Ludzie od wieków wymyślali coraz bardziej zaawansowane technologie przesuwające odpowiedzialność poza nich samych. To było wygodne, bo na jakiś czas potrafiło odsunąć problem, udawać, że nie istnieje. Ktoś Cię denerwuje? Wyjeb mu w mordę albo uciekaj - na jakiś czas, ktoś denerwować Cię nie będzie. Pytanie - na jak długo rozwiązuje to problem? Do momentu, aż nie zjawi się kolejna "wkurwiająca" osoba, która pojęcia o tym nie będzie miała.
Są ludzie, którzy twierdzą, że istnieje kłamstwo. To śmieszne, bo nie widzą w tym układzie swojej roli. Jest tylko ktoś, kogo nazywa się kłamcą. I jego kłamstwa. Pytanie - kto mu uwierzył? - pada dość rzadko. Za rzadko. "On mnie okłamał" zamiast "uwierzyłem w jego słowa" tworzy matrix, w którym na własne pierdolone życzenie wyzbywasz się odpowiedzialność, tworzysz poczucie wyjebania w dupę bez wazeliny i tracisz wpływ na sytuację i swoje samopoczucie.
Nie ma kłamstw. Są tylko ludzie, którzy uwierzyli innym ludziom w ich słowa.
Jeśli wciąż jeszcze Królewno Śnieżko śpisz we śnie pt. "Słowa opisują prawdę", to po tym, jak wyłączysz już ten irytujący budzik, który właśnie dzwoni Ci w głowie, uświadom sobie fakt, że słowa to tylko symbole, które - choć przepiękne - nigdy nie opiszą obiektywnej rzeczywistości, bo są zbyt prymitywne i uproszczone. Język to kalka z doświadczenia, które jest kalką z tejże właśnie obiektywnej rzeczywistości. I Ty tu za przeproszeniem kurwa szukasz prawdy? To tak, jakbyś szukał miłości w burdelu.
Słowa nie opisują rzeczywistości. Słowa opisują czyjeś subiektywne doświadczenia.
Bo, gdy napiszę Ci, że "odniosłem życiowy sukces" - uwierzysz mi? Czy nie? Może zrobisz sobie obrazek, jak DreamWalker tonie w pieniądzach, jak modele z Man's Health robią mu loda na hamaku na tropikalnej wyspie. A może dla mnie fraza "życiowy sukces" oznacza, że udało mi się przezwyciężyć śmiertelną chorobę?
Innymi słowy - projektujesz i nie wiesz o tym. Wsadzasz tam swoje obrazki i pojęcia.
Czy w takim razie kłamstwo istnieje? W pewnym sensie tak - każde słowo jest kłamstwem, bo nie jest zgodne z rzeczywistością obiektywną. Słowo "jabłko" nie ma smaku, zapachu, koloru, jak prawdziwe jabłko.
Podobnie ze słowem "manipulacja", które jakże często używane jest przez tych, którym tę manipulację można zarzucić jako pierwszą. Gdzie tu kurwa jest odpowiedzialność osoby, która "daje się manipulować"? Ludzie to nie marionetki, są istotami odpowiedzialnymi za to, co robią w swoim życiu. Jeśli powiem im - skocz przez okno - a oni skoczą, to czy kurwa ja jestem odpowiedzialny w równym stopniu, jak gdybym ich przez to okno wypchnął? Czy oni, że tak ślepo mi zaufali? Gdzie się podział ich własny rozum? - się pytam.
Manipulacja nie istnieje, bo manipulacja to tylko etykietka. Nie zdradza, kto kim manipuluje, gdzie, kiedy i - co najważniejsze - w jaki konkretnie sposób. Nie jest wyrazem sensorycznym, ale abstrakcyjnym. To po prostu chujowa przegródka - podobnie, jak "zło", "wyzysk" etc. - którą stworzyliśmy mentalnie w jakimś celu. Jednym z tych celów jest cel perswazyjny. Jeśli uda Ci się przekonać kogoś, że robi źle - to jest szansa, że przestanie. Co może być Ci na rękę. Choć summa summarum - są lepsze sposoby.
Jeśli uznasz, że ktoś Cię okłamał czy Tobą zmanipulował - pomyśl, jak się z tym czujesz. Doświadczenie doświadczeniem, ale to, w jaką mentalną przegródkę je wsadzasz - to już sprawa Twojej inteligencji. I jeśli wsadzisz swoje doświadczenia w dobrą przegródkę - będziesz miał "nie wierz mu" zamiast "okłamał mnie". Będziesz miał "myśl za siebie" zamiast "on mnie zmusił, nakłonił, przekonał etc.".
Weź to jako prezent ode mnie i przeczytaj 3 razy. Słownie: trzy. Warto.
Nowe HomoFascynacje!
-
*Hej! Wiesz, że powstała nowa wersja HomoFascynacji?* Nowe opowiadania +
uwielbiana przez Was klasyka w nowych okładkach, gejowski sexletter oraz
całodob...
Nie warto. No jak nic nie warto, bo starasz się odbierać sens nomenklaturze.
OdpowiedzUsuńSłowa to klasyfikacja rzeczywistości, a nią są - uczucia, obraz dookoła, itd.
Coś / ktoś Cię zainspiruje do napisania czegoś i już musisz to rozmontować na drobne części. Niczym mechanik, któremu się nudzi, więc rozbiera silnik na części pierwsze, czyści i składa od nowa. Tylko wiesz, co? Poznałem kiedyś takiego, co się upił i włożył silnik do góry nogami ;) Taka mała anegdota.
Jeżeli kłamstwo nie istnieje wg Ciebie, lub "Czy w takim razie kłamstwo istnieje? W pewnym sensie tak" - i już zaprzeczasz sam sobie w jednym poście.
Oczywiście, że kłamstwo istnieje, ale tylko i wyłącznie dzięki tym, którzy je uskuteczniają.
Tak samo, jak istnieje fałsz, który kłamstwem nie jest. Jak w takim razie wytłumaczysz całą naukę zwaną "psychologia kłamstwa"?
Po co ona skoro "kłamstwo nie istnieje"?
Po co książka "jak rozpoznać kłamcę" napisana przez genialnego śledczego, po co wiele innej literatury na ten temat? (Przeczytaj, polecam)
Manipulacja też istnieje. Jest pojęciem zaawansowanie wdrażanym i stosowanym w społeczeństwie. Inteligentny manipulator potrafi palić lasy, zabijać, i gwałcić - bez wyjścia z domu... Patrz - Hitler, hm? Zgodzisz się?
Wszędzie. Jesteś 'ekspertem od lingwistyki wpływu', który mówi, że manipulacja nie istnieje? Hm, ciekawe. A może właśnie teraz manipulujesz nieświadomie, nie mając nawet złych intencji? (Bo przecież manipulacja to zuo...666)
Czy każdy, kto jest obiektywny i szczery jest wg Ciebie manipulantem?
Czy ja, po tym co napisałem teraz, jestem wg Ciebie manipulantem, ponieważ próbuję uświadomić Ci swoje zdanie, przez co swoje racje?
Czy poniekąd zmuszam Cię do tego, abyś myślał, jak ja? Nie. Pokazuję Ci swoje postrzeganie rzeczywistości, pokazuję Ci, że ludzie myślą inaczej niż Ty.
"Nie ma kłamstw. Są tylko ludzie, którzy uwierzyli innym ludziom w ich słowa."
Czyli są kłamcy i ich ofiary.
Tak jak są lwy i spieprzające przed nimi antylopki.
Pzdr, DreamWalker :)
mn
Czekałem na Twoją ekspresową reakcję i nie omyliłem się.
OdpowiedzUsuń" Taka mała anegdota."
Albo zjebana instalacja posthipnotyczna, z konsekwencji której nie zdajesz sobie sprawy. Nawet pomimo Twojego geniuszu.
"i już zaprzeczasz sam sobie w jednym poście."
Łapiesz znaczenie słów "w pewnym sensie"...?
"Oczywiście, że kłamstwo istnieje"
Nigdy nie słyszałeś na uszy kłamstwa. Usłyszałeś tylko słowa, którym zdecydowałeś się dać wiarę. To wielka różnica.
"Jak w takim razie wytłumaczysz całą naukę zwaną "psychologia kłamstwa"?
Po co ona skoro "kłamstwo nie istnieje"?"
Psychologia również nie istnieje. Są tylko ludzie wierzący w historyjki, które dla uproszczenia zbiorczo nazywają etykietką (nominalizacją) "psychologia".
"Po co książka "jak rozpoznać kłamcę" napisana przez genialnego śledczego, po co wiele innej literatury na ten temat?"
Chodziło mu o niespójność. To ludzie nazywają zazwyczaj kłamstwem.
"Manipulacja też istnieje."
Nigdy nie widziałeś manipulacji, bo nie istnieje. Istnieje tylko doświadczenie, które nazwałeś manipulacją.
"Inteligentny manipulator potrafi palić lasy, zabijać, i gwałcić - bez wyjścia z domu... Patrz - Hitler, hm? Zgodzisz się?"
OdpowiedzUsuńTo nie Hitler zabijał i gwałcił. On tylko pierdolił bzdury. A zabijali i gwałcili Ci, którzy w te bzdury uwierzyli. Zarządzaj odpowiedzialnością.
"Jesteś 'ekspertem od lingwistyki wpływu', który mówi, że manipulacja nie istnieje?"
Oczywiście. Jako ekspert od lingwistyki wpływu wiem, że ludzie źle się czują, gdy im opowiadam o "straszliwych manipulacjach", "kłamstwach". I że czują się i działają lepiej, gdy odzyskują odpowiedzialność za swoje przekonania, decyzje i zachowania.
"A może właśnie teraz manipulujesz nieświadomie, nie mając nawet złych intencji?"
Właśnie, Panie M. Odpowiedz sobie na to pytanie przed lustrem.
"Czy każdy, kto jest obiektywny i szczery jest wg Ciebie manipulantem?"
Ludzie tak mocno wierzą w swoje przekonania, że mylą ją z obiektywną rzeczywistością. Gdy mówią je na głos - używając słów - sądzą, że są szczerzy. Ale w rzeczywistości opowiadają tylko swoje zawsze nieprawdziwe historyjki. 99,99% nie ma kontaktu z rzeczywistością obiektywną - bo nie umieją myśleć nie-umysłem.
A jeśli chodzi o mnie - nie muszę się zdobywać na szczerość, bo wcześniej nie zdobywałem się na nieszczerość, czyli np. ukrywanie swojej opinii. Prawo dualizmu. Proste.
"Czy ja, po tym co napisałem teraz, jestem wg Ciebie manipulantem, ponieważ próbuję uświadomić Ci swoje zdanie, przez co swoje racje?"
OdpowiedzUsuńFajnie, że sobie odpowiedziałeś już w samym pytaniu.
"Czy poniekąd zmuszam Cię do tego, abyś myślał, jak ja? Nie. "
I raz jeszcze. Pytanie jednej tożsamości, odpowiedź drugiej. Miło się ze sobą rozmawia, panie Wyparcie przez Zaprzeczenie?
"Pokazuję Ci swoje postrzeganie rzeczywistości, pokazuję Ci, że ludzie myślą inaczej niż Ty."
Mnie? Czy sobie?
"Czyli są kłamcy i ich ofiary."
Lipne etykietki, niepraktyczne, budzące lipne emocje. Są tylko ludzie i historie, w które wierzą.
"Tak jak są lwy i spieprzające przed nimi antylopki."
W takim razie mógłbym spytać - kim Ty jesteś? Lwem? Czy spieprzającą antylopką? A może... jednym i drugim, Panie Konflikt Wewnętrzny, co?
Ta metafora jest niekorzystna w świecie komunikacji międzyludzkiej, bo każe wybierać między agresorem i ofiarą. Pomijając, że jest nieprawdziwa.
Pozdr.
Ha, Ha, Ha, Dream Walker - jesteś coraz lepszy.
OdpowiedzUsuńNawet nie zorientowałeś się, że to JA czekałem na TWOJĄ błyskawiczną reakcję, a nie odwrotnie :) po naszej wymianie mailowej.
Sam wpadłeś w sidła własnej manipulacji, bo napisałeś ten wpis z zamiarem, że go przeczytam. (Przecież zarzuciłem Ci właśnie manipulację, m.in. komentarzami, do której w mailach się przyznałeś)
Tego wpisu też nie opublikujesz?
Też go ocenzurujesz, bo "wszystko możesz na swoim blogu", manipulancie?
W sumie pokazałby jednoznacznie jak bardzo wpadasz we własne pułapki Panie "jednam mam mocny problem z kontrolowaniem siebie" :)
Jednak opłaca się słuchać starszych, widzisz? Ktoś mądry mi to doradził i od razu wpadłeś.
Teraz na kolejnych 10 komentarzy oczywiście będziesz zaprzeczał, że nieee... you loose, again - czy opublikujesz, czy zmoderujesz.
- - -
"Inteligentny manipulator potrafi palić lasy, zabijać, i gwałcić - bez wyjścia z domu... Patrz - Hitler, hm? Zgodzisz się?"
To nie Hitler zabijał i gwałcił. On tylko pierdolił bzdury. A zabijali i gwałcili Ci, którzy w te bzdury uwierzyli. Zarządzaj odpowiedzialnością."
A Ty naucz się czytać ze zrozumieniem, bo napisałem dokładnie to, co Ty potwierdziłeś.
Heh.
Zaręczam Ci, że to ostatni komentarz.
Chociaż i tak nie odważysz się go zmoderowac.
Ups... i jesteś w kropce teraz. Tak, to ta chwila, w której myślisz intensywnie.
Szkoda mi naprawdę na Ciebie czasu, coraz bardziej. Peace, śmiej się :)
Moja błyskawiczna reakcja, jako autora bloga, jest chyba raczej oczywista, więc nie wiem, czym się tak jarasz i nie kumam, w jakie to niby sidła wpadłem.
OdpowiedzUsuńPost o kłamstwach i manipulacji jest jak najbardziej merytoryczny i - dla mnie i paru myślących ludzi - sensowny. A że podejrzewałem, że się ozwiesz, to inna bajka. Widać lubisz te klimaty.
"napisałeś ten wpis z zamiarem, że go przeczytam."
Hah, zamiast pieprzyć o moich zamiarach, odpowiedz sobie na pytania, które Ci zadałem. Więcej kurwa wyciągniesz z tego nauki, niż z takiego pieprzenia.
Ja Ci daję konkretne odpowiedzi - Ty bawisz się w jakieś podchody i łapanki. Dlatego kończysz pisanie komentarzy w takim stylu.
"A Ty naucz się czytać ze zrozumieniem, bo napisałem dokładnie to, co Ty potwierdziłeś."
Bullshit. Nie łapiesz, gdzie przesuwam odpowiedzialność. A jej zrozumienie kryje się nie w semantyce, ale w kurwskiej syntaktyce, czego chyba usilnie nie widzisz. FORMA, zobacz, gdzie spoczywa odpowiedzialność w Twojej wypowiedzi i w mojej.
"Ups... i jesteś w kropce teraz."
To moment, w którym nabieram pokory, bo Cię kurwa nie kumam. W jakiej kropce?
Idź spać. Nie uczysz się. Stoisz. Biada Ci.
PS Swoją drogą - myślę, że się we mnie zakochałeś i dlatego tak piszesz często :) Pewnie już miałeś fantazje seksualne z takim chamem, jak ja, co nie? hyhy
OdpowiedzUsuńTak, Sylwek. Ty też mnie kochasz, ale jeszcze sobie tego nie uświadomiłeś. Lipne historyjki jebią Ci koherencję.
OdpowiedzUsuńA Twój koment nie przeszedł, bo był jak zwykle niemerytoryczny.