Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek nad tym, czy Twoja obecność jest dla innych karą czy nagrodą? Spójrz prawdzie w oczy: ludzie uśmiechają się na Twój widok? Czy może zaczynają szukać żyletki? :)
Wszystko spoczywa w Twoich rękach, mój Drogi.
Dlatego też, jako dojrzały, inteligentny Gej przez duże "G", inwestujesz w rozwój swojej przebogatej osobowości. Poświęcasz czas na budowanie wspaniałego, wyjątkowego stylu życia. I korzystasz z najnowszej wiedzy z zakresu m.in. inteligencji emocjonalnej czy też socjalnej, by tworzyć taki wizerunek, który działa jak magnes na facetów, którzy Cię w danej chwili interesują.
Po to też czytasz tego bloga :-)
Istnieje pewna reguła wpływu społecznego zwana regułą niedostępności. Mówi ona, że dane dobro jest tym bardziej pożądane, im mniej go jest lub im trudniej jest dostępne.
Mówiąc prościej - nikt nie docenia powietrza, bo jest go wystarczająco dla każdego. Inaczej sprawa wygląda w przypadku limitowanej serii telefonów wypuszczonej przez sławnego projektanta, białej trufli (najdroższego grzyba świata) czy też odnalezionego autoportretu Leonarda Da Vinci - to rzeczy unikalne, jedyne w swoim rodzaju, które świat pożąda i za które jest gotów słono płacić.
Mój znajomy zauroczył się kiedyś w jednym z tych "idealnych" kolesi. Fakt, facet wyglądał jak z okładki. Wysportowany, lekko przypakowany, uśmiechnięty. Włos na żel, najnowsze perfumy za 200 złotych, dobra gadka. Ubrania oczywiście tylko od najlepszych włoskich czy francuskich projektantów.
Pojechał więc na spotkanie z nim. Po krótkiej kawie facet zaproponował rżnięcie u niego w domu...
Super! Jeśli w seksie dla Ciebie nie liczy się jakość, tylko ilość - jedziesz z koksem!
Mój znajomy ma jednak nieco inne kryteria doboru naturalnego. Otworzył szeroko oczy ze zdziwienia, powiedział: "Sory, ale zostawiłem w domu żelazko na gazie" i zamknął drzwi od zewnątrz.
Facet, który chce się z Tobą rżnąć na pierwszej randce, diametralnie traci w oczach Twoich oraz otoczenia. Jest łatwy. Zdobycie go nie wymaga żadnego specjalnego wysiłku. Memory five i wszystko jasne, jak mówi stare polskie przysłowie.
A Ty, jako człowiek, który sam podnosi sobie poprzeczkę, bo wie, że samo gonienie seksownego faceta jest równie atrakcyjne, jak zdobycie go i wbicie w jego tyłek wielkiej flagi z napisem "Tu byłem!", chcesz się trochę postarać i pomęczyć.
I podobnie jest w drugą stronę.
Jeśli znasz swoją wartość i swój koncept atrakcyjności opierasz nie na tym, co napisali w najnowszym numerze "Man's Health", lecz na swoim doskonałym samopoczuciu - stajesz się dla całej Branży kimś wyjątkowym. Z jednej strony jesteś świetnym facetem, atrakcyjnym, wiodącym ciekawe życie. Z drugiej - na orgazmy powodowane Twoim długim, grubym i głębokim działaniem trzeba sobie nieźle zasłużyć i wiele się nauczyć.
Uświadamiając sobie swoją absolutną wyjątkowość i wartość budowaną przez lata poznawaniem siebie od najlepszej strony i solidną nauką, jak działa rzeczywistość - stajesz się Wyzwaniem. Nagrodą za liczne starania i wysiłki.
A z tego płyną szeroką strugą liczne korzyści.
Gdy jesteś Nagrodą i oferujesz swoim towarzystwem wyjątkowe doznania - przyciągasz do siebie bardziej odpowiednich facetów. Filtrujesz wszelkich Rumcajsów, a zostawiasz gości, którzy chcą się o Ciebie starać, bo zobaczyli w Tobie "to coś". Ci, którzy się ostali, chcą się Ciebie uczyć. A uczenie się Ciebie jest naturalnie najwspanialszą, najbardziej ekscytującą i wciągającą rzeczą w znanym ludzkości kosmosie.
To samo dotyczy się to innych. Jaką miałbyś przyjemność w zdobyciu faceta, który jest tak łatwy, jak kliknięcie myszką na czacie Interii? Co to za nagroda? Co to za przyjemność wchodzić tam, gdzie przed Tobą było już wielu?
Natomiast gdy widzisz faceta, który jest obłędnie atrakcyjny, męski i wyjątkowy, spontaniczny i ślący w świat mnóstwo ciepłej, pozytywnej energii - chcesz, by był jak Mount Everest. Wiesz, że czeka Cię wyprawa w nieznane. Bierzesz najlepszy sprzęt (swój mózg!), przygotowujesz się i uderzasz. Robisz pierwsze, drugie, trzecie podejście, ucząc się na swoich błędach. W końcu odnajdujesz najlepszą drogę i po wielu staraniach Twój wysiłek zostaje ukoronowany...
Stajesz na szczycie szczytów. Oto z prawdziwą męską dumą kochasz się z wybitnym samcem, który jest przeznaczony bardzo nielicznym. A może nawet tylko Tobie...?
Sam przyznasz, że chyba nic na świecie tak nie pobudziłoby Twojego ośrodka nagrody w mózgu, jak to, co właśnie przeczytałeś.
Dobra, jak zwykle musimy w końcu przejść do jakiejś praktyki.
Po czym poznać, że jesteś Odpowiedzą Boga na modlitwy Gejów?
1. Masz wartość socjalną.
To wielka i ważna sprawa. I nie jestem w stanie tutaj streścić nawet 1% rozległej dziedziny zwanej inteligencją socjalną. Mogę natomiast powiedzieć ogólnie: swoją wartość socjalną budujesz całe życie, mądrze korzystając z reguł wpływu społecznego i magii własnej osobowości. To istny koktajl - nie tyle technik, co podejść i postaw, które musisz poznać i wdrożyć, jeśli chcesz mieć taki wizerunek, na który faceci będą reagowali wzwodem bądź też obfitymi marzeniami sennymi.
Pozwól, że zadam Ci pytania:
- masz zajebiste towarzystwo?
- masz kasę, by wieść życie, o jakim marzysz Ty i inni?
- masz status, osiągnięcia, tytuły?
- uśmiechasz się? wysyłasz w świat pozytywną energię? dzielisz się szczęściem czy problemami?
To się liczy dla społeczeństwa. Może Ci się to podobać bądź nie, ale tak działa nasza kultura i nie zmieni się to szybko. Możesz z nią walczyć albo też mądrze wykorzystać jej kody, by zrobić dobrze sobie i innym.
Będzie o tym sporo w kolejnych postach.
2. Upewniłeś się, że oferujesz najwyższą jakość związku.
Najpierw wymagaj od siebie. Szukasz kogoś, komu wyślesz zaproszenie do swojego ciekawego i bogatego świata, pełnego przygód, pasji, energii i miłości. Gdy znajdziesz odpowiednią osobę - czy będziesz umiał rozpoznać jego pragnienia i zrealizować je tak, że całą konkurencję wymieciesz jednym ruchem?
Jeśli oferujesz coś tak wspaniałego, jak chęć dawania innym najlepszej wersji siebie i mnóstwa innych, cudownych rzeczy - będziesz rozrywany.
3. Żyjesz w zgodzie ze sobą.
Potrafisz być szczery sam ze sobą i umiejętnie balansować pomiędzy społecznymi wymaganiami, instalacjami Matrixa itd. a własnym wewnętrznym głosem i pragnieniami.
Nikt nie chce być z gościem, któremu jakieś czasopismo mówi, jak ma się kochać, ubierać i żyć. Masz swój autorytet, intuicję i rozsądek. Wsłuchuj się w Matrixa, ale pamiętaj, że ostateczna decyzja zawsze należy do Ciebie. To się nazywa odpowiedzialność za własne życie.
***
Powyższe kryteria to nie coś, co spełniasz albo nie. Zawsze w jakimś stopniu prezentujesz jakąś wartość społeczną, tworzysz jakieś związki czy też w jakimś stopniu zawsze jesteś szczery ze sobą.
Pytanie tylko - co można zmienić, by było jeszcze lepiej?
Jak zwykle - baw się tymi narzędziami, korzystaj z nich mądrze i czuj się wspaniale, realizując siebie, jako najlepszą wersję siebie na chwilę obecną.
Nowe HomoFascynacje!
-
*Hej! Wiesz, że powstała nowa wersja HomoFascynacji?* Nowe opowiadania +
uwielbiana przez Was klasyka w nowych okładkach, gejowski sexletter oraz
całodob...
Wypierdoza to napisałeś! 8) Zrozumiałem chyba nawet lepiej niż kiedy o tym rozmawialiśmy ;) M.
OdpowiedzUsuńDlaczego nie przepadasz za czasopismem Men's Health? Na przykład jego treningi pomogły mi w poprawie mojej kondycji fizycznej. AP
OdpowiedzUsuńDreamWalker: Nie, nie napisałem, że nie lubię. Chodziło mi tylko o to, że nie trzeba ulegać kanonom piękna męskiego, które lansują media - a wydobyć swoje własne piękno i styl :)
UsuńOk, teraz rozumiem
Usuń