Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

środa, 12 grudnia 2012

Geju, nie jesteś gejem!

Gdy masowa wyobraźnia pomyśli o geju - to kogo widzi swymi oczyma? Nie trzeba być profesorem socjologii, aby mieć świadomość, że widzi zmanierowanego erotomana w kolorowych, obcisłych fatałaszkach, piszczącą ciotę zarażoną HIV-em, obciągacza, dupodajke, działacza społecznego, który jest wiecznie na diecie lub jest artystą/ dizajnerem.

Ech - i mamy stereotyp.

Potężny, nieprawdziwy w swojej prawdziwości, zniekształcający myślenie mas. Co to właściwie jest "tożsamość geja"? Czy dostajemy ją, gdy się rodzimy? Czy nasze skłonności rzeczywiście są...

 ... nierozerwanie połączone z jakimiś cechami charakteru?

Znam setki gejów. Są wśród nich ludzie mili i chamscy, męscy i kobiecy, ekspansywni i wycofani z życia, ekstrawertycy oraz introwertycy. Ludzie wykształceni i nie, humaniści, artyści, matematycy i biologowie. Ze wsi i z dużych miast.

Czy łączy ich cokolwiek prócz orientacji?

Jakiś czas temu natknąłem się na artykuł, w którym napisano, że (bodaj) w starożytnej Grecji nie było określenia "gej" czy "lesbijka". Podobno mówiło się tylko, kto z kim lubi uprawiać seks; kto odczuwa pociąg do której płci. To wszystko. Bez tożsamościowych etykietek. Brak takich słów w słowniku pomagał ówczesnej społeczności nie tworzyć żadnych obrazów na temat geja czy lesbijki.

I to pozwalało oddzielić tożsamość od orientacji.

Pozwalało spojrzeć, że jedno z drugim nie idzie w parze. Że nie ma specjalnych wspólnych mianowników. Bo nie ma. Każde stwierdzenie w stylu "Bo geje są tacy a tacy" jest tak samo prawdziwe, jak "Kobiety są takie a takie" lub "Szkoci są tacy a tacy". Są i tacy, i tacy i jeszcze inni. Nie ma na świecie dwóch identycznych ludzi. Podobnie, jak nie ma dwóch identycznych odcisków palców, tak samo nie ma dwóch identycznych umysłów i spojrzeń na świat. Nasz umysł pod etykietami "gej", "Polak", "satanista", "polityk", "pisarz", "ksiądz" etc. - tworzy obrazy, które są próbą reprezentowania całej grupy ludzi. Może i ułatwiają nam komunikację, ale trzeba pamiętać, że nie mogą być prawdziwe. Bo zawsze znajdziesz (jeśli poszukasz) przykłady zaprzeczające stereotypom: męskiego geja, zadowolonego z życia Polaka, nienaćpanego pisarza czy uczciwego polityka (no dobra, w to ostatnie nawet ja z trudem uwierzyłem heh). Zatem każdy stereotypowy obraz zapisany w zbiorowym umyśle jest niezgodny z prawdą. Jest tylko próbą zlepienia różnych historii. Mającą na celu znalezienie wspólnego mianownika - którego de facto może nie być. Problem w tym, że stereotypowy obraz nie pozwala nam czasem tego dostrzec.

To powoduje kolejny efekt - wzorowanie się. Wchodzisz do klubu dla homo i raczej nie znajdziesz tam "prawdziwych facetów" (kolejny stereotyp - gej przecież to nie facet... w każdym bądź razie niepełnowartościowy). A więc widzisz wybieg mody, błyszczące cekiny i ulizane grzywki, bo przecież geje to fascynaci mody i fryzjerzy. Cóż - wierzą w stereotypy, więc sami je (świadomie bądź nie) wspierają. 

A co by było, gdybym Ci powiedział, że nie jesteś gejem, ale człowiekiem z orientacją homoseksualną? Być może poczułbyś, jak odlepiasz się od swojego obrazu siebie - obrazu tak długo prawdziwego, jak długo w niego wierzysz. I zostajesz Ty jak Ty, czysta świadomość istnienia - bez etykietek, bez szufladek, bez stereotypowych cech. Pieprzysz się z facetami i to nic nie znaczy, bo nie jesteś etykietą.

Jesteś Sobą.

W końcu, po tylu latach spięć, będziesz mógł dzięki byciu sobą doświadczyć, jak to jest rozgościć się w swoim własnym ciele. Każda jego komórka będzie bowiem kochana tak, jak każda inna. Bez podziałów na "ja" i "nie-ja". To takie logiczne i serdeczne, że aż trudno uwierzyć, że mamy XXI wiek a większość ludzi wciąż żyje w świecie halucynacji.

8 komentarzy:

  1. A jak mam takie jedno pytanie i zadam je z czystej ciekawości. Po co trąbić na prawo czy lewo o swojej orientacji? Ja jestem hetero i jakoś nie mam potrzeby trąbić na prawo i lewo, że podobają mi się faceci. A wy geje ostentacyjnie podkreślacie, że jesteście homoseksualni, po co? Skoro jesteście normalni, nie jesteście odmieńcami to może się zacznijcie tak zachowywać. Na prawdę zaczynacie męczyć społeczeństwo. Żyjcie i dajcie żyć innym.

    Pozdrawiam
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram w 100% - sam jestem homo i uważam tak jak Justyna - trafne spostrzeżenia...

      Pozdrawiam
      Łukasz

      Usuń
    2. A ja się nie zgodzę mimo, że sam jestem hetero to mam wielu kumpli homo i widzę jaką etykietę nałożyło na nich społeczeństwo np. sieją swego zgorszenie kiedy chcą uprawiać ,,męskie'' sporty takie jak rugby, piłka nożna, zapasy etc. niestety trzeba przyznać, że bardzo dużą rolę w tym przypadku mają sami geje, którzy zachowują się w sposób odbiegający od hmm ,,tradycyjnie'' męskiego a szkoda bo naprawde to kto z kim chcę się bzykać w swojej sypialni nie ma nic wspólnego to z tym jakie cechy charakteru powinien przyjąć

      Usuń
    3. Trzeba sobie odpowiedzieć, co jest nie w porządku: czy tradycyjnie męski wzorzec czy wzorzec gejowski. Moja odpowiedź jest niezmienna od czasów napisania tego posta: oba wzorce są nie w porządku - głównie dlatego, że w życiu nie spotykasz wzorca, ale konkretnych ludzi. Wzorce istnieją tylko w umyśle.

      Usuń
  2. Justyno,

    Ten blog jest po to, by czerpać z niego wiedzę. Lub też go olać. Zdaje się natomiast, że Twojego ego przyszło tu pouczać innych, co wg. niego powinni albo nie powinni robić. I takie ega będą przepuszczane tylko jeden raz - by pokazać innym, jak nie należy korzystać z tego bloga.

    Są ludzie, którzy manifestują swoją orientację, bo uczynili z niej część swojego ego. Podobnie Ty - tym komentarzem - manifestujesz swoją orientację ("Ja jestem hetero") - i to na gejowskim blogu!

    Gdy oddasz się medytacji nad swoim umysłem, odkryjesz, że świat jest lustrem. I że w tym świecie można dostrzec tylko te błędy, które samemu się popełnia. Trochę pokory.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo wszystko- zgodzę się z Justyną: dzielenie się z innymi swoją orientacją(czyli czymś niezwykle osobistym moim zdaniem), szczególnie na początku znajomości, jest moim zdaniem bezcelowe. To tak, jakby osoba A powiedziala ze jest ww. Księdzem- jest już "skazana" na stereotyp. Uważam, że jeżeli chcemy zmienić podejście ludzi do orientacji homoseksualnej, to warto robić to po jakimś czasie, kiedy już zapoznamy się z tą osobą a nie na wstępie dawać jej możliwość subiektywnej oceny na podstawie stereotypu.
    Pozdrawiam,
    Paul

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko zauważ, że żyjemy w świecie atakowanym przez heteroseksualną propagandę. Justyna mówi, że nie afiszuje się ze swoją orientacją. Ale chyba nie przemyślała sprawy. Uważam, że dopóki gej się nie wyoutuje, on sam afiszuje się heteroseksualizmem. Tylko, że takie obnoszenie się ze swoją orientacją jest czymś nudnym, absolutnie nieszokującym, ponieważ trwa w porządku dziennym od setek lat i dlatego się go nie zauważa. Dopóki się nie mówi o swoim gejostwie, to nawet nie mówiąc nic, tak jakby daje się do zrozumienia, że jest się hetero.
    Spójrzcie: filmy w TV- jedyne związki to związki hetero, jedyne romanse, pocałunki, etc.- dotyczą heterosów, reklamy w gazetach- też hetero! Kiedy dwóch panów reklamowało kosmetyki? Kiedy dwóch panów reklamowało samochód? Czy widzieliście kiedyś reklamę, w której byli sami panowie? Oczywiście, że nie. Czy program śniadaniowy poprowadzi dwóch prezenterów tej samej płci? W tym wszystkim tkwi jakiś taki heteroseksualny haczyk.

    Napisałeś, że obnoszenie się, ze swoją seksualnością nie ma sensu. A ja ci dam przykład i powiem, że ma sens!
    Przed c'outem jakoś nikt nie zauważał, że potrafię używać wiertarki, w końcu jestem facet i mam to we krwi. A po wyoutowaniu się następowało zdziwienie, że jak to, że skąd ja to potrafię.
    Ogólniej: Dopóki byłem hetero, moje wysiłki, żeby pokazać, że gej to człowiek taki sam, jak każdy heteroseksualista, nie były zauważane. A kiedy stałem się gejem, moje zachowania były na bieżąco konfrontowane ze stereotypami i dużo łatwiej było mi pokazać ludziom, że gejostwo to po prostu część mnie, a nie definicja mojej osoby.
    Tak więc w imię walki z fałszywym wyobrażeniem geja, lepiej od razu się wyoutować.

    Pozdro,
    Szymek

    OdpowiedzUsuń
  5. Szymku, w wielu miejscach się z Tobą zgodzę - świat jest heteronormatywny. Taka kultura, taki wpływ Kościoła, taka tradycja. Niemniej nie mogę się zgodzić z tym, że "żyjemy w świecie atakowanym przez heteroseksualną propagandę". Dlaczego zgodzić się nie mogę? Nie odbieram tego jako ataki. Aby tak było, musiałbym dopisać heterykom złe intencje. A jak mówi mądry cytat: "Nie należy doszukiwać się złych intencji tam, gdzie sprawę można wyjaśnić zwykłą głupotą". Tak, to głupota - rozumiana jako brak edukacji (a przez co brak akceptacji) - jest w moim mniemaniu przyczyną zjawiska zwanego homofobią. Ludzie boją się czegoś, czego nie rozumieją - tak na wszelki wypadek bowiem przewidują wszystko, co najgorsze. Taki gej, póki nie jest "oswojony", ma HIV'a, jest erotomanem i zboczeńcem uwodzącym dzieci. A w rzeczywistości i 99,99% przypadków to ten miły pan, który kroi chleb w piekarni, który otwiera drzwi staruszce na klatce schodowej, który prowadzi autobus, którym się jedzie do pracy. Tego ludzie nie widzą, nie wiedzą, że żyją otoczeni gejami z każdej strony! I dlatego żyją w świecie fantazji. Stąd rozsądne c'outy są potrzebne, konieczne, aby ten wizerunek się zmieniał. I zmienia się od lat, powoli, na plus.

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca