Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

czwartek, 22 października 2015

Twoja wewnętrzna kurwa - co zrobić, by nie sabotowała związku i życia


99% gejów ma sobie ostrego kurwiszona. Napędzanego wizjami z pornoli. Jednakże zanurzeni w społecznych konwenansach, upudrowani tym, co "się powinno" a czego to "nie wypada" - kurwiszona chowamy głęboko w sobie, w naszym "wewnętrznym psychiatryku", zakładając maski normalności i praworządności.

Czym to się kończy? Hm...


Napisał do mnie jakiś czas temu pewien Sebastian. W wieku 18 lat poznał starszego faceta. Zakochali się. Początkowo było fajnie. Ale potem... go zdradził. Czemu? Ciężko powiedzieć. Sam nie umiał tego wyjaśnić.

Na szczęście ja umiem. Ale to za moment.

Historia druga. Moja osobista. Byłem z facetem 1,5 roku. Pierwszy rok był świetny. Wspólne wyjazdy, seks, randki. Potem coś zaczęło się knocić. Zrobił się jakiś inny. Gorszy. Niemiły. Potem dostałem telefon od jego współlokatora. Że mój chłopak kogoś sobie przyprowadził na seksy.

Co łączy obie te historie?

W obu tych historiach ich bohaterowie wyparli swoją wewnętrzną kurwę.

Oszukiwali się, że ich potrzeby seksualne są pod kontrolą. Że nie pragną wcale niczego więcej. Że wystarczy im jeden kutas w dupie.

Wyparta kurwa jednak jest 2x silniejsza niż świadome popędy. Odepchnięta w cień, knuje i snuje plany, a następnie próbuje we wcielić w życie różnymi sposobami. Nie zawsze mądrymi. Ale zawsze podniecającymi.

Dlaczego chcemy się pozbyć wewnętrznej kurwy?


Bo społeczeństwo uznało ją za coś złego.

Taka kurwa bowiem podszeptuje nam na ucho zdrady i rysuje przed oczami najbardziej dzikie, seksualne scenariusze, na które nasze ciała reagują nagłymi erekcjami.

Jednak taka kurwa - gdyby spojrzeć na nią zupełnie obiektywnie, bez społecznych uprzedzeń i ocen - jest przecież żyjątkiem całkiem pozytywnym. Pozwala nam szukać nowych źródeł przyjemności, buduje nowe opcje rozładowania swoich seksualnych napięć.

Czy można zatem ją winić o całe zło świata?

Problem jest gdzie indziej:

Wielu gejów wchodząc w związki - udaje, że tej kurwy nie ma. Że są "normalni", że nie mają wcale żadnych wielkich pragnień seksualnych. 

Jest to w jakimś stopniu zrozumiałe. 

Załóżmy, że Twoja wewnętrzna kurwa chciałaby zagrać w pornolu. Super, nie ma w tym nic złego, jeśli zrobiłbyś to z głową (a nie tylko z główką).

Nagle jednak poznajesz przystojnego faceta - kandydata na męża. I co? Przyznasz mu się do swoich zboczonych fantazji? A może to są już plany? Jak on na to zareaguje? Na pewno pomyśli - ale z Ciebie zboczuch! Zejdź mi z oczu!

Kurwę należy więc zamordować.

Wytresować. Wyzbyć się jej lub przerobić na coś innego. Bo jest ZUAAAAA.

Jednak szybko zauważysz, że nie pozbędziesz się ze swojego umysłu niczego, czego wcześniej nie zaakceptujesz.

Randka z kurwą


Nim będziesz miał jakikolwiek wpływ na swoją wewnętrzną kurwę - najpierw musisz przestać ją oceniać i z nią porozmawiać.

W naszym społeczeństwie seks gejowski - a szczególnie gejowska rozwiązłość - to temat absolutnie tabu. Nie wolno i koniec. To także odbija się na naszej, gejowskiej psychice, poprzez fakt, że często się do swojej kurwy nie przyznajemy. Co nie zmienia faktu, że ona jest i wysuwa pewne roszczenia.

Musisz więc na moment przenieść się do świata, w którym seks - także gejowski - jest w 100% okej. Uprawianie seksu z kimkolwiek, w dowolnych konfiguracjach, miejscach i z dowolnymi partnerami - nawet wieloma jednocześnie - jest czymś zupełnie okej, normalnym i uważanym za zdrowe.

Dopiero na takim polu będziesz mógł spokojnie porozmawiać ze swoją kurwą.

Może Ci ona powiedzieć najróżniejsze, czasem dzikie rzeczy - ale tylko jeśli przyrzekniesz, że nie będziesz jej oceniał, kategoryzował czy próbował ją zmieniać na siłę.

Może Ci ona wtedy zdradzić, że jarają ją dwa kutasy w dupie, że jest ekshibicjonistą, pragnie seksu grupowego - by każdy rżnął ją jak przedmiot. Może Ci zdradzić, że chciałaby zagrać w pornolu albo zrobić striptiz na gejowskim video czacie.

ZROZUM JĄ.

Tym bardziej ona tego chce, im bardziej jej zakazujesz. Im bardziej Twoja społeczna część Ciebie mówi "NIE, bo to ZUOOOO".

Obiektywnie rzecz biorąc - nie ma nic złego w robieniu striptizu czy seksie w trójkącie. A nawet w prostytucji. Serio. Jeśli wszyscy się na to zgadzają, nikt nie jest do niczego zmuszany a sprawa odbywa się między dorosłymi, dojrzałymi ludźmi - to WHY NOT?

Winkorporowanie kurwy

Winkorporowanie - trudne słowo - to zjednanie tejże rozbuchanej seksualnie części Ciebie z resztą Ciebie. Być może ta część będzie chciała iść na ugody i powie - okej, z części pragnień zrezygnuję. Bo nie są tak ważne.

Kiedy dasz uwagę tej kurwie, ona się po prostu ucieszy.

A może być tak, że powie ona - słuchaj stary, stałe związki monogamiczne to nie dla mnie. Mogę kochać jedną osobę, ale świat jest zbyt pełen pięknych ciasteczek, żeby się marnować.

Cóż. Negocjuj. Albo - gdy jakiś facet wyzna Ci miłość, a Ty jemu - dodaj do umowy gwiazdkę. Bądź szczery od początku. Powiedz, że jesteś zboczony. Masz fantazje z facetami. Że nie chcesz tego zamykać w piwnicy, bo związek. 

Zgodzi się lub nie. Ryzyk fizyk. Ale żyjesz zgodnie ze sobą i swoimi pragnieniami. Czy to nie jest własnie definicja szczęścia?

9 komentarzy:

  1. Haha, a wiesz, że po jednym z ostatnich wpisów myślałem akurat o takiej "kurwie"? :D Ja mam jeszcze jedno ujęcie, kiedy poznajesz partnera, jesteście już w związku i może myślisz o innych waląc czasami w zastępstwie, kiedy nie ma partnera , ale do czego zmierzam: możesz być kolesiem spokojnym z niby skrywaną kurewką w środku, spychaną, ale gdy tylko partner inicjuje coś, wydobywasz wtedy z siebie TO coś. Oczywiście sugeruję, by nie odsłaniać wszystkich umiejętności i pragnień od razu. Ale pomyśl, jakie może być zdziwienie, pozytywne oczywiście . Taka kurewka jest świetną rzeczą, by w związku nie wiało nudą, a wierz mi, jeśli w związku jest taki kurwiszonek, to związek kwitnie i raczej żadna ze stron nie ma ochoty na fizyczną zmianę partnera ;]
    Przypadek tak zwanej cichej wody ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Uprawianie w dowolnych konfiguracjach zdrowe? Do czasu jak czegoś niezdrowego nie złapiesz. Zwróć wewnętrzna kurwo uwagę na ten aspekt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli kurwę swą wygnasz, wyprzesz się jej - to kurwa może szaleć bez kontroli. Dlatego właśnie w tym poście zalecam integrację ze swoją kurwą, aby własnie można było takie oto aspekty z nią omówić, jak zdrowie.

      Usuń
  3. Utarł się w świadomości podział na seks i emocje. Emocjonalnie ktoś jest związany z jednym facetem, seksualnie z wieloma. Tymczasem to nie są zbiory rozłączne. Wiadomo na przykład, że podczas orgazmu wydziela się w mózgu oksytocyna - hormon więziotwórczy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Związek to współgranie dwóch obszarów - fizycznego i emocjonalnego. Związek musi oddychać dwoma płuca mi równolegle - uczuciem i bliskością fizyczna. Bzykalem się przez całe życie jak niejedna ladaznica. I to od 16 roku życia :) Miałem trzech życiowych partnerów. Wówczas moja kurwa zawisła na kółku. Dziś jestem szzesliwym mężem wspaniałego faceta, który jak wszystko wskazuje będzie nim do końca mojego życia. Szczęście jest tym większe ze jesteśmy niezwykle kompatybilni w łóżku, po tylu latach nadal szaleje my jak młode koty :) a jak mam ochotę na dwa kutasy to mamy fioletowo "przyjaciela" w szufladzie :) bez miłości sex nie byłby tak udany - a takiego dobrego kochanka nigdy nie miałem choć przebieg mam dość spory. Ale bez seksu, bez tej bliskości ten związek byłby trudniejszy-tym bazie ze mamy dość porywacze charaktery i sex pozwala nam rozładować napięcie. Po co to piszę ? Po to by uświadomić ze wspaniały i wierny facet to nie yeti którego nikt nie widział. Z dość pracowitej kurwy można stać się absolutnie wiernym partnerem. Choć czasem chcica jest, nie powiem. Ale wole poczekać jak mąż wróci z pracy i znów dać "koncert" sąsiadom ;);); )żeby byoo jasne to mój styl życia - każdy wybiera własną drogę w której jest szczęśliwy

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem kobieta, jestem hetero. Czytam to i aż mam ochotę wysłać do tych porypanych homofobow. Gdyby choć jeden heretyk opisał tak wspaniałe seks,związek , swoje emocje to kobiety były by szczęśliwe. Fajnie z Was faceci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w imieniu swoim i reszty :) Miło słyszeć!

      My, geje, mamy jednak chyba lepszy kontakt ze swoimi emocjami niż faceci hetero. Na to wskazuje budowa naszych mózgów, a także język, jakim się posługujemy.

      Być może w tym tkwi sekret :)

      Usuń
  6. Każdy człowiek ma w sobie troszkę kurwy :) Hetero, homo, bi, trans -KAŻDY! Ja i mój partner tak samo. Nie widzę powodu, dla którego partnerzy mieliby chować przed sobą swoje kurewstwo. Dla mnie w ogóle jest nie do ogarnięcia, że dwójka ludzi która żyje ze sobą i chce spędzić razem całe życie, ma przed sobą jakiekolwiek tajemnice. Mam udawać przed facetem, że nie kręcą mnie znoszone soxy i jebiące buty, bo sobie pomyśli, że jestem nienormalny? Chcesz ze mną być, to bierzesz mnie całego, bierzesz mnie - porządnego, pracującego człowieka, lekkiego bałaganiarza, kolesia który ma dwie lewe ręce w kuchni, człowieka angażującego się społecznie i "geja kurwę". U nas w związku tak to właśnie działa. Mamy siebie nie po to, aby udawać kogoś, kim nie jesteśmy. Jest tylko jeden minus przyznania się swojemu partnerowi do swojej wewnętrznej kurwy - łóżko w sypialni zrobiło się mniej stabilne i musimy podkręcić śrubki, żeby się nie rozleciało :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość introwertyków ma problem przed otworzeniem się przed innymi - tworzą pewien swój zewnętrzny wizerunek, aby nikogo nie skrzywdzić, nie urazić, nie rozczarować. To zrozumiałe na pewnym poziomie i nie ma w tym krzty złej intencji. Być może niektórym przyznanie się do wszystkiego przed partnerem i stanie się dla niego ultra-przeźroczystym przychodzi łatwo. Ale na pewno nie wszystkim. Szczególną zaś strefą ryzyka jest właśnie łóżko. Podświadomie obawiamy się odrzucenia i ma to swój cel - odrzucenie rzeczywiście boli i jest największym socjalnym bólem, jakiego człowiek może doświadczyć. Szczególnie odrzucenie przez bliską osobę. Więc tu nie chodzi o "udawanie kogoś, kim się nie jest", ale o ochronę siebie i swojego związku.

      Usuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca