Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

czwartek, 22 lipca 2010

Wyciszanie szalonych umysłów - czyli jak nie dać się zwariować

Alkohol, jedzenie, TV, muzyka, Google, iPhone - jest naprawdę wiele sposobów, by zagłuszyć samego siebie.

Zrób eksperyment.

Zamknij się w 4 ścianach na kilka dni - bez telefonu, laptopa, bez dostępu do informacji z zewnątrz. Jesteś tylko Ty i Twoje myśli.

Większość ludzi się schizuje.

To podobno największa kara dla pedofilów, morderców i wszelkiej maści zwyrodnialców - wytrzymać z samym sobą przez X dni. Znieść swoje wykańczające dialogi wewnętrzne, wysłuchać wszystkich zjebanych historii, które ma do opowiedzenia szalony umysł.

O czym świadczy fakt, że nie umiemy wytrzymać ze swoimi umysłami? Że musimy je tłumić za pomocą używek, mediów, bombardowania informacjami?

To rachunek, jaki płacimy za rozwój technologiczny i socjalny. Kiedyś, gdy ludzie pracowali na polu i orali zębami buraki, potrafili skupić się na sobie i swoich odczuciach. Ich umysły były ubogie i proste, więc nie musieli ich doganiać. Tymczasem nasze współczesne umysły zapakowane są wieloma zbędnymi, stresującymi i nieraz sprzecznymi informacjami. W szkole uczymy się o pantofelkach i wpisywaniu koła w kwadrat, telewizja dokonuje nam bezpośrednio iniekcji zbędnych informacji, które niczego nie zmieniają w życiu. W Afganistanie pierdolnęła mina, kaczor znów każe się przepraszać a plama ropy w Zatoce Meksykańskiej jak była, tak jest. A i tak zbierzesz dupę i jutro pójdziesz do pracy, jak gdyby nigdy nic. Co więc kurwa za różnica?

I tak robimy sobie z głów śmietnik, gubiąc się w stosie zbędnych historii, prób racjonalizacji naszych rozhuśtanych emocji i poszukiwania sensu w tym wszystkim.

Wyłączyłem zbędności, odstawiłem używki i zajrzałem wgłąb siebie. Wpadłem do mrocznej studni, która mnie przeraziła. Oto mój umysł wariuje. Bliżej nieokreślony niepokój, chwilę potem - ekscytacja i podniecenie, które pojawiły się tylko po to, bym mógł poczuć potem wypalenie i nudę. Słyszę czyjeś głosy. Słyszę głos swojej matki, która każe mi posprzątać pokój. Odpowiada jej Barack Obama, że zaraz zdejmie tę jebaną plamę ropy. A zaraz potem wyświetla mi się obraz padłej z głodu dziewczynki w Leningradzie podczas oblężenia przez Niemców w czasie II wojny światowej. Akurat dziś oglądałem program o tym.

To bez sensu.

Umysł miele informacje, tasuje je, przerzuca, łączy, mnoży, dzieli. Robi mętlik emocji, obrazów i komentarzy, chcąc poskładać je niczym puzzle w jeden spójny obraz. Jeśli mu się to uda - to mu kurwa pogratuluję.

Jest tylko jedno miejsce, w którym znalazłem spokój. To serce. Te magiczne 40 000 neuronów, które w gęstej sieci je otacza, tworzy mój azyl. Pytam się go, co jest prawdą, a ono odpowiada błogością i odprężeniem.

Mam taki wewnętrzny świat. Świat w którym nie ma żadnych problemów, nie ma nic do osiągnięcia, nie ma żadnych historii. Jest tylko czysta koherencja serca. To Archipelag Przyjemności - kilka przepięknych, malowniczych egzotycznych wysp. Na jednej z nich jest szczególne miejsce - laguna, na której ciągle zachodzi słońce. Zanurzam się w jej krystalicznie czystych wodach, które pachną grejfrutami (?), czuję na ciele, jak dotykają mnie kolorowe wodorosty, i opierając się o skałę podziwiam zachód słońca oraz to, jak jego promienie odbijają się w falach na horyzoncie oceanu.

Mając cudowną świadomość tego, jak wiele pozytywnej chemii wydziela wtedy mój mózg, wracam do świata umysłowego mętliku i wyławiam jedną lub kilka myśli, by móc zastanowić się, na ile są one prawdziwe. Czy są one do czegoś przydatne? Czy może warto je od siebie odsunąć? Czy opisują rzeczywistość? Czy może tylko są czyjąś opinią na jej temat?

Umysł doznaje ukojenia, jeśli staje się sługą serca.

A gdy się od niego odcina, bo wydaje mu się, że wie lepiej - zaczyna się mentalna erozja.

Prawdziwa myśl to taka, z którą czujemy się szczęśliwi. To myśl, względem której nasze serca są w koherencji. Jeśli przestajemy słuchać serca - odcinamy się od rzeczywistości. Bo tylko serce ma z nią kontakt. Umysł ma kontakt tylko z własnym wyobrażeniem rzeczywistości. A to spora różnica. Jak pomiędzy Europą a mapą Europy.

Wyciszanie to sztuka, której warto się nauczyć. A żeby się nauczyć - trzeba ją ćwiczyć. Zacznij teraz, okiełznaj swój umysł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca