Szukam na seks. Chętnego pasywka. Najlepiej od razu. - takie oto komunikaty bombardują nasze oczy, gdy wchodzimy na gejowskie portale. Sprawdzałem osobiście - największy odzew masz zawsze, gdy dasz swoje nagie zdjęcie i napiszesz, że chcesz się ruchać. Nagle masz dziesiątki fanów!
O co chodzi? Co się za tym kryje?
Moja genetycznie uwarunkowana ciekawość świata nie pozwalała mi przejść obok tego obojętnie. Czyżby chodziło tylko i wyłącznie o hedonistyczne zaspokojenie siebie? O atawistyczne popędy seksualne, które wciąż na nowo eksplodują pomimo wszechobecnej socjalizacji?
Również.
Ale nie tylko. Kryją się za tym najróżniejsze historie.
Przyczyny?
Prawdopodobną przyczyną seksoholizmu jest instalowany społecznie wstyd przed poruszaniem tematu seksu, robienie wokół seksu tematu tabu. Szczególnie wokół seksu gejowskiego. Sprawia to, że wielu gejów swoją seksualność spycha na dalszy plan, próbuje schować w mentalnej piwnicy, związać ją kaftanem bezpieczeństwa. Na co dzień są miłymi, sympatycznymi ludźmi, całkowicie społecznie poprawnymi. I za nic w świecie nie podejrzewałbyś, że ten socjalny wzór ma w sobie ukrytego seksualnego demona, który dojrzewa w ciemności. Niezaspokojone żądze, ciekawość i mnóstwo innych historii narasta w tle i z biegiem czasu daje o sobie znać. I wychodzi przez skórę. Na delegacjach, na sex czatach, na fellow i gayromeo.
Zastanawiające, że tylko ludzie są zdolni do seksoholizmu, że tylko ludzie miewają seksualne zboczenia, fetysze itd. Zwierzęta nie. Dlaczego? Bo z seksu nie robią społecznego tabu, nie okrywają seksu wstydem i nie wypierają się go. Pomyśl, to ma sens.
Jakie funkcje pełni seksoholizm? Czym ekscytują się seksualne ega?
1. Budowanie "szczęścia" - seksoholicy definiują szczęście jako przyjemność. W rzeczywistości szczęście nie jest przyjemnością, bo gdyby tak było, narkomani byliby najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Szczęście jest pojęciem związanym z koherencją serca i czystym umysłem, a nie wiecznym nakręcaniem sobie napięcia (seksualnego też) i szukania sposobów, aby je rozładować.
2. Tworzenie swojej atrakcyjności. Im więcej partnerów przerucham, im więcej kutasów miałem w sobie, im większe były, im częściej i obficiej się spuszczały, tym jestem atrakcyjniejszym facetem - czy to prawda? Na tej historii bazuje cała idea gejowskiej atrakcyjności. Jak w grach RPG - im wyższy "poziom" zdobędziesz, tym większy budzisz respekt. Podważenie tych historii wiąże się z opuszczeniem konceptu atrakcyjności i uniezależnieniem go od ilości przeruchanych facetów.
3. Poszukiwanie czułości. Tak, moi Drodzy, wielu gejów myli seks z czułością - tak, jak ludzie z zaburzeniem odżywiania mylą stres z głodem. Wielu z "ruchaczy" poszukuje przytulenia, czułości, poczucia bliskości, co stanowi poważny problem niemal narkotyczny. Ponieważ uznali, że "zbudowanie czegoś trwałego jest niemożliwe", zaspokajają się na seks randkach. To przykre, bo uzależniające, to nałogowe. No i ryzykowne. To tak, jak zapicie mordy, gdy ma się problem emocjonalny. Działa na chwilę. Po momentu zapalenia papierosa i przewrócenia się na bok. Potem wszystko wraca. Wraca poczucie samotności, poczucie bycia bezwartościowym człowiekiem. To z tym trzeba pracować.
4. Ekscytacja z powodu łamania tabu. Sprawdzanie, kto jest odważniejszy. Gejowski seks jest tak cholernie potępiany społecznie, tak niedopuszczalny, zabroniony, niemile widziany, że uprawianie go budzi u gejów dodatkową ekscytację - że robią coś, co jest zakazane, niedozwolone, niedostępne. W psychologii społecznej zowie się to reaktancją. Lub przekorą.
5. Wiele, wiele innych - jak chociażby cała ideologia dorobiona do "pasywów" czy "aktywów", historie, które za nimi idą (uległość i dominacja), to, co umysł dokleja do konceptów ruchania i bycia ruchanym. Historie na temat SM, upokarzania, poniżania, wąchania białych skarpetek, spijania nasienia itd.
Tego jest mniej więcej tyle, ile kategorii filmów na portalach porno. Gdyby podważyć prawdziwość wszystkich historii, które się za tym kryją, nagle seks byłby niczym więcej, niż wkładaniem chuja w dziurę, czyli tym, czym był pierwotnie - bez dorabiania do tego tożsamości, ideologii, doklejania dodatkowych znaczeń. Byłby sam fakt wzwodu, ejakulacji i chrapania na dobranoc. I nic poza tym.
A wtedy widzielibyśmy w sobie kogoś więcej, niż tylko istoty seksualne, chodzące dupy i penisy, które tylko czekają na to, by coś z nimi zrobić.
Nowe HomoFascynacje!
-
*Hej! Wiesz, że powstała nowa wersja HomoFascynacji?* Nowe opowiadania +
uwielbiana przez Was klasyka w nowych okładkach, gejowski sexletter oraz
całodob...
Nie wiem, czy odarcie seksu ze wszelkich typowo ludzkich ornamentów sprawiło by, że poczulibyśmy się bardziej ludzcy - sam chyba przyznasz, że brzmi to dziwnie. Bo oprócz tych wszystkich dodatkowych czynników, które wymieniłeś zostaje jeszcze ten jeden najbardziej podstawowy i oczywisty - zwyczajny popęd seksualny i pożądanie. Oczywiście, jeśli spojrzeć na to obiektywnie, to wszyło by na to, że geje odczuwają kila/kilkadziesiąt razy większy popęd niż osoby heteroseksualne co jest raczej nieprawdą. Niemniej, czy większe uczłowieczenie seksu nie wyszło by nam na zdrowie? Bo może gdybyśmy obdarzyli seks tyloma ludzkimi ograniczeniami i dodatkami, że stał by się w końcu dla wszystkich sposobem nie tylko na rozładowywanie fizycznego napięcia i podbudowywanie własnej samooceny, ale przede wszystkim na wyrażenie jakiejś głębszej więzi emocjonalnej, to nie była by to zmiana na lepsze?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale tutaj chodzi o to, że to mężczyźni odczuwają większy popęd seksualny niż kobiety, my możemy wytrzymać bez masturbacji długo, że ho ho, podczas gdy mężczyźni, z racji testosteronu, muszą podążać za naturą, która, niejednokrotnie, okazuje się dla nich zgubna. Tak myślę po przeczytaniu Twojego wpisu oraz kilku esejów w internecie. Własne doświadczenia także dołączyłam:)
OdpowiedzUsuńCzasem, w chwili wolnej, "wpadam" na ten - Twój blog. Nawet pozwoliłem sobie jaki czas temu zlinkować go u siebie. Znalazłem chwilę i chciałbym się wypowiedzieć w powyższej kwestii!
OdpowiedzUsuńNa portalach gejowskich czy innych "formach poznania się" gejów nie tylko widać ogłoszenia "szukam pasywa na seks", ale z doświadczenia własnego wiem, że więcej było i jest ogłoszeń "szukam ostrego, konkretnego aktywa". Tych prawdziwych jest coraz mniej :D. Ja całe szczęście mam to już za sobą, a konsekwencje tego "ostrego seksu, bez trzymanki i bezpieczeństwa" ponoszę do tej pory, od kilku lat bynajmniej.
Co do seksu... Hm... w wielu wyliczanych punktach masz rację... Najczęściej spotykałem się z odbieraniem seksu jako czułości, miłości. Niestety sam tego doświadczałem...
"Seks" to nie tylko gejowskie środowisko. Mimo, że sam jestem zdeklarowanym gejem od lat, spotkałem wielu hetero, którzy lądowali ze mną w łóżku. I nawet, jeśli uznać ich za "nieprawdziwych hetero" to świadczy i tak to o tym, że facet jest facetem. Bez względu na orientację rżnie gdziekolwiek i cokolwiek :(
Czy spychanie seksu przez gejów do "piwnicy" powoduje ich "wyuzdanie"? Nie sądzę! Wielu jest otwartych na doświadczenia! Zresztą nie tylko nasze środowisko! Z opowiadań grona Przyjaciół hetero wiem do czego oni są zdolni i bynajmniej nie są w "tyle"...
Porównując seks ludzki (być może w jakiś sposób "zboczony") do seksu zwierząt moim skromnym zdaniem robisz błąd. Zwierzęta nie posiadają takiego instynktu jak my. Niestety nam dano rozum, którego często w odpowiedni sposób nie wykorzystujemy. A zwierzęta? Im tak właściwie chodzi o prokreację... I tylko o to! Jednak wśród szympansów odbywa się też rżnięcie wszystkich samic!
Piggy! Być może kobiety wytrzymują bez masturbacji, że ho ho! Ale! Jak posmakują to potrafią w "długą polecieć" bardziej niż faceci. Przykład? Moja znajoma! Ma czterech kochanków! Wystarczają jej na tydzień!
Ale w każdej normie są odstępstwa...
Mam nadzieję, że ani Ciebie ani nikogo innego nie uraziłem swoją wypowiedzią :)
seksoholizm uwarunkowany jest genetycznie.Zależy to od polimorfizmów i liczby receptorów dla dopaminy i prolaktyny w podwzgórzu. Niektóre psychotropy wpływające na te receptory mają w skutkach ubocznych hiperlibidemię lub odwrotnie hipolibidemię (można stać się aseksualnym)!
OdpowiedzUsuń