Pewnego dnia postanowiłem zbadać zarówno swój iloraz inteligencji. I co się okazało? Kurwa mać - jestem przeciętniakiem. Serio (trudno w to uwierzyć :D ). Mój obraz mnie, osoby ilustrującej się jako inteligentna i błyskotliwa, zaczął chwiać się w posadach. Cóż mi zostało? - pytałem siebie ze smutkiem, skoro wszystko, co osiągnąłem, było głównie osiągnięciem intelektualnym.
Zacząłem więc badać temat. Jak się okazało... IQ - czyli iloraz inteligencji - tak silnie lansowany przez naukowców jako wspaniały sposób na zmierzenie "wartości" jednostki - wcale nie jest taki święty. Wiadomo o nim kilka rzeczy: że jest wrodzony, nie dający się wytrenować, dany raz na zawsze. Ale nie przejmuj się - głupki też mają szczęśliwe życie. A może nawet... szczęśliwsze!