Wyjaśniłem też, że wtedy używasz tzw. negów. Co to są negi i do czego służą - oto temat dzisiejszego, jakże ciekawego wykładu :)
Jesteś w klubie i widzisz superprzystojniaka, który zamawia właśnie colę przy barze. Zdobywasz się na odwagę i uderzasz. Witasz się, przedstawiasz, a on... nawet na Ciebie specjalnie nie spojrzał. Po jego wzroku, gestach i sposobie zachowania widzisz, że gość traktuje Cię z góry, ma siebie za mega gwiazdę i jest przyzywczajony do tego, że co chwilę ktoś do niego uderza z maślanymi oczami, błagalnym niemal tonem prosząc o chwilę uwagi.
Czas go zrównać. Właśnie wtedy z pomocą przychodzą negi.
Neg to zawadiacka mieszanka komplementu, żartu i subtelnej obrazy. To tekst, którego podmiot nie umie ocenić i nie wie, czy mówisz to na serio, czy na żarty. Jego celem jest umyślne obniżenie wartości osoby, z którą rozmawiasz. Niektórzy po prostu mają siebie za takie bóstwo, że trzeba ich zrównać do swojego poziomu po to, aby móc w ogóle się z nimi komunikować. To taki lingwistyczny pstryczek w nos.
Przykłady negów:
"Wyglądasz rewelacyjnie dzisiaj... To chyba przez to oświetlenie (uśmiech)."
To przykład doskonałego negu. Dajesz delikwentowi komplement, by zaraz potem subtelnie podkreślić, że owy rewelacyjny wygląd jest zapewne wynikiem oświetlenia. Jednocześnie uśmiechasz się (ważne!), aby nadać odpowiednie znaczenie tego komunikatu. Jeśli powiesz to poważnym tonem - nie będzie to miało charakteru żartu, lecz obelgi.
"Ładny zegarek. Podobny miał mój dziadek (uśmiech)."
Ten neg także doskonale łączy komplement z prześmiewczością. Tu także wymagany jest uśmiech, aby Twój rozmówca nadał odpowiednie znaczenie tego komunikatu i od razu wiedział, że robisz sobie z niego żarty.
Inne przykłady:
"Masz ładne tęczówki. Czy to nie przypadkiem te tanie szkła kontaktowe z Allegro? (uśmiech)"
"Ładna koszula. Ile ważyła? (uśmiech)."
"Nie jesteś kieszonkowcem, prawda? (uśmiech)"
"Nie jesteś w moim typie... ale masz w sobie coś interesującego (uśmiech)."
"Wiesz... dałbym Ci 10/10... chociaż nie... 7. Jesteś 7-ką... No co? 7-ka też dobra. Nikt nie jest ideałem, co nie? (uśmiech)"
"Masz wyczucie w doborze kolorów. Dobrze dobrałeś kolor szmniki do swojej bladej karnacji (uśmiech)."
"Chyba sobie zburzyłeś trwałą (uśmiech)."
"(...) Po prostu boję się, że mnie pobijesz torebką (uśmiech)."
***
Negi to dość potężne narzędzie i dlatego wymaga Twojej precyzji i wyczucia. Używasz ich głównie wtedy, gdy ktoś w rozmowie z Tobą wynosi się ponad Ciebie (w swojej wyobraźni), uważa się za kogoś lepszego, ładniejszego, lepiej usytuowanego etc.
Dobry neg to taki, który jest przede wszystkim żartem. Powinien być powiedziany na luzie, z uśmiechem i wynikać z Twojego luźnego stylu bycia. W warstwie lingwistycznej jest szorstki, ale ma być powiedziany z prawdziwą serdecznością w głosie i uśmiechem na ustach.
Rzucania negów możesz się nauczyć od hollywoodzkich herosów. To oni zazwyczaj w filmie spotykają chłodną, trudną do zdobycia kobietę i swoim zawadiackim i zarazem dowcipnym podejściem rozpuszczają pierwsze lody.
neg-ujący nie mają chyba zbyt wielu przyjaciół...
OdpowiedzUsuńDziecinada... jakby mi ktoś zarzucił takim tekstem, pomyślałabym, że naoglądał się hamerykańskich filmów i kozaczy. Albo że jest złośliwy lub próbuje zwrócić na siebie uwagę moim kosztem.
Teraz poważnie: po co celowo obniżać czyjąś wartość? Co, jeśli po paru "przezabawnych" neg'ach popełni samobójstwo? Kto ma prawo oceniać, kto się zgrywa na gwiazdę, a kto po prostu się zamyślił?
"po co celowo obniżać czyjąś wartość?"
UsuńSpróbuj zdobyć uznanie i zainteresowanie osoby, która ma zawyżoną samoocenę. To zobaczysz, czy Ci się uda bez negów. Neg, oprócz elementu krytycznego, musi być jednak przede wszystkim zabawny. Ludzie negują się ciągle, ciągle i ciągle. Wystarczy się przysłuchać.
Więc wyluzuj poślada Usnuta, bo Ci gumka od majtek strzeli. Kumasz?
Nie kumam. Nie zależy mi na uznaniu osób o zawyżonej samoocenie. Dlaczego komukolwiek miałoby na tym zależeć? Poza tym, pozory mylą. Zawyżona samoocena może być maską i właśnie dlatego uważam, że neg-owanie do nieznajomej osoby jest ryzykowne. Wolę otaczać się ludźmi zrównoważonymi, autentycznymi, nie przybierającymi póz.
UsuńBrzmisz jakbyś była obrażona. A negi to świetna zabawa i dla negującego, jak i dla negowanego.
OdpowiedzUsuńWodzu, rozbaw mnie negiem.
UsuńZaraz, zaraz, przecież nie mam zawyżonej samooceny. I co teraz?
Byłoby świetnie, gdybyś wyszła z roli urażonej dziewczynki i spojrzała na temat z dystansem, na który ten temat bardzo zasługuje. Bo nie trzeba być doktorem Freudem, żeby widzieć, że o coś Ci chodzi. Jeśli chcesz sobie szukać dowodów, że "faceci to świnie", to masz od tego inne blogi. Twoje komentarze nie będą już przepuszczane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń