Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

wtorek, 1 listopada 2016

Różnica wiekowa w gejowskich związkach - czy taki układ przetrwa?


On jest już siwy - a jego chłopak jeszcze zielony. On liczy pierwsze zmarszczki - a jego chłopak pierwsze wytryski. Starszy i młodszy. Łączy ich tylko łóżko? Czy coś więcej? I czy takie związki mają sens? Czy utrzymają się długo?

Sensowny układ interesów


Są pewne pola, gdzie taka seksualna, gejowska symbioza ma pewien - jakby - sens.

Młodzi w naszym kraju czują się generalnie niepewne - głównie z powodów finansowych. Ci starsi, choć może nie milionerzy, ale radzą sobie finansowo - co dla młodego jest obietnicą pewnego bezpieczeństwa.

Tak, tak - blachary - ktoś powie.

Ale spójrzmy prawdzie w oczy - gdyby dziś na fellow napisał do Ciebie milioner - oj, zastanowiłbyś się, co nie?

Z kolei starsi geje, atakowani okładkami Men's Health'a, przechodzą - niestety zdaje się, że coraz szybciej - kryzys "wieku średniego". Czy jestem jeszcze atrakcyjny? Czy ktoś będzie mnie chciał? Itd.

Pewnym "lekiem" na ten kryzys jest seks z młodym i pięknym. Leci na mnie - to znaczy, że nie jest ze mną (jeszcze) tak źle.


Oczywiście z psychologicznego punktu widzenia to jest kryzysogenne i krótkoterminowe. Dlaczego?

Młody - zamiast hodować lęki dot. przyszłości - powinien raczej zacząć inwestować w swoje umiejętności rozumiane jako inteligencja finansowa, a także umiejętności przydatne na rynku.

To da mu lepsze zabezpieczenie na przyszłość, niż szukanie kolejnego romansu z bogatszym starszym.

Stary - z racji tego, że młodszy to on już nie będzie - powinien raczej przyjąć 2 strategie: ruszyć dupą, żeby się odmłodzić. I zacząć pracować nad sobą, żeby... zacząć się godzić z tym, że starość nadchodzi. I cudów nie zrobimy - czeka to każdego, kto dożyje.

Okej, powiało pesymizmem. Ale czy stary z młodym może rzeczywiści stworzyć prawdziwy związek oparty o miłość, a nie o interesy?


Pewne warunki wstępne, by nie skończyło się na jednym orgazmie:


Jak wiemy - ludzkie osobowości dzielą się na introwertyków i ekstrawertyków (tudzież ambiwertyków - tych pomiędzy).

Ekstrawertycy mają zadziwiającą motywację do wspinania się po drabince społecznego statusu. Jak widzisz gościa, który:
  • dba bardziej o to, by jego dom podobał się innym niż jemu samemu (np. urządził go tak, bo "tak jest modnie")
  • auto jest dla niego elementem budowania swojego wizerunku,
  • nie waha się wziąć kredytu, byleby pokazać, że "mu się powodzi"

... to najpewniej masz do czynienia z rasowym ekstrawertykiem. Takim kolesiem otoczonym gromadą ludzi, z którymi imprezuje i z którymi nie łączą go żadne głębsze więzi. I z którymi chce się spotkać ciągle - nawet, jeśli nie mają sobie nic ciekawego do powiedzenia.

I tu stawiam taką hipotezę, że to właśnie ekstrawertycy - w przypadku związków z dużą różnicą wiekową - pójdą chętniej na układ, który opisałem akapit wyżej - układ interesów, a nie miłości.

Dla młodego będzie ważny hajs (nowa komórka, spodnie), dla starego - świadomość, że jest jeszcze atrakcyjny zewnętrznie (dla innych).


Wiem, to, co piszę, jest może nieco krzywdzące dla ekstrawertyków czytających tego bloga (są tacy?). I broń Potworze Spaghetti - nie chcę tu na nich psów wieszać. W końcu ekstrawertycy to mistrzowie działania, który też mocno napędzają tę planetę.

Ale cóż - myślę, że z pewną krytyką zmierzyć się trzeba tak czy inaczej.

Niestety - wg statystyk to ekstrawertycy częściej zdradzają (Susan Cain, "Ciszej proszę") i też nie zdziwiłoby mnie, gdyby częściej wiązali się z kimś nie dla miłości, ale z innych powodów.

Znam pewną parę o dużej różnicy wiekowej - i to są obaj totalni introwertycy. Lubią ciszę, spokój, mają wąskie grono znajomych, z którymi mają głębsze relacje, są mocno intelektualni i się kochają.

Stąd w ogóle ta teza powstała - że związki o dużej różnicy wiekowej przetrwają raczej, gdy obie strony są intro.


Nie mylmy jednak pewnych pojęć


Mój pierwszy związek był z facetem starszym o 8 lat. Rozstaliśmy się po 1,5 roku - i łatwo byłoby zrzucić tę porażkę na konto "dużej różnicy wiekowej".

Ale to byłby błąd.

Po prostu mocno różniliśmy się temperamentem i podejściem do kwestii wyrażania uczuć. I to bardzo.

Nie wyszło raczej przez to, niż przez fakt, że różniliśmy się wiekowo. Tu wiek raczej nie miał nic do rzeczy (dziś, będąc starszy od niego w momencie, gdy z nim byłem, nadal mój temperament jest taki sam).

Gdy rozstajesz się z kimś, od kogo dzielą Cię lata - nie wpadaj w pułapkę myślenia pt. "to przez różnicę wieku" - szukaj prawdziwych przyczyn.

Różnica wieku jest przepaścią do zasypania. Pewnie, że nie jest łatwo i trzeba być cierpliwym, słuchać i rozumieć partnera i siebie - akceptując różnice między Wami. Ale to nie znaczy, że się nie da - gdy się chce, to się da.

Pokoleniowo rzecz rozumując, różnimy się tylko hierarchią wartości, pewnymi przekonaniami dot. życia. Ale nie jesteśmy z innej planety.

***

PS W nagrodę - wiadomo co :) Wyjdzie, nie wyjdzie - ale jest na co popatrzeć:






A Ty? Jakie masz doświadczenia i przemyślenia na temat związków gejowskich, w których różnica wieku jest duża? Byłeś w takim związku? Czekam na komentarze!

22 komentarze:

  1. Jestem ponad dwa lata w związku z facetem 47 lat ja mam 22 :) nie chodzi o sponsoring kochamy się czasem bywa ciężko.różnica wieku przekłada sie na różnice poglądów itp. Zawsze podobal mi sie starsi nie wyobrażam sobie z młodym lub ruwiesnikiem alle nie uważam tejakies zboczenie.Kazdy ma kochac :) ps.sorry za błędy w pisowni :/

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się nie zgodzę. Jestem juz prawie 3 lata w związku, gdzie druga połowka ma 10 lat więcej i jest nam bardzo dobrze. Relacja wybitnie nie opiera się na kwestiach finansowych :) ale faktycznie ważne jest dogranie się i wg mnie przeciwieństwa się nie dokonca przyciągają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz.

      Niemniej zwróć proszę uwagę, że - pomimo nieco pesymistycznego wydźwięku mojego artykułu - to jednak uważam, że związki z dużą różnicą wiekową mają szansę przetrwać. Absolutnie nie twierdzę, że to niemożliwie - zatem nie musisz się ze mną nie zgadzać :)

      Usuń
  3. Zawsze mnie pociągali starsi mężczyźni (minimum 30-40). Potrzebuję prawdziwego faceta, tygrysa. W życiu zaradnego i spostrzegawczego, wobec mnie łagodnego, potrafiącego jednak fuknąć kiedy potrzeba. W łóżku płynnie przechodzącego od miziającego się kota do wygłodniałego łowcy, konsumującego swoją zdobycz.

    Myślę, że częściej na starszych partnerów decydują się ci geje "beta", mający w sobie więcej pierwiastka kobiecego i myślący w mniejszym stopniu fiutem, a w większym stopniu wrażliwi emocjonalnie. Mając w sobie więcej łagodności, szukam uzupełnienia. Szukam partnera silnego i doświadczonego, na dłużej niż kilka nocy. Kryterium zawartości majtek nie jest u mnie tak istotne jak u innych na tym blogu (^^). Co do kasy - nie musi być bogaty, ale niech będzie niezależny finansowo i mocno stojący na nogach w tym aspekcie. Przecież nikt z nas nie chce się wiązać z kimś, kto wciągnie nas w jakieś problemy finansowe. Związki z bardzo bogatymi, starszymi facetami są dla mnie bez sensu. Nawet, jeśli kochasz naprawdę, to i tak wszyscy dookoła będą widzieć ciebie jako kolejną kurwę która poleciała na duży portfel.

    No i ten wątek różnicy wieku... Pamiętajmy, że młodość i jędrność nie trwa wiecznie. Spytajmy się, czy będziemy w przyszłości w stanie zmierzyć się z utratą atrakcyjności i wigoru przez starszego partnera... Starość w 90% przypadków naznaczona jest chorobami. Facet przestanie nas pociągać, grawitacja osłabnie... wystarczy, że obok nas zakręci się inny, a może nas przechwycić na swoją orbitę... Wymienimy starego dziada na lepszy model, takiego jaki on był w przeszłości? No właśnie, to jest ta przewaga związków z partnerami w podobnym wieku. Starzejecie się w miarę równocześnie i oboje doświadczacie skutków swojego wieku.

    Sam nie wiem co z tym zrobić. Wiesz dobrze z naszych rozmów, że doświadczenia z matką na wózku, z opieką nad osobą niepełnosprawną ciągną się u mnie latami. Nie widzę siebie po tym wszystkim w roli (wybaczcie proszę, ale muszę to powiedzieć) podmywacza tyłka starszego partnera w przyszłości. To naprawdę budzi tą wewnętrzną kurwę, skaczącą z fiutka na fiutek, ciągle utrzymującą wiek partnera w stałym przedziale. To taka wewnętrzna walka wartości, potrzeb i seksualnego instynktu. Pozdro dla wszystkich czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  4. My z moim facetem ( różnica 13 lat) jsteśmy razem 8 i układa się tak jak powinno ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja jestem od 6 lat w udanym zwiazku ( ja 25, Marcin 36) :) nie zamienilbym go na zadnego innego faceta. Od roku mamy do pokonania bariere w postaci odleglosci - przeprowadzilem sie do wawy. Widzimy sie tylko na weekendy, ale mamy nadzieje ze szybko sie z tym uporamy i w koncu zamieszkamy razem... na swoim :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja jestem od 6 lat w udanym zwiazku ( ja 25, Marcin 36) :) nie zamienilbym go na zadnego innego faceta. Od roku mamy do pokonania bariere w postaci odleglosci - przeprowadzilem sie do wawy. Widzimy sie tylko na weekendy, ale mamy nadzieje ze szybko sie z tym uporamy i w koncu zamieszkamy razem... na swoim :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Między moim partnerem a mną jest różnicy ponad 3 lata... A ja tej różnicy zwyczajnie nie czuję. Nie chodzi o to, ile ktoś ma lat w dowodzie, tylko o to co ma w głowie :) Gdy jeszcze byłem na studiach i spoglądałem na ludzi wokół mnie, to mimo braku różnicy wieku mało kto miał podejście do świata podobne do mojego. A może niektórzy są w głowie starsi od swojego wieku biologicznego, albo młodsi i to na tym polega cały sekret?

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę że odrobinę starszy facet może dać poczucie bezpieczeństwa i ciepło którego próżno szukać u rówieśników.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie również zawsze podobali się starsi faceci. Mam 26 lat i większość moich partnerów seksualnych miała powyżej 40 lat. Pociągają mnie dojrzali i koniec. Niestety nigdy nie udało mi się stworzyć związku.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiam się co napisać po przeczytaniu tych wszystkich wpisów. Nie obracając nikogo tu i teraz moim zdaniem spora liczba związków z różnicą wieku jest niestabilna i wpływa na to zapewne wiele czynników. Z mojego doświadczenia jest tak ,że miałem dwóch starszych partnerów. Obecnie drugi partner z którym jestem jest starszy odemnie ponad 20 lat. Czy to jest dla mnie problem? - raczej nie. Jeśli się kochasz i czujesz się kochany to jest to co powinno być. Jeśli jesteś wstanie poświęcić się dla niego a on dla Ciebie to jest to dobra droga. Jeśli jest w związku szczerość ,zaufanie i miłość to nie ma problemu. W każdym związku sa zgrzyty i pewnie można by tu wiele wymieniać za i przeciw. Lecz prawdziwy związek to miłość,wierność ,zazdrość w dobrym tego słowa znaczeniu, zaufanie. I tyle w tym temacie. Ps. No chyba ze ktoś myśli kutasem a nie głową to Jet to już inna sprawa i nie mnie to oceniać.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam 28 lat. Byłem ponad 2 lata w związku z 56 letnim facetem. Niestety nie udało nam się.
    Nie zmienia to faktu, że pociągają mnie jedynie panowie 45+

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety nie moge sie z toba zgodzić ponieważ jestem w związku z facetem o 25 lat starszym (ja mam 16 lat) i nie jest to relacja sponsoringowa ponieważ sam mam duzo pieniędzy. Jesteśmy razem bo sie kochamy i nic więcej nie jest nam potrzebne. Mam nadzieje ze ta relacja przetrwa jak najdłużej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ależ - konkluzją mojego artykułu było, że jednak takie związki mają szansę przetrwać (pomimo że wydźwięk artykułu był nieco sceptyczny). Zatem nie ma potrzeby, żebyś się ze mną nie zgadzał :)

      Usuń
    2. Ja jestem w osiemnastoletnim związku z dziesięcioletnią różnicą wieku. Powiem tak: da się, o ile obowiązywać będzie wzajemny szacunek i zaufanie. Związek to ciągła praca, nieustanne kompromisy, ale też prawo do nienaruszalności części przestrzeni i podejmowania własnych decyzji. To naprawdę da się zrobić bez uszczerbku dla poczucia dumy i swojej tożsamości. Dodam jeszcze, że związek nie ma charakteru otwartego, seks ma drugorzędne znaczenie, a i myślę sobie, że najzwyczajniej na świecie tak się do siebie przyzwyczailiśmy nawzajem, że chyba już nie chciałoby się nam szukać nikogo innego :)

      Usuń
  13. a ja mam swojego skarbusia młodszego o 17 lat i jest nam zajebiscie od 2 lat

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jestem w związku z facetem 28-letnim, a sam mam 17. On jest mocnym introwertykiem, a ja raczej tym pomiędzy. Nigdy nie patrzyłem na względy finansowe, nie jest moim sponsorem i zawsze się opieram przed tym żeby chociaż zapłacił za kawę w naszej ukochanej kawiarence.
    Poza tym wszystkim oczywiście bardzo go kocham, mimo że krótko jesteśmy razem (trochę ponad 3 miesiące).
    Mam nadzieję, że już zawsze będzie tak dobrze :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie i mojego partnera dzieli 9 lat różnicy i bardzo się kochamy i jesteśmy ze sobą szczęśliwi już 2,5 roku :)

    OdpowiedzUsuń
  16. moim zdaniem młody gej taki jak ja mam 21 lat czesto woli byc pasywem a starszy taki jak mój partner 37 lat woli być aktywem przez co w łóżku nigdy nam sie nie nudzi

    OdpowiedzUsuń
  17. Mój ukochany jest o 12 lat starszy ode mnie, jesteśmy ze sobą od 5 lat i układa nam się coraz lepiej. Ale sporo musieliśmy przejść, by "zasypać" przepaść tej różnicy. Zwłaszcza, że to starszy - w dużym uogólnieniu - bardziej potrzebuje zaopiekowania. Na początku było dużo niepewności, nieporozumień i braku zrozumienia. Dziś jest inaczej, poznaliśmy się, coraz lepiej się rozumiemy. Ale od samego początku jesteśmy ze sobą szczęśliwi :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaraz chwile. Autorami tych tekstów są w większości młodzi i założenie jest, że starsi maja tendencje wyboru właśnie takich. Drodzy moi dwudziestolatkowie - otóż nie!
    Jestem aktywem mam 56 lat i zawsze mi najbardziej odpowiadali starsi, bądź rówieśnicy. Młodsi ode mnie odpadają i nie szukam ich towarzystwa. Co mi najbardziej odpowiadało w kontakcie z moja generacja było inteligencja i możliwość porozumienia. Rzecz jasna kondycja fizyczna , tak jak w każdej sytuacji ma duże znaczenie. Sam jestem w dobrej i tylko tacy partnerzy mnie interesują. Mam wiele energii, jestem zdrowy i szukam mężczyzn w podobnej sytuacji. Zadano mi pytanie czy mam pełną sprawności. Jasne ze tak! I to jaka. To tylko kwestia doboru. Moja preferencja dawała mi zawsze poczucie, że mój ideał ma wygląd swego wieku, jest męski, dba o siebie. Nie odczuwam niepokoju, ze się starzeje, ze cos mi umyka. Wręcz przeciwnie. Wierze, że zbliżam się do jakiegoś stanu idealnego. Chyba jestem wyjątkiem, ale widzę swoja przyszłość w jasnych barwach. Pojawiające się tu określenie „dziad” jest obraźliwe i jest wyrazem strachu przed własną przyszłością. Ale na to każdy musi znaleźć własną odpowiedz.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam 46 lata i jestem od dwóch lat w związku z sporo młodszym facetem. Dzieli nas 24 lata. Od pierwszego dnia się dogadujemy i choć różnica pokoleń to też różnica w spojrzeniu na otaczającą nas rzeczywistość to szukamy wspólnego punktu zaczepienia. Uczymy się od siebie wzajemnie i to jest super. Żaden z nas nie jest z drugim dla pieniędzy - wszystkim się dzielimy. Raz mamy pod górkę a raz z górki ale razem stawiamy temu czoła i nikt nie ma do nikogo o nic pretensji a nieporozumienia jakoś udaje nam się szybko wyjaśnić. Może łączy nas to, że żaden z nas nie przepada za swoimi rówieśnikami ale od pierwszego spotkania wiemy, że jesteśmy dla siebie stworzeni i świetnie się uzupełniamy. Tego życzę każdemu

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca