Nasza kultura sprowadziła człowieka do dwóch poziomów: umysłu i wyglądu fizycznego. "Jesteś tym, co masz w głowie" i "Jesteś tym, jak wyglądasz" - oto dwa, niemal niekwestionowane dogmaty społecznego matrixa. Jednak aby poznać siebie "od środka", odkryć swoją prawdziwą naturę, potrzeby i pragnienia - należy zwrócić się w inną stronę. W stronę nie tego, jak wygląda Twoje ciało, ale tego, co odczuwa.
Ciało jest jak antena, która odbiera Twoje przekonania i przetwarza je na emocje oraz wrażenia. Najpierw jesteśmy o czymś przekonani, potem odczuwamy emocje, a na końcu - ta emocja dyktuje nam zachowania. Nie ma zachowania bez wcześniejszej emocji czy cielesnego wrażenia. Powie Ci to każdy neurolog lub każdy, kto...
... zajmuje się medytacją.
Aby mój post nie był jałowy (jakież to teraz popularne słowo!), poproszę Cię o to, byś przeprowadził mały mentalny eksperyment. Usiądź wygodnie, zamknij oczy, rozluźnij mięśnie i zacznij powtarzać w myślach głośno i parszywym tonem: "Jestem brzydki, jestem brzydki, jestem brzydki". Zauważ, jakie obrazy generuje to przekonanie. Gdybyś w to wierzył - jakbyś się czuł? Zauważ, jakie emocje i wrażenia pojawiają się w ciele. Gdzie są one zlokalizowane? Jaka jest ich intensywność? Przypuszczam, że nie jest Ci miło.
Aby mój post nie był jałowy (jakież to teraz popularne słowo!), poproszę Cię o to, byś przeprowadził mały mentalny eksperyment. Usiądź wygodnie, zamknij oczy, rozluźnij mięśnie i zacznij powtarzać w myślach głośno i parszywym tonem: "Jestem brzydki, jestem brzydki, jestem brzydki". Zauważ, jakie obrazy generuje to przekonanie. Gdybyś w to wierzył - jakbyś się czuł? Zauważ, jakie emocje i wrażenia pojawiają się w ciele. Gdzie są one zlokalizowane? Jaka jest ich intensywność? Przypuszczam, że nie jest Ci miło.
I wyobraź sobie, że niektórzy żyją tak całe życie...
Teraz odwróć myśl i powtarzaj sobie miłym tonem: "Jestem przepiękny, jestem przepiękny". Niewykluczone, że na tle tego, co czułeś, nagle mogłeś poczuć ulgę a na Twojej twarzy pojawił się uśmiech. Mięśnie być może rozluźniły się, poczułeś się swobodny. Gdybyś wierzył w przekonanie, że jesteś przepiękny - jakbyś się czuł? Jakbyś się zachowywał? Jak zachowywałbyś się w towarzystwie innych ludzi? Co byś myślał, patrząc w lustro i jakbyś się z tym czuł?
Jest różnica, prawda?
Właśnie wszedłeś na ścieżkę wpuszczania w swoje ciało określonych przekonań i odczuwania ich. Rozszerzyłeś swoje percepcyjne filtry o nowe terytoria i od teraz będziesz już baczniej przyglądał się swoim myślom oraz temu, jakie wrażenia oraz odczucia powodują w Twoim ciele.
To wspaniały wstęp do medytacji, do zmiany i do wyższej świadomości.
Wiemy przecież, że nie możemy zmienić siebie tylko samym postanowieniem, życzeniem, rozkazem. To, co nas realnie zmienia, to doświadczenie - a więc nie tylko to, co widzimy i słyszymy zewnętrznie i wewnętrznie. Ale przede wszystkim to, co czujemy. A na to zwracamy bardzo rzadko uwagę.
Czas to zmienić.
Załóżmy, że źle się czujesz w sensie emocjonalnym czy też (zwał, jak zwał) kinestetycznym. Lęk rozprzestrzenił się po Twoim ciele jak szarańcza, wstyd pozakładał nowe oddziały w różnych jego częściach, poczucie winy zimną, stalową dłonią każe Ci opuścić głowę, stres napiął mięśnie jak prąd elektryczny, serce wali a oddech jest szybki, ciężki i płytki.
Spisz myśli, które krążą Ci po głowie.
O czym myślisz? Na jaki temat? Jaki masz obraz siebie? Jaki masz obraz innych ludzi? Co się stało lub co się ma wydarzyć? Co to oznacza i jakie będą tego konsekwencje? Dlaczego to wszystko się dzieje?
I tak otrzymujesz listę przekonań, które generują u Ciebie takie a nie inne emocje. Wyhamuj - nie zmienisz ich, póki jesteś w tym stanie emocjonalnym. Przeczekaj trudy, potańcz, posłuchaj dobrej muzyki lub poczytaj książkę. A potem wróć do tej listy i przeczytaj ją na głos. Zadbaj o to, byś był w przyjaznym otoczeniu, gdy to robisz. Odczuj każde przekonanie z osobna i odkryj, jak się ono manifestuje w Twoim ciele. Zauważysz, że każdy stan emocjonalny zbudowany jest z setek mikro-odczuć, które składają się na misterną tkaninę Twojego kiepskiego samopoczucia. Zaczniesz czuć, jakie są konsekwencje wiary w takie myśli. Jakie są skutki powtarzania ich w głowie takim tonem wewnętrznego głosu, jakim robisz to Ty. Samo to doświadczenie da Ci mnóstwo wglądów w siebie, da Ci podwalinę systemu motywacyjnego, dzięki któremu zaczniesz opuszczać powoli ten okrutny świat własnych myśli.
A co potem?
Odwróć je. Stwórz ich antytezy. Dodaj alternatywy. Uściślij, ukonkretnij.
Przykład: "Jestem brzydki"
- Jestem ładny.
- Inni ludzie są brzydcy.
- Moje myślenie jest brzydkie.
- Czasem oceniam samego siebie jako brzydkiego.
- A czasem jako ładnego.
I wpuść te nowe przekonania w ciało, pozwól sobie odczuć te inne ścieżki.
I zobacz, jak się z nimi czujesz. Afirmuj je tak długo i tak przekonującym głosem wewnętrznym, aż poczujesz w ciele realne efekty swojej pracy. Daj sobie czas. Dużo czasu. Żadnego pośpiechu, żadnego popędzania się. To ma się w Tobie urodzić.
Mnie pomaga chodzenie, ruszanie się, mówienie tego na głos - wtedy odczuwam, jak energia płynie i zmienia się. Jak rozpuszczają się mentalne złogi, jak energetycznymi kanałami znów płynie świeże spojrzenie i jak rozstrojone organy wewnętrzne znów zaczynają harmonijnie śpiewać wspólnym głosem jednego, spójnego systemu przekonań i wartości.
To jest medytacja, która daje szalony spektakl introspekcji, głębokich wglądów w siebie i otwiera realne wrota do odczuwalnej zmiany siebie.
Trwaj w nowych stanach wewnętrznych, ciesz się nimi jak najdłużej, "żyj odwróceniami" - jak mówi moja Mistrzyni Byron Katie. Żyj nimi, a więc wpuszczaj jej w ciało i pozwól im się manifestować, pozwól im masować ciało, relaksować je, sprawiając, że odżyje w pełni i rozkwitnie na nowo. Od lat krępowane niewychowanymi myślami, ściśnięte niewidzialnymi pasami umysłowych ograniczeń - nagle może spontanicznie odetchnąć i zacząć tańczyć. Wszystko bowiem zaczyna się i kończy w umyśle. Ale droga od i do umysłu wiedzie przez ciało.
Baw się tym.
Dla mnie te całe odwracanie myśli, afirmowanie, to kolejne koncepty umysłu,sztuczne karmienie czegoś co nie istnieje...bo przecież ani nie jesteśmy ładni, ani nie jesteśmy brzydcy...Dla mnie prawdziwym wyzwoleniem jest zauważenie tego co umysł trajkocze w tle i nie przywiązywanie się do tego, trwanie w roli obserwatora, ze spokojem, z lekkim uśmiechem, do tych myśli, wyobrażeń, ocen, dążeń i wgranych programów. I choć to nie łatwe to stale i wciąż polecam by wracać do świadomości,że my to nie nasze myśli...
OdpowiedzUsuńSerenity,
OdpowiedzUsuńZachęcam Cię do zakwestionowania myśli pt. "sztuczne karmienie czegoś, co nie istnieje", ponieważ przez nieuwagę możesz zlekceważyć ważne koncepty, o których wspomniałem. Odwracanie myśli czy szukanie dla nich alternatyw to od początku powstania ludzkości metody służące rozwojowi. Bo służą kwestionowaniu status quo. Afirmowanie - ale takie z "czuciem", z wkładaniem w nie swojej wiary i energii - daje realne efekty w ciele, a więc zmienia kinestetykę, emocje a w dalszej mierze - zachowania.
Owszem zgadzam się jak najbardziej! To działa wiem...Tylko sam wiesz ile w to trzeba włożyć pracy, wysiłku już nawet nazywa się to The Work...tylko czemu mam odwracać myśli które nie są moje, które nakładli mi do głowy ci mniej świadomi...? wydaje mi się to dużo mniej naturalne, mechaniczne, i dlaczego mam sobie powtarzać ze np jestem piękny i mądry? to takie same myśli jak te negatywne,równie nieprawdziwe...tylko ze lepiej się po nich czuje ego ...a chyba nie o to nam chodzi...przynajmniej mi...wolność od myśli... tą drogą pójdę z uśmiecham i podskakując od czasu do czasu jak w Gangu Olsena :)))
OdpowiedzUsuń"tylko czemu mam odwracać myśli które nie są moje"
UsuńRównież podział na "moje myśli" i "nie moje myśli" nie jest Twój... A może jest? Więc jak to jest?
W rzeczywistości nie ma różnicy, czy uznasz, że myśli są "Twoje" czy nie (bo wszystkie są Twoje i nie są Twoje jednocześnie). Ważne, jakimi się kierujesz, w jakie wierzysz, jakie są Twoim przewodnikiem po świecie. Owe stwierdzenie "nakładli mi do głowy" - to też myśl. I to myśl, która tworzy iluzję, że nie jesteś odpowiedzialny za to, w co masz w głowie. Bo przecież to "ktoś" Ci nakładł - cóż miałeś z tym zrobić?
"wydaje mi się to dużo mniej naturalne, mechaniczne"
Podobnie, jak podział rzeczy na "naturalne / mechaniczne" - rzeczywistość w swojej naturze jest niepodzielna. To umysł zdaje się wprowadzać podziały, które są sztuczne i mechaniczne. To ma swoje zalety wbrew pozorom i powiem więcej - jest nie do uniknięcia. Każde moje słowo - i Twoje i każde inne - wprowadza podział na "słowo" i "niesłowo".
"dlaczego mam sobie powtarzać ze np jestem piękny i mądry?"
Żeby anihilować myśl, że jesteś brzydki i głupi - jeśli się na takowej świadomie złapiesz. Myśli nie da się odinstalować jak programu w komputerze. Myśl X może być tylko zakwestionowana. I to tylko poprzez udowodnienie ~X, czyli swojego przeciwieństwa. Wtedy obie koncepcje się zderzają i wzajemnie sobie zaprzeczają, otwierając drogę do mądrości, która nie zna przekonań i kieruje się tylko tym, co jest.
"to takie same myśli jak te negatywne,równie nieprawdziwe..."
Myśli są tylko z pozoru negatywne lub pozytywne. Dla ego myśl "jestem brzydki i głupi" może być pozytywna, ponieważ daje mu np. uwagę innych, ich opiekę, troskę itd.
"wolność od myśli"
Też kiedyś myślałem, że to właściwa droga - pozbyć się myśli, uwolnić się od nich. Problem jest jednak taki, że bez myślenia nie da się nawet napić herbaty. Nasz układ nerwowy pracuje, używając myśli. Te wszystkie impulsy , które biegną naszymi nerwami, są przez naszą świadomość interpretowane jako obrazy, dźwięki i odczucia. Sztuką nie jest ich nieposiadanie, ale kwestionowanie ich. Np. poprzez anihilację, czyli udowadnianie tez przeciwnych, odwrotnych. Teza odwrotna jest udowodniona w momencie, gdy poczujesz ją w ciele równie wyraźnie, co pierwotna. Wzajemnie się znoszą, tworząc ład w Twojej kinestetyce, w Twoich wrażeniach cielesnych. To bardzo wyzwalające uczucie.
brzmi to bardzo naukowo i matematycznie...równanie na wprowadzenie nowych myśli,anihilacja,kinestetyka...( a ponoć trawa sama rośnie :) )Dreamwaker jasne że naturą umysłu jest myślenie, tylko często przybiera to rozmiary dalece nas przerastające i wtedy napicie się herbaty przestaje być doniosłym momentem Twojego życia już nie czujemy ciepła kubka, już nie czujemy zapachu i smaku, koloru naparu. U mnie w głowie chwilowo nie ma miejsca na anihilacje(co to jest dreamwaker? ) matematyke, kinestetyke, przeciwstawianie, czy inną wojnę światów, oddalam sie na stronę by napić się herbaty :)))
Usuńpozdrawiam bardzo :)
"U mnie w głowie chwilowo nie ma miejsca na anihilacje(co to jest dreamwaker? )"
UsuńAnihilacja w fizyce to zderzenie się cząstki i antycząstki, co powoduje zmianę mas obu cząstek w energię. Anihilacja myśli jest procesem analogicznym do tego. Nie możemy przestać wierzyć w myśl X, jeśli nie uwierzymy najpierw w NIE-X. Gdy to się stanie - a stanie się w momencie, gdy znajdziemy przekonujące nas dowody na prawdziwość NIE-X i poczujemy zmiany we wrażeniach cielesnych (zwanych też kinestetyką) - anihilujemy myśl X.
Natomiast Drogi Serenity - zdaje się, że między wierszami kwestionujesz sens wprowadzania skomplikowanej terminologii i proklamujesz tezę, że lepiej jest cieszyć się z prostych rzeczy, małych, bez uciekania się do trudnych czy niemal abstrakcyjnych pojęć, które - jak mniemam - w Twojej opinii są odległe od tego, z czym ma się do czynienia na co dzień.
Uważam, że nie jest to prawda.
Każdemu czasem zdarzy się anihilować jakąś myśl poprzez fakt przekonania się do myśli przeciwnej. Kiedyś św. Mikołaj istniał, dziś już nie. Podążają za tym wrażenia cielesne. Pewnie następuje to rzadziej niż picie tak reklamowanej przez Ciebie herbaty, niemniej jest to także zjawisko bardzo częste. Koncepty wciąż trą się w naszych umysłach, walcząc o to, który będzie rządził naszym zachowaniem w danej chwili. A że piszę o procesach dziejących się w ludzkim układzie nerwowym, który - jak wiemy - jest bardzo złożonym aparatem, wcześniej czy później muszę wprowadzić jakiś trudny termin. Który też trudny jest tylko do momentu zrozumienia go.
Aaa dreamwalker czyżbyś ujawnił swoją twarz w tym małym okienku :)?
OdpowiedzUsuńPół twarzy :)
Usuń