpowiedzi
- bądź ze sobą szczery - nawet, jeśli wydaje Ci się, że prawda jest brutalna (nigdy nie jest)
- nie walcz z myślami, one same odejdą, gdy będzie pora
- każda myśl jest Ci potrzebna, jeśli się pojawiła
- daj sobie czas na odpowiedź
- odpowiadaj sercem - tylko ono zna prawdziwą odpowiedź, nie umysł
- zawsze rób całą procedurę - nawet, jeśli w trakcie poczujesz, że "problem odpuścił"
- nigdy nie przerabiasz dwa razy tej samej myśli - nawet, jeśli brzmi i wygląda tak samo - teraz to już inna myśl, niż poprzednio, bo zmieniłeś się Ty i Twoje myślenie
- w danej chwili pracujesz tylko z jedną myślą (to niemożliwe, by Pracować na dwóch naraz)

Polecam z całego serca Pracę. I na pewno będę o niej pisał w przyszłości jeszcze niejeden raz. Pozdrawiam i do napisania.

TOP 10 miesiąca