Co sprawia, że czasem spotykamy kogoś i mamy problem z jednoznaczną oceną jego atrakcyjności? Znamy tę sytuację - niby wszystko jest okej, ale czegoś brakuje, jakiegoś magicznego składnika i nie jesteśmy świadomi, jakiego. Oto ich kompletna lista - abyśmy nie mieli nigdy wątpliwości:
1. Atrakcyjność fizyczna
To ta, do której modlą się tłumy, którą lansują okładki czasopism, która spędza sen z powiek hollywoodzkim gwiazdom i wszystkim, dla których są one wzorcami. Atrakcyjność fizyczna. A więc właściwie co?
Ciało
Obiekt kultu. Pomimo, że każda kultura - również nasza - ma pewien wzór (w naszym przypadku: antyczny wzór męskiego piękna, dyskobol, który definiuje "właściwie" proporcje i rozmiary), to jednak męska uroda jest tak różnorodna, że na szczęście nie wszyscy musimy się do tego wzoru porównywać. Niektórzy mają po prostu budową misiowatą albo są skrajnie szczupli i niewiele można na to poradzić.
Ważniejsze od tego jest jednak to, czy ciało jest zadbane. Za niezadbane uchodzi generalnie ciało grube (choć nie zawsze! "Misiek" powinien być gruby i owłosiony!), z nieostrzyżonymi włosami, które kręcą się i wiją w każdym zakamarku, ciało śmierdzące, spocone, pryszczate itd. Na szczęście ze wszystkim praktycznie można dziś walczyć i odnieść sukces. Zatem ciało naszym bastionem - brońmy go :)
Co kręci nas najbardziej w męskim ciele? Każdego co innego - to nie nowość. Jedni wyznają kult kaloryfera, inni pośladków, jeszcze inni - męskich stóp, łydek, ramion itd. Jednak pewne badania pokazały, że praktycznie każdego najbardziej kręcą... piersi. Nie za duże, ale jednak na tyle, żeby były podrysowane. Ich widok statystycznie najczęściej sprawia nam przyjemność. A że jest to część ciała, nad wielkością której można pracować, warto o tym pomyśleć.
Penis - oczywiście jeden z kluczowych elementów męskiego ciała. Przyroda wykazuje się tutaj niezwykłą różnorodnością i fantazją. Spotykamy różne penisy - długie, krótkie, zagięte, proste, grube, chude, gładkie, żylaste itd.
W gejowskim świecie - można odnieść wrażenie - panuje istny kult wielkości. Im ktoś ma większego, tym większe emocje budzi. Niemniej nie zawsze - pewne rozmiary są już traktowane jako ciekawostka zoologiczna a wielu gejów, szczególnie pasywnych, mówi, że gdy penis partnera jest zbyt duży, przyjemność zmienia się z ból i seks nie jest taki fajny. Poza tym, oprócz wielkości, liczy się też coś innego - proporcje i ładny wygląd. Dla niektórych to właśnie jest kluczowym czynnikiem, na który zwracają największą uwagę.
Poza tym niestety wielkości ani wyglądu penisa nie da się za bardzo modyfikować. Co nam dała przyroda, to mamy i trzeba się z tym pogodzić.
Twarz - jest najważniejszym elementem męskiego ciała bez względu na pozostałe. Wiele osób mówi, że to właśnie w twarzy się zakochuje. Im bardziej jest ona symetryczna, tym bardziej wydaje nam się ładna. W przypadku gejów jednak mamy mniejszą szansę na taką mordę - badania pokazały, że z jakiś powodów przyroda sprawia, że nasze twarze są mniej symetryczne niż twarze heteryków. Cóż poradzić? Skupmy się na tym, co możemy zmieniać.
W gejowskim świecie - można odnieść wrażenie - panuje istny kult wielkości. Im ktoś ma większego, tym większe emocje budzi. Niemniej nie zawsze - pewne rozmiary są już traktowane jako ciekawostka zoologiczna a wielu gejów, szczególnie pasywnych, mówi, że gdy penis partnera jest zbyt duży, przyjemność zmienia się z ból i seks nie jest taki fajny. Poza tym, oprócz wielkości, liczy się też coś innego - proporcje i ładny wygląd. Dla niektórych to właśnie jest kluczowym czynnikiem, na który zwracają największą uwagę.
Poza tym niestety wielkości ani wyglądu penisa nie da się za bardzo modyfikować. Co nam dała przyroda, to mamy i trzeba się z tym pogodzić.
Twarz - jest najważniejszym elementem męskiego ciała bez względu na pozostałe. Wiele osób mówi, że to właśnie w twarzy się zakochuje. Im bardziej jest ona symetryczna, tym bardziej wydaje nam się ładna. W przypadku gejów jednak mamy mniejszą szansę na taką mordę - badania pokazały, że z jakiś powodów przyroda sprawia, że nasze twarze są mniej symetryczne niż twarze heteryków. Cóż poradzić? Skupmy się na tym, co możemy zmieniać.
Zmiana na ciele i twarzy:
- Okulary - dodają IQ, odejmują seksapilu. Kropka. Oczywiście nie jest to prawda, ale jest to prawda w senie społecznym. Okulary komunikują, że jesteś molem książkowym, intelektualistą, a zgodnie ze stereotypem - oni nie są w łóżku demonami.
- Zarost - wg badań - jeśli chcesz podnieść wizualnie swoją męskość, najlepszy jest zarost parodniowy. Dodaje "szorstkości" - choćby tylko mentalnie. Postarza nas też o parę lat. Zbyt długa broda jednak, szczególnie postrzępiona, może być uznawana za niezadbanie i budzić skojarzenia różne, np. kryminalne lub ze starością. Dobór brody i regulacja innego owłosienia to kwestia bardzo indywidualna, zatem nie należy tutaj kierować się jakimiś odgórnymi regułami. Liczy się to, co chcesz osiągnąć swoim wyglądem i jak się z tym czujesz.
- Kolczyki - kolczyki mają magiczną moc dodawania seksapilu, gdy są umiejscowione w odpowiedniej lokacji (np. ucho) i nie ma ich zbyt wiele. Wiele osób to kręci, ale należy pamiętać - kolczyk odejmie Ci powagę, której czasem możesz potrzebować (np. podczas rozmowy kwalifikacyjnej na stanowisko managerskie).
- Tatuaże - podobnie, jak kolczyki, z jednej strony dodaje nam męskości, ale odejmuje powagi. Często też (szczególnie w naszym kraju) wciąż budzi skojarzenia kryminalne, mafijne itd.
- Blizny - blizna wydaje się przekleństwem, ale okazuje się, że nie jest tak źle. Z jednej strony może być interpretowana jako oszpecenie, co jest wyjątkowo nieciekawe dla wszystkich, którzy myślą o swojej urodzie bardziej kobieco. Z drugiej strony - wg badań, blizny często w oczach innych podnoszą seksapil i męskość. Blizna to historia - historia jakiegoś wypadku, walki, ryzyka. To ułatwia innym przyklejenie osobie z blizną etykiety: odważny, brawurowy, a więc - pełen testosteronu.
- Biżuteria - jest takie powiedzenie, że facet może nosić każdą biżuterię, pod warunkiem że jest to zegarek. Czy to prawda? W przypadku gejów - niekoniecznie. Próbujemy bowiem komunikować swoją seksualność m.in. także poprzez biżuterię. W mojej opinii najlepiej jest mieć jeden, dwa skromne dodatki, nie więcej, by nie zrobić z siebie choinki. Osobiście noszę srebrny, dość solidny zegarek i srebrny, grubszy łańcuszek. To wszystko. Złoto generalnie jest źle widziane ze względu na skojarzenia mafine i cygańskie. Ale Twój wybór :) Jeśli natomiast postawisz na dodatki drewniane czy skórzane, robisz sobie odrobinkę image artysty - i poniesiesz wszelkie tego konsekwencje (artysta - kreatywny, rozwiązły, niestabilny emocjonalnie, wrażliwy na piękno, bardziej "kobiecy" w pewnym tego słowa znaczeniu). Oczywiście to tylko stereotypy, ale na początku znajomości tylko na nich możesz bazować.
Ciało jest ważne. Czy to jednak wszystko?
Jak się okazuje - nie samym ciałem człowiek żyje. O wiele bardziej atrakcyjnym elementem faceta okazuje się... sposób, w jaki chodzi.
Męski chód
Jak się okazuje, jest tym elementem, który na pierwszy rzut oka, podświadomie, pomaga nam rozróżniać faceta męskiego od niemęskiego. Kobiety chodząc, machają pupą na boki - takie coś u faceta jest widziane jako zniewieściałe. Facet, by uchodził za atrakcyjnego... kołysze barkami. Męski facet to taki, który wychyla do przodu bark przeciwny do wystawionej do przodu nogi. Jeśli akurat stawia prawą nogę, to jego lewy bark idzie do przodu i odwrotnie. W ten sposób lekko się "giba". Można to poćwiczyć, jak modele na wybiegu. Początkowo będzie się to wydawało sztuczne, ale z czasem, jak neurologiczne wzory chodu w mózgu się przegryzą, wejdzie nam to w krew. Mam sąsiada, który chodzi tak seksownie, że można dostać erekcji - a giba się przy tym jak gibon :)
W męskim chodzie ważne jest też to, gdzie facet kieruje wzrok. Jeśli lampi się w ziemię, może sprawiać wrażenie pognębionego. Jeśli patrzy w górę, nie daj boshe zadzierając nos, może być rozumiany jako przemądrzały. Samce alpha patrzą równo na horyzont. Ot, taka wskazówka.
Głos i sposób mówienia
Głos potrafi być tym, co zaczaruje albo... rozczaruje. Do dziś nie zapomnę, jak poznałem przez internet faceta, który z wyglądu bardzo mi się podobał, ale pierwsza rozmowa telefoniczna po prostu odepchnęła mnie na kilometr. Oto facet z trzydniowym zarostem, szeroki w barach, z męskim uśmiechem, mówił do mnie dziecinnym, trochę sepleniącym głosem. Po prostu nie do przeżycia.
Z drugiej strony znam jednego dżentelmena, który ma tak niski, męski, chrypiący głos, że potrafi tylko nim doprowadzić do orgazmu. Gdy mówi, czuć, jak wrze w nim testosteron i to jest coś pięknego.
Zbyt wysoki ton, piszczenie, podnoszenie głosu zbyt wysoko, jest najczęściej bardzo rozczarowujące. Podobnie tempo mówienia. Jeśli mówimy zbyt wolno, stękamy, seplenimy - możemy być uznani za głupków. Jeśli mówimy zbyt szybko - również możemy być źle zrozumiani. Idealna prędkość to 3,5 słowa na sekundę. Ćwicz to! Takie rzeczy to kwestia nawyku, a nawyki można zmieniać.
2. Atrakcyjność emocjonalna
Uśmiech
Z uśmiechem jest różnie. Z jednej strony zaleca się uśmiechać - bo wtedy wychodzimy na radosnych a inni odzwierciedlają nasze nastroje. Z drugiej - pewne badania wykazały, że faceci częściej uśmiechnięci uchodzą w oczach (kobiet) za mniej atrakcyjnych... O co chodzi? O bycie przymilnym, zbyt uległym, zbyt miłym. Jeśli non stop masz na ryjku banana, to możesz być odebrany jako mniej męski, mniej stanowczy, bardziej wchodzący w dupę, zależny albo nawet sztuczny, niż facet z poważną miną, który serdecznie uśmiechnie się tylko od czasu do czasu. Zatem ideałem wydawałby się facet, który dawkuje swój uśmiech. Wciąż zachowuje swoją powagę, niedostępność, męskość, dumę, a jednocześnie dodaje do tego wszystkiego szczyptę serdeczności.
Tematy, jakie poruszasz
Idziesz na randkę, a tu nagle koleś wyskakuje z marudzeniem na rząd, podatki, ZUS itd. Albo krytykuje innych - za wygląd, za zachowanie, za wszystko. Przez kogoś takiego zaczynasz zwracać uwagę na kiepskie rzeczy, na to, co nie działa, co jest złe. Jak się czujesz? No kurwa tryskasz pozytywną energią!
Dupa. Chcesz być atrakcyjny emocjonalnie? Naucz się osiągać balans w swoich emocjach. Zobacz, jak reagują ludzie na to, jak się porusza przykre tematy - choroby, zdrady itd. Wcześniej czy później będziesz z nimi kojarzony, szczególnie po pierwszym spotkaniu!!! Dlatego dobieraj tematykę rozmów, nie pozwalaj też swojemu rozmówcy za bardzo wchodzić na początku w niebezpieczne rejony. Nie, żeby to było nieważne, ale masz teraz inny cel, niż ratowanie ludzkości. Chcesz zrobić dobre wrażenie na sobie i innych.
Pracuj nad swoimi emocjami
Emocje to nie wyrok, jeśli masz z którąś problem - ucz się, jak wpływać dobrze na swoją emocjonalność. To równie ważne, jak to, jak się ubierasz i czy masz na brzuchu sześciopak - jeśli nie ważniejsze. Emocje ni są dane raz na zawsze - to tylko zbiór nawyków, które można modyfikować. Niech służy Ci cały ten blog, oraz inne źródła, które uznasz za pomocne.
3. Atrakcyjność społeczna
Miejsca, w których przebywasz; gdzie mieszkasz
Jak myślisz o gościu, o którym dowiadujesz się, że często przebywa w: klubach, kawiarniach, bibliotece, siłowni, pracy, domu. Jakie generalizacje budujesz na bazie tych informacji? Sprawa jest jasna, więc jak opowiadasz o sobie, to miejsca akcji wybieraj bardziej świadomie.
Podobnie jeśli chodzi o Twoje mieszkanie. Mieszkasz w dobrej dzielnicy czy złej? Sam, ze współlokatorami, z rodzicami? Z babcią, dziadkiem? W swoim czy wynajętym mieszkaniu? Na którym piętrze? Wszystko to odgrywa pewną rolę w tym, jak ludzi będą o Tobie generalizować. Co z tego, że nieprawdziwie? I tak będą to robić.
Ludzie, z którymi przebywasz
Czy jesteś samotnikiem? Introwertycy są (niestety) społecznie gorzej postrzegani, niż imprezowicze (choć w rzeczywistości mają wiele zalet!). A jeśli już jesteś wśród ludzi - to kim się otaczasz? Im bardziej zażyłe znajomości eksponujesz z innymi, tym bardziej będziesz na ich bazie oceniany. Jak masz faceta alkoholika, to nie licz, że ktoś myśli o Tobie, jak o normalnej osobie. Jeśli Twoi najlepsi kumple wyglądają jak straszydła w naciągniętych sweterkach po babci, to też nie myśl, że robisz sobie tym wizerunek supermana. Wiesz, o co chodzi. Z drugiej strony jesteś w stanie wiele nadrobić w swoim wizerunku, otaczając się ludźmi, którzy posiadają cechy, których Ty nie posiadasz. Aby jednak nie stało się to pustym lansem czy przedmiotowym traktowaniem ludzi - dawaj im to, co masz w sobie najlepsze.
Ludzie w związkach są postrzegani też jako bardziej atrakcyjni, niż single. Ale z braku możliwości swobodnej modyfikacji tej zmiennej, nie ma sensu się nad nią rozwodzić :)
Ludzie w związkach są postrzegani też jako bardziej atrakcyjni, niż single. Ale z braku możliwości swobodnej modyfikacji tej zmiennej, nie ma sensu się nad nią rozwodzić :)
Twoja praca, pasje, hobby, zainteresowania
To jest temat rzeka. Wszystko to będzie w jakiś sposób budować Twój obraz Ciebie. Jeśli pracujesz jako babcia klozetowa, to nie przedstawiaj tego tak - powiedz, że umożliwiasz ludziom załatwianie jednych z najpilniejszych potrzeb :) Haha, oczywiście, że to będą niezłe jaja, ale lepiej tak, niż ktoś miałby robić obraz Ciebie, jak siedzisz w miejskim klozecie.
Jak widzisz - niektóre zawody będą bardziej atrakcyjne społecznie, np. policjant, strażak czy kaskader. Te mniej atrakcyjne zawsze możemy takimi uczynić, dopisując do nich pewną misję (jak w przykładzie powyżej). Zatem nie pracujesz w księgarni, ale oferujesz ludziom dostęp do wiedzy, która poprawia jakość ich życia. Sam rozumiesz.
Jak widzisz - niektóre zawody będą bardziej atrakcyjne społecznie, np. policjant, strażak czy kaskader. Te mniej atrakcyjne zawsze możemy takimi uczynić, dopisując do nich pewną misję (jak w przykładzie powyżej). Zatem nie pracujesz w księgarni, ale oferujesz ludziom dostęp do wiedzy, która poprawia jakość ich życia. Sam rozumiesz.
To, jak się ubierasz
Ubieranie się zgodnie z modą chyba jest nieco przereklamowane. Robisz wrażenie tylko na tych, którzy widzą, co jest teraz modne. Resztę to nie obchodzi. Są jednak pewne ważniejsze kwestie. Jeśli ubierasz się np. elegancko, pokazujesz, że przywiązujesz wagę do spotkania. Jeśli na sportowo - budujesz swój męski i wysportowany wizerunek. Jeśli ubierasz się jak hipster - komunikujesz mniej więcej coś w stylu "mam w dupie społeczne konwenanse, jestem przekorny". Każdy materiał, kolor i krój ma swój mikro-komunikat i warto się nad tym zastanowić, by dobierać wszystko świadomie. Jeansy są np. komunikatem w stylu "jestem wolny, męski, swobodny". Skóra to z kolei komunikat "jestem prawdziwym mężczyzną, a to moje trofeum". Ubierz miłą w dotyku, grubą, flanelową koszulę (np. czerwoną), aby uchodzić za ciepłego, miłego i seksualnego faceta. Jak ubierzesz niebieską, sztywną i niemiłą w dotyku - zrobisz z siebie chłodnego profesjonalistę, ale czy tak chcesz być odebrany np. podczas popołudniowego oglądania filmów?
Warto też zastanowić się nad "procentem rozebrania". 100% to czysta nagość. Dysponując tym, na ile jesteśmy rozebrani w jakiejś sytuacji, możemy komunikować seksualną gotowość do akcji. Poza tym budujemy też w oczach innych generalizacje pt. na ile władasz energią seksualną, a na ile jesteś wstydliwy.
To, co posiadasz
Taka kultura - jesteśmy definiowani przez to, co posiadamy. Jak masz fajną brykę, komunikujesz, żeś zaradny życiowo, że zarabiasz, że możesz ją utrzymać (w Polsce wystarczy, że w ogóle masz brykę :) ) Jak posiadasz dobry laptop, słuchawki, telewizor, to masz więcej punktów atrakcyjności, niż ktoś, kto tego nie ma. Taka prawda i cóż poradzić.
***
Podsumowując - nad każdym z trzech składników Twojej samczej atrakcyjności możesz pracować. Siłownia, dieta i kosmetyczka pomogą Ci osiągnąć lepszy wygląd. Medytacje, przebywanie w stanie koherencji serca, edukacja oraz odpowiedni tryb życia pomogą Ci lepiej kontrolować swoje emocje. Z kolei zmiana ubrania, miejsc, w których przebywasz itd. - pomogą Ci zbudować lepszy wizerunek swojej osoby w oczach innych.
Te trzy składniki, synergicznie, wzajemnie wzmacniają się i potęgują. Oznacza to, że możesz swoją atrakcyjność zwielokrotnić nawet niewielkim kosztem, czasem dokonując tylko małych zmian i modyfikacji. Resztę pozostawiam Twojej nieskończonej kreatywności - zbuduj w swoich oczach obraz samego siebie, z którym sam chcesz przebywać.
Inne tematy:
>>> Inteligencja seksualna dla gejów
>>> Inteligencja emocjonalna
>>> Inteligencja społeczna
***
Podsumowując - nad każdym z trzech składników Twojej samczej atrakcyjności możesz pracować. Siłownia, dieta i kosmetyczka pomogą Ci osiągnąć lepszy wygląd. Medytacje, przebywanie w stanie koherencji serca, edukacja oraz odpowiedni tryb życia pomogą Ci lepiej kontrolować swoje emocje. Z kolei zmiana ubrania, miejsc, w których przebywasz itd. - pomogą Ci zbudować lepszy wizerunek swojej osoby w oczach innych.
Te trzy składniki, synergicznie, wzajemnie wzmacniają się i potęgują. Oznacza to, że możesz swoją atrakcyjność zwielokrotnić nawet niewielkim kosztem, czasem dokonując tylko małych zmian i modyfikacji. Resztę pozostawiam Twojej nieskończonej kreatywności - zbuduj w swoich oczach obraz samego siebie, z którym sam chcesz przebywać.
Inne tematy:
>>> Inteligencja seksualna dla gejów
>>> Inteligencja emocjonalna
>>> Inteligencja społeczna
To co napisałeś jest tak bardzo prawdziwe że aż nie wiem jak to skomentować. Jesteś wspaniały :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze genialny tekst i bardzo pomocny :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to bardzo :)
UsuńPodpisuje sie pod moimi przedmówcami :)
OdpowiedzUsuńale (bo zawsze jest jakieś ale), żeby o tym wszystkim pamiętać musiał bym mieć dodatkową pamieć w mojej głowie. A tak na poważnie to moim zdaniem za dużo patrzymy na rzeczy które otaczają samego człowieka, niż na człowieka i na to jak mamy sie zachowywać, co i jak mówić oraz jak sie ubrać. Wiem, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze ale czy nie szukamy tego jedynego który pokocha nas takim jakim jesteśmy ?
Cześć Incertus,
UsuńNa wstępie - dzięki za miłe słowa.
A skoro 'zawsze jest jakieś ale'... hmm ;-)
"za dużo patrzymy na rzeczy które otaczają samego człowieka"
Ciekawe, czy jest możliwe patrzeć na samego człowieka - bez patrzenia na jego otoczenie, kontekst, w którym występuje. W moim odczuciu - nie da rady.
"na to jak mamy sie zachowywać, co i jak mówić oraz jak sie ubrać"
Tutaj poruszyłeś bardzo ważną kwestię. Chciałbym być dobrze zrozumiany - nie nakłaniam do tego, aby tworzyć zasady pt. jak się zachowywać, co mówić, w co się ubrać. Zwracam tylko uwagę na to, że każdy wybór - nawet najmniejszy i wydawałoby się błahy - niesie ze sobą jakieś konsekwencje. Świadomość pozwala dokonywać wyborów swobodnie i kształtować nasze przeznaczenie. Taki jest mój przekaz.
"Wiem, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze ale czy nie szukamy tego jedynego który pokocha nas takim jakim jesteśmy ?"
Tutaj powstaje pytanie: a jacy jesteśmy? I skąd wiemy, że to, jacy jesteśmy, jest prawdziwe? Często to, "jacy jesteśmy" (w czyimś mniemaniu) to suma setek tysięcy wrażeń. Myślę, że bez względu na to, czy chcemy wytworzyć dobre pierwsze wrażenie czy setne - zawsze tworzymy jakiś swój obraz w oczach innych. Tylko tyle i aż tyle.
Bardzo przyjemny artykuł :)
OdpowiedzUsuńMiło słyszeć. Dzięki :)
UsuńCześć! Trafiłem na Twojego bloga nieco przez przypadek, ale jestem nim wręcz zauroczony i wiem jedno - stanie się jednym z moich ulubionych. Piszesz ciekawe teksty, a do tego piękną polszczyzną, co bardzo cenię. Pozdrawiam serdecznie, życząc zadowolenia z życia i blogowania, ku naszej radości. Miłego saunowania w chłodniejsze miesiące i wszelkiej pomyślności.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie.
matheo;)
Dzięki matheo :) Zawsze bardzo miło mi czytać takie opinie - to motywuje do dalszej pracy :)
Usuń;)
UsuńSłowo "atrakcyjny" jest u nas zapożyczeniem nie z angielskiego, tylko z łaciny, i to bez angielskiego pośrednictwa. Pochodzi od czasownika attrahere - przyciągać, i pochodnego od niego przymiotnika attractivus - przyciągający, który został urobiony od jednego z tematów tego czasownika - attractum. Ogólnie można powiedzieć, że jeśli jakieś słowo w polszczyźnie zdradza podobieństwo budowy i znaczenia z z jakimś słowem angielskim, a nie trafiło do naszego języka w ostatnich 30 latach, to na 95 % jest zapożyczeniem nie z angielskiego, tylko z łaciny lub francuskiego (i z tych języków kiedyś także do angielskiego trafiło). Dla naszych przodków najważniejszym językiem obcym była łacina, podstawa wykształcenia do XVIII wieku, potem głównym językiem międzynarodowym był francuski, i z tych głównie języków brano zapożyczenia.
OdpowiedzUsuńHej DreamWalker zacząłem czytać twojego bloga nie od dziś i cieszę się że są faceci tacy jak Ty tzn ktoś kto piszę otwarcie o problemach o których wiemy ale odsuwamy je na bok, Ty jesteś takim światełkiem w tunelu które otwiera oczy na sprawy które wydają się błachę a potem są powodem rozstań jestem w związku 3 rok i dużo rzeczy na blogu czytam i myślę kurczę to jak u nas i zmieniam poprawiam uwodzę i jest lepiej dzięki czekam na kolejne wpisy i kolejne :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńFelix
Cieszę się bardzo i dziękuję za miłe słowa :) Korzystaj i baw się dobrze :)
UsuńGratuluję, świetny post nawet dla czytelnika heteryka. Ale popraw jedną rzecz w tekście: koszulę można jedynie założyć, a nie ubrać. Ubrać można choinkę, dziecko, albo ubrać się.
OdpowiedzUsuńJa bym powiedział, że piękne jest to, co się komu podoba.
OdpowiedzUsuńWedług tego schematu u mnie atrakcyjne byłyby tatuaże, kolczyki i dość ekstrawagancki strój, a poza tym... Poza tym masakra. X'D
Niski jestem, raczej androgyniczny... Poza tym, biorąc pod uwagę punkty bardzo dosłownie, jestem chodzącą katastrofą.
Z chłopakiem jestem już cztery lata, układa nam się super, kilku znajomych z tęczowego środowiska (ponoć) uważa mnie za atrakcyjnego... Nie wiem. Kłócić się nie chce, są gusta i guściki ;).
Kłócił się na pewno nie będę, że trzeba o siebie dbać, bo bycie zbyt chudym tak, jak zbyt grubym nie jest ani sexy ani zdrowe. O higienie nie wspomnę.
Naturalne feromony,które wytwarza każdy człowiek się nie liczą ?
OdpowiedzUsuńSerio ?