W życiu każdego z nas są wspomnienia szczególnie ważne, bo przesycone emocjami. To na ich bazie budujemy ważne przekonania na temat świata, siebie i ludzi.
Takimi wspomnieniami są np. nasze poprzednie związki.
Obserwując, jak ktoś się zachowuje w związku, łatwo można odgadnąć, jakie ma poprzednie doświadczenia. Gdy ktoś jest np. nadzwyczaj podejrzliwy i ciągle doszukuje się dowodów zdrady, najpewniej został kiedyś zdradzony. I go to bardzo bolało. Dlatego próbuje się zabezpieczyć przed powtórką.
To, co przeszliśmy z naszymi poprzednimi partnerami, odbije się na jakości naszych przyszłych związków. I nie mylą sie psychoanalitycy wszelkiej maści, którzy sugerują, że naszym pra-wzorcem związku jest relacja z mamą lub tatą. To od rodziców/ opiekunów uczymy się, jak budować związki, jak reagować na co, i jakie znaczenia przypisywać zachowaniom partnera. Po rodzicach "dziedziczymy" cały system wartości i przekonań dot. sposobu budowania układów międzyludzkich. Potem konfrontujemy go z rzeczywistością i modyfikujemy go w opraciu od nowe doświadczenia, które zdobywamy w naszych dorosłych, romantyczno-erotycznych związkach.
I jeśli miałeś idalnych rodziców, opiekuńczych, troskliwych, mądrych, którzy dobrze Ci doradzali, ale też wystawiających Cię w kierunku wyzwań, byś uczył się, że można sobie z nimi radzić, a potem trafiałeś na samych idealnych partnerów, którzy darzyli Cię doskonałą miłością - pewnie nie wymagasz żadnych interwencji.
Ale szczerze mówiąc wątpię.
Każdy z nas przeżył miłosny zawód, mniejsze lub większe wstrząsy. Oczywiście, daliśmy sobie z nimi radę i żyjemy nadal. Wielu jednak ludzi mówi mi - kurwa, coś jednak jest nie tak. Po którymś związku nastąpiło "oziębienie". Nie umiem już kochać tak, jak dawniej. Nie umiem poczuć tego na nowo.
Tak właśnie wypływają najczęściej obciążenia z poprzednich związków. Nic jednak się nie bój - to tylko zapis w Twojej głowie, uformowana w efekcie doświadczeń sieć neuronowa, która - jak dowodzą neurolodzy - potrafi uczyć się do końca Twojego życia. A więc nauczymy ją więcej.
1. Ustal, co chciałbyś zmienić. Np. ktoś czuje chujowy opór przed kochaniem się. Jest nadmiernie podejrzliwy. Czegoś się obawia, ale nie wie, czego dokładnie. Opisz, co to za uczucie, kiedy się pojawia i kiedy znika.
2. Zadaj sobie pytanie, kiedy to się zaczęło. Po którym związku? Po jakim wydarzeniu w Twoim życiu? Opisz do doświadczenie tak dokładnie, jak tylko możesz. Gdzie to się zdarzyło, kiedy, z kim, w jakich okolicznościach? Co widziałeś, co słyszałeś, co czułeś? Napisz wszystko, co wydaje Ci się istotne. Pozwól sobie na potok słów, niech powoli płyną. Zwórć uwagę na to, jak się z tym wszysktim czujesz. Jeśli powracają negatywne uczucia - to jest TO. Masz do czynienia z wdrukowaniem.
3. Odłóż pisanie i idź na spacer. Podziwiaj widoki, posłuchaj jakiejś muzy. Zapomnij o tym, co napisałeś. Odpręż się.
4. Wejdź w pozytywny stan emocjonalny. Tylko silny! Wróć do wspomnienia, w którym czułeś się arcyzajebiście i odtwórz to w swojej głowie. Zobacz je swoimi oczami, tak, jakby działo się to raz jeszcze tu i teraz. Niech inni ludzie będą naturalnej wielkości, usłyszsz też dźwięki i poczuj to, co wtedy czułeś.
5. Gdy czujesz się super, weź kartkę i przeczytaj to, co napisałeś. Zapewne za pierwszym razem wypadniesz z miłego nastroju i znów zaczniejsz czuć się chujowo. Ale za drugim razem, gdy to powtórzysz, kolejne odczyty :) będą już o wiele mniej emocjonujące. Pamiętaj, aby nigdy nie czytać tego, co napisałeś, tylko po to, by znów czuć się chujowo. Ty masz ten stan osłabiać poprzez ćwiczenie tego, jak czuć się dobrze, mówiąc o swoich poprzednich doświadczeniach w związkach. Eksperymentuj - za każdym razem, gdy to czytasz, zmieniaj pozycję ciała, puszczaj sobie w tle fajne nuty etc. Pomiędzy czytaniami rób przerwy, byś zmienił stan emocjonalny. Inaczej się zapętlisz :)
Baw się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*