Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kumplostwo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kumplostwo. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 3 września 2009

Rozstania i pożegnania

Chmury czekały za horyzontem, by przyćmić coraz bardziej jesienne słońce w odpowiednim momencie. Spadł deszcz. Zrobiło się tak ciemno i depresyjnie.

Wyjeżdżasz. Ty i Ty i Ty.

Kto wie, może ostatni raz częstuję Cię jabłkową gumą Orbit. Być może już nigdy nie usłyszę już "Dziękuję, mam na sobie". Być może ostatni raz słyszę to charakterystyczne "pi bi" Twojego srebrnego auta, gdy zamykasz je pilotem.

Może obejrzałem ostatni odcinek Death Note'a? Może ostatni raz przybijaliśmy żółwika? Może ostatni raz słuchaliśmy razem "Sexy Bitch" albo Dub FX? Może zjadłem ostatniego w swoim życiu naleśnika z parówką i serem?

Były grille, były spalone hamburgery "drobiowe" z Kauflandu, był namiot, były romantyczne komedie, jezioro, plaża, śmiech, oglądanie się za dupami. Były wakacje, które dziś się skończyły... Czy na pewno?

Kiedyś ktoś powiedział, że życie to proces, który nigdy się nie kończy a zawsze się zaczyna.

Nie ma końców. Są ciągłe początki.

Tak więc poprawka - te wakacje się nie skończyły. Żyją we mnie i w Tobie i w Tobie. I w Tobie też. Życzę Wam i sobie, by były cennym zasobem, do którego będziemy wracać myślami zawsze wtedy, gdy będzie to nam potrzebne.

Każdy z nas kroczy swoją drogą. Każdy z nas jest epizodem w życiu innych. Pojawiamy się na chwilę, odgrywamy jakąś rolę, a potem odchodzimy w swoich kierunkach. To cudownie, że udało nam się te role odegrać tak dobrze.

Pamiętacie, co tamtego wieczoru napisaliśmy o sobie na kartkach, które potem wrzuciliśmy do puszki..? Tak, tak, nadal je mam.

Paweł:
- milczący,
- tajemniczy,
- sympatyczny,
- zazdrośnik,
- uczuciowy,
- pomocny,
- przystojny,
- wrażliwy,
- inteligentny.

Tomek:
- przebojowy,
- marzyciel,
- uczuciowy,
- towarzyski,
- miły,
- wysoki,
- dojrzały,
- ambitny,
- inteligentny.

Andrzej:
- dowcipny,
- często dziecinny :)
- towarzyski,
- imprezowy,
- energiczny,
- szałowy,
- uśmiechnięty,
- ze swobodnym podejściem do życia,
- dusza towarzystwa.

Kuba:
- pozytywnie "pierdolnięty",
- ambitny,
- kreatywny,
- inteligentny,
- towarzyski,
- trzeźwo stąpający po ziemi,
- ułożony, staranny,
- przebojowy,
- wesoły,
- zajebiście inteligentny (heh, ponownie :)

Ciekawe, o ile bardziej zajebiści będziemy, gdy spotkamy się w przyszłości.

Powodzenia Chłopaki! Wszyscy jesteście kimś więcej, niż myślicie. Pokażcie światu, na co Was stać. Idziemy w swoje strony, mając w głowie to, co udało nam się z tych wakacji nauczyć najlepszego. Ja nauczyłem się jednego:

Samotność jest potrzebna, by umieć docenić czyjąś obecność.

Doceniam. Dzięki za wszystko. Za każdą chwilę. Bawcie się.

sobota, 27 czerwca 2009

Ramy relacji - czyli jak robić jasne sytuacje i mądrze zarządzać swoimi znajomościami?

"Albo będziesz mój, albo wypierdalaj" - oto proste motto, którymi kieruje się część Gejów. Innymi słowy - spotykasz się z takim kimś, idziecie do knajpy, gadacie o dupie Marynie i jaką śmiercią zginie a potem się zaczyna - albo padniesz mu w ramiona, wyznasz miłość do końca życia, albo jesteś nieczułą szmatą, idź precz za horyzont i nie wracaj.

A Ty, mój Drogi, jako że masz mózg, potrafisz lepiej kształtować relacje międzyludzkie. My, profesjonaliści od rozwoju osobistego :P nazywamy to umiejętnością nadawania ram. Wyobraź sobie, że masz jakiś obraz, np. przedstawiający wielkiego penisa (powiedzmy w stylu impresjonistycznym, bo zawsze do mnie przemawiał :) Jakie ma znaczenie ten obraz? To zależy, gdzie go umieścisz. Co innego owy wielgachny penis będzie znaczył, gdy powiesimy go w sypialni, co innego, gdy wystawimy go na sprzedaż na głównej ulicy w mieście, co innego, gdy obraz ten ozdoby ścianę ekskluzywnej galerii sztuki czy będzie centralnym punktem krzyża...

Tym właśnie są ramy - w zależności, w jaką ramę wsadzisz dane doświadczenie, tak będzie przez Ciebie rozumiane.

Panowie, którzy wyznają motto wymienione na początku, mają tylko dwie ramy związków międzyludzkich: "związek" i "wojna". I nic więcej. To bardzo zubażające i przykre, zatem dziś rozszerzymy wachlarz ram, które możesz nadawać relacjom, jakie tworzysz z ludźmi.

1. Kumplostwo.

Możemy zdefiniować, że kumpel to ktoś, z kim pójdziesz na imprezę, napijesz się, poplotkujesz. Nie musicie mieć wspólnych tematów czy zainteresowań. Widzicie się raz na miesiąc i po prostu robicie jakiejś jaja, opowiadacie dowcipy. Energia dobrego humoru i wspólne zajęcie (np. grillowanie, tańczenie na dyskotece) - to jest to, co scala kumpli.

2. Przyjaźń.

Przyjaciel to ktoś, kogo życiem interesujesz się tak, jak swoim. Jesteś z nim zasocjowany - co znaczy, że jeśli ktoś atakuje jego, to tak, jakby atakował Ciebie (co nie musi mieć racji bytu w przypadku kumplostwa). Z przyjacielem macie wspólne tematy, wymieniacie się opiniami i mówicie o swoich odczuciach. W pewnym sensie przyjaciel stanowi odmianę psychoterapeuty - słucha Twoich problemów, rozumie Cię emocjonalnie i logicznie, wyraża współczucie i proponuje jakieś rozwiązania. I to jest ok. Jeśli nie jesteś mistrzem w zmienianiu ram - nie ma w przyjaźni miejsca na seks. Energia seksualna niesie ze sobą takie emocje, jak np. zazdrość, czego przyjaźń mogłaby nie przetrwać. Przyjaźń scalana jest przez energię serca.

3. Romans.

Niezobowiązujący wstęp do poważniejszego związku. Romans polega nie tylko na łączeniu się energią serca, ale przede wszystkim energią seksu. Romans niczego nie obiecuje, jest po prostu korzystaniem ze swojej cielesności, dobrą zabawą, upojnymi nocami. Byciem z kimś tu i teraz i nierobieniem planów. Często na tym etapie Geje przechodzą zbyt szybko do ramy "Poważny związek" bez upewnienia się, czy to jest odpowiednia osoba. Romans ma służyć temu, byś poznał osobę w kontekście seksu - tam bowiem nie ma masek, tam masz do czynienia z prawdziwością i autentycznością drugiej osoby - z jej pragnieniami, kompleksami, marzeniami i obawami. Dopiero wtedy możesz ocenić, czy chcesz być z kimś na dłużej, czy powrócić do ramy "kumpel".

4. Związek wizytowy.

Coś pośredniego pomiędzy przygodami romansowymi a poważnym związkiem na serio serio - czyli związek wizytowy. Nie mieszkacie razem, ale czujecie, że chcecie być ze sobą na dłużej i na poważniej. Odwiedzacie się często, dajecie sobie zarówno mnóstwo miłości, jak i wolności. Macie czas, by być razem, pożądać się i kochać, ale również potęsknić i pobyć w samotności - by pod nieobecność partnera móc poczuć, jak Wam siebie brakuje. Niektórzy uważają, że ten typ związku jest lepszy od związku, w którym mieszka się razem - bo partnerzy się sobie nie nudzą, nie irytują się sobą nawzajem (jak to ma często miejsce podczas mieszkania razem), nieustannie zbliżając się do siebie i oddalając.

5. Poważny związek.

Tu chyba nie muszę tłumaczyć. Mieszkacie razem, macie swoje gniazdko, razem stawiacie czoło życiu, razem myjecie naczynia, wynosicie śmieci, robicie pranie. Ten typ związku - z racji częstego przebywania ze sobą - wymaga od Ciebie sporo. Przede wszystkim musisz liczyć się z habituacją - partner Ci spowszednieje, podobnie tak, jak Ty jemu. Nie będziecie się sobą podniecać, jak szczeniaki na początku, za to będziecie budować wspólnotę - już nie tylko opartą na uczuciach, ale też na finansach, posiadanych dobrach, terytorium. To sztuka, wymaga dyplomacji, umiejętności negocjacji i dostrzegania wspólnych celów w każdym waszym konflikcie. Ostatecznie związek z drugim człowiekiem ma podnieść jakość Twojego życia - trwale i znacząco.

Aby stworzyć z kimś poważny i udany związek, potrzeba równowagi energetycznej po obu stronach: harmonii energii męskiej, żeńskiej, energii seksu, intelektu i serca. Poważny związek wiąże się z pewnymi obietnicami, które składasz... nie, nie drugiej osobie, lecz SOBIE. Deklarujesz przed samym sobą ,że zaopiekujesz się swoim partnerem, że będziesz go wspierał i dawał mu to, co w Tobie najlepsze, ciągle ucząc sie, jak być lepszym. Poważny związek to też tworzenie wspólnych planów i umiejętność łączenia dwóch stylów życia - Twojego i partnera.

Oczywiście niniejsza lista ram nie jest zamknięta. Z moich obserwacji wynika, że ludzie robią jeszcze inne ramy, np. ramę obwiniania ("on jest winny") - która nadaje się wspaniale do zakańczania związków/ relacji w złym smaku, czy też ramę "kolegi od seksu" - dla relacji opartych na egoistycznym zaspokajaniu siebie za pomocą ciała drugiej osoby. Do wyboru, do koloru :)

***

Czy wiesz, jaką ramę nadać swojej znajomości z daną osobą? Po czym poznasz, że dana znajomość to "kumplostwo", "przyjaźń", "romans"...? ... albo jeszcze coś innego.

Gdy już to ustalisz, pozwól, że dam Ci swoją sugestię: bądź elastyczny i naucz się szybko zmieniać ramy. Życie jest dość dynamicznym procesem (przynajmniej w niektórych przypadkach). Twoja zdolność do szybkiego podejmowania decyzji, kto jest kim i jaką robisz z tym kimś relację, jest kluczowa. Wierz mi - dywagowanie miesiącami, czy być z kimś, czy nie i na jakich zasadach, jest druzgocące dla psychiki (niespójność wykańcza - Ciebie i okolicznych ludzi).

Jeśli ktoś, z kim jestem w poważnym związku, nagle "wypada z kryteriów" (np. zaczyna mnie traktować jak kumpla, łamie ważne zasady) - szybko zmieniam ramę na "kupel" i już. Gdy skoryguje swój lot i da do zrozumienia, że były to tylko tymczasowe turbulencje, równie szybko możemy przejść z powrotem do związku na bardziej serio. Ma to ogromny potencjał - bo jasno komunikuje drugiej osobie, w jakim jest położeniu względem mnie. Nie ma tutaj miejsca na wewnętrzne dylematy.

To nie kurczowe trzymanie się jednej ramy czyni nas szczęśliwymi, ale ich szeroka gama i umiejętność szybkiej zmiany tychże ram, gdy zachodzi taka konieczność. Umiejętność różnorodnego nazywania sytuacji, w których się znajdujesz, sprawia, że wiesz, jakim zestawem reguł się kierować, by mądrze zarządzać swoimi relacjami. Korzystaj.

czwartek, 7 maja 2009

Walenie fochów a sprawa gejowska

Był sobie Edzio pedzio. Urodził się i wychował do dobrym domu i nie ma znaczenia, czy był jedynaczkiem czy dwojaczkiem czy wieloraczkiem. Nadopiekuńcza mama wdrukowała mu w główkę chujnię z grzybnią z rabarbarem.

Jak?

Ilekroć Edzio nie dostawał czegoś w porę - walił foszka. A mamusia, przejęta foszkiem Edzia, wypełniała są psychikę poczuciem winy, napierdalając wewnętrznym głosem: "Znów zjebałam sprawę, Edzio nie jest zadowolony!". I czym prędzej, kierowana tzw. mechanizmem zadośćuczynienia, naprawiała swoje wielkie winy.

Ale ale... Edzio pojętnym chłopcem był i szybko się nauczył: walę focha -> mama robi to, co chcę. Odkrył też, że im mocniejszy foch, tym lepiej działa.

Edzio dorósł, jaja obrosły mu mchem, kutas się powiększył, klata rozszerzyła. Tyle, że w jego głowie nadal wdrukowany jest szlak foch->spełnione życzenie. I Edzio zaczyna przeginać.

Zapomniałeś zadzownić do Edzia o umówionej godzinie? Okej, zdarza się, w końcu wszyscy jesteśmy zabiegani a pamięć krótka. Dzwonisz, przepraszasz, przyznajesz, że zawaliłeś sprawę. ALE TO ZA MAŁO! Edzio chce więcej przeprosin, które zresztą rezultatów nie przynoszą. Możesz klękać, błagać o wybaczenie, ale kończy się na tym, że Edzio powie Ci: "już mnie nie interesujesz, straciłeś u mnie wszystko!".

W ten sposób Edzio izoluje się od społeczeństwa. Czemu? Bo "ludzie som źli i niedobszy - wszyscy tacy sami!".

Po co ludzie walą fochy?

To poroste - chcą wpłynąć na Ciebie poczuciem winy ewentualnie wstyd. Poczucie winy ma to do siebie, że wzywa do naprawienia swoich błędów (mechanizm zadośćuczynienia), z kolei wstyd ma na celu to, byś wycofał się z tego, co czynisz.

Często jednak przesadzają. Po prostu otoczenie kalane destruktywnym poczuciem winy i wstydem nadzwyczaj często im ulegało i ludzie pokroju Edzia nauczyli się, że w ten sposób można załatwić większość rzeczy.

Jak chcesz reagować na fochy?

Możesz przepraszać w nieskończoność, utwierdzając Edzia w przekonaniu, że ma rację. I oczywiście - jeśli zjebałeś sprawę, pogwałciłeś jakąś społeczną normę (np. się spóźniłeś) lub też swój własny standard postępowania (np. nie pomogłeś przyjacielowi, gdy tego potrzebował, a uważasz, że powinieneś był) - przeproś i wytłumacz się. Zrób też coś, by załagodzić sytuację.

I obserwuj, jaka będzie reakcja.

Jeśli odpowiedzą jest: "Okej stary, rozumiem, każemu się zdarza" - jest super.

Jeśli jednak ktoś dalej stroi fochy - znaczy to, że Twoje postepowanie nie przynosi pożądanych rezultatów. Kolejne przepraszanie i tłumaczenie tylko pogorszy sprawę, bo utwierdzi Edzia w przekonaniu: "aha, więc jednak jesteś winny, skoro się tłumaczysz i spowiadasz".

Edzio musi dostać po uszach. Jeśli posuwa się do generalnych stwierdzeń typu "miłego daleszego życia" - odpowiedz mu z uśmiechem: "wzajemnie". Nie chcesz się otaczać ludźmi, którzy z powodu Twojej byle wpadki, drobnej niedyspozycji stawiają na szali CAŁĄ waszą znajomość. Chuj z takimi znajomościami! Pół rodziny Ci umarło, leżałeś w szpitalu, firma Ci się wali, odbierasz telefon i słyszysz ryj jak zlewozmywak: "Czemu się nie odzywasz?!!??! Dobrze, ja już nie będę dzwonił! Twoje życie". Racja - więc fuck off.

A jeśli sam stosujesz strategię stojenia fochów - rób to mądrze i elegancko.

Gdy ktoś zjebie moje normy zachowania, informuję go uprzejmym acz stanowczym głosem, że zjebał sprawę, że wg mnie nie powinien się tak zachować. I tyle. To tylko czyjeś zachowanie. Nie mylmy zachowania z człowiekiem, bo ludzie są wspaniali, choć czasem zjebanie się zachowują, to fakt.

I jeśli wtedy po prostu przyzna mi rację, powie zwykłe "sory", mówię: Ok stary, zdarza się, nie przejmuj się. I wracamy do normalnego życia.

Jeśli jednak nie - nie hoduję sobie urazów w główie, bo głowę mam od cenniejszych rzeczy. Zwisa mi koło dupy, jeśli ktoś mi nie przyzna racji. Wybaczam z góry wszelkie przewinienia i to jest u mnie bezwarunkowe. Gorzej, jeśli chodzi o normlanie kontynuowanie znajomości - jeśli nie zobaczę odrobiny skruchy, to znaczy, że ta osoba nie wyznaje takich norm zachowania, jak ja - np. notorycznie się spóźnia, choć ja uważam, że nie powinna. Jemu natomiast wszystko jedno, leje na to. Wtedy oceniam - czy znajomość ta jest dla mnie na tyle cenna, że mam nauczyć tę osobę, jak ma się zachowywać - czy może olać ją ciepłym moczem z orbity?

Kara jednak zawsze powinna być proporcjonalna do wykroczenia. Jeśli ktoś zwyczajnie raz się spóźni - nie róbmy afery na litość boską! Zwróćmy uwagę i tyle. Co innego jak robi to w kółko - wtedy wytaczamy nieco większy kaliber. Wciąż jednak pamiętając, że to tylko głupie spóźnianie się i cenny człowiek.

Jest taka klasyczna sytuacja, że Twój facet zapomina o Twoich urodzinach. Jasne - zrób mu awanturę! Zdemoluj mieszkanie, rozpierdol talerze :) Na pewno sobie przypomni - bo narobiłeś mu ochoty na to jak chuj. Jeśli mnie by się coś takiego zdarzyło - powiedziałbym po prostu, że trochę mi przykro, ale w sumie nic się nie stało (bo przecież dokładnie NIC się nie stało!). I wróciłbym do swoich spraw.

Potępowanie z ludźmi wymaga wiele zrozumienia dla kogoś i dla siebie również - różnimy się hierarchią wartości, bo co innego jest dla nas ważne; mamy inne przekonania dot. tego, jak ludzie powinni a jak nie powinni się zachowywać; chodzimy w różne miejsca o różnym czasie. Mamy nawet zupełnie odmienne tożsamości! Ale tam na dnie jesteśmy tylko jedną świadomością, tudzież zwaną Jednością.

Ja akceptuję Edzia i jego fochy w całości, bo nie chce mi się z nim walczyć ani go jakoś specialnie zmieniać. Ale to nie oznacza, że będę słuchał jego fochów i pretensji. Unikam obrażalskich księżniczek, mędrców, którzy "sprowadzają mnie na dobrą drogę", mówią z "zasadach i wartościach" i dymają swoje ego, że niby jesteśmy równi, ale ja w sumie jestem bardziej równiejszy od Ciebie. Taki troszkę lepiej wykształcony, taki bardzi troszkę kultrualny, bardziej oczytany itd. A se bądź :) Śmiech i strzałka :-)

Do przeczytania Słonka :)

P.S. Jeśli odniosłeś wrażenie, że piszę do Ciebie lub o Tobie... wyciągnij mądry wniosek. Albo jebnij focha ;-)

sobota, 4 kwietnia 2009

Kumplostwo w świecie Gejów

Dziś ktoś powiedział mi coś, co mnie ruszyło - że w świecie Gejów jest za mało kumplostwa. Że jak się z kimś spotykasz, to albo chce on zaciągnąć Cię do łóżka, albo stawia (często niewerbalnie) warunek - "bądź ze mną, bo walne focha". Tak czy owak znajomość często kończy się dość szybko.

Prawdziwość tej wypowiedzi wydała mi się nad wyraz brutalna. Czas i tu użyć świadomości oraz kompetencji, by wprowadzić więcej zrozumienia.

Oto, jak rozpoznać doskonałego gej-kumpla:
  • kumpel nie zostawi Cię, gdy znajdzie sobie innego kumpla - będzie przy Tobie najpewniej jeszcze wiele długich lat
  • to, co was łączy, jest trwalsze niż związek w wersji "romantic" - bowiem nie łączą was aż tak silne emocje, które mogłoby coś spierdolić
  • kumplowi możesz naprawdę wszystko powiedzieć i pewnie nie pójdzie się z tego powodu rzucać z mostu, nie będzie robił Ci pretensji ani obrażał na Ciebie - przełknie prawdę - nawet tę najbardziej gorzką
  • kumpel nie będzie Ci zazdrościł, gdy sobie kogoś znajdziesz - wręcz przeciwnie - będzie z Ciebie dumny i będzie cieszył się Twoim szczęściem
  • kumpel będzie zawsze wdzięczny za to, że spędzasz z nim czas (i nie będzie się domagał na chama uwagi, walił fochów i robił postawy roszczeniowej pt. "mnie sie należy")
  • kumpel będzie Ci ufał i nie będzie Cię podjrzewał o "robienie na boku", ponieważ nie obawia się, że go "zdradzisz"
  • kumpel nie będzie Cię próbował zmieniać na siłę ani naprawiać - bo akceptuje Cię takim, jaki jesteś - bez żadnego "ale" - i wie, że ludzie działają doskonale na bazie doświadczeń życiowych, jakie mają - więc nikogo nie trzeba naprawiać ani wyprowadzać z błędu
  • kumpel rozumie Cię - nie tylko na poziomie logicznym, ale - przede wszystkim - emocjonalnym (a emocje nie są logiczne)
  • kumpel nie traktuje Cię jak swojej własności - rozumie, że jesteś wolnym człowiekiem, zatem szanuje Twoją wolną wolę i pozwala Ci na wszystko, byś mógł doświadczać świata i uczyć się
  • kumpel przychodzi do Ciebie dlatego, że chce - a nie dlatego, że potrzebuje
  • seks z kumplem - jeśli jest - to trochę jakby sport, gdzie oboje - zamiast biegać po parku - spalacie kalorie w łóżku i bawicie się w bicie rekordów - dla zabawy i dla przyjemności - bez specjalnego znaczenia emocjonalnego (kumpel nie wypomni Ci w sprzeczce np. "w tym miesiącu bzykaliśmy się tylko raz!!!!" - a romanticzny chłopak jak najbardziej:):):)
  • kumpel - na swój kumpelowski sposób - kocha Cię - bez fajerwerków, bez wielkich słów - po prostu jest serdeczny, słucha Cię, uśmiecha się i wspiera Cię w różnych sytuacjach - nie oczekując niczego w zamian
Dużo dziś zrozumiałeś, co nie?

Baw się :)

TOP 10 miesiąca