Konflikty - a więc kłótnie, robienie wyrzutów, awantury, scysje itd. Czym są? Jeżeli umysł jest mapą terenu (rzeczywistości), to konflikt jest zawsze wtedy, gdy dwie tożsamości używają dwóch różnych map tego samego terenu i spierają się, która z map jest prawdziwa. Nie wiedzą, że żadna nie jest, bo prawdziwy jest tylko teren (rzeczywistość) a mapy zawsze są halunami. Czasem użytecznymi, czasem przydatnymi, ale zawsze nieprawdziwymi.
Konflikty zawsze są wewnętrzne. Nie można się kłócić z kimś innym, niż z samym sobą. Nawet, jeśli wydaje Ci się, że kłócisz się z kimś innymi, to nieprawda - kłócisz się tylko ze Twoim własnym wyobrażeniem tej osoby, a więc z częścią siebie. Osoby, które mają sporo konfliktów wewnętrznych - mają wiele konfliktów "zewnętrznych" - robią awantury, strzelają fochy. Przerzucają odpowiedzialność za sobie na innych i to sprawia, że twierdzą, że "inni są pojebani, nie ja".
Jeśli byłeś z kimś w związku i rozstałeś się z nim w awanturze i niezgodzie - to mylisz się. Po pierwsze - nie rozstałeś się z nim, lecz z fantomem. Po drugie - nie rozstałeś się - nosisz w sobie tę część dalej. Dlatego ludzie latami po chujowych związkach się zadręczają sobą. "Się" i "sobą" to dwie tożsamości w konflikcie. Wszelkie zaimki osobowe (ja, oni, ona, wy) tworzą wiele tożsamości. Każda z nich jest wewnętrzna, stworzona przez Twój umysł. To dlatego inni ludzie są lustrami, w których się przeglądamy. I dlatego udajemy, że nie bierzemy odpowiedzialności za to, co "on" zrobił i tracimy kontrolę nad życiem. Z kolei zaimki zwrotne (się, sobie, siebie) tworzą relację. Ktoś mówi "(ja) boję się" - w tym zdaniu "ja" straszy "się". Są więc dwie części - ta, która straszy, i ta, która się boi.
Konflikty objawiają się wiarą w sprzeczne przekonania. Pojawia się facet, z którym byłem 2 lata temu, i twierdzi, że mnie podziwia z jednej strony, z drugiej - go smucę, denerwuję itd. Myśli, że ja mam coś z tym wspólnego po 2 latach niewidzenia. Nie wie, że moim imieniem ochrzcił część siebie, z którą nie może dojść do porozumienia, bo nie widzi jej pozytywnych intencji i cennych zasobów, które posiada.
Konflikt objawia się też używaniem spójników przeciwstawnych: ale, aczkolwiek, natomiast, lecz itd. "To auto jest ładne, ale jest drogie" - podoba Ci się, ALE nie masz na nie kasy. Nie masz na nie kasy, ALE Ci się podoba. Itd. Czasem wystarczy po prostu użyć spójnika łącznego, np. "i" - "To auto jest drogie i ładne". Wtedy konflikt masz z głowy. Możesz spokojnie kupić ładne i tanie.
Konflikty wspaniale wychodzą w relacjach z "innymi" ludźmi - a raczej z naszymi wyobrażeniami na ich temat. Jeśli się z kimś pożresz - wiedz, że pożarłeś się z samym sobą, z pewną częścią Ciebie. Zmień imię z Waldek, Zenek czy z kim się tam pokłóciłeś na "ja" i ustaw obie części na swoich dłoniach. Zobacz je, usłysz, poczuj. Każda z nich ma pozytywne intencje względem Ciebie. Każda z nich ma cenne zasoby, których ta druga mogłaby użyć, aby obie mogły osiągnąć wspólny cel jakim jest Twoje szczęście.
Gdy ktoś prosi Cię o więcej czułości a Ty odmawiasz, bo "nie dasz rady" - sam siebie prosisz o więcej czułości i sam sobie odmawiasz. Gdy zakochałeś się w kimś po uszy a ten ktoś Cię olał - zakochałeś się w samym sobie i sam siebie olałeś. Gdy ktoś Cię obraził - sam siebie obraziłeś i sam czujesz się urażony.
Ta świadomość daje Ci wspaniałe pole do popisu - możesz teraz bowiem używać związków z ludźmi aby usprawniać związek z samym sobą. Baw się tym, bo warto. To nieprawdopodobnie poprawia jakość relacji z sobą, a gdy to się dzieje - poprawia jednocześnie jakość relacji z innymi. Lub raczej z "innymi". Bierzesz pełną odpowiedzialność za swoje relacje i to Ty je kreujesz wedle uznania. Całkowicie rządzisz i nic nie może Ci tego odebrać prócz Ciebie samego.
Zjebane relacje psują nie tylko samopoczucie. Są powodem wielu chorób, np. nowotworów, chorób autoimmunologicznych itd. Inni ludzie są po to, byśmy dzięki nim przejrzeli, co tkwi w nas samych. Stąd metafora, że są lustrami. Wszystko, co myślimy o innych, jest tylko tym, co myślimy o innych, a więc projekcją naszego ego. Obawiasz się, że inni pomyślą, że coś jest z Tobą nie tak? Obawiasz się tego, bo sam tak o sobie myślisz. "Sam" i "sobie" - dwie tożsamości. Jedna ocenia drugą - "hej, coś z Tobą nie tak". Czy to prawda, że coś z Tobą nie tak?
Masz narzędzia na tym blogu, by to rozwalić, np. The Work. Baw się mocno i ciekawie. Jeśli masz pytania - wal je w komentach - chętnie odpowiem. Pozdrawiam.
Nowe HomoFascynacje!
-
*Hej! Wiesz, że powstała nowa wersja HomoFascynacji?* Nowe opowiadania +
uwielbiana przez Was klasyka w nowych okładkach, gejowski sexletter oraz
całodob...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*