Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

sobota, 26 września 2015

8 kroków, jak poradzić sobie z trudym wyborem życiowym


Raz na jakiś czas zdarza się, że stoimy przed naprawdę wielkim wyborem - wyborem, który zmieni nasze życie i nie pozwoli się wycofać. Te dylematy, które spędzają nam sen z powiek, dotyczą często poważnych spraw: związków, pracy, rodziny.

Bywa, że z tych dylematów rodzi się prawdziwe piekło - stres, lęki, niepewność. Tworzy się w nas konflikt wewnętrzny - pomiędzy dwoma wartościami, dwoma zdawałoby się przeciwnymi biegunami naszej tożsamości. Jak sobie z tym poradzić?


1. Rozpoznanie konfliktu

Wbrew pozorom nie musi to być takie jasne.

Konflikt wewnętrzny pomiędzy sprzecznymi myślami, wartościami, systemami przekonań często powoduje impas - poczucie zamieszania, chaosu w głowie, burdelu w oczach.

Osoba pogrążona w takim konflikcie często nie zdaje sobie sprawy, że miota się między przeciwnościami, między dwoma biegunami, dwoma przepisami na życie.

Bywa, że to prawdziwy horror dla niej i dla jej otoczenia. Ciągłe zmiany zdania, złości, lęki, poczucie chaosu.

Jak więc rozpoznać, czy masz konflikt wewnętrzny?

Po pierwsze - pomyśl o jakiejś ważnej kwestii w Twoim życiu - np. o zmianie pracy, partnera, przeprowadzce do innego miasta lub kraju, zmianie stylu życia.

Zapytaj siebie: Czy umiem wybrać prosto, bez namysłu? Czy raczej waham się? Zastanawiam?

To nie jest złe się wahać czy zastanawiać. To zazwyczaj objaw inteligencji :) Jeśli jednak tym procesom towarzyszy stres, lęk, złość, poczucie zamieszania i niemożność podjęcia decyzji - to masz problem.

Masz poważny konflikt wewnętrzny, gdy:
  • Bez względu na to, co wybierzesz, wiesz, że czułbyś się źle - byłbyś zestresowany, zły, zlękniony, zawstydzony.
  • Przez dłuższy czas nie możesz się zdecydować, którą opcję wybrać, więc próbujesz odwlec decyzję - zdając się na ślepy los (chciałbyś, aby to on wybrał, nie Ty)
  • Masz w głowie mętlik i poczucie zamieszania, gdy poruszasz temat wyboru.
  • Uciekasz od tematu, bo powoduje Twoje cierpienie - zamykasz się we własnym świecie, oglądasz nałogowo seriale, jedząc gówniane jedzenie (ja tak miałem), idziesz imprezować, zapić mordę, zmieniasz temat, próbujesz obrócić go w żart itd.
  • Czujesz, że tkwisz w miejscu - że nic się nie zmienia, że jest kiepsko, lub średnio, a mimo to nie możesz podjąć decyzji o zmianie.
  • Dostrzegasz konflikty miedzy ludźmi i szybko opowiadasz się za jedną ze stron, bulwersujesz się, złościsz bez wysłuchiwania argumentów drugiej strony.
  • Masz konflikty z innymi ludźmi - jacyś ludzie budzą w Tobie silne, negatywne emocje i nie chcesz mieć z nimi do czynienia (to tak zwana projekcja - myślisz, że konflikt jest zewnętrzny, ale to tylko projekcja na zewnątrz Twojego konfliktu wewnętrznego).
2. Robienie porządku w głowie - wyodrębnienie części konfliktu

Jeśli rozpoznałeś w sobie konflikt wewnętrzny - najpewniej oznacza to, że odczuwasz wspominany impas. Twoje myśli są chaotyczne, postrzępione, nie wiesz, co masz myśleć i co robić. Tkwisz w dupie, zamiast podjąć konkretną decyzję i ruszyć do przodu.

Oznacza to, że masz w sobie dwie części, które nakłaniają Cię do sprzecznych rzeczy.

Jedna najczęściej mówi: zrób coś dla siebie, masz swoje pragnienia, potrzeby, nie możesz żyć ciągle dla innych, dla spełniania ich potrzeb.

Druga nakazuje: musisz spełniać potrzeby innych, powinieneś być taki a taki, nie możesz tak po prostu rzucić tego czy tamtego.

W większości konfliktów dochodzi do starć pomiędzy częścią egoistyczną a altruistyczną. Dylemat - czy zrobić coś dla siebie, czy dla innych?

Może także istnieć konflikt między chęcią zmiany a chęcią zatrzymania obecnego stanu rzeczy (który też ma jakieś korzyści).

Co by to nie było - obie te części muszą zostać od siebie odseparowane i uporządkowane - inaczej gówno zrobisz i będziesz tkwił z miejscu.

Jak skutecznie rozdzielić części konfliktu:

Wystaw przed siebie dłonie.

Na jednej dłoni ustaw w wyobraźni część, która nakłania Cię do opcji A. Na drugiej - część, która nakłania Cię do opcji B.

Zobacz wyraźnie te części - jak wyglądają, jak się zachowują, kogo Ci przypominają, w co są ubrane, jakie mają gesty, miny, nastawienie.

Będziesz zaskoczony, jeśli jedna z części będzie przypominać jednego z Twoich rodziców (najczęściej matkę)...?

Ja bym nie był. To rodzice i konflikty między nimi potrafią nasrać nam w głowę - niestety. Ale nie ma co płakać, trzeba coś z tym zrobić. Pamiętając, że na swojej dłoni nie ustawiasz rodzica, ale jego wyobrażenie. To spora różnica.

Gdy widzisz te części, czas, byś je także poczuł.

Ile ważą? Są ciepłe czy zimne? Szorstkie czy gładkie? Poczuj je i zobacz wyraźnie, jakimi cechami się charakteryzują.

Na razie każ im się zamknąć - przyjdzie jeszcze czas na ich wysłuchanie.

3. Osiąganie perspektywy obiektywnego, chłodnego obserwatora konfliktu

Popatrz teraz na obie te części. Czy którejś kibicujesz bardziej? Czy jedna z części budzi w Tobie jakieś złe lub dobre emocje?

Jeśli tak - wciąż nie jesteś obiektywny, chłodnym i zdystansowanym emocjonalnie obserwatorem konfliktu. A jeśli nim nie jesteś - nie będziesz umiał obiektywnie spojrzeć na konflikt i go rozwiązać, bo zawsze będziesz sprzyjał jednej z części.

Jeśli żywisz do jednej z części złą emocję (np. złość - to się może zdarzyć, gdy jedna z części zachowuje się w sposób agresywny, na przykład grozi czy szantażuje drugą część) - to nie jest Twoja emocja!

Zaskarbiłeś sobie tę emocję od przeciwnej strony.

Jeśli część A budzi w Tobie złość - to oddają ją części B i zobacz, co się wydarzy (u mnie część B urosła i zmężniała).

Jeśli jedna z części budzi Twoją pogardę - oddaj tę pogardę części przeciwnej.

Ty masz być emocjonalnie POZA konfliktem - bo każda emocja, którą odczuwasz, będzie sabotować negocjacje, które za moment będziesz przeprowadzał.

Po czym poznasz, że jesteś obiektywnym obserwatorem swojego konfliktu?

Gdy jest Ci całkowicie obojętne, kto w nim wygra. I czujesz wielką ulgę - czystość umysłu, jakiej od dawna nie miałeś.

Ty, jako obserwator, zastanawiasz się tylko, jak pogodzić obie części, by nie traciły energii na konflikt i zaczęły współpracować. Nie interesuje Cię, jaka będzie decyzja, jaki będzie wynik meczu. Gdy skończysz negocjacje z sukcesem - mecz w ogóle się nie odbędzie. Wygrają obie strony.

4. Wysłuchanie obu stron konfliktu

Dopiero teraz możesz wysłuchać obu stron konfliktu - gdyż masz pewność, że żadna emocja nie weźmie góry i nie zacznie filtrować wypowiedzi jednej z części.

Wsłuchaj się dobrze w to, co mówi najpierw jedna część, potem druga.

Znajdź pozytywną intencję, którą ma jedna i druga strona konfliktu.

Jeśli będziesz się złościł na jedną z części, brzydził się nią, czuł odrazę w stosunku do niej - nie znajdziesz tej intencji, bo Twój umysł emocjonalny uzna, że ta część jest "zła".

Dlatego tak ważne jest, byś naprawdę był obiektywnym obserwatorem - tak, jakby Ciebie ten konflikt nie dotyczył w żaden sposób. Jakby to był konflikt dwóch obcych Ci ludzi.

Dopiero wtedy możesz na spokojnie, z uwagą i wyrozumiałością wysłuchać obu stron - bez oceniania, bez wyzywania, bez krzyczenia "zamknij mordę" itd.

Dopiero wtedy dostrzeżesz, że OBIE strony konfliktu mają pozytywne intencje - chcą dla Ciebie czegoś dobrego, czegoś ważnego.

Jedna ze stron może np. chcieć osiągać sukcesy, szukać przyjemności, spełniać zachcianki. Druga - może pożądać poczucia bezpieczeństwa, stabilizacji życiowej, nakazywać Ci obowiązki itd.

Zauważysz, że obie części naprawdę walczą o swoje i swojego bronią - dla Twojego dobra! To wielkie odkrycie, które pozwoli Ci przejść do kolejnego podpunktu, czyli...

5. Łączenie pozytywnych intencji w jedną wizję

Bywa, że da się połączyć w jednej wizji obie pozytywne intencje. Że bez problemu wyobrazisz sobie sytuację, w której obie części konfliktu byłby zadowolone.

Bywa też, że nie da się ich łatwo połączyć.

Nie zawsze da się rzucić pracę, założyć własną firmę i jednocześnie być cały czas zabezpieczonym finansowo bez żadnego ryzyka.

Nie da się rzucić swojego chłopaka, by szukać lepszego, bez poczucia samotności, poczucia, że jesteś zimnym skurwysynem itd.

Pewnych rzeczy się nie pogodzi - na tym poziomie logicznym, na którym jesteś.

Wyjdź zatem wyżej.

Weź pozytywną intencję części A i zapytaj, po co Ci ona. W jakim celu została stworzona? Do czego ma Cię ona doprowadzić?

To samo zrób z intencją części B.

Przeprowadzka ma Ci dać nowe perspektywy zawodowe - a one: większą kasę, możliwość samorealizacji?

Powiedzmy, że część akcentuje, że chodzi o samorealizację.

Z kolei druga część może upierać się, żebyś został tu, gdzie jesteś, bo daje Ci to poczucie bezpieczeństwa. Po co Ci ono? Ażeby ochronić Cię przed stresem.

Czy możesz jednocześnie zadbać więc o samorealizację bez stresu?

Gdy zadasz to pytanie obu stronom konfliktu - mogą dać różne odpowiedzi lub... podobne. I będziesz już o krok bliżej do rozwiązania problemu.

Czasem potrzebne Ci będzie przeramowanie problemu - czy stres naprawdę jest zły? A może jest do czegoś potrzebny? A może samorealizacja to tylko wymówka? Może chodzi tam o coś innego? (wizja, w której nic nie robisz, tylko leżysz i udajesz, że pracujesz - to może być wyparte lenistwo).

Ta część negocjacji jest trudna i nikt nie da Ci gwarancji, że natychmiast znajdziesz tutaj optymalne rozwiązanie.

Jednak bez względu na to, ile potrwa ten etap (a może trwać długo, dniami, tygodniami - zależy od Twoich zdolności do utrzymywania emocji na wodzy, elastyczności komunikacyjnej czy zasobów, jakie posiadasz: kreatywności, czasu itd.) - Twoim nadrzędnym celem jest połączenie obu ston konfliktu jedną, spójną wizją celu.

Jeden spójny cel.

Gdy części są głęboko skonfliktowane - może dojść do sytuacji, w której jedyne, z czym się obie zgodzą, jest fakt, że chcą dla Ciebie czegoś dobrego.

6. Rozpoznanie zasobów obu części

W momencie, gdy obie strony mają wspólny cel - muszą zacząć współpracować, by ten cel osiągnąć.

Przyjrzyj się obu częściom - jakie mają zasoby, zalety, cechy, które pozwolą im ten cel osiągnąć?

Tutaj uważaj bardzo - bo łatwo wpaść w szybkie osądzanie.

Jeśli jedna część oskarża drugą o np. lenistwo i robi jej wyrzuty z tego powodu - możesz łatwo uznać, że ta część rzeczywiście jest leniwa - a nie np. źle zmotywowana albo oszczędzająca energię na ważniejsze rzeczy.

Wady to źle rozumiane zalety.

Nie ma "wad" samych w sobie - wada to ocena, a nie fakt.

Obie części mają cenne i unikalne zasoby, ale nie mogą jeszcze wzajemnie ich od siebie "pożyczać".

Jedna część może być agresywna - ale agresja oznacza także umiejętność walki o swoje, siłę, stanowczość. 

Druga część może być smutna, załamana - ale to oznacza umiejętność autorefleksji, nauki na własnych błędach.

Wszystko w pewnych okolicznościach jest zasobem - cennym, użytecznym. Trzeba tylko nauczyć się z nich korzystać.

Zrób listę zasobów jednej i drugiej części.

Następnie zacznij łączyć te zasoby w jedną całość.

Powiedzmy, że jedna strona jest: stanowcza, czuła na potrzeby innych, odważna.
A druga - zlękniona (a więc ostrożna!), czuła na własne potrzeby, smutna (a więc ucząca się na błędach).

Jak możesz połączyć wszystkie zasoby?

Stwórz nowe, będące fuzją obu:
  • ostrożna stanowczość - a może stanowcza ostrożność?
  • czułość na potrzeby własne i cudze
  • smutna odwaga - a może odważny smutek?

Zauważ co robię - wybieram zasób strony A i B, po czym łączę je raz tak, raz owak. Kombinuję i zadaję sobie pytanie:

Jak ostrożna stanowczość może mi pomóc w osiągnięciu wspólnego celu?
Jak stanowcza ostrożność - II -?

Itd.

Zobacz, jak te części reagują - dajesz im wtedy nowe wybory, których wtedy nie mieli. Spytaj obie części, czy są gotowe udzielać sobie wzajemnego wsparcia, użyczać sobie wzajemnie swoich zasobów, by szybciej i łatwiej osiągać wyznaczony wspólny cel.

Rozmawiaj z nimi, jak z dziećmi - wychowuj je mądrze, stanowczo, z pewną dozą wyrozumiałości i wrażliwości, życzliwie acz konkretnie.

7. Tworzenie zasad komunikacji między częściami

Twoje części mogły nie dogadywać się i nie rozumieć wzajemnie, ponieważ jedna mogła operować obrazami, a druga dźwiękami (gadaniem).

Nie mając wspólnych płaszczyzn komunikacji sensorycznej - czułeś w ciele tylko sprzeczne emocje, nie mogąc zrozumieć, co się u licha z Tobą dzieje.

To ważne, by obie części komunikowały się zarówno wzrokowo, słuchowo i kinestetycznie.

Wejdź "w buty" części A i popatrz na część B. Jak ją widzisz? Jak wygląda? Jak się zachowuje? Jakie sygnały wzrokowe wysyła i jak je interpretujesz jako część A?

To samo zrób z częścią B.

Te części nawiążą wtedy ze sobą kontakt wzrokowy. Możesz je pouczyć, jak z tego korzystać.

Teraz znów wciel się w część A, poczuj się tak, jak ona się czuje, i powiedz części B, co o niej myślisz, co wg Ciebie powinna a czego nie powinna.

Wciel się w część B i odbierz ten komunikat świadomie. Jak się czujesz? Powiedz teraz części A, co o niej myślisz, jaka wg Ciebie jest i jak się poczułeś, gdy powiedziała Ci to, co Ci powiedziała.

Tworzysz pętlę komunikacji wzrokowo-słuchowej między obiema częściami.

Twoja w tym rola, by nauczyć je wzajemnej empatii, wyrozumiałości, życzliwości, kreatywności. Udzielaj obu częściom tych zasobów - by komunikowały się sprawniej i sensowniej.

Ta pętla może trwać długo, nim zaczną się te części dogadywać. Będą chciały się uczyć, bo mają wspólny cel i zasoby, których wzajemnie pożądają. Upewnij się, że obie części wiedzą, po co to robią, jak ważna jest spójność i że współpraca bardziej się opłaca, niż wyzywanie się wzajemne.

Ustal z nimi zasady, na jakich się ma opierać ich komunikacja.

Co wolno robić, czego nie wolno. Jak powinny się porozumiewać wzrokowo i słuchowo. 

8. Pojednanie części i testowanie

Może dojść do sytuacji, w której obie części tak dogłębnie się zrozumieją, że wybaczą sobie i będą wspólnie dążyć do celu, który usatysfakcjonuje je obie.

Może być tak, że będziesz w stanie je ze sobą połączyć w jedną, spójną część.

Ale ostrożnie z tym.

Jeśli między nimi jest jakakolwiek niewyjaśniona kwestia - możesz w ten sposób znów wrzucić się w impas. Nie o to chodzi, by te części łączyły się za wszelką cenę w jedność - ale jest to coś, co warte jest rozważenia.

Aby upewnić się, że obie części są ze sobą zgodne - pomyśl o jakichś nadchodzących sytuacjach, które mogą wystawić na próbę ich współpracę.

Jakiego wyboru wspólnie dokonają? Rzucą tę pracę / chłopaka / zostawią tego znajomego? Czy raczej nie? A jeśli tak / nie, to co powiedzą? Czy będą miały wspólny głos? Czy zechcą tego samego w tej sytuacji?

To testowanie współpracy pozwoli Ci sprawdzić, gdzie obie części się ze sobą zgadzają, a gdzie mają wciąż problemy z dogadaniem się.

Jako obiektywny obserwator, któremu nie zależy na tym, by jakaś część wygrała - stoisz obok tego - chłodny i obojętny. Twoją rolą jest nauczyć obie części komunikowania się w tych trudnych sytuacjach - wychować je i pokazać im, że nawet, jak się nie zgadzają, nie muszą się atakować, lecz mogą być łagodne, spokojne i życzliwe względem siebie.

***

Jeśli Twój konflikt jest poważny, wielopoziomowy - to nie jest procedura na jedno posiedzenie. Będziesz wracał do tych negocjacji, będziesz utykał na różnych etapach tego procesu, powtarzał go (uczysz się też poprzez powtarzanie). 

Wielu rzeczy też nie rozwiążesz od razu, ani świadomie. Dlatego wydawaj swoim częściom ogólne sugestie posthipnotyczne - by dogadywały się ze sobą także, gdy śpisz, gdy jesz itd.

Używaj w tych sugestiach pozytywnych słów - sugeruj, by kierowały się wrażliwością, empatią, wzajemnym zrozumieniem, życzliwością, serdecznością. By były kreatywne, elastyczne, spontaniczne, wyluzowane. 

Moje części konfliktów potrafiły mi się śnić w nocy - widziałem, jak same się dogadują, podają sobie ręce. To było coś!

Na jakie efekty możesz liczyć?

  • zauważysz, że zniknie podział na "Twoich ludzi" i tych, których nienawidzisz (bo zniknie projekcja) - zaczniesz z dystansem potrzeć na jednych i drugich
  • podejmiesz trudną decyzję spontanicznie i poza świadomie - i będziesz się z nią dobrze czuł, nie rozumiejąc, jak mógłbyś wybrać inaczej
  • odzyskasz jasność umysłu, złe emocje przepadną
  • poczujesz, że masz o wiele większą wolność wyboru i wolność emocjonalną

A teraz - DZIAŁAJ :)

PS Czekam jak zwykle na komentarze i pytania - odpowiem na wszystkie w miarę możliwości.

***

Wciąż wielu gejów nie do końca akceptuje swoją orientację seksualną - a w Polsce panuje nie tylko spora homofobia, ale też prawdziwy deficyt pomocy psychologicznej dla osób LGBT+. Dlatego też stworzyłem praktyczny poradnik, którym możesz sobie pomóc dojść do porozumienia z samym sobą w kwestii swojej seksualności:

Jak zaakceptować siebie jako geja

Przedstawiam w nim prostą, sprawdzoną i skuteczną metodę (zbudowaną w oparciu o wiele różnych metod psychologicznych) pracy nad swoimi przekonaniami, myśleniem, postawą i emocjami - technikę, którą możesz szybko się nauczyć i samodzielnie stosować w zaciszu swojego domu.

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O PORADNIKU

KUP EBOOKA / KSIĄŻKĘ DRUKOWANĄ

***

3 komentarze:

  1. Wartościowy wpis. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały Blog. Jestem w związku z kobietą nawet nie pisze ile lat . Uwielbiam męskie ciała również swoje W młodości przebierslem się w kobietę. Przegrałem swoje życie na własne życzenie . Nie pisze ile mam lat Bo chyba starość mnie dopadła . Pozdrawiam serdecznie wszystkich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przestań więc patrzeć na to, co było. I spójrz w przyszłość, na to, co dopiero ma nadejść. Wciąż żyjesz, wciąż nie powiedziałeś ostatniego słowa.

      Usuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca