No chyba, że postanowicie wpaść na pomysł czegoś na kształt konkursu, kto więcej zaliczył. Osobiście nie chcę brać udziału w żadnych porównaniach, rankingach czy listach TOP10. To budzi w ludziach nieraz skrajne emocje, szczególnie w kontekście związków. Pomyśl - jesteś z kimś w szczęśliwym związku i nagle okazuje się, że Twój facet miał przed Tobą 38 partnerów seksualnych. Nagle Ty, z "zaledwie" 4 na koncie, czujesz się jak... No właśnie. I vice versa - gdy się okaże, że Ty masz więcej przygód w swojej przeszłości, Twój chłopak może to różnie przyjąć na klatę. Po co o tym mówić? Co to zmieni? Nic. Przeszłości nie zmienisz.
2. Nie chcesz wiedzieć, jak dokładnie uprawiał seks
Jest doskonały sposób, by wzbudzić w sobie totalną zazdrość. Pomyśl o jakiejś swojej fantazji erotycznej, która nigdy się nie zrealizowała, ale bardzo byś tego chciał. Masz? Okej. I teraz nagle okazuje się, że takie coś robił kiedyś Twój ukochany chłopak - tyle, że z kimś innym... Fajne uczucie, co nie?
Na chuj Ci taka opcja?
Neurologia może oszaleć. Dlatego też możesz nie chcieć wiedzieć wszystkiego, co ma on na koncie. Gdy zaczyna więc opisywać swój seks z innymi - karaj, karaj i jeszcze raz karaj :) Ma się nauczyć, że to jego sprawa i nie chcesz mieć z tym nic wspólnego. To się nazywa odcięcie energetyczne. Jeśli nie będzie wchodził w tamte stany emocjonalne, które mu wtedy towarzyszyły, minimalizujesz szansę, że wróci mu chęć na podboje.
Jedyne, co może Cię interesować, to czy w przeszłości bezpiecznie uprawiał seks. Ale wierz mi - wcześniej dowiesz się tego, bacznie przyglądając się jego poczynaniom w łózku, niż pytając "a miałeś gumę?". Sprawdź, czy ma, czy zakłada, jak zakłada, jak zdejmuje, czy myśli o tym w ogóle.
3. Nie chcesz wiedzieć, kiedy miał pierwszy raz
Znów kolejna głupia instalacja Matrixa się kłania. Powiedzmy, że Ty swój pierwszy raz miałeś w wieku... 21 lat. Och, Ty cnotko niewydymko! :) Pytasz swojego faceta, a on mówi, że pierwszy raz miał w wieku 16 lat. I znów kij w dupę. Podobnie, jak w przypadku ilości partnerów seksualnych - również tutaj na wierzch wychodzi typowa samcza chęć rywalizacji (ach, ten cholerny testosteron!). I znów - po kiego chuja o to pytać? Chcesz z nim walczyć, pobić w konkursie na ilość orgazmów przeżytych podczas jednej nocy? Czy chcesz z nim żyć w spokoju? Pomyśl.
4. Nie chcesz wiedzieć, z kim to robił
Jesteście w związku. Macie swoich przyjaciół i znajomych, z którymi spotykacie się na mieście i miło spędzacie czas. Wśród nich jest Arek - sympatyczny gej, fajnie zbudowany, seksowny. Generalnie Ci się podoba, ale przecież jesteś w związku i dlatego zostaje to tylko Twoją prytwatną sprawą. Pytasz swojego faceta, z kim spał - bo oczywiście jesteś w kurwe ciekawy i nie mógłbyś bez tego żyć, prawda? Okazuje się, że Twój facet, zanim został Twoim facetem, przespał się parę razy z Arkiem...
Super!
Czyli mamy kolejny sposób, jak sobie zjebać związek :) Żeby było śmiesznej - nie tylko pojawia się chujowa zazdrość. Teraz dodatkowo porównujesz się z Arkiem - czy masz takie same bicepsy, sześciopak i łydki jak on. I jeśli przypadkiem nie masz... czujesz się wyjatkowo! :) I niech jeszcze tylko Arek spróbuje zagadać teraz na imprezie do Twojego chłopaka...
***
Przechodziłem to na własnej skórze i wierz mi - nie chcesz tego shitu przerabiać i nie chcesz, by przechodził przez to Twój facet. Dlatego dla waszego emocjonalnego bezpieczeństwa - pewnych rzeczy nie chcecie o sobie wiedzieć.
Coraz więcej przekleństw - skąd taka agresja?
OdpowiedzUsuńLudzie zapamiętują albo poprzez powtarzanie, albo poprzez przeżywanie emocji. Wulgaryzmy wyzwalają te emocje. Zatem naprawdę ważne rzeczy, które chcę, by dobrze zapamiętano, podkreślam ostrzejszymi wyrazami. To nie agresja. To metoda. Możesz bawić się znakomicie czytając wulgaryzmy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dzięki za pytanie.
To ja słaby jestem, w tym miesiącu 22 lata skończę a wciąż Cnota Niewydymka.Ciekawe określenie.
OdpowiedzUsuńPiotr