Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

niedziela, 21 marca 2021

Mała przerwa

Kochani! 

Wiem, że wielu z Was odwiedza mnie tu w niedzielę w oczekiwaniu na nowe posty. Dziękuję Wam za wizytę! - niestety tym razem musze po prostu nieco odpocząć. W moim życiu dzieje się teraz bardzo dużo - potrzebuję czasu, by oswoić się z tym i ogarnąć sytuację.

Potrzebuję spokoju, rozsądku, czystości umysłu. Potrzebuję nieco skupić się na sobie.

Nie chciałbym tworzyć jakiegoś byle posta na odwal się - bo chcę Wam dawać jakość i bardziej wartościowe treści. Dlatego na jakiś czas potrzebuję wziąć urlop. Piszę na blogu regularnie od października - i wierzę, że ten mały oddech pozwoli mi nabrać dystansu i spojrzeć na pewne sprawy z lepszej perspektywy.

Pamiętajcie - kocham Was i buziam po całym ciałku :* Czytamy się niebawem :***

PS. Zapraszam Was do wywiadu ze mną, który ukazał się na serwisie Cocktajl.pl

PS2. Oczywiście sekcja komentarzy jest Wasza - piszcie o Waszych sprawach, które są dla Was ważne - będę duchowo czuwał nad Wami :*** I tak, możecie wymieniać się kontaktami (ostatnio ktoś się obawiał). Po prostu uczulam tylko na komentarze w stylu "Ja Poznań, 16 cm, ktoś chętny?" :)

212 komentarzy:

  1. Czas najwyższy. W końcu trochę od Ciebie odpoczniemy!

    Żartuje. Smutam. Mam nadzieję, że uda Ci sie uporać z problemami, nabierzesz dystansu, przewietrzysz głowę i wrócisz ze zdwojoną siłą. Trzymaj się ciepło, uważaj na siebie!
    Ściskam, już tęsknię i całuję :*

    PS. Wywiad na propsie. Gratuluję =)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bez względu na to, co teraz się dzieje w Twoim życiu, trzymam kciuki, żeby wszystko ułożyło się po Twojej myśli. Dbaj o siebie ❤️.

    OdpowiedzUsuń
  3. it's time :D Jesteśmy z tobą :D a wywiad zaraz się zacznie czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  4. mam nadzieję, że wrócisz ze zdwojoną siłą po tej przerwie 💖 to mój pierwszy komentarz, ale wiedz, że czytam cię od wielu, wielu lat i w zeszłym roku odbył się mój coming out. dzięki tobie po części zrozumiałem, że jestem gejem i nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile wiader spermy napełniłem, czytając twojego bloga, za co serdecznie ci dziękuję! mimo, że moje życie jest znacznie lepsze, odczuwam pustkę, brakuje mi bliskości i marzę o chłopaku, któremu mógłbym położyć głowę na ramieniu i oddać się całkowicie. jestem prawiczkiem, mam 18 lat i nigdy nie miałem żadnej większej interakcji z chłopakiem (w sferze seksualnej). chciałbym kogoś poznać, więc jeśli ktoś stąd jest zainteresowany to zapraszam na snapa: lovemeanglegay

    OdpowiedzUsuń
  5. Skarbie ty masz! Wywiad z tobą już dawno przeczytany 😘. Gratuluję i życzę szybkiego uporania się ze swoimi sprawami. Czekamy z utęsknieniem i niecerpliwością napaleni na twoje kolejne posty (i nie tylko 😏).
    Pamiętaj że zawsze jesteśmy za tobą z całym sercem!

    OdpowiedzUsuń
  6. Trafiłem na tego bloga całkiem niedawno, i od razu stwierdziłem że zostanę na dłużej. Pełen szacun za fantastycznie tworzone treści, na które z wielką chęcią zawsze wyczekuję <3. Niektóre wywody otworzyły mi oczy na cześć dylematów życiowych, czasami pomogły dokonać wyborów, a niestety świat staje się coraz bardziej skomplikowany, szczególnie ludzie i ich relacje. Także czekam i będę czekał na dalsze publikacje z niecierpliwością 😄.
    Ps. Z chłopakiem szukamy znajomych z okolic Jastrzębia-Żor-Katowic, do wspólnych wypadów turystycznych, gier planszowych, jakiś sportów itp, więc za pozwoleniem :p zostawiam snapa: bartekillez

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że nic nie napiszesz, ale rozumiem. Musisz odpocząć i masz swoje prywatne sprawy. Ja to bym chciała, żeby w moim życiu się coś działo. Chciałam poznać kogoś nowego, jakąś kobietę, bo nie czuję się zbyt bezpiecznie z facetami i nie chcę się umawiać z takimi z portali randkowych dla hetero. Do teraz nie mogę zapomnieć ich obleśnych tekstów, od których chce mi się płakać. Nie ma za bardzo miejsc, takich jak dla gejów, że macie tego grindra, czy jak to się zwie i całą masę jakichś portali gejowskich. Dla kobiet nie ma właściwie nic. Przestarzałe jakieś forum i sekcja z ogłoszeniami. Nikogo konkretnego nie da się tam poznać, nawet na seks. Wszystkie znajomości kończą się po kilku wiadomościach i to niezależnie od tego co piszę i jak bardzo się staram. Czuję się jak jeden wielki syf. Czy to takie złe, że chciałabym z kimś pójść na spacer, przytulić się, pocałować, a potem iść do łóżka? Całymi dniami siedzę w domu przy grach, wpieprzam leki rano i wieczorem, staram się nie dołować, ale czasem już z bezsilności płaczę. W nocy tulę się do maskotki zamiast do kochanej osoby. Chyba faktycznie nie zasługuję, żeby z kimś być. Jestem żałosna. Moje życie nie jest niczego warte. Mam terapię co dwa tygodnie i co z tego? Jak ja potrzebuję się do kogoś przytulić i po prostu seksu, a żadne leki ani żaden terapeuta mi tego nie zastąpi. Terapeuta nie wymaże też moich wspomnień, ani z dzieciństwa, ani tych ostatnich.
    Myślę, że śmierć to taki wieczny sen, z którego się już nie budzisz. Chciałabym zasnąć i już nie cierpieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie... nie mam w zasadzie nikogo, w sumie jedną koleżankę, ale to nie to samo... ale naprawiam samochód, kończę dziary, lecę do roboty, dorobię szkołę, zielona karta i w sierpniu 2022 roku, Ameryka tam zacznę życie. :) Czuję się jak ptak który powinien żyć na wolności, a jest zamknięty w klatce. Moja rada zmień coś, wyjedź chociaż na drugi koniec polski a najlepiej całkiem do innego kraju. "Niektórych ptaków nie powinno się trzymać w klatce. Są na to zbyt piękne." "Zajmij się życiem, albo umieraniem." Skazani na Shawshank oglądnij dzisiaj ten film a wszystko stanie się i prostsze i lepsze... Rzeszów Budowlaniec lat 19 180/75/16/19 Twink :) koleś zawsze ubrany na czarno (teraz w ramonesce(ten od czarnej BEMY z napisem I'll be back pod blachami))

      Usuń
    2. Czasem bym chciała coś zmienić, ale strach jest zbyt silny przed zrobieniem czegoś radykalnego. Nie chcę zagłębiać się w szczegóły, bo robi mi się smutno, kiedy próbuję o tym pisać, więc może niech to będzie tajemnicą. Po prostu się boję bardzo zwykłych i prostych rzeczy od bardzo dawna. Stawiam sobie tylko bardzo małe wyzwania, które nie są dla zwykłych ludzi żadnym problemem, a mnie przerażają i tak, sprawiają jakiś kłopot. Chyba daleko mi do wolnego ptaka, który może podbić świat. Właściwie szkoda, że nim nie jestem, bo poniekąd czuję się uwięziona. W swoich własnych problemach.
      Życzę tobie powodzenia w życiu i może ty zostaniesz tym wolnym ptakiem, którym ja nie mogę być.

      Usuń
    3. Smutne jest to co piszesz, ale człowiek bez marzeń, celu jest jak np. M16 bez amunicji... Spróbuj nagrywać filmiki na YT Opowiadać o sobie... Coś jak Łukasz Strzałka z jestem sobą, czy Szymon Zaparty a jak chcesz coś na wesoło to ThygeRRR.

      Usuń
    4. Nie chodzi o to, że nie mam marzeń. Chodzi o to, że żadne się nie spełniły. Chciałam miłości i dostałam tylko w mordę. Nawet gorzej, bo ktoś mi zostawił uraz na dłużej. Drugie moje marzenie to pogłaskanie małego tygryska. Ale to trudne. Trzeba pracować w zoo, żeby mieć szansę w ogóle, a ja jeszcze nie mam siły do pracy, bo mam depresję. To były dwa moje marzenia, innych już nie mam.
      Co do nagrywania siebie to kiedyś o tym nawet myślałam, ale chlopie kto by tego słuchał. Wiesz jak działają algorytmy yt i że najlepiej trzeba zapłacić za obserwujących, żeby dotrzeć w ogóle do ludzi? Wstawiając sobie filmiki tak po prostu nie obejrzy ich nikt. Wiem, bo jakieś kiedyś wstawiłam, takie z gier, odpowiednio podpisane i otagowane. Zanim yt był w rękach google i to były jego początki to za byle jaki film miało się już komentujących i wyświetlenia. Jako dziecko miałam inne konto i coś dodałam. Teraz już od dawna to tak nie działa. Poza tym trzeba mieć sprzęt i odpowiednie miejsce do nagrywania. A ty byś nie chciał widzieć w jakim domu mieszkam. W melinie właściwie jak z tych patostreamow i najbiedniejszym domu w okolicy, który w środku prezentuje się jeszcze gorzej niż z zewnątrz. Szkoda o tym w ogóle mówić. Życie mnie po prostu nienawidzi, że urodziłam się w takiej rodzinie i przeżyłam co przeżyłam, jestem jaka jestem, że stamtąd nie uciekłam, tylko po prostu chcę się zabić. I tyle.

      Usuń
    5. Mam trochę podobnie jak Ty. Pochodzę z dość biednej rodziny, mieszkam wciąż z mamą, bo dopiero co skończyłem maturę w zeszłym roku. Miałem zawsze marzenie iść na wymarzone studia. Dostać bym się raczej bez problemu dostał, ale niestety pieniądze grają dużą rolę. Mieszkam w małej miejscowości, bardzo daleko od większego miasta, gdzie znajdowałaby się uczelnia. Nie stać mojej mamy na to żebym studiował, a nie chciałbym jej dokładać kolejnych wydatków, widząc jak haruje dzień w dzień pomimo niemłodego wieku, żeby utrzymać dom i mieć co zjeść. Strasznie zazdroszczę ludziom, których stać na to, żeby studiować, bo życie mi nie dało takiej możliwości, mimo świetnych zdolności w nauce. Studia wiążą się z wieloma opłatami, na które nie możemy sobie pozwolić, bo ledwo utrzymujemy mały dom. Muszę znaleźć sobie jakąś pracę, żeby pomóc mojej mamie zamiast studiowania, mimo, że to moje marzenie. Tak mnie strasznie boli, że moja mama wypruwa sobie żyły, żebyśmy mogli jakoś przeżyć, a ona nie ma nawet czasu, żeby odpocząć ani pieniędzy, żeby kupić coś dla siebie. Do tego jeszcze pracuje w branży gastronomicznej, która jak wiadomo słabo funkcjonuje obecnie. Denerwuje mnie kiedy ludzie mówią, że pieniądze nie są potrzebne do szczęścia. Też strasznie dużo przeszedłem w dzieciństwie, rozwód moich rodziców i wiele innych rzeczy. Nic więcej od życia nie chce oprócz tego, żeby moja mama mogła być szczęśliwa i żebym mógł spełniać proste marzenia, które są ograniczone przez pieniądze. Strasznie mi się smutno robiło i wciąż robi, kiedy ludzie mogą bez problemu iść na studia, jeździć na wakacje, spotykać się ze znajomymi, bo ja nigdy żadnej z tych rzeczy nie miałem. Niektórzy mają takie proste, codzienne rzeczy jak wymieniłem powyżej i nawet ponadto, a ja mogę sobie tylko pomarzyć bez sensu. Zabić bym się nigdy nie zabił, bo jestem zbyt dużym tchórzem i coś mnie wciąż trzyma przy tej dość marnej egzystencji. Fizycznie też nie wyglądam świetnie, a jak bym chciał nawet coś zmienić, to i tak znowu pieniądze mi stoją na drodze (albo natura). Boli mnie też, że nie mam się komu tylko wyżalić, żeby komuś mógł się wypłakać, bo nie mam nikogo bliskiego, oprócz rodziny, której nie będę obarczał dodatkowo moimi zmartwieniami. Przynajmniej tutaj mam okazję coś z siebie wyciągnąć.

      Usuń
    6. Jestem starsza i powiem ci, że predyspozycje do nauki, jakaś inteligencja nie znaczą nic, żeby teraz skończyć studia. Studiowanie nie jest tak samo elitarne jak powiedzmy 20-30 lat temu i wcześniej. Teraz lepiej być dobrym fachowcem, niż magistrem, który i tak musi znaleźć zatrudnienie poza swoim zawodem, bo takich studentów jak on było dość, a lepsze stanowiska zostały już poobsadzane wcześniej. Ktoś jednak musi sprzątać, zmywać w kuchni i takie tam. Kto ma to robić jak nie taki magister po kierunku, na który nie ma popytu. Przecież nie emeryci, ani ludzie już z doświadczeniem. Natomiast wśród młodych praktycznie każdy jest po jakichś studiach, a robić nie byłoby komu. Także nic straconego. Poza tym jeśli będzie ci kiedyś brakowało dyplomu i jest to twoje marzenie, to zawsze możesz go sobie zrobić, kiedy tylko będziesz chciał. Teraz chciałbyś pomóc mamie i to bardzo godne pochwały. Na pewno będzie ci wdzięczna, nawet jeśli powie, że nie potrzebuje pomocy. Może w pewnym momencie uda ci się też pogodzić naukę z pracą.
      To o czym jeszcze piszesz jest przykre i niesprawiedliwe. Jedni ludzie mają wszystko, a inni niemal nic. I to nasza wina jest? To jest też nieprawda, że za ciężką robotę i sumienność dostaniesz dobre pieniądze. Jakby tak było, to najlepiej opłacanym zawodem w tej chwili byliby lekarze i pielęgniarki, a nie politycy i inny szmaciarze, który tylko oszukują ludzi, wsadzają swoich znajomych do spółek skarbu państwa i tak się bogacą. Właśnie posmarowanie komu trzeba jest kluczem do kariery i wielkich pieniędzy. Taka jest brutalna prawda. Życie jest niesprawiedliwe i tak naprawdę nie wiem po co się z nim szarpać. Co mnie to osobiście daje, że jestem na świecie? Chyba nic dobrego. Zwykle wolę się położyć do łóżka i zasnąć, żeby po prostu mnie nie było. Często myślę, że nie chcę już wrócić z tego snu. Miałam 4 lata kiedy mój ojciec zabił się. Zrobił to z jakiegoś powodu, bo chyba nie na złość małemu dziecku, że nie będzie miało tatusia. Życie toczy mnie jak rak i zabija każdego dnia powoli, bynajmniej nie tylko z powodu naturalnego procesu starzenia. Może on też myślał to samo i dlatego zarzucił sobie pętlę na szyję w tej stodole.
      Możesz przytulić się do mnie, towarzyszu niedoli. Jesteś jeszcze młody i może odnajdziesz spokój w życiu. Życzę ci, żeby tak właśnie było.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    7. Bardzo Ci dziękuję, za odpowiedź. Mimo, że dużo przeszedłem w dzieciństwie, to nie mógłbym sobie wyobrazić straty rodzica, chyba nie ma gorszej rzeczy dla dziecka. Chciałbym, żeby każdy miał równe szanse w życiu, żeby życie było sprawiedliwe. Najgorsza jest to, co napisałaś, że nic złego nie zrobiliśmy w życiu, a życie traktuje nas niesprawiedliwe, jakby to była nasza wina. Dość często myślę teraz, żeby jednak zrezygnować z studiów na rzecz pracy, bo marzyłem, żeby iść na studia filologiczne z języka hiszpańskiego czy innego języka obcego, ale tak naprawdę mógłbym to samo osiągnąć poprzez różne kursy, na które musiałbym zarobić pieniądze. Jeszcze raz dziękuję, bo mogę z Tobą poważniej porozmawiać, zamiast dusić wszystko w sobie. Wiem, że czasem słowa w internecie mogą nie za wiele dać, ale chciałbym Ci życzyć również spokoju i szczęścia w życiu, mimo wszelkich trudności.

      Usuń
    8. Tak się stało i nigdy nie miałam przez to taty, ani kogoś kto mógłby go zastąpić. Moja mama nie była już potem z nikim nie stałe. Całe życie mówi, że popełniła błąd biorąc ślub z ojcem, bo pił jeszcze przed ślubem. Leżał w szpitalach, w rowach itd. Dlaczego tak strasznie pił, nie wiem. Na pewno już zanim coś sobie zrobił nie chciał żyć od dawna. Przecież nikt nie zaczyna pić bez powodu. Mimo wszystko chciałabym mieć takiego tatę i nawet nosić go zapitego, niż nie mieć do kogo się przytulić całe życie i powiedzieć "tatusiu, kocham cię", pobawić się itd. On nie był nigdy agresywny, nie uderzył mamy. Pamiętam, że bawił się ze mną, gdy byłam bardzo mała, uśmiechał się do mnie. Miałam niecałe 4 lata, więc niewiele pamiętam, ale to wszystko co mam. Moja mama nigdy się ze mną nie bawiła, nie przytulała mnie. Nie chodzi o to, że nie miała czasu, bo poszła na rentę jeszcze jak byłam w pierwszych klasach podstawówki. Po prostu nigdy nie umiała okazywać uczuć. Teraz też nie mam do kogo się przytulić, jest tylko mój tygryskowy pluszak.
      Nie wiem co ty przeszedłeś, ale to smutne, że niektóre dzieci od razu mają takie smutne życie. Albo nie mają kochających rodziców, albo chodzą głodne, albo ktoś je bije. Teraz jesteśmy dorośli, ale kto zabierze tamtą krzywdę? Co trzeba zrobić, żeby po czymś takim być szczęśliwym człowiekiem w ogóle?
      Co do twoich studiów, to języki obce na pewno są przydatne i tworzą nam przyszłość. Jak zauważasz jednak, można różną drogą się tego nauczyć. Zresztą powiem ci, że polska szkoła moim zdaniem bardzo źle do tego podchodzi, a przynajmniej tak było za moich czasów. Za dużo rycia gramatyki, za mało mówienia i potem taki człowiek rozumie wszystko, ale boi się odezwać. To co szkoła robi dobrze to uczy na pewno podstaw gramatyki, na której potem wszystkie wypowiedzi opierasz. Reszty jednak musisz nauczyć się notabene sam. Najlepiej przebywać z osobami, dla których dany język jest ojczysty, a jeśli nie ma takiej możliwości to jak najwięcej słuchać wypowiedzi native speakerów w internecie, starać się po nich powtarzać. Ja całe życie uczę się języka angielskiego i jestem właściwie cały czas odbiorcą treści w dużej części w tym języku. Mam ciągle otwarty słownik, tłumaczę słowa, których nie znam. Gram w 90 procentach w gry w języku angielskim, słucham zagranicznych youtuberów. Mniej więcej to robię nie wychodząc z domu i po paru latach mój poziom na pewno się poprawił. Kiedyś nie wiedziałam właściwie co mówią ci ludzie na youtube, mimo, że ze szkoły wyniosłam dobre podstawy gramatyczne. Dużo ludzi uczy się poprzez gry, zabawę. To naprawdę pomaga.
      Dziękuję również za odpowiedź i jeśli chcesz jeszcze czasem pogadać, i sobie ulżyć, zostawiłam do siebie kontakt na dole w komentarzu.
      Pozdrowienia :*

      Usuń
  8. nie zgodzę się z tym co piszesz kobiety jeżeli są lesbijkami lub bi mają łatwiej , nie muszą szukać jakichś alternatyw dla homo tylko po prostu na tinderze piszą , że są bi lub les moja znajoma tak poznaje dużo chętnych kobiet czasami na jedną noc czasami na dłużej ;) jeżeli nie kręcą cię faceci aż nadto hetero to może spróbuj szczęścia z facetem bi , mamy więcej empatii i spojrzenie bardziej delikatniejsze na związek a sądzę , że zabawa może być w 100% lepsza niż z hetero , wiem o czym piszesz bo też się z tym zmagam , także głowa do góry :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam kiedyś tinder i chciałam poznać tam obie płcie. Przesuwałam w prawo kilka kobiet, ale nie spotkałam się z wzajemnością niestety. Mało też było tych profili. Co prawda nie opisałam siebie wtedy jako strikte bi, ale myślałam, że to nie na wielkiego znaczenia. Z tinderem nie mam aż tak masakrycznych wspomnień jak z sympatią, więc może jeszcze spróbuję. Tam chociaż odzywali się młodzi faceci na ten seks czasem i nic dziwnego nie pisali, a nie starzy, którzy chcieli żebym była ich utrzymanką, zboczency piszący o maseczkach ze spermy w pierwszej wiadomości i wulgarni frustraci wyzywający mnie od kurew, jak wybrałam inną osobę. Wtedy gdy byłam na tinderze nie szukałam nikogo do łóżka tylko do relacji, więc spławiłam każdego takiego kto chciał seksu niezależnie od wyglądu. Teraz i tak bym zrobiła to samo z facetami hetero, bo nie ufam im po prostu. A facetów bi uwielbiam, ale gdzie mam ich szukać? Przecież nie na zwykłych portalach randkowych. Gdybym znała takie miejsce, to już bym dawno tam była, bo to moja wymarzona partia. Nie bałabym się nawet być koleżanką do łóżka, bo wiedziałabym, że facet bi ma inne spojrzenie na seks, korzystne dla nas obojga, a nie tylko dla siebie.
      Co do tego jak się czuję to mam głęboka depresję po ostatniej osobie, poznanej właśnie na portalu randkowym, która bardzo mnie skrzywdziła i już leki były niezbędne mi do życia po prostu. Dopiero wychodzę z tego najgorszego stadium, że mnie to prześladuje dzień w dzień. Od dawna nie mam żalu, że mnie zostawił. Goddamit, mógł to zrobić już wcześniej. Niestety to co robił ze mną zostało i dołożyło się do mojej i tak zwalonej psychiki. Mam nadzieję, że kiedyś minie ten zły sen. Że przestanę czuć się gorsza i nic nie warta.

      Usuń
    2. aplikację randkowe to dno i kilometr mułu faceci tam są na prawde zdesperowani bo szanse na poznanie kogokolwiek mają ci z wygladem od 8/10 w góre , nie mówię że to coś złego ale dla wielu facetów to niesprawiedliwe , i poza internetem nie potrafią dać ujścia swoim frustracją czy popędowi ale jakby zaczeli działać w "realu" to by im łatwiej wszyło poznanie dziewczyny i nie było by tylu frustratów , internet niestety spłycił kontakty międzyludzkie masa pornografii też robi swoje :/ sam po sobie widzę

      "facetów bi uwielbiam, ale gdzie mam ich szukać? Przecież nie na zwykłych portalach randkowych. Gdybym znała takie miejsce, to już bym dawno tam była"

      no przecież jesteś tutaj , nie sami geje tu wchodzą może uda się poznać kogoś wartościowego :))

      zobaczysz złe dni miną i słońce wyjdzie zza chmur ;)
      Pozdrawiam Alex

      Usuń
    3. Cóż, to prawda. Oni są zdesperowani i chamscy. Albo udają miłych, a zaraz zaczynają gadać coś o seksie, albo ukrywają się i prawdziwą naturę pokazują później, jak im się nadepnie na odcisk czymkolwiek, w sensie zrobisz coś, co im się nie spodoba.
      Ja poznałam też na aplikacji ładnego chłopaka, który miał 22 lata. Udawał, że chce związku, ale tak nie było. Zrobił mi ogromną krzywdę i tak naprawdę mógłby cholera iść siedzieć, bo takie rzeczy się działy. Nie chcę o nich teraz mówić.
      Cóż, jestem tutaj, zostawiłam do siebie kontakt na dole, ale narazie napisał tylko gej, który szukał faceta i nie przeczytał chyba dokładnie mego komentarza. Także nie bardzo cokolwiek się narazie udaje. Ale dzięki za pocieszenie i zrozumienie.
      Pozdrawiam serdecznie :*

      Usuń
    4. Właśnie też nauczyłem się języków obcych, przez to, że oglądałem bajki w innych językach i grałem większość czasu w gry po angielsku w dzieciństwie. Pamiętam, że przed rozwodem moich rodziców mieliśmy niemiecki odbiornik z niemieckimi programami. Zacząłem wtedy stałe oglądać bajki po niemiecku i rozpoczynając naukę niemieckiego pokochałem ten język. Rzeczywiście polskie szkolnictwo jest na dość niskim poziomie. Wychodząc z Gimnazjum myślałem, że jestem już taki dobry z języków obcych. Przychodząc do Liceum zrozumiałem, że tak naprawdę nie potrafiłbym się z nikim dogadać, mimo znajomości słownictwa i gramatyki. Ale trafił mi się fajny, starszy nauczyciel od angielskiego, który lubił prowadzić na lekcjach konwersacje. Z początku bałem się i ciężko mi trochę szło, ale w klasie maturalnej najchętniej rozmawiał bym po angielsku ciągle, a musiał przecież nauczyciel poświęcić uwagę też innym. Teraz nie mam problemu oglądać Youtuberów po angielsku czy w innym języku, tak jak dawniej. Co do studiów, to boję się reakcji ludzi, bo niestety strasznie przejmuję się opinią innych ludzi. Jak zrobiłem sobie w tym roku „rok wolnego", to słyszałem: „Ty nie poszedłeś na studia?! Przecież tak dobrze się uczyłeś, zmarnowałeś sobie rok itd." Nigdy nie wiedziałem co powiedzieć i czułem się jak ofiara, że zrobiłem coś złego. Jeszcze moja nieśmiałość potęguje to. Nawet jakby ktoś mnie obrażał, to nie odezwę się, stoję jak słup. Najgorsze jest chyba to, że nie potrafię rozmawiać z ludźmi, jak spotkam kogoś nowego, to przywitam się i ja kompletnie nie mam pojęcia o czym rozmawiać. Przez to każde takie „spotkanie" kończy się długą ciszą (chyba, że ta osoba próbuje jakoś ze mną rozmawiać). Przez to czuję się czasem, że jestem nudny, nieciekawy, bo nawet nie potrafię rozmawiać z innymi ludźmi.

      Usuń
    5. Jezu, przepraszam, pod złym komentarzem napisałem :D miałem wyżej to napisać.

      Usuń
    6. Ja jestem większym dziwolągiem, nie martw się. Też nie umiem zawierać znajomości, w sumie boję się bliższych kontaktów z ludźmi niż stykanie się ze sobą jak obsługa w sklepie. Nigdy się tego nie nauczyłam i od bardzo dawna jestem w sumie samotna. Nie spotykam się z nikim, nigdzie nie chodzę, siedzę tylko w domu. Tak było jeszcze przed epidemią. Jest jakiś cholerny sens takiej egzystencji? Bo jak próbowałam jakoś poznać ludzi i ułożyć sobie życie to było jeszcze gorzej. Ja już przywykłam do zgorzknienia i samotności, co nie znaczy, że to lubię. Nienawidzę ogólnie swojego życia i siebie.

      Usuń
    7. Też się z nikim nie spotykam, może raz na pół roku jedynie z kilkoma osobami z byłej szkoły. Nawet nie próbowałem poznać ludzi, bo po prostu nie potrafię, boję się. Nikt mnie raczej w życiu nie skrzywdził jakoś mocno, ale czuję trochę strach do ludzi, szczególnie z początku znajomości. Mam czasem tak głupie myśli, że np. jak spotkam kogoś znajomego, to boję się trochę powiedzieć tej osobie „cześć", bo nie wiem czy ta osoba życzy sobie, żebym się z nią witał. Nie mam bladego pojęcia skąd mi się to wzięło. W dzieciństwie byłem raczej hałaśliwym łobuzem, natomiast od gimnazjum zacząłem się coraz bardziej wyciszać. Boli mnie to trochę, że wychodząc na zewnątrz, do ludzi muszę zakładać taką „maskę" i udawać, że jestem szczęśliwy, bo nie wypada mi być nieszczęśliwym. Z zewnątrz boję się trochę ludzi, ale tak naprawdę w środku pragnę kontaktu z innymi. Nawet nie mam szansy nawiązać kontakt z kimś, bo strach jest silniejszy, strach jest najsilniejszą emocją człowieka. Będąc w mieście czuję się osaczony, gdy słyszę ludzi, którzy się śmieją, to zawsze obawiam się, że to ze mnie się śmieją, bo głupio wyglądam, bo coś głupiego zrobiłem albo powiedziałem. Dziękuję Ci za rozmowę, bo wiele dla mnie to znaczy, nie czuję się sam podczas tej egzystencji.

      Usuń
    8. Jesteś trochę podobny do mnie w pewnym sensie. Chciałabym cię przytulić i pocieszyć. Też się niektórych prostych rzeczy tak bardzo boję, a dla innych to dziwne. Strach jakoś zdominował moje życie. Strach nie bez powodu, gdy jakoś następował ten zalążek odwagi to zawsze do tej pory coś złego się działo. Mnie jest ciężko cokolwiek zaś udawać, to słyszałam od ludzi, że zamęczam innych problemami itd. Życie jest wstrętne i szczerze mówiąc nie daje mi żadnej gratyfikacji za bycie tutaj. Podatki płać, zachowuj się należycie, mordę zamknij jak władza nakłada ograniczenia i bądź sobie robakiem, który ma tylko zobowiązania wobec państwa. A gdzie jestem w tym wszystkim ja? Gdzie moje szczęście? Urodziłam się tylko po to, by być trybikiem w machinie? Człowiek, żeby czuć, że naprawdę żyje to musi mieć jakiś konkretny powód. Ja takiego nie mam i nie wiem, czy będę miała w ogóle.
      Cóż, ja również dziękuję za rozmowę i jeśli jeszcze kiedyś będziesz chciał, to ponawiam zaproszenie na maila, jest tutaj na dole.

      Usuń
    9. Właśnie to jest chyba najgorsze, że żyjemy po to, żeby żyć, bo musimy albo chociaż powinniśmy, a nie żyjemy, aby mieć jakiś cel, marzenia i być z tego powodu szczęśliwym, spełnionym. Czasem mam wrażenie, że nasze życie jest jakąś klątwą, od samego początku narodzin. Zamiast dostawać co najlepsze od życia i cieszyć się, to my dźwigamy codziennie tę klątwę, która z dnia na dzień coraz bardziej przygniata. Uważam też, że chyba za bardzo ten świat dąży do dobra ogółu. Cieszy mnie, że zwraca się uwagę na dobro ogółu, ale gdzie dobro jednostki, nas, pojedynczych ludzi. Wymaga się od nas w dzisiejszych czasach wszystkiego, a czasem nic nie dostajemy w zamian. Tylko coraz bardziej jesteśmy udręczeni.

      Usuń
    10. A tzw. "dobro ogółu" jest tak naprawdę czym? Moim zdaniem pasaniem wstretnych brzucholi polityków, bo jeśli jeden obywatel jest niezadowolony i drugi, trzeci, i dziesiąty, to kto jest zadowolony? Ci zbrodniarze i ich rodziny na ciepłych posadkach w skarbie państwa? Ilu ludzi potraciło od zeszłego roku pracę, ilu się powiesiło, zmarło na covid? A oni gdzie wtedy byli? Rozdawali pieniążki żeby przekupić wyborców i namawali ludzi starszych na pójście do urn, zamiast zrobić coś, żebyśmy już całkiem nie bekneli w ten piach. Obrzydliwe mordy tych ludzi, mających powiązania z Kremlem, będą się śniły nam i naszym dzieciom jeszcze po nocach. Powinni zgnić w jakimś łagrze za to co nam wszystkim zgotowali, a nie przejmują się niczym i tylko dofinansowywuja propagandową telewizję, starych dziadków jako głównych wyborców i policję, żeby palowala niepokornych i strzegła Zoliborskiej posiadłości. Nienawiść do nich to nawet za mało. Tyle powiem.

      Usuń
    11. Zgadzam się z tobą, że nasz "rząd" ma wszystko w dupie tak naprawdę. Choć ciężko mi się wypowiadać na temat polityki, bo akurat staram się omijać tematy o tym szerokim łukiem. Polityka i samochody to rzeczy o których nie mam bladego pojęcia i dlatego nie przepadam o nich mówić. Czasem mam wrażenie, że nie ma różnicy czy żyję albo nie żyję dla świata, ludzi. Po prostu wydaje mi się, że nikt nawet nie będzie pamiętać o jakimś tam Konradzie. Boję się trochę tego, że zarówno teraz, jak i po śmierci będę nikim ważnym, potrzebnym, nikt mnie nie będzie pamiętał, może nawet i ja sam o swoim istnieniu zapomnę. Czuję się trochę jak jakaś przypadkowa istota na tym świecie, która nie ma prawa bytu, ale jednak egzystuje. Z jednej strony to cieszę się z tego, bo ludzie nie zwracają na mnie uwagi, przez co czuję się spokojnie. Ale z drugiej strony płakać mi się chce, że jestem beznadziejny, niczego specjalnego w życiu dorosłym nie osiągłem, nie jestem atrakcyjny. Gdy widzę ludzi, którzy mają przyjaciół, są atrakcyjni, chodzą na siłownię, spotykają się z innymi ludźmi itd. to jedyne co czuję to zazdrość, ale i rozpacz. Nie potrafię się w pełni cieszyć szczęściem innych, bo mają tyle szczęścia, którego w życiu za dużo nie miałem. Nie wiem dokładnie jaki jest cel mojej egzystencji, ale może jest nim cierpienie i poczucie bycia gorszym od reszty ludzi, wyrzutkiem. Ktoś mógłby mi zarzucić, że nie próbuje nic w życiu polepszyć, ale ja już próbowałem. Brakuje mi kogoś, drugiej osoby, której mógłbym powiedzieć jak się czuję, że ciężar życia mnie czasem ugniata. Potrzebował bym kogoś kto zauważyłby moje starania, był ze mną, kiedy próbuję zmienić swoje życie. Mając 20 lat dalej nie mam takiej osoby, mimo, że mam kochająca rodzinę, ale nie mam nikomu tego za złe. Przepraszam, że trochę użalam się tutaj, ale jest to naprawdę jedyne miejsce, gdzie mogę się wyżalić, porozmawiać, mogę nie nosić "maski" szczęśliwej osoby, tylko powiedzieć jak się czuję.

      Usuń
    12. Hej, hej, w porządku. Kiedy czytam co piszesz to trochę staje mi w głowie sytuacja mojego przyjaciela. Też podobna do mojej, ale on ma te "zobowiazania" genderowe jako facet na bycie silnym, zaradnym, wysportowanym, których ja nie muszę mieć. On się w tym nie odnajduje. Czuje się brzydki, samotny i słaby. A dla mnie on przypomina wtedy malutkie, bezbronne zwierzątko, które trzeba wziąć na ręce i utulić z czułością. Kiedy czytam co piszesz, też chciałabym cię przytulić. Jest okej, to jest "nasze" miejsce do użalania się. Świat nie składa się z samych szczęśliwych ludzi, którzy umieją zadbać o siebie i przepychać się w życiu łokciami. Zapewne nieraz słyszałeś, że ktoś wyrwał się z biedoty to i ty możesz. Właśnie. Ktoś. Ktoś kto był bardziej zaparty, mniej wrażliwy, gruboskurny. Taki ktoś, kto wziął wszystko na klatę, bo mógł. Nie każdy może, ale to nic złego. Świat też potrzebuje ludzi wrażliwych, którzy mogą zostać np. artystami. Tylko, że nie każdego wrzuca na dobry teren od początku życia. Czasem daje komuś tylko jedną butelkę wody na pustyni i spodziewa się po nas przetrwania w takich warunkach. Komu to służy i dla kogo odwalamy ten cały cyrk. Nie wiem. Czasem mam wrażenie, że ktoś na górze się po prostu z nas smieje, patrząc jak uczestniczymy w jakichś igrzyskach śmierci.

      Usuń
    13. Zależy co masz na myśli mówiąc "ktoś na górze". Jeśli chodzi Ci o jakiegoś człowieka który tym miałby rzekomo zarządzać, to uspokoję Cię, na pewno to nie on za tym stoi, tylko życie samo w sobie. Taki już jest świat i to nie tylko ten nasz ludzki, ale cały świat. Po prostu takie jest życie, że trzeba przez nie całe walczyć. My, jako ludzie teraz i tak mamy to szczęście, że przez tyle lat wyrobiła się w nas jakaś moralność i staramy się pomagać tym najsłabszym. W krainie zwierząt, najsłabszy po prostu ginie, a nawet często jest poświęcany przez silniejszych jako najsłabsze ogniwo. Takie po prostu życie jest i z tym nie wygramy, bo z naturą nie da się wygrać. Jak mój dziadek zawsze mawiał "Jeżeli chcesz sobie w życiu poradzić i być w miarę szczęśliwym, musisz wpierw zmierzyć się przerażającą prawdą, że życie, od urodzenia do śmierci jest walką o przetrwanie i nie da się tego zmienić, bo taki po prostu jest świat. Trzeba to zrozumieć, dostosować się do tego jak jest by przetrwać. A szczęście to już wybór każdego człowieka." Teraz jak dorosłem, to tą radę zrozumiałem, a ostatnie zdanie stosunkowo nie dawno. To od człowieka zależy czy to przetrwanie będzie miało jakiś sens i wartość.

      Usuń
    14. Te „zobowiązania" genderowe są okropne. Chciałbym być zaradny, atrakcyjny, umięśniony tak jak wszyscy ludzie w dzisiejszych czasach, ale nie potrafię się w tym odnaleźć, jestem jak błędna owca. Mając około 10 lat moi rodzice się rozwiedli i mój tata się wyprowadził. Jako że był przede mną okres dojrzewania, to nie umiałem sobie z tym poradzić, nie miałem z kogo przykładu wziąć. Okropnie się bałem, kiedy pojawił się u mnie pierwszy zarost na brodzie i golenie. Było to dla mnie straszne, nie wiedziałem co się dzieje, czy wszystko robię dobrze, bo nikt mnie nie wprowadził w okres dojrzewania, nie miałem z kogo brać przykładu. W szkole czułem się zawsze jak wyrzutek, mimo że wszyscy mnie raczej lubili i nie dawali mi powodów do tego, żebym się tak czuł. Mam troszkę inne zainteresowania niż przeciętny mężczyzna w moim wieku, przez co czuję się czasem jak jakieś dziwadło. Czasem wstydzę się siebie i mojego ciała, najchętniej bym w ogóle nie przebywał wśród ludzi, ale jednak pragnę tego kontaktu z ludźmi. Przeraża mnie fakt, gdy czytam wszystkie komentarze, które napisałem, że moje życie jest bezwartościowe od początku narodzin, że zawsze jestem tym gorszym, nawet natura nie nie sprzyja mojemu wyglądowi. A szczęśliwi ludzie dookoła mnie dobiją mnie nieświadomie. Chyba nie pragnę wiele od życia, chciałbym mieć po prostu jak większość ludzi normalne życie. Nawet czytając tego świetnego bloga mam coraz większe kompleksy, kiedy widzę, że ludzie spotykają się że sobą, są atrakcyjni, uprawiają seks, sport, natura obdarzyła ich przeciętnym albo dużym przyrodzeniem bez żadnych schorzeń. Wiem, że te rzeczy mogą się wydawać błahe i trochę ciężko mi o nich mówić, ale zawsze zależało i wciąż zależy mi na nich, mimo że jestem chyba młodym człowiekiem. Mam wrażenie, że jestem jak jakiś śmieć, plastik, który rozkłada się codziennie po trochu na ziemi. Jak czytam te wszystkie moje komentarze, to mógłbym chyba napisać dramat albo może mój ulubiony gatunek, czyli horror. Tylko nie wiem czy zostałaby taka głupia, choć dla mnie okropna historia życia :D

      Usuń
    15. Również wydaje mi się, że nie potrafię docenić samego siebie. Nienawidzę swojego ciała, nie lubię siebie. W szkole raczej było odwrotnie, gdyż ludzie mi mówili, że mnie podziwiają. Mimo to wciąż nie lubię siebie, nawet nie mam przyjaciela, który mógłby mi powiedzieć, czy rzeczywiście tak jest. Jako dziecko się za bardzo nie przejmowałem, bo nie byłem dojrzały. Ale teraz naprawdę widzę jak moje życie jest nudne, nijakie, smutne. Może moje życie jest przeznaczone do tego, żeby się skończyć? Nie wiem i pewnie się nigdy tego nie dowiem.

      Usuń
    16. Szkoda tylko, że niektórzy są skazani na tę klątwę bycia najsłabszym ogniwem już od początku narodzin. Nawet zwierzęta prowadzą może ciekawsze i szczęśliwsze życie, aniżeli taka istota jak ja (bo człowiekiem chyba nie mogę się nazwać, skoro mam tak nudne życie, zwierzęciem również), bo nie przejmują się tymi bezsensownymi, ulotnymi, choć ważnymi dla człowieka rzeczami.

      Usuń
    17. Anonimowy z godziny 9, 11 kwietnia mówi o swoim dziadku i że życie jest walką o przetrwanie. Zwróć uwagę na to, że twój dziadek dorastał w innych czasach, a to mogło mieć duży wpływ na jego postrzeganie rzeczywistości. W czasach wojny i po niej ludzie nie mieli tego co my teraz i byli jeszcze bardziej oddaleni od realiów zachodniego świata niż Polska jest obecnie. Wtedy życie było czasem jeszcze większą walką, choć też zależy dla kogo, oczywiście. Nie każdy też urodził się wojownikiem, nie każdy chce nim być. Są ludzie, którzy wolą zginąć niż wybrać swoje dobro w zamian za krzywdę drugiej osoby. Także i zwierzęta zachowują się różnie. Nie lubię jak ludzie wrzucają je do jakiegoś worka prymitywnej masy polegającej tylko na intynktach, pozbawionych wszelakich uczuć. To nieprawda. Do tej pory nie mogę zapomnieć choćby krótkiego opisu z internetu o tym jak samiec tygrysa przygarnął obce młode, by się nimi opiekować, a zwykle nawet swoje porzucają, cudze wręcz atakują, by nie zajmowały w przyszłości ich terytoriów. Wzruszyła mnie ta historia. A są jeszcze inne podania z królestwa zwierząt, które mogą nas zadziwić. Nie jestesmy od nich tak daleko jak nam się wydaje.
      Co do reszty moich zmartwionych braci w potrzebie. Wspieram was i rozumiem. Szczególnie teraz jest mi szkoda każdej osoby, która musi mierzyć się z jakimś problemem i czuje się odrzucona przez społeczeństwo. Jako geje czasem pewnie żyjecie też w świecie ideałów, filmów pornograficznych, gładkich ciał, muskulatury greckich bogów. To wam się podoba i was podnieca, to naturalne, ale kiedy samemu do tego nie dorastacie, to czujecie się gorsi, bo przecież nie ma was za co podziwiać. W sumie każdy czasem porównuje się z tą samą płcią i czuje się czasem gorzej, ale tylko osoby o jakichś skłonnościach homoseksualnych mogą wiedzieć co to znaczy też dla ich erotyki. Bo skoro nie podobają się samym sobie, oni sami by się z sobą nie przespali, to jak ktoś inny ma to zrobić? Osoba heteroseksualna może to widzieć w większym oddaleniu, a nam zadawany jest ten dodatkowy cios. Już nie wspominając o innych płaszczyznach, na których ludzie mogą widzieć siebie jako gorszych, takich jak status społeczny, pieniądze, wykształcenie, praca i inne. Świat jest pełen zmartwień i nie każdy pisał się na to, żeby dzień po dniu się z nimi wikłać.

      Usuń
    18. Wiem, że Ci już White dziękowałem za konwersacje ze mną, ale chciałbym Ci jeszcze raz szczerze podziękować, bo za każdym razem, gdy wchodzę tutaj na bloga, to czuję radość. Mimo, że nie piszę o szczęśliwych rzeczach, to ogromne szczęście sprawia mi to, że mogę z kimś porozmawiać, choć na chwilę uciec od swojego nudnego i monotonnego życia. Ktoś mógłby powiedzieć, że jestem chyba uzależniony, bo ciągle wchodzę tutaj na bloga czy gram w gry z innymi graczami, ale inni gracze czy ludzie w internecie są mi bliżsi niż dziesiątki czy setki znajomych, z którymi nawet odrobiny kontaktu nie mam. Nie przepadam za stosowaniem stereotypów, ale bardzo często się z tym spotykam w przypadku gejów np. że są zawsze piękni, atrakcyjni, przez co czuję się znów jak jakiś wyrzutek, mam wrażenie, że nie mogę być gejem skoro nie jestem atrakcyjny, nie wpisuję się w gejowskie normy. Co z tego, że jestem szczęśliwy z bycia gejem, kiedy czuję, że nie pasuję do innych gejów, że może nie będę zaakceptowany przez nich.

      Usuń
    19. A ta historia z tygrysem jest naprawdę piękna. Mimo, że nie mam ludzkich przyjaciół, to mam 3 koty (miałem 4 wcześniej), które są dla mnie jak przyjaciele, jak najbliższa rodzina. Zawsze są przy mnie, kiedy jest mi ciężko, upiększają moje życie. Mam już niestety 3 koty, bo najstarsza Pusia, która miała 15-16 lat wyszła z domu i nie wróciła. Przez cały miesiąc chodziłem po lasach, szukałem jej, jednak jej już nie znalazłem. Codziennie sobie obiecałem, że wróci do domu, że ją znajdę. Najgorsze jest to, że cały miesiąc wierzyłem, że może żyje, dawałem sobie bezsensowną nadzieję. Najgorsze jest to, że nie zdążyłem jej przytulić ostatni raz, pożegnać się z nią, płakałem jak dziecko, dzień w dzień, modliłem się żeby wróciła. Nawet teraz pisząc ten komentarz mam łzy w oczach. Nie mogę nawet przeglądać zdjęć, na których ona jest, bo od razu sobie przypominam wszystko. Ktoś mógłby powiedzieć, że przesadzam, że to tylko zwierzę, a dla mnie była jak najbliższa rodzina, nadawała jakiś sens mojemu życiu. Czasem sobie myślę, że może ktoś ją przygarnął zamiar umrzeć, bo łatwiej mi się wtedy pogodzić z jej stratą.

      Usuń
    20. Nie ma za co. Jeśli wolisz pisać tutaj, to w porządku. Jak ci wygodniej. Nie jestem facetem, więc rozmowa ze mną nie jest pewnie jakoś szczególnie produktywna. W sensie, lepiej na pewno byłoby poznać ci jakiegoś geja, przy którym poczujesz się doceniony, atrakcyjny i zrozumiany, niż rozmawiać z kobietą. Ja ci niewiele mogę dać tak naprawdę, zwłaszcza przez internet. Jestem nikim. Dla gejów jestem jak krzesło, bo was kobiety nie interesują, dla innych facetów jak seks lalka. Jestem ładna, brzydka, to nie ma żadnego znaczenia kiedy nikt nie chce mnie kochać.
      Ostatnio nawiązałam bliski kontakt z kobietą, szukałam kobiet. Z początku nie byłam przekonana, kiedy powiedziała mi o swoim chłopaku. Nie chciałam kogoś kto jest już zajęty, nie ważne czy jest zgoda tej trzeciej osoby, czy nie. Pisałyśmy jakieś dwa tygodnie. Uspokoiła mnie, podobała mi się, więc postarałam się na nią otworzyć po prostu. Wczoraj opowiedziałam jej prawdę kim jestem, moje życie. Nie to, że coś wcześniej ukrywałam, po prostu nie chciałam o tym mówić. Ona nic nie powiedziała. Nawet symbolicznego "przykro mi". Powiedziała tylko, że nie umie pocieszać. Teraz płaczę i czuję się taka samotna. Nie mogę liczyć na to, że dziewczyna, która ma już chłopaka potraktuje mnie jako coś więcej niż seks zabawkę, nawet jeśli mówi coś innego. Nawet nie mogłam jej napisać jak się czuję, kim jestem, bo jej to nie obchodziło. Staralam się być miła i opiekuńcza, pisałam, że chcę ją tulić itd. Ona mi nie dała tego samego. Czuję się jak frajer teraz. Nikomu niepotrzebny frajer. Nawet ktoś stąd, kto do mnie napisał, zwiał jak pytał mnie o pracę i powiedziałam, że nie pracuję i dlaczego. Dzięki gościu. Mogłeś chociaż napisać coś na do widzenia, a zrobiłeś mi ghosting, bo nie pasowałam do twoich oczekiwań na nie wiem kogo, bo nawet nie powiedziałeś mi o sobie nic i olales moje pytania.
      Przepraszam. Po prostu leżę i płaczę w łóżku. Nie stać mnie chyba na nic więcej.

      Usuń
    21. Biedaczku, tak mi przykro za twojego kotka. Powiem Ci coś co mnie spotkało, jak dobrze rozumiem twoją stratę. To prawie taka sama historia, tylko niestety gorzej.
      Miałam kiedyś małego kotka, kiedy chodziłam do pierwszych klas podstawówki. Nazywał się Tiger. Już wtedy lubiłam w sumie tygryski. Co prawda koty też mają swój charakter i np. z jego matką nie było mi tak bardzo po drodze. Trochę mnie denerwowała. Za bardzo lubiła załatwiać się w domu. To było kłopotliwe. Ale ten maluszek był szczególny. Był jeszcze kociakiem, kiedy już samodzielnie o siebie dbał. Lubił łowić. Człowiek, który obok mnie mieszka, bo nie nazwę tego ścierwa wujkiem, mimo, że jest bratem mojej matki, hodował u siebie gołębie. Nasz kotek niestety je podbierał i łowił. Czasem przynosił do domu. Pamiętam do dziś jak trzymał w zębach ptaka na długość takiego samego jak on. Nie pochwalalismy tego, ale nic nie mogliśmy zrobić. Przecież nie będziemy za to bic malego zwierzaka, niech sobie właściciel ptactwo zabezpieczy. I "zabezpieczył". Pewnego dnia po prostu zabierając mi kotka, kiedy chyba byłam w szkole, po to żeby potem wyrzucić go w lesie. To bydlę ukradło i porzuciło w lesie kociaka, bo tak mu było łatwiej. Pozbyć się czyjegoś zwierzaka. Nienawidzę tego gnoja. Powiem więcej. On zakopał kiedyś w ziemi nowo narodzone kotki. Wiem o tym, bo niestety jeden z tych kotków był potem nasz, a powiedziała mi o tym babcia. Morderca pierdolony. Chciałabym żeby jego ktoś tak zakopał w ziemi jak on te biedne kotki, jego uprowadził i porzucił w lesie. Nienawidzę go. Zresztą to taki "dobry czlowiek", że potem zostałam przez niego pobita. Kiedy byłam już dorosła. Prawie zlamal mi wtedy rękę. Za co? Bo postawiłam się za moją mamą, a on się wkurwił. A teraz zgrywa dobrego dziadziusia, bo się wnuczek urodził. Gnida przebrzydła. Może opowie temu dziecku co zrobił kiedyś z kotkami? Dziecko na pewno się ucieszy.
      Ja do dziś jak przypomnę sobie mojego małego kotka, robie się smutna i czasem płaczę. A ta gnidę powinna spotkać kiedyś taka sama kara. Morderca skurwialy.

      Usuń
    22. Nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby coś takiego biednemu zwierzęciu robić. Najłatwiej jest znęcać się nad słabszymi, nad zwierzętami. Moja mama opowiadała mi, że jak była mała, to miała chomika. W któryś dzień przyszedł do domu pijany sąsiad i się pytał mojej mamy, po co to takie dziewictwo mieć w domu. Jak moja mama wyszła z pokoju, to on wziął tego chomika i go dosłownie udusił albo zgniótł. Moja mama tak płakała okropnie wtedy, chyba po niej mam tę wrażliwość do zwierząt, na ich krzywdę. Ostatnio w telewizji podobno było głośno o tym, że jakiś polityk uwiązał psa do samochodu i jechał z nim tak długo, aż pies umarł... Nie potrafię sobie tego wyobrazić, to jest chore. Moja mama twierdzi, że jeśli ktoś znęca się nad słabszymi, czyli np. nad zwierzętami, to znaczy, że ta osoba najprawdopodobniej ma jakieś zaburzenia psychiczne. Sam nie lubię kiedy moje kociaki łowią inne zwierzęta, ale taka ich jest natura, nie powinno się tego zmieniać.

      Usuń
    23. Oczywiście, że chyba łatwiej byłoby mi rozmawiać z gejem, przy którym czuję się atrakcyjnym, docenionym i interesującym, ale szczerze wątpię, że będę miał z kimś takim przyjemność rozmawiać, chyba odstraszam ludzi wyglądem albo nudą, sam nie mam pojęcia. Mimo, że nie jesteś facetem, to naprawdę świetnie mi się z Tobą rozmawia, bo czuję, że nie jesteś obojętna w stosunku do tego co piszę, potrafisz współczuć i starasz się choćby przez internet pomóc. Nie boję się też bardzo mówić o rzeczach, o których wstydzę się normalnie mówić, bo widzę, że doskonale mnie rozumiesz. Możnaby myśleć, że to tylko niewiele znaczące słowa przez internet, a tak naprawdę dają mi ogromne pocieszenie. Smutne jest to, że tyle się starałaś przy tej kobiecie, a ona obojętnie się zachowała. Bardzo nie lubię, gdy ktoś daje nam nadzieję, a później znika, nie odpisuje, nie obchodzi go/jej jak druga osoba się czuje. Przykro mi jest, że taka dobra i wrażliwa osoba jak Ty ma tak ciężko w życiu i dlatego, że inni nie potrafią docenić Twojego dobra, starań. Mam nadzieję, że nie męczę Cię tymi wszystkimi komentarzami, bo jednak dość trochę ich było, a zawsze trzeba poświęcić chwilę, żeby je napisać.

      Usuń
    24. Wszystko w porządku maleństwo, nie jestem w ogóle zmęczona pisaniem z tobą? Bo niby czym? Też jesteś słodka i wrażliwą osobą, więc to sama przyjemność. Jest mi bardzo miło, że jestem pozytywnie odbierana i mogę jakoś pomóc.
      Ja myślę, że gdybyś dał radę otworzyć się na odpowiedniego faceta to z pewnością stworzyłbyś cudowny związek. Kochasz zwierzęta, jesteś delikatny, wrażliwy. Na pewno jest cię za co kochać. Ale się boisz. Tak jak i ja się boję. A nieodpowiednia osoba na nieodpowiednim miejscu może zniszczyć wszystko. Jesteś jak delikatny kwiatuszek, który trzeba chronić, musi się tobą zaopiekować jakiś poważny facet. Musisz troszkę mimo wszystko spróbować się otworzyć. Dać sobie jakąś szansę. Jeśli bardzo Ci trudno to myślę, że powinieneś skorzystać z terapii. Myślę, że jej potrzebujesz by się ustatkować i nabrać pewności siebie. Ja z niej korzystam i to potrafi pomóc. Spróbuj zorientować się o darmowego psychologa lub terapeutę w twojej najbliższej miejscowości. Zasługujesz na szczęście i spokój w życiu. Spróbuj.

      Usuń
    25. Myślałem kiedyś o psychologu, ale nawet jego się boję, boję się, że mnie wyśmieje, że nie potraktuje mnie poważnie. Wydaje mi się, że rzeczywiście przesadzam, ale strach i nieśmiałość zdominowały moje życie. Nieśmiałość i brak pewności siebie chyba najbardziej przejęły kontrolę nad moim życiem. Nie potrafię uwierzyć, że się do czegoś nadaję, że nie jestem bezużyteczny. Nie potrafię walczyć o swoje, mając rację nie potrafię się nawet odezwać, bo czuję, że może jednak to jest głupie i bezsensowne. Odkąd zacząłem chodzić do Liceum tak jest. Bałem się na każdej lekcji zgłosić się do odpowiedzi czy odpowiedzieć na pytanie, bo nie wierzyłem w to, że coś potrafię, że też mam rację. Zawsze mnie trochę bolało to, że nikt nie chciał wyciągnąć do mnie pomocnej ręki, choć w rzeczywistości to zawsze była moja wina, bo ciągle nosiłem tę „maskę" szczęśliwej osoby i nikt by nie pomyślał, że ja mam jakiekolwiek problemy, bo zawsze w szkole czy na mieście chodziłem uśmiechnięty, nie dawałem żadnych pozorów, że zmagam się choćby z jakimikolwiek problemami. Dalej nikt nie wie o moich problemach oprócz Ciebie i może jakiejś osoby, która czytała nasze komentarze. Chciałbym się otworzyć przed innymi, ale ciągle odnoszę wrażenie, że jestem brzydki, nudny i bezwartościowy, jak jakiś bubel czy inny nieprzydatny przedmiot, przez co ponownie się boję. Boję się reakcji innych, że nie zostanę zaakceptowany, że nikt nie będzie miał ochoty nawet że mną rozmawiać. Trafnie chyba określiłaś mnie jako kwiat, bo nawet najlżejszy podmuch wiatru jest mnie w stanie złamać. Muszę chyba naprawdę przynajmniej rozważyć wizytę u psychologa. Marzę o facecie, który by mnie wysłuchał, przytulił by mnie i powiedział, że jestem dla niego ważny i wartościowy, że będzie po prostu dobrze i nie zostanę sam. Tylko kto chciałby zaopiekować się i być z taką żyjącą porażką jak ja? No właśnie, prawdopodobnie nikt :(

      Usuń
    26. W porządku. Chyba czujemy się podobnie. Ja choruję, nie tylko na depresję. Mam także zaburzenia osobowości typu borderline i zachowania autystyczne i lęki, przez co podejrzewa się u mnie schizofrenie prostą. Wiem, że jestem "uszkodzona" od ponad 10 lat. Pierwszy raz tzw. młodzieńczy psychiatryk miałam mając niespełna 16 lat. W tym roku mam 28. I nigdy nie miałam normalnego życia przez to co mi dolega, jak jestem odbierana przez ludzi, jak ja ich odbieram, co robię w życiu. Terapeutyzuje się stale od zeszłego roku, ale z marnym skutkiem, bo wizyty na NFZ są bardzo często odwoływane, a mam prawo do nich tylko co dwa tygodnie. Teraz np. nie mam już terapii drugi miesiąc przez chorobę terapeutki, święta i urlopy. Moja mam zapisała mnie na wizytę u innego psychologa, bo powiedziałam jej jak cierpię i że nie mam znikąd pomocy.
      A ty, może także na coś chorujesz. Proszę, zajmij się tym, zanim zniszczy Ci to życie, tak jak mnie.

      Usuń
    27. Nie podejrzewam, żebym miał depresję, ale na pewno coś innego, co uprzykrza mi życie. Właśnie trochę się tego obawiam, że jakbym się zapisał do psychologa przez NFZ, to będę czekał nawet dwa miesiące na wizytę albo i dłużej, szczególnie w obecnych czasach. Mam trochę obawy, że psycholog może mi powiedzieć, że przesadzam i jest wszystko w porządku. Nienawidzę siebie, zarówno swojego ciała jak i swoich zachowań, zaburzeń w mojej głowie. Nie lubię nawet w lustro spojrzeć, bo widzę tego, kogo nienawidzę, czyli siebie. Nie darzę nienawiścią innych ludzi, nawet jeśli dopuścili się okropnych rzeczy, a siebie ciągle darzę tą nienawiścią. Zawsze czuję się gorszy od innych, w każdym aspekcie życia. Nigdy nie zaznam szczęścia w życiu, bo ciągle nienawidzę siebie, a ja nic nie potrafię z tym zrobić...

      Usuń
    28. Maleństwo, chodź, przytul się. Patrz, ja ciebie nie znam właściwie, ale już cię lubię. Czemu siebie nienawidzisz? Bo nie jesteś dość, ładny, mądry, bogaty? Ktoś Ci to mówił, że jesteś beznadziejny? Próbuję zrozumieć.
      Moja mama zadzwoniła w zeszłym tygodniu do szpitala. I jutro mam psychologa. Nawet bez skierowania, bo na czas pandemii niby tam nie potrzeba. Spróbuj. Proszę. Zrób to dla mnie, jeśli nie chcesz dla siebie.

      Usuń
    29. Nikt mi chyba nigdy nie powiedział, że jestem beznadziejny, przynajmniej nie pamiętam, żeby tak było. Po prostu czuję nienawiść do siebie, kiedy zdaję sobie sprawę jak nudne i szare jest moje życie. Nie wierzę, że to czym się interesuję jest czymś ciekawym, ale czymś nieinteresującym, nijakim. Nawet nie mam przyjaciela, przez co rozumiem, że jestem albo brzydki albo nudny, nikt się prawie ze mną nie zadaje. Ludzie się ze mną „przyjaźnią" tylko wtedy, kiedy czegoś ode mnie potrzebują, a ja nie potrafię odmówić innej osobie. Zdaję sobie sprawę, że to trochę wykorzystywanie mnie, ale cieszę się, że przynajmniej jestem na chwilę komuś potrzebny. Wszystko co mnie spotkało w życiu daje mi do zrozumienia, że jestem bezwartościowym, bez ciekawych zainteresowań, nieatrakcyjnym człowiekiem. Wiem, że to na pewno częściowo wina mojego perfekcjonizmu, przez co z kolei porównuję się do innych i ostatecznie czuję się zawsze tym gorszym, gorszym fizycznie, finansowo, społecznie i emocjonalnie. Myślałem, żeby może najpierw spróbować np. zadzwonić pod taki telefon zaufania, bo łatwiej byłoby mi przez telefon się skontaktować, choć wciąż się boję, wstydzę się trochę mówić o swoim życiu. Miło mi, że mnie lubisz, naprawdę, chyba nigdy nie usłyszałem od kogoś, że ktoś mnie lubi.

      Usuń
    30. Nie wiem czy lubię cię "naprawdę". To znaczy ja tak myślę, ale co ma za znaczenie co ja myślę. Ostatnio uslyszalam od kogoś, że ja nie potrafię kochać i potrzebuję seks lalki, a nie chłopaka. Od kogoś kogo nie znam. Mimo tego, że uważam, że nie potrzebuję i potrafię kochać. Od kogoś, komu może sprawiłam jakąś przykrość, bo za bardzo się wkręciłam, czułam się samotna, chciałam, żeby ktoś o mnie dbał. Zranił mnie czymś, to ja zrobiłam mu to samo, ale on nie zamierzał przepraszać, bo to chyba wszystko moja wina. Więc jestem egoistką i do tego szurnięta. Nie potrafię być z facetami. Ani z ludźmi. Ale faceci zwykle są bardziej gruboskorni, więc ciężko mi się z nimi dogadać na jakieś wrażliwe tematy, nawiązać jakąś bliższa relacje, w której czułabym się dobrze. W porządku, nie chcę już faceta. Jestem lesbijka, ok? Nie chcę. Będę ich sobie rysować, nie muszę żadnego mieć. Po co? Żeby przez nich płakać? Ostatnio poryczałam się jak bóbr przez kogoś kogo nawet nie znałam. Nie mam już siły.
      Przepraszam, nie potrafię ci teraz nic konkretnie poradzić. Kiedyś sama dzwoniłam pod telefony zaufania, ale to tylko doraźna pomoc. Tam nie uzyskasz czegoś więcej. Jeśli boisz się pierwszego spotkania z psychologiem, to możesz od tego zacząć, ale wiedz, że już nigdy potem z tą osobą nie pogadasz, nie poprowadzi cię jak terapeuta.

      Usuń
    31. Każdy człowiek jest w jakimś stopniu egoistą. Nie uważam, że jesteś szurnięta, tak jak napisałaś. Po rozmowie z Tobą, czuję, że jesteś najbardziej ludzką osobą, jaką miałem okazję poznać, do tego bardzo wrażliwą, tak jak ja. Ciężko się trochę żyje będąc wrażliwym, czasem chciałbym niczym i nikim się nie przejmować jak inni ludzie. Czasem mam napady płaczu, gdy słucham np. muzyki, przypomina mi się wtedy moje życie, marne, nudne, wiele przykrych wydarzeń z mojego życia, których chciałbym nie pamiętać. Przez ludzi nie płaczę, bo nawet nie rozmawiam prawie z nikim. Siedzę w domu i przeważnie rozmawiam sam że sobą, żeby nie czuć się aż tak bardzo samotnie. Boję się też, że rozmawiając z psychologiem rozpłaczę się, a nie lubię, kiedy inna osoba widzi mnie lub słyszy w takim stanie. Okropnie się boję, nie miałem nigdy okazji opowiedzieć komuś o swoich problemach i życiu, niełatwo mi się o tym mówi. Czy naprawdę można zaufać psychologowi? Bo to w końcu człowiek, którego kompletnie nie znam, a ja mu zamierzam opowiedzieć o sobie i swoim życiu, problemach, czego wstydzę się sam przed sobą.

      Usuń
    32. Dziękuję, maleństwo. Jest mi bardzo miło, że myślisz o mnie ciepło. Ja dzisiaj po wizycie u psychologa i rozmowie dostałam tylko ponaglenie, by skontaktować się z psychiatrą, jeśli pojawiają się myśli samobójcze i namiary do prywatnych terapeutów. Psycholog może wysłuchać, ale nie może prowadzić terapii. A mnie potrzebna jest terapia, regularna i niestety zmarnowałam cały rok na NFZ, a tam sytuacja się niestety nie poprawi i nie ma na co liczyć.
      Miałam w życiu rozmowy z różnymi ludźmi wykształconymi w kierunku leczenia zdrowia psychicznego i uważam, że nie potrzeba się obawiać. Wiadomo, psycholog czy psychiatra to też człowiek i możesz go polubić lub nie, jednak obowiązuje go jakaś etyka zawodowa i powinien zachowywać się w miarę profesjonalnie. Psycholog pomoże ci, wysłucha i nakieruje w jakiś sposób. Na pewno Ci to pomoże. Sproboj.

      Usuń
    33. Przykre jest to, że ludzie potrzebują czasem profesjonalnej i przede wszystkim regularnej pomocy psychicznej, a taki NFZ nie jest w stanie zawsze jej zapewnić. Jak kogoś stać, to oczywiście może pójść prywatnie, ale co z resztą ludzi, każdy powinien być równie ważny. W ogóle cała Służba Zdrowia w Polsce jest od wielu lat w tragicznym stanie i żaden rząd nie starał się poprawić tej sytuacji. Szkoda, że nikogo to za bardzo nie obchodzi, a z tego powodu cierpią niewinni ludzie, którzy po prostu potrzebują pomocy, zarówno fizycznej jak i psychicznej.

      Usuń
    34. Polska to taki kraj trzeciego świata w Unii. Niby nie jest aż tak źle i bywa gorsza biedota gdzie indziej, ale na tle zachodu jesteśmy bardzo biedni. Krótko mówiąc, nie masz pieniędzy to jesteś skazany na los parobka i zdychasz. Państwo ci nie zapewni godnego życia, bo państwa na to "nie stać". Przecież kieszenie polityków muszą być wypchane, co nie?
      Za te pieniądze, które oni rozdali dla siebie i znajomych na zbytki, pokradli, poszukiwali, to ilu bezdomnych miałoby dach nad głową, głodujące dzieci jedzenie, chorzy leczenie, zwierzątka ciepły kąt zamiast schroniska. Bydlaki. Nigdy nie myślą o nikim innym poza sobą i robią wszystko kosztem nas.

      Usuń
    35. Cześć, mam na imię Michał i właśnie przeczytałem waszą historię i jestem poruszony, bo ze mną jest podobnie. Jestem ze wszystkim sam, sam w szkole, sam w miłości, sam w odkrywaniu siebie. Mam wrażenie że wszytko wokół mnie odbywa się bez ze mnie, że jestem jak powietrze, że dla żadnej osoby nie jestem kimś wyjątkowym. Czasami zadaje sobie pytanie DLACZEGO? DLACZEGO TO JA NIE ZASŁUGE NA MIŁOŚĆ? DLACZEGO MUSZĘ ZE WSZYSTKIM MUSZE RADZIC SOBIE SAM ? W codziennym życiu może nie zadaje tych pytań ale takie noce jak te po prostu te pytania mnie nurtują. I przeczytaniu waszej konwersacji mnie ruszyło żeby tutaj napisać. Chcę was bardzo uściskać i przelać dużo ciepła w wasze serca.

      Usuń
    36. Dziękuję maleństwo. Potrzebowałam, żeby ktoś był dla mnie miły. Ostatnio było mi jeszcze trudniej niż zwykle, bo w ogóle nie mogłam się dogadać z kimś, kto chciał najbardziej innego rodzaju relacji. Czułam się odepchnięta, nieważna, jakbym na nic nie zasługiwała. Nie chcę z kimś chodzić tylko do łóżka, żeby potem mnie odstawił. I ciężko mi rozmawiać z facetami, zachowywać się przy nich normalnie. Jeszcze jakiś czas temu dzwonił ktoś, kto mi zrobił wielką krzywdę, kiedy ja nie życzyłam sobie od niego kontaktu żadnego i znowu ze mnie drwił, śmiał się, zaprzeczał, że cokolwiek zrobił złego. Chory degenerat, który mnie zmuszał do seksu śmiał się, że jest jakimś playboyem i ma dwie laski. Jego w ogóle sposób pojmowania seksu jest nienormalny, bo on myśli, że nie może być gwałtu w małżeństwie, a jak nie ma seksu to się bierze rozwód. I ktoś taki dzwonił do mnie, żeby przypominać się znowu, kiedy nie chciałam się odzywać i ignorowałam go od zeszłego roku. Przez tą sytuację jest ze mną jeszcze gorzej i jestem jeszcze bardziej oddalona od ludzi. W niecały miesiąc zrobił mi cały repertuar nadużyc i powinien wylądować na policji wtedy. Straciłam przez niego resztki wiary w rodzaj męski. Widzę ich teraz jako zboczencow, którym zależy tylko na seksie za wszelką cenę i agresorów.

      Usuń
    37. Miło mi, że poruszyła Cię moja historia i historia White. Mam podobnie, czuję się jak powietrze, czasem jak jakiś rupieć, nikomu nie potrzebny badziew. Właśnie często przed snem albo kiedy jestem sam w domu zdaję sobie sprawę z tego wszystkiego, myślę o tym. Widzę siebie stojącego w miejscu, życie mi przed oczami ucieka, a ja nic nie potrafię z tym zrobić. Nie wierzę, że zaznam kiedykolwiek jakiejś miłości, ale chyba widocznie tak musi być w moim przypadku. Nienawidzę siebie, swoich zachowań, swojego ciała, wstydzę się siebie. Cieszę się, że napisałeś, bardzo brakowało mi tych rozmów tutaj. Również przytulam i życzę szczęścia oraz miłości w życiu :) Jakbyś chciał się wyżalić albo w ogóle popisać, to pisz śmiało tutaj jeśli chcesz, z chęcią kogoś wysłucham i porozmawiam.

      Usuń
    38. Hejka! Tu Michał. Bardzo cieszę że odpisaliście. Za mną powrót do szkoły, do szkoły której nie chcę chodzić ale muszę. Jestem tam duchem, nikt ze mną nie rozmawia, mam wrażenie że to moja winna, że moja jebana nieśmiałość nie pozwala mi się komunikować z innymi. Nauczyciele zamiast zapytać się jak się mamy , to zapowiadają kartkówki. Czuję się tam źle. Z racji że jestem na tej stronce, to nieszokuje was fakt że oglądam gejowskie porno od 2 lat i nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony mam dni gdzie akceptuje to, ale drugiej mam pytania: A może to dlatego że nie miałem dziewczyny? A co jeśli związek z facetem mi się nie spodoba? Co jeśli mama się dowie?. Nie jestem gotowy za związek, jeśli nie zaakceptowałem samego siebie. White jest mi bardzo przykro że przez takie spierdoliny umysłowe tracisz wiarę w miłość, związki i mężczyzn. Że przez takie bydła jak on czujesz się jak ostatni śmieć. White życzę Tobie z całego serca że w pewnym dniu znajdziesz osobą która będzie, dbała i troszczyła się o Ciebie. Przy której będziesz czuła się kimś ważnym i kochanym. Anonimowy jest ciężko, ale nie pozwól się temu ciężarowi przygnieść. Pamiętaj nie jesteś sam i trzymam mocno kciuki żeby się ułożyło. Jeśli moje słowa dają jakiś promil nadzieji na przyszłość to je wysyłam. Musimy dać radę! Oczywiście mocno ściskam.

      Usuń
    39. Chyba wiem co czujesz. Nieśmiałość przejęła w dużej mierze moje życie. W szkole (przynajmniej w szkole średniej) zawsze z kimś rozmawiałem czy to na lekcji czy na przerwie. Mam setki znajomych, z którymi nawet nie mam żadnego kontaktu. Mimo, że nie byłem zupełnie sam, to brakowało mi i wciąż mi brakuje prawdziwego przyjaciela. Nowych znajomych nie mam za bardzo jak poznać, bo moja nieszczęsna nieśmiałość mi na to nie pozwala. Nie potrafię poznawać nowych ludzi, nawet jeśli już dojdzie do takiego spotkania z nową osobą, to ja nie mam bladego pojęcia o czym z tą osobą rozmawiać, jak się w ogóle zachowywać. Takie nawiązywanie znajomości kończy się długą ciszą, bo ja nawet nie wiem co mówić. Za niedługo będę obchodzić urodziny, ale w sumie nawet nie czekam jakoś specjalnie na nie. Będę musiał wysłuchiwać jakichś życzeń dla mnie, które mnie zawstydzają, nie wiem dlaczego. Jako że przybywa mi kolejny rok, to znowu czas na refleksję nad moim nudnym i szarym życiem. Ciężko mi coś powiedzieć na temat zaakceptowania samego siebie, bo w tym przypadku jestem porażką. Choć jestem szczęśliwy z bycia gejem, to nie potrafię zaakceptować mojej osobowości, ciała, po prostu nienawidzę siebie, za to, że nic mi się nie udaje w życiu, że nie mam przyjaciela, że nie mam pięknego ciała, że do niczego się chyba nie nadaję. Życzę Ci, żebyś zaakceptował siebie, żebyś nie przeżywał tego co ja. Takie osoby jak Ty i White są mi bliższe niż większość ludzi w moim życiu, mimo że Was tak naprawdę nie znam. Trochę dziwnie się czuję jako Anonimowy więc możecie mi mówić po imieniu, czyli Konrad :)

      Usuń
    40. Hej Michałku :). Miło, że jeszcze piszesz. Dziękuję ci za wsparcie i zrozumienie. Staram się o tym zapomnieć wszystkim. I tak jest już lepiej niż było. Został tylko taki kolec jakby w środku w sercu, który czasem rani, kiedy się dotknie niefortunne miejsce. Ale przynajmniej już nie płaczę każdego dnia. W sumie już dużo mniej. Czasem tylko. Więc jest poprawa.
      Jeśli chodzi o ciebie, to wnioskuję, że jesteś młody. Jeszcze mógłbyś mieć dziewczynę, jeśli miałbyś ochotę. Ale jeśli wolisz faceta to też super. Nie dziwię się, że oglądasz gejowskie porno, bo na dwóch przystojniaków razem bardzo miło popatrzeć. Nie ma w tym nic złego. Na cokolwiek zdecydujesz się w życiu, będzie dobrze. Ale też rozumiem, że się boisz oceny innych i że nawet nie jesteś pewien czy to na pewno "to", ponieważ z nikim jeszcze nie byłeś. Ja też niby wiem, że jestem bi od dawna, ale akurat nie byłam z kobietą jeszcze i też nie mam sto procent pewności kim jestem. Zdecydowałam się otworzyć na poznanie nowych ludzi i zobaczymy jak to się ułoży. Chociaż przez internet jest mega ciężko znaleźć kogoś fajnego i pasującego do nas. Ja także chciałabym ci życzyć, żebyś kogoś fajnego spotkał. Może powinniście poznać się bliżej z Konradem, bo jesteście chyba bardzo podobni :).

      Usuń
    41. 'Michał' Dzięki że odpisaliście. Daje mi to wiele szczęścia i radości. Mając 17 lat, świętowałem wczoraj/przedwczoraj (zależy kiedy opublikuję wpis) dzień dziecka kupując sobie lody. Trochę zazdroszczę dzieciakom, nie myślą o przyszłości, nie oceniają innych i żyją tak beztrosko, ahh chciało by się wrócić to tych czasów. Tak czy inaczej miałem nie jeść słodyczy, aby utorować droge do posiadania 6- cio paka, no był pretekst. Przez oglądanie tyłu pięknych mężczyzn popadłem w kompleksy i mam ubzdurane w głowie że aby ktoś mnie chciał to muszę mieć ten kaloryfer, ale nie wiem czy to u mnie się uda. Jest pride month i poczytałem sobie kilka wpisów na Twitterze, które dodały mi akceptacji w moją sytuację z orientacją, ale jest jeden problem, są to "moje" stereotypy o gejach. Za każdym razem gdzie oglądam np. Netflixa to gej jest przestawiony jako chłopak który się maluje i zachowuję się trochę kobieco, nie że tego nie toleruje tego ale boje się że gdy się ujawnię to ludzie będą tak na mnie patrzyć, że się maluje, i ubieram się jak dziewczyna itp. Ja chcę być tym samym chłopakiem z tą różnicą że poprostu podobają mi się mężczyźni. Natomiast może tylko ja tak to odbieram 🤷. Anyway nie wiem czy oglądacie Eurowizję ale w tym roku wygrały Włochy z zespołem Manëskin i tak jak nie słuchałem rocka to ich muzykę bardzo polubiłem, ale ten Damiano (wokalista) to jest hot 🔥🔥🔥 tak mnie pociąga że to szok. No trochę się rozpisalem ale to w rekompensacie za nie odpisywanie 😅. Kondradzie i White ściskam was mocno i życzę miłego dzionka, a ja idę spać bo jutro będę kibicować Idze Świątek bo jest jestem jej wielkim fanem. Do przeczytania? Nie wiem jak to napisać 😄. Po prostu: Pa!

      Usuń
    42. Chciałbym być dzieckiem znowu, nie przejmować się wieloma rzeczami, naprawić kilka błędów z przeszłości. Mi akurat urodziny wypadają w dzień dziecka, imieniny również :D Więc upiekłem sobie szarlotkę i nie żałowałem sobie :) Ale od poniedziałku spróbuję nad sobą coś popracować więc korzystam jeszcze póki mam czas :D Niestety też mam kompleksy przez to, że zobaczyłem już wielu przystojnych gejów i nie potrafię przez to zaakceptować siebie. Mam wrażenie, że jeśli nie mam sześciopaka, nie jestem jakoś szczególnie przystojny, to nie mam prawa być gejem. Prowadzi to również do tego, że nawet nie chcę próbować coś zmienić, bo i tak wiem, że jestem brzydki, nudny, po prostu beznadziejny. Odnoszę wrażenie, że nie mam żadnych szans na jakikolwiek bliższy kontakt z innym facetem, bo nie mam sześciopaka itd. Nie przepadam za stosowaniem czy kierowaniem się stereotypami, a tak naprawdę sam się nimi kieruję, wpadam w tę „pułapkę" i popadam w jeszcze większe kompleksy. Nie wiem skąd się właśnie to wzięło, że wiele gejów maluje się czy zachowuje trochę kobieco. Nie przeszkadza mi to absolutnie, ale tak samo jak Ty, Michał, chcę być takim samym facetem z tą różnicą, że podobają mi się faceci. Chyba trochę wstyd się przyznać, ale nie oglądałem nigdy Eurowizji :D W ogóle nie oglądam prawie żadnych filmów oprócz jednego specyficznego gatunku, czyli horrorów. Ale z chęcią sprawdzę tego Damiano z tego zespołu :) Życzę spokojnej nocy i również ściskam Was mocno. 'Konrad'

      Usuń
    43. "Michał" Cześć! To znowu ja. Już szkoły ledwo co chodzę bo oceny wystawione i nie mam ochoty tam łazić. Tak samo jak ty Kondrat chcę wziąć za siebie ale robię to już po raz 600-setny i nic z tego. Ze mną jest taki problem że muszę mieć efekty natychmiast i jestem bardzo "niecierpliwy" jeśli chodzi dietę. Od Poniedziałku zacznę (znowu) więc trzymajcie kciuki. Zacząłem oglądać serial 911: Teksas i tam jest wątek pary gejów. Za mną dopiero trzy odcinki więc nie wiem co dalej. Chodzi mi o to że takie historie wzrastają moją akceptację co do mojej orientacji. Właśnie się zastanawiam czy mam to ujawnić najbliższym znajomym. Mieć to za sobą i niczego już nie ukrywać. Co do rodziny to dopiero gdy kogoś znajdę to może się ujawnię. No właśnie, kiedy kogoś będę miał? Brakuje mi tej drugiej osoby, dotyku i uczucia. Brakuje mi chłopaka który przytuli gdy będziesz smutny. Brakuje mi mężczyzny z którym będę szczęśliwy. No cóż mieć tylko nadzieję że gdzieś czeka na mnie ten jedyny, ten wymarzony. No, tak w ogóle to nie umiem pisać, w takim sensie że mam tyle historii do "opowiedzenia" a gdy wszystko to chcę napisać jest mi ciężko zebrać te historie. Anyway napiszę coś o sobie: Interesuję się tenisem (oglądam ziemny a rekreacyjne gram w stołowego) i motoryzacją. Muzykę traktuje jak powietrze czyli muszę jej słuchać. Głównie to pop ale jak pisałem wcześniej to też trochę słucham rocka. Moi ulubieni wykonawcy to: sanah, Adele, Manëskin, Zaucha i jeszcze inni. Mam ironiczne i sarkastyczne poczucie humoru. Na pierwszy rzut oka to jestem nieśmiałą osoba ale jak poznacie lepiej to jestem spoko chłopakiem. I przede wszystkim dumny gej. Pewnie coś się jeszcze znajdzie ale nie znam tak bardzo mojej osoby. Możecie też coś napisać o sobie (jeśli oczywiście macie ochotę i nie obrażę się gdy odmówicie). Kondrat chciałem też spytać jak tam idzie z "dietą" i w ogóle czy wszystko w porządku. White z racji tego że od jakiegoś czasu nie pisałaś też chciałem spytać czy wszystko ok. Życzę miłego dnia, uśmiechu na twarzy i wesołego humoru. Jak zwykle to bywa to ściskam mocno. Papa!

      Usuń
    44. Hejka!
      W sumie w tym tygodniu tak średnio ta dieta/ćwiczenia mi poszło, a to dlatego, że jest sezon na truskawki i piekłem z moją mamą ciasto drożdżowe. Słodycze to mój chyba jedyny nałóg, nie potrafię sobie odmówić deseru :D Przynajmniej jakoś już zacząłem i ruszyłem trochę moją dupę. Też już zaczynam taką zmianę siebie poraz kolejny raz, z początku również byłem niecierpliwy, chciałem widzieć efekty od razu, ale już się trochę nauczyłem cierpliwości, więc teraz lepiej mi idzie. Ja jeszcze nikomu nie przyznałem się, że jestem gejem, oprócz was. Wiem, że moja najbliższa rodzina zaakceptowałaby to bez większego problemu, a mimo to jakoś boję się. Brakuje mi czasem bardzo bliższego kontaktu z innym facetem, bliskości, czułości, dotyku, bezpieczeństwa, ale jakoś nie wierzę, że uda mi się doświadczyć takiego bliższego kontaktu, uważam się za bezwartościową osobę. Choć byłem dziś u fryzjera, bo miałem dłuższe włosy i zmieniłem się prawie nie do poznania, przez co troszkę dowartościowałem się. Do tego fryzjerka powiedziała mi, że mam fajne włosy, nadające się do wielu stylizacji więc zrobiło mi się miło, bo zawsze uważałem, że mam beznadziejne, przetłuszczające się włosy. Jeśli chodzi o mnie to: lubię oglądać horrory (właśnie oglądam teraz w telewizji), gram w gry z ciekawą fabułą, interesuję się zwierzętami, piekę ciasta, muzykę słucham od czasu do czasu, tylko kilku ulubionych wokalistów oraz soundtracki z filmów i gier. Moi ulubieni wokaliści to: Marilyn Manson, Avril Lavigne i Pink!. Mam również sarkastyczne poczucie humoru, lubię czarny humor. Jestem nieśmiałą osobą, taką szarą myszką, przy bardzo bliskiej znajomości potrafię się otworzyć i wtedy raczej jestem troszkę szalony, zwariowany. Boję się wielu rzeczy np. lekarzy, głębokiej wody i trochę ciemności :D Zapomniałem dodać, że języki obce są moją pasją, w szczególności język hiszpański. Ostatnimi czasy czuję się nawet dobrze, nic złego się raczej w moim życiu nie dzieje. Choć nudzę się okropnie. Miałem być obecnie na studiach, ale covid trochę skomplikował mi plany, przez co ostatecznie siedzę w domu i chciałbym znaleźć jakąś pracę, bo jakoś odechciało mi się studiów, bo mam lepsze rozwiązanie. Odwiedzam w sumie tego bloga codziennie i czekam na Wasze odpowiedzi, komentarze, bo świetnie mi się z Wami rozmawia. Nie chodzi mi o to, że wymagam od was, żebyście stałe tutaj bywali, po prostu sprawia mi z Wami rozmowa ogromną przyjemność. Miłej i upiornej nocy ;) Tulę Was mocno
      'Konrad'

      Usuń
    45. Hej, jestem żyję, tylko tak za bardzo się nie udzielam, bo nie mam takiej potrzeby.
      Ja się źle czuję między facetami teraz. Chyba coraz bardziej się to rozrasta. Nienawiść, żal, obrzydzenie. Chyba tak. Jeszcze wczoraj płakałam z powodu tego co mnie spotkało. To się nie skończy, bo nie wierzę, że faceci są spoko osobami. Chcesz od nich miłości, to rownie dobrze możesz tego rzadac od jakiegoś glazu. Będziesz starszy to zrozumiesz. Albo i nie, bo nigdy jako gej się nie dowiesz jak faceci potrafią traktować kobiety.

      Usuń
    46. "Michał" Jakbyście widzieli jak się uśmiecham i cieszę jak widzę że odpisujecie. Co do języków obcych to mam plan żeby nauczyć trzech języków (angielski, hiszpański - po obejrzeniu Domu z Papieru i włoski). Bardzo być chciał piec ciasta ale nie mamy piekarnika w domu. Słodycze to mój nałóg, tyle powiem. Co do włosów to mam najdłuższe w swoim życiu (u fryzjera byłem w czerwcu ubiegłego roku). Możliwe że wybiorę się bo wakacjach. I tyle bo moje życie jest na tyle nudne że nic się nie dzieje. White jest mi bardzo przykro z twojej sytuacji. Chciałbym Tobie jakoś pomóc, uwierz mi. I mimo to że jestem homo to jako taki obserwator z boku widzę jak moi rówieśnicy traktują dziewczyny i nie są sytuacje przyjemne. White trzymaj się. Do następnego.

      Usuń
    47. Przykro mi, że spotyka Cię, White, taka przykrość w życiu. Mimo, że Cię dokładnie nie znam, to myślę o Tobie i życzę, żeby los Ci sprzyjał. Rzeczywiście ciężko mi zrozumieć, jak faceci potrafią traktować kobiety, choć mam trochę świadomości o tym, bo moja matka była z 3 facetami, z czego dwójka z nich dopuściła się okropnych rzeczy. Chciałbym Ci coś poradzić, ale nie potrafię, bo nie wiem dokładnie co czujesz, co przeszłaś, a nie mam za bardzo żadnego doświadczenia życiowego. Mam nadzieję, że moje słowa mogą Ci dać choć odrobinę otuchy.
      'Konrad'

      Usuń
    48. Przykro mi White, że spotyka Cię taka przykrość. Codziennie myślę o tym i chciałbym, żeby Ci los jakoś sprzyjał, żebyś mogła się uśmiechać, bo jesteś wyjątkową, pomocną i potrafiącą współczuć osobą (przynajmniej takie odnoszę wrażenie po rozmowach z Tobą). Rzeczywiście jako gej ciężko mi jest zrozumieć, jak faceci mogą traktować kobiety. Choć mam pewną świadomość o tym, bo moja matka była z 3 facetami, z czego dwaj dopuścili się okropnych rzeczy. Chciałbym Ci coś doradzić, pomóc, ale nie wiem jak, jedynie mogę chyba podnieść Cię na duchu przez ciepłe słowa. Mam nadzieję, że te słowa mogą Ci dać choć odrobinę otuchy.
      Michał, też mam nudne życie, przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Sprzątam, chodzę na zakupy, oglądam filmy, gram w gry i na szczęście ćwiczę już kilka dni, to wszystko. Chciałbym chodzić znowu do szkoły albo iść w końcu do jakiejś pracy, wyrwać się z domu, coś robić ciekawego. Czuję, że stoję w miejscu i tracę tylko czas w życiu. Mam nadzieję, że uda się mi to zmienić i żebyście Wy mogli wyrwać się z problemów oraz przykrości.
      'Konrad'

      Usuń
    49. "Michał". Cześć to znowu ja. Chciałem wam o czymś napisać. Tą rzeczą jest samotność. Z jednej strony jest z 8 osób które mnie znają. Z drugiej nie mam się komu wyznać, nie mam z kim poważnie porozmawiać. Mam takie chwile gdzie czuję że muszę sobie radzić ze wszystkim sam. Czasami zadaje pytanie: Za jakie kurwa grzechy? Wiecie co czuje gdy widzę jakąś parę? Zazdrość. Zazdroszczę że mają przy sobie osobe której powiedzą: Kocham Cię. Przytulą gdy masz doła. Zazdroszczę tego że zasmakują miłości. Może to moje przeznaczenie? Nie czuć miłości. Nie doznać zakochania. Z każdym dniem pragnę aby los mi kogoś zesłał, a z każdym dniem ten los rozczarowuje. Chcę być kochanym i kochać. Nie wiem ile tego wytrzymam. Od jutra mam przerwę w nauce i chcę gdzieś iść do pracy. Gdy zarobię spróbuję się zmienić wizunekowo może to pomoże. Jest to ostatnia deska ratunku. Od września i wraz z 18-stką spróbuję się ujawnić. Może wraz z coming outem może coś ruszy? Nie wiem. Na ten moment nie mam się komu ujawnić i to jest słabe. I to tyle co chciałem napisać. Trzymajcie się, przytulam mocno i żegnam.

      Usuń
    50. Jako gej nie doświadczysz nigdy takich sytuacji. Możesz tylko patrzeć, ale to nie uderzy w ciebie. Bycie kobietą, która obcuje z mężczyzną jest kompletnie inne od tego co jest między dwoma facetami. Ja was nigdy nie zrozumiem. Waszych dziwnych, zubożałych emocji i składowania całego życia pod seks. Nawet jak jesteście gejami macie w sobie to samo złe "coś", czego nie potrafię nazwać, co mnie przeraża, brzydzi i odpycha.
      Nie jestem już najlepszą osobą do rozmowy. Jesteście dziećmi, które mają jeszcze ideały. Nie wiecie jak to jest dobiegać do 30 i nie mieć kompletnie nic i nikogo, nadal żyć jak dziecko w domu że swoim rodzicem, bo nie ułożyłam sobie życia prywatnego. Jestem nikim. I nigdy już nie stworzę szczęśliwego związku. Żadnego związku.

      Usuń
    51. Właśnie też myślałem dziś o swojej samotności, po tym jak obejrzałem filmik na YouTube pewnej dziewczyny/kobiety, która nie ma żadnych przyjaciół, koleżanek, chłopaka. Płakać mi się chciało. Chodząc do szkoły miałem wielu znajomych, miałem z każdą osobą dobre relacje, każdy mnie lubił. Mimo to po szkole prawie zawsze byłem sam, prawie nigdy nikt mnie nie zaprosił do kawiarni, na spacer, gdziekolwiek. Niby miałem kolegów i koleżanki, a tak naprawdę byłem zupełnie sam i wciąż jestem. Mimo że kocham moją rodzinę najbardziej na świecie, to nie chcę rozmawiać o pewnych rzeczach z nimi, chciałbym to robić z kimś innym, spędzać razem czas, pośmiać się, wyżalić się i nic więcej. Nie wiem co jest ze mną nie tak, że nikt nigdy się nie interesuje moją osobą, czuję się bezużytecznym, nikomu nie potrzebnym człowieczkiem. Również czuję zazdrość kiedy widzę szczęśliwych ludzi. Zamiast cieszyć się z ich szczęścia, to jedynie czuję zazdrość i nienawiść, bo nigdy nie miałem takiej szansy jak oni. Naprawdę nie wiem co zrobiłem złego w życiu, że dla nikogo nie jestem wartościową osobą. Chciałbym mieć prawdziwego przyjaciela albo faceta, który by mnie przytulił, kiedy żyć mi się nie chce, pocieszył i dał mi do zrozumienia, że jestem dla niego ważną osobą, ale również, żebym ja mógł też go pocieszyć, wysłuchać, dodać otuchy. Z dnia na dzień coraz bardziej do mnie dociera, że nie mam szans na przyjaźń lub miłość, że jestem tylko bezwartościowym śmieciem. Chciałbym poznać kogoś bliżej, ale zawsze się boję, że znowu nikogo nie zainteresuję, że będę tylko dla kogoś ciężarem. Do tego jeszcze mieszkam w małej miejscowości, przez co nawiązanie jakiegokolwiek kontaktu jest jeszcze gorsze.
      'Konrad'

      Usuń
    52. Hejka!
      Chciałem się zapytać jak dowiedziałeś się Michał, że jesteś gejem. W moim przypadku było tak, że gdzieś do 13-14 roku życia wydawało mi się, że jestem heteroseksualny, a tak od 15 lat zaczęło mi się to zmieniać. Podobał mi się jeden kolega z klasy, starałem się być zawsze dla niego miłym, czekałem aż się do mnie odezwie. Wiedziałem, że on raczej nie jest gejem, ale mimo to dawałem sobie głupią nadzieję. Byłem trochę zazdrosny, gdy rozmawiał z jedną koleżanką :D Tak dokładniej zrozumiałem, że jestem gejem gdzieś po skończeniu gimnazjum, mając może 16-17 lat, zacząłem do tego później oglądać gejowskie porno i już byłem pewien, że jestem na pewno homoseksualny. Tak po prostu zacząłem interesować się facetami, tak z niczego. Chciałem się dowiedzieć, czy inni geje jakoś inaczej dowiadują się o swoim homoseksualizmie czy też tak jak ja (oczywiście jeśli chcesz o tym mówić). Piszę również dla tego, że brakuje mi z Wami tutaj kontaktu. Wiem, że to tylko kilka dni, ale jesteście Wy, Michał i White, wyjątkowymi osobami dla mnie, niczym najlepsi przyjaciele. Mam nadzieję, że choć trochę jest u Was w porządku. Ściskam Was mocno. Dobranoc
      'Konrad'

      Usuń
    53. Hej!
      Chciałbym się dowiedzieć Michał, jak dowiedziałeś się, że jesteś gejem? Nie znam żadnego geja oprócz mnie osobiście, a zawsze mnie to ciekawiło, czy inni geje tak samo odkrywają siebie. W moim przypadku było tak, że mając około 15 lat zauroczyłem się w jednym kolegę z klasy, strasznie mi się podobał. Zawsze czekałem, żeby się do mnie odezwał, zapytał o cokolwiek, żebym czuł, że kogoś interesuje. On niestety raczej nie był gejem, więc jedynie miałem głupią nadzieję, że może jest jednak inaczej. Nawet byłem kiedyś trochę zazdrosny, gdy często rozmawiał z jedną koleżanką. Niedługo później zacząłem oglądać gejowskie porno, zacząłem czytać tego bloga i w końcu zdałem sobie sprawę, że jestem gejem. Po prostu, tak naturalnie mi to przyszło. Oczywiście jeśli chcesz o tym mówić. Piszę również dlatego, że brakuje mi bardzo kontaktu z Wami. Wiem, że to tylko kilka dni od naszych ostatnich konwersacji, ale jesteście dla mnie z White jak rodzina albo najbliżsi przyjaciele, ciężko mi się z Wami rozstać choćby na chwilę. Mam nadzieję, że choć trochę jest u Was dobrze. Ściskam Was mocno :)
      Dobranoc

      Usuń
    54. Hej, to było miłe co napisałeś wcześniej o mnie, Konrad. W sumie nie kierowałam poprzedniej wiadomości bezpośrednio do ciebie, ale to chyba raczej bez różnicy.
      Nie jestem chyba tak dobra jak myślisz. Ja raczej nie lubię ludzi i uciekam od nich. Wszystko zależy od mojego humoru, czy mam trochę dobrej woli być serdeczną, czy mnie to mało obchodzi.
      Siedzę cały czas w domu z moim kochanym pluszakiem. Nawet nie chcę już randek z facetami, bo wiem, że to się paskudnie skończy. Nikt więcej nie będzie mnie naciskał do współżycia i obrażał.
      Próbuje zaakceptować ciało w jakim się urodziłam i polubić bycie kobietą. Nie skupiam się teraz na facetach, których nienawidzę. Dlatego ciężko mi teraz gadać z gejami, bo mimo wszystko jesteście mężczyznami. Mogę kogoś urazić albo czuć się niezręcznie. Przecież gej nie będzie moją przyjaciółeczka i udawał kobiety. Nie to, żebym uważała, że z nami jest wszystko okej. Kiedy probowalam znaleźć kogoś bliskiego w kobiecie, która mj się podobała to namawiała mnie tylko do seksu w trójkącie ze swoim chłopakiem. To było okropne. Może wyobrażam sobie jeszcze bliskość z mężczyzna, ale to dla mnie nierealne trochę. Bardziej jak bajka, czy fantazja, bo wiem, że jeśli to z kimś zrobię to czekają mnie tylko kłopoty.
      To wszystko. Przepraszam za narzucanie mojego ja i jeśli czymś uraziłam kogoś.

      Usuń
    55. Mimo, że uważasz, że nie jesteś wcale taka dobra, to i tak w moich oczach jesteś i będziesz dobra, wrażliwa, potrafiąca współczuć, mimo że się praktycznie nie znamy. Nie musisz przepraszać, nikogo nie uraziłaś. A nawet jeślibyś kogoś uraziła, to zrozumiałe, bo przeszłaś przez gorszy czas w życiu. Ja raczej lubię ludzi, ale też od nich uciekam, a ludzie uciekają ode mnie, więc jestem sam. Naprawdę bardzo chciałabym Ci jakoś pomóc, ale nie wiem jak, czuję się nieprzydatny, nie jestem doświadczony życiowo. Jedynie wiem, że mogę myśleć, żeby Ci było lepiej i pisać ciepłe słowa. Jak nie chcesz pisać, to zupełnie to rozumiem, masz trochę taką traumę związaną z facetami. Mam nadzieję, że te może i głupie, ale ciepłe słowa mogą dać choćby odrobinę otuchy.

      Konrad

      Usuń
    56. Minął już rok, a ja jestem sama i się boję. Mam dysonans, bo nie potrafię zrozumieć tego, że mam jakieś potrzeby erotyczne względem przeciwnej płci, skoro to będzie dla mnie niedobre, bo faceci mają kompletnie inne spojrzenie na seks. Nienawidzę tego. Nigdy się z nimi chyba już nie dogadam ani nie poczuję się bezpiecznie. Czuję się jak lalka, którą chcieliby zaliczyć, ale nie chcą się zaopiekować. Może dlatego, że jestem dziwolągiem i nie potrafię rozmawiać z ludźmi.

      Usuń
    57. "Michał" Cześć. Z góry przepraszam że nie pisałem, miałem napisać już dzień wcześniej ale miałem niski procent baterii. U mnie wszystko wszystko w porządku. Zdałem na następnej klasy i szukam pracy na wakacje. Jestem bardzo szczęśliwy że mogę wam dostarczyć ziarnko szczęścia. Gdy los nie zbyt dla mnie łaskawy to ja chociaż komuś mogę pomóc. Konrad jest mi miło co piszesz o tym że dla ciebie kimś jesteśmy. Też przepraszam gdy zgubię wątek nie mam tego poukładane w głowie. Jak dowiedziałem że jestem gejem. Wszystko co wam teraz opiszę to jeszcze nie byłem świadomy że jestem gejem. Zaczęło się w gimnazjum. Kumplowałem się z Filipem, który chodził że mną do klasy. W pewnym momencie spytał o rozmiar mojego przyrodzenia, całą konwersację przenieśliśmy do Messengera i jak chyba każdego chłopaka podniecały takie rozmowy o seksie i itp. Do niczego nie doszło choć chciałem spróbować wspólnej masturbacji, ale nigdy nie odważyłem się spytać. Na dodatek okazało się że jest homofobem. Gdy skończyliśmy gimnazjum nasza relacja wygasała i w tym momencie już do siebie się nie kontaktujemy. W czasie gdy chodziłem do gimnazjum zacząłem oglądać gejowskie porno. Zaczęło się niewinnie od handjobow i tak długo aż odważyłem zacząć oglądać gejowski sex nie mam pojęcia kiedy to się zaczęło ale może od roku? Trafiłem też właśnie tutaj ale to przez zupełny przypadek gdy szukałem sposobów na masturbację i tak zostałem i piszę z wami. Ale od dopiero tego roku w pełni akceptuje to że jestem gejem. Nikomu nie jeszcze nie zwierzyłem bo nie mam takiej osoby (oprócz was). I w tej chwili mam prywatnego Instagrama gdzie oglądam pięknych mężczyzn i Twittera gdzie mam bardziej erotyczne rzeczy. Przepraszam też że dużo piszę o sobie ale czuję że egoizm wam we krwi. Mam wrażenie że zamiast myśleć o sobie jaki to nie jestem, to powinienem pomyśleć o mojej babci która jest po udarze drugi rok i nauczyć ją mówić. Słabe jest też to że wszyscy wokół mnie chwalą jaki to nie jestem wspaniały i grzeczny gdy z drugiej strony jestem egoistycznym skrytym gejem, który nie ma pomysłu na życie,a dorosłość puka za drzwiami. Konrad gdy przeczytałem że jestesmy dla ciebie jak najbliżsi przyjacie rozpłakałem się. Byłem bardzo szczęśliwy że gdzieś tam, pewnej osobie dostarczam ten pyłek szczęścia. Konrad wiem że nie jestem stanie w 100 % zaspokoić tak abyś nie czuł nie wyrzutkiem. Natomiast możesz pisać tutaj o wszystkim, możesz pisać o swoich największych sekretach ale i też o pierdołach. Masz mnie, White i Dreama którzy Ci pomogą w walce z samotnością. Jesteśmy tutaj bo los który przez większość naszego życia nas rozczarowuje, nas tutaj przyprowadził, aby sprawić że nie jesteśmy sami. White jest mi bardzo przykro co tobie się przytrafiło. Wiem nie znamy się ale na tyle przeczytałem twoich wpisów że chce stwierdzić że jesteś dobrą osobą której w środku wylewa się lawina ciepła, serdeczności i empatii. Zostałaś skrzywdzona przez złych ludzi i teraz ma to wpływ jak teraz spostrzegasz świat i mężczyzn. Jeśli nie będziesz pisała bo chcesz siebie zaakceptować ja to zrozumiem, jeśli napiszesz że nie chcesz z nami pisać bo jesteśmy mężczyźnami ja to zrozumiem. Jestem świadomy że jestem ograniczony do pisania tutaj ale chcę dodać odrobiny otuchy i nadziei na lepsze jutro. I wybaczcie jeśli jest jakaś pomyłka albo źle to się czyta. Życzę wam miłego dnia i snów. I trzymajcie w tym ciężkim dla nas świecie.

      Usuń
    58. Hej Michał, dziękuję za miłe słowa. To prawda co napisałeś też o Konradzie. Konrad, zawsze możesz na nas liczyć, postaram się nie być niemiła i jakoś wesprzeć. Czuję się podobnie jak ty i rozumiem, chociaż nie wiem czy to wystarczy. Będę się starać, abyś nie czuł się samotny.
      Wracając do ciebie Michał. Wiesz, czasem tak mam, że nienawidzę wszystkich facetów. Wplatalam się w jakiś syf z patologicznym człowiekiem i teraz za to odpowiadam. Od jakiegoś czasu chodzę na prywatną terapię, mam sesję co tydzień, ale to dopiero początek i jeszcze nie doszłam do tego gnębiącego mnie tematu. Czasem zazdroszczę gejom, że jesteście podobni potrzebami, a ja nie jestem do nikogo podobna. Z moją płcią też nie mogę się dogadać, nawet w kwestii seksu. Jestem już za stara, żeby ciągle być sama, a tak jest, bo trafiam tylko na nieodpowiednich ludzi. Życie mnie nienawidzi. Potem boję się już nawiązywać nowych znajomości.

      Usuń
    59. Naprawdę ciepło na sercu mi się zrobiło po waszych komentarzach. Niesamowite jest to, że można poznać tak wyjątkowe osoby jak Wy przez Internet. Czasem nie potrafię uwierzyć, że kogoś interesuję, że ktoś mnie raczej lubi, nie potrafię opisać jak dobrze się czuję, kiedy mogę z wami o czymkolwiek porozmawiać. Kompletnie nie przeszkadza mi, jeśli piszecie o sobie dużo rzeczy, cieszę się, że ktoś chce ze mną rozmawiać. Jak już kiedyś powiedziałem - każdy człowiek jest w pewnym stopniu egoistą i mi kompletnie nie przeszkadza egoizm w człowieku (oczywiście w umiarkowanym stopniu egoizm). Dzięki Wam mogę trochę opuścić te kajdany samotności. Mam nadzieję, że też jestem dla Was jakimś wsparciem, osobą przynoszącą otuchę i ciepło. Oczywiście mam nadzieję również, że nie jestem ciężarem dla Was, bo trochę obciążam Was swymi problemami, a sami najpewniej macie niełatwo w życiu. Nie wiem co więcej napisać, po prostu
      dziękuję Wam za wszystko.
      Dobranoc

      Konrad

      Usuń
    60. "Michał" Dobry wieczór/dzień! Konrad nie jesteś żadnym dla nas ciężarem! Jesteś oderwaniem od świata który nas nie rozumie, który nas gnębi oraz nie dostarcza szczęścia. Tutaj można się wyżalić, wyznać sekrety o których nikt nie wie (pozdro FBI) i pisać o największych pierdołach. Jestem wielkim szczęściarzem że was znalazłem bo komuś pierwszy raz napisałem że jestem gejem i kamyk oderwał się od głaza jaki ciąży na moim sercu. W tym momencie jestem przygnębiony tym że jestem sam (nie chce tu pisać o samotności bo nie wiem czy ja doświadczam a nie chce też urażać osób których naprawdę doskwiera samotność), każdy dzień wygląda podobnie żadnych imprez, żadnych spotkań z znajomymi, żadnych randek/spotkań z swą miłością, tylko wstawanie, siedzenie na kompie, ewentualnie pójdę na boisko i do łóżka. Chcę znaleźć robotę żeby odciąć się tej monotonii ale bez skutku. Po co do pracy? Po to żeby zarobić pieniądze. Na co? Na zmianę, chcę zmienić fryzure, chcę zamienić okulary na soczewki, chcę zmienić ubrania. Dlaczego chcę się zmienić? By patrzyli na mnie inaczej ale nie na inną osobę. Chcę żeby świat mnie w końcu zauważył, chcę żeby ten drugi chłopak mnie chciał. Dlaczego tak dużo chcę? Oddałem dla świata już dużo: moje dobre serce, moje cierpienie, moje rozczarowania i moj szacunek do drugiego człowieka. Świat dla mnie dał nie wiele. Jeśli ten plan nie wypali, będzie ciężko. Dzisiaj zauważyłem gdy zauważam jakiegoś ładnego chłopaka (wiem, wiem nie każdy chłopak to gej :P) to mój poziom samooceny spada do kopalni soli (pozdro z Wieliczki). Czuję się brzydszy, nie potrafiący mu dorównać i gorszy. Jest tak ponieważ w szkole byłem unikany (w podstawówce i teraz w technikum) i przez to mam tak niską samoocenę. Wiecie jak mocna ukrywam śmiech o pytania o dziewczynę? Czuję się nie komfortowo to ukrywając ale nie mam jak wykonać tego pierwszego kroku jakim jest powiedzenie komuś że jestem gejem. Niby jest parę osób ale tak jedna jest za młoda z drugą troszkę straciłem kontakt, trzecia ma brata geja i będzie miała za dużo gejów w swoim środowisku i tak nie mam komu tego wyjawić. Mialem takiego kumpla Kuba się nazywał, jest rok młodszy odde mnie i ma młodszą siostrę Zosię. Jego tatą jest pochodzący z USA pan John a mamą jest polka, nauczycielka angielskiego. Ale było fajnie z racji tego że jego rodzina zarabiała dość dobrze to zabierali mnie do różnych miejsc a to do kina, a to do go jump, raz pojechałem do Warszawy i spałem w mariottie. Jestem im wdzięczny za to że zasmakowałem rzeczy których bym w normalnym życiu nie zrobił. Na ten moment straciliśmy kontakt, według mnie to różnice kulturowe zadziałały i z dnia na dzień nie mieliśmy o czym rozmawiać. Oni środowiskowo i światopoglądowo są w USA i w pełni by zaakceptowali że jestem gejem. Ile ja bym dał żeby takie chwile powróciły... co weekend, gdzieś jedziemy i przede wszystkim nie czuje się sam. No dobra bo jak dalej pójdzie to ja nie będę o czym miał pisać :D więc do następnego razu i miłego dnia życzę i przytulam mooocno. P.S Kuba chodzi na siłownię i niezłe ciacho z niego. Nie mogę tak o kumplu myśleć...

      Usuń
    61. Hejka!
      Też mnie przygnębia samotność, choć może rzeczywiście wyolbrzymiam, bo mam rodzinę i Was. Mam nadzieję, że zarówno Tobie, jak i mi uda się znaleźć pracę. Chcę wyrwać się z domu, oderwać od tego monotonnego, szarego i raczej nudnego życia. Zarobić pieniądze, żeby również zmienić się, wyłącznie wizualnie i pomóc finansowo w domu, bo czasem czuję się jak jakiś pasożyt, mimo że nigdy rodzina nie dawała mi do tego powodów, żeby się tak czuć. Też noszę okulary, ale nawet dość dobrze mi pasują do wyglądu. Soczewki mnie trochę obrzydzają :D nie mógłbym znieść wkładać i wyciągać ich do oczu i z oczu, jakoś mnie to przeraża. Mam tak samo, gdy spotkam jakiego przystojnego chłopaka czy faceta. Gdy kogoś takiego widzę, to zdaję sobie sprawę, jak fatalnie wyglądam (przynajmniej tak mi się wydaje) przez co spada moją samoocena, która i tak jest na dnie rowu mariańskiego (to porównanie do kopalni soli jest obłędne, dawno się tak nie uśmiałem :D ). W sumie nie wiem jak zachować się, gdyby ktoś zapytał mnie o dziewczynę, bo raczej nie mam nikogo, kto mógłby mnie o to zapytać. Jedynie mam młodszego kolegę, który będzie miał 15 lat dopiero, więc ciężko z kimś takim poważniej rozmawiać, kiedy jeszcze ta osoba raczej nie ma pozytywnego zdania o gejach. Ale ta osoba przychodzi do mnie czasem, żeby pograć razem na konsoli, więc niekiedy uda mi się nie być samemu i spędzić jakoś czas. Byłem raz w Wieliczce, bo mieszkam nawet nie tak bardzo daleko. Jedynie pamiętam, że to było w podstawówce, w dzień dziecka, a wtedy wypadają moje urodziny i imieniny, więc dostałem od przewodnika taką ładną bryłę soli, którą do tej pory mam. Czasem chciałbym chodzić na siłownię, ale nie za bardzo mam kasę, a główny problem to moja nieszczęsna nieśmiałość. Nie potrafię sobie wyobrazić siebie w takim miejscu, czułbym się osaczonym, że każdy by na mnie patrzył i drwił :D Jak chodziłem na siłownię, na w-fie w liceum, to nazywałem ją salą tortur, pełną metalu i jakichś dziwnych urządzeń. Na szczęście ćwiczę już 3 tygodnie i staram się przestrzegać diety, więc jakiś progres jest. Ale mam jeden problem, a mianowicie słodycze. Jeśli nie widzę słodyczy, nie ma żadnych w domu, to nie kusi mnie, żeby zjeść coś słodkiego. Ale gdy widzę jakieś ciasto, to na sam widok dostaję orgazmu i nie jestem w stanie się powstrzymać :D Nie wiem co więcej napisać, jest w sumie milion rzeczy, o których mógłbym mówić, ale przez ten nadmiar nie mam pojęcia o czym mówić.
      Życzę dobrej nocy :)
      Konrad

      Usuń
    62. "Michał" Że słodyczami mam to samo, nie ma w domu nie jem ale mama kupi tak poprostu do domu, babcia albo ja mam imieniny lub urodziny i dostaje w prezencie i jem, jem i jem. Dla żartu zganiam na babcie że je i się denerwuje. Dzisiaj miałem sytuację że spacerowałem po mieście i zadzwoniła Zosia po 7 miesiącach (tą którą opisywałem w poprzednim komentarzu) i pomyślałem: Tak! Los mi w końcu się odwdzięczył! Pomyślałem że po długiej przerwie znowu zaczniemy się dogadywać. Niestety tak się nie stało, nie mieliśmy o czym rozmawiać. Uznałem że nasza znajomość to już zamknięta książka i tyle. Szkoda bo myślałem że w końcu nie będę sam ale się myliłem. Plus jest taki że zdałem sobie sprawę że nasza znajomość się wypaliła. No dzisiaj króciutko ale też nie wiem co pisać więc wszystkiego miłego życzę!

      Usuń
    63. Hejcia!
      Też czasem zdarza mi się dla żartów zganiać na babcię, że zjadła słodycze :D Okropnie mi przykro, że twoja znajomość z Zosią się wypaliła :( Nawiązując do naszych ostatnich rozmów, chcę w końcu znaleźć jakąś pracę. Problem w tym, że miejscami na totalnym zadupiu, odludziu, czasem nazywam moje miejsce zamieszkania „drugim końcem świata". Nie mam tu za bardzo żadnych perspektyw, około 15km dalej, znajduje się pobliskie miasteczko. Ciężko jest znaleźć cokolwiek w takiej okolicy, kiedy nie ma się żadnego doświadczenia. Do tego moja nieśmiałość i wstydliwość utrudnia mi znalezienie jakiejś roboty. Jakbym miał pójść do pracy, to okropnie się boję, czy sobie poradzę. Co zrobię jeśli sobie nie dam rady? Mimo, że dość ciepło wspominam czas w liceum, to żałuję, że nie poszedłem do technikum, przynajmniej miałbym wyuczony jakiś zawód, a tak to tylko wiedza, matura i średnie wykształcenie. Jakbym znalazł pracę, to możliwe, że zmieniłoby się moje życie, a tak to tkwię w tej monotonii. Trapi mnie dość mocno moja wstydliwość. Czasem idę do sklepu i wstydzę się po prostu czegoś kupić, nie mam pojęcia dlaczego. Czasem chciałbym iść na basen, mimo że trochę się boję głębszej wody, ale wstydzę się małego owłosienia na plecach, którego nie mogę się pozbyć samemu :D Wstydzę się takich głupich, kuriozalnych rzeczy, nawet jedzenia w miejscu publicznym. Mam wtedy wrażenie, że ludzie się na mnie gapią, bo dziwnie jem coś albo coś innego. Głównie chce mi się z tego śmiać, ale utrudnia mi to normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Życzę dobrej i upiornej nocy :)
      Konrad

      Usuń
    64. "Michał" Cześć! (w tej chwili myślę o czym tu napisać). Właśnie skończyłem drugi sezon "Szkoły dla elity" i baaardzo ciekawy serial, polecam (nie chce opisywać bo mogę tutaj rzucić spojlerami i będzie lipa). Jest tam (oczywiście) wątek gejowski do tego przejdę za chwilę. Jeszcze do obejrzenia polecam: 13 powodów, 911 i Ginny i Georgia. Co do wątków homoseksualnych w serialach mam takie zadanie że jest w bardzo pomocne w akceptacji swojej orientacji i jak w moim przypadku uświadomiło że jest rzecz normalna (na litość boską, miłość jest rzeczą normalną!!!). Ale gdy słucham tej drugiej strony przeciw to czasami myślę: A może jednak? Mam taką sytuację że wychowuje się bez ojca, nawet go nie znam i dla mnie jest temat tabu (na szczęście mogę tutaj o tym napisać) i gdy dopiero uświadamiałem sobie że mogę być gejem to miałem wrażenie że brak męskiego wzorca jakim jest ojciec spowodowało że lubię mężczyzn. Z jednej strony mam dwóch starszych braci ale nie mam nie wiadomo jak bliskiego kontaktu. Nie wiem co o tym myśleć... Od ostatniego spotkania z Zosią cały czas zastanawiałem się czy wyznać jej że jestem gejem. Ona jest bardzo tolerancyjna i zaakceptowała by ale przy naszym ostatnim spotkaniu nie dałem rady i stchórzyłem. Teraz myślę żeby do niej napisać i wyznać jej całą prawdę ale nie wiem czy jest to odpowiednia forma. Jeśli możecie to doradcie z tą całą sytuacją. Dzisiaj trochę się pocieszylem tym że moja sytuacja z brakiem znajomych i miłości jest chwilowa i trzeba to przeczekać. Może siebie okłamuje ale to dobre dla mnie. Z praca dalej nic, dzwonili z Maca ale trzeba być pełnoletnim bla, bla bla a ja nie jestem i chuj ni ma roboty. Frustrujące jest że piszą o tym jak to szukają rąk do pracy w gastronomii, taa u mnie to szukają... najtańszych wędlin :D. No nic jeśli nie w te to w następne się robota znajdzie. Mam dla was pytanie: Mam sąsiada Patryka i ma 16 lat i wcześniej się dobrze dogadywaliśmy a od 20 któregoś maja gdy chce z nim iść na ping ponga to za każdym razem odmawia to znaczy że coś jest nie tak ?, bo kuuurwa szlag mnie trafia jak nie mam z kim iść na pingla. Na tenisa stołowego potrzeba tej jednej osoby i żadna nie jest chętna czujecie to? Teraz się z tego śmieje i oby tak zostało ale cały czas szukam odpowiedzi na pytanie: Co ja komuś kiedyś coś zrobilem że życie mnie tak katuje? Nie jestem święty ale chcę wiedzieć dlaczego tak jest. Sorry że jest tak wiele wątków jak w brazylijskiej telenoweli i jest trochę chaotycznie. Nie wiem czy znacie Baśkę Kwarc ale dla mnie jest to życiowa bohaterka (wiem że to wszystko jest wyreżyserowane (wiecie jak się męczyłem pisząc to słowo :P) no i ona do życia podchodzi to tak beztrosko i tak ma wyjebane na konsekwencje i to jest mój autorytet. Współczuję mojej mamie bo na razie się nie skłania do tego żeby została babcią. Mój najstarszy brat ma 30 lat i ma problemy. Mój starszy ma 25 i też nie widać żeby to nastąpiło a ja to chyba wiadomo a tak w ogóle do dla mnie odległy temat jak droga mleczna. No cóż takie życie. Mówię sobie stop bo mogbym pewnie o czym jeszcze pisać. Nie musicie odpowiadać na wszystkie moje pytania bo ich jest tam 342, jaka wasza wola. Życzę wam miłego dnia i wieczora i kawy lub herbaty lub smacznej wody życzę i smacznego. Ściskam mocno i wysyłam wam duuuzo pozytywnej energii. :)

      Usuń
    65. Cześć!
      Szkoda, że nie potrafię przekonać się do seriali, jakoś tak po prostu. Jak już wspominałem, to oglądam w 95% tylko horrory, kocham oglądać horrory z kimś, szkoda tylko, że nie ma prawie w ogóle wątków gejowskich w horrorach :D W sumie nigdy nie myślałem o tym, że być może jestem gejem, bo też nie miałem za bardzo męskiego wzorca. Znaczy się, moi rodzice się rozwiedli, ale tak polubownie, kiedy miałem 10-11 lat. Choć miałem kontakt i wciąż mam z moim ojcem. Też mam starszych braci, tylko że trzech. Moja mama też raczej nie będzie babcią, przynajmniej tak mi się wydaje. Najstarszy brat jest kawalerem, najmłodszy brat (oprócz mnie, jest starszy ode mnie 7 lat) też kawaler, a jeszcze jeden brat jest gejem. Ja nie lubię dzieci, boję się ich :D wręcz nienawidzę, są nieobliczalne. Ciężko mi powiedzieć co powinieneś zrobić z tą Zosią, bo nie znam jej dokładnie. Ale skoro jest tolerancyjna, mieliście dobry kontakt, to fajnie byłoby komuś powiedzieć, że jest się gejem. Jeśli się czujesz na siłach, żeby się ujawnić przed nią, to myślę, że nie musisz się wahać. Natomiast jeśli boisz się czy obawiasz, to możesz dać sobie czas. Może ten Patryk jest nieśmiały i boi się iść albo po prostu nie chce. Ja kompletnie nie potrafię w ping ponga grać, grałem dość często na w-fie, ale jakoś mi to nie idzie, choć nawet fajny jest. Ogólnie nie lubię przegrywać, w takich rzeczach, w których nie jestem jakiś bardzo dobry, to nie mam problemu, ale okropnie się denerwuję, kiedy przegrywam w czymś, co potrafię, jestem dobry w tym. Oczywiście, że znam Baśkę Kwarc :) Pierwsze co przychodzi mi do głowy, kiedy słyszę Baśkę, to słyszę: „Przestań, co to za pająki kurwa są" :D Zazdroszczę takim osobom, które nie przejmują się nikim i niczym. Strasznie mi smutno teraz, bo oglądam mecz i moja ukochana Dania, której kibicuję przegrywa z Anglią. Mam nadzieję, że jeszcze się im uda. Masz może jakieś ulubione filmy, gry, piosenki, seriale, program telewizyjne? Może czegoś jeszcze nie widziałem albo nie słuchałem, a chętnie sprawdzę coś nowego dla mnie.
      Życzę dobrej nocy i tulę mocno :)
      Konrad

      Usuń
    66. Cieszę się, że się dogadujecie. Właśnie to mi się podobało. Jesteście w podobnym wieku i trochę do siebie ogólnie też podobni, możecie sobie opowiedzieć o problemach itd.
      Nic tutaj po starszej kobiecie pod 30, która nie ma faceta od lat i same zmartwienia, których możecie nie zrozumieć, bo różnicie się ode mnie wszystkim.
      Nie będę już zawracała głowy swoją obecnością, bo i tak jest tutaj zbędna. Chciałam się tylko pożegnać, żeby było chociaż elegancko.
      Wszystkiego dobrego.

      Usuń
    67. Nigdy nie zawracałaś mi głowy swoją obecnością, nie byłaś zbędna. Każda rozmowa z Tobą była czystą przyjemnością, mogłem się Tobie wyżalić, ale także wysłuchać Cię. Rzeczywiście jest różnica wiekowa między nami, jesteś kobietą, więc ciężko mi czasem jest zrozumieć niektóre rzeczy. Przepraszam jeśli w jakiś sposób Cię zraniłem, bo odnoszę wrażenie, że ja z Michałem rozmawialiśmy o sobie, przez co mogłaś poczuć się pominięta. Przepraszam, jeśli zraniłem Cię, nie chciałem, żeby tak było. Nie chcę, żebyś się żegnała. Wiedz, że jesteś dla mnie ważna, często przed snem myślę o Tobie, chciałbym, żeby było Ci lepiej, łatwiej. Poznaliśmy się przez internet, a mimo to zrobiłaś dla mnie wiele, poprzez same słowa i wsparcie.
      Konrad

      Usuń
    68. "Michał" Chciałem podpiąć się do słów Konrada i napisać na początek przepraszam Cię White bo trochę skupiłem się na sobie i jest mi przykro że poczułaś się zbędna. Dzięki Tobie i Konradowi poczułem że ktoś mnie w końcu wysłucha, że ktoś mi doda utuchy i napisze miłe rzeczy. Dzięki wam w pełni uświadomiłem że jestem gejem. Wiadomo że będziemy się różnić w pewnych kwestiach. Proszę odwiedzaj nas, nie odchodź. Bez ciebie to już nie to samo. I na koniec (jeśli możesz) to napisz swoje imię (strzelam Alicja ?) i napisz co cię interesuje i czym się zajmujesz. Miłych snów.

      Usuń
    69. No dobrze. Skoro chcecie, żebym została, to w porządku. Ja po prostu już nie wiedziałam, czy nadaje się do konwersacji z osobami dużo młodszymi, z mężczyznami, gejami. Jakoś tak czuję się z tym dziwnie. Kiedy czytam o takim młodzieżowym życiu, opisywanym w taki beztroski sposób to przypomina mi się coś, czego nie chcę pamiętać. Może to też z powodu tego, że teraz opowiadam o tym człowieku dużo na terapii. Czuję się beznadziejna, że dałam się skrzywdzić i wykorzystać jakiemuś smarkowi 5 lat młodszemu ode mnie, który jeszcze żył właśnie jak takie dziecko. Zero stabilizacji, w głowie siano, a nawet jeszcze gorzej, bo był nienormalnym i chorym psycholem.
      Zmuszał mnie do seksu, praktycznie zgwałcił, wyszarpał, nieustannie poniżał. Jakieś dziecko 22 letnie. Pozwoliłam sobie to wszystko zrobić. A moja terapeutka twierdzi, że to dlatego, że miałam przemoc w domu i nie potrafiłam zaufać swoim odczuciom przez to. Mam taki ogromny żal do matki. Nienawidzę jej. Ja wiem, że to prawda, że tak jest. Moja matka była pierwszą osobą, która mnie poniżała i wyzywała kiedy byłam jeszcze małym dzieckiem. Czuję do niej obrzydzenie teraz. A jeszcze z nią mieszkam i są dużo większe problemy ponad to, o których nie chcę pisać, bo już nie mam siły. To też w sumie niczyja sprawa i nie mój problem, że ona się nadaje do leczenia i terapii tak samo. Zatruwa mi życie tylko. Zrobiła ze mnie kalekę życiową. Niesamodzielną, dającą się poniżać i szmacić. Nienawidzę jej. Nawet nie chcę z nią rozmawiać.
      Nie mam siły pisać o moich zainteresowaniach. To wszystko jest kurwa nieważne w sytuacji kiedy znowu zaczynam myśleć o samobójstwie. Przepraszam. Mam na imię Monika, ale to chyba też nie jest istotne. W tym świecie to ja się tylko czuję nikim, co nie zostawi po sobie nic, kiedy odejdzie.

      Usuń
    70. Oczywiście nie zmuszamy Cię, żebyś została, jeśli nie chcesz. Rozumiem, że po traumatycznych przeżyciach z tym facetem możesz nie mieć ochoty rozmawiać z innymi mężczyznami w podobnym do niego wieku. Ale jeśli chcesz zostać, to naprawdę będziemy szczęśliwi, bo dzięki temu, że napisałaś długi czas temu komentarz, to mogłem się wyżalić i trochę poznać Cię oraz poznać Michała. Nie czuj się beznadziejną osobą, jesteś dla nas mocno wartościową osobą, a ten mężczyzna, który Ci wyrządził krzywdę powinien się czuć beznadziejnym, nie traktującym innej osoby poważnie. Okropnie mi przykro z powodu twojej relacji z własną matką, choć uważam, że nawet najgorszą matkę czy ojca kocha się choć trochę, pomimo żalu i nienawiści. Możliwe, że była też poniżana w przeszłości i przeniosło się to niestety na Ciebie. Nie mówię, że ctak musi być, ale jest taka właśnie pewna zależność, przynajmniej wiem to na podstawie historii mojej rodziny, mamy, babci. Za nic nie musisz przepraszać, po wszystkim co przeżyłaś masz prawo nie mieć ochoty na pewne rzeczy albo być nerwową. Pamiętaj Monika, jesteś wartościową osobą, o której myślę pozytywnie z Michałem oraz człowiekiem, który właśnie już coś po sobie zostawił. Zostawiłaś ciepło, otuchę, zrozumienie i współczucie dla mnie oraz dla Michała i powinnaś być z tego dumna, bo naprawdę mało jest takich osób jak Ty.
      Dobranoc i będę życzył Wam z całego serca choćby odrobiny szczęścia i ciepła.
      Konrad

      Usuń
    71. "Michał" Moniko moje możliwości sprowadzają się do napisania tutaj ale w tej chwili nic nie pragnę bardziej niż Ciebie przytulić. Jestem w chuj poruszony twoją sytuacją w życiu. Życzę Tobie żeby to wszystko się zmieniło, życzę żebyś dała sobie nadzieję. Ściskam i kibicuję żeby te pierdolone życie się ułożyło.

      Usuń
    72. On się nie czuje beznadziejny i nie przyjmuje do wiadomości co w ogóle zrobił. Dzwonił do mnie jeszcze jakieś trzy miesiące temu, a potem zmieniłam numer. On uważa, że jest jakimś playboyem. A jest zwierzęciem i zboczonym człowiekiem, który żyje samym seksem, nawet jeśli drugą osobę nie bawi to co on robi i nie czuje się dobrze. Nienawidzę ludzi, którzy tak podchodzą do seksu. Że za wszelką cenę i tak jak oni chcą.
      Kto teraz mnie będzie chciał jak wszyscy mężczyźni tacy są, czy się przyznają, czy nie. Jak zależy im na seksie to tak to właśnie wygląda. Ja mam wejść w rolę przedmiotu, który ma ich zaspokoić.
      Jak wy możecie być gejami i podobać wam się to? Zrozumiem to, że komuś może się podobać mężczyzna i wzbudzać pożądanie, ale jak was to nie boli, że mężczyźni mają tak okropne podejście do seksu? Bo macie takie same? Ja nie rozumiem i nie chcę rozumieć. Chciałabym dać komuś szansę, ale sądzę, że nic z tego nie wyjdzie. Nigdy nie będę szczęśliwa nawet na chwilę i nikt mnie nie pokocha.

      Usuń
    73. Ale tak, przepraszam, jeśli coś napisałam nie tak. Po prostu chyba jestem zazdrosna, że ktoś może być szczęśliwy z bycia homoseksualistą, przez co będzie bardziej dopasowany do partnera. Ja czuję się z tym obco. Tak jakby ktoś wybrał dla mnie opcję, która ma mnie skrzywdzić. Jestem ostatnio bardzo słabo nakierunkowana względem swojej płci. Nie chcę żadnych randek z kobietami z jakiegoś przymusu. Nie podobało mi się jak budowała się moja ostatnia znajomość na tle seksualnym z moją płcią i zniechęciła mnie do randkowania. Dobrze, że się nie spotkałyśmy nawet. Pewnie kolejna osoba by mnie skrzywdziła, jak tak naciskała na trójkąt z jej chłopakiem.
      Był zimno, przykro, czułam się zbywana i traktowana znowu przez kogoś jak zabawka, dla której nawet nie ma sensu się starać. Przerwałam w końcu to pisanie, bo do niczego już nie prowadziło. Może tylko dlatego nie mam aż tak złych skojarzeń z moją własną płcią, bo nie przeżyłam czegoś takiego jak z facetem. Znając to jak traktuje mnie życie to pewnie kiedyś jeszcze mnie to trafi. Nie spodziewam się niczego dobrego.
      Nawet nie mogę mieć kochającego mnie zwierzaka, bo warunki domowe, a właściwie nie same warunki, tylko problem mojej matki, o którym nie chcę mówić, nie pozwala żeby ktoś tutaj gościł. Codziennie myślę o kochającym mnie kotku, którego nie mogę mieć.
      Mam myśli samobójcze, mimo, że przyjmuję leki i korzystam z terapii. Już nigdy nie będzie lepiej.

      Usuń
    74. Naprawdę przykro mi, że spotykasz takich mężczyzn w swoim życiu. Wiem, że może być Ci ciężko to zrozumieć po tylu traumatycznych przeżycie godziny, ale sądzę, że naprawdę nie wszyscy faceci są tacy sami i nie wszyscy mają takie okropne podejście do seksu. Mogę się oczywiście mylić, bo w sumie co ja wiem, z nikim nigdy nie byłem, nikogo nie miałem, ciężko byłoby mi powiedzieć, co to jest miłość. Wiem, że to może być dziwne, ale czasem nawet chciałem być takim przedmiotem, który mógłby innych mężczyzn zaspokoić, dlatego że czułbym się w końcu choć trochę potrzebnym, pożytecznym, nawet jeśli byłoby to wykorzystywanie mnie. Wiem, że próbowałaś nawiązać kiedyś jakąś relację z inną kobietą i nie wyszło, ale może spróbowałabyś jeszcze raz. Na pewno łatwiej jest się zrozumieć dwóm kobietom, jak i mężczyznom. Choć wiem, że ciężko może Ci być zaufać ponownie innej osobie. Chciałbym Ci dać choć odrobiny szczęścia tymi słowami, wspierać Cię jakkolwiek, bo jesteś dla nas wartościowym człowiekiem. Jestem osobą wierzącą, ale niepraktykującą w kościele. Natomiast czasem staram się pomodlić, bo jest mi jakoś wtedy lżej i proszę o ważne dla mnie rzeczy. Wtedy myślę także o Was, Michał i White, żeby było wam lepiej i szczęśliwej w życiu, bo jesteście dla mnie bardzo ważnymi osobami w życiu, mimo znajomości wyłącznie przez internet. Nie wiem co więcej napisać, jakoś tak smutno mi się zrobiło, że tylu przykrości doświadczamy. Mimo że boli mnie wiele rzeczy czasem, to jestem szczęśliwy, że miałem okazję Was poznać i to już daje mi dużą radość w życiu.
      Ściskam was z całego serca i pamiętajcie, że zawsze o Was będę myślał :)

      Konrad

      Usuń
    75. Próbowałam znowu poznać obie płcie przez aplikację randkowa i obrzydzilo mnie to wszystko tylko. Kobiety mające faceta i szukające seksu, kojarzące mi się ze wszystkim najgorszym, faceci, na których przechodzi mnie obrzydzenie, czy tego chcę, czy nie. W marzeniach jest dobrze. Ja i jakiś mój książę z bajki. W realu mam do nich wstręt, tym bardziej kiedy wszystko musiałam opowiedzieć na terapii.
      Seks z udziałem faceta mnie brzydzi, bycie w ciąży mnie brzydzi, seks gejowski jest fajny, dopóki dotyczy fikcyjnych postaci i nie muszę go oglądać z udziałem żywych ludzi. Ostatnio wpisując głupią frazę w Google trafiłam na automatycznie tłumaczoną stronę z amatorskimi pornosami, a że mnie rozbawiło to jak kalecznie wyszło z powodu translatora, to sobie odwiedziłam, żeby poczytać więcej dziwnych etykietek.
      Olewałam te miniaturki, chociaż niektóre były niesamaczne, ale moją uwagę przykuła tylko taka gdzie trzech kolesi uprawia seks w jakieś dziwnej pozycji z kimś do góry nogami, a z tyłu patrzy na nich grupa ubranych ludzi.
      Odwrócony człowiek okazał się lalką, którą dał ktoś z tyłu, a potem nastąpiło radosne zezwierzecenie, uprawianie seksu z kolegami i gumową lalką przy ubranych ludziach, którzy stoją tylko i się gapią.
      Z jednej strony wydawało mi się to śmieszne, z drugiej zohydzilo mnie tak, że nie mogłam zjeść stojącego jedzenia obok. A ogladalam już najdziwniejsze i dosyć obrzydliwe nieraz obrazki na stronach typu rule34.
      Zaczęłam się zastanawiać, że jeśli tak ma wyglądać bycie gejem, to ja tego nie uznaje za ładne i urocze. Że faceci zawsze muszą jakieś zboczenia wstretne robić i nie potrafią czule się kochać, w jakiejś intymnosci. Wszędzie tylko seks, seks i seks.
      A co ja miałam z ostatniego seksu z facetem? Posuwanie mnie jak przedmiot przez 2 minuty, bo zaraz kończy, uszkadzanie mojego ciała, kończące się krwawieniem z odbytu, dociskanie mojej głowy podczas seksu oralnego, co w tym wypadku świadczyło tylko o pogardzie i przedmiotowości tego stosunku. Potrzeby seksualne 24/7 kosztem moim, bo nie mogę powiedzieć "nie". W związku z tym przeżyłam niechciany dotyk.
      Tak wygląda seks z facetem. Zezwierzecenie i degrengolada. Przysłoniła mi ta sytuacja jakiekolwiek pozytywne doświadczenia z wcześniej. Nie jestem już tą sama osobą. Czuję się tylko kimś kto posiada niechciany pociąg seksualny do płci przeciwnej, która mnie obrzydza swoim stylem bycia i seksu. Czuję, że to moje przekleństwo już od tamtego czasu i tyle. A czasem pociąg do kobiet nie jest na tyle silny, żeby chcieć czegoś więcej. Czasem czuję się jakbym chciała się zmuszać.
      Cudownie, naprawdę osoby, które cierpią z powodu swojego homoseksualizmu powinny chociaż raz się zastanowić jak można cierpieć z powodu pociągu do przeciwnej płci i niesamowitego dysonansu.
      Do kobiet też potrafię mieć obrzydzenie, jeśli chcą mieszać w nasz seks jakiegoś faceta. A wez poznaj jakąś ładną jak cholera każda taka na portalach randkowych ma faceta i szuka seksu w trójkę. Obrzydza mnie to i jednocześnie jej zazdroszczę, że to ona znalazła kogoś kogo kocha i dobrze ją traktuje, a ja nie i miałabym być tylko zabawką dla jakiejś pary. Nie potrafię. Już nigdy chyba nie będzie normalnie.

      Usuń
    76. Przepraszam, że się w ogóle odzywałem, przez co przypominały Ci się twoje traumy. Z resztą nic nie wiem o życiu, intymności, relacjach międzyludzkich, jestem chyba tylko facetem, a może i zwierzęciem, któremu pewnie tylko zależy na seksie. Nie powinienem się chyba w ogóle wypowiadać, ani odzywać, skoro nie mam bladego pojęcia o życiu. Jeszcze raz sorka, najlepiej jak przestanę się odzywać.

      Dobranoc

      Konrad

      Usuń
    77. Kurczę, nie da się tu edytować, a chciałam dodać coś ważnego. Bo potem znowu probowalam na tym portalu dla kobiet. Po tym kto się do mnie odezwał, jak mnie potraktował, to ja mam ochotę spalić tęczową flagę i nie przyznawać się, że mam cokolwiek wspólnego z homoseksualizmem.
      Napisała do mnie kobieta, albo ktoś ją udający, co prawda że zdjęciem, ale różnie to może być. Kwiatuszku, kochanie, chciała się przytulać, wymusiła mój numer telefonu, a potem zaczęła pisać zboczone i ohydne wiadomości. Udawałam, że wszystko jest okej, bo byłam w kiepskim stanie, nie chciałam się kłócić, walczyć o swoje.
      Po jakimś czasie rozmowa zeszła na inny temat, zaczęła się do każdej rzeczy wtracać, wypytywać, o moje zarobki, oszczędności, wszystko. W pewnym momencie nie spodobało jej się, że nie oszczędzam według niej pieniędzy, że kupuję sobie nowa bieliznę dla kogoś innego. Tak, serio, bylam taka głupia, że pisałam o wszystkim z kimś kto wysyłał mi obslizgle wiadomości i chciałam wierzyć, że przesadzam, że nic złego się nie dzieje.
      Wkurzyła się w pewnym momencie, bo według niej chcę żyć dalej jak patola i powiedziała, że dzięki za taką znajomość.
      Powiedziałam, że Ty teraz dziękujesz mnie, a wcześniej mi wysyłałaś obrzydliwie wiadomości? W końcu powiedziałam jej jak jest, bo się chyba oburzyłam i miałam już gdzieś czy dojdzie do kłótni.
      To się zaczęło, wyzywanie od suk, które lubią widocznie jak się je bierze jak szmaty, cnotek niewydymek, które "nie umieją pisać" itd. Powiedziala, że zna nasze sztuczki i że ona też się może pobawić kobietami. Że to co piszemy do niej jest żałosne, śmiała się z jakiejś kobiety, która mówiła jej, że buduje dom i nazwała ją głupią. Ze mogłaby ją wyruchac i zostawić.
      Aż mi kapcie spadły jak można myć tak wstrętnym. W końcu została zablokowana, bo miałam dość obleg i kpin. Jeśli to była kobieta to jakaś walnięta, a jeśli facet to tym bardziej. Nigdy w życiu się spotkałam się z takim wstrętnym człowiekiem. Pobiła każdego dotychczasowo znanego mi oblecha z portali randkowych.
      Potem napisała druga kobieta, nachalna, wulgarna, zbyt bezpośrednia, nie wiedziałam w ogóle jak reagować na takie zachowanie, też udawałam, że jest okej, chociaż kolejna pisała zboczone wiadomości, wymuszała nagie zdjęcia, wstawiała swoje od razu po chwili rozmowy. Rozmawiałyśmy przez telefon, więc to była kobieta. Jedynie nie wyzywała mnie i normalnie w końcu jej napisałam, że paskudnie się czuję i nie dam rady z nią pisać.
      Potem inna laska, której wyzalilam się powiedziała, że ja robię wszystko co inni chcą, że ile ja mam lat, żeby dawać obcym telefon, że jak będę tak pisać jak do niej, to nigdy nie znajdę nikogo na poważnie, że gadam tylko o sobie. Kiedy powiedziałam, że mnie uraziła i powiedziałam nara, to wysłała tylko prześmiewcza minkę.
      Po tym wszystkim po prostu popłakałam się jak bóbr. Nigdy nie było aż tak źle. Bo byłam szczera, napisałam, że jestem smutna, choruję na depresję i takie tam. Więc ktoś mnie chciał pewnie skrzywdzić celowo, żeby mi było jeszcze gorzej.
      Ja mam teraz również obrzydzenie do kobiet po tych wstretnych wiadomościach, nachalnosci, braku jakiejkolwiek empatii.
      Nie ma szans, żebym z jakąś miała związek. A wcześniej jeszcze chwilę gadalam z jedną laska, która napisała jako pierwsza, chciała mnie pocieszać do momentu kiedy się dowiedziała się, że jestem bi. Wtedy od razu, słowo "dzięki", ale nie i nara. Ze nie toleruje takiej orientacji jakiekolwiek by ktoś nie miał podejście. A ja jej też powiedziałam co czuję i ze mi wcale z tym niewesoło.
      Mam dość. Czuję się pusta i beznadziejna. Mam odrazę do wszystkich wokół. Nie chcę już mówić, że jestem bi. Nie jestem. Jakiekolwiek pociągi homoseksualne to moja sprawa, ja się już nie podpisuję pod jakąkolwiek etykietka lgbt. Te kobiety były gorsze, bardziej zboczone i nachalnie niż ci faceci z wcześniej. Czułam się z tym okropnie. Przestało mi się to dobrze kojarzyć. Z bliskością i bezpieczeństwem. Teraz będę sobie tylko przypominać te porąbane akcje.
      Tak w ogóle to mam dziś urodziny. Kolejne samotne, bez prezentów i tortu, spędzone w domu.

      Usuń
    78. Nie złość się Konrad. To ja jestem zwierzęciem, które nie umie z nikim rozmawiać, gada tylko o sobie itd.
      Nie odbieraj wszystkiego osobiście co pisze jakaś chora osoba jak ja.
      Popatrz, ty jesteś młody, masz świat przed sobą, a ja jestem starsza, z nikim nie ułożyłam sobie życia, choruję i zachowuję się w taki sposób, że nigdy z nikim nie będę.
      No kto jest więcej warty, ja czy ty? Powiedz. Dlatego nie czuj się urażony przez głupie porównania moje, urazy, złości. To nie jest wszystko twoje, nie powinno być na twoich barkach. Zaszkodziłam tobie i to ja powinnam się usunąć. Miałeś o mnie zbyt dobre zdanie, a prawda jest taka jak właśnie widzisz. Wszystkich tylko obrażam, mam uprzedzenia, jestem samolubna.
      Jesteś młodym chłopakiem, który już wystarczająco się przejmuje swoim życiem, bo nie żyje ci się kolorowo. To piszesz z jakas babą, która się żali i gada głupoty. No właśnie też dlatego pisałam wcześniej, że powinnam sobie pójść. Bo z mojej obecności nic tu nie będzie.

      Usuń
    79. Hej!
      Naprawdę się nie złoszczę, ani nie czuję się urażony. Po prostu smutno mi się zrobiło, bo trochę prawdą jest, że przez częste konwersacje ze mną mogły Ci się przypomnieć traumy związane z facetami w podobnym wieku. Ciągle mam o Tobie dobre zdanie i zawsze będę miał. Dla mnie jesteś bardziej wartościowa niż ja dla siebie. Tak też jest w przypadku innych ludzi, inni są bardziej wartościowi. Nie zaszkodziłaś mi, może i nie powinno być to wszystko również na moich barkach, ale chcę, bo jest mi Cię ogromnie żal i z całego serca chciałbym Ci pomóc. W sumie wydaje mi się, że moje problemy, o których wcześniej pisałem to błahostki, wyolbrzymione problemy w porównaniu do twoich przykrości. Przejmuję się takimi głupimi rzeczami, kiedy inni ludzie mają o wiele gorzej. Może ja sobie wymyśliłem te wszystkie moje problemy? Już sam nie wiem. Nawet jeśli obrażasz innych albo jesteś samolubna, to i tak czuję sympatię do Ciebie.

      Wiem, że może moje słowa nie zmienią za bardzo twojego życia, to chciałabym Ci szczerze życzyć Wszystkiego Najlepszego, zdrowia, ciepła, bliskości i otuchy. Jakbym miał możliwość, to z wielką chęcią upiekłbym Ci tort na urodziny.

      Dobranoc

      Konrad

      Usuń
    80. "Michał" Przepraszam że nie odwiedzam was ale wstydzę się przychodzić bo nie umiem pomóc, mam mętlik w głowie i nie wiem co napisać żeby ci było lepiej. Moniko po tym wszystkim co napisałaś mogę stwierdzić że jestem dobra osobą i nie wierz tym sukom oraz temu bydłowi który spotkałaś na swojej drodze. Poznałem Cię na tyle że wiem że od ciebie bije wielką ilość ciepła i dobra. Nie jestem urażony na to co piszesz, przeszłaś tyle w swoim życiu że masz prawo tak pisać. Nie będę Cię zatrzymywał ale zawsze tutaj będzie dla ciebie miejsce.

      Usuń
    81. Dziękuję bardzo za życzenia.
      Nie odświeżałam tu strony i ciągle miałam w komórce tylko moją ostatnią wiadomość, więc jakoś pomyślałam, że nie odpisałeś. Ale dzisiaj spróbowałam i zobaczyłam, że jednak jesteś. Dziękuję. Na prawdę nie chciałam cię obrazić. Po prostu jestem dziwna, nie potrafię obchodzić się z ludźmi. Jesteś miłą i empatyczną osobą, z którą naprawdę można fajnie pogadać. Nie wymyśliłeś problemów, tylko jesteś wrażliwy, wiele rzeczy cię dotyka. Tak jak mnie w sumie. Ci do mnie to w sumie mam taki pomysł, żeby specjalnie iść do pracy, żeby kogokolwiek tam poznać, na żywo. Najlepiej jakiegoś mężczyznę, żeby z nim być, spotykać się. Mam bardzo ograniczone możliwości, moim CV może być w zasadzie tylko moja twarz i liczę na zatrudnienie "na piękne oczy" tak naprawdę. Chciałabym, żeby ktoś mi jeszcze mówił komplementy itd. Podobno jestem ładna i zgrabna. Nie chcę być już sama. Chcę poznać kogoś kto nie jest po prostu oblechem z internetu.
      Pewnie to wszystko głupie, ale nic innego mi nie zostało.

      Usuń
    82. Ja też nie potrafię za bardzo obchodzić się z ludźmi, relacje międzyludzkie są dla mnie czymś obcym, przez co też czuję się dziwnym człowiekiem, ale w sumie lubię dziwnych ludzi, są wyjątkowi, inni, nietypowi. Nie jestem pewien czy można ze mną fajnie porozmawiać, mam wrażenie, że jestem cholernie nudny i nikogo przez to nie mam. Bardzo chcę iść w końcu do pracy, jakiejkolwiek, żeby odciąć się od monotonii, pomóc w domu i móc sobie pozwolić kupić coś, o czym marzyłem. Może udałoby mi się również kogoś poznać, kogoś fajnego, śmiesznego, przyjaznego. Jedynie w pracy miałbym możliwość kogoś bliżej poznać, bo tak to nie mam jak inaczej poznawać ludzi. Nie chodzę na dyskoteki, na imprezy, siedzę większość czasu w domu albo na zewnątrz, więc nikogo nie mam szans poznać. Jest jeszcze internet, ale trochę bałbym się poznawać jakichś podejrzanych ludzi, choć może przesadzam. Też mam ograniczone możliwości, nawet nie mam za bardzo co wpisać do CV, bo ani żadnych praktyk, ani doświadczenia, żadnych kursów, wielkie nic. Nawet na piękne oczy chyba nie mogę liczyć :D Do tego jeszcze mieszkam w okolicy małego miasteczka, więc też jest ciężej znaleźć jakąkolwiek pracę. Mimo że ogromnie chcę iść w końcu do pracy, to mam ciągłe obawy, strach, że sobie nie poradzę, że nie uda mi się i nie wiem co wtedy zrobię.

      Usuń
    83. Hejka!

      Denerwuje mnie szczególnie jedną rzecz w mojej osobie, a mianowicie to, że nie potrafię chyba w ogóle rozmawiać z ludźmi, nawet odezwać się chyba nie potrafię. Zacząłem o tym myśleć od wczoraj, kiedy pewna osoba zaproponowała mi, żebym zabrał się z nią autem, bo akurat jedzie w tę stronę, gdzie mieszkam, a akurat szedłem z zakupami, więc chętnie skorzystałem. Po prostu jadąc samochodem panowała kompletna cisza, nawet nie potrafię o jakichś pierdołach rozmawiać z innymi ludźmi, kompletnie nic. Po tym wydarzeniu zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę trapi mnie ten problem codziennie, praktycznie w każdej chwili. Nie potrafię rozmawiać z ludźmi, których nie znam, ze znajomymi, nawet z najbliższą rodziną. Moje życie w większości wygląda tak, że siedzę cicho, obserwuję innych ludzi i tyle. Nie jestem w stanie złapać jakiegokolwiek kontaktu z drugim człowiekiem. Przez to wszystko w sumie nie dziwię się, że nie mam przyjaciela albo faceta. Ciągle jest ze mną coś nie tak, nie odzywam się, jestem cholernie nudny, nie potrafię rozmawiać. Niekiedy czytam komentarze, które do Was pisałem i mam wrażenie, że te komentarze są takie nudne właśnie, pozbawione życia, emocji i współczuję czytać Wam te wypociny. Nawet nie mam bladego pojęcia co zrobić, żeby to zmienić.

      Piszę też dlatego, że w sumie ostatnio nie rozmawialiśmy, a brakowało mi codziennie kontaktu z Wami. Z jednej strony już wcześniej chciałem coś napisać, ale z drugiej strony trochę nie chciałem, bardziej bałem się, że ciągle Wam zabieram czas przez moje komentarze. Nie chcę być po prostu natrętny, a do tego rozmawianie z tak nudną osobą jak ja, jest prawdopodobnie męczące. Mam nadzieję, że jest u was wszystko dobrze i że nie męczę Was tymi moimi pierdołami.
      Dziękuję, jeśli chce się Wam to czytać.

      Dobranoc

      Konrad

      Usuń
    84. "Michał" Nie, nie męczysz nas, nie są to wypociny i nie jesteś nudny. Jeśli chodzi o kontakt z ludźmi to jeśli są to obcy to mam tak samo, ale jest parę osób z którymi mogę dłuuugo rozmawiać. Mam wrażenie że introwetyk jest introwetykiem i się tego nie zmieni. Nie pisałem bo dostałem pracę na magazynie. Jutro muszę wstać o 4:40 (tak, jestem jebnięty :D) i co, nie jest to praca życia ale jakiś cash będzie. Ludzie sa tam mili i to mnie cieszy no ale mój zjebany łeb nie otworzy się nowe znajomości bo nie. U mnie też nie zaciekawie bo moja babcia trafiła do szpitala i tu pojawiaja absurdy NFZ bo mama od soboty kiedy babcia jest w szpitalu do teraz nie wie co babci jest, bo pielęgniarka nie może powiedzieć a lekarze są na sorze i mama próbuje od rana się dodzwonić i mówią jej właśnie to samo. Druga rzecz nie może jej zobaczyć bo jest niezaszczepiona żeby stwierdzić czy jest lepiej czy gorzej od pierwszego udaru. Jestem dobrej myśli. I Konrad nie za zanudzasz , nie tracimy czasu z tobą i NIE JESTEŚ NUDNĄ OSOBĄ!!! Tym akcentem kończę i może w weekend w wpadnę bo dopiero teraz mam wolną sobotę. Życzę miłego tygodnia.

      *Nie chodziło że "obcy" że kosmici tylko że obcy ludzie :P

      Ciao!

      Usuń
    85. "Michał" Pisze już trzeci raz bo dwa poprzednie komentarze nie zostały ublikowane (i nie wiem co się dzieje). U mnie źle, moja babcia trafiła do szpitala (jest po pierwszym udarze, dwa lata wcześniej). Teraz ma infekcje płuc i dróg moczowych a dzisiaj okazało się że miała drugi udar. Możliwe że się nie pozbiera. Będzie żyć ale będzie musiała miec opiekę 24/7 więc nie wróci do domu. Jestem przegnebiony. W sobotę przyjadę do babci(i chuj że nie jestem szczepiony, musza mnie wpuścić). Oczywiście po nocach będę was odwiedzać. I jeśli te dwa poprzednie wpisy nie zostaną obu linkowane bo napisze poprostu jeszcze raz. Życzę wam miłego dnia i trzymajcie się gdy ja nie mogę...

      Usuń
    86. Jejku, nie zaglądałam tu chwilę i widzę, że dzieje się dużo u was, naprawdę.
      Cóż, ja jeszcze nie mam pracy. Poprosiłam tylko mamę, by zapytała kogoś z otoczenia, prawie nie wychodzę z domu, boję się obcych itd. Może z tego przez to nic nie wyjdzie.
      Konrad, właśnie myślę tak samo jak ty. Jedynie by mi przeszkadzało nosić w pracy maskę. Nienawidzę tego. Kojarzy mi się to jak najgorzej i chcę żeby to już zniknęło, bo mam dość. Jak oglądam ludzi w maskach to mam wrażenie, że wszyscy są chorzy.
      Michał, współczuję co tej sytuacji. Kiedyś miałam podobną. Moja babcia miała parę wypadków, zaniedbań przez szpital. Zniedolezniala, trzeba było nad nią soecjalej opieki. W końcu zmarła parę lat temu. Cóż, nie byłam bardzo z nią zzyta, więc nie płakałam. I tyle. Może dla ciebie babcia znaczy więcej niż dla mnie. Więc współczuję. Życzę, żeby wszystko się ułożyło.

      Usuń
    87. Hej!

      Piszę drugi raz, bo nie wiem czy nie opublikowałem poprzedniego komentarza czy po prostu dream nie potwierdził jeszcze mojego komentarza i trzeba poczekać.
      Cieszę się, że udało Ci się znaleźć jakąś pracę, sam muszę się właśnie zabrać za szukanie jakiejś pracy w najbliższym czasie. Strasznie chciałbym się wyrwać z domu do pracy, zająć się czymś, zarobić jakieś pieniądze, kupić sobie coś. Jest tylko jeden problem, bo mieszka z nami w jednym domu moją babcia, która już ma dość trochę lat, ale jest w pełni samodzielna, nie choruje na nic za bardzo, oprócz astmy i nadciśnienia. Problem w tym, że trochę się boję i nie chcę za bardzo zostawiać jej samej w domu, nie dlatego, że obawiam się, że sobie z czymś nie poradzi, tylko że będzie na starość siedziała sama w domu i nie będzie miała przez większość dnia do kogoś się odezwać w ogóle. Na temat polskiej służby zdrowia aż szkoda się wypowiadać i tracić nerwów, bo to dno i wodorosty. Bardzo mi przykro z powodu stanu twojej babci, trochę wiem jak to jest, kiedy starsza osoba jest chora, tylko w moim przypadku nie było aż tak źle. Moja babcia zachorowała w zeszłym roku na ostrą grypę albo na ten covid, sami nie wiemy do tej pory. Było z nią źle, nie chciała nic jeść, ciężko było się jej poruszać, a do tego z astmą cholernie ciężko oddychać. Nie chcieliśmy jej wysyłać do szpitala, bo przez ten „cyrk" w szpitalach leżałaby sama, nikt nie mógłby jej odwiedzić i nie wiedzielibyśmy co z nią w ogóle jest. Opiekowaliśmy się nią jak najlepiej się da i w końcu po antybiotyku przyszła ulga i zaczęła w końcu jeść. Mimo że do tej pory trochę bardziej się męczy, to jednak jest wciąż w miarę zdrowa. Będę myślał z całego serca o Tobie i twojej Babci, żeby wszystko jakoś się ułożyło, trzeba być dobrej myśli, mimo że nie jest łatwo. Kocham czytać wasze komentarze, bo są one właśnie takie żywe, pełne emocji, a moje wydają mi się takie nudne, nijakie, pozbawione życia. Wiem, że to jest strasznie głupie, ale myślałem, że nie piszecie żadnych odpowiedzi, bo macie mnie już dość, że jestem męczącym ciężarem przez to, że te komentarze zostały tak późno opublikowane. Wiem, że tak nie jest (przynajmniej tak mi się wydaje :D ), ale w mojej głowie lubią tworzyć się różne dziwne, głupie scenariusze w różnych sytuacjach. Nie potrafię opisać, jaką radość sprawia mi, gdy coś napiszecie, czasem mógłbym skakać z radości, bo jesteście tak wyjątkowymi osobami dla mnie. Czasem sobie myślę, czy ja sobie nie wymyślam problemów w życiu, zamiast cieszyć się i docenić to co mam. Mój brat gdy się urodził miał fenyloketonurię. Niedawno moja mama powiedziała mi, że gdy ja się miałem urodzić, to było 50% szans, że też zachoruję, ale na szczęście tak się nie stało. Nie żeby to była jakaś śmiertelna choroba, ale jednak mógłbym mieć z początku troszkę ograniczony rozwój fizyczny i psychiczny, może nie byłbym tym, kim jestem dziś, może nie byłbym w ogóle gejem i nie miałbym okazji poznać takich wspaniałych osób jak Wy.

      Będę myśleć jak najczęściej i jak najlepiej o Tobie, Michał i o twojej babci. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży. Ściskam Was ciepło z całego serca.

      Dobranoc

      Konrad

      Usuń
    88. Hejka!

      Jak ja się cieszę, że coś napisałaś White :) Właśnie tak sobie dzisiaj myślałem o Tobie, czy wszystko jest w porządku. Wiem, że to może być dziwne, ale tej nocy strasznie dużo różnych rzeczy mi się śniło. Ogólnie nic bardzo ciekawego, w większości jakieś głupie i śmieszne sytuacje, ale z jednym wyjątkiem, bo śniło mi się, że poznałem Ciebie Michał tak poza internetem i byłem u Ciebie, nic więcej w sumie nie pamiętam z tego, jedynie to, że miałem chyba jakiś słaby wzrok albo okularów nie miałem, bo widziałem Cię takiego rozmazanego i nie wiedziałem za bardzo jak wyglądasz. Jedynie pamiętam, że miałeś ciemne włosy i sześciopak na brzuchu. Czasem śnią mi się różne, dziwne rzeczy, choć w tym wieku już mniej, bo w dzieciństwie śniły mi się okropne rzeczy np. śniło mi się, że znalazłem sam szkielet po moim bracie albo jakiś potwór wysysał mi krew i gonił mnie jakiś wąż, chyba boa dusiciel. Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale ważne, że już nie mam takich snów. Mimo że nie przeszkadza mi jakoś bardzo noszenie maseczki, to jednak nie podoba mi się to, bo czasem nie potrafię poznać własnej ciotki, ani nie widać czy ktoś się uśmiecha czy nie. Idę już spać, bo muszę jutro troszkę wcześniej wstać. Życzę Wam dobrej nocy :)

      Konrad

      Usuń
    89. "Michał" Rzadko płacze ale po waszych słowach otuchy w tej chwili płacze. Jestem człowiekiem który skrywa emocje w środku ale raz na czas pękam. W ciągu dnia, gdy jestem w pracy staram się nie myślec co się u mnie dzieje. Ale w domu gdy widzę puste łóżko babci, jest mi ciężko. Po tych dwóch latach myślałem że już wszystko będzie dobrze, aż nagle przyszedł ten pieprzony sierpień. Nie mogę zobaczyć mojej babci bo jestem niezaszczepiony. Myślałem że dniu moich 18-tych urodzin zaśpiewa mi sto lat i sobie potańczymy. Zaszczepie się i może uda mi się babcie zobaczyć przed 18-stką.


      Z tym snem to wiesz co, nie mam czarnych włosów ale przed rozpoczęciem roku szkolnego idę do fryzjera i chce właśnie te włosy przefarbować na czarno. A szczesciopak to jedynie piwa 😄 nie no, też chce sobie karnet na basen kupić i rakietę tenisową i może kto wie ? Może twoje sny przewidują przyszłość?

      Cały czas myślę gdy będę miał te 18 lat to założyć Gindera (nie wiem czy tak to się pisze) i w końcu otworzyc się na nowe horyzonty.

      Też mnie ciekawi ile razy spotkałem geja? Czasami tak patrzę na jakiegoś chłopaka i się zastanawiam: gej/ nie gej. Ciekawie kto mnie "posądza" (wiem głupie słowo ale nie mogę znaleźć innego) o bycie gejem. Z drugiej strony nie zaakceptowałem siebie, swojego ciała, swojego zachowania, swojej inteligencji,i swojej orientacji w 100 %.

      Czy słuchacie jakiś podcastów bo ja w pracy dużo słucham i tak: program Rocka (tego youtubera), piąte nie zabijaj (kryminalny), i Karola Paciorka.

      No i tyle na tą chwilę. Jeszcze raz baaardzo dziękuję za ciepłe słowa dla babci, jesteście bardzo kochani. Życzę wam miłych dni i do następnego!

      Papa!

      Usuń
    90. Hej!

      Proszę nie płacz, bo i ja zacznę płakać :D Też rzadko zdarza mi się płakać, czasem chciałbym nawet więcej płakać, ale nie chcę. Wstydzę się płakać, mam wrażenie, że nie mam prawa płakać, bo przecież jestem 20-letnim facetem. Wszystkie emocje staram się ukrywać w środku, nie chcę, żeby ktoś mnie smutnego, przygnębionego widział. Jedna emocja jest szczególnie obecna w moim życiu, a jest to strach. Można powiedzieć, że nawet boję się wszystkiego, boję się śmierci, lekarzy, fryzjerów, ciemności, przyszłości, odrzucenia, utraty kogoś bliskiego, wody, wysokości, samotności, nawet wędlin się boję (mówię to poważnie xD, boję się wziąć np. szynki do ręki albo kiełbasy :D ). Można by powiedzieć, że moje życie wypełnia niepotrzebny strach, który odbiera mi czasem siły. Lubię czasem właśnie tak wybuchnąć emocjonalnie i wypłakać się totalnie. Najczęściej zdarza mi się to, kiedy jestem sam w domu i włączam sobie jakąś przygnębiającą i smutną muzykę albo film. W połowie czerwca obejrzałem pewien film, okrutny, realistyczny i smutny film o tytule „Martyrs, Skazani na Strach". Po obejrzeniu tego filmu przez kilka tygodnie czułem jakieś przygnębienie, rozpacz, nawet do tej pory ten film siedzi mi w głowie i wiem, że o tym filmie nie zapomnę już nigdy. Współczuję Ci bardzo, że musisz przeżywać tę sytuację z twoją babcią, nie potrafię sobie wyobrazić, jak ja bym się czuł, gdyby mnie to spotkało. Nie wiem, czy takie wierzenie i pozytywne myślenie ma rzeczywiście jakąś moc sprawczą, ale będę życzył i myślał z całego serca, żeby wszystko się ułożyło :)
      Mam nadzieję, że moje sny przewidują przyszłość, przynajmniej w twoim przypadku :D Choć czasem nie chcę bawić się w przewidywanie przyszłości, bo jestem nazywany czarnym prorokiem, który przewiduje niestety nieszczęścia. Mam to chyba po mamie, bo ją akurat nazywali wiedźmą, która wróży przekleństwa :D (oczywiście na żarty).
      Zastanawiałem się czasem nad założeniem Grindr, ale w sumie zdaję sobie sprawę, że raczej nie powinien chyba. Nie potrafię sobie tego wyobrazić, jakiś głupiutki, nudny a do tego chyba niezbyt przystojny (tak mi się przynajmniej wydaje, choć ostatnio coraz częściej spoglądam się w lustrze, więc może nie jest tak źle :D ) Konrad, który mieszka na jakimś zadupiu, odludziu szuka kogoś na portalu randkowym. Nie, nie widzę tego kolorowo, chyba nie jest mi to po prostu to pisane. Z resztą kto by chciał ze mną rozmawiać, na szczęście mam Was, którzy chcą słuchać tego mojego gadania :)
      Też mnie w sumie ciekawi ile razy spotkałem geja i właśnie kiedy widzę jakiegoś faceta, zastanawiam się czy nie jest on może gejem. Tak samo zastanawiam się, czy ktoś mnie uznaje za geja, gdy mnie widzi albo zna. Czasem mam wrażenie, że nikt, bo po zobaczeniu tylu idealnych, pięknych gejów wydaje mi się, że z moim wyglądem nie mogę zaliczać się jako gej. Wiem, że to głupie, ale nie potrafię na to chyba zaradzić.
      Co do podcastów, to chyba nigdy w życiu nie słyszałem żadnego, naprawdę :D Na popularnych filmach, książkach i piosenkach też się nie znam, chyba jestem jakiś ograniczony w rozwoju :D
      Jeszcze raz życzę twojej babci zdrowia i proszę, nie smuć się, miejmy nadzieję, że będzie wszystko dobrze. Jakbym mógł, to bym przytuliłbym Ciebie i White, żeby wam dodać ciepła i otuchy.
      Dobranoc

      Konrad

      Usuń
    91. Nie możesz zobaczyć babci, bo jesteś niezaszczepiony?
      Tym bardziej się nie zaszczepię, prędzej dam w łapę komuś, żeby mi wystawił lewy papier.
      To jest cyrk. Ja i moja mama nie decydujemy się szczepić i nie życzę sobie, żeby ktoś mi z tego powodu ograniczał życie. W szpitalu nie zobaczysz krewnego, bo niezaszczepiony. No przykre, współczuję ci. Pewnie za nią tęsknisz i ci trudno, martwisz się. No jak to w rodzinie, gdzie jest normalnie. Nie znam tego, ale staram się ogarnąć umysłem.
      Michał, jak pójdziesz do internetu żeby szukać chłopaka to bądź gotowy na oblesne propozycje seksu i ze możesz nie znaleźć prawdopodobnie nikogo, kto z tobą spędzi chociaż czas. Tak wygląda szukanie związku przez internet. Nie masz też gwarancji czy ta osoba nie jest zajęta i nie odwala czegoś za plecami partnera, bo nie znasz tej osoby z życia. No jest trudno i nie będzie różowo. Czekają cię niebezpieczeństwa nawet. Moje doświadczenia były bardzo złe, ale może twoje będą lepsze. Cóż, może to gejom się lepiej życie układa.
      Konrad, cieszę się, że podobają ci się moje wiadomości i sprawiają ci radość. Ostatnio potrzebowałam trochę przerwy, nie było mnie w zasadzie dla nikogo. Ale cóż, jestem i fajnie, że to dla ciebie ważne.

      Życzę miłego dnia dla was.

      Usuń
    92. Obecne czasy są niestety okropne... Ja nie wiem jakim trzeba być człowiekiem, żeby nie pozwolić osobie niezaszczepionej zobaczyć się z najbliższą rodziną. Ludzie w dzisiejszych czasach też są okropni, dużo osób zaszczepionych nie ma odrobiny szacunku do osób, które się nie zaszczepiły. Tak samo to działa w drugą stronę. To jest każdego indywidualna decyzja (póki co), więc co to kogo obchodzi. Boli mnie to, że zamiast budować relacje międzyludzkie, okazywać szacunek drugiej osobie i żyć w zgodzie, to ludzie to wszystko niszczą. Tak samo jest w przypadku polityki, poglądów, orientacji, wyglądu i innych.
      Na temat szukania miłości w internecie nie mam żadnego pojęcia, ani doświadczenia, ale White dobrze mówi. Nie wiadomo kogo spotkasz. Będąc wrażliwą osobą można ciężko przeżyć takie sytuacje. Oczywiście nie twierdzę, że nie powinno się w ogóle szukać miłości w internecie, trzeba moim zdaniem zdać sobie sprawę z czym może się to wszystko wiązać i być po prostu przygotowanym na ewentualne przykrości. Wierzę natomiast, że są jakieś dobre duszyczki na takich portalach, które nie skrzywdzą drugiej osoby i takich osób życzę każdemu.
      Ogromnie się cieszę, że tu jesteście, bo jesteście dla mnie bardzo ważnymi osobami. Od jakiegoś czasu jesteście dla mnie nieodłączną częścią mojego życia i nie potrafię o Was przez dłuższy czas nie myśleć. Jeśli jestem natrętny albo namolny, to naprawdę przepraszam, po prostu nie mogę czasem uwierzyć, że miałem szczęście poznać tak wartościowe i wyjątkowe osoby przez internet.
      Życzę Wam dobrej i spokojnej nocy :)

      Konrad

      Usuń
    93. Michał" Cześć. Będę się szczepił. Nie mam innej możliwości żeby zobaczyć babcię. Nie jestem anty ale jestem w gronie osób które się obawiają. Do tego wszystkiego, problem mnie i mojej mamie sprawia mój brat. Ma 25 lat i trzy lata wcześniej miałem z nim bardzo przykrą sytuację ale to na inny wpis. Nie pracuje, i na razie się nie zbiera na to żeby gdzieś poszedł. Od jakiegoś czasu zaczął się dziwnie zachowywać: wyłącza kontakty od komputera i routera, dzisiaj zniknęła moja elektryczna sztoteczka do zębów (poyebane c' nie ?). Najgorsze jest to że nie jestem w stanie mu się postawić, on jest większy i silniejszy. Tak jak wcześniej napisałem wszystkie emocje kryję w środku i tak samo się nim nie kłócę. Bardzo współczuję mojej mamie, ma tyle na głowie (też poszlem do pracy żeby pomóc jej finansowo). Nie mogę podsumowywać swojego życia bo jest w chuj przygnębiające (brak stałego kontaktu z znajomymi, brak partnera, brak rozmów na szkolnych korytarzach, no i moja babcia). Proszę pisze to w ramach "terapii". Jeśli nie mogę z nikim o tym pogadać to mogę tutaj napisać i przeżywacie tego za bardzo co się u mnie dzieje. Nie chcę wam ryć bani.

      Druga kwestia moja rodzina uważa mnie za bardzo dobrego człowieka, moja mama mówi wręcz że jestem "święty". Nie czuję się z tym dobrze gdy nie wiedzą o mnie całej prawdy. Tą wyrobioną opinię traktuje jak taką poduszkę przed tym gdy by się dowiedzieli o mojej orientacji. Nie że chcę jej na razie ujawnić ale mam wrażenie że prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw. I zadaje sobie w głowie pytanie: Czy święty może gejem? (idiotyczne pytanie swoją drogą 😅).

      Trzecia kwestia, jestem bardzo świadomy z zagrożenia randek przed internet ale nie mam pomysłu na poznanie chłopaka inaczej; nie pójdę w miasto i nie będę każdego chłopaka który mi się spodoba pytać: No siema jesteś gejem? (w tej chwili zdałem sobie sprawę że są kluby dla gejów) no tak... znaleźć jakiś w Krakowie i pójść. Dobra, ta kwestia się sama rozwiązała. 😆

      Na mieście jak jakiegoś przystojnego chłopaka widzę co chciałbym go rozszarpać jak Reksio, szynkę :P. Miałem ostatnio taką sytuację że widziałem dwóch ratowników idących do sklepu i byli całkiem, całkiem to sobie myślę: Ale bym chciał żeby mnie panowie obsłużyli, może zasymuluję zemdlenie? Haha.

      Nom ja pracuję, wstaję o 4:40 (widzicie jak się poświęcam 😁!) Miałem jakieś tematy na blog ale z głowy wyszły żeby Dreamkowi pomóc. Coś wymyślę. I chyba tyle. Nom wiecie co? Jebać ten cały świat, mam was i jest zajebiście! Życzę wam wszystkiego dobrego.

      P.S Jak się dzisiaj obżarłem to się z tym tak źle czułem... Ja i szczesciopak = oksymoron 😆. Jednak zbieram się za siebie, zamówiłem sobie rakietę to będę sobie rekreacyjne odbijał (nie stać mnie na wynajęcie kortu a przede wszystkim nie mam z kim grać, za to będę miał dobrego partnera w postaci ściany, nie marudzi i sumiennie odbija.) Federer że mnie nie będzie ale ile bym dał żeby być takim zajebistym tenisistą i zarabiać tyle siana. Ehhh marzenia, marzenia.

      Pa!

      P.S 2 Wiem niektóre wątki są z dupy, i trochę się mieszają, postaram się poprawić, praktyka czyni mistrza. Mickiewicz ze mnie nie będzie, natomiast mamy włosy podobnej długości więc jakieś podobieństwa są 😄.

      Buziaczki 🤭.

      Usuń
  9. P cwelik z Warszawy22 marca 2021 11:10

    Bardzo dziękuję za słowa wsparcia które zawsze Nam udzielasz w swoich artykułach czy zwykłych postach, mam nadzieję że każdy z Nas rozumie że nadchodzi czas gdy musisz znaleźć odrobinę czasu dla siebie i uporządkować swoje życie zarówno te wewnętrzne jak i codzienne.
    Teraz powiem we własnym imieniu chcę Tobie powiedzieć że jestem z Tobą całym sercem, myślą, duszą całym sobą. Trzymam za Ciebie kciuki i wierzę że wrócisz szybko do Nas z wielkim entuzjazmem, energią i pełnym życia.
    Pozdrawiam serdecznie z Warszawy
    P cwelik z Warszawy

    OdpowiedzUsuń
  10. Miłego wypoczynku, każdemu się należy :) a blog nie umrze o to się martwić na pewno nie musisz. Pewnie Ci co wchodzą co niedzielę i tak będą to robić gdyż każdy będzie niecierpliwie wyczekiwał Twego powrotu :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Coś tak ostatnio czułem, że szykuje się jakaś przerwa... Mimo to cieszę się, że pozwoli Ci to skupić się na sobie i swoim życiu, bo w końcu tyle dla Nas robisz i tyle czasu Nam poświęcasz, że chyba nie masz go za wiele dla siebie. Trzymaj się razem ze swoim Chłopakiem , pamiętaj, że zawsze będę z Tobą, wszyscy stoimy za Tobą murem i jestem pewien, że uda Ci się pokonać wszystkie problemy, ponieważ jesteś wspaniałym facetem.
    PS. Jeśli chciałby ktoś popisać z fajnym, otwartym oraz spragnionym gejowskiej (czy biseksualnej) przyjaźni i miłości siedemnastolatkiem, to zapraszam na mojego Instagrama: adrian___banasik (profilowe zdjęcie z okładką albumu Pink Friday Nicki Minaj).
    Pozdrawiam i kocham,
    Adi

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepraszam za podwójny komentarz, ale edytować się tego nie da, tym bardziej jak pisałam coś z komórki. Widzę, że ludzie zostawiają tutaj do siebie kontakty, ja akurat w mediach społecznościowych jeszcze nie działam, więc snapa nie podam, ale może jakiś pan bi chciałby popisać? Możemy być po prostu znajomymi i pogadać o wspólnej dla nas orientacji, życiu. Tak, mam depresję, ale nie będę płakała w każdej wiadomości, obiecuję. Po prostu tutaj było mi łatwo się otworzyć, w takim miejscu właściwie anonimowym, więc mogłam napisać wszystko co mnie dręczy będąc w bezpiecznym towarzystwie. Jestem za to wdzięczna i wiele to dla mnie znaczy. Czułam się tutaj jak pod ciepłym kocykiem, pod którym mogę się schronić i otrzeć łzy.
    Jeśli ktoś miałby ochotę na kontakt, to piszcie na maila sweetdarling116@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Pozdrawiam gorąco i dziękuję za to, co robisz! :*

    I chyba skorzystam z przyzwolenia na dzielenie się kontaktami. Gdyby ktoś chciał popisać, pogadać o wszystkim i o niczym, to zapraszam na maila pika.chuksus@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniałego wypoczynku KOCHANY! ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej kto chce podpisać jestem zboczone proszę o podanie maila

    OdpowiedzUsuń
  16. Trzymam kciuki byś poukładał swoje sprawy i wrócił do nas ze zdwojoną siłą. Twój blog pomaga mi zrozumieć z czym się zmagam, chciałbym zrobić swój coming out ale nie mam chyba wystarczająco dużo siły. Mam 23 lata i jestem prawiczkiem, i nie miałem żadnej bliższej relacji z mężczyzną. Jeżeli ktoś chciałby popisać to zapraszam e-mail: majorek6@onet.eu 😉

    OdpowiedzUsuń
  17. Czy mógłbyś omówić bardzo życiowy temat - sprawy finansowe w związku dwóch mężczyzn?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod tym. Ciekawy jestem jak ten temat mógłby zostać skomentowany przez naszego blogera.

      Usuń
  18. hej możesz zrobić artykuł nt podwójnej penetracji lub stosowania dilda?

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam, co tu dużo gadać...Idealnie chciałbym chłopaka na resztę życia. Jednak jeśli chcesz popisać z kimś wrażliwszym, z kim można pogadać o wielu rzeczach czy szukasz przyjaciela, ale jesteś otwarty na możliwość czegoś więcej, to zapraszam. Dodam tutaj żeby nie było później rozczarowań - pod kątem wyglądu lubię owłosienie i naturalność, reszta jest dla mnie drugorzędna. Jeśli chodzi o osobowość, sam jestem domatorem i nie przepadam za podróżami. Z racji mojej obecnej izolacji od ludzi (nie mówię o pandemii, tylko o utracie znajomości w życiu) mogę stwierdzić, że jestem 100-procentowym samotnikiem, choć ciągle bym chciał kogoś pokochać i być kochanym. Liczy się dla mnie jakość relacji, a nie ilość. Błagam tylko o jedną rzecz - jeśli coś Ci nie odpowiada we mnie, odczuwasz jakiś strach czy masz wątpliwości, to miej kurna odwagę mi to powiedzieć i zakończymy kontakt w cywilizowany sposób jak dwoje dorosłych ludzi. Nie baw się w nagłe zrywanie kontaktu czy wodzenie za nos, bo wiem z doświadczenia, że takie trzymanie kogoś w zawieszeniu tylko potęguje negatywne emocje. To by było na tyle, mój adres email:

    ractaros96@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Hej :)
    Wszystko O.K., Autor wydaje się rozsądny, bo z szerokim horyzontem...
    Tylko dlaczego nie potrafi polecić "stron" innych niż własne???
    Trochę to zadufaniem we własną nieomylność trąci...
    Bez urazy, lubię tu zaglądać i licznik podkręcać, ale czy naprawdę poza Dreamem... nikogo rozsądnego obecnego w przestrzeni netu nie ma???
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze Ty masz coś do polecenia, chętnie poczytamy ��

      Usuń
    2. Sam trafiałem na jakieś malutkie blogi z paroma wpisami osób, które miały jakieś przeżycia, ale nic z tak dużym rozmachem i regularnością jak tutaj.

      Usuń
  21. P cwelik z Warszawy3 kwietnia 2021 02:30

    Wszystkim bliskim i dalekim znajomym i nie znajomym
    Z okazji świąt Wielkiej Nocy,
    życzę dużo radości, zdrowia
    i wszelkiej pomyślności,
    smacznego jajka i mokrego Dyngusa…

    Zdrowych, Radosnych, Szczęśliwych Świąt Wielkanocnych,
    przepełnionych wiarą, nadzieją i miłością.
    Radosnego, wiosennego nastroju,
    serdecznych spotkań w gronie rodziny i przyjaciół.
    Wszystkiego Najlepszego każdego dnia... 

    OdpowiedzUsuń
  22. odpoczywaj! :)
    ale musze zadać jedno pytanie:
    kiedy będzie wspólne chat walenie? :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej. Ostatnio kupiłem sobie masażer prostaty i mam pytanie ile czasu potrzeba aby osiągnąć orgazm tylko z użyciem tego urządzenia? Może macie jakieś rady jak skutecznie tego używać. Z góry dzięki za pomoc.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ehh kiedy się skończy ta mała przerwa... Nie ukrywam że brakuje mi tych wpisów... Komuś jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  25. mi też bardzo brakuje tych wpisów i mam nadzieje że ta mała przerwa się zaraz skończy

    OdpowiedzUsuń
  26. Ej co się dzieje mała przerwa a za dwa dni będzie miesiąc!!!! 😥

    OdpowiedzUsuń
  27. Cokolwiek się dzieje - trzymaj się i uważaj na siebie. Powodzenia. J.

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie taka mała ta przerwa...

    OdpowiedzUsuń
  29. Tęsknimy 💋💋

    OdpowiedzUsuń
  30. Tęsknimy i czekamy 😚

    OdpowiedzUsuń
  31. A ja mam pytanie do osób, które nadal tu zaglądają. Ja i mój chłopak uwielbiamy torturować swoje... jądra. Ściskamy je i kopiemy, a nasze pały sterczą oraz ślinią się. Co o tym myślicie i czy też kiedyś tego próbowaliście? 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z perspektywy kobiety, którą podnieca BDSM uważam to za bardzo seksowne. Chętnie bym popróbowała tego z kimś ;).

      Usuń
    2. To mogę Ci podpowiedzieć, że super zabawą jest przywiązanie partnera z szeroko rozstawionymi nogami i celowanie między jego nogi piłeczką do tenisa. My to regularnie robimy z chłopakiem, czasem na przemian, gdzie trafiony za karę ściąga z siebie element odzieży aż leży nagi ze sterczącą pałą i jądrami czekającymi na uderzenie 😅

      Usuń
  32. Kurde .. co się dzieje.. zawsze czytałem nowe wpisy a teraz...cicho i smutno...

    OdpowiedzUsuń
  33. Panowie a co myślicie, żeby zorganizować sobie jakiś wspolny video chat, żeby troche pogadać i powalić? :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chętnie bym postrzelał daleko 😉

      Usuń
    2. Strzały mogę przyjąć na siebie :D

      Usuń
    3. Na swoją, zapewne piękną, twarz i klatkę? 😘

      Usuń
    4. Może być i w realu :D ale fajnie by było zorganizować jakieś spotkanie fanów bloga. Na początek nawet to wirtualne :D

      Usuń
    5. To na jakim chcacie, bo ja uwielbiam zboczone rozmowy i fantazje? 😘

      Usuń
    6. Kurcze nie wiem gdzie... nigdy tego nie robiłem :p ale fajnie by było z wizją, żeby moc podziwiać swoje sprzęty:D

      Usuń
    7. super pomysł!

      Usuń
    8. też mi się podoba ten pomysł :)

      Usuń
  34. Również jestem za :) może założymy wspólną grupę np na insta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak😘 Żebym mógł pokazać swoje sztywne 17 cm😘

      Usuń
    2. No nie wiem. Insta nie mam akurat, ale pewnie są jakieś chaty z kamerkami. Niech nasz dreamwalker juz wraca, on by to ogarnął. Ponoć juz takie coś z fanami robił. Ktoś może był i wie gdzie to było i jak wyglądało?

      Usuń
    3. Fajnie byłoby mieć wspólną grupę, na której każdy bez skrępowania mógłby pytać i pisać p wszystkim. 👍🏻😊

      Usuń
    4. Koniecznie, tylko na jakim portalu?🙂

      Usuń
    5. Dokładnie! Potrzebna nam taka grupa wsparcia i miłości. Żeby każdy temat mógł być poruszony

      Usuń
    6. podłączam się pod pytaniem o poprzedni videochat. Ktoś powie, jak to było zorganizowane?

      Usuń
  35. Na skp łatwo w sumie grupę zrobić;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Może to się wydać śmieszne, ale właściwie Teams nie jest głupi 😅 Wystarczy wrzucić link, można pisać na chacie, można włączyć kamerkę i pokazać soczystego drąga 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teams to świetne rozwiązanie. Ogarne to panowie w ciągu 2 dni, przygotuje, podam datę i godzinę spotkania i wyślę link :D

      Usuń
    2. Super! Wielkie dzięki. Jak się można odwdzięczyć?😘

      Usuń
    3. Ja ja też chętny. Poproszę link a pokaże pałke w zamian.
      johnnybravo8@o2.pl (tak na wszelki wypadek jak by tu opornie szło wrzucanie komentarzy)

      Usuń
  37. Panowie, to kiedy? xD

    OdpowiedzUsuń
  38. To może w piątek wieczorem, np. o 20.00?

    OdpowiedzUsuń
  39. Jeśli oglądam gejowskie porno to znaczy że jestem gejem? Zawsze obawiałem się spotkania z drugim facetem. Chociaż czasem bardzo chciałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo, kiedys sie spotkałem z miłym dojrzałym facetem, bylem mega spiety ale bylo swietnie

      Usuń
    2. Myślę że seksualność jest bardzo indywidualną sprawą i opcji w sumie jest bardzo wiele. Ja np. jestem definitywnie homoseksualny, ale czasami mam wrażenie, że odzywa się we mnie coś na kształt pan/biromantycznosci (czyli np. myślę o związku z kobietą, ale zupełnie poza sferą seksualną).
      Może u Ciebie występuje coś na kształt heteroromantyczny i biseksualny? Nie znam Twojej dokładnej sytuacji i położenia, więc to co napisałem jest bardziej po to żeby pokazać, że czasami rozgranicza się pociąg seksualny od romantycznego. Znam bardzo wiele takich osób, i jest to w zupełności normalne.

      Usuń
  40. Słuchajcie ogarniam tego teamsa. Załóżcie sobie tam konta. Jak wszystko ogarne dam znać. Myślę, że na początek będzie dobrze w formie pisanej zamiast mikrofonów. Nie każdy może chcieć, lub swobodnie móc :P Co do video to byłoby chyba wskazane co? Ale każdy na takich zasadach jak chce. Nie wszyscy będą pewnie chcieli pokazać twarz. To zrozumiałe. Ale może warto się pochwalić klatą, albo drągalem :P Żeby było na czym oko zawiesić i o czym popisać :D Wspólne walonko byłoby super. Co wy na to? Może macie jakieś sugestie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie trzeba pokazać drągala 😅

      Usuń
    2. jak dla mnie super! :-)

      Usuń
    3. Jestem za. może tego linka trzeba by było podać chętnym na emaila lub stworzyć grupę na datezone?

      Usuń
    4. Panowie. Tutaj macie link do grupowej konwersacji na Skypie. Każdy może dołączyć. https://join.skype.com/DJFX81sWKGyU

      Będzie to wygodny sposób, żeby pogadać i tam będę podawać szczegóły dotyczące spotkania video na teamsie. Tutaj po prostu zanim post sie pojawi mija kilka godzin i tak sie nigdy nie dogadamy. Niech każdy z was odezwie się na Skypie w tej konwersacji

      Usuń
    5. Jakiś must have? 😅

      Usuń
  41. Drągale, szykujcie się! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już go smaruję i oliwię 😅😘

      Usuń
    2. Ślinka mi cieknie :D

      Usuń
    3. Ja się pisze ma grupowe pokazanie:P tylko gdzie bo ten link z skye nie działa mi gdzie się odezwać ? będę dziś w piątek po 15 dostępny z drągalem

      Usuń
  42. To kto chciałby razem ze mną ubrudzić ekran?;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Sterczą na samą myśl

    OdpowiedzUsuń
  44. to mam tego Teams czekam na zaproszenie nazwa moja: jj bb kam i mikr jest :P

    OdpowiedzUsuń
  45. Może teraz...

    OdpowiedzUsuń
  46. Smutno mi bo mam dwubiegunowa i chce .. a nie mogę ...

    OdpowiedzUsuń
  47. Może jutro rano jakas zwałka?

    OdpowiedzUsuń
  48. Ktoś wie jak zmniejszyć strach przed seksem ????

    OdpowiedzUsuń
  49. Ktoś chce popisać na jakimś czacie? Jakieś historie?

    OdpowiedzUsuń
  50. Można na whereby.com popisac i widzieć się na kam 😉

    OdpowiedzUsuń
  51. Kiedy powrót do strony?

    OdpowiedzUsuń
  52. A może zrobimy sobie grupę na insta? Będzie można pisać,wysyłać foty i filmy

    OdpowiedzUsuń
  53. Witam,
    Czy ktoś z Was chętny na chat?

    OdpowiedzUsuń
  54. Dream! Czy aby u Ciebie wszystko jest ok? 🙄Zaczynam się martwić. Rozumiem przerwę jednak... TĘSKNIMY ZA TOBĄ! ❤️

    OdpowiedzUsuń
  55. Dream gdzie jesteś? Rozumiem że potrzeba ci przerwy ale to już 2 miesiące. Zaczynam się martwić. Wszystko w porządku?

    OdpowiedzUsuń
  56. Dream, odezwałbyś sie chociaż w komentarzu czy gdziekolwiek czy wszystko ok....

    OdpowiedzUsuń
  57. właśnie... kiedy powrót?

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca