Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

niedziela, 6 września 2015

Kogo boję się bardziej, niż uchodźców...


Dziś krótko.

Okazało się, że w swojej postawie wobec uchodźców jestem bardziej miłosierny niż statystyczny chrześcijanin zadylający na kolanach co niedziela do kościoła.

Bardziej od sytuacji uchodźców martwi mnie jednak co innego - ilu Polaków publicznie i wprost nawołuje do uruchomienia obozów koncentracyjnych i strzelania do uchodźców. Ta swoboda w wyrażaniu takich podżegań przeraża mnie bardziej, niż wizja islamizacji Europy...

Serwery Gazety Wyborczej zamknęły fora internetowa. Ilość rasistowskiego hejtu była tak wielka, że zmieniła "dyskusję" w szambo mentalne i moralne.

Wzywanie do egzekucji, uruchomienia obozów koncentracyjnych i morderstw uchodźców stały się publiczne i jawne. Nie są powodem do wstydu. Wręcz przeciwnie - do dumy. Nienawidzić uchodźców to teraz najwyraźniej moda.

Ta sytuacja pokazuje chorą mentalność tych ludzi, którzy podpisują się pod takimi deklaracjami.

Ci ludzie dziś jawnie chcą zabijać "ciapatych" - jutro "lewaków", pojutrze nas - gejów.

Znasz skądś ten scenariusz? Dokładnie. Teraz czekamy na pojawienie się nowego Hitlera, który na bazie rosnącego nacjonalizmu zacznie wprowadzać to wszystko w życie.

Zakompleksiony polski naród musi mieć przecież "tych gorszych", przy których sami we własnych oczach uchodzi za "tych lepszych".

Do tej pory wystarczaliśmy im my, Geje, by czuli się lepiej ze swoimi kompleksami. Teraz wzięli na celownik uchodźców.

Byłbym ostrożny w stosunku do uchodźców, choć bym im pomógł.

Ale bardziej boję się, że sąsiad może nagle zmienić się o 180 stopni, bo dowie się, że jestem inny.

Takich "życzliwych sąsiadów" jest więcej, niż uchodźców. Szczególnie tutaj, w Polsce...

UWAGA: Z racji niekończących się debat nad tym, co zrobić z uchodźcami, przypominam - ten post nie dotyczy tej kwestii. Dotyczy tego, jacy stajemy się jako naród - o nasilającym się nacjonalizmie, rasizmie i agresji.

Zobacz tę stronę: http://freikorpspolen.tumblr.com/

27 komentarzy:

  1. Ale jesteś dziś płodny, a sama notka straszna, zwłaszcza z tym Hitlerem. Niestety tego typu sytuacje wzmacniają moją ojkofobie. Najgorsze, że te same osoby dostałyby kur..icy gdyby np. Anglia chciała zamknąć granice dla innych grup w tym Polaków. To zakłamanie napawa obrzydzeniem zwłaszcza gdy wylewa je z siebie naród, który sam doświadczał wojen i migracji.

    Internet i pozorna anonimowość pozwalają na zdjęcie masek i pokazanie prawdziwych twarzy. Mam tylko nadzieję, że to tylko moda napędzana owczym pędem i minie wraz z przyjęciem przez Polskę chociaż tych 2 tys uchodźców. Z resztą w Polsce nie tak łatwo o ten status.

    Na koniec powiem,że unikałbym deklaracji w stylu,, jestem bardziej miłosierny,, Empatia i zrozumienie to raczej coś czym nie należy chwalić się,, kto ma większe,, ale coś co powinno być standardem niż cnota daną tylko nielicznym.

    Papillon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojkofobia - (z gr. oíkos - dom, środowisko + phóbos - strach, wstręt) - zaburzenie osobowości przejawiające się jako niechęć, odraza, a częstokroć i nienawiść do własnej, rdzennej wspólnoty osób, zwłaszcza rodzinnej, narodowej i cywilizacyjnej.

      Raczej nie napisałem o swoim miłosierdziu w kategoriach przechwałek - a lekkiego zaskoczenia wynikającego z kontrastu między postawą osoby, która nie wierzy i nie chodzi do kościoła (moją) a postawą osób wierzących.

      U nas nie ma się co chwalić miłosierdziem bardziej z innego powodu - dla wielu to objaw słabości i naiwności, tudzież zmanipulowania.

      Usuń
  2. Przepraszam - jeszcze jedno. Jeżeli wierzyć sondażowi to z 67 proc. Polaków jest ZA przyjęciem uchodźców, więc chyba nie jest aż tak źle. Niestety nie mogę podać linka - nie umiem na smartfonie :-(

    Papillon.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety czasem patrząc na sytuację jakie mają miejsce w kraju ciężko mi żywić jakieś pozytywne uczucia do innych rodaków. Wiem,że moja postawa jest bardzo negatywna, po prostu ciężko mi spojrzeć na wiele rzeczy z dystansem.

    Co do postawy, to jakbyś zauważył w dużej mierze praktykowanie wiary wśród wielu Polaków ma tak na prawdę charakter obrzędu,rytuału niż refleksji nad światem,ludźmi. Ślepy kult JP2, także przyczynił się do tego ( kto jest twoim autorytetem i dlaczego to JP2). Nie bez powodu w poprzednim wątku zapytałem czy wierzący faktycznie wierzą w boga.

    Całą sytuacja jest groteskowa - Franciszek mówi o pomocy uchodźcom, natomiast wierni nagle stawiają opór. Przecież przemawia przez niego duch święty i albo go słuchamy albo liczmy się z karą za nieposłuszeństwo.
    Papillon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "wielu Polaków ma tak na prawdę charakter obrzędu,rytuału niż refleksji nad światem,ludźmi."

      Sam bym tego lepiej nie ujął.

      To wszystkie jest płytkie jak kałuża na pustyni. Powierzchowne, fasadowe i puste :(

      Usuń
  4. Ja również bym się nie wychlał, aby z otwartymi ramionami przyjmować wszystkich jak leci i w nieograniczonej ilości. Jesteśmy jednak dość jednolici kulturowo i religijnie i nie należy o tym zapominać. Ta jednolitość jest pewną wartością jednak. Nie jesteśmy krajem kolonizującym i nie mamy tych problemów, co Francja i Anglia. i dlaczego mielibyśmy sobie je fundować? Bo czym innym jest, kiedy migrujemy w obrębie tej samej kultury, jak np Polacy, a czym innym jest konieczność asymilowanie się, a Muzułmanie raczej się asymilować nie lubią, wolą narzucać tubylcom własną religię, czytaj: kulturę. Nasz kraj nie posiada żadnej polityki asymilacyjnej, Należy pamiętać,że imigrant zarobkowy, to nie to samo co uchodźca. Imigrant zarobkowy przyjechał z chęci poprawy swojego bytu, przeważnie po to by pracować lub nawet osiedlić się na stałe, co zakłada że chce być członkiem danego społeczeństwa i nie będzie urządzał dywersji kulturowej, czy jakiejś innej. A uchodźca to osoba zmuszona uciekać z obawy o życie, nic nie mająca do stracenia. I takich ludzi się boję. Oczywiście kilka, czy kilkanaście tysięcy, to żaden problem, a co jak przyjmiemy milion? Czym innym jest Polak pracujący w Anglii, a czym innym jest Arab, bezrobotny i szerzący Dżihad :) I wcale nie chcę przez to powiedzieć, że w Anglii nie ma bezrobotnych Polaków. Jednak uważam, że przy naszej degrengoladzie moralnej Islam i tak prędzej czy później opanuje całą Europę. A wtedy, to żegnaj wolności obyczajowa i każda inna :)

    Marcin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym chciał tylko przypomnieć, że mój post i dyskusja nie dotyczą uchodźców. Dotyczą naszej narodowej postawy i szerzących się w bardzo niepokojącym tempie postaw skrajnie nacjonalistycznych. To jest zdecydowanie większe teraz zagrożenie, niż jakikolwiek uchodźca.

      ISIS jest już u nas - nazywa się Kowalski i Nowak. Gotowy odciąć głowę muzułmaninowi czy gejowi. Tego się obawiaj, Marcinie. A nie garści wygłodzonych ludzi.

      Usuń
  5. Byłem wiele razy w Danii i wiem jak wygląda sytuacja kiedy państwo jest miłosierne i dostaje za to po tyłku. Kobiety z burkami trzymające sie w kupie jak stado, oczywiście nie mówiące w języku kraju w którym sie znalazły, getta muzułmańskie i całe osiedla zamieniające sie w slumsy, biegające dzieci i ich matki robiące za rozpłodnice bo za każde dziecko jest kasa. Niestety, jakkolwiek by współczuć muzułmanom, jak już im za dobrze to zaczyna im odbijać i albo budują pseudo-miasta które w wiekszości świecą pustkami poza sezonem turystycznym bo szejk miał kaprys żeby je zbudować, konsumpcjonizm na poziomie astralnym i totalnie abstrakcyjnym albo rozwalają sibie głowy jeżdżac samochodami. Już wole naszych moherów, może i są głupi i agresywni ale przynajmniej sie nie zabijaja nawzajem. I nie - nie boje sie bardziej Kowalskiego i Nowaka - my po prostu jeszcze nie wiemy co to prawdziwy dżihad.

    W temacie:
    https://www.youtube.com/watch?v=eGgR6wp4Hg8

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Piotrze,

      Dziękuję za ten komentarz, ale przypominam - dyskusja dotyczy naszej postawy. Ja wiem, że takie emocje, jak lęk czy gniew, koncentrują w 100% na zewnętrznych czynnikach, ale w tym wątku omawiamy reakcję Polaków na inność - jaka by ona nie była. A o uchodźcach każdy sobie przeczyta i opinię wyrobi.

      Usuń
    2. Wg mnie jedno wynika z drugiego, kluczowa sprawa jest ze pewne innosci walcza o milosc do drugiej osoby a inne o dominacje nad swiatem i wprowadzenie szariatu gdziekolwiek sie znajda. A potem akcje w stylu: zamordowano studenta po klotni swiatopogladowej, pobito kobiete bo miala bikini, gwalty w Szwecji na porzadku dziennym itd itd. Co innego irracjonalny strach a co innego racjonalne konsekwencje takiej imigracji. Koran sam podsyca muzulmanow do swietej wojny. A na to przyzwolenia mojego na pewno miec nie beda, bo rownie dobrze zamiast imigrantow moglibysmy wypuscic wszystkich z wiezien, wyjdzie taniej a efekt bedzie podobny. Uwazam sie za osobe tolerancyjna, ale tolerancja musi byc podparta rozumem i dedukcja. Wszedzie tam gdzie pojawil sie islam, innym mieszkancom zyje sie gorzej a jak jest ich juz duzo, wypedzaja i morduja "niewierzacych". Dla mnie Ci ktorzy chca tego w Polsce sa skrajnie nieodpowiedzialni.

      Usuń
    3. Szanowny Piotrze,

      Powiedz mi tylko - skąd mamy mieć pewność, że to wszystko nie jest tylko i wyłącznie stereotypem, szkodliwą generalizacją?

      Skąd mamy mieć pewność, że nie jest tak, że tylko jakiś % muzułmanów nie robi opinii większości? Przecież nie mamy nawet z nimi kontaktu na żywo - widzimy ich tylko w internecie i telewizji.

      Ostatnio słyszałem opinię, że te niezasymilowane dzielnice to duże uproszczenie - i że w dużym skrócie mieszkają tam ludzie przede wszystkim biedni - a dopiero potem wyznawcy islamu czy innych religii.

      Skąd mamy mieć pewność, że koran podsyca do świętej wojny WSZYSTKICH? Może tylko część?

      Popatrz na księży. Mówi się, że to pedofile (w domyśle: wszyscy). Mamy jakiś kontakt z księżmi - choćby mijamy ich na ulicy. A i tak generalizujemy. To niemożliwe, żeby WSZYSCY księża byli pedofilami. Tylko jakaś część jest.

      Myślę, że problem jest inny: zarówno społeczność muzułmańska jak i księża po prostu nie odcinają się od chorych, fanatycznych i szkodliwych jednostek. To nie musi oznaczać, że je popierają. W religiach jest często system ściśle hierarchiczny. Póki "góra" nie zadecyduje, jednostkom nie wolno nic powiedzieć.

      Boję się Piotrze czegoś innego - że zamiast analizować dane, zbierać je i sprawdzać, co jest faktem a co nie (czyli postępować racjonalnie), opieramy swój gniew na generalizacjach, które - w przypadku ludzi - zawsze muszą być fałszywe.

      Nie jest możliwe, że na 300 ludzi, którzy dopłynęli do Europy, wszyscy to terroryści i dzicz. Być może wśród nich są ludzie wrażliwi, talenty, ludzie ambitni, którzy chcą lepszego życia. Skąd możesz to wiedzieć, skoro swoje myślenie opierasz na generalizacji, pt. "muzułmanin = zło". I tylko zło. Czy to nie jest już zło?

      Dla równowagi dodam także, że po wejściu Polski do strefy Schengen, wzrosła liczba kradzieży w Niemczech. Są podobno na to twarde statystyki.

      Jak więc widzisz - nie chodzi najpewniej o to, kto jakiej jest religii, ale to, czy jest biedny.

      Pokazują to badania na Cyganach i innych mniejszościach. Ludzie biedni i głodni, popełniają przestępstwa znacznie częściej. To chyba logiczne - jak ktoś nie ma co jeść, to w akcie desperacji ukradnie.

      Przeraża mnie jednak wciąż bardziej nawoływanie do otwarcia obozów koncentracyjnych. Przeraża mnie zaślepienie nienawiścią tak wielkie, że nie pozwala przyjąć do wiadomości pewnych faktów (że np. uchodźca w Polsce nie otrzymuje mieszkania ot tak sobie albo że zasiłki dla uchodźców na Zachodzie są śmieszne) - po prostu nie bierze się tego do wiadomości, bo ludzie są zaślepieni złością.

      Złość zaślepia zawsze. Każde koncentrować się na KIMŚ, a nie na sobie. Na tym, co robi druga osoba, a nie ja sam.

      Złość popycha do złych decyzji. Nie podejmuje się długofalowych decyzji w oparciu o złość.

      Usuń
    4. "zamordowano studenta po klotni swiatopogladowej, pobito kobiete bo miala bikini"

      Jasne, takie rzeczy miały miejsce.

      Tylko powiedz mi - ilu studentów nie zamordowano po dyskusji światopoglądowej? Myślę, że relacji w TV z tego nie znajdziesz.

      Pobito kobiete, bo miała bikini. Ilu kobiet, które miały bikini (bo pewnie nie była to jedna jedyna) NIE pobito?

      Gwałty w Szwecji na porządku dziennym - owszem. A wiesz, jak definiowany jest gwałt w Szwecji, a jak u nas? Znajomy opowiadał mi, że w Szwecji, gdy żona odmówi mężowi seksu, a ten nalega, to ona może zgłosić molestowanie. Jak będzie się z nim kochać, ale nie miała w 100% ochoty, może zgłosić, że ją zgwałcił - i tam zajmują się tym na poważnie.

      W Szewcji na serio traktuje się gwałty na mężczyznach (tak, to ma miejsce i jest to mega traumą!).

      A u nas? Kobietę zgwałcono w parku, to ją policjanci wyśmiali, że mogła nie biegać po nocach.

      Takie coś nie odbija się na statystykach? Ile zgwałconych kobiet w Polsce boi się iść na policję i opowiedzieć o tym, wiedząc, z jaką postawą się spotkają? Ilu mężczyzn idzie powiedzieć, że ktoś ich wykorzystał seksualnie?

      Proszę Ciebie i Was, innych Czytelników, o bardziej pogłębioną analizę rzeczywistości. O sceptycyzm względem własnych osądów i emocji. O dystans, o dopuszczenie myśli, że każdy może się mylić. Że nie znamy wszystkich faktów nigdy - bo nie ma takiej możliwości. Świat zawsze będzie milion razy bardziej złożony, niż nasze wyobrażenie o nim.

      To temat na inną, długą i zapewne ciekawą dyskusję.

      Usuń
  6. Najgorsze w tym jest to że mówisz że mamy być sceptyczni odnośnie swojej osoby a sam nie jesteś scepytczny wobec siebie. Peroblem w tym, że my możemy sie pomylić, że nie jesteśmy niemiłosierni, że nie chcemy ich u siebie, bedziemy mieć wyrzuty sumienia itd. Ale jeśli ty sie pomylisz, za pare lat bedziemy kalifatem i dżihad i prawo szariatu bedzie na porządku dziennym. Dlaczego zdajesz sie tego nie dostrzegać? Nie masz nikogo o kogo mógłbys sie martwić? Bo mówisz jakbys unosił sie gdzieś ponad tym i obserwował bez emocji. Ja sam nie bede miał dzieci. Ale mam siostre, mam kuzynostwo. I wiem że dopóki wariaci z Unii bedą tu sprowadzać islam, oni nigdy nie bedą bezpieczni. Możliwe że to tylko ułamek. Ale liczy sie skala. Islamscy radykałowie to po prostu czyste zło. To co robią chociażby z zabytkami w Syrii, przecież to jakiś koszmar już nie wspominając co robią z ludźmi. Oni niszczą wszelkie przejawy jakiejkolwiek wyższej kultury czy to materialnej czy czysto ludzkiej. A Ty, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji, jeszcze ich bronisz. Pewnie powiesz mi że wcale tak nie jest, ale zauważ że jak gazety atakują rząd, to niechcący promują opozycje. Ty robisz to samo próbując pozbawić nas naturalnego instynktu obronnego przed zagrożeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Piotrze,

      Ciężko się dyskutuje filtrując przez pryzmat emocji - a szczególnie gniewu. Czemu nie dostrzegam tego, czemu nie dostrzegam tamtego.

      Dostrzegam.

      Tyle, że prócz gówna emigranta w autobusie, widzę też utopione dziecko (tak, to manipulacja, wiem, w Photoshopie usuneli mu plecaczek z bombą).

      Prócz idiotów, którzy wyrzucają jedzenie i wodę, widzę też te zapłakane kobiety z dziećmi.

      Świat nie jest czarno biały. To nie tak, jak w kreskówkach, że jeden jest dobry, inteligentny, piękny i szlachetny. A ten drugi zły, brzydki i głupi.

      Świat ma więcej odcieni, wieloznaczności i subtelności.

      Wiesz, ja też się boję dziczy - czy to będzie islam, czy cokolwiek innego. Tylko ja swoje obawy zamieniam w ostrożność. A wielu innych ludzi zmienia ten lęk w ślepy gniew, co jest jednym z najprostszych mechanizmów obronnych. Przez moment daje poczucie władzy, ale szybko się wypala. I prowadzi do tragicznych decyzji. Szybkich i nieodwracalnych.

      O wprowadzenie kalifatu, dżihadu i szariatu bym się nie martwił w Polsce. My, jako obywatele Polski, sami nie możemy się doprosić podstawowych praw człowieka, jakim jest prawo do związków partnerskich.

      A są nas miliony.

      To co wskóra te kilka tysięcy uchodźców? Gdzie pójdą? Jak przepchną ustawy?

      Nie jestem za bezgraniczną gościnnością zakrawającą o bycie frajerem. Jeśli ktoś będzie zachowywał się jak dzikus - podziękuję mu i tyle.

      Natomiast nie jestem także za generalizowaniem, upraszaczaniem rzeczywistości do "oni źli, a my dobrzy". Pomyśl nad konsekwencjami takiego myślenia i zastanów się, czy gdzieś w historii już tak nie było.

      Multi-culti (jak ja nie znoszę tego słowa) jest - czy Ci się podoba, czy nie - nie do uniknięcia. Większość świata, bo bodaj 70% ludzkości to "ciapate" (lub inne rasy). 67% ludzkości to wyznanie inne, niż chrześcijaństwo. Ludność UE to tylko 10% ludzkości. A Polacy to 0,05% ludzkości.

      W dzisiejszych czasach, w których a) możesz oblecieć świat w 24 godziny, b) jesteśmy w strefie Schengen - nie tylko Ty możesz wyjechać w świat, ale świat może przyjechać do Ciebie.

      I to robi właśnie.

      Nie ma murów między nami a resztą świata - granice są w umysłach.

      Odnośnie tych, którzy wysadzają starożytne świątynie - o ile wiem, to są ci sami goście, przed którymi uciekają uchodźcy z Syrii, czyż nie?

      Poza tym myli Ci się, kogo bronię. A właściwie czego. Sytuacja uchodźców jest dramatyczna, natomiast ja jednak bronię racjonalnego myślenia opartego na faktach. I zawsze będę przeciwny ludziom, którzy wsadziliby kogoś do obozów koncentracyjnych.

      I właśnie o tym jest ten wpis.

      O szaleństwie hejtu, który niektórym wycieka aż uszami. Kraj robi się niebezpiecznie nazistowski. Krok po kroku. Nie wiem, czy tylko ja to dostrzegam, ale ostatnio chyba pękły już ostatnie granice przyzwoitości.

      Uchodźców prawie się nie boję, choć lekko obawiam. Natomiast tych ukrytych faszystów, którzy szorują na kolanach, całują w stópki Jezuska, a potem wklejają memy z obozami koncentracyjnymi dla uchodźców - TEGO SIĘ BOJĘ.

      To jest bardziej realne zagrożenie.

      Jesteśmy biednym krajem, homogenicznym pod każdym względem (dlatego tacy szczęśliwi, co nie?) i na dodatek kompletnie nieoczytanym. Zobaczymy film w necie albo artykuł na 30 zdań i wydaje nam się, że jesteśmy ekspertami w dziedzinie.

      Takiemu narodowy łatwo wsadzić do głowy jakąś ideologię. Łatwo go podburzyć, wystraszyć byle czym. Niedługo będziemy walczyć z uchodźcami - nawet, jak ich wcale nie będzie. Dorobimy do tego historyjkę o wyższości naszej kultury nad "ciapatymi" i bum - nic, tylko podpalić piece.

      Skoro wszyscy mieli już swojego dyktatora, to czemu nie my? Korwin mi pasuje - nie tylko z powodu wąsa. Dziś podobno nawet nazwał uchodźców "ludzkim śmieciem". Kiedy więc zaczniemy palić śmieci?

      Usuń
  7. Problem w tym, że nie od Ciebie zależy czy takim ludziom "podziękujesz" czy nie. I to nie jest takie proste jak Ci sie wydaje że przyjadą, zle sie zachowują i baj baj. To po pierwsze. Po drugie muzułmanie to o wiele bardziej agresywna nacja, narzucająca swoje prawa w państwach "miłosierno-tolerancyjnych". Są już w samorządach, w rządzie. Z tym że Europa umiera, średnio europejczycy nie rodzą nawet jednego dziecka za to muzułmanie to maszynki do robienia dzieci, 4, 5, 6 to dla nich żaden problem - jeszcze lepiej bo więcej kasy. Efekt bedzie taki że po paru pokoleniach bedzie u nas ich większość a europejczycy będą w mniejszości i bedzie sie działo to co dzieje sie aktualnie w Afryce - chrześcijanie wybijani w pień. Ja już do tego nie dożyję, ale przez takie "otwarte" osoby jak Ty, przyszłe pokolenia mają krótko mówiąc przesrane. Polecam jakikolwiek filmik gdzie banda islamskich głąbów jezdzi samochodami i strzela do ludzi. Ciekawe że wspomniałeś o topiących sie w morzu imigrantach. Pytanie kluczowe: dlaczego sie topią skoro mogą suchą nogą przejść do takiej chociażby Arabii Saudyjskiej - bogatej i kulturowo jednakowej? Sami gotują sobie taki los wypływając na morze, to nie wina europejczyków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Piotrze,

      Staram się raz jeszcze podkreślić fakt, że ja nie jest ani "za" przyjęciem uchodźców, ani "przeciw", bo uważam, że to zbyt skomplikowany problem, by móc zająć stanowisko tak łatwo baz jakiegokolwiek intelektualnego dyskomfortu.

      Te fakty, o których piszesz, znam bardzo dobrze. Nie jest to dla mnie zaskoczenie, ani dla nikogo - bo w ostatnich dniach nie da się włączyć FB, żeby nie zalała człowieka ściana tych newsów.

      Ja zwracam (po raz kolejny zresztą) sprawę na poziom dyskusji, jak się toczy w internecie. Właściwie to nie jest dyskusja - bo dyskusja polega na wymienianiu się argumentami i jednak stanowisku mniej emocjonalnym.

      Mamy do czynienia z falą ślepej nienawiści ze strony ludzi, którzy islamisty na oczy nie widzieli - nic o islamie nie widzą, nie czytają o nim, nie mają pojęcia, o czym się wypowiadają - a jedne, co robią, to szerują gówno uchodźcy.

      To nie jest dyskusja na poziomie kraju wysoko rozwiniętego. To nie jest wymiana informacji, które są sprawdzone i rzetelne. To nie jest podejmowanie racjonalnych decyzji.

      Czy ja gdziekolwiek nakłaniam do przyjmowania uchodźców jak leci? Czy ja każę ich kochać? Dawać im mieszkania?

      Dlaczego mój apel o sięgnięcie do bardziej wiarygodnych opinii, niż urywki filmików z YouTuba czy jakieś memy, spotyka się od razu z falą "ty chcesz imigrantów".

      Trafiłem raptem na 3 (słownie: trzy) artykuły, które miały cokolwiek sensownego do powiedzenia. Ten ostatni to długi wywiad z trzema ekspertami, którzy rzeczywiście od lat śledzą zjawisko islamizacji, rozumieją je i wiedzą, co powiedzieć.

      I zabawne jest to, że nie ma w nich tej nienawiści, które leje się litrami w internecie. Jest w nich to, czego oczekuję od ekspertów - chłodna, racjonalna analiza. I są przeciwni goszczeniu tu uchodźców - bo się nie zasymilują. I OKEJ - z nimi się zgadzam, bo mają coś w temacie do powiedzenia. Znają statystyki, mają badania, obserwują to, co się dzieje nie przez pryzmat memów, tylko wiarygodnych źródeł.

      U nas jednak ekspertem "od islamów" jest każdy, kto przeczyta kwejk.pl. "Wyczuwam dżihad, bo obrazki w necie". Sory, to nie jest poziom dyskusji.

      Oni mnie przekonali - bo zamiast generalizować, podali fakty i statystyki. Nie byli wkurzeni - odrzucali islam nie dlatego, że jest inny i nieznany, ale dlatego, że znają o nim fakty i mają mocne poparcie swojego stanowiska.

      Poziom dyskusji - szanowny Piotrze - o to mi chodzi. O jakość wymiany argumentów - chłodną dyskusję i racjonalną analizę, która nie jest możliwa w furii.

      W furii otwiera się obozy koncentracyjne i nawołuje do palenia ludzi.

      Usuń
    2. Przyjąć, pomóc, nakarmić i odesłać w poza Europę - zgadzam się w 100%, bo nie ma co ryzykować. Zostawić tylko tych nielicznych, margines, który umie i chce się zasymilować. Dać im szansę, bo to mogą być fajni ludzie.

      Poza tym jest jeszcze jedna rzecz. Pokazuje się modlących muzułmanów na ulicach Francji, którzy blokują drogę. Okej, to jest wkurwiające - demonstracja religijna, która przeszkadza ludziom.

      Tylko mało kto zwraca uwagę na to, że Francuzi i inne kraje, które mają teraz problem z muzułmanami - pozwolili sobie wejść na głowę. Sory, ale taka jest smutna prawda. Zastraszeni we własnym kraju. To nie jest tylko wina islamu. Pobłażając ulicznym żulom, patologii - dojdzie do tego samego.

      Natomiast teraz - widząc to wszystko - nam łatwo się spolaryzować. Przejść momentalnie od razu to ślepej nienawiści, a od tego już tylko mały krok do masowego mordowania.

      Nagle odwrót o 180 stopni - jakby nie było pośrednich stanów. Jakby nie można było po prostu stawiać imigrantom konkretnych warunków i stanowczo od nich czegoś wymagać - albo nara.

      Przeraża mnie łatwość, z jaką inteligentni i podobno wrażliwi ludzie, których znam, nagle zaczęli się o nieznanych im ludziach wypowiadać z najwyższą pogardą. NIE ZNAJĄC faktów.

      Powtarzając brednie, że uchodźca dostanie w Polsce od razu willę z limuzyną itd.

      Przecież to jest śmieszne - jak dyskusja w żłobku. Bez jakiejkolwiek weryfikacji, upewniania się, dowiadywania się czegokolwiek. Dochodzi do absurdów, w których ludzie hejtują islam, mówiąc o "narodzie islamskim" LOL.

      Głęboka znajomość tematu, yap.

      A odpowiadając na pytanie, dlaczego nie lezą do Arabii Saudyjskiej Być może Arabia ich nie chce z tego samego powodu, dla którego nie chce ich Europa. Są bogaci i Europa też.

      A to "sami sobie są winni, wypływając na morze" - dobrze im tak, że zdychają, zasłużyli, co nie?

      Takie podejście jest godne potępienia. Nazywa się fenomenem sprawiedliwego świata - irracjonalnym przekonaniem, że jak kogoś spotyka coś złego, to najpewniej sobie na to zasłużył.

      Bardzo humanitarna podstawa, odwołująca się do tradycji europejskiej.

      Usuń
  8. Omawianych uchodźców nie należy się bać, ale zamykać przed nimi granice. 1 000 napływowych istnień nigdy nie jest warte życia choćby jednego obywatela, który miałby zginąć z ich rąk. Nie wspominając o tym, że prawdopodobnie zginie znacznie więcej Europejczyków, choć wątpię, by stało się to w Polsce. To nie patriotyzm, a suchy rozsądek.
    Mam tylko nadzieję, że zislamizowana Europa byłaby już ostatnim przystankiem do lepszych czasów, kiedy ludzkość wreszcie przestanie bawić się w sekciarstwo.

    Poza tym... dziwne to, co się tu kroi. Europa niby przypadkiem cierpi na syndrom DDA i nazywa to humanitaryzmem ku uciesze mass mediów. Nasz poczciwy ziejący nienawiścią motłoch niczego nie zmieni, dlatego umiesz liczyć - licz na siebie. Jak zwykle. Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "1 000 napływowych istnień nigdy nie jest warte życia choćby jednego obywatela, który miałby zginąć z ich rąk. "

      Ciekawy przelicznik.

      Usuń
  9. To ciekawe co piszesz DreamWalkerze, bo świat który opisujesz jest totalnie oderwany od rzeczywistości, utopijny, gdzie wszyscy ludzie kierują się zdrowym rozsądkiem i chłodnym myśleniem. Problem w tym, że ludzie tacy, myślący głową a nie emocjami tworzą margines i ostatnie o czym myślą to dostać sie do polityki. Bo doskonale wiedzą na czym polityka polega. Nie na byciu inteligentnym tylko na porywaniu tłumów i wiecznym konkursie "kto zgarnie większą pulę głosów" nie licząc sie często z finansami i realiami swoich obietnic. W polityce zostają kombinatorzy którzy znikają na chwile jak wyjdzie jakaś afera z ich osobą by po roku wrócić kiedy "motłoch" już zapomni co sie stało i emocje opadną. Zamiast skupić sie na logice tego co sie robi, ich uwaga cały czas zwrócona jest na innych, by albo kopać pod nimi dołki albo unikać tych przez nich wykopanych. Tam nie ma miejsca na myślenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "świat który opisujesz jest totalnie oderwany od rzeczywistości, utopijny, gdzie wszyscy ludzie kierują się zdrowym rozsądkiem i chłodnym myśleniem. "

      Ja tylko apeluję do zdrowego rozsądku i o to, by nie kierować się czystymi emocjami - a już szczególnie oburzeniem.

      "Problem w tym, że ludzie tacy, myślący głową a nie emocjami tworzą margines."

      Nieprawda. Po jakimś czasie pierwsze emocje opadają w praktycznie każdym temacie. I następuje racjonalne rozważenie przekonań. Po burdzie na temat związków partnerskich, poparcie dla nich w społeczeństwie wzrosło. Pewnie ci najbardziej zacietrzewieni nie odpuści (a już szczególnie ci, którzy publicznie zadeklarowali swoją niechęć), ale większość milczy i obserwuje. Też mają emocje, ale jednak w wielu przypadkach wygrywa zdrowy rozsądek. To dlatego nie pali się jeszcze gejów na stosach.

      "Bo doskonale wiedzą na czym polityka polega. Nie na byciu inteligentnym tylko na porywaniu tłumów i wiecznym konkursie "kto zgarnie większą pulę głosów" nie licząc sie często z finansami i realiami swoich obietnic. "

      Pełna zgoda.

      "Zamiast skupić sie na logice tego co sie robi, ich uwaga cały czas zwrócona jest na innych, by albo kopać pod nimi dołki albo unikać tych przez nich wykopanych. Tam nie ma miejsca na myślenie."

      Smutna konkluzja i prawdziwa.

      Pytanie - do dalej? Czy chcemy takich standardów? Czy chcemy im ulegać?

      Usuń
  10. Dziwi mnie fakt, że jako osoba uważająca się za chłodnego analityka nie dostrzegasz tego, że mało jest ludzi chłodno myślących. Do tego sam pod płaszczem chłodnej logiki kierujesz sie emocjami, co wskazuje na Twoją nadinterpretacje tego co piszę i wkładanie mi do ust słów których nigdy nie powiedziałem. Imigranci wiedzą co może ich spotkać kiedy wypłyną na morze więc tak jak samobójca doskonale wie jakie będą konsekwencje połkniecia całego opakowania środków nasennych tak samo oni wiedzą co może ich czekać. Więc to ich własna decyzja i nie jest to wina europejczyków że giną tak samo jak winą nie jest nieprzypilnowanie samobójcy który postanowił sie zabić. Ciekawe jest Twoje podejście: Inni nie znają faktów i wypowiadają sie z nienawiścią, ja znam fakty i też bym ich nie wpuścił. Więc o co raban? W świecie jak to mówisz nie czarno-białym, tak naprawde w kwestiach tak delikatnych jak człowiek i jego zachowania nie ma jednej prawdy a wszystko zależy od punktu widzenia. Bo patrzysz na świat tylko skrawkiem tego czym jest Twoja osobowość w obliczu osobowości milionów ludzi wokół dla których ich prawda jest równie prawdziwa jak dla Ciebie Twoja. I wszyscy z nich mają poniekąd racje. Ty uważasz że wszyscy ludzie są inteligentni. Myślisz że imigranci będą postępować rozsądnie i np żaden nie bedzie sie buntował, nie podłoży bomby ani nie pozabija sąsiadów jak sie dowie że sie nie zasymilował i ma wracać do kraju z którego przybył. Że ludzie bardziej emocjonalni których jest większość np. w Szwecji (gdzie emocjonalnie ludzie są nastawieni na dobroć bedą ślepi na suche fakty i będą chcieli przyjmować więcej poszkodowanych) albo Polsce (gdzie panuje przekonanie żeby liczyć na siebie i gdzie jest ksenofobia) nagle zaczną myśleć logicznie i w razie zagrożenia chłodno to przekalkulują i podejmą racjonalną decyzje. Problem w tym że jakkolwiek chłodno byś nie myslał, pozostajesz tylko obserwatorem który tak naprawde z rzeczywistością nie ma nic wspólnego co widać po pierwszym zdaniu które napisałeś "nie jestem za ani przeciw". I co byś zrobił, gdy tutaj bedzie dżihad? Uciekniesz do innego kraju? Będziesz udawał gorliwego muzułmanina? Mówisz o wartościach europejskich sam będąc bezideowym i nie kierując sie wartościami. Taka rozmowa nie ma większego sensu, bo opisuje tylko urywek rzeczywistości nie mając wpływu na realia. Sam nie wychodzisz poza to co powierzchownie starasz sie przedyskutować. Nie zastanawiasz sie nad konsekwencjami, bo w końcu będąc bezideowym sam nie ponosisz żadnych, gdy w obliczu decyzji zepchniesz ją na innych. Wbrew pozorom to mnie nie irytuje. Jest pewien typ osobowości wg Myer-Briggs który uwielbia dyskurs dla samego dyskursu i atakowanie pewnej idei z każdej strony dla samej uciechy jej atakowania. Irytuje mnie tylko to, że to zabawa. Że dyskutujesz ale jak ognia unikasz decyzyjności. Paradoksalnie chcąc być realistą tylko mącisz tym mniej racjonalnym ludziom w głowie i liczysz na to że dzięki temu podejmą lepszą decyzje, choć sam doskonale wiesz że tu nie ma dobrych ani złych decyzji, a taką rozmową po prostu odcinasz sie i leczysz swoje sumienie, by w sytuacji gdy inni podejmą decyzje za Ciebie, mieć komfort powiedzenia "mówiłem że tak bedzie". Problem w tym że inni nie wiedzą,"jak działasz" bo będąc bezstronnym obserwatorem zawsze na końcu możesz powiedzieć: nie musiałeś mnie słuchać, to była Twoja decyzja. A nie wiedząc o tym, czytając to co piszesz, gdy opisujesz tylko ten skrawek rzeczywistości gdzie uchodźcy to ofiary i trzeba im pomóc a tylko gdzie niegdzie wrzucając "choć tak naprawde sam nie wiem co robić", sam niechcący jesteś stronniczy. Dlatego staram sie zwrócić uwage na drugą stronę medalu która jest kluczowa dla zrozumienia o co w tym wszystkim chodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dziwi mnie fakt, że jako osoba uważająca się za chłodnego analityka nie dostrzegasz tego, że mało jest ludzi chłodno myślących."

      To ciekawe, skąd wiesz, co ja dostrzegam. Wiele osób, które czytają tego bloga, to osoby bardzo myślące. I za to im bardzo dziękuję.

      "Do tego sam pod płaszczem chłodnej logiki kierujesz sie emocjami, co wskazuje na Twoją nadinterpretacje tego co piszę i wkładanie mi do ust słów których nigdy nie powiedziałem. "

      Oj, jest tylko jedna osoba, której wkładam coś do ust :) I nie są to słowa, wierz mi :)

      A tak nieco bardziej serio:

      1. Pomaga cytowanie - przez to bym wiedział, kiedy i co wkładam Ci w usta:)

      2. Zapewne chodzi Ci o fragment, w którym odnosiłem się do ogólnego poziomu dyskusji o uchodźcach, a nie akurat o to, co Ty powiedziałeś.

      "Imigranci wiedzą co może ich spotkać kiedy wypłyną na morze więc tak jak samobójca doskonale wie jakie będą konsekwencje połkniecia całego opakowania środków nasennych tak samo oni wiedzą co może ich czekać. Więc to ich własna decyzja (...)"

      Mamy już nominację do tytuł Empatia Roku.

      Rozumiem, że jak bliska Ci osoba powie Ci, że podjęła decyzję o łyknięciu prochów lub przepłynięciu na tratwie Morza Śródziemnego - powiesz: "Okej, to Twoja decyzja."

      A nie, czekaj, pewnie postąpisz inaczej. Bo Twoja bliska osoba to przecież człowiek, a tamci to...

      "nie jest to wina europejczyków że giną"

      Pewnie, że nie jest. Tak samo, jak nie jest Twoją winą, że biedna babcia pod cmentarzem zbiera grosz do grosza, żeby mieć na leki. W związku z tym nie trzeba nic robić, bo tylko poczucie winy przecież jest dobrym powodem, by komuś pomóc.

      "winą nie jest nieprzypilnowanie samobójcy który postanowił sie zabić"

      Pogadaj z ludźmi, którym powiesił się ojciec, syn, matka, brat, siostra. Na pewno Ci powiedzą, że nie mają poczucia winy, że nie zatrzymali bliskiej osoby przed samobójstwem.

      Czuję, że Empatia Roku w tym roku trafi do Ciebie.

      "Ciekawe jest Twoje podejście: Inni nie znają faktów i wypowiadają sie z nienawiścią, ja znam fakty i też bym ich nie wpuścił."

      Po pierwsze - raczej Cię to nie ciekawi.

      Po drugie - wszystko wskazuje na to, że tak niestety właśnie jest. Póki faktów nie znałem - wypowiadałem się z dystansem, ostrożnie. Teraz, gdy dowiedziałem się nieco więcej - raczej jestem skłonny dokładnie przyglądać się emigrantom i uchodźcom. Pomóc, komu trzeba, ale większość raczej odesłać.

      "Więc o co raban?"

      Jakby Cię to ominęło - raban jest o to, jaki jest poziom dyskusji.

      Tutaj jeszcze ma jakiś poziom, bo moderowane komentarze odstraszają idiotów.

      Jest jednak SPORA różnica, gdy do tych samych lub podobnych wniosków dojdziesz metodą racjonalną a kierując się wścieklizną.

      Tylko małe psy szczekają.

      Usuń
    2. "Ty uważasz że wszyscy ludzie są inteligentni. Myślisz że imigranci będą postępować rozsądnie i np żaden nie bedzie sie buntował, nie podłoży bomby ani nie pozabija sąsiadów jak sie dowie że sie nie zasymilował i ma wracać do kraju z którego przybył."

      Niektórzy są inteligentni. Ale inteligencja u wszystkich jest okresowa. Mija, jak oddają władzę emocjom.

      Nie uważam, że imigranci będą postępować racjonalnie. Wręcz przeciwni - walka o życie, wielkie nadzieje, przerażenie, a często też agresja - wszystko to sprawia, że nie będą postępować racjonalnie.

      Trochę jak z pacjentami psychiatryka. Mogą Cię obrzucić gównem. Pytanie - czy to oznacza, że mamy im nie pomagać?

      Cały ten fragment dotyczący wnikliwej diagnozy psychiatrycznej mojej zaburzonej osobowości "pozbawionej decyzyjności" pozwolę sobie skomentować krótko:

      Jestem dla Ciebie tylko Twoją opinią o mnie.

      To, jaką sobie opinię o mnie wyrobiłeś na podstawie moich komentarzy, jednak więcej mówi o Tobie.

      Ja natomiast nie będę Cię diagnozował ani opisywał. Po strategii, jaką przyjąłeś w odpisywaniu na moje komentarze, myślę, że pewne rzeczy dały Ci do myślenia.

      "I co byś zrobił, gdy tutaj bedzie dżihad? Uciekniesz do innego kraju? Będziesz udawał gorliwego muzułmanina?"

      Hehe, skoro tak dobrze mnie znasz, to czemu sam nie odpowiesz na to pytanie :)

      A bardziej serio - tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. Nie wiem, co bym zrobił. Ty też nie wiesz.

      "taką rozmową po prostu odcinasz sie i leczysz swoje sumienie, by w sytuacji gdy inni podejmą decyzje za Ciebie, mieć komfort powiedzenia "mówiłem że tak bedzie". "

      A mówiłem, że tak się skończy ta dyskusja? :)

      "opisujesz tylko ten skrawek rzeczywistości gdzie uchodźcy to ofiary i trzeba im pomóc"

      Nie chciałem zabierać się za opis tego fragmentu, gdzie uchodźcy to agresywni fanatycy.

      Po pierwsze - to zbyt wąski margines.

      Po drugie - są w tej dziedzinie lepsi ode mnie (czyt. połowa Polaków, ekspertów od "islamów", bo przecież byli na Zachodzie i jedli nawet kebaba :)

      "tylko gdzie niegdzie wrzucając "choć tak naprawde sam nie wiem co robić""

      Widzisz, wiele osób, które myślą dość racjonalnie - lub przynajmniej starają się to robić - nim podejmą decyzję i zajmą konkretne stanowisko, najpierw próbują się czegoś w temacie więcej dowiedzieć. To trochę zajmuje - nim tuman kurzu opadnie, a fakty się obronią.

      Stąd to pewne niezdecydowanie.

      Ci natomiast, którzy operują stereotypami, urządzają festiwal przesądów, straszą się wzajemnie filmikami z YouTuba - oni zajmują stanowisko natychmiast. Oni nie mają żadnych wątpliwości i dylematów moralnych.

      Sam zadecyduj, co lepsze.

      "sam niechcący jesteś stronniczy. Dlatego staram sie zwrócić uwage na drugą stronę medalu która jest kluczowa dla zrozumienia o co w tym wszystkim chodzi."

      Jasne, że bywam stronniczy - kto nie jest?

      Natomiast w przeciwieństwie od osób ogarniętych antyislamskim szałem, dopuszczam do siebie odmienne stanowiska. Pod warunkiem, że nie są wsparte memami z internetu, ale rzetelnymi źródłami, wypowiedziami ekspertów.

      Łączę pozdrowienia.

      Usuń
  11. Problem w tym, że ten "wąski margines" może porwać ten "szeroki margines" który jest podatny na mocne osobowości. Hitler też był jeden. Stalin. Sądze że to co nas różni to to, że ja nie wyobrażam sobie wpuszczać do Polski czy Europy czegokolwiek lub kogokolwiek, kto mógłby dołożyć swoje trzy grosze do statystyk kryminalnych, zwłaszcza jeśli chodzi o zabójstwa. Ty za to wolisz pomóc innym, nie zastanawiając sie nad konsekwencjami i zapominając ze po każdym zabójstwie, każdym gwałcie, każdej zbrodni będziesz miał krew na rękach. A moje ręce opadają mi gdy widze upadek Europy i zalew islamu który skończy sie powrotem do średniowiecza przez taką nieodpowiedzialną pomoc. Jeśli sie ma dobre serce to trzeba mieć twardy tyłek. Zwłaszcza w takiej kwestii. Ale cóż począć, można tylko patrzeć jak Europa zamieni sie w jedną wielką Syrie właśnie przez taką bezmyślną polityke. Co do samobójców - widzę że zadziałał na Ciebie opisywany wcześniej przez Ciebie efekt golema i obudowałeś mnie dodatkowymi cechami których nie mam. Otóż gdyby ktoś z moich bliskich chciał popełnić samobójstwo, zrobiłbym wszystko żeby do tego nie dopuścić. Ale jeśli wróciłbym do domu np z uczelni i zastał kogoś martwego w łazience - nadal będzie to wg Ciebie moja wina jeśli nie przywiązałem tego kogoś do kaloryfera? Ja uważam że ludzie to wolne jednostki i mają prawo decyzyjności i prawo do popełniania błędów dopóki nie krzywdzą innych. Jeśli ktoś ma wybór czy iść do Arabii pieszo czy zginąć na morzu płynąc do Europy to sorry, nie biore odpowiedzialności za to jeśli na morzu ten ktoś zginie. A fakty nie zawsze sie bronią. Przykład? Kobieta zapłodniona duchem świętym ;) Problem w tym że czasami po opadnieciu tumanów już jest za późno na podejmowanie decyzji. Eksperci nadal będą debatować a świat zmieni sie nie do poznania. Możesz mnie nazywać Empatią Roku czy jakkolwiek tam sobie chcesz. Już nie raz widziałem mine ludzi którzy myląc sie, swoimi decyzjami doprowadzili do katastrofy. Ostatnie czego bym chciał to powiedzieć kiedyś "a nie mówiłem". Pewnie odpiszesz mi odwracając kota ogonem tak jak po każdym moim wcześniejszym komentarzu, musząc mieć ostatnie zdanie w dyskusji. To dla mnie nieistotne, napisałem jakie są moje odczucia, każdy wyciągnie własne wnioski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Problem w tym, że ten "wąski margines" może porwać ten "szeroki margines" który jest podatny na mocne osobowości. Hitler też był jeden. Stalin."

      Śmiech na sali. Antyislamiści wrzucają memy o tym, by uchodźców umieścić w Auschwitz - a Ty mówisz, że to islamiści są zagrożeniem i sugerujesz, że mogą wypluć nowego dyktatora.

      Boże, co ja czytam.

      Hitler bazował dokładnie na tych samych instynktach, którym ulegają wszyscy antyislamiści - na stereotypach, uprzedzeniu, nienawiści, chęci poczucia się "lepszą rasą" - w stosunku do tych gorszych.

      "Sądze że to co nas różni to to, że ja nie wyobrażam sobie wpuszczać do Polski czy Europy czegokolwiek lub kogokolwiek, kto mógłby dołożyć swoje trzy grosze do statystyk kryminalnych, zwłaszcza jeśli chodzi o zabójstwa."

      Idź w takim razie wyrzuć wszystkich morderców i gwałcicieli - w końcu dokładają swoje trzy grosze. Zabawne też, że nie nawołujesz do takiego samego bojkotu Norwegów - w końcu to Norweg dokonał jednego z najbardziej wstrząsających i spektakularnych zamachów terrorystycznych ostatnich lat w Europie.

      "Ty za to wolisz pomóc innym, nie zastanawiając sie nad konsekwencjami i zapominając ze po każdym zabójstwie, każdym gwałcie, każdej zbrodni będziesz miał krew na rękach."

      Jak już nie idzie użyć argumentów racjonalnych - trzeba się posunąć to tworzenia obrazów typu "będziesz miał krew na rękach".

      Raz jeszcze chciałbym podkreślić - bo widzę, że chyba jednak nie dociera - że nie jestem za bezmyślnym pomaganiem każdemu jak leci. I że jestem totalnie przeciwko wrzucaniu wszystkich uchodźców do jednego wora z napisem "fanatycy i gwałciciele". Tak robiono z Żydami i wiadomo, jak to się skończyło.

      "A moje ręce opadają mi gdy widze upadek Europy i zalew islamu który skończy sie powrotem do średniowiecza przez taką nieodpowiedzialną pomoc."

      Podobno raporty przygotowane przez UE mówią, że muzułmanie integrują się świetnie już w drugim pokoleniu i nie mają ochoty wprowadzać dżihadów, by wylecieć na bruk. Ale pewnie raporty kłamią, bo są zmanipulowane przez islamistów.

      "Ale cóż począć, można tylko patrzeć jak Europa zamieni sie w jedną wielką Syrie właśnie przez taką bezmyślną polityke."

      Są rodziny z Syrii, które świetnie są zasymilowały i są też chrześcijańskie - oby tylko nie tak chrześcijańskie, jak nasz piękny kraj, bo to żaden powód do dumy.

      No ale po co rozróżniać, skoro prościej intelektualnie jest wsadzić wszystkich do jednej szuflady.

      "Co do samobójców - widzę że zadziałał na Ciebie opisywany wcześniej przez Ciebie efekt golema"

      A ja widzę, że chyba nie do końca rozumiesz, co znaczą słowa, których używasz.

      "obudowałeś mnie dodatkowymi cechami których nie mam. "

      Byłoby świetnie pokazać ładnie paluszkiem, gdzie tak zrobiłem.

      " Już nie raz widziałem mine ludzi którzy myląc sie, swoimi decyzjami doprowadzili do katastrofy. "

      Czułeś się wtedy taki mądry, co nie? O ja, prorok, przewidziałem, że Wy, durnie się omylicie :)

      E.G.O.

      Nie widzę w tym chęci pomocy, nie widzę współczucia i ludzkiej empatii. Widzę tu tylko dążenie do posiadania racji za wszelką cenę.

      Usuń
    2. "Ostatnie czego bym chciał to powiedzieć kiedyś "a nie mówiłem"."

      Hehe. A ja bym nie chciał powiedzieć "Ala ma kota." Tylko jakoś o tym nie wspominam. Zapewne dlatego, że naprawdę nie chciałbym tego powiedzieć.

      T.ego właśnie chce Pan ego. Nigdy się nie mylić. Sądzę, że teraz przydałby się w Europie jakiś porządny zamach urządzony przez islamistów, żeby Twoje ego doznało orgazmu i mogło wykrzyczeć "A NIE MÓWIŁEM?".

      Chroń mnie Potworze Spaghetti przed takim myśleniem.

      "musząc mieć ostatnie zdanie w dyskusji."

      Mecze na wyjeździe zawsze się przegrywa. Załóż swój blog - tak zawsze będziesz miał rację :)

      "To dla mnie nieistotne, napisałem jakie są moje odczucia, każdy wyciągnie własne wnioski."

      To, co opisałeś, to nie są Twoje odczucia.

      To, co opisałeś, to tylko stek uproszczeń i generalizacji o uchodźcach. Ich los interesuje Cię tyle, co eksport ryżu z Chin zachodnich. Masz tylko do powiedzenia to, co większość niepoważnych ludzi próbujących dyskutować nad islamizacją Europy: "wyczuwam dżihad, bo filmik na YouTubie.".

      Demonizacja rzeczywistości, uproszczenie pt. "my dobrzy, oni źli", kierowanie się emocjami i ego bawiące się w proroctwa.

      Trzeba być ostrożnym i rozważnym, ale to, co proponują niektórzy - stać na brzegu i patrzeć, jak toną małe dzieci - to zaprzeczenie bycia człowiekiem.

      Traktowanie wszystkich jednakowo - jak terrorystów i fanatyków - jak bydło - to jest tragedia. Nie tylko uchodźców - ale też nasza. Intelektualna i moralna tragedia.

      Być może uważasz się być może za cwańszego, za wnikliwego analityka, którzy przewiduje, co się stanie w Europie za X lat. Ale jedyne, czym dysponujesz, to niestety bardzo uproszczony opis świata.

      Gówno wiesz, skąd są ci ludzie i co przeszli, prawdopodobnie nawet Cię to nie interesuje. Dla Ciebie to jeden motłoch, który tonie, "bo tak wybrał" - napisał facet na swojej luksusowej klawiaturce komputerka w ciepłym pokoiku, po czym popił se Nescafe.

      "Terroryści do nas płyną" - ku*wa serio? Serio nie ma lepszego sposobu, by terrorysta dotarł do Europy, nie ryzykując zatonięcia na środku morza na gównianym kutrze?

      Takie argumenty podnoszą ludzie, którzy jedzą jajka - w których przecież statystycznie co setne może mieć salmonellę. Zgodnie z tą logiką należałoby wypieprzyć wszystkie jajka, bo przecież któreś może być zarażone.

      To paranoja.

      Na szczęście uleczalna.

      Usuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca