Męski Anal - jak przygotować się do seksu analnego w roli pasywnej

Skondensowany i praktyczny mini przewodnik dla początkujących, którzy chcą dawać dupy bezpiecznie, zdrowo i przyjemnie.

niedziela, 4 października 2015

Dom dla Gejów - moje marzenie


Moje serce jest czasem jak szalony malarz - maluje mi przed oczami dziwne, zaskakujące acz zawsze piękne wizje. Tym razem namalowało mi wizję tak uroczą, że postanowiłem się nią podzielić szerzej - byście sami mogli ocenić, czy jest jakakolwiek szansa na jej realizację...

Jest taka mała, cicha, podgórska miejscowość - Polanica w województwie dolnośląskim - pełna starodawnych uzdrowisk, dostojnych willi, urokliwych deptaków z ławeczkami i fontannami, kawiarenek i restauracji, a także szalonych, zielonych manifestacji natury: parków z historią czy skrzętnie zadbanych kwietników.


Życie toczy się leniwie tam od sezonu do sezonu - w których to miejscowość wypełniają kuracjusze i turyści, który za dnia zażywają leczniczych zabiegów, poddają się kuracjom i odnowom, a wieczorami dają się ponieść karnawałom, które wypełniają urokliwe uliczki światłami i śmiechem.

Taki raj dla introwertyka - który szuka intymnego kontaktu z przyrodą, a jednocześnie nie chce tracić koneksji z cywilizacją i jej udogodnieniami.

Często Polanicę odwiedzam - by móc cieszyć się jej atmosferą i tym, co to urocze miasteczko oferuje.

Szczególnie za serce chwytają mnie te wielkie, poniemieckie wille - dumne, solidne, odnowione, z wysokimi strychami, wielkimi oknami mrugającymi okiennicami, grubymi murami, które oddychają chłodnym powietrzem i zapachem historii, które obrały miejsce właśnie w tych staromodnych wnętrzach.

Moja poruszona wyobraźnia podpowiedziała mi, że kiedyś jedna z tych willi mogłaby stać się Domem dla Gejów - schronieniem dla wszystkich homoseksualistów, którzy zostali wygnani ze swoich domów, którzy byli tam nękani i wyzywani. Tam właśnie mogliby znaleźć swoje miejsce na Ziemi - wśród zieleni i przyjaznych im osób.


Och, moja fantazja posunęła się znacznie dalej.

Wyobraziłem sobie wielką jadalnię, w której co ranek na wielkim, szwedzkim stole pojawiałyby się pyszne i zdrowie przekąski. Przeszklone jej wnętrze wpuszczałoby poranne słońce do siebie - zawczasu przefiltrowane przez zieleń drzew otaczających posiadłość.


Wyobraziłem sobie poranne ćwiczenia na trawie skąpanej w lipcowym słońcu. A także jesienne, długie spacery po okolicznych lasach - poszukiwaniu runa, kasztanów, grzybów czy jagód. I te długie, zimowe, nocne wyprawy po opał i po zachwyt nad lodowym, wielkim księżycem wiszącym nad nieskończoną krainą lasów i gór.

Wyobraziłem sobie kameralne salki, w których odbywałyby się zajęcia kreatywne, medytacje czy wspólne warsztaty rozwojowe, podczas których wraz z uczestnikami ćwiczylibyśmy swoje umysły i umiejętności zarządzania swoją energią.

Nie zabrakłoby także małego basenu, jacuzzi, sauny, siłowni czy sali fitness - gdzie każdy chętny mógłby zadbać o swoją cielesność i zdrowie.

Około godziny 14:00 każdego dnia rozlegałby się dzwonek oznajmujący, że na stołach pojawił się pyszny, ciepły obiad - stworzony z zamysłem wyłącznie ze zdrowych ingrediencji, a na deser - coś pysznego.


Wyobraziłem sobie długie wieczory spędzone na głębokich dyskusjach przy kominku i lampce wina lub też mniej intelektualnie, ale nie mniej nudno - podczas wspólnego oglądania filmów czy seriali.

W tej całej fantazji nie zabrakło także miejsca na moje osobiste pragnienie posiadania wielkiej, tajemniczej pracowni na poddaszu - pełnej starych i mądrych ksiąg, pożółkłych notesów wypełnionych oszałamiającymi koncepcjami, mahoniowego biurka, przybitych gwoździkiem motyli na ścianach, zakurzonego mikroskopu, sztalugi z wiecznie niedokończonym obrazem, a także osobistego stadka potulnych kocurów, które chętnie wylegiwałyby się w zakurzonym snopie mlecznego światła, które wlewałoby się przez okienko na dachu.

To wszystko byłoby oprawione w ramy życzliwości, serdecznej atmosfery, która witałaby każdą zagubioną gejowską duszę, która zjawiłaby się u progu tego domostwa.


Ot, być może wizja irracjonalna, być może szalona i kontrowersyjna, ale też tak piękna, że znów na nowo chce się żyć.

13 komentarzy:

  1. Romantyczna wizja :) Niemniej jednak pomysł fajny, tylko zastanawiam się, czy ktoś przypadkiem by nie popsuł tego raju? Nie wiem, użytkownicy, lokalne władze. Czy przypadkiem nie stało by się to domem schadzek i cielesnych uciech - wiesz, co mam na myśli. Iluś tam gejów pod jednym dachem. Chyba, że ustalone by były jakieś zasady, za złamanie których obowiązywałaby kara, np. opuszczenie domu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh czemu to pierwsza myśl, jaka pojawia się, gdy mówi się o Domu dla Gejów? :)

      Najgorsze byłyby 2 opcje:

      1) Gdy energia seksualna zdominowałaby relacje w takim Domu i zakłóciła energię serdeczności i zdrowego rozsądku.

      2) Gdy energia seksualna zostałaby wyparta - byłaby tematem tabu. Przez co szukałaby ujścia w zaskakujących chwilach i na dziwne sposoby.

      Nie chciałbym, aby taki dom zmienił się w burdel, ale też nie chciałbym, aby temat seksu był tabu a tym bardziej, aby seks był zakazany.

      Seks jest czymś przecież naturalnym - byleby nie zdominował wszystkiego. Jak w toksykologii - każda substancja jest toksyczna, zależy w jakiej ilości.

      Dwoje dorosłych ludzi (ba, nawet troje) ma prawo bawić się, jak chce, jeśli tylko wszyscy się na to zgadzają, nie zakłóca to spokoju innym ludziom i nie łamie przepisów :)

      Podejrzewam, że seksów uniknąć by się nie dało - takie rzeczy po prostu się dzieją i tyle.

      Natomiast najgorszą z możliwych opcji byłoby przyjmowanie lub wywalanie kogoś z takiego domu tylko na podstawie jego wyglądu / atrakcyjności fizycznej. To byłoby zaprzeczeniem idei.

      Usuń
    2. Zgadzam się z tym wywalaniem za wygląd/atrakcyjność, to by nie powinno mieć miejsca. Z tymi zachowaniami seksualnymi, to jasna sprawa, że dochodziło by pewnie do takowych . Czy oprócz spotkań, rozmów, zakładasz, by takowym osobom pomóc w znalezieniu pracy, by ewentualnie częściowo mogli się zrehabilitować za przyjęcie pod dach z ciepłymi posiłkami?
      Ech, wiem, to tylko wizja, a ja tu zaczynam wchodzić w szczegóły biznes planu już :D

      Usuń
    3. Pomysł z pracą - całkiem ciekawy. To dobrze, że zaczynasz wchodzić w szczegóły biznes planu - bo to właśnie jakiś tam mały krok w stronę ewentualnej realizacji.

      Być może rozwiązaniem byłaby praca na rzecz domu - w zamian za wikt i opierunek. A z czego miałby się taki ośrodek utrzymywać? Z dotacji? Z jakiejś działalności? Kwestia otwarta.

      Usuń
  2. Ładna wizja, ale chyba lepiej starajmy się tworzyć społeczeństwo otwarte na homoseksualistów niż azyl, który choć ma szczere zamiary, mógłby stać się smutnym gettem.

    Poza tym czy tego chcemy czy nie osoby wykluczone powinny także uczyć się żyć w tym świecie. Taka ostoja może pomóc wstać na nogi,ale też trzeba tymi nogami kroczyć na przód.

    Ja od seksu bardziej byłbym się,że dom mógłby stać się czymś w rodzaju mentalnego więzienia, mimo braku krat i klamek. I zapomnij o winie kiedy próg domu weszłaby osoba nieletnia, poza tym koty - ech ble.
    Jeśli już to coś pokroju domu wypoczynkowego,hostelu by odpowiadało twojej wizji niż azyl
    Papillon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Poza tym czy tego chcemy czy nie osoby wykluczone powinny także uczyć się żyć w tym świecie."

      Jasne. Kogo można nauczyć i komu można pomóc, to można. Jednak czasem życie pisze tak tragiczne historie, że niektórzy do końca życia być może nie stanęliby na nogach o własnych siłach. Im też trzeba jakoś pomóc.

      Usuń
  3. Ewentualnie jako dom spokojnej starości! Nagle teraz do mnie dotarło. Taka wizja idealnie tu pasuje.

    Papillon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł fajny - bo odpowiada na nasz głęboko zakorzeniony lęk przed samotną starością.

      Usuń
    2. Ha, wizja przechodzi teraz na GDS, Gejowski Dom Starości ;] Co do kotów, polemizowałbym, sam uwielbiam koty, więc ich obecność mi nie przeszkadza.

      Usuń
  4. Chętnie się tam wprowadzę z moim chłopakiem na emeryturę... a do tego czasu będę wpadał tylko na urlop bo podobnie jak Ty jestem introwertykiem i najlepiej odpoczywam sam, w ciszy, na łonie natury, odpowiednio daleko i blisko od cywilizacji.

    PS Dream... zbliża się milion odwiedzin...

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie by było chociaż na chwile zatrzymać się w takim miejscu

    OdpowiedzUsuń
  6. Pytanie czy taki dom nie byłby miejscem zamachów przez homofobów. Gorzej gdyby np. doszłoby do podpalenia i wielu ofiar. Wiem,że tytuł bloga brzmi" sztuka bycia gejem", ale ja bym chętnie tam widział lesbijki, bo sami geje to brzmi trochę dyskryminująco. Rozumiem,że to byłby uniwersalny dom i mieszkali by tam też geje-staruszkowie.

    Ps. To trochę nie na temat, ale ostatnio mega spodobał mi się jeden kelner w barze. Cudny!
    .

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja proszę o zagrzanie dla mnie malutkiego pokoiku blisko drzwi na czas emerytury. I wygospodarowanie jakiegoś miejsca na moją pasję, a dokładniej hodowlę zwierząt innych niż koty i psy, którą kocham odkąd zacząłem chodzić i raczej będę kochał dopóki dopóty chodzić zakończę. Z tej pasji akurat istnieje możliwość aby dołożyć coś do szweckiego stołu ze zdrową żywnością na śniadanie. Totalnie mnie zainspirowała ta wizja do poważnych marzeń. <3

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE SĄ ŚCIŚLE MODEROWANE. Obowiązują proste zasady: bądź miły, pomocny i konstruktywny. Rozmawiaj na temat. ZERO homofobii, hejtu, ogłoszeń towarzyskich i fejk newsów. Akceptujesz REGULAMIN :*

TOP 10 miesiąca